Czy ten śmieszny wymysł Pisiorów wam się podoba? Handlowcy już wymyślają i np. na CPN-ach mają być sprzedawane ciuchy, a stoiska w galeriach mają być jakoś czynne.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/carrefour-ominie-zakaz-handlu-w-niedziele-otwarte-sklepy/45wklxg
Zapewne ten śmieszny pomysł, na który wpadli nasi genialni rządzący, którzy mają oczywiście tylko same świetne pomysły będzie trwał dopóty dopóki Piosiory będą rządzić w sejmie.
Władza mająca ciągotki totalitarne lubi narzucać obywatelom kiedy mają iść na zakupy a kiedy mają odpoczywać.
Zakaz handlu w niedziele, zakaz spawania we wtorek, zakaz napraw hydraulicznych w soboty pd 12 do 17. Itd etc
Bo tak, i wuj.
Przeciez sa tysiące osob, ktore chca pracowac w niedziele, bo kredyt, bo student, bo chce, a teraz im zabraniaja bo tak. Nie tedy droga, otworzyc sklepy i niech robi kto chce a nie komu rozkaze szef.
Bolszewizm ma to do siebie, że próbuje ludziom układać codzienność na siłę, wpieprza się zabłoconymi buciorami w każdą dziedzinę życia. Bez umiaru. Narzucanie ludziom co mogą a czego nie mogą robić w niedzielę, to jedna strona medalu. Inną jest stopniowe ograniczanie władzy samorządowej, np. w temacie nazewnictwa ulic czy stawiania pomników w przestrzeni publicznej. Wbrew woli mieszkańców, w pogardzie wobec stanowiska władz lokalnych i lokalnej społeczności. Sam to odczułem na własnej skórze, bo zmienili patrona ulicy, przy której mieszkam. Bezmyślnie i bezpodstawnie, bo poprzedni patron nie był postacią historycznie kontrowersyjną.
Zakaz handlu w niedziele, zakaz spawania we wtorek, zakaz napraw hydraulicznych w soboty pd 12 do 17. Itd etc
Bo tak, i wuj.
Mozesz kupic wodke na niedziele w sobote wieczorem. Twoj swiat sie nie zawali.
Władza mająca ciągotki totalitarne lubi narzucać obywatelom kiedy mają iść na zakupy a kiedy mają odpoczywać.
Nie rozumiem, w czym niektórzy macie problem? Dla mnie taki zakaz jest w porządku, ale żeby móc to zrozumieć trzeba przepracować trochę w handlu i mieć o tym jakieś pojęcie, jak wygląda ten zawód. Natomiast większość, która się wypowiada nie ma o tym zielonego pojęcia. Ludzie, którzy pracują w niedzielę też chcą odpocząć.
Mówicie, że ogranicza się wam wolność? A to pierwszy raz? Jakoś w innych przypadkach nie płaczecie, tylko pokornie się zgadzacie.
Co chcecie mi wmówić, że sklepy z tego powodu będą stratne? W czym? Owszem, w niedzielę zakupów nikt nie zrobi, ale o tym, że ludzie w większych ilościach będą robić zakupy już od czwartku, a przede wszystkim w piątki i w soboty, to już nikt nie wspomni?
Swego czasu, gdy pracowałem w Niemczech (nie wiem, czy tak jest w całych Niemczech, czy tylko w miejscowości, w której robiłem), ale tam codziennie od godziny 22:00 zamykano stacje benzynowe i do samego rana nie było możliwości się zatankować. Ludzie się do tego przyzwyczaili i jakoś żyją. Nie próbujcie przekonać mnie do tego, że Niemcy są od nas krajem zdecydowanie bogatszym i na zamykanie sklepów w niedzielę je stać, a nas nie.
U nas wielki płacz i tworzenie sztucznej dramaturgii jest ze strony pracodawców, którzy są pazerni na kasę, a pracownika najchętniej zajechaliby na śmierć i to jeszcze nie dając mu nic w zamian.
Jeśli dla was argumentem na to, aby sklepy były otwarte w niedzielę jest to, że tak spędzacie czas wolny z rodziną, to najzwyczajniej w świecie, żal mi jest was.
"Ludzie, którzy pracują w niedzielę też chcą odpocząć"
To czemu nie zakazać CAŁKOWICIE pracy w niedzielę?
Jakoś w innych przypadkach nie płaczecie, tylko pokornie się zgadzacie
W których przypadkach?
Ludzie się do tego przyzwyczaili i jakoś żyją.
A w Białorusi alb Korei. panie do czego tam ludzie się przyzwyczaili.
pracodawców, którzy są pazerni na kasę
Związki pracodawców same wysunęły pomysł, żeby praca w niedzielę była wyżej opłacana.
To czemu nie zakazać CAŁKOWICIE pracy w niedzielę?
Zapytaj pomysłodawcę. Mogę się tylko domyślać, czemu tak jest. Jak się obsadza kolesi po stołkach, to się kombinuje, jak zrobić, aby kasa im wpływała.
Do reszty nie będę się wypowiadał, bo to jest zwyczajnie śmieszne i przerodzi się w głupią gadkę, która mieć końca nie będzie.
"Owszem, w niedzielę zakupów nikt nie zrobi, ale o tym, że ludzie w większych ilościach będą robić zakupy już od czwartku, a przede wszystkim w piątki i w soboty"
"pracodawców, którzy są pazerni na kasę"
Mozesz to wytlumaczyc? Z pierwszego zdania wynika, ze nie ma znaczenia czy jest zakaz czy nie bo i tak sie sprzeda tyle samo.
Mi zakaz wisi, rzadko kupuje w niedziele. Chetnie poznam zdanie dorabiajacych w handlu weekendami studentow.
@poltar -> Gdy w telewizji mówiono o wprowadzeniu zakazu handlu, to argumentem ze strony pracodawców / właścicieli sklepów było to, że zakaz doprowadzi do masowych zwolnień pracowników. Tak m.in. straszono ludzi.
Teoretycznie sprzeda się tyle samo lub więcej. Pracodawcy to nie interesuje. Dla niego jeden dzień zakazu jest jednym dniem, w którym będzie w plecy, co prawdą nie jest. Przynajmniej takie jest oficjalne stanowisko.
Tylko jak to sie ma do zwiekszenia zatrudniania w sklepach przy stacjach Orlenu w zwiazku z rozszerzeniem oferty.
Argument o zapewnianiu czasu na odpoczynek jest z dupy wziety i dziala tylko na naiwnych. A zwolnienia sa juz faktem a nie straszeniem. Przynajmniej w mikroskali w moim otoczeniu - sklep sieci Stokrotka - z 17 sprzedawczyn 2 zwolnione w lutym - redukcja zatrudniania.
Zakaz podoba mi się, o ile obejmie wszystkie niedziele i zostanie w odpowiedzi na cwaniakowanie uszczelniony nowelizacjami.
Naturalnie.
Przeciez sa tysiące osob, ktore chca pracowac w niedziele, bo kredyt, bo student, bo chce, a teraz im zabraniaja bo tak. Nie tedy droga, otworzyc sklepy i niech robi kto chce a nie komu rozkaze szef.
Nie tędy droga, bo przecież mamy dziesiątki tysięcy osób, które najzwyczajniej w świecie chcą w te niedziele pracować, aby chociażby dorobić sobie dodatkowe pieniądze, czy w przypadku bycia studentem zarobić cokolwiek podczas weekendów. Jeżeli już tak bardzo osoby pracujące w handlu są poszkodowane to mogli chociażby wywalczyć zmiany w prawie pracy, które skutecznie ograniczyłyby przymus pracy w niedzielę, gdy ktoś rzeczywiście ma z tym problem.
Zresztą kompletnie nie kupuję argumentu, że "ludzie chcą odpocząć z rodziną". To inne osoby nie chcą odpocząć? Czym osoby pracujące w barach, kinach, restauracjach itd. są gorsze od tych pracujących w sklepach? Tam też ludzie ciężko pracują, niejednokrotnie ciężej niż pracownicy sklepów (polecam popracować chociażby w restauracji w dowolny weekend), a pracować i tak będą musieli.
Kolejny zaraz politycy dzielą ludzi, choć można było załatwić to w zupełnie inny sposób, ale oczywiście PiS jak to PiS z logiką za wiele wspólnego nie ma i robi wszystko na opak.
Tutaj pewnie chodziło o to, aby pracownikom sieci handlowych dać odpocząć. Owszem, można było zrobić to nieco inaczej. Chociażby tak jak wspominasz. No, ale trzeba pomyśleć. Z tym jednak ciężko.
Rozumiem, że chcą odpocząć, ale nie można tej sprawy załatwiać w taki sposób. Nie neguję tego, że praca w handlu nie należy do najprzyjemniejszych, bo wiem że trzeba tam konkretnie zapieprzać, ale przyjęty sposób poprawy jakości ich pracy jest beznadziejny. Wystarczyło nieco pomyśleć, stworzyć rozwiązania które objęłyby większość, bądź nawet wszystkich pracowników w kraju i spróbować wprowadzić je w życie. Ustawa ograniczająca handel jest zwyczajnie bublem, który czym prędzej powinien zostać wyrzucony do śmietnika (zresztą z wieloma innymi ustawami, ale nie o tym rozmowa).
Problemem nie jest zakaz handlu w niedzielę, z resztą słuszny, bo jeśli ktoś popracuje w tym zawodzie, zobaczy jakie jest to szambo (wolne raz ci dadzą we wtorek, raz w sobotę, a raz zrobią ci tak że idziesz na noc, potem wypada ci wolny dzień, który przesypiasz, żeby następnego dnia iść na rano)... problemem jest to jak ten zakaz jest obchodzony, praca w sobotę do 12 w nocy i z niedzieli na poniedziałek od 12 to jest kpina.
Wiadomo, handlowiec najciezsza praca swiata. Co tam lekarz czy kelner, ci to maja bajeczke, moga tyrac w niedziele. Ale kasjer musi odpoczywac.
No tak, jak jeden ma źle, to wszyscy inni też nie mogą mieć lepiej... typowe myślenie "Polaka".
Nie chodzi o to, że inni też mają mieć źle, a o to aby WSZYSCY mieli dobrze. Zakazując handlu promujesz pewien procent wszystkich pracowników, a reszta i tak będzie miała tak samo źle jak ma w tej chwili. Jeżeli już chcieli zajmować się pracownikami, to mogli zrobić to w taki sposób, aby dogodzić wszystkim w sprawie pracy w niedzielę, a nie tylko handlowcom.
Mutant z Krainy OZ -> Pieprzysz bzdury. Od razu widać, że nie wiesz, o czym mówisz. Pracując w marketach nie siedzisz bezustannie na kasie. Są takie dni, ale zdarzają się rzadko, gdzie człowiek siedzi przez osiem godzin na kasie.
Natomiast na co dzień wygląda to tak, że teoretycznie pracujesz przez osiem godzin. W praktyce średnio 10 godzin. Po zamknięciu sklepu trzeba go posprzątać. Robi to każdy jeden pracownik. Towar trzeba ułożyć tam, gdzie leżeć powinien. Mam tu na myśli sytuację, w której klientom nie chce się odnieść go z powrotem na kasę i potrafią go rzucić, gdzie popadnie. Na kasie też zostawiają. I to też robi każdy jeden pracownik. Dodatkowo przychodzi nowy towar na dzień następny, który też trzeba rozpakować i rozłożyć na sklepie. I znów robią to wszyscy. To nie jest tak, że pracując w markecie jesteś tylko na stanowisku kasjera. Nie, robisz wszystko! Jednego dnia jesteś kasjerem, a drugiego siedzisz na "odpieku" (wrzucasz m.in. chleb do pieca i pilnujesz, aby się nie spalił).
Mało tego, codziennie dźwiga i przesuwa się kilogramy towaru. W ciągu całego dnia przysługuje 15 minut przerwy, bo tyle jest w Kodeksie Pracy i tak to wykorzystują pracodawcy. Często na przerwę lecisz po 7 godzinach pracy. Użerasz się z chamskimi klientami, którym nie odpyskujesz, bo cię z roboty wywalą. Za nadgodziny pracodawca rzadko kiedy płaci, bo znów KP daje mu możliwość - zapłacić, albo dać dzień wolnego. Pracodawca wybiera drugi wariant.
W innych zawodach również ludzie ciężko pracują. Każdemu należy się odpoczynek, ale znów powiem, że trzeba mieć o tym jakieś pojęcie, a nie pieprzyć bzdury, jak leci.
Nie chodzi o to, że inni też mają mieć źle, a o to aby WSZYSCY mieli dobrze. Zakazując handlu promujesz pewien procent wszystkich pracowników, a reszta i tak będzie miała tak samo źle jak ma w tej chwili. Jeżeli już chcieli zajmować się pracownikami, to mogli zrobić to w taki sposób, aby dogodzić wszystkim w sprawie pracy w niedzielę, a nie tylko handlowcom.
Ale się wszystkim dogodzić najwyraźniej nie dało (dlaczego? nie wiem), więc dogodzili handlowcom... i tu dochodzimy do punktu w którym w tym wątku powinno się dyskutować teraz o "zrobieniu dobrze" też innym, a nie o tym że skandal bo "zrobili dobrze" handlowcom.
praca w markecie, to robota ciulowa, ale nie jest wcale najgorsza, czy lato czy zima, temperatura stala bo markety klimatyzowane, towar dostawcy sami wyladowuja pod nos, trudno zeby jeszcze dostawca go na polki ukladal, albo zeby klient to robil.
Kwestia nie jest trudności tej roboty, bo fizycznie moze byc ona ciezka dla kobiet starszych lub dopiero sie wdrazajacych w ten zawod. Problemem jest uwlaczajaco niska pensja, ktora bez niedziel bedzie jeszcze niższa, pewnie czesc pracowników w ogole straci robote, bo odpadna 4-5 dni w miesiacu, to prawie tydzien.
Jest to praca ciężka pod względem fizycznym dla każdego. Zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet - te mają gorzej z natury, że są słabsze od mężczyzn. Nawet młodzi to odczuwają. Jeśli nie od razu, to z czasem, a wtedy człowiekowi pogląd całkowicie się zmienia.
Mikre dziewoje robia po milach i innych bideronkach i zyja, nie gadaj glupot, market to nie kopalnia.
Nie? No to się zatrudnij. Zobaczymy, co wtedy powiesz. Owszem, od tego się nie umiera, co nie zmienia faktu, że jest to praca bardzo ciężka i wyczerpująca. Psychicznie również.
Czy chociaż rozmawiałeś z kimś, kto faktycznie jest zatrudniony w jakimś markecie, że tak mówisz? Mam na myśli duży market, a nie podwórkowy sklepik. Bo ja wiem, że praktycznie każdy pracownik porównuje pracę w markecie do pracy w obozie pracy. Gdybyś po 7 godzinach harówki poleciał na 15 minut przerwy, to nawet nie wiedziałbyś za co się złapać, bo czasu na nic nie starcza.
I tak, niektórzy pracują w takim, a nie innym zawodzie, bo nie mają wyjścia. Niektórzy zachowują się jak dorośli ludzie, zaciskają zęby i biorą na klatę, co im każą. Niektórzy nie zachowują się jak dzisiejsza rozpieszczona i użalająca się nad sobą młodzież, która jak tylko będzie zmuszona włożyć w pracę odrobinę wysiłku, to ucieka, bo jest im ciężko.
Kilka osob z rodziny, wielu znajomych, pracowalo w marketach, miejscowa biedra i mila, bo w moim zadupiu nie ma zbytniego wyboru, i zaden nie mowil, ze jest lekko, ale tez nie bylo dramatu. Najbardziej przeszkadzaly im nie wymagania fizyczne, bo jako praca fizyczna to jest to spoko zawod, ale zwyczajny brak perspektyw na cos wiecej w tym zawodzie, marna kasa i gowniani ludzie nad glowa w hierarchii.
W kazdej robocie fizycznej mozna sie umeczyc, ale tu akruat zle nie jest, o ile nie jest sie schorowana osoba.
Tak jak mowie, te wolne niedziele moga niejednemu wyjsc bokiem jak sie okaze, ze pensja za wolne dniowki bedzie odpowiednio nizsza, albo kiedy sie trafi na redukcje załogi.
Koleiny bubel. Same buble ten PiS tworzy.
A dlaczego bubel.
1. Co to za wymysł że handlowcy... Przecież cała armia ludzi pracuje w niedzielę. Co to za wybieranie lepszych i gorszych. Lepszy gorszy sort. To prawdziwa plaga tej władzy.
2. Mniej dni pracujących = mniej etatów. Docelowo jak sie uspokoi poleci 15% handlowców. W sam raz jak nadejdzie spowolnienie będzie kulminacja. Super pomysł na gospodarkę.
3. Mniej dni to mniej kasy. Dla pracowników też. A przecież jak już o handlu mowa to problemem nie sa niedziele w pracy (bo sa niektóre niedziele pracownicy się zmieniają w jedna jedni w druga inni) a nedzne zarobki. Teraz będą jeszcze nedziejsze. Super pomysł na doganianie Europy w zarobkach.
Wystarczy rządzić dla Polski i Polaków a nie dla lepszego i gorszego sortu i skończą się buble. Przykład. Można zrobić ustawę która nakaze stawkę za niedzielę w wysokości 300% każdej innej dniowki. Każdemu kto pracuje w niedzielę. Wtedy pracodawca będzie chciał to znaczy ze mu się opłaca 300% a jak nie to zamknie w niedzielę. Hipermarkety by były otwarte bo im się opłaca a pracownicy by fajnie sobie dorobili. Można też inaczej np. Za niedzielę płatne 100% i dodatkowo odbiór w tygodniu. Pracownik i zarobi i odpocznie. Da się jak się działa dla kraju i obywateli a nie dla lepszego i gorszego sortu. Wszystko co PiS robi to z tym podejściem. 500+ tez ma lepszy i gorszy sort. Jedynak to gorszy sort. Ten z 801 na osobę to gorszy sort.
To jest paranoja, że rząd dyktuje ludziom co im wolno, a czego nie. Przypominam jak wyglądały wolne niedziele od handlu na Węgrzech. Projekt okazał się katastrofą i najwięcej upadło właśnie tych małych sklepów, których tak broni PiS. Komuno, witaj z powrotem!
Dla porządku napiszę, że to nie pomysł PiS, tylko Piotra Dudy i jego Solidarności.
Mi zakaz wisi, rzadko kupuje w niedziele. Chetnie poznam zdanie dorabiajacych w handlu weekendami studentow.
w dupe z ta zmiana, ani to na reke klientom, ani pracownikom, ani pracodawcom
absurd
Dla mnie to bzdurny zakaz. I głupio wdrożony. Można było zrobić dwie wolne niedziele dla pracownika, ale bez zamykania sklepów.
A ciekawe co myślą pracownicy w branży ochroniarskiej. Podobno do 10 tyś. z nich może stracić zatrudnienie w związku z tym.
https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/praca-w-ochronie-a-ograniczenie-handlu-w-niedziele/2b2r580
Mnie wkurzają jakiekolwiek ograniczenia, a to irytuje mnie wyjątkowo, bo osobiście lubię robić zakupy w niedzielę rano, gdyż wtedy sklepy są po prostu puste.
Generalnie zakaz jest polityczny, żeby Piotr Duda utrzymał stanowisko, żeby Solidarność pokazała, że jednak coś robi i żeby PiS nie stracił poparcia Solidarności.
A ględzenie jak to jest trudno w handlu mnie po prostu śmieszy. Każe ktoś tym biednym ludziom w tym handlu pracować? Karabinami ich tam zaganiają?
Fakt. Dziwne że rząd takie rzeczy ustawia i dziwne że nie wszystkim. Jesli zakaz handlu to zakaz handlu. Z początku byłem dobrze na to nastawiony myśląc że państwo chrześcijańskiej i taki zakaz powinien być. Lecz skoro są wyjątki to jednak nie kieruje nim prawo Boże a coś innego.
Inna sprawa jest taka że dzisiaj niestety prawo ustalone przez człowieka jest dużo bardziej ważniejsze niż prawo Boże.
Cóż.. Kazdy rządzi swoim życiem jak chce i jeśli kieruje się prawem Bożym to i tak zakaz ma od zawsze.
Zarządzanie Pana Boga nr. 3 Księga Wyjścia rozdział 20 wersy 8-11.
Księga Powtorzonego Prawa rozdział 5 wersy 12-15
Wolne niedziele popieram, granaty w koszyczku na zająca też popieram. Popieram również zakaz oglądania TVP i nakaz strzelania do ONR. Panowie osłowie przegłosują może? Polecam się z lepszymi propozycjami na przyszłość.
Szczerze oddany.
Kyahn -> no w zasadzie to karabinami. Bo jak inaczej nazwać - pracuj albo niedojadaj?
Handel powinien w niedziele byc. Tylko w Polsce nie da sie wprowadzic regol ktore pozwola DOBROWOLNIE w niedziele pracowac lub nie. Bedzie: pracuj albo wypad.
Tez nie jest tak, ze obecnie sie tam BARDZO zle zarabia. U mnie w rodzinie pewna osoba od trzech lat nie robi a zarabiala na koniec 1250 na reke. Po 30 latach pracy. Od poniedzialku do niedzieli i nie odrabiala dni w tygodniu, po prostu non stop robila. W jednym miesiaca miala po prostu dluzszy urlop.
Zawsze można zmienić pracę na inną? Ponoć bezrobocie niskie i mamy teraz rynek PRACOWNIKA, a nie pracodawcy. Tak słyszałem!
Odpoczynek? Jak ktoś pracuje w niedzielę, to przysługuje mu w zamian dzień wolny w tygodniu. Głupotą jest przede wszystkim uleganie związkom zawodowym, bo te durne zakazy są wprowadzane przez tego pajaca Dudę. Nie prezydenta, tylko tego drugiego.
mówiąc szczerze, ustawa dla jednej grupy zawodowej? no tak. tylko ta grupa jest "poszkodowana"? wg. rozumiem? mniemania Pana Przewodniczącego Dudy NSZZ, a ja dalej będę musiał pracować w niedzielę. Dobra na ustawę nie poradzę...;(
Potrzeba matką wynalazków.
Zapewne już ktoś robi portal do barteru w niedziele wolne od handlu.
Zły pomysł.
Pracuję w systemie 4 brygdowym I co 2 niedzielę jestem w pracy, I często zakupy w ten dzień robię.
Dlatego czuję się poszkodowany
Spójrzcie na sprawę trochę z dystansu. Umowy śmieciowe- nie dające pracownikowi praktycznie żadnych praw, nielimitowane godziny pracy, nieludzkie tempo pracy, płace na poziomie jakiś 30 % tego co u sąsiadów, zabieranie przywileji ludziom utrzciwie i najciężej pracującym, w państwówkach wprowadzenie agenci przyjmujących nowych pracowników którzy to jak mafia pobierali część z wynagrodzenia. Z drugiej strony utrudnianie założenia własnej działalności poprzez duże koszty pracy, niepotrzebną biurokracje i nie działające sądy. Tak można długo. Wszystko to przemawia że stawaliśmy się państwem kolonialnym który trzeba doić. Zdaje sobie sprawę że wielu ludziom to nie przeszkadzało ale liczba dobrze płacących i traktujących pracownika pracodawców w takim systemie coraz bardziej by malała.
Taki to własnie zachodni interes wspierała Platforma a teraz dołączyła Nowoczesna.
"Ograniczenie wolności i próbę narzucenia Polakom sposoby spędzania czasu ""
Tak Nowoczesna ustosunkowuję się do wolnych niedziel.
Mi to przypomina hasło :
Arbeit macht frei
A jakie stawki będą przy lepieniu glinianych kogutków? Chociaż ze trzydzieści srebrników na godzinę i to netto?
Gadanie że pracodawcy giganci będą stratni to żart ( szczególnie żę płacą jałumużne ), równie dobrze można powiedzieć że pracownik powinien pracować 20 godzin dziennie bo inaczej pracodawca gigant będzie stratny i tak dalej. W niedziele dorobią sobie mniejsze sklepy które to sam właściciel sobie otworzy
Widzący w rzeczy samej. Nie trzeba wszystkiego prywatyzować i sprzedawać aby później nie być skazanym na lepienie kogutków.
w państwówkach wprowadzenie agenci przyjmujących nowych pracowników którzy to jak mafia pobierali część z wynagrodzenia.
Jakbym przeczytał definicję polskich partii politycznych. Stołki za poglądy i odprowadzanie części dochodu dla partii.
Z drugiej strony utrudnianie założenia własnej działalności poprzez duże koszty pracy, niepotrzebną biurokracje
Tu się nic nie zmienia, a mam wrażenie, że będzie tego więcej, jeśli nowy kodeks pracy wejdzie w życie.
Wszystko to przemawia że stawaliśmy się państwem kolonialnym który trzeba doić.
Nie stawaliśmy się, a stajemy, tylko nowa koncepcja polega na wymianie tego kto kolonizuje.
liczba dobrze płacących i traktujących pracownika pracodawców w takim systemie coraz bardziej by malała.
Patrząc, na to jak np Biedronka z Lidlem ostatnio chwalą się podnoszeniem pensji walcząc o pracownika, bo ludzi jest mniej na rynku, to chwilowo Twoja wizja jest jakby nieaktualna.
Taki to własnie zachodni interes wspierała Platforma a teraz dołączyła Nowoczesna.
PiS chyba niewiele tu zmienia, no może poza tym, że w kontaktach z zagranicą jest noga. Dalej mamy dofinansowania dla zagranicznych koncernów, a czasami bez zastanowienia polski przedsiębiorca jest zarzynany tylko dlatego, że nie podzielił się z partyjnymi kacykami ( np. przetarg na system BMS dla wojska).
Tak Nowoczesna ustosunkowuję się do wolnych niedziel.
Mi to przypomina hasło :
Arbeit macht frei
Dziwne skojarzenie, mnie osobiście jednak sklep nie kojarzy się z obozem koncentracyjnym.
Pewnie źródło uniemożliwi niektórym przeczytanie - bo to komuniści-, ale i tak warto. Prawy i sprawiedliwy rząd coś mówi o ochronie polskiego rynku? A tym czasem chce nas gospodarczo udupić na całe pokolenie. W imię czego? Nie wiem.
http://krytykapolityczna.pl/gospodarka/kolonizacja-na-prawie-morawieckiego/
Żeby było śmieszniej, także krwiożerczy kapitaliści nie są zachwyceni pomysłem:
Nie wiem gdzie Ty mieszkasz ale dzisiaj przed 8 jechałem przez Lublin i jest tak samo jak przed wprowadzeniem tego zakazu
Bolszewizm ma to do siebie, że próbuje ludziom układać codzienność na siłę, wpieprza się zabłoconymi buciorami w każdą dziedzinę życia. Bez umiaru. Narzucanie ludziom co mogą a czego nie mogą robić w niedzielę, to jedna strona medalu. Inną jest stopniowe ograniczanie władzy samorządowej, np. w temacie nazewnictwa ulic czy stawiania pomników w przestrzeni publicznej. Wbrew woli mieszkańców, w pogardzie wobec stanowiska władz lokalnych i lokalnej społeczności. Sam to odczułem na własnej skórze, bo zmienili patrona ulicy, przy której mieszkam. Bezmyślnie i bezpodstawnie, bo poprzedni patron nie był postacią historycznie kontrowersyjną.
Bzdurny zakaz
Jak wskazuje badanie, byloby duzo rak chwtnych do pracy
http://wyborcza.pl/7,155287,23107222,pierwsze-takie-badanie-zapytalismy-kasjerki-co-sadza-o-wprowadzeniu.html
Syntetyczna analiza kosztow/skutkow zakazu:
https://for.org.pl/pl/d/312652b95cc3393a4e7a8cbefbc6ea75
Bo zamiast zakazywać to powinni przyznać większe prawa pracownikom.
Ale wiadomo o co chodzi - nie o kasjerki ale, żeby "dokopać" marketom.
chyba wyborcza to niezbyt rzetelne źródło, nie sądzisz Cainoor? :) Nie mówię, żeby od razu korzystać z "nieZależnej", tylko może bardziej obiektywne źródło. Jedne babki powiedzą Ci że wolą spędzić niedzielę z rodziną i zacząć pracę wcześniej w poniedziałek, czy skończyć później w sobotę (albo jedno i drugie). Niektóre wolą w niedziele siedzieć w pracy. Co do tej analizy, to patrzymy tu na straty pod względem ekonomicznym, a właściwie powinni nas bardziej obchodzić ludzie, którzy muszą w ten dzień pracować. Oczywiście, jestem przeciwny zakazowi, natomiast jeśli ktoś jest katolikiem i był za tym, by sklepy były dziś zamknięte, to chyba lepiej byłoby gdyby sam nie szedł do tych sklepów. Wtedy zobaczylibyśmy ilu jest tak naprawdę katolików, którzy "dzień święty święcą".
Sadze, ze Wyborcza to znacznie bardziej rzetelne zrodlo niz wiekszosc prawicowych mediow zaleznych. Wazne sa fakty, ich interpretacje poddaje swojemu osadowi. Badanie jasno pokazuje, ze wielu kasjerow/kasjerek chcialby miec mozliwosc pracy w niedziele. Ciezko tu o brak nierzetelnosci.
Warto tez przeczytac raport FOR. Jest tam wiele sensownych dowodów. W kontrze do: „Uzasadnienie projektu ustawy przedstawione przez komitet „Wolna niedziela” jest niepoparte z˙adnymi wyliczeniami, ani badaniami naukowymi, pomimo istnienia rozległej literatury na temat efekto´w gospodarczych ograniczen´ dni i godzin otwarcia sklepo´w.„
Wolna od handlu niedziela to nie wymysl Pisiorow jak piszecie a standart w krajach cywilizowanych ceniacych sobie swoje prawa do odpoczynku .
NIe jest standartem w koloniach ofc bo tam majac ludzie zap 24h/dobe /7dni w tygodniu.
Bo od tego cholota jest.Prawda?
Ja oczywiscie jestem za.
Cainoor : z uwagi na stekl klamstw i manipulacji (oczywiscie w dobyrm celu ) :) GW nie jest zadnym zrodlem.
To tak jakby uznac Nergala dorbym źródlem co do zmian w Polskim Kosciele Katolickim.
O steku kłamstw w GW napisał koleś który uważa Wiadomości za wiarygodne źródło informacji. No ale co chcieć od belerta który za komuny wierzył w dziennik telewizyjny,a teraz łyka przekazy dnia z partii i powtarza je na lewo i prawo. Dla którego Jarosław to mąż stanu, Macierewicz to bohater. Koleś któremu kolesiostwo PiSu nie przeszkadza a opowiada nam cuda niewidy o ośmiorniczkach.
GW to znacznie lepsze zródło pod katem rzetelnosci niz np. niezależna.pl, TVP, wsieciprawdy.pl, Radio Maryja, Gazeta Polska, TV Republika, Wprost, Super Express, czy Nasz Dziennik. Takze czep sie.
Co do tego jaki to standard, to musialbys poczytac cos wiecej niz instrukcje PiS, jak ten zalaczony wyzej raport FOR. O to jednak cie nie podejrzewam.
I jeszcze lista panstw z twittera, w ktorych w niedziele dziala Lidl. Informacyjnie :)
Dziś Lidl otwarty jest w:
- Chorwacji
- Czechach
- Danii
- Finlandii
- Francji*
- Grecji
- Hiszpanii*
- Holandii
- Irlandii
- Litwie
- Portugalii
- Słowacji
- Szwecji
- UK
- USA
- Węgrzech
- Włoszech
Zamknięty w:
- Austrii
- Belgii
- Niemczech
- Polsce
*niektóre zamknięte
Cainoor
Musisz dodać gwiazdkę przy Niderlandach. Tutaj też nie wszystkie Lidle są otwarte :) Właściwie mieszkańcy większości mniejszych miejscowości pod Rotterdamem muszą przyjechać do miasta na zakupy, bo ich lokalne filie są pozamykane.
Paudyn - z tego co wyczytałem, to regulują to samorządy?
Btw info sprzed 5 min. W takim Waalwijk otwarte normalnie ;) zmieniono prawo okolo 4 lat temu wg znajomej
Owszem. Nie zmienia to faktu, że władza (na takim, czy innym szczeblu) również ingeruje w te sprawy i rzekłbym, że tych jest zamkniętych więcej, niż tylko "niektóre" :)
Dla mnie taki zakaz jest bzdurny, ale juz by bylo lepiej gdyby samorzady mogly same te rzeczy regulować.
Na szczęście mnie to w ogóle nie dotyczy, bo mieszkam co prawda na skraju, ale wciąż w mieście, więc tu wszystko pootwierane.
Natomiast przez pół roku w Niemczech musiałem się ze wszystkim wyrabiać do soboty :>
PS. Jak już gdzieś niżej wspomniałem, też jestem przeciwny takim zakazom, ale na pocieszenie dodam, że da się przeżyć :D
Wszelkie instytucje których działanie jest konieczne do sprawnego działania państwa niech pracują, I jak student chce sobie dorobić niech idzie na stacje benzynową. Weekend powinien być do odpoczynku , a systematycznie zwiększająca się grupa pracodawców chce to ludziom wybić z głowy. Moim zdaniem jeśli pracodawca musi zatrudniać w weekendy bo inaczej nie wyrabia finansowo powinien zmienić branże, ewentualnie w weekendy sam pracować.
Jeśli zmiana branży nie pomoże, niech wyjdzie na ulice i protestuje w sprawie obniżenia kosztów pracy.
Zakaz handlu w niedziele to odbieranie wolności ? Państwo nie powinno ingerować w rynek pracy ? Wydaje mi się że większość pracodawców było by za tym aby człowiek pracował 12 godzin na dobę 7 dni w tygodniu. Problemem tylko by było ze robole nie mieli by kiedy wydawać pieniędzy , ale i na to jakiś sposób by się znalazło ( np. zawyżając ceny na artykuły pierwszej potrzeby )
„Weekend powinien być od odpoczynku” - bo co? Bo tak twierdzi PiS? A może nie wchodźmy w ubloconych butach w to jak ludzie organizują sobie życie? Juz tęsknisz za rzeczywistością która była 30 lat temu? Moja grupa zawodowa usłyszała od ministra ze pracując max 48 h tygodniowo jestesmy jak ten szkodnik zrzucany na pola przez usa, narażamy życie ludzi i cały system bo mamy posłusznie służyć a nie kułaczyc....miejsce bolszewików i takiego gadania jest na śmietniku historii
Z niecierpliwością czekam na smartdomy i np. zakaz prania w niedzielę.
A pomyślcie ile będzie radości u ortodoksów w Izraelu.
"" Polacy murzyńskość mają we krwi ""
"" Polacy niewolnictwo mają we krwi ""
Takie stwierdzenia Ponowoczesnych.
„Weekend powinien być od odpoczynku” - bo co? Bo tak twierdzi PiS? A może nie wchodźmy w ubloconych butach w to jak ludzie organizują sobie życie?
wilqu uważasz że jakikolwiek człowiek jest wolny ? Ze ktokolwiek nikt ci nie nakazuje ? Nie bądź śmieszny. Skoro państwo nakłada obowiązki , dobrze by było aby poza obowiązkami państwo chroniło przeciętnego człowieka przez niewolnictwem.
Można założyć własny biznes. Dziwny to jednak kraj gdzie 80 % małego biznesu kończy się bankructwem.
Niech procent społeczeństwa Polskiego będzie w stanie założyć i utrzymać własny biznes ale będzie zmuszonych do maksymalnego wyzysku pracownika.
Nie wymachuj mi tutaj podstawowymi prawami i obowiązkami mówiąc ze ograniczają mi wolność. Tak jestesmy wolni w porównaniu do etapu gdzie problemem była wolność przemieszczania, a istniały pewne nakazy i zalecenia - jednej myśli,uczestniczenia w przemarszach,uciszania przeciwników.Ze ten bubel prawny ma chronić pracownikow? Skończ wasc. Teraz mróweczki beda zasuwać w soboty do północy i w poniedziałki od 1 w nocy. Prawdziwie wyzwolony ciemiężony lud. Zabiera sie za problem od dupy strony, zwykle kupowanie głosów poprzez chałturę zrobiona przez oszołoma Dudę (nie Dudopis, ten drugi)
W efekcie okazało się,że właściciele sklepów sami sobie je otworzą i sami będą w nich zapieprzać. :)
I to jest w tym wszystkim najbardziej pozytywne. Właściciele mniejszych sklepów którym molochy zabrały większość klientów trochę sobie odrobią. A to ze raz w tygodniu po zapieprza to mu korona nie spadnie, chyba ?
Jakie tu odbieranie praw ? Pracownik chce dorobić niech się zatrudni na weekendy tam gdzie jest to konieczne i gdzie wszyscy na tym zyskają. Pracodawca chce więcej niech sobie otwiera nikt mu nie zabrania.
Nie głosowałem na Pis ale mnie przekonują.
Kolejny - Jestem za PIS i nie jestem za PIS.
Golasy strzeżcie się! Zaraza się rozprzestrzenia!
Już w jednym ze sklepów nie dostałem chleba, ponieważ piekarz sam by nie wyrobił i musiałby kogoś zatrudnić, a nie może. No to odpuścił niedziele.
Jednak sa ludzie ktorzy nie potrafia kupic chleba na dwa dni. Do dwudziestu liczysz sciagajac buty?
Jednak są ludzie, którzy nie widzą różnicy między chlebem świeżym, a wczorajszym. Produkty na obiad też kupujesz tydzień przed?
No ja robię zakupy raz na tydzień i łączę to z cudownym wynalazkiem zwanym lodówko-zamrażarką, a co?
Jak wczorajszy w zeby kluje zatrudnij sie w piekarni, po paru nockach z soboty na niedziele w robocie zobaczysz jak bedzie ci smakowal wczorajszy chleb :P
No ja robię zakupy raz na tydzień i łączę to z cudownym wynalazkiem zwanym lodówko-zamrażarką, a co?
Oj tam, raz na tydzień - bez przesady, lepiej od razu pójść w konserwy.
Nie wiem, co mają do tego konserwy. Po prostu nie trzeba robić zakupów codziennie, żeby mieć świeże produkty na obiad, w tym chleb.
Jestem jak najbardziej przeciwny zakazowi handlu w niedzielę, bo to ludzie powinni decydować, ale takie argumenty jak ten powyżej to trochę beka w dzisiejszych czasach, sorry.
Nie wiem, co mają do tego konserwy. Po prostu nie trzeba robić zakupów codziennie, żeby mieć świeże produkty na obiad, w tym chleb. Jestem jak najbardziej przeciwny zakazowi handlu w niedzielę, bo to ludzie powinni decydować, ale takie argumenty jak ten powyżej to trochę beka w dzisiejszych czasach, sorry.
Słucham? Ja tylko dzielę się spostrzeżeniami, jak ta ustawa wpływa na nasze życie codzienne. A jeśli masz na myśli odpowiedzi, to cóż... po prostu odpowiadam ironicznym stylem na ironiczne komentarze ;)
Paudyn dobrze mowi, sklepy powinny byc otwarte jeden dzien w tygodniu, odpoczynek dla polakow!!!
A dlaczego ja musze pracowac w niedziele/swieta ? jak jakis murzyn !?! dlaczego nikt o prawa IT nie walczy ? takto myk internet na niedziele wylaczony w kraju i czas z rodzina spedzony !
""Zadaniem polityka jest postawienie się w sytuacji ludzi, którzy nie mają wyboru i muszą w niedzielę siedzieć na kasie, a chcieliby spędzić ten czas z rodziną. ""
Znajdziesz spokojnie prace w IT gdzie każda sobota i niedziela jest wolna. A dla branż gdzie ludzie nie muszą w niedziele pracować a mimo wszystko są do tego zmuszani będzie to solidny bodziec do zmiany tego stanu rzeczy.
Tak samo lekarze wywalajmy wszystkich ze szpitala na niedziele do domu i wszyscy wolne beda mieli :)
Znajdziesz spokojnie prace w IT gdzie każda sobota i niedziela jest wolna.
mich zgadza się z Komorowskim tego jeszcze nie grali: "Niech weźmie kredyt i zmieni pracę".
A dlaczego w ogóle nie zakazać pracować? Wtedy wszyscy będą mieli czas dla rodziny, a nie tylko wąska grupka uprzywilejowanych.
Kilgur cały czas pisze że są instytucje gdzie ludzie muszą pracować na kilka zmian i w niedziele aby państwo działało. Ale nie widzę powodu aby robić z tego standard, tam gdzie nie jest to konieczne. Tak aby ludzie mieli wybór.
W galeriach nie pracują tylko ekspendientki, są tam zawody które są rozliczane z godzin. Obcięcie im Niedziel automatycznie powoduje mniejsze pensje ale na to rady już nie ma trzeba liczyć, że poleci PiS-owi w sondażach.
Ale moja praca nie jest niezbedna do funkcjonowania panstwa....
A wylaczenie internetu w polowie kraju, nie dosc ze rowniez "internetowe" sklepowe beda mialy wolne ! to jeszcze mali i duzi Polacy oderwa sie od smartfonow/laptopow ! wtedy WSZYSCY niezaleznie od wykonywanego zawodu, beda spedzac czas razem !
A tak jednym prostym sposobem, robi sie duzo wiecej dla dobra rodzin w Polsce !
Bardzo smieszna jest ta ostatnia instrukcja pisowska. Zakaz handlu w niedziele jest po to, by ludziom dac wolnosc, by mieli wybor. Stawianie sprawy do gory nogami, Niezle brednie :)
Zgadzam się z Warzechą, czego nie można powiedzieć o większości czytelników DoRzeczy :)
https://dorzeczy.pl/kraj/58553/Zakaz-handlu-to-czysta-polityka.html
Tu nie chodzi o żadne fakty ani normowanie rynku i rozwiązywanie problemów społecznych- jak zwykle neobolszewikom pod skórą pseudoprawicy chodzi by dopieprzyć ludziom.
OMG Ty chlopie naprawde powienes odpoczac gdzies wyjechac , zaczynasz wierzyc w teorie spiskowe.
Niedawno jeden taki mnie przekonywal ze lataja samoloty i pryskaja , ze niby chemitrails czy jakos tak , a w koncu wypalil wierze ze ziemia jest plaska .
Co to sie ludziom w lepetynach przez ten PiS dzieje.
Odpoczywam jak mogę się wyspać i nie muszę wstawać o 5 lub wracać o 22-23 do domu po zrobieniu zakupów, ponieważ pracuję poniedziałek-sobota i jedyną opcją na zrobienie spokojnych zakupów w ciągu dnia jest niedziela.
Jesteś ostatnią osobą która może komukolwiek dawać rady na tym forum. Takiej ilości durnot w postach w hi... a zresztą nieważne.
A i jedyną osobą wspominającą o partii PiS jesteś Ty. Ja pisze o niekompetentnych, krótkowzrocznych amatorach i idiotach w aktualnym rządzie. Za dużo pijesz kakao i każdą krytykę sytuacji w kraju traktujesz jako agitację polityczną.
I jak wprowadzone w życie prawo jest bytem teoretycznym, 'teorią spiskową'?
Kryzys , Kryzys !!! Pracujmy po 12 godzin 7 dni w tygodniu , kryzys !
Jedzenie w Polskich i Niemieckich sieciówkach tej samej marki jest w podobnej cenie zaś zarobki u tego samego właściciela są niższe w Polsce o jakąś 1/4 ( praca cięższa bo mniej personelu ). Ludzie nie pracując w niedziele mimo wszystko będą godzinowo pracować tyle samo więc jakie niby straty będą ponosić ?
Nie, nie wszyscy. Godziny są obcinane, na przykład konserwatorom galerii czy pracownikom ochrony ale oni nie mają takiego pr-u jak ekspedientki. No ale jest rozwiązanie zmienić pracę wziąć kredyt.
Tymczasem inspektorzy PIPu pracują w niedzielę, chodzą i kontrolują oraz wlepiają mandaty, infolinie też czynne (więc w call center też ktoś w niedzielę pracuje).
Ci ludzie nie mają rodzin? Nie chcą niedziel spędzać w gronie najbliższych? O nich Piotr Duda i Janusz Śniadek nie pomyśleli?
Pisowska Polska szybuje wysoko w oparach absurdu:)
Koleiny bubel. Same buble ten PiS tworzy.
A dlaczego bubel.
1. Co to za wymysł że handlowcy... Przecież cała armia ludzi pracuje w niedzielę. Co to za wybieranie lepszych i gorszych. Lepszy gorszy sort. To prawdziwa plaga tej władzy.
2. Mniej dni pracujących = mniej etatów. Docelowo jak sie uspokoi poleci 15% handlowców. W sam raz jak nadejdzie spowolnienie będzie kulminacja. Super pomysł na gospodarkę.
3. Mniej dni to mniej kasy. Dla pracowników też. A przecież jak już o handlu mowa to problemem nie sa niedziele w pracy (bo sa niektóre niedziele pracownicy się zmieniają w jedna jedni w druga inni) a nedzne zarobki. Teraz będą jeszcze nedziejsze. Super pomysł na doganianie Europy w zarobkach.
Wystarczy rządzić dla Polski i Polaków a nie dla lepszego i gorszego sortu i skończą się buble. Przykład. Można zrobić ustawę która nakaze stawkę za niedzielę w wysokości 300% każdej innej dniowki. Każdemu kto pracuje w niedzielę. Wtedy pracodawca będzie chciał to znaczy ze mu się opłaca 300% a jak nie to zamknie w niedzielę. Hipermarkety by były otwarte bo im się opłaca a pracownicy by fajnie sobie dorobili. Można też inaczej np. Za niedzielę płatne 100% i dodatkowo odbiór w tygodniu. Pracownik i zarobi i odpocznie. Da się jak się działa dla kraju i obywateli a nie dla lepszego i gorszego sortu. Wszystko co PiS robi to z tym podejściem. 500+ tez ma lepszy i gorszy sort. Jedynak to gorszy sort. Ten z 801 na osobę to gorszy sort.
kuźwa tyle ludzi na starówce nie widzialem od czasów czerwcowej fety mistrzowskiej spowodowanej zdobyciem mistrza przez Legie... az ciezko sie bylo przeciskac....
przynajmniej 25% tych ludzi powinno byc na zakupach :/
Wystarczyło podnieść stawkę w niedzielę x2 lub x3 i chętnych do pracy byłoby zapewne o wiele więcej niż tych którzy chcą iść do kościoła bo chodzą w niedzielę (każdą) po dwa razy. Zobaczcie XXI wiek i nadal ktoś tworzy zakazy (prawo powinno zakazywać tylko przestępstw, chyba że przestępstwem jest praca w niedzielę, a jeśli tak to czemu nie w środę i piątek, albo np. kiedy mamy post nie pracujemy tylko się modlimy). Najgłupszy rząd od 89, a wydawałoby się że sporo tam mądrych osób.
Jak? Od lat Solidarność, czy rząd nie potrafią poradzić sobie z dopilnowaniem przestrzegania kodeksu pracy. To jest taka ich odpowiedź, która ma na celu wyczyszczenie sumienia panów polityków. Nie potrafią zorganizować, tak aby wszędzie płacono więcej za niedzielę, nie potrafią napisać ustawy, żeby jej się nie dało obejść, nie potrafią kontrolować (budżet PIP to komedia, a obowiązków im dokładają nieustannie), wybrali rozwiązanie, które same się będzie wdrażać. Zakażą wszystkim, a jak ktoś otworzy to obywatel doniesie, dużo łatwiej niż wymusić, że pensje za niedziele mają być x2 lub x3.
Za to pan polityk zreformował i zrobił coś dobrego by ludziom żyło się lepiej...
Trzeba było do związków się zapisać, na przewodniczącego iść, walczyć o swoje.
A nie, taki jeden z drugim, zdobycze odrzuca, piasek w tryby sypie i pewnie pokątnie do mleka szcza.
Pełno dzisiaj było ekspedientek na spacerach z rodzinami, stolik ciężko było wolny znaleźć.
Pogoda z tej okazji też była, taka świąteczno-pisowska.
Moim zdaniem ta ustawa ma zdecydowanie drugie dno, a raczej coś na co najmniej ludzi zwraca uwagę. Na tej ustawie najbardziej zyskają właściciele małych biznesów ( tego dnia zdecydowanie zwiększą przychody ), którzy są wstanie go prowadzić tego dnia w pojedynkę bądź ze współwłaścicielem ( teraz pewnie firmy zaczną mieć zawyżaną liczbę właścicieli ) a przez 6 dni w tygodniu tracą klientów przez centra handlowe.
Janczes sam to potwierdzasz pisząc :
""kuźwa tyle ludzi na starówce nie widzialem od czasów czerwcowej fety mistrzowskiej spowodowanej zdobyciem mistrza przez Legie... az ciezko sie bylo przeciskac....
przynajmniej 25% tych ludzi powinno byc na zakupach :/ ""
Centra handlowe i sklepy wielkopowierzchniowe zaczynają mieć konkurencje.
Studenci pracują w usługach nie w handlu a tam ruch się zdecydowanie zwiększy :
http://www.tvp.info/36353142/studenci-pracuja-w-uslugach-nie-straca-na-ograniczeniach-w-handlu
Niektórzy jednak nie dali rady ;-(
"" Tragiczna ta wolna niedziela. Nie wiedzieliśmy co ze sobą robić,na początku dnia poszliśmy z żoną i córką na stacje benzynowa. ale to nie to samo co supermarket, mała,nie ma gdzie spacerować, już po pierwszej godzinie pracownicy stacji się na nas krzywo patrzyli. Później znajomy podsunął pomysł,żeby iść na spacer do parku. Parku! Wyobrażacie sobie? Jak jakieś zwierzęta. W hipermarkecie w niedziele to i soczek można było podwędzić i batona zjeść i schować papierek na półce, a w parku to jak w zoo, ci ludzie z tymi psami... Ja nie wiem jak to będzie w następną niedziele, co my zrobimy. ""
To nie jest jakieś "ukryte dno" przecież wiadomo, że w ustawie chodzi o dowalenie "wyzyskiwaczom z zachodu".
Pamiętam jak w latach 90' na moim osiedlu był jeden sklep "prywaciarza" za podstawowe produkty kazał sobie płacić jak za złoto. Po tym jak biedra wybudowała swój market kilka ulic temu ludzie odetchnęli z ulgą.
W dupie mam małych sklepikarzy, cwaniaków ze 100% marżą. W "osiedlowym sklepiku" to mogą sobie zakupy robić Kaczyński z kumplami przed kolejnymi wyborami. Ja wybieram sklep "dla biedoty".
https://www.youtube.com/watch?v=RVs83oY_r1Y
Byłem wczoraj na dworcu po bilet. Obok kas Biedronka. Napchana ludźmi jak miejski autobus w godzinach szczytu.
Ja w handlu nie pracuję, więc "dobrej zmiany" nie będę oceniać, bo mnie finansowo ona nie dotyka.
Pamiętam czasy, kiedy dyskontów/hipermarketów (galerii też) nie było i niedzielne popołudnia spędzało się z rodziną lub kolegami/koleżankami na polu.
Było co robić nawet wtedy, gdy wszystko było pozamykane ;)
A odnośnie polityki:
https://twitter.com/JanGrabiec/status/972371233684840448
Twitt napisany w piątek przed północą dotyczył oczywiście soboty.
A co pan Grabiec i reszta robiła w niedzielę? Odpoczywała?
Smutne to, że PO tak sobie strzela w kolano. Czekam na opozycję z prawdziwego zdarzenia. Niestety to, co mamy teraz to jakieś nieporozumienie.
"Pamiętam czasy, kiedy dyskontów/hipermarketów (galerii też) nie było i niedzielne popołudnia spędzało się z rodziną lub kolegami/koleżankami na polu. "
Bo kiedyś wszystko było lepsze.
https://www.youtube.com/watch?v=FCo7Wn7Gz6M
Na tej ustawie najbardziej zyskają właściciele małych biznesów ( tego dnia zdecydowanie zwiększą przychody ), którzy są wstanie go prowadzić tego dnia w pojedynkę bądź ze współwłaścicielem ( teraz pewnie firmy zaczną mieć zawyżaną liczbę właścicieli ) a przez 6 dni w tygodniu tracą klientów przez centra handlowe.
^^Mich, trollu pisowski - Węgrzy już to przerabiali, małe sklepiki jak padały wcześniej, tak padały podczas obowiązywania ustawy o zakazie handlu w niedzielę. W Polsce będzie identycznie, może ciut weselej, bo w końcu mamy odpowiednie tradycje, wszak byliśmy już najweselszym barakiem w obozie.
Polacy przetrwali zabory, dwie wojny, okupację, komunę, to przetrwają także PRL - bis, w postaci PiS. Dostosują się i przystosują, to jest oczywiste. Jasnym jest, że nie ruszą w niedzielę na zakupy tłumnie do małych, osiedlowych sklepików, bo tam jest drożej. Duży może więcej, takie są realia - Biedronka, Lidl, czy Dino mają niższe marże, a na dostawcach i kontrahentach są w stanie "wymusić" niskie ceny, osiedlowy sklepik nie jest tego w stanie przeskoczyć, co zresztą klienta (także tego głosującego na populistów z PiS) nie obchodzi, bo dlaczego miałoby obchodzić?
Polak pójdzie tam gdzie taniej. Nie będzie mógł pójść w niedziele, bo populiści wiedzą od niego lepiej, kiedy ma robić zakupy? To pójdzie w piątek albo w sobotę, tym bardziej, że supermarkety już stają frontem do klienta: w piątki i soboty będą pracować dłużej, wszystkie kasy czynne :). Ciekawe czy pisiorki już rozmawiały z pracownikami jak im się podoba taki obrót spraw, bo z zapracowanymi Polakami, którym niedziela jako dzień zakupowy pasowała nie rozmawiali na pewno.
Oczywiście (to truizm) także wyborca PiS, zwłaszcza ten, który groszem nie śmierdzi będzie robił te zakupy w tygodniu, w Lidlu czy innej Biedronce :) Czym innym jest w końcu teoria, czym innym praktyka. Owszem, w "internetach" to sobie może ponarzekać na krwiożerczego Niemca lub Portugalczyka "transferującego zyski z polskiej kolonii na Kajmany", ale koniec końców i tak u tego Niemca lub Portugalczyka kupi, bo jest taniej. Na sąsiada, który ma "mały, osiedlowy sklepik" to jako wzorowy sygnalista może co najwyżej wysłać donos do PiPu, bo w "niedzielę puścił do pracy pracownika", a "chciwy jest tak, że gówno by spod siebie żdżarł". Ot co :)
Mimo ze w sumie wszystko prawda nie ma co atakować dobrozmianowcow to nie ich wina że sa łatwo manilpulowalni i dają się nabrać na bajki o złych kapitalistach. Przez których mają 2x taniej i 2x więcej. I mają dobrobyt i cywilizację. A nawet ich stać na gry. Robione przez tych wyzyskiwaczy. Nawet autami jeżdżą. Gdyby nie ci wyzyskiwcze to by go..o mieli i go..o widzieli a zapie...i by jak osły za chleb. Budzić się i nie szukać winy tam gdzie jej nie ma. Wina jest w was nie ich. Ewentualnie w podatkach.
Teraz biedna samotna mama, wlascicielka malutkiego osiedlowego sklepiku, bedzie musiala zostawic dzieci z opiekunka, by miec utarg w niedziele i jakos zwiazac koniec z koncem. Skonczylo sie wyzyskiwanie studentki, ktora chetnie w te niedziele do tej pory u niej pracowala!
http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/180319893-Pierwsza-kara-za-zlamanie-zakazu-handlu.html
:)
No, jak tam po traumatycznej głodówce?
Teraz biedna samotna mama, wlascicielka malutkiego osiedlowego sklepiku, bedzie musiala zostawic dzieci z opiekunka, by miec utarg w niedziele i jakos zwiazac koniec z koncem. Skonczylo sie wyzyskiwanie studentki, ktora chetnie w te niedziele do tej pory u niej pracowala!
Horror, horror. Ucisk wdów i sierot wołający o pomstę do Nieba. Wczoraj widziałem tę łzy cisnącą koślawą narracyjkę puszczoną z pomyślnym wiatrem na TT. Widzę, że już tu dopłynęła.
A jak tam wczoraj u plebana? Pewnie w kościule drzwi się nie domykały.
W normie.
Powiedz to tej mamie
Mówię to wszem wobec i każdemu z osobna. Klasyczne pitolenie.
W Twojej wzruszającej anegdotce nie widać uciśnionych.
W ogóle jest durnowata, szczególnie jako argument przeciwko ustawie (jeśli ma nim być). Ani byt onej matki nie zależy od kwoty, jaką utarguje w niedzielę (tak naprawdę w ogóle nie zależy od pieniędzy, ale to już osobna historia), ani też jej nie straci zamykając sklep w niedzielę, co najwyżej mały jej ułamek, ani też istnienie jakichś osób, które faktycznie coś tracą na danej ustawie (zwykle tacy są) nie daje podstaw, by z niej rezygnować. Wszyscy wymienieni z kolei mogą faktycznie skorzystać na niedzielnym wypoczynku, nie mówiąc już o godnym przeżywaniu Dnia Pańskiego, jeśli katolicy. Matka dodatkowo oszczędza nie zatrudniając pracownika na ten dzień. Stąd cała anegdotka to histeryczne pitu-pitu, jedno z wielu, jakimi się z uciechą raczyłem przeglądając internet w weekend.
Zmuszanie ludzi do pracy w Niedziele przejawem wolności. Lewacki 21 wiek, dziękuje.
"Zmuszanie ludzi do pracy w Niedziele przejawem wolności. Lewacki 21 wiek, dziękuje."
hahahahaahaha hahahahaahaha. Dwa zdania a tyle bzdur :D
Czy u Rydzyka na kasie też trzeba siedzieć w pampersie tak jak to siedziały kasjerki w marketach za rządów PO ?
Ooo, PO im kazało, jakaś ustawa była z tym związana, którą teraz anulował rząd, że cudownie już nie muszą? W inne dni nie korzystają?
Czasami masz dziwną argumentację.
Z ciekawości wstąpiłem do jednego sklepiku w okolicy, jak się okazało to "rodzinny interes".
Nie, żeby miał jakieś zakupy w planie, ale ten sklepik był jak jakieś zjawisko :)
Piwniczanka 1,5L - 2,30 PLN. Waittttttttamineeeet. Ile??? Myślałem, że to jakis wyjatek, ale nastepny rzut ok - Snickeres - 2,10 PLN.
Ja piernicze, tak wygladaja ceny w rodzinnych interesach? W biedabiedrze czy innej stokrotce te same produkty odpowiednio - 1,70 i 1,60 PLN.
Juz wuj tak ze ten sklep to jakis relikt czasow zaprzeszłych - podrasowany garaż blaszak - ale pal licho. Jak ma takie marze to w kocu sie moze na tych bezhandlowych niedzielach dorobi i odbije.
Zeby nie bylo - tak samo niskie ceny jak w marketach sa np w franczyzach ABC.
Ogolnie jest wesoło. Pozytyw jest taki ze jest ciepło. Jeszcze.
U mnie w niewielkim sklepie osiedlowym kilka lat temu były znacząco wyższe ceny, ale regularnie zbliżają się do tych z najtańszych w mojej okolicy marketów ( auchan ). Na dzień dzisiejszy jest to ju niewielka różnica a plus taki że zakupy zrobię dużo szybciej, chwale to sobie i mam nadzieje ze sklep będzie jak najdłużej funkcjonował. Minus to to że jest mniejszy wybór towaru. Tak więc zakupy w markecie raz- dwa w tygodniu, pozostałe w osiedlowym, cenie sobie coś pod nosem i nie widzę problemu abym w razie czego do niego w niedziele podszedł.
Markety za rządów PO
- Umowy śmieciowe
- Siedzenie na kasie w pampersach
- dawanie kobietom zadań skrajnie ponad ich fizyczną siłę.
- konieczność pracy w niedziele
- łaskawe trzymanie pracownika ( bo na twoje miejsce jest dużo chętnych )
Markety za rządów Pisu :
- Przyjmowanie pracownika bez łaski po ludzku ( wiele wolnych miejsc pracy )
- Umowy o prace od samego początku
- wolne niedziele
- dużo wyższe zarobki
- zachęcanie pracowników dodatkami
Dzieki temu ze w weekend generalnie odpoczywam od GOLa to w czasie poniedzaialkowej kawy zawsze moge sie usmiechnac czytajac wypociny kilku naczelnych forumowych bolszewikow.
A juz najbardziej mnie rozwala jak taki jeden mooosk z drugim przypisuje poprawe na rynku pracy pisowi a nie koniunkturze w Europie. Jeszcze troche i beda pisac ze wzrost gospodarczy w innych krajach to tez zasluga pisu bo za pelo byl nizszy :)
Eknomisci kurna spod piwnej budki.
micha83 ustawa o wolnych niedzielach nie dotyczy :). Zawsze w pracy - 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, piątek - świątek, jak będzie trzeba to w pampersa narobi przed komputerem jak te biedne kasjerki za czasów peło w tym lewackim XXI w. Zawsze w służbie PiS, zawsze w służbie propagandy, gotów opublikować tą swoją łamaną polszczyzną nawet najbardziej niewiarygodny fejk news :).
Ja tylko ciekawy jestem, czy Szafermacher takich trolli chociaż zatrudnia na etat? Jak to jest michu - umowa już na stałe, czy jedziesz na śmieciówce? Czy nie możesz się taką wiedzą podzielić?
ps.U mnie w niewielkim sklepie osiedlowym kilka lat temu były znacząco wyższe ceny, ale regularnie zbliżają się do tych z najtańszych w mojej okolicy marketów ( auchan )(...) Tak więc zakupy w markecie raz- dwa w tygodniu, pozostałe w osiedlowym, cenie sobie coś pod nosem i nie widzę problemu abym w razie czego do niego w niedziele podszedł.
^^Hahaha - Francuza karmisz zaprzańcu! Żabojady się u nas uczyły jeść nożem i widelcem, a ty dwa razy w tygodniu takiemu pomagasz transferować zyski za granicę. Ot, taki z ciebie "patriota"...
„PiS po raz kolejny pokazał, że nic nie otwiera, natomiast wszystko potrafi zamykać - ustawą o aptekach zamknął dostęp do możliwości otwierania nowych aptek, ustawa o ziemi zamknęła możliwość handlowania ziemią, ustawa o odnawialnych źródłach energii zamknęła możliwość uruchamiania elektrowni wiatrowych - teraz mamy ustawę zakazującą handlu w niedzielę”
— zaznaczyła szefowa Nowoczesnej
Zakazy podstawa wolnego handlu!
Zakazy podstawa wolnego handlu!
Mam lepsze credo:
Zakazy podstawa bolszewickiego rzadu!
Wojna to pokój
Wolność to niewola
Ignorancja to siła
Nie wiedziałem, że Niemcy mają bolszewicki rząd. I nie, nie oceniam polskiej i niemieckiej gospodarki, bo to dwie zupełnie rożne ligii i życzę sobie, aby nasza była na takim samym poziomie co u naszych zachodnich sąsiadów. Ja tam za zakazem nie jestem, ale śmieszy mnie nazywanie takiej decyzji bolszewickim zakazem, gdzie u Niemców takich haseł nikt nie wygłaszał.
A sam zakaz zniknie tak samo jak było na Węgrzech.
Oczywiście, że śmieszy, ale piszą to osoby, które ewidentnie są trolami, a hasła o bolszewikach widzę u osób piszących dość rozsądnie na forum.
skoro tak kochasz niemców to może przyjmijmy nielegalnych imigrantów z afryki, bo oni przyjmują
Nigdy nie slyszales epitetow w stylu Niemcy to lewacy? Dziwne. „Prawica” rzuca takim tekstem srednio kilka razy dziennie. No chyba, ze akurat cos im w tych landach pasuje vide zakaz handlu, lub wczesniej wymiar sprawiedliwosci. Jaki to ma zwiazek z zakazem handlu w niedziele do dzis tegie glowy nie sa w stanie dojsc.
mohenjodaro - Jeżeli będzie odpowiednia kontrola przepływu imigrantów i zostanie im zagwarantowana pomoc u nas na miejscu, a nie zostaną pozostawieni sami sobie, to nie mam problemu, aby przyjmować jakichkolwiek imigrantów.
bo Niemcy sa chetnie wyciagani z rekawa jak jakims przypadkiem cos u nich jest podobne do tego co nasi dobrozmianowcy chca wprowadzac. Szkoda tylko ze niemieckich rozwiazan w innych dziedzinach tak chetnie nie dostrzegaja :)
Ale ten Niemiec ma taka sytuacje ze nie musi pracowac w sobote, wiec moze sobie wtedy zrobnoc zakupy. Polak soboy wolnej nie ma wiec ta nieszczesna niedziela byla wybawieniem. Czemu nie zrobic nakazu pracy tylko przez 5 dni w tygodniu, bez wyjatkow, dla wszystkich?
Dziękuje Ci Drackula za nazywanie mnie dobrozmianowcem, choć na nich nie głosowałem i ich polityka jest daleka od moich poglądów.
Takie przywoływanie Niemiec widać działa w dwie strojny. Bo jak polska obecnie odstaje na wielu polach od zachodu, to jako przykład chętnie przywoływane są Niemcy jakokraj, do którego należy dążyć. W przypadku prawa, obowiązującego na zachodzie i wprowadzanego w Polsce określa się już jako prawo bolszewickie.
A wolne weekendy dla wszystkich to już totalny absurd. Bez lekarza przy ciężkiej chorobie, albo strażaka przy pożarze raczej zwykły obywatel sobie nie poradzi.
PanWaras, ale tu nie ma sprzecznosci. Jest wiele tematow, ktory h od Niemcow powinnismy sie uczyc, przejmowac, kopiowac. Ich gospodarka jest godna pozazdroszczenia. Dzieki niej moga sobie pozwolic na duzo wiecej, w dyplomacji, w polityce socjalnej, itp. Wazne, by nie kopiowac rozwiazan bezkrytycznie i bezmyslnie.
Postawa bolszewicka zarzucana rzadowi to wprowadzenie zakazu handlu pod haslem zwiekszenia wolnosci. Slyszales takie hasla przy przyjmowaniu prawa w Niemczech ograniczajacego handel?
odniesienie do dobrozmianowcow i tych co powoluja sie na Niemcy bylo ogolne, ale skoro wzioles to do siebie tzn ze trafilo na wlasciwa osobe ;)
Dziwnym trafem, PiS jest strasznie wybiorczy i wprowadza tylko te prawa, ktore sa po ich mysli i ktore umacniaja spawy pomiedzy ich dupami a stolkami.
Cainoor - Ala ja się z Tobą zgadzam w kwestii kopiowania rozwiązań z gospodarki niemieckiej. Za zakazem, nie jestem, bo naszej gospodarce daleko do niemieckiej i tego zakazu nie wytrzyma. Nie mogę zrozumieć tylko tego porównywania zakazu do bolszewickiego, które obowiązuje właśnie na zachodzie. Nie wiem pod jakimi hasłami wprowadzały to zachodnie Niemcy, ale po połączeniu przyjęły ten zakaz wszytkie landy.
Drackula nie dziw się, że inni wyzywają Cię tu od lewaków, skoro Ty wyzywasz wszytkich od PiSiorów, tylko dlatego, że się z Tobą nie zgadzają.
Przecież PanWaras ma tutaj rację, nazywanie tego zakazu bolszewickim jest co najmniej niepoważne.
Mi też ten zakaz nie odpowiada, wielu innym ludziom nie odpowiada, ale od kiedy to knaga państwowa kiedykolwiek przejmowała się zdaniem reszty, gdy uchwalała ustawy?
moze to i semantyka, ale poki co to sam w tym zbiorze sie umieszczasz, wiec naprawde dziwi mnie tew zal i podkreslanie jak to ci nie po drodze z pisowcami.
A to ze bolszewiki mnie od lewakow nazywaja to raczej pochlebstwo niz obraza.
Heinrich - nie bylo i nie ma zadnych socjologicznych i ekonomicznych podstaw dla ktorych zakaz pracy dla wybranej grupy zawodowej w niedziele bylby sluszna droga. Jest to typowy zakaz - widzimisie rzadzacych. Co wiecej jest to typowa ustawa polityczna, ktorej jedynym celem jest poglaskanie po glowie teju namiastki solidarnosci oraz podejscie my rzadzacy wiemy lepiej jak wy ciemny ludzie macie zyc.
Juz to w Polsce przerabialismy i o ile owzem nie mozemy mowic ze w Polsce mamy bolszewizn jako system polityczny, to jest to typowa bolszewicka zagrywka.
PanWaras
Ja interpretuje to w ten sposób, że nie sam zakaz jest bolszewicki, ale właśnie hasło, które go ma promować. Hasło wrzucane przez trolla mich83 z uporem maniaka, czyli parafrazując "zakaz da Wam wolność!". Sam zakaz jest czysto lewacki - czy bolszewicki? To już do oceny przez filozofów ;-)
Mnie to zawsze smieszy ze w tym kraju zawsze na piedestale stawia sie swoje racje. Chce do sklepu w niedziele bo mam takie prawo i zakaz handlu to ograniczanie mojej wolnosci Oczywiscie sumienie cebulaka jak zawsze ignoruje fakt ze swoja wolnoscia niewoli innego czlowieka ktory chcialby miec wolna niedziele, a nie zapaierdalac w galerii na kasie :P
Kompletnie inna sprawa jest to ze prawo pracy w polsce to niesmaczny zart tak jak poddancze i ssajace kutfona korpo zwiazki zawodowe :P Jeszcze bardziej zenujace jest egzekwowanie tego prawa pracy :P Odgorny zakaz to gowno pisowskie powinni zmienic przepisy tak ze kazdy ma miec min 2 niedziele wolne i za prace w niedziele powinien przyslugiwac dodatek. Wiekszosc korpo przepisy traktuje powaznie, bo im sie nie oplaca walow robic, gorzej z cabulackim smallbiznesem i franczyzna tam to cuda na kiju sie dzieja.
ignoruje fakt ze swoja wolnoscia niewoli innego czlowieka ktory chcialby miec wolna niedziele, a nie zapaierdalac w galerii na kasie :P
Ale nikt tych ludzi siłą lub pod groźbą kary nie zmusza do siedzenia na kasach w weekendy.
PanWaras -> serio nikt ich nie zmusza, robi to samo zycie masz wybor przyjmujesz grafik lub zmieniasz prace :P a w domu dzieci ktrore trzeba wykarmic, oplaty do porobienia itd :P Rownie dobrze mozna powiedziec nikt nie zmusza ludzi do robienia zakupow w niedziele, ale robia to bo dla polowy tego skretynialego narodu to poprostu rozrywka ida ogladaja przymierzaja i tak spedzaja wolny czas :P
O, kolejny bolszewik. "Zakaz da Wam wolność!". Warzecha całkiem ładnie to opisał (link z post [40]).
Więc "zmusza ją" nie "moja" chęć do robienia zakupów w niedzielę, tylko fakt że ma taką a nie inną pracę. A ta praca to jej wybór, czyli podsumowując - zmusza się sama.
Oczywiście szanuję argument o dzieciach do wykarmienia - tylko matka w takiej sytuacji bardziej ceni pracę niż swój czas wolny w co trzecią niedzielę. Mając do wyboru pracować w niedzielę lub dostać wypowiedzenie co wybierze?
Słowa nie są puste, pisałem o tym w innym wątku - w lutym zwolniono w markecie obok którego mieszkam dwie pracownice. Redukcja etatów. Zgadnij czym spowodowana (pierwsze zwolniebnia od kilku lat).
Caly ten zakaz to kwestia polityki a nie żadnego dbania o rodzinę. Trzeba mieć poklask ZZ, w koncu ostatecznie zawsze chodzi o glosy.
Psychoza, koniec świata, cześć obywateli nie musi pracować w niedziele Armagedon
Przez Pis i wolne niedziele jada na zmywak.
Saturn testuje sklep bez kasjerow. Ciekawe kiedy wejdzie to na masowa skale. Obstawiam do 5 lat.
https://www.forbes.pl/handel/sklep-saturn-bez-kasjerow-siec-testuje-nowe-rozwiazania/d1kzqqm
Amazon już otworzył sklep bezobsługowy. To nie przyszłość, to dzieje się już w tym momencie. Zanim się obejrzymy u nas sklepy bedą bezobsługowe, co pozwoli im omijać zakaz handlu.
amazon takie rzeczy testowal juz ze trzy lata temu.
waitrose w londynie testowal rfid jeszcze dawniej.
w uk plajtuja dwie kolejne sieci handlowe (mimo tego ze mogly handlowac w niedziele).
niestety/na szczescie handel sie zmienia, i trzeba sie na to pryzgotowac.
predzej czy pozniej wszyscy beda kupowac w amazonie (badz aliexpress)
Zanim się obejrzymy u nas sklepy bedą bezobsługowe
Wtedy to dopiero kasjerki będą miały w uj wolnego czasu na spędzanie go z rodziną.
DnuelX to już pomijając tą ustawę, duże sklepy zaczną masowo zwalniać swoich kasjerów (pewnie większość z nich), i zstępować ich takimi rozwiązaniami, bo to będzie dla nich cholernie duża oszczędność.
Tak bedzie niezaleznie od tego czy niedziele handlowe beda czy nie.
To czysta kalkulacja ekonomiczna.
""Chce do sklepu w niedziele bo mam takie prawo i zakaz handlu to ograniczanie mojej wolnosci Oczywiscie sumienie cebulaka jak zawsze ignoruje fakt ze swoja wolnoscia niewoli innego czlowieka ktory chcialby miec wolna niedziele, a nie zapaierdalac w galerii na kasie :P ""
Jedna z moich wizyt u dentysty w znanej sieciówce wyglądała tak :
- Będzie potrzebna jeszcze jedna wizyta, ważne żeby było to jak najszybciej
- Dobrze, będzie wolny termin w niedziele
- Jeszcze by pan chciał nas w niedziele do pracy zapędzić ?
Jestem przeciwko ograniczeniom i byłbym za pracą w niedziele, o ile rzeczywiście pracownik mógłby decydować czy chce czy nie w niedziele pracować , a tak jest tylko w teorii. W praktyce taka jednostka jest zwalniana "" z innego powodu ""
Zwolennikom "" wolności "" polecam emigracje do chin i prace 12 godzin na dobę za miskę ryżu, w tym "" nieprzymusowe "" niedziele.