Geralt dołączył do obsady Soulcalibur 6
uuu bez super włosów od zielonych
News na niecałe pół strony to wielkie halo? ;) Ot fajna ciekawostka z branży, nie widzę nic nadzwyczajnego.
Wszystko co jest związane z geraltem i wiedźminem to wielkie halo na GOL
Nie zauważyłeś?
Wiedziałem
A mnie tak z czystej ciekawości zastanawia czy CDPR może bez zgody Andrzeja Sapkowskiego innym producentom gier przekazywać zakupione przez siebie prawo do uniwersum Wiedźmina, czy też p. Andrzej wyraził na to zgodę. Bo jeśli AS sprzedał CDPR dożywotnie prawo do wykorzystywania uniwersum we własnych grach oraz odsprzedawania/przekazywania tego prawa innym producentom to zbytnio o swoje prawa do tegoż uniwersum nie zadbał (przy całej sympatii do niego).
Akurat miałem okazję ASa poznać osobiście. Bardzo sobie to chwalę i uważam że jest dokładnie takim samym człowiekiem jak większość z nas. To raczej prasa growa kreuje go na buca, ale by to zrozumieć trzeba przynajmniej na jakimś spotkaniu z nim się pojawić i go posłuchać, a nie czytać relacje z takich spotkań gdzie jego wypowiedzi są wyrywane z kontekstu.
Duckingman -> jaka prasa growa, on byl bucem z wiekim ego zanim stal sie "slawny", zanim wogole jakakolwiek gra powstala.
Kilgur i mówisz to na bazie czego? Bo ja brałem udział w wielu jego spotkaniach autorskich (przy czym nie lubię jego prozy, ale lubię samego człowieka) jak i rozmawiałem z nim kilkukrotnie osobiście i nigdy tej przyklejanej mu łatki buca nie dostrzegłem, za to dostrzegłem masę ciętego i rubasznego humoru, który by go nierzadko zrozumieć trzeba być podczas jego wypowiadania, a nie czytać suchą relację z cytatami. AS jest jedynym polskim pisarzem fantastyki ze swego pokolenia (Lem to poprzednie pokolenie) który odniósł prawdziwy sukces za granicą (na długo przed pierwszym Wiedźminem od CDPR) więc dziwne by nie był świadomy swej przewagi nad całą resztą pisarzy fantastyki z jego pokolenia jak i młodszych. Jak czytam rewelacje niektórych osób jak to dopiero gry od CDPR wypromowały Wiedźmina na zachodzie to nie wiem czy śmiać się czy płakać i nie dziwię się, że AS się wówczas wkurza. Gry wpłynęły na ilość sprzedanych książek po premierze gier, ale nieprawdą jest by jego książki nie sprzedawały się dobrze już wcześniej w wielu krajach.
Ile jeszcze raz powtórzysz, że rozmawiałeś z Sapkowskim? Ja się jakoś nie chwalę, a miałem przyjemność porozmawiać z samym Geraltem z Rivii!
,,To największy buc pod słońcem.,,
Ilu znasz buców?
,,a się jakoś nie chwalę, a miałem przyjemność porozmawiać z samym Geraltem z Rivii!,,
Czyli z Dougiem Cocklem? :D
Bo Rozenek jakoś specjalnie nie jest zadowolony z tej roli i nie czuje dumy związanej z byciem głosem, dla najważniejszej i najlepiej wypromowanej postaci polskiej popkultury.
I Duck ma racje, Sapkowski jest bardzo w porządku, jest nieco zarozumiały, jak bardzo wielu ludzi, jest perfekcjonistą, który lubi to co robi, ale nie jest showmenem specjalnie, a gry traktuje jako zło konieczne.
Imo, jego wizyta na Polconie i pamiętnym Pyrkonie, jak się upił, to było coś xd.
Też miałam "przyjemność" być na spotkaniu z Sapkowskim i akurat zapamiętałam go jako buca, który wielką łaskę robił, że w ogóle się pojawił i rozmawiał z jakimiś dzieciakami. Jak dobrze kojarzę było to jeszcze przed erą komputerowego Wiedźmina. Cóż, może za mało mu zapłacili.
Nazywać Sapkowskiego bucem bo raz skrytykował sobie wiedźmina grę
Przygarniał kocioł garnkowi
Jak czytam rewelacje niektórych osób jak to dopiero gry od CDPR wypromowały Wiedźmina na zachodzie to nie wiem czy śmiać się czy płakać i nie dziwię się, że AS się wówczas wkurza.
Ale to prawda. Sapkowskiego znano głównie w Rosji i Czechach. Bodajże Niemcy i Hiszpania miały swoje tłumaczenia jeszcze przed grą, ale główne rynki anglojęzyczne Sapka poznały dzięki produkcji od CD Projekt RED.
@boy3
Sapkowskiego nazywano w ten sposób na długo przed tym słynnym panelem.
Bo ja brałem udział w wielu jego spotkaniach autorskich (przy czym nie lubię jego prozy, ale lubię samego człowieka)
Mam dokładnie tak samo - nie lubię jego książek, ale uwielbiam go słuchać.
Tutaj wklejam cytat słów Sapkowskiego, co do tych praw o które pytasz.
"Byłem na tyle głupi, że sprzedałem im prawa w jednej transakcji. Oferowali mi procent od dochodów, ale powiedziałem "Nie, nie będziecie mieli z tego żadnych dochodów - dawajcie mi od razu wszystkie pieniądze. Całą sumę". To było głupie. Byłem na tyle głupi, aby zostawić wszystko w ich rękach, bo nie wierzyłem w ich sukces. Ale kto mógł go wtedy przewidzieć? Ja nie potrafiłem."
Zdzichsiu książki Sapkowskiego bardzo dobrze się sprzedawały na Litwie, w Rosji, w Czechach, w Niemczech i w Hiszpanii. Przed pierwszą grą komputerową doczekał się również przekładów we Francji, Portugalii i Anglii. Przekłady dla USA, Bułgarii i Serbii pojawiły się dopiero w 2008 roku, ale wpływ gry komputerowej na to był raczej nieduży (bo i sprzedaż gry na zachodzie nie była zbyt duża) i to raczej książki promowały grę, a nie odwrotnie. I tak raczej było, że wszystkimi wydaniami aż do premiery Zabójcy królów. Bo chyba nie wyobrażasz sobie, że gracza konsolowego zainteresowały książki w uniwersum gry o której co najwyżej słyszał.
Orion znam tą wypowiedź, ale ona nie wyjaśnia jakie dokładnie im prawa dał. Mógł im dać prawa do zrobienia np. 5 gier, albo na 20 lat, albo dożywotnio na wszystko co ma związek z cyfrową rozrywką.
Duckingman - nie przekręcaj faktów. Angielskie tłumaczenie ukazały się równo z pierwszym Wiedzminem (nie, gry się nie zaczęły od 3 - -przypomnę premiera 2007) i kolejne tłumaczenia angielskie szły na równi z grami .. jako ciekawostka angielskie tłumaczenie pani jeziora to 2017 rok - coś słabo jak na znany i popularny za granicą był wcześniej .. i tłumaczenie blisko 20 lat po premierze ostatniego tomu sagi w naszym kraju - a może po prostu tłumacza znaleźć nie mogli? .
Zacytuje post Bezia bo idealnie pasuje ..
"Jak już dajesz link to chociaż daj aktualne informacje.* Powiedzmy sobie szczerze, liczy się głównie angielskie tłumaczenie, a teraz zobacz sobie w swoim linku daty tłumaczeń serii na język angielski.
Albo spójrz tutaj, tu jest wszystko.
Pierwszy cykl opowiadań i pierwsza część sagi przetłumaczona dopiero w 2007 i 2008 roku, widocznie nie sprzedawało się dość dobrze, bo kolejne części przez długi czas się nie ukazały. Aż do 2013 roku gdzie wznowiono tłumaczenie sagi. A ostatnia część wyszła na początku 2017 roku"
* chodziło o stronę AS gdzie chwalił się tłumaczeniami czyli
http://www.andrzejsapkowski.pl/tlumaczenia.html
Książki się sprzedawały tak "dobrze" że kolejne pozycje autora nie były tłuczone na angielski czy kolejne tomy były wypuszczane z opóźnieniem kilku (nawet nasto) letnim (dziwnie zbiegającym się z grami - ale to przecież przypadek) nawet na tak szumnie podawanym rynku niemieckim - ukazały się opowiadania .. saga wyszła dopiero po pierwszej grze (raptem 10 lat po opowiadaniach 1998 i 2008) co raczej nie sugeruje że czytelnicy nie mogli się doczekać kolejnych książek.
Bo ocenę czy jest bucem czy nie każdy ma własną i nie uwierzysz nie tylko Ty go spotkałeś, ale z datami tłumaczeń czy wydań już trudno dyskutować :)
Diablomaniak nie pisałem, że jego książka dobrze sprzedawała się w Anglii tylko, że była wydana przed wydaniem gry. Gra ukazała się w październiku, a książka w kwietniu wiec pisanie, że to dzięki grze książkę wydano po angielsku jest ordynarnym kłamstwem. Wydanie amerykańskie ukazało się natomiast w maju 2008. No na pewno decyzję wydania tej gry w USA zawdzięczamy grze komputerowej która tym czasie sprzedała się poza Polską w liczbie zapewne 500-700 tysięcy pudełek z których zapewne większość rozeszło się w krajach znających prozę Sapkowskiego i grająca gównie na pecetach (Rosja, Ukraina, Czechy, Litwa). Natomiast nie ma też co przeceniać sławy ASa przed wydaniem gier. Gry (od Zabójcy Królów) mocno słupki sprzedaży podbiły i doprowadziły do wydania książek w wielu nowych krajach. O tym też wszak pisałem. Z drugiej strony trudno zignorować fakt, że przez wielu czytelników po sukcesie gier książki zaczęły być postrzegane jako dodatek do gier co z kolei mogło się odbić na sprzedaży książek wśród niegraczy. Trudno zatem jednoznacznie wyrokować czy AS na tym więcej zyskał czy stracił (osobiście uważam, że zyskał, ale rozumiem, że sam jako autor może mieć odmienne zdanie). Na pewno dzięki grą pojawił się na nowych rynkach, ale czy nigdy by się tam nie pojawił trudno ocenić (pewnie w Azji by się nie pojawił nigdy).
Duckingman - i nadal uważasz że przypadkiem (14 lat po premierze) ktoś postanowił ją wydać w roku ukazania się gry na rynku - książkę po angielsku (przypomnę że pojedyncze opowiadania były wcześniej publikowane w czasopismach czy antologiach i nikt się na publikacje nie zdecydował) - więc z ekonomicznego punktu widzenia zerowy sens..
za to sens jest taki że gra nie powstaje w weekend na kibelku (a i wydawcy już po premierze nie szukają), wiedząc że będzie premiera gry i chcąc zrobić podatny grunt wychodzi książka (podejrzewam że wydawnictwo które wydało jest w tej samej grupie kapitałowej co wydawca gry - ale nie chce mi się szukać ).. i za tą teorią przemawia i daty i kolejne wydania książek.. więc z tym ordynarnym kłamstwem bym się mocno zastanowił. (zwłaszcza że tłumaczenie na angielski i wydanie w Anglii -jest idealnym wstępem do wydania w USA a i tłumaczenie gotowe tylko przerobić różnice językowe)
A może znasz jakiś inny powód że nagle wydali i to konkretnie w tym roku a nie np po premierze niemieckiej (czyli okolice 1998)? ;)
i coś do Niemiec się nie odniosłeś (i wielkiej popularności czyli "zaczęły być postrzegane jako dodatek do gier co z kolei mogło się odbić na sprzedaży książek wśród niegraczy" jako twierdzenie automatem obala) i cyklu wydawniczego tam, bo wyjdzie że tak AS był głównie znany w naszym małym kręgu kulturowym (Rosja, Ukraina, Czechy, Litwa) a szerszą sławę na świecie zdobył dzięki i przy wsparciu gier ( w tym jako ich promocja). I tak autora może to boleć ale ... coś za coś
Duckingman -> na bazie wlasnych doswiadczen zebranych, przy okazji konwentow w latach 90.
DiabloManiak:
No na pewno podjęto decyzję wydania książki w Anglii i USA bo w planach było wydanie gry stworzonej przez nikomu nieznanego polskiego dewelopera dla którego to miała być pierwsza gra na niszową platformę w tych dwóch krajach (w WB i USA dominowały już wówczas konsole). Orbit Books i Atari nie należały wówczas i nadal nie należą do tej samej grupy kapitałowej.
A dlaczego doszło do tego dopiero w 2007 i 2008? Może dlatego, że na zachodzie książki odniosły duży sukcesu dopiero w Hiszpanii gdzie cykl wydawniczy rozpoczął się w 2002 i zakończył w 2007 wiec można było ocenić jak poszczególne książki się sprzedawały (czy seria z każdym kolejnym tomem traciła czytelników, czy też zyskiwała).
Co do Niemiec to tam akurat AS zdobył uznanie nie dzięki Wiedźminowi tylko trylogii husyckiej (książki wydano w latach 2005-2007). Książki się bardzo dobrze sprzedawały wiec od razu po wydaniu trylogii rozpoczęto wydawanie sagi. Gra raczej wpływu na to nie miała.
Tak, że trudno uczciwie wyrokować czy proza Sapkowskiego nie odniosłaby sukcesu na zachodzie bez gier bo na krótko przed wydaniem gier odniosła go w Hiszpanii (saga) i w Niemczech (trylogia), oraz pojawiły się wydania w WB, USA i Francji. Długa przerwa między wydaniem Krwi elfów, a Czasem pogardy mogła wynikać właśnie z faktu postrzegania książek ASa jako dodatku do gier komputerowych i gorszej sprzedaży z tego powodu Krwi niż zakładali to wydawcy.
Kilgur:
Ja zatem mam zupełnie inny odbiór Andrzeja Sapkowskiego.
Duckingman - akurat na zachodzie wydawanie książek jest stosowaną praktyką przed wydaniem gry w tym uniwersum (nawet jak nie było znane wcześniej)
np.
Dragon Age: Utracony tron (książka) marzec 2009 - premiera gry Dragon Age: Poczatek : Listopad 2009) baaa książkę wydano nawet w Polsce w październiku (czyli też przed premierą gry - wydawca znany na całym świecie- wydaję książkę w tak niszowym (przez język) kraju w celu zwiększenia sprzedaży - gdzie polskie wydanie książki trafi tylko do Polski w przeciwieństwie do angielskiego? ;) )
Mass Efekt - pierwsza ksiazka o uniwersum też przed premierą gry (fakt w Polsce ciut później)
Możemy tak długo, o ile nie wypowie się ktoś od wydawcy będziemy gdybać ... Ale wydawanie książek jako praktyka reklamy i przygotowania gruntu jest stosowana ba potrafi być tańsza niż reklamy w TV choćby..
Ty wierzysz że to było nagły wzrost popularności, daty zaś wskazują na coś innego :)
Mass Effect i Dragon Age stworzyło Bioware. Deweloper o uznanej marce. Gdzie małemu polskiemu studiu bez żadnej skończonej gry na koncie do nich. Nic zatem dziwnego, że Bioware budowało hype pod swoje nowe gry. Porównaj tylko sobie kto wydał im te książki, a kto wydawał książki Sapkowskiego. Jest jednak duża różnica między wydawnictwami specjalizującymi się w wydawaniu książek okołogrowych, a normalnym wydawnictwem który takiej prozy się nie tyka. Nie zdziwiłbym się (ale to oczywiście tylko gdybanie) gdyby to właśnie sami wydawcy wstrzymali wydawanie kolejnych książek ASa gdy okazało się, że są utożsamiane z grami komputerowymi. Gollancz i Orbit Books mogły nie chcieć być kojarzone z tego typu książkami (bo są oceniane jako coś gorszego). Nieprzypadkowo wielu uznanych autorów pisało książki na bazie gier (wszak pieniądz nie śmierdzi) pod pseudonimami. Choćby Oliver Bowden (książki z uniwersum Assassin's Creed) czyli w rzeczywistości Anton Gill czy Jack Yeovil (książki z uniwersum Warhammera) czyli tak naprawdę Kim Newman.
Daty właśnie wskazują na to, że to była kontynuacja dobrego przyjęcia książek Sapkowskiego w Hiszpanii i Niemczech i po prostu angielski i amerykański wydawca postanowili również na książkach Sapkowskiego zarobić.
No w Polsce wydawał Stasio i Jasio drukując na drukarce atramentowej w piwnicy rodziców ;)
czyli:
http://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/2830/fabryka-slow/ksiazki
Przepisze poprzedni edit:
wydawca znany na całym świecie- wydaję książkę w tak niszowym (przez język) kraju w celu zwiększenia sprzedaży - gdzie polskie wydanie książki trafi tylko do Polski w przeciwieństwie do angielskiego
Bo nasza Fabryka słów gdzie sie ma do takiego "dżentelmena" giganta jak Orbit Books który to "Orbit Books mogły nie chcieć być kojarzone z tego typu książkami (bo są oceniane jako coś gorszego)" i dlatego rezygnuje z zysku wydając czy reklamując nawet książki nawet z seriali
https://www.littlebrown.co.uk/books/detail.page?isbn=9780356510163 (serial młodzieżowe fantasy kiepski - strona z ich planu wydawniczego)
czy u siebie na stronie zamieszcza że Witche..Wiedźmin trafi do netfixa
https://www.orbitbooks.net/?s=witcher (żeby tylko kupowali książki )
żeby Się tylko nie okazało że AS odcina się także od serialu bo nie nie chce być kojarzony jako autor którego wypromował gr..serial :)
edit :
masz co wydało Orbit : (spora cześć to 2-3 rzędna fantasy ;) )
https://www.librarything.com/publisher/316/Orbit-Books
edit 2.0
https://www.reddit.com/r/witcher/comments/384sc8/the_hussite_trilogy_by_andrzej_sapkowski/
https://forums.cdprojektred.com/forum/en/community/other-discussions/19400-narrenturm-translations (gracze siedopytywali o tłumaczenie Husyckiej na angielski
I dziwne skoro w Niemczech zdobyła popularność trylogia husycka - to żeby wybić się na popularności tej książki/trylogi wydawca na angielski nie tłumaczy tego cyklu (popularnego), za to tłumaczy cykl powiązany z grą ( i to nie popularny w Niemczech w tamtym okresie) - coś bym napisał w stylu fuck logic ale ile można ;)
Co ma polska Fabryka Słów wspólnego z zagranicznymi wydawcami? Argumentów Ci brakuje, że zaczynasz się powoływać na Fabrykę? W spisie książek jakie Orbit wydał książek związanych z grami nie widzę więc to raczej argument "za", a nie "przeciw" przy czym wyraźnie napisałem, że to moje gdybanie bo bladego pojęcia nie mam jakie dokładnie książki wydaje Orbit czy też Gollancz i w swym gdybaniu mogę się mylić. Pewne jest natomiast to, że umowy z Sapkowskim podpisali przed premierą pierwszej gry i na pewno nie zrobili tego pod wpływem rychłej premiery gry komputerowej o której przed premierą zapewne niewiele ludzi w krajach anglosaskich słyszało, a tym bardziej nie zakładano za pewnik sukcesu skoro gra miała ukazać się wyłącznie na PC. I za to wydawanie zabrały się wydawnictwa nie specjalizujące się w takich książkach (np. Dark Horse) tylko wydawcy nie mający nic wspólnego z grami komputerowymi i w żaden sposób nie powiązani kapitałowo z wydawcami gry komputerowej. Ty naprawdę nie widzisz jak bardzo naciągana jest ta Twoja teoria? Zaraz się pewnie dowiem, że Hiszpanie wydali u siebie Wiedźmina bo spodziewali się sukcesu filmu.
Do Twojej drugiej edyty. Zapewne dlatego wybrano wiedźmina, a nie trylogię bo saga w przeciwieństwie do trylogii zdobyła uznanie w większej ilości krajów niż trylogia husycka oraz (a może przede wszystkim) to właśnie za sagę Sapkowski zdobył wiele nagród (m.in. trzy w Hiszpanii).
Chciałeś kto wydał u nas te książki na podstawie gier drukował (DA i ME) dostałeś to byłą Fabryka Słów - w skali naszego kraju wydawnictwo o niebo wyższym prestiżu niż Orbit u nich a jednak się skusili na wydruk :)
ignorujesz logikę prostych faktów bo po co mamy wydawać produkt który odniósł sukces (trylogia husycka) wydajmy coś innego ;)
"podpisali przed premierą pierwszej gry" - to samo umowy z wydawcą samej gry - wydawca gry w Anglii też nie został złapany dzień przed premierą - najprostsza rzecz w takiej formie zaproponować pokrycie cześć kosztów wydawnictwa za wydruk książek w interesującym nas universum - masz reklamę , wydawnictwo wydaje książkę a jak sam wiesz forsa nie śmierdzi i wszyscy są szczęśliwi..
Skoro wydawcy potrafią drukować książki w języku dla świata tak marginalnym jak polski żeby zachęcić do gry, to dofinansowanie druku książki (które załatwisz pomiędzy firmami 5 telefonami) na bogatszym i bardziej chłonnym rynku (a jak się przyjmie pobudzi sprzedaż gry sporo) jest dla Ciebie absurdalne?
I skoro odniósł taki sukces wcześniej- to dlaczego nawet w poście wyżej pytania fanów gry o tłumaczenie cyklu husyckiego na angielski czego do tej pory nie zrobiono? Popularność mu się po sadze skończyła? Wydawnictwa przestały widzieć w nim pieniądze? ( a wcześniej chciały drukować niesprawdzony cykl w ciemno)
Dlaczego nie tłumaczą Żmij? :)
To upieranie się że angielskie tłumaczenie było dziełem przypadku jest bzdurne
Nagrodami które otrzymał 4 lata wcześniej (2sztuki ) i 3 lata wcześniej - także nie wytłumaczysz - po 4 latach nikt nie pamięta że ktoś ją otrzymał - książki autorów dostających nagrody drukuje się krotko po nie po kilku latach..
Bo po kilku latach to juz musztarda po obiedzie.. to jak kupować bilet do kina o godzinie 18 ale sens się zaczął o 14 ;)
I Spójrz na nagrody - po tłumaczeniu angielskim, po wzbudzeniu ciekawskości autorem serią gier zaczęły znów się pojawiać nagrody w tym najbardziej prestiżowa: "World Fantasy Award" :P
Nie dostał jej przed, dostał po ..
Edit :
Za postem niżej "Ty wiesz, że gra tego nieznanego dewelopera była promowana między innymi na stoisku BioWare?" który jak było powiedziane i pokazane drukuje książki i ma dojścia jak wypuszcza gry ;)
w planach było wydanie gry stworzonej przez nikomu nieznanego polskiego dewelopera dla którego to miała być pierwsza gra na niszową platformę w tych dwóch krajach
Ty wiesz, że gra tego nieznanego dewelopera była promowana między innymi na stoisku BioWare? Już nie mówiąc o tym, że produkcja była napędzana ich silnikiem, więc logo tego dużego producenta świeciło również na pudełku Wiedźmina. Dodatkowo za wydanie gry w USA odpowiadało Atari. Nie był więc to tak do końca nieznany tytuł i anglojęzyczni gracze (a zwłaszcza fani RPGów) jak najbardziej słyszeli o nim przed premierą.
DiabloManiak:
Nie pytałem o polskiego wydawcę książek z serii ME i DA. Znam go dobrze bo mam te książki. Coś źle zrozumiałeś. Mam wrażenie, że uparłeś się co do swojej teorii i faktów nie dostrzegasz. Prosty przykład:
"I skoro odniósł taki sukces wcześniej- to dlaczego nawet w poście wyżej pytania fanów gry o tłumaczenie cyklu husyckiego na angielski czego do tej pory nie zrobiono? Popularność mu się po sadze skończyła? Wydawnictwa przestały widzieć w nim pieniądze? ( a wcześniej chciały drukować niesprawdzony cykl w ciemno)
Dlaczego nie tłumaczą Żmij? :)"
Może niech najpierw skończą wydawać Wiedźmina całego. Na ten rok zapowiedziane przez oba wydawnictwa jest Sezon Burz. Zobaczymy zatem w przyszłym roku czy rzeczywiście trylogia husycka lub Żmija nie ujrzą światła dziennego w USA i WB (oba wydawnictwa wydają góra dwie jego książki rocznie).
Drugi przykład:
"To upieranie się że angielskie tłumaczenie było dziełem przypadku jest bzdurne"
Bo i nie było. Dokładnie opisałem co się wydarzyło wcześniej nim doszło do zainteresowania angielskiego i amerykańskiego wydawcy książką jesteś jednak zbyt zapatrzony w swoją teorię, że nie chcesz tego przyjąć do wiadomości (nie oczekuję, że się ze mną godzisz).
I tak uważam, że absurdalnym jest myślenie, że zamiast współpracować z wydawcą specjalizującym się w wydawaniu książek mających na celu promowanie nowej gry zgłoszono się do wydawcy zajmującego się wydawaniem normalnych książek i zapłacono im by dogadali się z Sapkowskim, a następnie na żadnym evencie promującym grę nie wspominano że takie książki się ukażą. Na pewno każda osoba zainteresowana grą komputerową przeszukiwała co tydzień księgarnie bo a nuż widelec jakieś wydawnictwo wyda książki. Plan godny Machiavelliego.
A zdobyte późniejsze nagrody tylko pokazują, że proza Sapkowskiego broni się sama choć na pewno w zaistnieniu świadomości rzesz ludzi niebagatelne znaczenie miały gry.
Zdzichsiu:
Zgadza się. Nie zmienia to faktu, że CDPR było nieznanym polskim studiem, bez znanych nazwisk i bez żadnego dorobku. BioWare przy tej okazji promowało przede wszystkim swój silnik. Na silnikach Unreal Engin powstaje masa gier, ale z tej racji nikt na dzień dobry nie zakłada, że będą hitami, ale masz rację, że każdy fan gier cRPG z pewnością o tej grze słyszał jeszcze przed jej premierą.
Nie mogę już edytować swojego wpisu :/
DiabloManiak Twoją teorię bardzo łatwo udowodnić. W Internecie nic nie ginie. Jeśli książki wydano w WB i USA celem promowania gry komputerowej to taką informację na pewno w Internecie znajdziesz. Skoro Atari zapłaciło za ich wydanie to na pewno ogłaszało, że książki się ukażą. Znajdź taką informację a przyznam Ci rację. Inaczej Twoja teoria nie ma najmniejszej racji bytu.
Wytłumacz również dlaczego pierwsze wydanie angielskie na okładce nie miało narysowanego medalionu znanego z gry tylko jakieś ich własne widzimisię (dopiero w kolejnych reedycjach to zmieniono).
" Porównaj tylko sobie kto wydał im te książki, a kto wydawał książki Sapkowskiego. "
u nas wydawnictwo normalne, Orbit Books - jet wydawnictwem zarówno około growo-serialowym ( wydaje Shantare , bodajze Assasin creeda itp) jak i wydaje fantastykę średniej i słabej jakości (np cykl Orcs czy tasiemcowe steampunki/wampiry)
"I tak uważam, że absurdalnym jest myślenie, że zamiast współpracować z wydawcą specjalizującym się w wydawaniu książek mających na celu promowanie nowej gry zgłoszono się do wydawcy zajmującego się wydawaniem normalnych książek i zapłacono im by dogadali się z Sapkowskim, a następnie na żadnym evencie promującym grę nie wspominano że takie książki się ukażą"
Akurat współpracowali właśnie z takim wydawcą czyli Orbit. A wydawania takich książek się nie rozgłasza - przykładem właśnie wspomniane książki Biowaru..
Ale z mojej strony koniec , można gdybać cała noc a żadne z nas drugiego nie przekona :D
Ano nie przekona :) Naprawdę próbowałem sobie to wyobrazić, ale nie potrafię znaleźć uzasadnienia dla opłacenia przez Atari wydania książki ponad pół roku po premierze gry. Co niby wówczas ta gra ma promować? Grę która największą sprzedaż powinna mieć już dawno za sobą? Tak jak sam napisałeś książki promujące gry wydaje się przed premierami tych gier, a nie tak długo po nich.
Tak ma bo AS sprzedał pełnie praw na tyle cdp może ingerować universum bardzo znacząco i może tworzyć nowe wątki jak i dysponować tymi prawami.
+1
Tak bardzo to.
Od kiedy system walki jest zły w
wiedźminach? System walki w wiedźminie jest dobry, chyba niektórzy nie mogą się z tym pogodzić ze takie trolle piszą
W Wiedźminie 1 i 2 był najzwyczajniej zły. W trójce jest ok, ani zły ani dobry. Ale spoko, rozumiem że są ignoranci w temacie systemów walki. Nie będę nikogo edukował ani przekonywał.
W trójce system walki był nawet niezły. W dwójce był koszmarny. Z tymi turlaniem się jak pijany zając po ziemi xd
W jedynce prezentował się ładnie na papierze w grze..cóż, dobrze, że walka nie jest w niej najważniejsza i nie ma jej tyle co w następnych grach.
W trójce system walki był nawet niezły. W dwójce był koszmarny]
...? xD
Patrząc że system walki w wiedźminie 2 i 3 jest identyczny w zasadzie, nie licząc rozwoju postaci innego i dodanie uników, to zastanawiam się co ty bierzesz
Zresztą wystarczy spojrzeć z takiej strony
Jaki CRPG zręcznościowy w kamerze 3 osobowej może się pochwalić dobrze zrobionym systemem walki? W Dark Souls nie grałem, niektórzy twierdzą że ma świetny system walki, nie wiem nie grałem, trudno mi ocenić, ale zakładając że ma ciut lepiej zrobiony system walki, to w sumie to jest wyjątek potwierdzający regułę, a fabularnie wiedźmin 3 jest 100 razy lepszy od DS
Czyli mamy soulsy, i risena1 oraz gothicy, + wiedźmin
Czy taki risen1 albo gothicy mają lepszą walkę niż wiedźmin? Nie powiedziałbym
Szach mat
@boy3
Systemy walki z Wiedźmina 2 i 3 może wyglądają podobnie, ale w rzeczywistości różnią się od siebie diametralnie. Wszystko to za sprawą animacji. W Wiedźminie 2 były one uprzednio stworzone w całości i podczas atakowania gra po prostu je odgrywała, przez co np. nie dało się przerwać ruchu, gdy już go zaczęliśmy. W Wiedźminie 3 animacje zmieniają się w czasie, dzięki czemu możemy dosłownie w ostatniej chwili np. anulować atak i odturlać się na bezpieczną odległość. Daje to bohaterowi o wiele lepszą responsywność. Ktoś mógłby powiedzieć, że to mała zmiana, ale dzięki niej postać gracza podczas walki jest kontrolowana w inny sposób.
Przeszedłem wiedźmina 2 na trudnym, do dziś bym nawet tego nie wiedział
To jest tak mała zmiana, że jest ona w ogóle nie zauważalna, nie można powiedzieć że przez taka pierdole system walki w2 jest zły, litości ludzie
MHW?
Thx
No to już znamy grę roku na owym portalu.
"Łeeee wiedźminek tylko na golu, łeee tylko polaczki lubjo, łeeee wszyscy już zapomnieli o tej gże!!!one!1!!wykrzyknik"
Absolutnie nie chodzi o to, ale jak ktos jest fanbojem to pewnie tak widzi rzeczywistosc.
naliczylem z 6, i po tym przestalem liczyc... no ale to chyba nasza narodowa cecha. zamiast promowac to co nasze i do tego dobre i uznane, to lepiej krytykowac. a jak przychodzi co do czego, to marudzic ze zagranica maja lepiej... hipokryzja.
Sympatyczny dodatek do super serii.
Oby nie zepsuli, bo czesto takie postacie są žle zrobione.
W jednej z czesci był lord Vader I nie była to jakoś super grywalna postac, a oststnio w tekkenie dodali postac z streetfightera I jest ona najgorsza w grze
Super, Japończycy mają talent do robienia kozackich ujęć i akcji kozackich bohaterów, a Geralt takim w popkulturze niewątpliwie jest.
PS. Narzekanie antyfanów, pod każdym newsem o Wiedźminie jest znacznie bardziej irytujące niż codzienny news o Wiedźminie. Dla jasności, mi newsy o Wiedźminie nie przeszkadzają, mogą być dwa razy dziennie.
To miało być śmieszne ?
Z jednej strony playboy-mutant, z drugiej "bufory" pani Valentine. Chyba mam przeczucie czym to się skończy.
A nie było to już potwierdzane jakiś tydzień temu? Mam wrażenie że już słyszałem o tym jakieś kilka dni temu i to nie w kategoriach domysłu, ale pewniaka...
A co charytatywnie mieli udostępnić prawa do marki/postaci itd.? Przecież to oczywiste, że została podpisana jakaś umowa na użyczenie postaci Geralta do SC6.
Kasę zarobią i jeszcze reklamę dostają - tak się biznes robi
Pytanie jak się będzie prezentował na tle innych bohaterów z gry, jak dla mnie może to wyjść nie za ciekawie.
Żebyś się nie zdziwił, to byłaby idealna zapowiedź następnej gry w uniwersum wiedzmina. A sama Ciri w naszych lub przyszłych czasach już była w książce.
Będzie masa easter eggów na 100%
Nawet w Wiedźminie 3 robią zapowiedź cameo Ciri w Cyberpunku
https://www.youtube.com/watch?v=eOvUmVYcqek
Nie, to było tak. Geralt? Jaki Geralt? Z Rivii K***a.
Szkoda że nie do Mortal Kombat XL :)
ciekawe jakie miałby fatality
To jest raczej opłacona akcja znaczy Cdp dał im kasę za newsy o wiedźminie ale redakcja i tego nie powie czy to prawda ale sądząc ilości newsów to tak może być.
w soul'a raczej nie zagram. ale bardzo sie ciesze ze nasza, NASZA postac rodem z Polski bedzie tam, to kolejna swietna promocja. rzygac mi sie chce jak czytam ciagle ludzi naskakujacych na wieska nawet jezeli sa to trolle, udalo nam sie wkoncu stworzyc co genialnego ale ludzie i tak wola obce, no bo wszedzie lepiej gdzie nas nie ma...