Powrót do GTA3 w 20 tweetach
Byłem jednych z tych dzieciaków, które załapały się na okres gigantycznej podjarki tytułem i mimo zdecydowanie za młodego wieku z ochotą rozbijały się po Liberty City. Grę skończyłem ze trzy razy, w tym dwa razy zebrałem wszystkie paczki. Kupa wspomnień i radości, to były jeszcze czasy, gdy sandboksowość zachwycała zamiast męczyć, a sprawdzanie każdego zakamarka i uczenie się mapy na pamięć wydawało oczywistością.
Byłeś więc jednym z tych szczęśliwców, którzy ogrywali GTA 3 w najlepszym momencie, gdy gra przynosiła rewolucję, onieśmielała, zachwycała grafiką i wieloma rozwiązaniami. To dobry przykład tytułu, z którego ogrywaniem nie warto było zwlekać.
Ja byłem tym "szczęśliwcem" z pudełkiem na premierę, ale to jak ona działała na pecetach to był dramat :) Dopiero w Vice City po roku Rockstar jakoś ogarnął pecety
Czy ja wiem. Pamiętam, że na gf mx 200 gra chodziła, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem.
Ja natomiast miałem taką sytuację z grą, że dopiero zakup lepszej karty dźwiękowej (sic) skutkował lepszą wydajnością.
Nie wiem jak ale tak było. Grę niestety nie ukończyłem, misja z kawą mnie rozłożyła na łopatki.
Misja Turismo byla trudniejsza po zabiciu Salvatore, bo strzelali w samochod shotgunem w wloskiej dzielnicy. Na PC bylo latwiejsze sterowanie i miasto bardziej tetnilo zyciem. Na PS2 bylo mozna urywac przechodniom konczyny. Catalina w san andreas ma inny wyglad.
Swietny tytul, ktory dobrze wspominam. Przeszedlem go 2 razy na PC i raz na PS2.
PS.: Pamietacie misje z budki telefonicznej w dzielnicy diablosow? Po jakims czasie ona sie uaktywniala i mozna bylo te misje przechodzic od nowa. Blad gry? Dzialo sie tak na PC jak i na PS2...
Pierwszą odsłoną GTA jaką ograłem była dwójka. A zapoznałem się z nią u kumpla. Gdy kupiłem komputer, to inny znajomy pożyczył mi GTA 3. Oczekiwałem czegoś na miarę GTA 2, a dostałem coś, co powaliło mnie na kolana. Szczękę zbierałem z podłogi przez kolejne tygodnie grania. Drugiego takiego uczucia nie poznałem już nigdy więcej. Miałem wtedy 14 lat. Do dziś lubię te odsłonę i darzę ją ogromnym sentymentem. Przeszedłem ją wiele razy, przy każdym razem bawiąc się równie dobrze. W tym kilkukrotnie na 100%
"Jeszcze jedną gwiazdkę jest w stanie zrzucić, ale jak ma ich na koncie więcej, to musi szukać ukrytych w metropolii odznak. " - lub przemalować auto.
Misje wcale nie były takie trudne, a szczególnie ten wyścig turismo. Dla mnie banalny. Grałem na PC. O wiele trudniejsze zadania to karetka czy zadania związane z Patriotem gdzie trzeba zbierać na czas checkpointy znajdujące się na wzniesieniach. Trzeba tam nie tylko rozplanować odpowiednio trasę, ale być również zręcznym.
"15. Pierwsze zderzenie z GTA 3 po latach bywa bolesne, zwłaszcza, gdy zapomni się o pancernych latarniach i spróbuje ściąć któreś skrzyżowanie. " - Spróbuj w rzeczywistości skosić latarnię swoim autem...
DM - Po prostu miałeś słabego peceta. Ja wtedy miałem Geforce 4, Pentrium IV 2.0GHz i 256MB RAM. Gra chodziła pięknie.
Gaming-Man - Wersje z PS2 nigdy nie dorównują PC. A kończyny były rozrywane za pomocą granatów czy bazuki. Wszystkie budki dzwoniły. No może poza tą z tym kochankiem w okolicach portu w Portland.
Banalnym bym go nie nazwał. Może po prostu miałem sporo pecha, ale do Turismo musiałem podejść kilkukrotnie, podczas gdy wyścigi w San Andreas czy GTA IV kończyłem z reguły za pierwszym razem. Albo więc Rockstar coś ułatwił w następnych częściach serii albo jednak tutaj nie jest tak banalnie. ;)
Chyba muszę doprecyzować tego tweeta o latarniach - pamiętasz, że w następnych odsłonach Rockstar odszedł w tym temacie od realizmu i pozwolił je kosić? Popieram ten ruch, bo jednak nie ma nic przyjemnego w zatrzymywaniu się na latarni, gdy wiejesz przed glinami z prędkością 200km/h.
Najtrudniejszym wyscigiem w serii GTA byl ten w VC z misji w klubie Malibu. Dosc ze sterowalo sie samochodem gratem to jeszcze policja scigala i tylko mnie scigala. Nienawidze tej misji.
Zadania z karetką najlepiej zrobić na samym początku gdy mamy dostęp do tylko jednej wyspy a i nasze stosunki z innymi ugrupowaniami są chłodniejsze.
Ach pamiętam rok 2002 to miałem wreście z bratem na spółę komputer.
I tak też miałem GTA3 i super przy nim się bawiłem.
Ogólnie miałem bekę z misji gdzie mamy zabić głównego bohatera gry Driver 2.
No...w sumie potem w ViceCity przyjdzie rozwalić innych bohaterów sandboxów. I tutaj twórcy Driver,a w Driv3r zrobili że mamy zabić parodię Tommego Vercttiego co ma dmuchane rękawki aby pokazać że Tommy nie umie pływać.
Za każdym razem gdy kupowałem PS2, a miałem ich sporo to ten tytuł musiałem mieć. Magia, klimat i nostalgia przyciąga do GTA 3 i konsoli jak magnes i nie jest to VC czy SA, tylko właśnie legendarne GTA 3! Natomiast te kilka zarzutów co tutaj czytam to jakaś paranoja, dorysowywanie jest, ale nie przesadzajmy. W niczym to nie przeszkadza, chyba że ma się mocno zużyty laser lub porysowaną płytę (ewentualnie jedno i drugie). Wtedy gra potrafi nawet nic nie dorysować. Natomiast jeżeli ten model sterowania jest trudny, to chyba trzeba być niezłym lewusem. Chyba, że autor w międzyczasie grał w Mafię i coś mu się pomieszało.
Pierwsze zderzenie z GTA 3 po latach bywa bolesne, zwłaszcza, gdy zapomni się o pancernych latarniach i spróbuje ściąć któreś skrzyżowanie
Tym autor mnie po prostu rozłożył totalnie na łopatki, nagraj mi film jak kosisz bez żadnego problemu latarnię swoim wehikułem. Może jeszcze powinni dać możliwość przenikania przez budynki?
Co do samego tytułu wracam do niego często, gdy wpada mi w ręce PS2 to jest to tytuł obowiązkowy. Natomiast na PC też przynajmniej raz w roku przychodzi mi ochota. Oczywiście nie zawsze go zaliczam w pełni, ale pograć zawsze lubię.
Oj chyba patrzysz mocno sentymentalnie na GTA 3. Nie dziwię się, jeśli masz tak wiele ciepłych wspomnień, to normalne. :) Ale jednak będę bronić swoich spostrzeżeń - gry na PS2 ogrywam cały czas, odświeżając hity sprzed lat i w przypadku GTA 3 oprawa mocno dostała już w kość. To nie kwestia lasera czy płyty, a technologicznych ograniczeń platformy. Brakuje pamięci, więc szybki obrót kamery i masz tylko sylwetki budynków. Tak samo z pojazdami - nic nie jeździe po ulicy, obracasz kamerę w drugą stronę, wracasz do pierwszego położenia i voila - już jakaś taksówka podjeżdża. :)
Sterowanie jest niewygodne, no nie powiesz mi, że na gałkach DualShocka wygodnie Ci się snajpowało wrogów w niektórych misjach. Da się grać, da się dobrze bawić, ale nie przesadzajmy, że dzisiaj to zawsze jest komfortowe i intuicyjne.
Z tymi latarniami to nie żaden poważny zarzut, ale pamiętasz, że w następnych częściach tych pancernych latarni już nie ma? Rockstar sam od nich odszedł, bo może to realistyczne rozwiązanie, ale psuje trochę zabawę, jak się zatrzymujesz na takiej przeszkodzie podczas dynamicznych pościgów czy ucieczek. Czasami gra po prostu potrzebuje takich uproszczeń.
Pamiętam , że każdy był zachwyconym wkroczeniem GTA w trzeci wymiar ale rok później jednak wszyscy uznali, że Mafia jest lepsza ;) Grałem na premierę ale gra miałą zbyt wysokie wymagania więc w 15fps nie dało się dużo zrobić, zwłaszcza, że toporność gry zwieksza poziom trudności. Jakieś 3 lata pózniej wymaksowałem całą grę.