Dzisiaj miałem awanturę z kolegą.
Mieliśmy się złożyć na GOW, potem zmienił zdanie że on kupi, a mi pozyczy a ja mu dam różnicę z tego co sprzeda albo wymieni, I na koniec on do mnie żebym ja pierwszy kupił.
Nie lubię niezdecydowania I takiego kombinowania, to się wkurzyłem I już sam kupiłem, a dzisiaj zebym mu pożyczył jak przejdę.
Noszzzz..... kupywac gre za 240 I by komuś póżniej pozyczyć , a ten zadowolony za darmo sobie przejdzie, a sam c#### ma by się wymienić.
Niestety gry to waluta wymienna i się wymienia.
Kopnij takiego typa w cztery litery i nigdy nie nazywaj swoim kumplem.Taki to Cie sprzeda za 5 groszy.
Jak sam za darmo nie miał zamiaru Ci pożyczyć, to potraktowałbym go tak samo.
Slabi z was koledzy jezeli z zaufaniem jest tak duzy problem zeby sie dolozyc do wspolnego interesu po 100zl. IMO szkoda czasu zeby sie z nim zadawac dalej.
Spokojnie, jesteś na świeżo po sytuacji i wypisujesz jakieś pierdoły na forum. Jutro ci przejdzie.
Pożycz takiemu pieniądze to cię będzie unikał.
Problem z pożyczaniem gry zniknie jak ręką odjął.
Przejdź i sprzedaj. Wydaję mi się że wyjdziesz na tym, zdecydowanie lepiej.
Z innym się wymienię za FC5, potem odmiana po przejściu.
Tu mniejsza o te pieniądze, ale zasady i kombinowanie, że jak coś się komuś podoba to bierze, a nie kombinuje byle wyjść jeszcze na tym, a jak już za darmo to dopiero sukces, wali cebulą na kilometr za takie zagrywki xD
ewentualnie powiedz koledze - "kochajmy się jak przyjaciele ale liczmy się jak ż.....i" i mu sprzedaj grę
Wasze relacje koleżeńskie może wyglądają podobnie jak na tym filmiku?
https://www.youtube.com/watch?v=AYZZlI_cfVQ
Straszna patologia.
Może napiszesz scenariusz i nakręcisz film o tym?
Kupiłbym za 240zł i sprzedał koledze za 280zł. Dlaczego? Bo grę przeszedłem i płyta wytłoczona bez zarzutu, więc należy się zapłata za przetestowanie. Klasyczny przykład cwaniaka, też kiedyś z kumplem kupiliśmy sobie Szaraka na spółkę. Ale wszystko było jak należy, udział pół na pół i sprzęt co tydzień zmieniał mieszkanie. Oczywiście wspólnie też graliśmy, szło się do tego u kogo konsola aktualnie była. Jak sprzedaliśmy to też zyski poszły pół na pół i gitara.
Kiedyś znajomy też wykulał czy bym mu nie pożyczył nowo nabytej gry. Co prawda nie był to koszt ~200zł, ale odpowiedziałem mu, że jeśli mi zapłaci to bardzo chętnie, bo już wcześniej pożyczyłem mu za darmo inną grę. Zgodził się, a mi wpadło kilka "groszy" do kieszeni :)