Słaby debiut Radical Heights – nowej gry twórców LawBreakers
Przykro mi to pisać ale kiedyś robiło się gry z pasji...DLA GRACZA...teraz dla lootboksow i mikrotransakcji...szybki zysk, zero wkładu własnego....bo kasa.
Doskonałym przykładem jest właśnie ta oto gra bazująca na prostej zasadzie..."Dajcie nam miokrotransakcje a jakąś grę się do tego podczepi na szybko"...a i żeby było to popularne najlepiej...no i wyszedł potworek :)
No no, bo kiedyś to twórcy gier nie mieli rodzin, nie musieli jeść, pić ani płacić czynszu. Tworzenia gier w ogóle nie traktowali jak swojej pracy i kompletnie nie zależało im na zarabianiu pieniędzy, liczył się tylko gracz.
Dzisiaj 90% gier jest robionych w ten sposób dlatego dzisiejsze gry są dużo gorsze niż starsze tytuły.
@Persecuted
Wydaje mi się, że po prostu kiedyś gry nie były częścią kultury w takim stopniu jak dzisiaj. Obecnie gdzie nie spojrzysz są one traktowane na równi z filmami, a czasem nawet bardziej. Właśnie przez to kiedyś duże korporacje dużo mnie się interesowały branżą gier i zostawało więcej pasjonatów, teraz to po prostu lepszy biznes.
Dodaj do tego przyzwyczajenie graczy do DLC i mikropłatności i wczesnego dostępu :)
"Inna sprawa, że ani grający, ani widzowie nie popadali w zachwyt nad tytułem Boss Key." Skąd taka informacja? Doc i Shroud widzą spory potencjał w produkcji. Oprócz tego 8.5k graczy to standard jak na f2p na steam, niemal każda produkcja startuje z takim wynikiem.
Ja o tej grze nawet nie słyszałem albo po prostu sobie nie przypominam. O Fortnite wiedziałem jeszcze sporo przed premierą.
Ten Bleszinski to nazwisko jakiego unikam. Najpierw kopia Overwatch i innych hero shooterów - nie wyszło. Trzeba im kasy więc... battle royal. Super. To nie jest korzystanie z talentu tylko jawny skok na kasę. Takie newsy tylko bardziej negatywnie mnie nastawiają, teraz już nawet nie mam obchoty tej produkcji przetestować.
Blezinski nie należy do tego studia, on tylko z nimi robił LawBreakers, ale jak gra okazała się crapem to opuścił deweloperów.