Pacific Rim: Rebelia nie dorównał pierwowzorowi
Pierwsza zasada, którą stosuje od dawna - film jest zazwyczaj dobry, kiedy krytycy oceniają go średnio lub źle. I na odwrót.
Dokładnie.
Bzdura. Sam jestem krytykiem filmowym z wykształcenia. Bawię się dobrze na filmach marvela, ale potrafię też docenić kino ambitne. Proszę o wymienienie filmów złych, które krytycy ocenili dobrze i na odwrót.
Nie szukając daleko:
1. SW: The Last Jedi
2. Tomb Raider 2018
1. SW: The Last Jedi
2. Tomb Raider 2018
Ale że co ?
Nie powiedziałbym, BvS czy JL to filmy, które zostały zjechane przez krytyków i w mojej ocenie słusznie, a że zarobiły? Transformersy Baya też zgarniają (prócz ostatniej części) kupę kasy - to dobre filmy?
W swojej klasie filmów akcji? Blockbusterów? Bardzo dobra. Dobra muzyka, bardzo dobre efekty, a sprawił to Guillermo del Toro na krześle reżysera.
O dwójce już zwiastuny mówiły wiele, niemal wszystko. Wyglądało to kiepsko.
No właśnie nie wiem. To moje guilty pleasure, oglądałem film 3 razy, ale jest po prostu tak idiotyczny, że nie potrafię go ocenić. Nie wiem co w nim jest takiego, czego Bay nie umie zrobić z Transformers, więc tylko przez to porównanie umiem go pochwalić.
Zwiastuny jedynki mnie podjaraly. Dwójki zniechęcają.
Toć jedynka też była dobrym filmem rozrywkowym, więc jak dla mnie dostałem to samo. Pacific Rim jako blockbuster to był bardzo dobry film, bronił się efektami, scenami walk, jako popcorniak to rewelacja. Bez przesady, jak ktoś oczekuje głębi od tego typu filmów, to powinien puknąć się w czoło i przerzucić na filmy Nolana czy coś.
Nie koniecznie głębi, ale choć trochę sensu i spójności. Fabuła w takich filmach przecież może być prosta jak konstrukcja cepa, ale przy swojej prostocie niech chociaż będzie choć trochę zasadna. Tj. jeżeli scenarzysta narzuca sobie ograniczenia (ile osób potrzebnych jest do prowadzenia mecha itd.) to niech się ich trzyma a nie zmienia zdanie co 20 minut.