Wszystko o Sea of Thieves (premiera, wymagania sprzętowe, jak zagrać za darmo)
Pod względem rozgrywki Sea of Thieves wykazuje pewne podobieństwa do Tom Clancy’s The Division. Obie produkcje wykorzystują widok z perspektywy pierwszej osoby (FPP) i skupiają się na zabawie z innymi graczami.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/wszystko-o-sea-of-thieves-premiera/z51a784
No na bank w DIvision jest FPP xd
@Tr1SH
A to niespodzianka. GOL wykazał się kompletnym brakiem kompetencji w pisaniu na temat gier komputerowych.
Poza tym, to widząc grę "akcji" skupiającą się na MP The Division jest pierwszą, o ile nie jedyną grą, która przychodzi na myśl, nie? W tym przypadku, to w ogóle przez całe miesiące byłem wręcz przekonany, że Sea of Thieves jest nowym trybem w The Division, gry przecież są jak dwie krople wody, i z wyglądu, i z perspektywy mechaniki rozgrywki, nie?
Na dodatek autor pisze "Charakterystyczną cechą Sea of Thieves jest kompromis między realizmem a rozgrywką."
Po pierwsze: REALIZMEM?!? Dla autora realizmem jest brak wspomagania celowania armatą. Nie ważne, że z tej armaty można strzelać kulami armatnimi, oraz LUDŹMI.
Drugą wymienioną "realistyczną cechą" jest brak automatycznego przybijania do brzegu.
No, realizm pełną gębą, szkoły morskie już składają zamówienia na symulatory oparte na grze.
A po drugie, to zapraszam tu autora, żeby wytłumaczył wszystkim, na czym dokładnie, jego zdaniem, może polegać konflikt pomiędzy realizmem, a rozgrywką w grach komputerowych. W którym dokładnie miejscu te dwie rzeczy miałyby się nawzajem wykluczać, lub przynajmniej sobie wadzić? Rozumiem, że rozgrywka może być w pewnym stopniu realistyczna, lub nie, ale jaki kompromis?
Zapytam wprost: czy autor ma w ogóle jakiekolwiek pojęcie na temat gier komputerowych?
Czuje się wywołany do tablicy, bo choć to nie ja jestem autorem tego tekstu, to zarzuty dotyczą trochę wyrwanych z kontekstu i niedokładnie użytych moich zdań z zapowiedzi gry ;)
Pisałem w niej, że podobieństwa ograniczają się wyłącznie do Strefy Mroku z The Division i nie da się temu zaprzeczyć. W Sea of Thieves działa dokładnie taka sama mechanika wspólnej mapy PvE i PvP oraz niepewności co do intencji innych podczas swobodnej eksploracji świata - opcjonalne zaatakowanie gracza lub dogadanie się z nim i współpraca. Są już też sygnały o podobnych, toksycznych zachowaniach. Podobna mechanika jest jeszcze w EoT, ale ta gra to dopiero demo-testy.
Kompromis pomiędzy czysto arcade'ową rozgrywką, a realizmem też jak najbardziej jest. Swoje się nażeglowałem w życiu i statek w SOT trzyma się jako tako praw fizyki - nie skręca od razu, nie staje w miejscu, przybijanie do pomostu tak jak w rzeczywistości wymaga trochę sterowania, są knagi do luzowania lin, nie ma żadnej minimapy, nie ma HUDa który w czymkolwiek pomagał, czy choćby kotwica na galeonie jest wielokrotnie cięższa.
Można to było zrobić o wiele bardziej zręcznościowo I dobrze że jest jak jest.
Spytałbym się o coś wprost również, ale chyba nie ma sensu...
Nie wiem dlaczego poczułeś się "wywołanym do tablicy" skoro nie Ty pisałeś tekst przeze mnie skomentowany, ale ok.
To, że w SoT pewne elementy przypominają te z The Division (i innych gier jak Ark, czy Conan) jest prawdą, ale jak sam zauważyłeś autor wykazał się, albo kompletnym brakiem zrozumienia tematu (pisząc dodatkowo, że The Division jest grą FPP), albo brakiem kompetencji do napisania zrozumiałego tekstu, pomimo tego, że informacje miał podane jak na tacy w Twojej zapowiedzi.
Widać to również w kwestii "rozgrywka, a realizm", gdzie jak słusznie zauważyłeś kompromis między rozgrywką ARCADEOWĄ, a REALISTYCZNĄ jak najbardziej istnieje i to w większości gier, ale autor pisząc o "kompromisie między realizmem, a rozgrywką" najwyżej coś, kiedyś słyszał, ale ewidentnie nie pojmuje, na czym ta koncepcja polega.
Właśnie na tej podstawie podważam kompetencje autora, co do znajomości gier, a zwłaszcza, co do pisania (praktycznie przepisywania) o nich tekstów.
Co do realizmu w grze, to proszę Cię. To, że statek nie skręca od razu i nie staje w miejscu nie znaczy, że twórcy poszli w stronę realizmu. Idę o zakład, o stówę, tu i teraz, że mechanika sterowania statkiem, pomimo bycia wciąż ultra-arcadeową została troszkę skomplikowana tylko i wyłącznie po to, żeby gracze nie nudzili się w trakcie wojaży, a przytoczona przez Ciebie cięższa kotwica na galeonie (znaczy jest znacznie wolniej podnoszona, niż na slupie) pełni jedynie rolę balansu, z racji tego, że galeonem pływać będzie więcej graczy, niż slupem. Tę niepozornie istotną, z punktu widzenia balansu (nie realizmu), rolę kotwicy widać w tym, że statek rusza z miejsca dopiero, gdy kotwica jest w pełni podniesiona, a nie w momencie, gdy ta oderwie się od dna.
Na koniec dodam, że jeśli są jakieś wątpliwości, to zapytać zawsze warto. Śmiało.
Pomijając wytknięty przez Tr1SH durny błąd (za który szczerze przepraszam), DM w zasadzie wyjaśnił kwestię The Division (na marginesie: przestrzeliłeś z sarkazmem. Odniosę się więc tylko do pytania o wspomniany "kompromis między realizmem a rozgrywką".
W żadnym miejscu nie napisałem, że SoT to produkcja realistyczna. Celem twórców zdecydowanie nie był realizm sam w sobie (co zresztą sam zauważyłeś), a zapożyczanie elementów z rzeczywistości istnieje - jak słusznie napisałeś - w większości gier. Niemniej SoT wyraźnie stara się imitować rzeczywistość w większym stopniu niż zdecydowana większość podobnych produkcji. Widać to po wspomnianym sterowaniu statkiem, trzymaniu przenoszonych skrzyń, klatek czy beczek z prochem w rękach zamiast ich magicznego znikania ze świata gry po ich podniesieniu, a także innych drobiazgach (vide funkcjonowaniu mapy i piciu grogu ;]).
Oczywiście wszelkie imitowanie rzeczywistości jest podporządkowane rozgrywce (czytaj: czerpaniu radości z gry), a więc stworzeniu pozorów realizmu, a nie wiernego "symulatora pirata". Niemniej te elementy stanowią o uroku Sea of Thieves, dlatego uznanie kompromisu między realizmem a rozgrywką za istotną cechę gry uważam za jak najbardziej uzasadnione.