9 marca wchodzi nowelizacja zakazująca spożywania alkoholu praktycznie wszędzie - a dokładnie w miejscach publicznych. Za takie miejsce będzie uznawane miejsce, gdzie dostęp może mieć każdy.
Jak mnie bawi to, że z zachodu ściągamy pomysły zupełnie przekraczające budżet obywatela, czy skarbu państwa ale z drugiej strony robimy z siebie zaścianek całkowicie negując rozwiązania tam właśnie uznane za całkowicie normalne.
a do tej pory picie alkoholu w miejscu publicznym było dozwolone?
Tak, jeśli dobrze pamiętam to zabronione było picie na ulicach, w parkach i chyba na placach. Władze lokalne mogły jeszcze inne miejsca dodać, ale tylko te trzy wcześniej wymienione były odgórnie w całej Polsce. Wcześniej można było pić w miejscu publicznym, patrz okolice Wisły w Warszawie.
Kiedyś było wskazywane gdzie pić nie można , czyli wszędzie indziej było można , teraz nigdzie nie można oprócz miejsc wyznaczonych.
No a jak będzie z kupnem alkoholu? W tym też będą mieszać że tam po 22 nie kupimy czy coś?
Zacofane społeczeństwa mają to do siebie że lubią być trzymane za mordę. Polska zwyczajnie do prawdziwej wolności jeszcze nie dorosła.
Trochę nie trafiłeś bo, na przykład, państwa skandynawskie cechują sie sporą ingerencją w "wolność" obywatela - nie nazwałbym ich zacofaniem.
Ale fakt faktem, to prawo jest strasznie głupie, szkodliwe, rodem z PRL.
Efekt braku kultury picia.
Bo w Polsce lekko 30-40 procent ludzi chce krótkiego trzymania za mordę. Dlaczego? Są jak żona psychopaty - innego życia nie znają. Gdyby bita kobieta odeszła, to trafiłaby do nieznanego świata. PiS kojarzy się z tradycyjną stabilnością, trochę NSZZ, trochę kościoła, trochę sanacji, trochę antysemityzmu i homofobii. Jeśli takiemu społeczeństwu nie zamknie się wszystkich sklepów, da dostęp do dóbr, to nie będą się domagać swobód obywatelskich. A po co im one, skoro z nich i tak nie potrafią korzystać.
Napiszę to co poprzednio gdy był ten temat. PIS to partia mająca obsesję na punkcie kontroli. Czego się spodziewacie po konserwatywnej partii która wyznaje konserwatywne wartości? Że pozwoli rodakom robić to co oni chcą?
Zamiast zliberalizować dziurawe i głupie prawo mamy to co mamy. Lubisz wypić piwko w plenerze? No to wiesz już na kogo nie głosować.
By żyło się lepiej WSZYSTKIM! Tusk i PO pozdrawiają!
I co w tym dziwnego? Alkohol spożywa się w miejscach do tego przaznaczonych lub w domu. :)
Czyli odpalając haracz właścicielowi knajpy i pijąc w ogródku na oczach młodocianych nie przyczyniasz się w takim samym stopniu do ich demoralizacji jak pijąc ten sam browar na schodkach 5 metrów dalej.
Nic. Bo żulnia będzie to miała w d.... a jak zwykle przerąbane będzie miał zwykły obywatel.
P.S Oczywiście w nowelizacji jest też więcej miejsca na kolejne "zezwolenia i pozwolenia", a to jest właśnie to co obecna władza kocha. kontrola...Kontrola....KONTROLA!!
Na piwo w puszce latwo zrobic maskujaca etykiete z monstera. Wino przelewamy do plastiku po napoju. Whisky mieszamy z coca cola ;) Ze szkla co prawda wszystko smakuje lepiej ale albo adrenalina i mandat albo plastik :P
Przecież tu nie chodzi o to żeby się sponiewierać na słoneczku ale o WOLNOŚĆ wyboru. O to, że możesz iść i się upić tam gdzie chcesz a nie tam gdzie ci wyznaczy Partia. Co ja jestem w podstawówce, żeby się ukrywać przed "dorosłymi" za garażami?
bo to Polska nie elegancja Francja hehe
tzn panstwo policyjne
Z jednej strony mnie to wkurza jako ograniczenie tego co mogę, a co nie. Z drugiej każde ograniczenie dotyczące alkoholu jest dla mnie wielkim plusem. Wkurwia mnie, że żyjemy w społeczeństwie, które tylko szuka okazji by spożyć alkohol nieważne z jakiej okazji, a nawet jej braku. I żeby to jeszcze było piwko czy dwa, ale pić co tydzień tylko po to by się nawalić i zdychać następnego dnia z powodu kaca? Do tego jeszcze to olewanie tych wszystkich pijaczyn szwendających się po ulicach. Gdy patrol kogoś takiego widzi powinien od razu zgarniać, albo chociaż pałą raz czy dwa po plecach przejechać.
" Gdy patrol kogoś takiego widzi powinien od razu zgarniać, albo chociaż pałą raz czy dwa po plecach przejechać."
cool
Ktoś złośliwy mógłby sugerować, że w Polsce prawo jest pisane pod meneli i pijaków.
@DanuelX Może lekko przegiąłem, bo nie doprecyzowałem. Jak taki pijaczek w miarę się trzyma, jest kulturalny itp., to po prostu na izbę wytrzeźwień, albo do domu. Bardziej tamte metody na tych awanturujących się, zaczepiających ludzi, robiących syf itd.
Nadchodzi wiesna, nadbiega wręcz, a z wiesną nad jeziorem stół bogaty, ptaszęta się umizgują, piwo sie chłodzi, wódka stateczna w lodzie mroźnieje.
W dupie głęboko zatem mam one zakazy, a wyborcom tych głębokich myślicieli życzę kolekcji mandatów i szybkiego pałowanka za obrażanie przedstawicieli ochrony porządku.
Nie żebym miał coś przeciw porządkowi, ale dobrze im tak.
No i bardzo dobrze.
Wiadome, że centralna, opiekuńcza władza wie przecież co jest dobre dla mas pracowniczych, a co nie.
Robienie zakupów w niedziele jest złe, bo biedni pracownicy nie mogą spędzić niedziel z rodziną, a kupujący nie spędzają niedzieli na zadumie. Wiadome, że obywatela trzeba finansowo wesprzeć, bo przecież to nie on sam ma zapewniać sobie swój byt. Wiadomo, że masom pracującym trzeba mówić co może, a czego nie może, w myśl państwa socjalistycznego.
Ta ustawa to taki absurd, że głowa boli. Według niej nie będzie można zrobić grilla z piwem przed domem, bo jeszcze ktoś zauważy i dostaniemy mandat.
Twój ogród nie jest miejscem publicznym przecież ;)
Jak twoja posesja będzie nieogrodzona to dostaniesz mandat.
Gdzieś to z ustawy wynika?
Bo dalej jest to Twój teren prywatny, jak rozumiem.
Art. 193. Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Nie ma nic wspomnianego o nieogrodzonym terenie. Prawo jest absurdalne, ale tak to niestety wygląda.
Na dobrą sprawę wcześniej też nigdzie w mieście nie można było się napić oprócz miejsc wyznaczonych. Problemem są plażę, miejsca nad woda itp. kiedyś można było pić na plaży, nad wodą itp ? Bo np. w lesie w miejscach do grilowania zawsze były tabliczki że picie jest zabronione.
Bo co tak naprawdę się zmieniło ? To że teraz na środku pola gdzieś na odludziu albo w lesie się nie napije ?
To że teraz na środku pola gdzieś na odludziu albo w lesie się nie napije ?
Tak, bo ja np mam takie miejsce ze znajomymi taka rzeczkę obok mojego rodzinnego miasta. I lubimy sobie tam wypaść z kumplami i naszymi pannami napić się piwka poleżakować. I nagle gurwa sie okazuje ze dostaniemy za to mandat, bo w miejscu gdzie zawsze była pełna kultura żadnych awantur nie można sie nawet napić piwka BO TO ZAKAZANE. Naród świętoszków, ot co.
Na dobrą sprawę wcześniej też nigdzie w mieście nie można było się napić oprócz miejsc wyznaczonych.
Nie znam się ale wypowiem. Do tej pory mogłeś wszędzie oprócz miejsc opisanych w ustawie plus to co wymyśli miasto. Teraz możesz wyłącznie na zamkniętych, niepublicznych terenach.
Przecież to wszystko było już za PRL, pijusy ;) Dzięki PiS zrozumiecie jak dobrze było..
To kolejny uroczy powrót partii rządzącej do sprawdzonych metod z PRL-u. Również uważam że to niesłusznie minione czasy i oczekuje na dalsze wprowadzanie znakomitych rozwiązań z PRL-owskiego raju.
Dziwie sie że jeszcze nie przywrócono zakazu sprzedaży alkoholu przed 13.
No chyba że to wszystko to projekcja pana Jarosława który tęskni za latami młodości ;) wtedy to lipa.
Jaro to mi wygląda na takiego co to słuchał się mamusi i ani kropelki alkoholu nie spożył przez lata młodzieńcze. Na prywatki nie chodził, bigbitu nie słuchał a bananową młodzieżą gardził.
To za PRLu nie pito gdzie popadnie? W urzędach, na budowach, studenciaki na trawnikach? Dobrze wiedzieć. Tyle lat żyłem w kłamstwie wykreowanym przez rodzinę i innych znajomych :v
Zdziwilibyście się jak duża część społeczeństwa jest za tą ustawą. Żeby daleko nie szukać jeszcze wczoraj zastawiła mnie jedna kobita w średnim wieku z pretensjami dlaczego to nic nie robimy z "darmozjadami", które od kiedy zrobiło się ciepło notorycznie za jej działką walą browce, wydzierają się jakby kogoś zarzynali zostawiając burdel za każdym razem.
A wszystko przez grupkę żuli i pokolenie jp, które nie potrafi się zachować.
Panie, od zajmowania się takimi żulami po pierwsze nie ma konkretnego prawa a co najwyżej dodatkowy artykuł w KW. Dodatkowo nie muszę się ograniczać do jednego wykroczenia, w takim wypadku mógłbym wystawić nawet 4 mandaty z czego 3 za 500 zł gdybym był wredny.
Drą mordę? drą. Zaśmiecają? zaśmiecają. Wzbudzają odrazę moralności? wzbudzają.
Jak dla mnie idealnie wyczerpuje to znamiona czynu zabronionego prawem o zakłócaniu spokoju.
Tymi żulami to nawet nie ma jak się zajmować bo ktoś bez pieniędzy, pijący tylko za "panie kierowniku" będzie miał w dupie mandaty. Jak go przymkną to będzie żarł w ciepełku za hajs podatników, zrobi lekki detoks, a po powrocie do społeczności dalej będzie walić w gaz za wyżebrane pieniądze
Darcie mordy jeśli jest zgłoszenie art 51 kw, jak najbardziej. Zaśmiecanie kwalifikuje się pod inny art. czyli 145 kw.
Dodatkowo tutaj jakieś przekleństwo tam kolejne i już kolejny mandat z 141 kw. No i teraz żeby nie było za lekko jeszcze za spożywanie.
Żaden policjant nie musi ograniczać się do jednego wykroczenia, wszystko zależy od naszego żula i jego światopoglądu.
Tymi żulami to nawet nie ma jak się zajmować bo ktoś bez pieniędzy, pijący tylko za "panie kierowniku" będzie miał w dupie mandaty. Jak go przymkną to będzie żarł w ciepełku za hajs podatników, zrobi lekki detoks, a po powrocie do społeczności dalej będzie walić w gaz za wyżebrane pieniądze
Na typowych żuli najlepiej działa izba wytrzeźwień. mandaty dobrze się sprawdzają na pokolenie JP na 100% a obok mundurowych już tylko 20%.
Tylko kto płaci za izbę bo z pewnością nie żul bez grosza przy duszy, no chyba że z flaszki coś zostało
No popatrz ile masz paragrafów. To po co mnożyć prawo w nieskończoność i uchwalać kolejne ograniczenia?
Już teraz mamy dostatecznie wiele narzędzi do karania ludzi co robią rozpierduchę. Nie widzę powodu, żeby karać kulturalnie spożywających tylko dlatego, że spożywają.
https://www.youtube.com/watch?v=-yoooQvXnQY
Tylko kto płaci za izbę bo z pewnością nie żul bez grosza przy duszy, no chyba że z flaszki coś zostało
Oczywiście, że miasto, jednak dla żula to wystarczająca kara za to iż przez jakiś czas nie może się napić no i trzeba wracać pod swoją osiedlową ławkę dość długo.
@DanuelX
Jeśli myślisz, że teraz zły aparat władzy zacznie robić naloty na ludzi po kryjomu pijących w krzakach na jakiś zadupiach to jesteś w dużym błędzie.
Prawda jest taka, że w Policji pracują też ludzie i zdecydowana większość z nich jest w stanie zrozumieć drugiego człowiek. Fakt są także nadgorliwcy jak w każdej grupie zawodowej, ale nie jest to liczna grupa.
Ustawa ta została zmieniona głównie pod osoby o których pisałem wcześniej czyli szerokiej maści cwaniaków, którzy myślą, że mogą wszystko i dopóki kultura picia w Polsce się nie zmieni ta ustawa będzie obowiązywać. Niestety w większości przypadków tam gdzie patola nagminnie spożywa alkohol panuje ogromny burdel i nie ma jak z tym walczyć inaczej niż właśnie poprzez zakaz spożywania.
Wismerin
ale czy Ty serio uważasz, że teraz się coś zmieni? Nadal będą drzeć mordy. Nowelizacja na dobrą sprawę uderzy wyłącznie w osoby mieszkające w wawie, wrocku, krakowie itp, gdzie są od lat kulotwe miejsca na piwko na trawie, czy nad wodą.
Żeby robić coś z osobami bez kultury picia nie trzeba było wprowadzać zmian.
"Niestety w większości przypadków tam gdzie patola nagminnie spożywa alkohol panuje ogromny burdel"
No i znowu to samo. Czyli co, chcąc ograniczyć burdel i chamstwo zakażmy spożywania alkoholu? Chcąc ograniczyć wypadki na drogach zakażmy budowy dróg? Chcąc ograniczyć przemoc domową zakażmy mieszkania kobiet z mężczyznami pod jednym dachem?
Jeśli ktoś śmieci pijąc - wlep mu mandat za śmiecenie. Jeśli ktoś szcza po krzakach po pijaku - skaż go za lanie po krzakach. Jeśli ktoś jest agresywny przy piciu i kogoś pobije - skaż go za pobicie.
A najlepiej to zakazać wyłażenia z chałupy - ile to by rozwiązało problemów.
A policjanci jak policjanci - już ja widzę jak władzuchna poklepie mnie po plecach i przymknie oko zamiast wlepić stówę. A kumpel kilka lat temu dostał mandat za siedzenie z zamkniętym browarem na ławce za "domniemanie spożycia" w przyszłości.
@NewGravedigger
Ależ nic się nie zmieni, wszystko będzie po staremu. W takich kultowych miejscach jeszcze przed nowelizacją gdyby jakiś patrol chciałby się przypierdzielić to i tak by się przypierdzielił. Powiedz mi teraz znasz kogoś osobiście kto zgodził się na oddanie sprawy do sądu w przypadku spożywania w takim miejscu? W wielu miejscach tak jak napisał mich i tak już obowiązywały zakazy.
A policjanci jak policjanci - już ja widzę jak władzuchna poklepie mnie po plecach i przymknie oko zamiast wlepić stówę. A kumpel kilka lat temu dostał mandat za siedzenie z zamkniętym browarem na ławce za "domniemanie spożycia" w przyszłości.
A kumpel, mojego kumpla 10 lat temu dostał 500 zł za to, że wyrzucił papierek na ziemię, którego tak naprawdę nie wyrzucił i cały czas trzymał w kieszeni. No proszę Cię nie wyjeżdżaj mi tu z argumentami typu " a bo w stanie wojennym to mnie pałowali..."
No i jak będziesz miał nastawienie typowego jp to "władzuchna" na pewno nie pouczy...
Danuel gdybym był policjantem i spotkał takiego cwaniaka jak ty to z buta bym mandat wypisywał :D. Policjant też człowiek i jeśli będziesz go traktował jak człowieka, bez kozakowania swoją znajomością przepisów i próbami udowodnienia że ktoś nie zna się na swojej pracy rzucając kąśliwe uwagi, to trafiając na zwykłego Kowalskiego spokojnie załagodzisz sprawę. No chyba, że trafisz na służbiste (jak pisałem niżej)
Nie oczekuj że będziesz traktowany jak człowiek kiedy nie traktujesz drugiej osoby jak człowieka
Nie można było pić na :
Ulicach, chodnikach, skwerach ,parkach, w lasach w wydzielonych miejscach do grilowania tez były tabliczki o zakazie alkoholu. Tereny nad Wisłą "" schody w warszawie "" teoretycznie nie były zakazane a mandat za spożywanie kulturalne piwa tam dostałem. Nad woda na strzeżonych kąpieliskach tez zazwyczaj jest tabliczka o zakazie alkoholu. Pozostają więc tylko dziki miejsca a tam policja raczej nie zagląda, inna sprawa to to ze policja moze miec nakazane aby odrazu wlepiać mandat a może poprostu kazać schować alkochol, w tym przypadku jak będzie sie okaże.
Wiec całe te halo jest tylko o jakies miejsca dzikie, gdzie i tak policji nie ma.
Z tymi mandatami wszystko zależy od policjantów na jakich się trafi. Osobiście nigdy nie dostałem za spożywanie mimo że były ku temu okazje. Pierwsza lepsza sytuacja - stoimy sobie ze znajomymi na ciemnym parkingu przy samochodach i pijemy piwo, zajeżdża policja i od razu z buta przeszukanie czy przypadkiem nie handlujemy zielskiem (popularne w mojej mieścinie), z racji że nic nie mieliśmy rzucili tylko pouczeniem żeby pić siedząc w aucie aby nie było widać. Nawet jeszcze trochę postali i pogadali z nami, pośmiali się. Druga sytuacja - przyjaciel ze znajomymi szli na imprezę przez Pola Mokotowskie z browarami w łapie. Oczywiście zostali zatrzymani ale udało im się tak załatwić sprawę że policjanci na grupę bodajże 7-8 osób wystawili 2 mandaty żeby nie było i żeby też nie dowalać po chamsku spokojnym ludziom.
Wszystko zależy od człowieka i jeśli się nie jest chamem, prostakiem i cwaniaczkiem to bardzo często można z policją załagodzić sprawę, no chyba że trafi się na służbiste
Tereny nad Wisłą "" schody w warszawie "" teoretycznie nie były zakazane a mandat za spożywanie kulturalne piwa tam dostałem.
Trzeba było iść do sądu jak Marek Tatała. On wygrał sprawę. Na szczęście teraz rząd zmienił ustawę żeby obywatele za bardzo nie cwaniaczyli i władzy nie podskakiwali. Zakaz obowiązuje wszędzie.
A Ty nadal swoje. Jeszcze dodatkowo siejesz dezinformację.
Art. 14 [Zakazy sprzedaży, spożywania alkoholu; szkoły, zakłady pracy]
1. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych:
1) na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich;
2) na terenie zakładów pracy oraz miejsc zbiorowego żywienia pracowników;
3) w miejscach i czasie masowych zgromadzeń;
4) 5) w środkach i obiektach transportu publicznego, z wyjątkiem:
a) wagonów restauracyjnych i bufetów w pociągach komunikacji krajowej, w których dopuszcza się sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów alkoholowych o zawartości do 4,5% alkoholu oraz piwa,
b) pociągów komunikacji międzynarodowej, w których dopuszcza się sprzedaż, podawanie i spożywanie:
- napojów alkoholowych o zawartości do 4,5% alkoholu oraz piwa w wagonach restauracyjnych i bufetach oraz w wagonach sypialnych i z miejscami do leżenia,
- napojów alkoholowych o zawartości powyżej 4,5% alkoholu przy stolikach w wagonach restauracyjnych, w tym napojów o zawartości powyżej 18% alkoholu tylko do posiłków,
c) międzynarodowych portów lotniczych i samolotów komunikacji międzynarodowej,
d) statków i portów morskich;
5) (uchylony)
6) w obiektach zajmowanych przez organy wojskowe i spraw wewnętrznych, jak również w rejonie obiektów koszarowych i zakwaterowania przejściowego jednostek wojskowych.
1a.(uchylony)
2.(uchylony)
2a. Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów.
3. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów zawierających więcej niż 18% alkoholu w ośrodkach szkoleniowych.
4. Zabrania się sprzedaży i podawania napojów zawierających więcej niż 18% alkoholu w domach wypoczynkowych.
5.7) Sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów zawierających więcej niż 4,5% alkoholu może się odbywać na imprezach na otwartym powietrzu oraz na stadionach i innych obiektach sportowych tylko za zezwoleniem i tylko w miejscach do tego wyznaczonych.
6. W innych niewymienionych miejscach, obiektach lub na określonych obszarach gminy, ze względu na ich charakter, rada gminy może wprowadzić czasowy lub stały zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowych.
7. 8)(uchylony)
8. Minister właściwy do spraw zagranicznych określi, w drodze rozporządzenia, wypadki i okoliczności, w których, uwzględniając zwyczaje międzynarodowe, dopuszczalne jest podawanie i spożywanie nieznacznej ilości napojów alkoholowych.
Oprócz postu 20.9 wyobraź sobie, że mogłeś wypić browara na ławce przed blokiem, bo nie było zakazu picia na chodnikach czy zwykłym trawniku, o ile nie był on połączony z w/w miejscami. Stąd we wrocku ludzie spotykali się na wysepkach.
W np. takiej Łodzi o ile dobrze pamiętam miasto wprowadziło zakaz wyłącznie na ulicy Piotrkowskiej i okolicznych bramach.
W każdym mieście jest pierdylion lubianych i szanowanych miejsc przez młodych i nieco starszych. Czy to będą dzikie jeziora, polanki w podmiejskim lasku czy inne piękne krzaczory. Teraz policja nie miała się co tam zapuszczać (no chyba, żeby przykimać w radiowozie - oj widziałem takie cuda) - a teraz coś czuję będzie tam stałym gościem co by normy wyrobić.
Ja do piwoszy mam wąty takie, że bardzo śmiecą. Moja dzielnica jest wypełniona leśnymi wysepkami. Niestety miejscami tymi zawładneli piwosze. Syfu tam jest co nie miara, przerażające. Pudełka po fajkach, puszki, buteli, kubki plastikowe, reklamówki, podarte gazety. Nie można inaczej?
Sposób jest prosty, albo ekipy sprzątaczy albo mobilne plutony egzekucyjne.
Ja jestem za sprzątaczami.
Kwestia wychowania. Pijąc w takich miejscach zazwyczaj śmieci ze znajomymi zabieramy, lub wyrzucamy do śmietnika jeśli jest w pobliżu. Chama nie wychowasz żadną ustawą czy mandatami
Więc trzeba sprzątać, i tyle.
Syf jaki wieczorem jest pod londyńskim parlamentem potrafi nieźle zaskoczyć, a rano już jest czysto.
Bo sprzontajo.
,,wyobraź sobie, że mogłeś wypić browara na ławce przed blokiem, bo nie było zakazu picia na chodnikach czy zwykłym trawniku, o ile nie był on połączony z w/w miejscami. ''
NewGravedigger odkąd pamiętam w Warszawie zawsze wyglądało to tak. Pijesz piwo na ławce pod blokiem, najbliższy patrol straży miejskiej podchodzi legitymuje , często karze wyjmować wszystko z kieszeni, natomiast zawsze piwo wylewać. Mandat owszem nie zawsze wlepiali ale w większości przypadków. Także mówienie że można było po cichu się napić piwa pod blokiem ( nie mam tu na myśli ogrodzonych osiedli ) to mit.
Może ktoś się jeszcze wypowie czy mógł legalnie pić piwo pod blokiem , bo dla mnie to sci-fi.
<-
Ale, żeby nie było.
Wiele razy piłem i w życiu nie miałem problemów. Trzeba tylko wiedzieć gdzie to robić i co powiedzieć. Trzeba też sprawdzić wcześniej, co obejmuje uchwała miasta, może w warszawie uchwała obejmuje całe miasto.
Mam nadzieję, że to zostanie w końcu załapane.
Co innego, że uczepiłeś się trochę tej ławki a pomijasz resztę miejsc, które wymieniłem, a które teraz mogą być (bo nie mówię, że będą) sukcesywnie kontrolowane. W stolicy jeśli się nie mylę taką rolę oprócz schodów i plaży odgrywał też las kabacki.
Trael przypadek Tatały i piciem na schodkach przy Wiśle to był jeden przypadek w Warszawie , a w tym miejscu mandaty dostało tysiące osób. Jak więc te państwo działało skoro tysiące osób dostało nielegalnie mandat ?
Ale czy ty winisz państwo za nieudolność tych tysięcy osób? Przecież za spacer chodnikiem też możesz dostać mandat z inną podstawą prawną. Jeśli przyjmiesz zamiast walczyć, to będziesz rozpowiadać, że dostałeś mandat za spacer? Bądźmy poważni.
Stwierdzam tylko że służby przyznały wiele mandatów ludziom bezprawnie. Jak widać ludzie zbytnio ufali poprzedniej władzy.
Jeśli policja , straż miejska nie zna podstawowych przepisów , winienie za to obywatela to lekkie przegięcie. Większość ludzi jednak domniemywa że policja nie chce go oszukać. Sugerujesz że to błąd, bo państwo jest teoretyczne ?
W sumie to nie wiedziałem że przed tą nowelizacją było można wypić piwo gdziekolwiek poza domem czy barem, policja i tak rozdawała mandaty gdzie by się nie było ale to nie zmienia faktu że karanie mandatami za picie piwa nad jeziorem czy jakimś tam terenie zielonym w ciepłe lato to patologia. Jeżeli teraz będą częściej patrolować tego typu tereny to ludzie zamiast wypić sobie piwo w plenerze będą szlajać się po melinach i piwnicach, jak do tego dojdzie jeszcze zakaz sprzedaży alkoholu do 22 to chyba zaczną wybuchać wojny osiedlowe xd
Nie przepadam za PO ale to co zaczyna robić PIS to też jakaś masakra :(
i na kogo głosować ja się pytam :(
Jako osoba która pracowała jako ratownik wodny nie zgodzę się co do tego że wlepianie mandatów za picie nad jeziorem to patologia. Właśnie za chlanie w takich miejscach powinna być znacznie wyższa kara bo te wszystkie nastukane matoły nad wodą stanowią zagrożenie zarówno dla siebie jak i innych. Kiedy pracowałem na wakacjach nie było praktycznie dnia kiedy nie musielibyśmy użerać się z jakimś nawalonym cepem, który to chciał udowodnić jaki to z niego jest Michael Phelps. Do wyjątkowo agresywnych i niewspółpracujących policję trzeba było wzywać przynajmniej raz w tygodniu.
Teraz, zamiast pic nad jeziorem, beda pic w drodze i nad jezioro beda juz przyjezdzali narabani.
Jest na to wypróbowany sposób, trzeba mieć kawałek nadbrzegu jeziornego na własność.
Wtedy można nie trzeźwieć.
Zakazać wstępu nad jeziora! Od razu osoby tam pracujące będą miały lepiej!
Z jednej strony takie prawo ma swoje zalety, jako że zminimalizowało by kłopoty powodowane przez menelów którzy zachować się nie potrafią. Oczywiście pod warunkiem że kara i służby by skutecznie odstraszały ludzi przed piciem w miejscach publicznych.
Z drugiej strony jeśli prawo karze też ludzi którzy potrafią się zachowyać i piją z umiarem, nie stwarzając zbyt wielkiego ryzyka jak np podczas jazdy na drodze, niezbyt mi to podchodzi.
Tak wiec trzeba by postawić tu parę pytań, jakiemu/jakimim celu/celom ma służyć to prawo, jak efektywne jest to prawo w stosunku realizowania tego/tych celu/celow i czy cena (nie tylko finansowa) jest warta rezultatów.
Restauratorzy, właściciele ogródków piwnych i przygodnych bud wyszynkowych, chwalą Prezesa cytrą, chwalą Prezesa harfą.
Tylko że manele mają w dupie te mandaty, policja zazwyczaj nawet do nich nie podchodzi bo wiedzą że wypisywania im mandatu nie ma sensu. Często nie mają przy sobie dokumentów a kto by chciał brudasa brać do samochodu i męczyć się z nim na komendzie...
Dlatego napisałem że warunek jest taki że kara za złamanie takiego prawa musiała być wystarczająco demotywująca żeby były jakieś efekty.To samo dotyczy egzekwowania obowiązków przez instytucje pilnujące porządku, tu mniej wina systemu a bardziej ludzkiego elementu jeśli służby porządkowe owego porządku nie utrzymują.Trzeba zadbać żeby służby porządkowe miały właściwą motywacje do wykonywania obowiązków, a nie że im się nie chce.
"że kara za złamanie takiego prawa musiała być wystarczająco demotywująca"
Obcięcie ręki co flaszkę trzymała!
Zakazać, zabronić, dopilnować, ukarać, demotywować, odstraszać, prewencyjnie, podsłuchiwać, podglądać, dusić w zarodku myśl samą zbrodniczą.
Jak ja to kocham.
Danuel, jak by taką karę dawali to pewnie spożywanie alkoholu w miejscach publicznych by spadło drastycznie.Oczywiście, jeśli pytasz mnie to byłbym na nie, kara nieadekwatna do czynu, kara zbyt surowa żeby powierzyć ją organom prawnym I niezbyt rozsądna jako że kaleka ma jeszcze mniejsze szanse żeby się pozbierać.
Widzący ale przecież tak funkcjonuje każde społeczeństwo, może poza tymi gdzie panuje bezprawie. Oczywiście jeśli pójdzie się z tym zbyt daleko otrzymasz tyraniczy rząd.
Co tam spożywanie - trza chować w trzeźwości:
http://natemat.pl/232531,ministerstwo-chce-ograniczyc-reklamy-piwa-w-telewizji-tylko-po-23
W Polsce lekko 30-40 procent ludzi chce krótkiego trzymania za mordę. Dlaczego? Są jak żona psychopaty - innego życia nie znają. Gdyby bita kobieta odeszła, to trafiłaby do nieznanego sobie świata. PiS kojarzy się z tradycyjną stabilnością, trochę NSZZ, trochę z Kościołem, trochę z sanacją, trochę z antysemityzmem i homofobią. Jeśli takiemu społeczeństwu nie zamknie się wszystkich sklepów, a zapewni dostęp do wielu dóbr, to ludzie nie będą się domagać swobód obywatelskich. A po co im one, skoro z nich i tak nie potrafią korzystać. Właśnie tak rządzi nie Merkel, nie Macron, ale sam Władimir Putin. Rosjanie dziś już nie biedują. Mają wódkę, samochody, pracę, komputery, pornografię, tandetne rozrywki i nie mają ochoty się buntować.
Mnie właśnie dlatego Polskie społeczeństwo blisko 30 lat po upadku komunizmu tak bardzo rozczarowuje. Po co mamy drzeć mordy o złą ustawę o policji, na podstawie której policjant na widzimisię może sprawdzić dowód i numer IMEI? Po co się stawiać, skoro gdy się podporządkuję, to spokojnie wrócę do domu? Przecież nic nie zrobiłem i policjant może mi zajrzeć nawet głęboko w du*ę. Niestety, ale wolności trzeba najpierw chcieć, trzeba być jej świadomym i dopiero wtedy o nią zabiegać.