Po ograniu Far Cry 5, ogólnie znudzony ostatnimi czasy tym co wychodzi na PC i PS4, czyli grami opierającymi się na kopiowanej mechanice okraszonej nową i niestety nie raz absurdalną fabułą postanowiłem poszukać odskoczni.
Niestety na wszelkie wycieczki z żoną i synkiem nie mam czasu z powodu nawału pracy to
wieczorami zagłębiłem się w świat Nintendo. Udało mi się kupić konsolę New Nintendo 3Ds
w dobrym stanie wraz z Zeldą za 550 zł. Tak jak się zagłębiłem, tak całkowicie
utonęłem :-) Jako entuzjasta i posiadacz PC, muszę stwierdzić że nigdy od czasów Heroes 3, Gothica żadna gra nie przykuła mnie na tak długo jak ostatnimi czasy ekran 3DSa. Te gry mimo że mają już swoje lata i można je śmiało nazwać starociami posiadają wciąż tą magię której nie da się opisać. Widać doskonale że w Nintendo liczyła się od zawsze nie grafika a pomysł na grę i humor.
Jeśli kogoś dopadł by podobny kryzys to myślę, że bez zastanowienia powinien sięgnąć po Nintendo a Ci co się jeszcze zastanawiają nad zakupem powinni szybko rozwiać swoje wątpliwości :-)
Zastanawiam się czy Switch będzie kiedyś w stanie dorównać 3ds,brak efektu 3D i niewygodne gabaryty przemawiają u mnie cały czas na korzyść dsa, biblioteki gier na chwilę obecną nie porównuje bo po tak krótkim czasie od premiery Switcha było by to niesprawiedliwe.
Nintendo coś w sobie ma, a jak wpadniesz w ich magię to koniec. Ty te gry nazywasz starociami, to co powiesz choćby na Pokemon Yellow czy Crystal? Jak ja to dorwę to wpadam po raz n-ty do tego świata na dobre aż nie skończę.
Zresztą co jak co, ale Pokemony to taka piaskownica od Nintendo w którą można grać po ukończeniu wszystkiego. Pamiętam jak wymęczyłem tytuł na 150%, potem jedynie co mogłem robić to ogrywać dzieciaki w piaskownicy w potyczkach przez kabelek.
Do gier Nintendo trzeba chyba po prostu dorosnąć. Mając już 30 lat na karku, po ograniu dziesiątek gier akcji na PS4 i PC widzę doskonale powielaną mechanikę nowych gier. Czasami wychodzą niezłe tytuły jak Wiedźmin 3 czy ostatni Far Cry 5 ale te gry
również są kopiowane, okraszone tylko inną fabułą i po kilku godzinach gry zwyczajnie nudzą. Gry od Nintendo nigdy nie nudzą, nie prowadzą nas za ręke jak debila (znajdź i zastrzel) tylko wymagają myślenia i potrafią bawić zamiast pokazywać krew i flaki w coraz to nowych graficznie kolorach. Ale tak jak mówię, do gier od Niny dorasta się po jakimś czasie jak już się ogra wszystkie AAA na PC i PS4.
Masz sporo racji, znów można tutaj przytoczyć Pokemony. Piaskownica 2D lat 90-tych i tam można było się zaciąć na dobre. Były czasem takie momenty, że bez oświecenia i wytężenia mózgownicy lub ewentualnie dobrego kolegi czy poradnika nic dalej się nie zrobiło. I miłe jest to, że Nintendo nadal nie rezygnuje z takich rozwiązań i prowokuje graczy do wytężenia głowy.
Ja tam poluję na switcha w jakiejś promocji. W nowa Zeldę by się pograło ;-;
Poluj w maju bo pewnie będę wystawiać na allegro tygodniowe jako nietrafiony prezent komunijny :D Ja swego switcha sprzedałem po przejściu Zeldy Botw bo wtedy nie było gier a wiedziałem że z tanieje i bede stratny. Trochę zaczałem od d..y strony bo dopiero na 3ds widzę jak ta Zelda budowała swoją mechanike od podszewki, na switchu nie wiedziałem co i jak bo to była dla mnie nowość. Po ograniu biblioteki 3dsa i troche dsa zakupie pewnie Switcha ponownie...to akurat będzie pewnie minimum za rok :-)
tez tak sie cieszyłem jak dostałem pierwszą radziecką kopie game and watch :D
Wiem o czym mówisz, bo sam się bawię fenomenalnie grając codziennie w podróży :)
Ja też ostatnio na 3DS-ie sporo gram. Przechodzę ponownie na 100% Donkey Kong CR i bawię się przednio. Szkoda, że nie dali kompletu CR i TR na Switcha, bo ta seria w 30 klatkach się dusi. Jedne z najlepszych platformerów 2D w jakie w życiu grałem.