W komentarzach na gazeta.pl. Teoretycznie zdradza go już pseudonim, ale czy to jeden koneser złocistego trunku w tym kraju? Jednak potem, wczytując się w treść posta, dostrzegam charakterystyczny, siarzewski sznyt pozornie prymitywa, który w prowokacyjny sposób chce zwrócić w dyskusji uwagę na pewne aspekty naszej szarej codzienności.
W tych oczach widać mądrość. I to go właśnie zdradziło.
To nie Siara.. to nie jego pismo! Grafologa nawet pytałem.
Od 0 do milionera. Amerykański sen. Teraz to on zatrudnia cieci.