Jeszcze fabuła nie umarła – chcemy singla czy battle royale?
To bzdura, że gracze nie lubią liniowych gier. To księgowi EA i ponure typy od marketingu próbują nam to wmówić.
Najlepsze gry w jakie grałem to liniowe historie, jak np. Bioshock Infinite, które parę dni temu ograłem. O każdym jednym open worldzie zapominam w momencie odinstalowania. Ale Elizabeth ze wspomnianego Bioshocka czy chociażby Sheparda z Mass Effect pamięta się latami. I to jest siła i piękno gier.
Tsaaa, gracze nie lubią liniowych gier fabularnych, wolą za to jakieś niedokończone gnioty z wszechobecnymi DLC i mikrotransakcjami... Dokąd zmierza branża gier? :(
Lepiej 8H porządnego wciągającego singla, niż 30 H w górę w kółko robienia tego samego.
Taaa jasne, gracze nie lubią singleplayera. Singiel nie umrze, to by oznaczało że gracze są tępakami którzy wolą skiny w ,,ceesach'' i przepełniony mikrotransakcjami syf, od świetnie napisanych, angażujących historii, takich jak te z Bioshocków, Mass Effectów, i setek innych Singleplayerów. Owszem tępi którzy będą oglądać paradokumenty lub wydawać swoje oszczędności na różowe AK-47 zawsze się znajdą, ale nigdy nie będą stanowić większości.
z jednej strony mamy dote2 / csgo itc - z drugiej W3 / PoE / DoS2 - to zależy głównie od oczekiwań danej osoby, np. dla mnie gry wymienione po lewej stronie + ich odpowiedniki to nie są gry w które bym chciał i kiedykolwiek grał, ale jest sporo osób które myślą całkowicie na odwrót.
dla mnie gra musi być na poziomie dobrej książki z fabułą którą chciałbym poznać, granie dla samego grania to dla mnie czasy ponga i river raid.
Tsaaa, gracze nie lubią liniowych gier fabularnych, wolą za to jakieś niedokończone gnioty z wszechobecnymi DLC i mikrotransakcjami... Dokąd zmierza branża gier? :(
To bzdura, że gracze nie lubią liniowych gier. To księgowi EA i ponure typy od marketingu próbują nam to wmówić.
Najlepsze gry w jakie grałem to liniowe historie, jak np. Bioshock Infinite, które parę dni temu ograłem. O każdym jednym open worldzie zapominam w momencie odinstalowania. Ale Elizabeth ze wspomnianego Bioshocka czy chociażby Sheparda z Mass Effect pamięta się latami. I to jest siła i piękno gier.
Widzę wymienionego Sheparda, daje instant like'a. Tak na mnie działają postacie z gier nastawionych na fabułę :D
Prawda, nie mniej jednak znalazł bym wielu znacznie bardziej wyrazistych bohaterów od Sheparda... Nawet Gordon Freeman zdaje się bez zamienienia słowa mieć więcej osobowości :D
A pamiętasz Razora z Most Wanted? I jego Corvettę? :)
^Razor w MW jeździł Mustangiem, a później BMW. ;)
Księgowi z Ea powinni sprecyzować, że Gracze nie lubią już ICH liniowych gier tak bardzo jak 5 czy 10 lat temu
Liniowych gier nikt nigdy nie lubił, ale korytarzowe to zupełnie inna bajka. Ale co najbardziej gracze lubią to dopracowane tytuły i nie czuć się dymany przez koncerny.
Czuję się jakbym żył w innej rzeczywistości. Czemu wszyscy cytują wypowiedź EA o LINIOWYCH grach SP a w przykładach sukcesów dajecie gry open world jak Kingdom Come czy Zelda?
Mass Effect chyba nie jest liniową grą.
Mi szkoda wydać 250pln na linową grę single 10 godzin. Jaki to ma sens? Co innego RPG z otwartym światem na kilkadziesiąt godzin albo gra z konkretnym multiplayerem. W gry takie jak Halo, Fifa czy Mortal Kombat gram do premiery następnej odsłony. Sigle? Przejdź w jeden weekend i koniec zabawy. Co do fabuły to zwykle lepiej przeczytać książkę lub obejrzeć jakiś film. Ludzie nie chcą kupować takich gier, tak samo twierdzi wielu moich znajomych.
Ty masz swoje racje, ja mam swoje. Wolisz tłuc 1000h w multi i robić w kółko to samo - twoja sprawa. Ja wolę 30h unikalnej rozgrywki z ciekawą fabułą, dialogami i postaciami, które będę pamiętał długo po skończeniu. Open worldy i multi oraz single mogą przecież równolegle funkcjonować sobie, ale problem zaczyna się wtedy gdy do każdej gry na siłę jest wciskany open world, coop albo multi i cała para idzie na wykonanie tych elementów kosztem historii i postaci - doskonały przykład to gry od Ubi. Bo spece od marketingu twierdzą, że tak chcą ludzie grać i już.
Te 30 godzin to gruba przesada, większość liniowych gier single (bez otwartego świata) to jedynie 10 godzin gry. W takie gierki też lubię grać, ale jak potanieją albo trafią do Golda/Game Passa np. ostatnio jakiś czas temu kupiłem takiego Dooma za 50 pln, fajnie się bawiłem ale dać 2 stówy więcej. Dla mnie za drogo.
Liniowa fabuła może być z powodzeniem osadzona w otwartym świecie.
Idei otwartego świata gębę przyprawiają miałkie, wtórne i wyzute z głębi implementacje tej koncepcji, które de facto kastrują jej dotąd niewykorzystany potencjał.
z jednej strony mamy dote2 / csgo itc - z drugiej W3 / PoE / DoS2 - to zależy głównie od oczekiwań danej osoby, np. dla mnie gry wymienione po lewej stronie + ich odpowiedniki to nie są gry w które bym chciał i kiedykolwiek grał, ale jest sporo osób które myślą całkowicie na odwrót.
dla mnie gra musi być na poziomie dobrej książki z fabułą którą chciałbym poznać, granie dla samego grania to dla mnie czasy ponga i river raid.
Singiel >>>>> Multi
Wciągający i mocny singiel nigdy nie umrze dopóki są takie studia jak, CD Projekt Red, Rockstar, Naughty Dog - i wszystkie wewnętrzne studia Sony. Taki God of War nie ma tego spie***lonego multiplayeru, ani zadnej opcji sklep, tylko wciągający Singiel i ,,Opcje'', gra sama zarabia na siebie, dostała mocne recenzje i zadowoliła większość graczy, a takie EA nadal swoje, cały czas się dziwię, czemu jeszcze nie odebrali im praw od Star Wars, po tym co zrobili ze Battlefrontem 2.
Liniowe gry nastawione na fabułe to dla mnie najlepsze gry na rynku, do tego otwarte bez zadnego sztucznego wydłuzania tez są niesamowite (Wiedzmin, GoW, GTA..). Większość gier powinna wyglądac właśnie tak tak jak na obrazku, bez zadnych mikrotransakcji, nie potrzebnego na siłe multi (w niektórych grach), ani zadnych dodatkowych innych usług.
Taaa jasne, gracze nie lubią singleplayera. Singiel nie umrze, to by oznaczało że gracze są tępakami którzy wolą skiny w ,,ceesach'' i przepełniony mikrotransakcjami syf, od świetnie napisanych, angażujących historii, takich jak te z Bioshocków, Mass Effectów, i setek innych Singleplayerów. Owszem tępi którzy będą oglądać paradokumenty lub wydawać swoje oszczędności na różowe AK-47 zawsze się znajdą, ale nigdy nie będą stanowić większości.
ale nigdy nie będą stanowić większości.
Nie chcę Cię martwić, ale już stanowią
Wśród graczy 8-16 letnich owszem, ale poważniejsi gracze rzadko żrą ten syf serwowany przez korporacje.
Masz jakieś dowody na potwierdzenie swoich slów?
Tak myślałem.
Każde forum dotyczące gier (w tym GoL) i csa.
Konkretne fora i konkretne dowody proszę.
I udowodnij to że fora są bardziej reprezentatywne niż np. Steam i jego statystyki czy YT. Chyba każdy wie co ma większe zasięgi i wpływ na graczy.
Sttarki a ty masz jakieś dowody na potwierdzenie nieprawdziwości jego słów?
Tak myślałem.
Łatwo zarzucasz każdemu kłamstwo i manipulację faktami tyle, że skoro to ty go oskarżasz to również i ty powinieneś jako pierwszy swoje oskarżenie udowodnić...
A co do słów 12dura wystarczy popatrzyć na sprzedaż liniowych i nastawionych na historia gier a gier nastawionych na multi (PUBG czy liczba graczy w Fortnite), niestety...
On w historii tego forum nie podał ani jednego argumentu, a jak prosiłem go o choćby jeden to uciekałz tematu, albo .... ode mnie wymagał dowodów, na to, że on sam nie dał dowodów :E
idąc twoim tokiem myślenia to jeżeli ktoś nie przepada za siglem i chce pograć z/przeciwko ludziom przez internet to od razu jest tępakiem który leci na skiny ?
Bo ja jakoś jestem fanem multi i lubię walczyć przeciwko komuś kto siedzi po drugiej stronie monitora a jakoś nie lecę na skiny jak mucha na lep , gram/grałem w PUBG'a CS'a R6S , LOL'a i w żadnej grze nie stawiałem skiny wyżej niż moje własne umiejętności w grze
Sam nie mam nic przeciwko do singlówek ale z moje punktu widzenia aktualnie 80% singlów to dno które stawia na ładną grafikę i np sukcesie poprzedniej odsłony i tutaj dobrym przykładem jest dla mnie Far cry 5 , ludzie tak bardzo na niego czekali po premierze dobre oceny dawali ale jak dla mnie granie poraz kolejny w Identyczną grę to za dużo , far cry 3 był dla mnie super grą więc zrozumiałem jeszcze kolejną część która była kopią w innej krainie ale serwowanie po raz 3 tego samego to dla mnie przesada i jak tylko widzę jakiś gameplay z 5 to rzygam tym far cry'em
Oczywiście, że chcemy singla dlatego gracze wybierają coraz częściej PS4.
Świat się skończył, dałem Ernestowi plusa.
@Hydro2
Spoko, to ja dla równowagi dam minusa.
Tak tylko przypomnę, że takie płytkie gierki jak Asassin creed właśnie głównie zostają wydawane na konsole i to konsole powodują że gry pc mają beznadziejne porty
Gry multiplatformowe nie ogrywa się na konsolach, to akurat wiadomo. Tutaj jednak chodzi o to, że Sony w exach gra o "singlowego" gracza i tutaj Ernest ma rację.
Gry multiplatformowe nie ogrywa się na konsolach, to akurat wiadomo
Ogrywam wszystkie multiplatformy na zwykłym PS4 i OMFG żyję! Ale jak to? A no tak zapomniałem, że większość graczy ma w dupie cyferki i woli ogrywać gry jak im wygodniej. Może dlatego większość singlowych multiplatform AAA jest ogrywana na konsolach... Ciekawe...
spoiler start
A później dziwota, że nikt Cię na tym forum nie szanuje...
spoiler stop
Gdyby na konsole nie było exów, ich sprzedaż byłaby znikoma. To one trzymają PS4 przy życiu. Wystarczy zobaczyć jak maluczka zrobiła się sprzedaż xboxa one. W końcu wszystko masz na pecetach.
Nie chcę nic mówić, ale wiesz, że to gry multiplatformowe od zawsze najlepiej sprzedawały się na konsole? Exy osiągają ładne wyniki, ale są jedynie chwytem marketingowym.
Większość ludzi, którzy mają konsole nie grają na niej bo "omg, pacz, ale giera" tylko dlatego, że to prościutkie i tanie urządzenie, które pozwala bez problemu zagłębiać się w świat gamingu. Z twojej (durnej jak zawsze) wypowiedzi można wywnioskować, że gdyby nie exy to nikt by konsol nie kupował tylko ogrywałby wszystko na PC... Nie, tak by nie było. Uwierz. Xbox One nie ma exów, a mimo to jakimś cudem sprzedał w tych niecałych 40 milionach egzemplarzy. Dlaczego? Bo ludzie chcą taniego urządzenia do grania, które zaraz po wypakowaniu mogą podłączyć i od razu grać. Przeciętny odbiorca gier nie ma ochoty, czasu, a czasami nawet pieniędzy na szukanie odpowiednich podzespołów do kompa, składanie, zamartwianie się czy wszystko będzie do siebie pasowało i babranie się po forach technologicznych. Przestań wszystko i wszystkich oceniać tą swoją, beznadziejną, pisimasterejsową perspektywą.
Multi nie są złe, jeśli są dopracowane.
Oczywiście single górą. Chociażby Wiesiek, God of War, Batmuchy, Uncharted, te gry udowadniają, że gry singlowe wciąż mogą być na bardzo wysokim poziomie i być w stanie zainteresować gracza. Nie widzę powodu, dlaczego gry singlowe miałyby "wymierać".
barney7 chyba z tego tematu jest jedyny, który woli gry MP lub sandboxy, więc autor artykułu nie ma racji :) W zasadzie znam (w realu) tylko jedną osobę, która woli taki typ rozgrywki.
Typowy błąd logiczny polegający na niedoszacowaniu próbki reprezentacyjnej :v
@Hydro2112
Ja też lubię gry single, albo mp i sandboxy takie jak Wiedźmin albo GTA oferują dużo więcej zabawy od liniowej gry, która kosztuje tyle samo. Dlatego takich gier nie kupuję po premierze.
Czyli np Shadow of the TR ani God of Wara za 250zł byś już nie kupił ?
TR bym poczekał jak w przypadku ROTR. GOW nie wiem, nie mam PS4. Może poprzednie gry z serii miały w sobie coś, ale odrzucał mnie trochę system walki(wolałem Bayonettę). Nowy budzi zachwyt wśród recenzentów, podobno starczy na 40 godzin gry to może zrobiłbym wyjątek
Lepiej 8H porządnego wciągającego singla, niż 30 H w górę w kółko robienia tego samego.
Oczywiście, że wolę dobry tryb dla jednego gracza niż kolejną bezsensowną nawalanko-strzelankę, w której nie ma żadnej głębi. Gry potrafią być sztuką, a nie tylko rywalizacyjnym badziewiem.
Mam nadzieję, że single-player nie umrze. Jeśli chodzi o rynek PC to niestety tam jest chyba najgorzej - tona free-to-playowych strzelanek i MOB (mob... mobów... jakoś tak), które pójdą na każdym tosterze już od dawna stanowią zdecydowaną większość, ale dopóki mniejsze studia będą w pobliżu tak dalej będzie istniała nadzieja na dobre gry dla jednego gracza (patrz. sukces Divinity II czy chociażby naszego, rodzimego Frostpunka). W przypadku konsol - dopóki Japończycy będą robić gry tak dalej będziemy się cieszyli dobrymi grami single. Nie zapominajmy też o Sony, które z każdej strony rzuca w nas fabularnymi exami.
Marka, która wynalazła i zdefiniowała epickie, filmowe historie w grach FPS, miała by się wyprzeć swego dziedzictwa na rzecz nowej mody, której w Call of Duty tak naprawdę chyba mało kto oczekuje. Nawet jeśli pozycje z tej serii kupujemy głównie do rozgrywek w sieci, kampania fabularna i tak jest w nich bardzo istotna.
Niestety, ale jest dokładnie na odwrót :)
Dlaczego początek artykułu to wspomnienie o ostatnich wypowiedziach na ten temat szych i asów z EA? Czym oni sobie zasłużyli, żeby tak na nich zwracać uwagę? EA to już korporacja mająca w dupie gaming i jakikolwiek wkład w tę branże. Ich interesuje już tylko mamona i miliardy sprzedanych sztuk zamienianych na dolary na koncie. Słupki i wykresy - wszystko. Oni nie są warci tego, żeby ich cytować i sie na nich opierać. Singiel nigdzie nie idzie i się nie wybiera.
Najlepiej by było tak jak było czyli niesamowity singiel a multi jako dodatek by zostać jeszcze te kilkanaście godzin przy danej grze.
Moim zdaniem trzeba tu wyraźnie rozdzielić na po prostu gry dla jednego gracza i gry dla jednego gracza z naciskiem na aspekty fabularne. Wydaje mi się, że co do tych pierwszych możemy zachować ostrożny optymizm, te drugie stoją pod znakiem zapytania.
Mimo mody na multiplayer, gier dla samotników nie powinno w najbliższym czasie zabraknąć. Z całą pewnością możemy liczyć na takie serie jak Assassin's Creed, Far Cry, Ghost Recon, Tomb Raider, Hitman, Call of Duty (zobaczymy jak długo), Battlefield, Total War, czy Cywilizacja, zapewniające na prawdę dobrą zabawę (w zależności od preferencji), ale niestety nie będące grami z silnym ukierunkowaniem na opowiadanie dobrej historii.
Z jednej strony produkcji próbujących nas urzec fabułą jest relatywnie niewiele (jak choćby niedawne Hellblade, świeżutkie God of War, czy migoczące na horyzoncie Detroit: Become Human), z drugiej nawet te, które próbują, nierzadko ponoszą porażkę (np. seria Metro, Fallout 3-4, Torment ToN czy Quantum Break), bo albo ich historia jest słaba, albo źle opowiedziana... albo jedno i drugie.
Stworzenie dobrej rozgrywki i opowiedzenie za jej pośrednictwem dobrej historii jest szalenie trudne, kosztowne i bardzo ryzykowne (nie licząc miniaturek pokroju gier od Telltale, które rozgrywki jako takiej właściwie nie mają). Jako gracz ubolewam nad rezygnacją z tych elementów, jako realista rozumiem, bo na miejscu producentów i wydawców pewnie robiłbym tak samo.
Najlepsza seria gier ;)
Tylko Tlou moze ja przebic ;d
Singiel tak ! ale sandbox nie GTAV gdzie nie ma co robic po kampanii , ale Fallout 4 ! - best game ever !!!-
Błagam. Jedyne multi w jakie grałem w życiu to FIFA, NBA, NFS, GRID, GTA V i CoD MW i BO. Gram w gry dla singla, dla fabuły, postaci, dialogów, świata. Gra nie musi być ani długa, ani krótka, musi być wyważona. Lepiej mądrze zaprojektowana gra na 30h niż kolos na 100h z badziewną zawartością. Oczywiście może się zdarzyć kolos na 150h który nie będzie miał śmieciowych zadań i będzie super grą ale to nie znaczy, że liniowa gra na 8h nie może być równie dobra. Jeżeli nie jesteś w stanie zapewnić 100h dobrej jakości, to daj 40h i nie dodawaj do gry zupełnie niepotrzebnych przedłużaczy i losowo generowanych zadań pobocznych które nudzą po 10 minutach.
Ja (do dziś, ostatnio wczoraj) z multi gram tylko w NfS 2 SE, Hot Pursuit 2010 i pograłbym z chęcią w takie gry jak np Revolt, Micro Machines itd. Dzisiejsze gry z prawdziwym multi nie mają za wiele wspólnego, a battle royal, to dla mnie (zaznaczam) wręcz obraza prawdziwego multi. Dlatego gram w gry iście SP.
Liniowa gra czy liniowa fabuła? Najbardziej trafiają do mnie gry, które mnie do niczego liniowo nie zmuszają. A więc zebrałeś kwiatki, poszedłeś do sklepu, ale pamiętaj - czeka na ciebie postać X i udaj się tam natychmiast. I przypomina o tym ekranowa ikona, która nie daje mi spokojnie zainteresować otaczającym mnie uniwersum.
Sądzę, że największą bolączką firm jest liniowy gameplay. Wszystko należy w nim zaplanować z zegarmistrzowską precyzją, a gracz będzie szedł jak po sznurku. Czasem tylko zrobi się lokację, której nie przejdzie przez trzy dni, dopóki nie znajdzie solucji w internecie. Mnie męczyły spadające tak samo kawałki betonu dokładnie dwa metry przed Nathanem Drake'em. Nie przekonywał mnie zrealizowany z hollywoodzkim rozmachem gameplay. Grałem dokładnie tak, jak zaplanowało sobie studio Naughty Dog. Gdy tak nie robiłem, gameplay natychmiast karał mnie śmiercią.
Trochę przerysowuję, ale gry się zmieniają już nie pod wpływem filmu. Ktoś dawno temu wpadł na pomysł, aby z gry zrobić rozrywkę interaktywną, a o przebiegu i rozwoju fabuły może zdecydować gracz. Rozmaite zdarzenia więc nagradzały gracza lub obniżały mu moralne. Pomysł wydawał się ciekawy i nadal jest wart tego, aby go rozwijać.
Pół roku temu ten wariat Hideo Kojima powiedział, że przełom w tworzeniu gier nastąpi wówczas, gdy powstanie technologia pozwalająca zaimplementować inną reakcję sztucznej inteligencji. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ważną rzecz Kojima powiedział. On to już zauważył podczas prac nad "Metal Gear Solid 2". Twierdzę, że technologia oferuje nam ciągle prymitywną rozgrywkę. Wiele się zmieni, gdy pojawi się zupełnie nowa technologia i nie chodzi o technologią graficzną.
To jest warte uwagi stanowisko. Dlatego ludzie pokochali Gothic. Możesz kupić glejt, ukraść go, wejść kanałami lub - nie wchodzić i tak długo chodzić po okolicy aż będziesz dość silny by cieniostwora tłuc.
Niestety nadal jest ten nadrzędny cel by wyjść do miasta, a inne tytuły nie dają tej swobody, nie każdą misję można zrobić na kilka sposobów... Jednakże niejeden gracz chętnie by się przyłączył do Pagan Mina w FC4 by uciszyć ruch oporu zamiast mieć z góry narzucone zadanie. Może nie totalna wolność bo nie chciałbym gry pozwalającej mi zostać sprzedawcą owoców na straganie w FC4, ale różnorodne wybory jak dołączenie do ruchu oporu, stworzenie własnego, dołączenie do Pagana lub pozostanie zabójcą niczym z Hitmana, który jedynie likwiduje cele i znika z mapy - taka swoboda to byłby krok naprzód.
Gracze nie lubią już liniowych gier tak bardzo jak 5 czy 10 lat temu~ Słowa Blake’a Jorgensena
Powiedz to milionom osób Blake które wsparły kickstarter do gier takich jak Divinity original sin, czy pillars of eternity i milion osobom które kupiły i zagrały w skyrim, albo w call of duty
Bełkot chciwych korposzczurów jak zawsze
A teraz popatrzmy tak. Ile producentów dostało fiaska bo ich gra multi nie odniosła sukcesu? Jeśli jest 5 gier battle royal to graczom się nudzi kolejna taka sama mechanika w grze
Nie, nie jest Mimo to jest tytuł mocno singlowy beż żadnych microtransakcji i znajdźiek
Przede wszystkim singiel. Mogą być elementy sandboxowe, gra może być liniowa.itd. Ale jedno najważniejsze. Fabuła. Nie ważne jakich środków użyto do jej przekazania. Ważne aby była ciekawa i wciągająca. A to tylko zapewnia singiel. Multi może być jako proteza przedłużająca czerpanie przyjemności z jakieś tam kontynuacji rozgrywki jednoosobowej. Singiel jednak jest i pozostanie istotą gry. Bo tak:-)
Lubię obydwie formy grania. Najwięcej czasu spędzam singlu, ale w multi gra mi się równie przyjemnie - szczególnie w Mario Kart ze znajomymi.
No i dlatego Nintendo i Sony na topie. Gry nastawione na historie bez niepotrzebnych śmieci.
Pozostaje współczuć graczom xboxowym/pecetowym, że coraz mniej wydawców robi dobre gry na te platformy.
Pozostaje współczuć Tobie, że zamiast się po prostu grami cieszyć to próbujesz rozkręcać bezsensowne wojny.
Dla mnie gra bez fabuły bez kampanii to wydmuszka dla tego tak mocno odbiłem się od Battlefronta I
To co uprawia autor artykułu i większość komentarzy, to zwykłe myślenie życzeniowe. Jasne, kochamy fabuły i gry single i wierzę, że Wy wszyscy i ja zresztą też, nie wyobrażacie sobie odejście od takich gier. Tylko co z tego, skoro to się nie przelicza na pieniążki. Wystarczy spojrzeć na Rockstar, które zawsze robiło świetne singlowe produkcje, a ostatnio się przekonali, że GTA Online przynosi tyle hajsu co cała seria łącznie, przy minimalnym wysiłku. Mnie też brzydzi idea gry usługi, ale jestem pewien, że już niedługo to będzie model większości rynku. Wy wszyscy się dziwicie kto niby chce tych dlc, multiplayerów, skrzynek z lootem etc, bo Wy i Wasi znajomi tego nie chcecie, ale to że żyjecie w bezpiecznym bąblu informacyjnym, to nie znaczy że cały rynek tak wygląda. To się sprzedaje i tyle. I to nie księgowi EA chcą nam to wmówić, ale suche wyniki sprzedażowe.
Jak nie przelicza na pieniążki, jak przelicza właśnie? :) Suche dane pokazują, że EA bardziej opłacało się zrobić reklamę A Way Out - krótkiej, liniowej grze o nieznanej marce niż Need for Speed Payback - kultowej marce, ale sandboksowi z lootboxami.
EA ma swoje GTA Online - serię FIFA i resztę sportowych, które generują im krocie i to właśnie dzięki temu duzi wydawcy mogą sobie pozwolić na eksperymenty z liniowymi grami o poważnej fabule, a nie ciągle zaliczać porażki przez te same błędy, czyli trzepanie sandboksów z rozwodnioną fabułą.
To udaje się jako tako Ubisoftowi, ale EA pogrąża się za każdym razem: Catalyst, Andromeda, Payback. Przy takiej tradycji można zakłądać u buka, że Anthem i nowe Star Wars będą rozczarowaniem ;)
Przecież to SP w GTA sprzedał znacznie (przez duże Z) większy % egzemplarzy.
Ciągle bawi mnie to podejście w komentarzach, że EA to tylko pieniądze i nic więcej. A czy tylko mnie nie dziwi, że firma po prostu jest nastawiona na zmaksymalizowanie zysków jak najtańszym i najlepszym kosztem? Co nie znaczy, że nie podejmują durnych decyzji pod innymi względami, ale zarabiają więc dla nich jest dobrze.
Chytry dwa razy traci.
Dla nich jest dobrze to w czym widzicie problem, no?
Korporacje to pandemonium najgorszych ludzkich cech ograniczone tylko i wyłącznie prawem cywilnym, nie moralnym, ciągle bawi mnie podejście w komentarzach, że oni przecież tylko maksymalizują zyski
Zgoda, ale kij ma dwa końce. Mnie nie dziwi, że oni chcą zysku, bo po to istnieją. Muszą jednak pamiętać, że zysk nie bierze się z powietrza, tylko od konsumentów, na zaufanie których trzeba sobie zapracować.
Dosyć boleśnie przekonał się o tym choćby Ubisoft. AC Syndicate był na prawdę dobrą grą, dopracowaną technicznie, z fajnym settingiem i klimatem, ale został pogrążony (od strony finansowej) przez zniszczenia wizerunkowe wyrządzone premierowym Unity. Jestem wiernym fanem marki i zawsze kupowałem wszystkie odsłony na premierę... aż do czasu Unity. Żeby nie było, dzisiejsze (mocno połatane Unity) należy do moich ulubionych odsłon, ale jego premierowy stan był po prostu KARYGODNY i NIEGODZIWY. Zraziłem się wtedy tak bardzo, że Syndicate kupiłem dopiero około rok po premierze (wyrwałem za bezcen kolekcjonerkę, bo walało się tego dużo w sklepach). Powiem szczerze, że gdybym wiedział jak dobrze będę się bawić, bez wahania zrobiłbym nawet pre-order, tyle że po Unity wolałem nie ryzykować. Kilka znanych mi osób zrobiło podobnie, a patrząc po wynikach sprzedaży, było to chyba dosyć powszechne. W tym wypadku przyczyną nie była sama jakość produktu, co raczej mocno nadszarpnięte zaufanie.
Obawiam się, że EA niedługo czeka podobny wstrząs. No ale może to dobrze? W przypadku Ubi zaowocowało to powstaniem świetnego Origins :). Chciałbym zobaczyć Anthem zbierające same 9-10 i recenzje opisujące go jako opus magnum BioWare... ale wiem, że to zwyczajnie nierealne :/.
Napisałeś to, co ja, ale dłużej.
KCD to akurat nie jest najlepszy przykład na typowego singla. Jest to owszem świetna gra fabularna, ale z otwartym światem. KCD nie jest typową tunelówką czy korytarzówką. Wiedźmina też nie można traktować jako typowego singla, bo mimo wszystko posiada otwarty świat. Jednak w obu tych grach świat jest wypełniony zadaniami, postaciami, konfliktami, historiami, tajemnicami, a nawet polityką od której zachodni deweloperzy uciekają. W tym upatruje sukcesu tych gier a nie samym gatunku.
Teza o wielbieniu singla jest trochę na wyrost. Ludzie chyba bardziej doceniają wkład i całość produkcji, a nie sam gatunek. Dla przykładu nowa seria Falloutów też jest singlami, a mimo wszystko zapamiętana jako udana nie będzie, bo zwyczajnie została klepnięta na kolanie.
Ale tu chodzi też o mocną, poważną historię - niby przeznaczoną dla ograniczonej grupy odbiorców w porównaniu do gier od 7 lat, ale okazuje się, że takie mocne, wiarygodne opowieści mają lepsze wzięcie niż pierdoły w stylu ReCore, Sunset Overdrive czy disneyowskich gangestrów w Payback.
Sandboxy są OK, jeśli główne skrzypce gra w nich świetna fabuła, a nie znajdźki i poboczne powtórki tego samego, dlatego tak dobrze wspomina się RDR i tak źle GRW.
Tak, tematy chociazby o problemach osobistych będą bardziej dojrzałe niż ratowanie świata po raz 4235. Jednak mocna historia może kompletnie nie trafić do ludzi nawet jak jest klasycznym singlem. Pamiętam jak jarałem się Spec Ops The Line kilka lat temu, gra prosta w rozgrywce, ale miała świetną fabułę. Problem w tym że mało kto podzielał moją reakcję, bo zwyczajnie fabuła była zbyt trudna w odbiorze, niejednoznaczna, mało intuicyjna i sporo niedopowiedzeń. Więc tytuł przeszedł bez większego zachwytu (chociaż nie tylko z tego powodu).
Czy ja wiem, ludzie potrafią się jarać niejednoznaczną fabułą i tygodniami ją analizować na forach. Problemem Spec Ops był wg mnie gameplay - z jakichś powodów strzelanie, poruszanie się oraz projekt poziomów, pacing były strasznie toporne i bezpłciowe. Żyje strzelankami i grami z dobrą, dojrzałą fabułą, ale od Spec Opsów odbijałem się za każdym razem po godzinie.
jakichś powodów strzelanie, poruszanie się oraz projekt poziomów, pacing były strasznie toporne i bezpłciowe.
Chyba trochę wyolbrzymiasz, nawet bardzo, bo ja takich problemów z spec ops w ogóle nie miałem. Trochę zbyt dużo wrogów było pod koniec, i brakowało mi sterowania towarzyszami, ale grywalność w spec ops the line prezentowała się dobrze
Ogólnie zauważyłem, że najlepiej gry się sprzedają i są bardzo popularne, które fabułę i rozgrywkę mają dobrze wykonaną, i oba te elementy się uzupełniają, np taki baldur gate 2, fallout 2 czy wiedźmin 3 jest tutaj idealnym przykładem
Taki planespace torment też się kiepsko sprzedał, i wynika to z prostego faktu, dla większości graczy gameplay zawsze będzie dla nich ważniejszy niż warstwa fabularna gry, co po sprzedaży skyrima i fallouta 4 to widać
To zależy. W takim CoDzie może sobie umrzeć.
Zawsze wolałem singla i nigdy się to nie zmieni. Czasem tylko coś tam popykam w Battlefielda, czy w Rusta z kumplami. Nawet w Fifę wolę grać karierę, niż ultimate team.
Niestety na tej generacji jest mniej gier single szczegolnie od multiplatformowych wydawcow.
EA, Acti, Ubi, Take 2, Koonami zeszły na psy
Pograłbym w takie Singularity 2, The Darkness 3, FEAR (jakis restart?), Condemned 3, Spec Ops The Line 2, Castlevania LOS3, Sleeping Dogs 2, LA Noire 2 czy kolejny BioShock.
O nowych IP od tych wydawcow to juz nawet za bardzo nie marzę, bo jezeli sie pojawia to w postaci mniejszych gierek jak Way Out
A może zaproponować twórcom grę jako książkę? Taką, która posiada fabułę, początek historii oraz jej koniec. Taką grę, którą można przejść, a później wspominać albo co jakiś czas do niej wracać?
Przecież są: Legacy Of Dragonholt. To nie jedyna taka rzecz ;)
Ee...Ale autor tego artykułu zdaje sobie sprawę że sukces gry single a sukces gry nastawionej na rozrywkę wielo osobowa, to niebo a ziemia? :v
Co z tego że miliony zagrają w grę X skoro setki milionów w grę Y?
Serio duża część ludzi na tym forum naprawdę nie jest dojrzała na tyle by zrozumieć zagadnienie rynku i jego prawidła działania.
Gry single zawsze będą w mniejszości. Co nie oznacza że znikną, będą miały swoją niszę jak np. Przygodowki PaC.
I nie ma sensu ich zestawiac obok siebie, z powodu innego odbiorcy. Gry multiplayer zawsze będą bardziej grane bo...są dokładnie tym czym gry powinny być. Rozrywka, nastawiona na gameplay. Nie fabułę która z racji formy gry jest zazwyczaj ograniczona.
Rozrywka, nastawiona na gameplay
Gry single też mają gameplay
Gra multi to sama mechanika wycięta z singla, więc nie wiesz o czym mówisz
Oczywiście że mają, gdzie twierdzę inaczej?, ale gorszy niż gry multi, gdyż są ograniczone historia i mechanikami które sprawiają że mechanika i jej rozbudowana nie stanowi głównego celu przy produkcie.
Dlatego gry multi są z reguły bardziej absorbujace i mają wciągające mechaniki, jak np. Dota 2.
I nie, gra multi to nie jest coś wycięte z czegoś, bo gry multi tak nie powstają. Dokształcic się polecam zanim napiszesz znowu głupotę xd
Nawet na tym forum w samym tylko tym temacie 99% wypowiadających się uważa, że woli gry singlowe, więc masz swój dowód. Za to Tobie żadnym sposobem nie uda się znaleźć więcej jak 5 wypowiedzi na całego Gola i PCLaba razem wziętych (chyba, że znasz jakieś inne znane forum growe, to też możesz doliczyć, np PurePC), że jest odwrotnie, a jeśli nawet to nieźle będziesz musiał się z tym napocić.
Nawet na tym forum w samym tylko tym temacie 99% wypowiadających się uważa, że woli gry singlowe, więc masz swój dowód. Za to Tobie żadnym sposobem nie uda się znaleźć więcej jak 5 wypowiedzi na całego Gola i PCLaba razem wziętych (chyba, że znasz jakieś inne znane forum growe, to też możesz doliczyć, np PurePC), że jest odwrotnie, a jeśli nawet to nieźle będziesz musiał się z tym napocić.
Bo większość multiplayerowych normików nawet nie wchodzi na fora growe i nie wykazuje żadnego zainteresowania branżą
Tylko czekałem na ten "argument" i byłem na niego przygotowany pisząc wcześniejszy post. Skoro wchodzących jest tyle, to wśród niewchodzących co to zmieni ? Skądś jednak czerpią wiedzę nt gier i tam, gdzie ją czerpią jest to samo. Nie oszukujmy się, ale by grać w dzisiejszy (zaznaczam) MP musisz przynajmniej raz wejść na forum z grami lub daną grą, by w ogóle musieć się nauczyć poruszać choćby po interfejsie. Jeśli jesteś doświadczonym graczem dzisiaj (znowu to zaznaczę), tzn, że przynajmniej raz byłeś na forum z grami lub ktoś bardziej doświadczony od Ciebie Ci o tym powiedział.
Ewentualnie mogłeś być 15-stolatkiem, który usłyszał od znajomego o jakieś gierce multi "że możemy se poszczelać razem i w ogóle jest za darmo i na pewno Ci pójdzie" albo po prostu z Youtube'a czy innego Twitcha. Nie zdziwię się jeśli tak właśnie zostało zbudowane community Fortnite'a.
,,Nawet na tym forum w samym tylko tym temacie 99% wypowiadających się uważa, że woli gry singlowe, więc masz swój dowód,,
Nie masz racji. Ani żadnych dowodów na to że 99 procent forum woli gry singlowe. Ile to jest 99 % forum? Skąd masz te dane? Konkretnie.
I te forum to tylko kropla w morzu graczy, większość graczy w Polce nawet nie jest zarejestrowanych na forum i to zwłaszcza tym xd.
,,. Za to Tobie żadnym sposobem nie uda się znaleźć więcej jak 5 wypowiedzi na całego Gola i PCLaba razem wziętych (chyba, że znasz jakieś inne znane forum growe, to też możesz doliczyć, np PurePC), że jest odwrotnie,,
Ale czemu stosujesz argumentum ad populum?
I czemu popełniasz błąd co do niedoszacowania?
@ Adam
I bardzo dobrze. Coś w tym złego że tak się społeczność buduje? Toż te forum nic nie znaczy podobnie jak inne fora growe praktycznie, a na pewno mniej niż np. YT.
Nie ma żadnego przełożenia udowodnionego na rynek branży :p
Idę tylko Twoją drogą, Udowodnij, że choć raz... Ty masz rację, a nie ciągle każesz komuś coś udowadniać. Chociaż w sumie z góry było pewne, że nie będziesz w stanie odnaleźć nawet jednego linka, a ja proszę o góry złota. W takim razie przepraszam. Nie poproszę Cię o nic więcej, czego nie jesteś w stanie zrobić :) Bez względu na to, jak się tym wymigasz, najwyżej oszukasz samego siebie, np poprzez wypisywania mi powodu typu, że nie będziesz nic szukał, bo nie masz takiego obowiązku i nie muszę w to wierzyć. Więc uprzedzając - ten "argument" ze wszystkiego najmniej na mnie zadziała.
ale gorszy niż gry multi, gdyż są ograniczone historia i mechanikami które sprawiają że mechanika i jej rozbudowana nie stanowi głównego celu przy produkcie.
Kolejny raz tylko pokazujesz że nie wiesz o czym piszesz :)
W takim singlu call of duty, podstawą jest nadal zabijanie wrogów, tak samo w starcrafcie jest tworzenie baz i jednostek, historia to tylko mały dodatek
Call of duty 1 nawet w ogóle nie miał fabuły
I nawet durna fabuła w call of duty mw2 nie przeszkadzała graczom w graniu singla
@boy
,,Kolejny raz tylko pokazujesz że nie wiesz o czym piszesz :),,
Kolejny raz pokazujsz że nie masz żadnych dowodów na potwierdzenie twoich słów xd.
,,W takim singlu call of duty, podstawą jest nadal zabijanie wrogów, tak samo w starcrafcie jest tworzenie baz i jednostek, historia to tylko mały dodatek,,
Podstawa w call of duty jest współpraca graczy mająca na celu osiągnięcia zwycięstwa w meczu. Zabijanie jest tam tym co chodzenie lub wykonywanie zadan w RPG. Elementem który nie da się zabrać bez całkowitej rezygnacji z gatunku. I chodzi tu o strzelanie, nie o sami Zabijanie. Bez strzelania nie ma FPSa.
W Starcrafcie tak samo. Budowanie bazy jest ważne, owszem, ale przede wszystkim chodzi o rywalizację z bazą przeciwnika. Z innym graczem. W taki sposób gra więcej graczy więc to do nich dostosowuje swoje produkty developer. Dlatego Starcraft 1 i 2 są bardzo szanowany i popularne w esporcie. Starcraft to nie gra gdzieś grasz dla samej rozbudowy jak np. W sim city.
,,nawet durna fabuła w call of duty mw2 nie przeszkadzała graczom w graniu singla,,
Owszem nie przeszkadzała, ale jak sam napisałeś była durna. Po co więc skupiać się na tym skoro i tak nikt praktycznie nie daje o nią cholery? Btw graczom nie przeszkadzała, ale zdecydowanie ich nie zadowoliła również.
,,Idę tylko Twoją drogą, Udowodnij, że choć raz... Ty masz rację, a nie ciągle każesz komuś coś udowadniać. ,,
Naucz się czym jest ciężar dowodu. Sorry ty twierdzisz ty masz udowodnić w dyskusji swój punkt.
,,
Bez względu na to, jak się tym wymigasz, najwyżej oszukasz samego siebie, np poprzez wypisywania mi powodu typu, że nie będziesz nic szukał, bo nie masz takiego obowiązku i nie muszę w to wierzyć,,
Ale to nie jest kwestia wiary tylko retoryki i zasad dyskusji.
Podstawa w call of duty jest współpraca graczy mająca na celu osiągnięcia zwycięstwa w meczu.
Jaka współpraca? :)
Kolejny raz pokazujsz że nie masz żadnych dowodów na potwierdzenie twoich słów xd.
Jakich dowodów? :)
Toż napisałem jaka współpraca xd
Albo w jakim celu ta współpraca ma miejsce.
I dowodów na twoje twierdzenie że nie wiem o czym pisze. Nie nadazasz za tym co piszesz ze zadajesz takie głupie pytania? :v
Sttarki, zabrakło argumentów, więc zmieniłeś "ofiarę" na Boya3, który oczywiście też Ci udowodnił, jak bardzo jesteś w błędzie. No i miałeś poprawić cudzysłowia. :P Oczywiście ten cytat, albo zacytujesz w stylu, że Boy nie ma racji, albo że mam to udowodnić, albo, nie odpowiesz na niego z braku argumentów :P Którą wersję wybierasz ? Ewentualnie odpowiesz w stylu: "Skoro wiesz, co odpowiem, to po co ze mną dyskutujesz" :E Tak czy owak, nie doczekam się ani odpowiedzi, ani cytatów, o które prosiłem. No comments :P
,,Sttarki, zabrakło argumentów, więc zmieniłeś "ofiarę" na Boya3, który oczywiście też Ci udowodnił, jak bardzo jesteś w błędzie,,
Jak miało mi zabraknąć argumentów skoro to ty masz udowodnić co twierdzisz nie ja?
,,No i miałeś poprawić cudzysłowia. :P ,,
Nie muszę. I ta i druga forma są poprawne.
,,, że Boy nie ma racji, albo że mam to udowodnić, albo, nie odpowiesz na niego z braku argumentów :P ,,
Bo bo taka prawda. Nie ma i racji ani argumentów.
,, Ewentualnie odpowiesz w stylu: "Skoro wiesz, co odpowiem, to po co ze mną dyskutujesz" :E Tak czy owak, nie doczekam się ani odpowiedzi, ani cytatów, o które prosiłem. No comments :P,,
Nie, nie planowałem tego w ogóle napisać.
Nie prosiłeś mnie o żadne cytaty ani odpowiedzi na cokolwiek w tym wątku co by miało sens.
To ty masz udowodnić swoje punkty, nie ja.
Nie podałeś żadnych dowodów na argumenty o rzekomym 99 % osób.
Lub jakichkolwiek innych potwierdzają twoje tezy. I choćbyś nie wiem jak bardzo się tego wzbranial, nic tego nie zmieni xd
Btw
Czemu popełniasz błąd co do niedoszacowania?
I argumentum ad populum?
Ja dałem dowód powyżej, to że jesteś ślepy i tylko Ty tego nie widzisz (a raczej nie chcesz widzieć) niczego nie zmienia. Ty daj mi swój w postaci cytatów, o które prosiłem. Jeśli tego nie zrobisz, uznam, że nie masz argumentów. Zresztą i tak tak uważałem, ale teraz mnie utwierdzisz w przekonaniu. W historii tego forum ani razu nie poparłeś swoich "teorii", a ciągle wymagasz tego od innych. I o to akurat w pełni mogę się założyć, tym razem ze świadomością tych słów :) Najlepsze jest jednak to, że innym zarzucasz ucieczkę od tematu, a sam to robisz.
I nie, nie są poprawne obie formy. Jest poprawna, albo z otwarciem cudzysłowia na dole i zamknięciem u góry albo (i tylko w przypadku komputerów, bo nie zawsze skrypt na to pozwala) dwa cudzysłowia na górze. Dwa na dole są błędne.
,,Ja dałem dowód powyżej, to że jesteś ślepy i tylko Ty tego nie widzisz (a raczej nie chcesz widzieć) niczego nie zmienia,,
Nie dałeś żadnych dowodów. Jeśli tak to Zacytuj konkretny fragment gdzie je podałeś.
,,Ty daj mi swój w postaci cytatów, o które prosiłem. Jeśli tego nie zrobisz, uznam, że nie masz argumentów. ,,
To nie ma znaczenia co ty uznasz a co nie. I nie prosiłeś o żadne cytaty. Nie kłam, bo nic ci to nie da.
,,Zresztą i tak tak uważałem, ale teraz mnie utwierdzisz w przekonaniu. W historii tego forum ani razu nie poparłeś swoich "teorii", a ciągle wymagasz tego od innych,,
Nie masz żadnych dowodów na potwierdzenie tej hipotezy, więc jest nic nie warta.
,, I o to akurat w pełni mogę się założyć, tym razem ze świadomością tych słów :) ,,
Tym razem z świadomościa? Czyli zwykle bez świadomości piszesz swoje słowa?? No tak to wiele wyjaśnia..
Nadal stwierdzenie bez pokrycia nie warte absolutnie nic. Nic nowego od ciebie xd
,, Najlepsze jest jednak to, że innym zarzucasz ucieczkę od tematu, a sam to robisz. ,,
Nigdzie tego nie robię, nie masz na to żadnych dowodów xd
,,I nie, nie są poprawne obie formy. ,,
SA poprawne w netykiecie nie są zabronione żadne z nich.
Czemu popełniasz błąd co do niedoszacowania?
I argumentum ad populum?
"Nie dałeś żadnych dowodów. Jeśli tak to Zacytuj konkretny fragment gdzie je podałeś."
Czyli jednak to pierwsze :D W sumie to mniej obstawiałem, ale teraz spróbuję bardziej zwracać na to wagę w Twoich wypowiedziach :)
"To nie ma znaczenia co ty uznasz a co nie. I nie prosiłeś o żadne cytaty. Nie kłam, bo nic ci to nie da."
Czyli na prawdę to pierwsze :D hehe
"Bo bo taka prawda. Nie ma i racji ani argumentów."
I jak wyżej :D
"Nie masz żadnych dowodów na potwierdzenie tej hipotezy, więc jest nic nie warta.
I znowu :D
Tym razem z świadomościa? Czyli zwykle bez świadomości piszesz swoje słowa?? No takto wiele wyjaśnia
Mówię o zakładzie, ale nie widzisz tego, bo .... cztery powyższe cytaty.... SO :D
SA poprawne w netykiecie nie są zabronione żadne z nich.
Udowodnij. Oh wait - przecież Ty nigdy tego nie zrobiłeś, bo nie umiesz. Przepraszam. Nie było pytania.
Nadal nie odpowiedziałeś mi na pytania. Gratuluję umiesz malować innych jak mała, cieszę się że wzoru jeszcze się na najlepszych ale nadal kopia pozostanie tylko kopią i niczym więcej :v
Nadal Nie dałeś żadnych dowodów. Jeśli tak to Zacytuj konkretny fragment gdzie je podałeś
I nadal to nie ma znaczenia co ty uznasz a co nie. I nie prosiłeś o żadne cytaty. Nie kłam, bo nic ci to nie da."
I nadal nie masz żadnych dowodów na potwierdzenie tej hipotezy, więc jest nic nie warta.
I znowu uciekasz od odpowiedzi na pytania, dlaczego uzywasz błąd co do niedoszacowania i argumentum ad populum.
http://www. [ link zabroniony ] /news/2014/01/27/tes-v-skyrim-sprzedane-w-20-milionach-kopii.shtml
http://gamesguru.org/kickstarter-divinity-original-sin-2-ogromny-sukces-crowdfundingu/
Przepraszam, coś mówiłeś że gry single to mniejszość :)
Boy3 - Po co mu dawałeś ? Dałeś mu tylko pożywkę do jego dyskusji. On nie da Ci kontrargumentów, tylko powie, że to żadne dowody, chce inne, ale swoich Ci nie da.
Owszem gry singlowe to mniejszość pod względem zrobkow. Porównaj sobie ile zarobił PUBG a ile Dota a ile wiedźmin? No właśnie. To nadal mniejszość xd
@Hydro
Jak zwykle trollujesz i piszesz głupoty
Nigdzie nie twierdziłem że single zarabiają mało, ale że zarabiają mniej. Co jest prawda. Co do zasady oczywiście.
Porównaj sobie ile zarobił PUBG a ile Dota a ile wiedźmin?
No, ile? Oświeć nas
Proszę bardzo
https://ithardware.pl/aktualnosci/fortnite_przegonilo_pubg_w_ilosci_zarobkow-5604.html
Z dota bym musiał bardziej poszperać
Masz nadal PuBGa i Fortnite czyli gry które przyniosły o wiele większe dochody niż wiedźmin 3 i Skyrim.
Z tego jeden kosztuje swoje a drugi jest darmowy
Z dota to już same skalę turniejów pokazują ile kasy na to idzie ale co do tych danych poszperam w najbliższej wolnej chwili
Tym nie mnie udowodniłem raczej to że gry nastawione na multi zarabiają więcej niż single
A to czy to dobrze czy nie to nie wnikam.
Czyli koszt będzie podobny co taki skyrim i wiedźmin
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14570685&N=1#post0-14571719
A widziałeś to? Każda gra multi nie sprzeda się tak dobrze, więc jak najbardziej opłaca się robic gry single, czego dowodem jest nowy asassin Creed, czy far cry5, czy KCD, czy tomb raider
Oczywiście że się opłaca
Ale nadal mniej w mojej opinii niż gry multi, które oferują zwykle dłuższą żywotność tytułu i większa zarobkowos dla przedsiębiorców. I koszt nie musi być podobny koszt takiego PUBGa raczej nie był taki jak wiedzmina, przynajmniej nic pi tej grze tego nie wskazuje xd
Koszt takiego Overwacha? Możliwe
Fortnite? Też wątpię raczej.
Ale to jest ryzyko dla producentów czy ich gra multi stanie się popularna, i zarobi swoje
A nawet średnie i krótkie single potrafią zarobić swoje, choćby taki sniper ghost warrior Polaków
I to jest fakt niepodważalny
No tak xd
I to nie przeczy temu co mówiłem
Grywalność jest najważniejszy, czego gry Nintendo już to udowodnili od dawna. Grywalność, super klimat i dobra fabuła to już jeszcze dużo lepiej.
Liniowość, pół-otwarty czy sandbox? Wszystko mi jedno, byle nie brakuje ciekawe pomysły. Nie mam nic przeciwko wobec otwarty świat i sandbox, o ile nie będą nam wpychać puste lokacji i nudne questy. Jeśli nie mają nic ciekawego do zaoferowanie, to zdecydowanie wolę liniowe gry takich jak Metro Last Light. Wolę krótsze i ciekawsze gry od dłuższe gry a la Far Cry i Assassin's Creed. Są za dużo ciekawe gry, że szkoda czasu na nudne i powtarzalne questy.
O ile zgadzam się całym sercem z autorem tekstu, to niestety muszę przyznać, że bardzo dużo graczy jednak woli multiplayerówki, od singla. Gram od siódmego roku życia, w tej chwili jestem w liceum. Od zawsze uwielbiałem gry nastawione na fabułę. Przeszedłem TLOU; Unchartedy; TR (od Legendy wzwyż); większość gier Telltale; FF XlI; Kingdom Hearts 1,2,BBS,358/2 Days i wiele, wiele innych gier nastawionych na singla. Jeżeli któraś z tych gier oferowała multiplayer to nawet go nie uruchomiłem - nigdy nie przyciągała mnie rozgrywka wieloosobowa, w LOLa grałem bardzo krótko po premierze, a w CoDach w większości gram tylko w kampanię, multi nie ruszam. Nie wyobrażam sobie nawet zagrać w GTA V Online i nie ruszyć fabuły.
Niestety, ja jestem wyjątkiem. Jak mówiłem, jestem w liceum. Mam dużo znajomych, którzy grają i mogę z czystym sercem powiedzieć, że mam jedną znajomą, która gra w singlówki. Na (zaokrogląjąc) 40 osób, które grają, znam jedną osobę, która gra w singlówki. To jest dla mnie niezwykle przykre, ale takie są fakty. Cała reszta moich znajomych gra w PUBGa, LOLa, Destiny, FIFĘ i ewentualnie jakieś Call of Duty czy BF. Jak pytam o The Walking Dead, Uncharted, Tomb Raidera, God of Wara czy TLOU to otrzymuję odpowiedź, że "oni nie grają w takie g*wna". Większość z nich ma oczywiście GTA V, ale o fabule porozmawiać z nimi nie można - większość z nich przeszła tylko wprowadzenie do gry, aby móc odpalić Online. Oczywiście zdarza się, że ktoś oprócz tych multiplayerówek zagrał kiedyś w jakiegoś Asasyna czy Ratcheta i Clanka, ale to są pojedyncze przypadki i nie ma tak, żeby ktoś grał w więcej niż 2-3 tytuły jednoosobowe.
Bardzo bym chciał, żeby coś się zmieniło, ale chyba nie ma co na to liczyć, patrząc na popularność tytułów battle-royale i "gier-usług" od EA. Może tak jest tylko wśród młodzieży w moim wieku, ale nawet jeśli, to nadal jest to całkiem duża część społeczności graczy.
Nareszcie ktoś kto wie jak wygląda rynek gier i jego docelowy target xd
Szkoda że niektórzy ludzie nie lubią rzeczywistości i oszukują sami siebie ze jest inaczej, ale cóż...nie mój problem.
@Sttarki nie tyle wie, co zwyczajnie jest tym targetem :) też wolę odcięty od sieci single, który pozwoli mi się cieszyć czymś w moim tempie i w miarę na moich warunkach, ale realia są jakie są i gadanie, że tylko 'dzieci oglądające streamerów' grają w multi jest mega infantylne i zalatuje mechanizmem z wojen konsolowych czy pcmr (zwłaszcza jeśli się sprawdzi globalne dane co do średniego wieku graczy i ich statusu majątkowego). Poza tym zapomina się o jednej rzeczy - rynek jest mimo wszystko zdywersyfikowany i wciąż diabelnie dynamiczny, a to oznacza, że nie skonsolidujesz jedną grą całej społeczności i całe szczęście. Po prostu tak jak swego czasu był boom na rtsy czy fpsy, teraz jest boom nie tyle na konkretny gatunek co bardziej na konkretny model rozgrywki. To też się skończy i ewoluuje w coś innego (coś co pozwoli jeszcze bardziej maksymalizować zyski przy odpowiednim zaangażowaniu gracza). Ale to w żadnym stopniu nie oznacza 'wymarcia' stricte singlowych gier, raczej przesunięcie proporcji. Publiczność dla takich produkcji zawsze będzie, tak jak i zawsze będą ludzie chcący je tworzyć. A dla tych co chcą ich więcej jest tylko jedna rada - kupować i wspierać.
W Liceum - wszystko na temat.
Dostaję raka od każdego kolejnego Far Cry'a itp gier. Nawet GTA V mimo, że przeszedłem dwa razy to w sumie gra do ogrania i zapomnienia. Z ziomkami ewentualnie multi do ogrania. Właśnie się odbiłem od mega absurdalnego Far Cry'a 5, który tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że bardzo brakuje mi jakiejś nowej, ciekawej, liniowej gry, która mogłaby mnie pochłonąć.
Nie pierdzielcie.. gram tylko w single. Kumple grają tylko w single. Pewno dzisiejsza młodzież woli spędzić czas w multi, bo grają w to dziennie kilkanaście godzin. Kupią jedną gierkę i koniec, albo nie kupią bo darmowe MMO czy Fortnite. Na pewno są wyjątki i pewno ta młodzież to większość rynku dzisiejszego. Ale to nie wszystko.
Ja sam i większość chyba już ludzi w wieku 25+ woli single. Na pewno są wyjątki.. ale dla mnie kupno gry to nie problem, nawet nie z bundla.. mam gier więcej niż gram i niby schodzą single gdize? Bzdety. Nie mam czasu na granie i grindowanie umiejętności czy levelu p[rzez 2h dziennie, siadam nieregularnie, tylko i wyłącznie single, fabuła ot by przeżyć interaktywnie fajną historię mając na nią jak najwiecej wpływu. Co jakiś czas widzę ten temat tutaj wraca xP Chyba dla właśnie wzburzonych dyskusji
Plus za wypowiedź. Młodzi ludzie za kilka lat dorosną do singla i dopiero wtedy go docenią. A tak nawiasem działania dużych wydawców skupiają się na portfelu rodziców tych graczy(sami jeszcze nie zarabiają). Stąd małolata nie stać na nowe gry ale kilka zet do tej jednej co w nią gra, zawsze wrzuci kieszonkowe .
To sprytne i obrzydliwe ze strony wydawców, że żerują na dzieciach.
Kiedy jednak zaczniesz wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze to będzisz wymagać treści. Docenisz singla. Bo szkoda życia na jeden sieciowy tytuł jak tyle fajnych gier się ukazuje i warto w nie zagrać:-)
No i wśród małolatów w szkole dochodzi jeszcze prymitywna rywalizacja kto jest lepszy w dany tytuł. Bo oni dopiero ustawiają swoją hierarchię, a to granie "zespołowe" to element tych "towarzyskich" przepychanek. Kiedyś o pozycji w klasie decydowało jak kto gra w piłkę nożną. Dzisiaj jak kto gra w necie i w co.
@wytrawny_troll ok, zatem - za badaniem opublikowanym przez statista.com, przeprowadzonym w maju 2017 na grupie wiekowej 10-65 z 13 krajów - podaję:
zaledwie 12% graczy wśród mężczyzn i 10% wśród kobiet jest poniżej 20 roku życia. Teraz ustosunkuj się ze swoją mongolską hipotezą o żerowaniu na portfelach rodziców do tego.
@up
I kto tu jest mongołem?
13 krajów jest reprezentatywnych dla całej populacji graczy? Nie ośmieszaj się.
Sama Unia ma 28 państw, a gdzie reszta świata? Nie wspomnę już o marginesie błędu i być może jak to zazwyczaj bywa kiepskich metodach badań statystycznych, które objawią się zazwyczaj w czasie wyborów politycznych. Krótko, mój mongolski przyjacielu swojej kozy, twoja wypowiedź to jeden wielki błąd statystyczny :-)
Poza tym są bardziej wiarygodne pracownie statystyczne niż ten szwabski chłam robiący analizy dla szmalu i marketingu.
@wytrawny_troll tak, ktoś tu się ośmieszył z pewnością :) zwłaszcza, że te badania pokrywają się z wszystkimi przeprowadzanymi regularnie :) pooglądaj choćby konferencję z GDC, no ale zapewne wiesz lepiej od ludzi robiących gry :) cóż, dalsza dyskusja jest bezcelowa.
,,Poza tym są bardziej wiarygodne pracownie statystyczne niż ten szwabski chłam robiący analizy dla szmalu i marketingu.,,
Oho, tylna część pleców zabolała xd
Jak się napisało głupotę to każdy inteligentny człowiek przyznałby się do błędu ale oczywiście ty wolisz iść w zawarte bez żadnych argumentów i dalej się ośmieszac xd
OK brawo ty!
Btw wskaż te lepsze o których mówisz i udowodnij za pomocą argumentów dlaczego są lepsze od tych zaprezentowanych wyżej.
I w ogóle polecam byś nauczył się jak działa, statystyka i próbka reprezentacyjna.
@up
"pokrywają się z wszystkimi " Wszystko to nic. Konkrety. Podaj je.
@
to drugie
"Btw wskaż te lepsze o których mówisz"
A sam sobie poszukaj
" i udowodnij za pomocą argumentów"
żebyś sam był zawsze taki merytoryczny :-)
W obu przypadkach, dalsza pisanina to strata czasu.
Pozdrawiam mongolię :-)
Nie uciekaj od dyskusji tylko odpowiedź na pytania :v
Dyskusja strata czasu? No tak jak przegrywasz na argumenty to nagle to strata czasu xd
Co za żałosna postawę reprezentujesz xd.
OK, z racji, że nie znajdujemy się na szkolnym korytarzu, zatem argument "twoja stara" nie działa:
- Nielsen 360 Gaming Report - badanie z 2016 roku wskazuje na tendencję wzrostową, które to z 2017 niejako potwierdza. Wykonane na - zapewne dla Ciebie mało reprezentatywnej - grupie 7 państw wśród których mamy: USA, Niemcy, Wielką Brytanię, Francję, Meksyk, Brazylię i Chiny.
- Wyniki badania opublikowane w artykule z czerwca 2017 na portalu World Economic Forum, dotyczącego rynku Amerykańskiego: poniżej 18 roku życia mamy 18% graczy wsród mężczyzn i 11 wśród kobiet.
- Bigfish opublikowało w lutym tego roku i zaktualizowało w kwietniu również badania rynku amerykańskiego, koncentrującego się jednak na różnicach w podziale na płcie, jednakże mamy tam jasno napisane - Mężczyźni poniżej 18 roku życia: 18%
- Newzoo w artykule z maja 2017 roku praktycznie pokryło to co przywołałem w poście wyżej, co akurat pozwala mi sądzić, że bazowali na podobnych danych.
Ziemia nadal płaska nie?
Sttarki, to Ty uciekasz od dyskusji. Podaj cytaty, o które prosiłem. Dopóki tego nie zrobisz, będę to pisał w każdym możliwym temacie, w którym zobaczę Twoją wypowiedź.
Raz nie prosiłeś o żadne cytaty xd
Dwa nie stosuj ad hominem
Trzy jak ty będziesz spamowal w wątkach to twoje wypowiedzi będą usuwane
Cztery ja pierwszy zadałem pytania i mam prawo jako pierwszy do odpowiedzi od ciebie xd
Innymi słowy skoro masz zamiar robić z siebie głupka to z chęcią będę to obserwować xd
Miłego marnowanie życia na randoma z neta xd
Raz - Znajdź mi choć 5 cytatów z gola i pclaba razem wziętych <--- teraz proszę (czwarty raz)
Dwa - Ad homin - "pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym, na poparcie swojej tezy, dyskutant powołuje się na opinie uznane przez oponenta - których jednak sam w rzeczywistości nie uznaje. " BOY3 nie jest oponentem i w pełni popieram jego tezę. Zatem nie używaj zwrotów, których nie rozumiesz.
Trzy - Owszem będą, ale zanim to nastąpi, każdy zdąży zauważyć, że tylko Ty prosisz o dowody samemu ich nie dając. Chociaż pewnie każdy już to zauważył.
Cztery - Udowodnij, że pierwszy mi zadałeś pytanie. Ja widzę na górze pierwsze moje. Zatem znowu potwierdza się to, o czym mówiłem wyżej.
Raz
To na tobie ciąży ciężar dowodu nie ma mnie, więc nie mam powody dla którego ja mialbym udowadniać ci coś co ty powinieneś zrobić. Nie odwracaj kota ogonem i nie wymagają ode mnie czegoś co ty musisz udowodnić poprzez Odpowiedzenie na mój argument.
Dwa
Boy3 jest nim. I nie ma znaczenia co ty wspierasz a co nie. Błąd logiczny zawsze będzie błędem logicznym. I jak najbardziej i on i ty stosujesz ad hominem, powołując się na rzeczy nie istotne w dyskusji.
Trzy
twierdzenie bez pokrycia plus argumentum ad populum. Nie ma to najmniejszego dla mnie znaczenia xd
Cztery
liczy się to kto pierwszy stwierdził na początku wątku. A ty na początku wątku pierwszy stwierdziłes o 99% osób. Więc to ty musisz to udowodnić, nie ja. Naucz się podstaw dyskusji bo strasznie to u ciebie kuleje xd
To na tobie ciąży ciężar dowodu nie ma mnie, więc nie mam powody dla którego ja mialbym udowadniać ci coś co ty powinieneś zrobić. Nie odwracaj kota ogonem i nie wymagają ode mnie czegoś co ty musisz udowodnić poprzez Odpowiedzenie na mój argument.
To na tobie ciąży ciężar dowodu nie ma mnie, więc nie mam powody dla którego ja mialbym udowadniać ci coś co ty powinieneś zrobić. Nie odwracaj kota ogonem i nie wymagają ode mnie czegoś co ty musisz udowodnić poprzez Odpowiedzenie na mój argument.
Boy3 jest nim. I nie ma znaczenia co ty wspierasz a co nie. Błąd logiczny zawsze będzie błędem logicznym. I jak najbardziej i on i ty stosujesz ad hominem, powołując się na rzeczy nie istotne w dyskusji.
Nie jest. To dla ciebie nim jest, więc dobrze mówiłem - nie rozumiesz słów, które używasz.
Twierdzenie bez pokrycia plus argumentum ad populum. Nie ma to najmniejszego dla mnie znaczenia xd
Jak wyżej. Zatem niech inni ocenią, kto tu ma rację :D
liczy się to kto pierwszy stwierdził na początku wątku. A ty na początku wątku pierwszy stwierdziłes o 99% osób. Więc to ty musisz to udowodnić, nie ja. Naucz się podstaw dyskusji bo strasznie to u ciebie kuleje xd
Ja o stwierdziłem pierwszy, więc ja oczekuję odpowiedzi. Odbijając piłeczkę za każdym razem mam większą świadomość swojej racji. Obecnie ona przelewa dziesiątki kielichów (czyli Twoich bezargumentowych postów :)
Mam jednak nadzieję, że będziesz dalej próbował mnie cytować i odpowiadać brednie. Im więcej będziesz to robił, tym będę się lepiej bawił. Twoje dotychczasowe posty to dla mnie pożywka. Kontynuuj, odpowiadaj na moje pytania, albo uciekaj, jak to masz w zwyczaju :)
Kopiowanie mnie nic ci nie da. Wiem że brakuje ci pomysłów na wymyślenie własnej odpowiedzi ale kopiowanie mnie to naprawdę słaba kwestia i dowodzi jedynie twój brak umiejętności pisarskich
Also nadal to na tobie ciąży ciężar dowodu nie ma mnie, więc nie mam powody dla którego ja mialbym udowadniać ci coś co ty powinieneś zrobić. Nie odwracaj kota ogonem i nie wymagają ode mnie czegoś co ty musisz udowodnić poprzez Odpowiedzenie na mój argument.
,,Nie jest. To dla ciebie nim jest, więc dobrze mówiłem - nie rozumiesz słów, które używasz. ,,
Rozumiem bardzo dobrze i jak najbardziej nim jest.
,,Jak wyżej. Zatem niech inni ocenią, kto tu ma rację :D,,
Nie zdecyduje gdyż argumentum ad populum
,,Ja o stwierdziłem pierwszy, więc ja oczekuję odpowiedzi. Odbijając piłeczkę za każdym razem mam większą świadomość swojej racji. Obecnie ona przelewa dziesiątki kielichów (czyli Twoich bezargumentowych postów :),,
Raz dlaczego nie czytasz moich wypowiedzi? Wyraźnie mówiłem że liczy się nie ten kto stwierdził a kto twierdzi. I co niby twierdziłeś pierwszy ?
I możesz mieć świadomość ale nie ma ona żadnego znaczenia dla stanu faktycznego xd
I to o kielichach jest bez sensu czemu wypisujesz takie głupoty?
,,Mam jednak nadzieję, że będziesz dalej próbował mnie cytować i odpowiadać brednie. Im więcej będziesz to robił, tym będę się lepiej bawił. Twoje dotychczasowe posty to dla mnie pożywka. Kontynuuj, odpowiadaj na moje pytania, albo uciekaj, jak to masz w zwyczaju :),,
Brednie to ty piszesz nie ja, ja kieruje się logika w przeciwieństwie do ciebie nie trolluje kiepsko dla samego trollowania. I się nie ujawniam w taki sposób xd
I spoko w takim razie mamy dwie osoby które dobrze się bawią xd
Tyle dobrego
I ponownie nie masz cienia dowodów na to że kiedykolwiek uciekłem od dyskusji xd
Panowie, nie czas i miejsce na tę przepychankę :)
Wciąż czekamy na wypowiedź wytrawnego trolla, ze źródłami, liczbami i konkretami jakich sam wymagał i jakie dostał.
Moja ulubiona statystyka to:
- średni wiek gracza: 35
- średni wiek gracza wydającego pieniądze: 38
(badanie z maja 2017 roku)
Zatem, jak widać wyżej wymieniony osobnik ewidentnie sam żeruje na portfelu rodziców i mierzy wszystkich swoją miarą. Spokojnie można też założyć, że gdy za te 20-parę lat osiągnie ten statystyczny wiek to nadal będzie na nim żerował. A przynajmniej taki obraz rysuje się z jego zachowania. Sugeruję zmienić ksywkę bo lata świetlne od wytrawności Cię dzielą... z tym trollem też by się można zastanowić.
Przecież powód jest tylko jeden: pieniądze.
Jeśli gra ma tylko singla to zapłacisz za nią raz i koniec, nic więcej wydawca nie zyskuje. Do tego taką grę zdecydowanie łatwiej spiracić, no i taka wersja będzie miała pełną funkcjonalność, więc jak ktoś już to zrobi, nie będzie miał żadnej motywacji zeyb ja kupić, poza moralnością :> Jakiejś 10 lat temu był trend żeby do każdej gry wrzucać jakiejś multi, byle jakie byle było coś na czym będzie można zarobić, potem powstawały twory takie jak dead space 2, bioshock 2 czy multi w mass effekcie czy assassin's creedzie. EA dorzucało online passa (jak dobrze że to sie nie przyjęło), jakiejś dodatki, różne duperelki i cos tam kasy skapneło, pewnie nie wiele - stąd skrzynki w bf1 czy battlefroncie. Multiplayer w tych grach nie był może jakis tragiczny, ale wyglądał na taki "doklejony" na siłę, byle odhaczyć pole "multiplayer" na tyle opakowania i potem coś tam pieniedzy zarobić.
Teraz czasy się zmieniły, gier niezaleznych jest o wiele więcej, za to (chociaż to mocno subiektywne odczucie) takich średniaków głównie singlowych jest mniej, mam na myśli strzelaniny jak np. lost planet 3, seria red faction, dark sector czy pokreconych gier od sudy. Pewnie mało się opłaca tworzenie takich tytułów. Zaś gier f2p z kontami premium, lootboksami, płatnymi walutami jest multum - bo gwarantują duzy i stały zysk i nikt tkaich tytułów nie spiraci bo albo się tego po prostu nie da zrobić (sa darmowe) albo to nie ma sensu.
Ciesze się że ciągle wychodzą gry z dużym naciskiem na kampanie, i to takie AAA jak i indyki których nie brakuje, ale prędzej duże studia porzucą singla w hitach niż bedzie jakiś renesans gier fabularnych :f
Uwielbiam gry singlowe z liniową fabułą, szkoda że w teraz jest ich coraz mniej :/
Gracze chcą singla i liniowych gier tylko wydawcy nie chcą bo mało można dorobić na takiej grze (poza Sony bo obrali strategię że dorobia na konsoli więc gry nie będą tworzyć pod swoj zysk a pod graczy - ale to tylko cwana taktyka a nie chęć przypodobania się graczom)
Lepiej żeby zarabiali na grach, których chcą gracze (czyli liniowych singlówek), niż zbieranie kasy na czymś, co graczy mało interesuje (MP/sandboxy)
ale co w tym złego ? sam jestem posiadaczem PC i marzę o konsoli a PS4 wydaje się świetną opcją rzecz w tym że by mi się nie opłacało , ale może kiedyś właśnie zamienie swojego pc na konsolę
Tak bardzo kocham te battle royale, moby i karcianki, w myśl twórców "na rynku są 2-3-4 giganci, ale zróbmy swoją mobę/karciankę/br bo na pewno wszyscy oleją tamte gry i setki godzin które w nich spędzili, i rzucą się na naszą grę w open beta bo jest superaśna i każdy ją doceni, zarobimy miliardy zielonych"
W każdym razie tak bardzo zgadzam się z podejściem twórców gier na pc, dodając ceny komponentów, że w najbliższym czasie zamiast kupna kolejnego pc mam w planie kupno PS4, na kompie ilość hypetrainowych gier jest równa... 0, dosłownie zero, bo jestem pewny że AoE IV spier...niczą próbując zrobić grę dla masowego odbiorcy, a gry takie jak Anno 1800 to jeszcze mój leciwy komp pociągnie długo. Od dłuższego czasu szukam gier z "fajną" fabuła, i ich nie mogę znaleźć na pc, za to na PS4 jak przejrzałem GOL-a to na dzień dobry znalazłem 30-40 gier na "dziś" w które chciałbym zagrać, seria Uncharted, seria God of War, The Last of Us z dwójeczką w tle, Horizon, Detroit, Bloodborne, Beyond: Two Souls, niedługo RED DEAD REDEMPTION 2! (boli brak 1 na PS4 ale trudno, i nie łudźcie się, nie będzie RDR2 na PC, tak jak RDR1 do tej pory nie ma, a ile jego "premier" na pc już przeżyłem :P) i sporo innych tytułów, a na PC jakie są perspektywy na przyszłość? "Przedwczoraj" moby, "wczoraj" karcianki, "dziś" battle royale, a "jutro"? Jutro same tępe nawalanki już bez grama fabuły.
Oglądam sobie tego God of War u jednego youtubera i z każdym kolejnym odcinkiem się zastanawiam "k. czemu na pc nie ma takich gier"...
multiplayer mnie w ogole nie obchodzi... Jak jest dobra kampania to multi w ogole nie jest dostepny..
Np. Dishonored. Taki tryb kampanii ze multi w ogole nie jest potrzebny..
fajnie że wspominasz , aktualnie gram powoli w dishonored 2 jako corvo skradając się i pozostając niewykrytym (zabijam jeżeli postać zasłuży ...) i gra jest kozacka tak samo jak pierwsza część
Nawet dobrą grę single player... można sprzedać tylko raz, do tego dochodzi rynek używek... Natomiast grę/usługę multi robi się raz i potem trzepie kasę latami na dzieciakach (dlc, lootboxy, bronie, przedmioty, złotko abonamenty, skiny itp.)
To nie dziwne, że wydawcy zaprzęgną cała moc marketingową do wmówienia nam, że już nie chcemy takich gier:)
nawet nie musza nam wmowic bo i tak graczy o malpim mozgu jest od groma. rzucaja sie na te cale multi-gowno jak sepy nie zwazajac na tym ile hajsu traca na tym. dochodza do tego bogaci ludzie ktorych nie obchodzi ile pieniedzy wydaja. no i dzieci rodzicow. takze nic dziwnego ze uslugi w grach dobrze sie przyjely a szkoda bo gdyby wszyscy byli normalni to malo kto by sie zainteresowal gra-usluge i caly ten szajs by sie nie przyjal.
Mp to tylko nfs2se, hp2010, revolt, micro machines. To są gry mp. Zacznijmy od tego, że mp to nie są żadne online meczyki gdzie jeden do drugiego robi pifpaf na sporych mapach. To tak, jakbym grał z botami, tyle, że zamiast tego gdzieś na świecie mam niby żywych graczy, tylko co mi z tego, skoro to dla mnie obce randomy, więc jak mam odczuć te multi? Do tego muszę się dostosować do innych. Nie mogę sobie stanąć z boku, popodziwiać grafiki, bo mnie jakiś frędzel trafi. Albo sobie trafię w swojego zawodnika i ban, nie mogę sobie pograć w coś, co jest moje, bo jakiś admin mi tego zabrania. To samo z cheaterami, karaniem za wykluczenia, zerowym relaksem, kiedy gram pod wpływem. Na domiar złego w takich grach nie ma fabuły, co wyklucza jakąkolwiek wczutkę w sterowanego przeze mnie bohatera. Więc do jasnej anielki krzywej błagam, podajcie mi choć jeden powód przyjemności z grania w dzisiejszego multiplayera. Chce jeden, nie dziesięć, bo to by było kopanie leżącego :]
Nie jestem maniakiem MP, najbardziej kocham singleplayerowe aRPG.
To co lubię w MP jak np. Dota2 albo Rocket League to to, że czuję wzrost swoich umiejętności wraz ze spędzonym czasem, jest pole do rozwoju. Zaspokajam tak też swoją potrzebę rywalizacji, jest wielka satysfakcja kiedy kilka meczy z rzędu udaje się wygrać dzięki nowo przysposobionej taktyce postaci, albo nowemu skillowemu trickowi. Fajnie też jak ma się znajomego który ogarnia w podobnym stopniu co Ty i razem wygrywacie mecz dzięki zgraniu, to też taki satysfakcjonujący coop bo pokonaliście coś inteligentniejszego od bota z nieuczciwym skryptem.
W każdym razie bojownikiem MP nie jestem, ale lubię pograć czasem, są duże emocje, adrenalina, jak dla mnie inne niż w singlu. Skinów i skrzynek nie uznaję i nigdy nie kupiłem, biorę tylko jakieś darmówki, nie potrzebuję tego ale rozumiem tych co grają w MP.
Mnie za to teraz czeka MP w.....NfS 2 SE po latach. Niestety, będę musiał działać z virtual boxem i stworzyć emulator serwera IPX, co będzie troszku trudną sztuką, zwłaszcza na komputerach z W7/10. Samo odpalenie gry na nowych PC to sztuka, odpalenie jej w 3D (czyli z emulatorem 3DFX), to druga sztuka, ale najgorszy będzie emulator IPX, by inni byli widoczni w sieci. W sieć będzie spięte 6 kompów. Ciekawe, czy to wszystko mi się uda zrobić :> 12 lat grania z ziomkami w 2SE (1998-2008 + rok 2009 i 2013, z czego ostatni był już na lapciaku podczas grania 1 na 1) robią swoje. :P
Zasadniczo dla większości grających w gry Battle Royale liczą się tylko 3 tytuły: PUBG, H1Z1 i Fortnite Battle Royale. Więc ten temat to opinie graczy jako wiele gier Single Player kontra 3 Battle Royale.