Spoilerowa recenzja i analiza filmu Anihilacja
Moja skromna opinia o Anihilacji jest taka. Wszystko to już było wykonane lepiej, a czasem zdecydowanie gorzej.
Nie jest to film zły ani doby jest po prostu mhe. Minęło sześć dni od momentu w którym go widziałem, a już go nie pamiętam.
PS dłużyzny w filmie powinny mieć sens (np. odyseja kosmiczna 2001). W Anihilacji dłużyzny sprawiają, że człowiek zaczyna myśleć o rzeczach o których nie powinien. Np. dlaczego nie wysłano helikopterów z naukowcami / żołnierzami nad latarnie morską i nie spuszczono ich tam na linie.
Helikoptery helikopterami ale głupie łodzie czy kajaki puszczone brzegiem byłyby tam pincet razy szybciej
Garland to cwana bestia - najpierw maczał (ponoć spore) palce w Dredd 3D i wyszło mu to świetnie, potem autorska Ex Machina i znowu obraz wysokich lotów, a teraz Annihilation - czyli próba okiełznania mocno niefilmowej książki. Próba cholernie udana.
Jak tak dalej pójdzie i producenci będą mu dawać kasę to czeka nas ze 2 dekady dobrego s-f z jego autografem w napisach końcowych :)
Co do interpretacji - szkoda fsmie że na koniec trochę się zreflektowałeś i podałeś inne propozycje (przy jednej z nich ciągle stoję i będę jej bronić:)), bo brakuje trochę autorskich analiz tego filmu w necie. Tak czy siak tekścior soczysty jak wołowina w Burger King. Szapoba!