A jednak żyje! Już się martwiliśmy o Lutza, że dostał jakiegoś zawału po ostatnich akcjach PISu. Słusznie ktoś zaproponował tezę, że wystarczy jakaś pierdołą od Ryśka czy Schetyny i komórka londyńska się uaktywni. No cóż wystarczyła wygrana Orbana.
Polecamy wpisywanie się w naszym pięknym wątku, czekamy na komentarze, że nam się należały premię i dobrze, że Beatka pokazała pazury.
Czuje się niedoceniony, bo ja już tam pisałem, że należą im się podwyżki i wieczna infamia dla pomysłodawcy, w jaki sposób zostały one zrealizowane
Jak łatwo utrzymać władzę mając w kieszeni cały aparat państwowy i media? Wystarczy opozycji rzucać kłody pod nogi w postaci kar finansowych i ucinania funduszy. Zaś w mediach 24/7 nadawać propagandę oblężonej twierdzy - co na Węgrzech akurat jest łatwe, bo imigranci rzeczywiście są bezpośrednim zagrożeniem. Orban i towarzystwo nadal mogą łupić kraj, swoje afery zamiatając pod dywan, jednocześnie nagłaśniając afery opozycji. Taka łagodniejsza wersja rosyjskich standardów.
Ta przyjaźń polsko-węgierska to w wymiarze politycznym puste frazesy. Tym bardziej że Orban sprytnie popycha Kaczyńskiego skupiając całą uwagę Unii na Polsce.
Węgry zostały zepchnięte na dalszy plan, a Polska jest wrogiem numer 1. To się nie może dobrze skończyć.
Orban uprawia mądrą na krótki okres politykę, gdyż jest bardzo ryzykowna klasyczne zagrania z XVII wieku: Jeżeli jest się małym między dwoma potęgami to sprzymierzamy się z oboma i ciągniemy ile się da, a jak znajdzie się inny głupiec o którego imperia będą toczyć walkę to pchamy go w paszczę lwa. Dzięki takiej polityce Brandenburgia z małego biednego księstwa stała się Niemieckim Imperium, ale wiele innych państewek właśnie przez taką politykę zniknęły z mapy.
A Polska jak zawsze gra tego głupiego. Będąc krajem średnim myślimy, że jesteśmy imperium i sami się pchamy ku zagładzie.
Teraz polscy nacjololo będą się brandzlować pod wygraną gościa, który sprytnie w ramach "przyjaźni" pcha na nas uwagę UE, a sam robi porządki z opozycją u siebie. No faktycznie, radość i szczęście :)
Zanim zacznie wylewać swoje zmyślone żale o korupcji czy inne historyjki to polecam sprawdzić jak żyje się przeciętnemu Węgrowi i jakie są tam średnie zarobki, nie dziwię się, że Orban wygrał brawo.
jej, Orban pcha na nas uwagę UE, a co to my mamy się bać naszych przyjaciół z brukseli?
a Orban, to jest ten jeden koleś, który kumpluje się ze wszystkimi, powinniśmy brać z niego przykład, a to, że bruksela coś tam piszczy, wiadomo, wolą w naszym regionie walczyć o ideały europejskie niż w takiej Katalonii.
No podziękuj za tą "walkę o europejskie ideały" właśnie Orbanowi, bo deklaracjami właśnie tą uwagę na nas skupia i są to celowe zabiegi. To jest właśnie gra polityczna, ale my nie mamy elity politycznej do takich skomplikowanych gier. U nas tylko można podwyższyć płacę minimalną, dać 500+ i nałożyć nowe podatki + zakazy handlu.
tak? i jak niby Orban odwraca uwagę od siebie? rozumiem, że bez niego nagle Kaczyński stał by się potulnym jak baranek centrolewicowcem ? nie wprowadzał by żadnych zmian w kwestii sądownictwa np.?
Nie, nie dostawałby poklepywania po plecach od Orbana i "słów wparcia" wspartych ustawami.
Wegrzy to znow stoja w rozkroku, cos jak podczas 2 WW. Sami do konca nie wiedza czego chca. I tu by chcieli i tu, a tak sie nie da, wiec Orban lawiruje na salonach zachodnich jak i wschodnich.
Ale to jest oczywista oczywistość, że orban przy nadążającej okazji sprzeda Kaczyńskiego za garść dolarów. Znowu będzie płacz i zgrzytanie zębów u prawiczkowych.
Przecież to już się dzieje. Orban gra na 250% potencjału geopolitycznego Węgier, a Polska Kaczyńskiego na 30% swojego potencjału. Zwasalizował nas jakiś kraik wielkości dwóch województw i jeszcze się cieszymy, bo bratanki xD
Szkoda, bo pamiętam jak za Radka Sikorskiego graliśmy tak na 130%
Tak, teraz w polityce zagranicznej jest lipa.
Ale różnice są takie że teraz z każdym wojujemy, a wtedy byliśmy wasalem Niemiec, I jak to Radek ujął ,,laske amerykanom"
I tak źle I tak niedobrze.
Fatalna Polityka zagraniczna ma początki od 1939 I trwa do dziś
ale przeciez teraz nawet glebiej "laske amerykanom", tylko zahaczalismy zebami i dali zakaz wstepu do bialego domu
a i jednak chyba lepiej, jak prawie kazdy w europie, byc wasalem niemiec, niz dac sie zwasalizowac krainie gulaszu o rozmiarach rozrosnietej malopolski
Mnie też bardzo podoba się ten wątek, podobnie jak ten o PiS-ie miażdżącym.
Ten kurde mądry. Siedzi w Anglii, nie ma z pisiorami czy Orbanem nic wspólnego i pyszczy. Jak ci "pożyteczni idioci", "lewicowi intelektualiści" którzy z Francji czy Anglii nadawali, jak to dobrze jest w Związku Radzieckim.
Nieważne głosy, brakujące karty i partie słupy. Coraz więcej podejrzeń, że wybory na Węgrzech były fałszowane
http://natemat.pl/235279,wybory-na-wegrzech-coraz-wieksze-watpliwosci-co-do-ich-wynikow
To to akurat mało prawdopodobne. Po prostu Węgrzy od kilkunastu lat są ostro manipulowani przez orbanowską propagandę wspieraną kremlowskimi trollami. Żaden normalny naród nie wyjdzie z takiego starcia bez zwichnięcia.
Odpowiedź rządu Węgier:
http://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-na-wegrzech-2018/aktualnosci/news-wegierski-rzad-odpowiada-na-krytyke-obwe,nId,2567679
Coś mi to przypomina ;-)
Zachowaj trochę sił, Lutz.
Jak u nas też tyle głosów będzie "nieważnych", to sobie założysz kolejny hiperorgazmiczny wątek.
OBWE płacze, a Lutz baluje. ;)
Ot, życie. Artur ze swoim śmiesznym ideałami musi umrzeć, żeby Edek mógł się cieszyć, przejmując władzę.
Nie rozumiem tylko, dlaczego jakieś głupie babska, które pojęcia o świecie nie mają, zaliczają Węgry i Polskę do grona kilku krajów, w których "odradza się totalitaryzm". Przecież jestesmy forpocztą moralnej odnowy w Europie. Ale co ja tam wiem...
Kiedyś mi się wydawało, że między wierszami wypowiedzi Lutza kryje się Diogenes. Zażywałem jednak witaminy, mam lepszy wzrok i teraz widzę tam tylko gębę Macierewicza. Muszę być chyba wyjątkowo nieobiektywny.
zapomniales jeszcze dopisac wlochy i austrie chociaz w tym ostatnim przypadku wszystko "ratuje" demokratycznie wybrany prezydent (cudzyslow celowo w zlym miejscu)
O, przepraszam. Ta babcia nie mówiła o Austrii czy Italii. Widać, że jest zdecydowanie głupsza od ciebie i znacznie gorzej poinformowana.
A może chodzi o to, że jesteśmy z Węgrami sumieniem Europy? Że pokazując swoje kryształowe oblicze, uwydatniamy brud i zmarszczki lewackich pseudodemokracji? I dlatego, próbując ukoić swoje wyrzuty sumienia, zachodni cynicy i karierowicze wrzucają nas do jednego koszyka z jakąś Wenezuelą.
no bo jakiej odpowiedzi mozna bylo sie spodziewac.....
przed twoim editem ktory ciagle nie daje rady z aktualnymi trendami.
nie jest ustroj demokracja tylko dlatego ze mowi sie ze tak jest.
sa kraje ktore wybieraja swoich reprezentantow wiekszoscia glosow a ciagle nie sa demokratyczne bo inne kraje wiedza lepiej.
Odczepcie sie od naszego forumowego emigranta. Lutz szczerze wierzy w to, ze Orban uczciwie podszedl do wyborow. Pamietajcie, ze w spoleczenstwie zawsze znajdzie sie niezerowy odsetek takich osob. To naturalne.
jaka wobec tego, jest twoja opinia o wyborach prezydenckich w Austrii?
Co myslisz o referendum unijnym w Irlandii?
Alez drogi Lutzu... Czyz nie rozmawiamy o Wegrzech? Czy to nie wlasnie w tym kraju dokonano wielu zmian w celu zwiekszenia kontroli rzadowej nad kazdym aspektem zycia spolecznego?
Jaka jest twoja opinia nt porownania wszystkich tych zmian z Austria i Irlandia?
Moja jest jasna. Zmiany nie zaszly tam jeszcze tak daleko i stad brak podobnych stwierdzen. Bo to sa rozne syruacje. Jednak smialo przedstaw swoje kompleksowe porównanie tych trzech narodow.
A ja myslalem ze mowimy o manipulacjach wyborczych.
A tutaj sie okazuje ze mowimy o "wegierskiej zwiekszonej kontroli rzadowej".
Nie rozumiem po co im pna byla skoro mogli zrobic tak jak cywilizowane demokratyczne prawdziwie europejskie kraje.
I bylby swiety spokoj
Nie dostrzegasz zwiazku miedzy zwiekszona kontrola rzadowa, a manipulacjami wyborczymi?
nie wiem skad ten wniosek.Inna rzecz ze wole poczekac na wiecej informacji.
ale mowiac szczerze bardziej martwi mnie fakt przywolenia na manipulacje wyborcze bez uciekania sie do tak ekstremalnych srodkow.
Domyslam sie jednak ze to dopiero po tych wszystkich "transformacjach"
Przyznam szczerze, ze nic nie zrozumialem z twojego posta.
Tutaj komentarz do wyborow w Austrii:
https://www.politico.eu/article/sebastian-kurz-austria-election-why-europe-isnt-worried-about-a-right-turn/
„Austria has a high level of respect for the rule of law that dates back to the Hapsburg monarchy; its government is unlikely to defy EU law as Budapest and Warsaw have done. The country is conservative, but there is no deep seam of nationalism based on historical grievances to mine.”
Rozumiesz roznice?
politico.eu .... no coz
no i tytul artykulu wiele daje do myslenia
Why Europe isn’t worried by Austria’s right tilt (but should be)
No i rzecz zasadnicza, ja caly czas pisze o wyborach prezydenckich w Austrii.
Lutz, proste pytanie:
Jakie masz powody, żeby cieszyć się ze zwycięstwa Orbana w wyborach?
Niemcy mają na to dobre określenie - "Schadefreude".
ja odpowiem za Lutza : proste , milo ze inny narod zaczał myslec a nie beczec jak mu karza.