Netflix wypuści w tym roku 700 własnych produkcji
Altered Carbon byłem zachwycony. Może końcówka została trochę skopana ale klimat był świetny i mega wyczuwalny. Oby w tych 700 produkcjach znalazło się chociaż kilka na poziomie wspomnianego serialu. Czekam na drugi sezon.
Tak, klimat świetny, zgadzam się również, że końcówkę skopali. Wolałbym, aby drugi sezon był bardziej "casualowy", włóczenie się po mieście, rozwiązywanie tajemnic, mniej akcji, więcej intrygii i klimatu.
Dark - chyba nalepszy serial w zeszłym roku. Bardzo miła niespodzianka na koniec roku.
netflix to ta strona internetowa gdzie można oglądać filmy i seriale w których twórcy umieszczają nachalne podprogowe przekazy polityczne?
No dobrze że coś robią :) Ostatnio obejrzałem "Bez słowa". Nie jest to taki zły film jak go oceniają na portalach . Te 2 godzinki miło mi zleciały, niemy bohater to coś nowego i ten futurystyczny świat przepełniony zgnilizną, fajny klimat ;)
Altered Carbon byłem zachwycony. Może końcówka została trochę skopana ale klimat był świetny i mega wyczuwalny.
A ja byłem zniesmaczony. Serial może nie jest zły, ale na tle książki jest słabiutki. Z dobrej powieści kryminalnej zrobili serial dla nierozgarniętego zjadacza hamburgerów. Jedną z podstawowych różnic jest to, że w książkach stosy korowe były jak czarne skrzynki. Uszkodzenie stosu przy użyciu broni było bardzo trudne, a prawdziwa śmierć w książce występuje bardzo rzadko. W serialu stosy można miażdżyć w ręku.
Zupełnie inaczej działał też VR. Podczepiał się bezpośrednio do stosu i komputer przetwarzał VR wielokrotnie szybciej niż w czasie rzeczywistym, można było w godzinę odbyć wielodniowe wczasy. W książce scena hackowania satelity odbywała się właśnie w wirtualu, by działać kilkaset razy szybciej niż w rzeczywistości. Książkowy Takeshi był lepiej zorganizowany i bardziej wyrafinowany w tym co robił i sporo rzeczy wydarzyło się w wirtualu np. Takeshi omawiał i stosował ciekawe techniki torturowania. Z tego co pamiętam była nawet opcja skopiowania stosu na potrzeby wirtuala i jak sesja tortur nie poszła tj. nastąpiło uszkodzenie psychologiczne, to można było wczytać backup. Jedną z metod tortur było zostawienie gościa na kilkadziesiąt wirtualnych lat w towarzystwie swoich kopii. Podobno każdy po czymś takim wymiękał.
Reszta zmian dotyczy bezpośrednio fabuły, ale są tak głupie, że aż szkoda słów. Oglądanie tego serialu to było jedno wielkie WTF.
Oglądając Altered Carbon nie mogłem przestać myśleć co zrobią z ekranizacją Wiedźmina. Postać Takeshiego została tak wypaczona, że nie zdziwiłoby mnie, gdyby Netflix zafundował nam czarnoskórego Geralta transwestytę.
a wg mnie Kovacs byl pokazany bardzo dobrze
niepotrzebnie za to wprowadzili watek siostry i Quell jako jego nauczycielki
Tak, tak amerykański serwis zrobi wierną adaptację dla przeciętnego hamburgera, który ostatni raz czytał książkę w collegu.
btw, żonie, znajomym bardzo podoba się Tożsamość Bourne'a z Damonem... bo nie czytali książek. Ja czytałem i po pierwszym filmie odpuściłem.
Mnie podoba się Carbon, bo nie czytałem.
Pytanie: po cholerę oglądałeś do końca skoro takie gówno w porównaniu z książką? Chyba po to, żeby wylewać swój żal za stracony czas.
Ja czytalem ksiazki (wszystkie trzy) i uwazam ze serial jest spoko.
Postac Takeshiego i aktor grajacy glowna role (choc The Killling juz chyba nie przebije) daja rade.
Osobiście bym wolał, żeby bardziej skupili się na uzupełnianiu biblioteki niż na masowej produkcji.