Ja nie, nie potrafię już tego oglądać. Pomyłki nadal się zdarzają, czasem trzeba czekać 3 minuty na decyzję.
Jednak nie mogę pojąć jak dajmy na to wczoraj Legia wyszłaby na prowadzenie po golu ze spalonego, no nie mogę i już.
Zależy jakiej rangi ten mecz. I nie mogę pojąć dlaczego w lidze angielskiej jeszcze tego nie wprowadzili
Oczywiście.
Całe życie oglądałem piłkę bez tego systemu, nawet teraz nie wszędzie się go przecież stosuje.
VAR jest bardzo dobry, bardzo ważny i powinien być standardem. Jak na sezon prototypowy, spisuje się dostatecznie, ale sama idea się sprawdza.
Tylko patrzeć jak hakierzy się podepną pod ten system i będą nim tak sterować w zależności, który klub lub państwo da więcej w łapę.
In plus.
Ilość sytuacji, w których czynniki niesportowe dają danemu klubowi przewagę w niektórych meczach jest niesmaczna.
VAR jest świetny przy ocenianiu spalonego czy przekroczeniu piłki linii bramkowej. Np. w takiej hiszpańskiej lidze są z tym niezłe cyrki - w przeciągu jednego roku Barcelonie nie uznano dwóch bramek, pomimo tego że piłka o dobry metr przekroczyła linię bramkową (!!!). No kryminał...
Z drugiej strony popatrz na ostatnie mecze w Lidze Mistrzów, gdzie nawet VAR by nie pomógł, bo wszystko zależało od... hmm... interpretacji sędziego: po wątpliwym faulu na Vazquezie podyktowano karnego przeciw Juventusowi w ostatnich sekundach meczu, ale w podobnej sytuacji w meczu Bayernu z Realem (sytuacja z Lewandowskim na początku meczu, kiedy wpadł na niego [i popchnął] od tyłu Carvajal kiedy Robert próbował podawać do Muellera, który stał przed pustą bramką) już karnego nie było. I nawet VAR b y nie pomógł, bo awans i "ustawienie się" w półfinale zależały od interpretacji, "widzimisię" sędziego. Albo wczorajszy mecz Liverpoolu kiedy sędzie nie odgwizdał EWIDENTNEJ ręki Erika Pietersa - a widział ją na pewno.
W parze z systemem VAR powinno iść ujednolicenie i uproszczenie przepisów, żeby możliwość interpretacji zagrań przez sędziego była jak najmniejsza.