Gwint - nadchodzi nowa grafika i gruntowne zmiany w rozgrywce
Być może w czasie premiery wrócę do Gwinta. Próbowałem dwukrotnie podejść do tej gry i po chwilowej fascynacji stopniowo się odbijałem.
Jeszcze w zamkniętej becie piąłem się spokojnie i pewnie po drabinkach rankedów aż doszedłem swoją talią (w większości składającą się z podstawowych kart) do momentu gdzie nie dało się wejść nigdzie dalej (albo ja tego nie potrafiłem), bo ludzie mieli takie karty, że wystarczyła jedna, która pozbawiała mnie szans na jakiekolwiek ugranie. Wtedy zacząłem odchodzić od Gwinta pierwszy raz. Drugi raz wróciłem ze trzy miesiące temu i odepchnęło mnie to jak ta gra się zmieniła. Jasne, progress produkcji jest ważny, ale pewnych mechanik po prostu już nie ogarniałem, za bardzo to odbiegało od tego do czego się przyzwyczaiłem. Nie spodobały mi się jakieś pojedynki, praktycznie usunięcie znaczenia szeregów (bo niemal wszystkie jednostki mogą grać na wszystkich rzędach) itd. Oczywiście to są tylko moje wnioski.
Mam nadzieję, że trzeci raz uda mi się już wrócić już na w miarę stałe. Byle tylko dało się ugrać cokolwiek na podstawowych kartach, bo droprate w Gwincie jest porażająco słaby, a nie zamierzam wydawać kasy, mam więcej rzeczy na które potrzebuję pieniędzy.
Kilka źle podjętych decyzji to spowodowało, ale przynajmniej nie bali się zrobić odważnego kroku i praktycznie zniwelowania całej pracy jaką zrobili przez ostatnie parę miesięcy. Za bardzo chcieli grę ułatwić dla casuali. Na szczęście wygląda na to, że będą wracać w kierunku tego co było pod koniec zamkniętej bety/początek otwartej.
,,Kilka źle podjętych decyzji to spowodowało, ale przynajmniej nie bali się zrobić odważnego kroku i praktycznie zniwelowania całej pracy jaką zrobili przez ostatnie parę miesięcy,,
Co doskonale pokazuje, że twórcy tego projektu, nie mają zielonego pojęcia co robią.
,,Za bardzo chcieli grę ułatwić dla casuali,,
W jaki sposób?
@Up
A jak to usprawiedliwia ich błędne decyzje? Wystarczyło się trzymać początkowego kierunku, nie kopiować bezmyślnie HS'a.
Inna karcianka na komputer... Hearthstone... zarabia w 5 sekund wiecej niz... twoi rodzice przed 2 lata...
@multigry zdajesz sobie sprawę, że elektroniczne wersje karcianek otwierają wiele nowych możliwości? Pomyśl sobie, że grasz w takiego Gwinta w realu, masz przed sobą 20 jednostek i musisz i zboostować o 2 siły, no to powodzenia ze znacznikami na każdej karcie... A tak, wszystko za Ciebie liczy komputer. Tak samo wyciąganie kart z talii, nie trzeba jej za każdym razem przeglądać... Te i wiele innych rzeczy zwyczajnie ułatwiają grę i dają nowe możliwości.
Po 500h przegranych w Gwinta nie pozostaje nic innego, niż wiara, że 6 miesięcy "zastoju" nie zabije gry. Wydaje mi się jednak, że taka decyzja jest jedyną właściwą. Albo naprawią z sukcesem błędy z zimy albo tak czy inaczej gra straci na zainteresowaniu, trzymam kciuki
Absolutnie nie jestem fanem karcianek, ale w Gwinta zaszytego w Dzikim Gonie naprawdę grało się super. Prosto, szybko i diabelnie klimatycznie, tak jakby naprawdę rżnęło się w karczmie z jakimś niziołkiem czy krasnoludem. Ten osobny Gwint to taka pstrokacizna niczym nie wyróżniająca się wizualnie od innych karcianych pstrokacizn. Na mechanikach się nie znam, ale rozgrywka nie była już tak uzależniająca jak w pierwowzorze. Może teraz chcą do tego powrócić?
no u mnie tak samo, lepsze czasem bywa wrogiem dobrego..nieczytelne to wszystko i zagmatwane na mój łeb :P
Karcianka próbująca polecieć na hajpie W3. Nie wyszło.
Wręcz przeciwnie. Do pewnego momentu wyszło. I to diabelnie dobrze. Gwent był skomplikowaną, pełną możliwości karcianką, z rozwiązaniami których trudno było szukać u konkurencji.
Wielu graczy napłynęło do Gwenta, w tym kilku mocno rozpoznawalnych jak Lifecoach, SuperJJ.
Niestety, CDPRed popełnił błąd, kiedy postanowili zrobić z Gwenta nieco bardziej uproszczoną karciankę. Najpierw zniszczyli niejako rdzeń - czyli przywiązanie danej jednostki do pola. Później zaczęli kompletnie zmieniać karty, aby nie miały aż tak mocno skomplikowanych mechanik.
Gwoździem do trumny było jednak wprowadzenie CREATE - czyli znienawidzonego RNG. Gwent do tamtego momentu był uznawany za jedną z najlepszych karcianek pod kątem RNG. Owszem - nie ma karcianki bez RNG, ale to przed CREATE było utrzymane w ryzach. Nie wpływało na wynik gry. Generalnie nigdy nie się pozbędzie z karcianek RNG - w końcu dobór kart tym właśnie jest.
CDPRed za bardzo chciał z Gwent zrobić wiedźmińskiego Hearthstone. Nie wyszło. Posypali głowy popiołem.
Czy nie za późno? Zobaczymy za 6 miesięcy. Zgadzam się z tym, że board musi być zmieniony. Podoba mi się pomysł dwóch wierszy na polu. Będzie można ładniej zaprezentować karty, mieć większe pole do popisu.
Decyzja o zaczęciu wszystkiego od nowa nie oznacza, że to koniec Gwent. W końcu to samo dotyczyło Warframe, czy Siege -- tam też popełniono błędy początkowo, do których się przyznano, a następnie wzięto do roboty. I wyszło super.
Gwent ma super ekonomię. Najlepszy design kart. Jest dosyć unikalny.
Jeżeli CDPRed znów wróci do tego, aby GWENT był najmniej RNG-karcianką, a do tego graficznie poprawią interfejs i pole bitwy --- to wcale nie jest powiedziane, że ludzie do tej gry nie wrócą. Szczególnie, iż Artifact wygląda na chwilę obecną biednie. Natomiast MTG Online ma najgorszą ekonomię jaka kiedykolwiek istniała w karciankach i raczej marne szanse, aby zostało to zmienione.
Jak wyjdzie? Pod koniec roku będzie wiadomo.
,,Szczególnie, iż Artifact wygląda na chwilę obecną biednie,,
XD
Serio? A na czym polega ta bieda, powiedz mi szczerze, bo jak dla mnie, póki co nareszcie zapowiada się coś, co nie będzie marną podróbką HS jakim jest Gwint teraz.
Szkoda że różni się aż tak bardzo od tej w Wiedźminie 3. Jak tylko pogralem trochę w oryginał to zachciało mi się pograć z ludźmi, toteż pobrałem betę. Ale odrzuciło mnie od niej po 40 minutach. Przemilczę grafikę, animacje itp ale sama mechanika sprawia że to zupełnie inna gra niż ta którą pokochały miliony graczy. Szkoda.
Niestety, przerabiając gre pod multiplayer trzeba pozmieniać część rzeczy ponieważ są zwyczajnie nie do zbalansowania. Oni poszli trochę za daleko i temu teraz ten projekt Homecoming.
Kiedys gralem w zamknieta bete i to nawet sporo, ale potem wraz z kolejnymi zmianami jakos mniej mi sie podobalo i sobie odpuscilem. Potem probowalem wrocic i widzialem ze calkowicie zmienili dzialanie wiekszosci kart i generalnie rozgrywka sie strasznie zmienila. Niezbyt mi sie to podobalo. Gra moze i fajna dla kogos kto ma czas zeby codziennie grac po iles godzin i analizowac kazdy path, ale dla osoby ktora chciala by sobie pograc od czasu do czasu dla odstresowania jak w wiedzminie 3 to juz niezbyt. Mam nadzieje ze tryb fabularny bedzie przyjazny dla ludzi, ktorzy nie grali zbytnio w gwinta.
Obawiam się, że te sześć miesięcy, prawdopodobnie bez nowych kart, może okazać się zabójcze dla całej gry. Fajnie, że chcą coś zmienić, ale jednak gdy pomyślę, że do października mam grać tymi samymi kartami, prawdopodobnie z niewiele zmienioną metą... Nie wygląda to kolorowo. Wspominali kiedyś coś o nadchodzącym rozszerzeniu z wampirami, ale w tej sytuacji chyba nic z tego nie będzie.
Magnesem będzie kampania PvE. Jeżeli faktycznie ma zagwarantować nawet 20h zabawy, a do tego fabularnie będzie prezentowała to co Wiedźmin 3 (nie ma szans na jakość Wiedźmina 1), to posypią się dobre recenzje. A to najprostsza droga do tego, aby przyciągnąć graczy.
Jak zlikwidują jeden rząd i beda tylko dwa to i wypada równiez nazwe zmienić z Gwinta na jakąś inną bo Gwint to juz nie bedzie.......
Jak rzędy znowu zaczną mieć znaczenie to mogą być nawet po dwa. Obecnie są trzy dla każdego gracza, ale z obecną mechaniką i tak w 99% przypadków nie ma znaczenia gdzie zagramy swoje jednostki.
@Bezi2598
Mi sie Gwint kojarzy z 3 rzedami jak wprowaddza 2 rzedy to moze byc ich gwóźdź do trumny mam ponad 500 h ale zrezygnuje z dalszej gry ...A to ze teraz kazda jednostke mozna zagrac na kazdy rzad jest ,,,tez nie wiem po co wprowadzone 90% jednostek powinna miec przypisany rzad....I maja byc 3 a najlepiej to 4 ...Bo gra i tak bedzie koniec konców dla lamusów a ten cały powrót do korzeni do pic na wode i tyle taka zmyłka
Tak naprawdę pierwszym najpoważniejszym błędem jaki został popełniony przez Redów było szybkie zakończenie Zamkniętej Bety. Cała gawiedź się jarała że już teraz z górki i pierdu pierdu pierdu, a Redzi za bardzo uwierzyli że ogarniają. Mówiłem wtedy: gdy wychodzicie z CB nie macie już prawa gmerać w podstawach gry, z prozaicznej przyczyny - zniechęcenie graczy. I co zrobili twórcy? Zmiany od sasa do lasa. A wystarczyło zostać w CB przez rok i robić dokładnie to samo co działo się w OB, różnica byłaby taka że odbiór tego wszystkiego przez graczy byłby inny i ograniczony.
Homecoming? To nie jest żaden "powrót do korzeni" tylko akcja "ratujmy co się da". I nie wierzę że po 6 miesiącach Gwint będzie w lepszym stanie od obecnego. Nie ma, wiadomo czego, we wsi. Wyjdzie z tego jeden wielki bubel, który przebije grudniową aktualizację. Bo jeśli jakiś naiwniak liczy że Redzi nagle ogarną coś czego nie ogarniają od 1,5 roku (czyt. balans), to gratuluje zdrowego rozsądku. Nie ma opcji by wydali po pół roku (bez otwartych testów z REGULARNYMI aktualizacjami) nie zabugowany twór nadający się choćby do włączenia.
Regularne aktualizacje kolejna rzecz o której mówiłem cały czas! Co to za Beta skoro dostajemy zmiany raz na 2 miesiące, a teraz gdy miały być co miesiąc nie dostaliśmy NIC?! Zachodzę w głowę jak u Was wygląda dzień roboczy?!
Przez cały czas gracze którym zależy na tej grze (w tym i ja) zwracali uwagę co jest nie tak, jakie Redzi popełniają błędy, a oni dalej szli w zaparte. A teraz wychodzi na to, że kto miał rację? Tutaj nie było żadnego planu działania, robione wszystko na wariackich papierach o czym świadczy to że się "pogubili". LUDZIE! Jak można pisać takie brednie? To jest wasza gra, wy ją kreujecie i będzie tak jak wy postanowicie. Gdzie tu miejsce na gubienie się?! Na koniec życia każdy ma powiedzieć że się pogubił?! Kompromitacja i nic więcej.
Tworzycie podwaliny dla tej gry, żelazne zasady i choćby się paliło, waliło i dudniło to nie macie prawa od nich odejść! Bo dostaniemy dokładnie to samo! Jedni "gracze" będą płakać bo za trudno i co was to obchodzi? Obieracie konkretny kierunek i jazda. Skoro idziecie w turnieje to stawiacie na hardkorowych graczy, tworzycie trudną grę, ale z prostymi zasadami. Tym miał być Gwint!
Start z turniejami tuż po wyjściu z CB kolejny debilizm, równie dobrze mogliście zrobić jeden Gwent Open na którym gracie w FIFA17, drugi z Saperem, i Challenger z Battlefront'a. Jaki to miało sens skoro ta gra się non-stop zmieniała?! I co? Kto zostanie Gwent Masterem w 2019? Najlepszy w Bierki? Żałosne...
Tak się kończy działanie bez planu albo traktowanie go po macoszemu. Powtarzam: bez twardych podstaw, i respektowania ich, możecie sobie darować to całe Homecoming.