Netflix i konkurencja podbijają serca nawet zatwardziałych piratów
Kiedyś wychodziło kilka dobrych gier rocznie. Teraz kilkanaście.
Bo normalny człowiek, gdy zobaczy że gra/film/serial/muzyka/whatever jest dobra, to kupi. Nawet jak piracił. Bo w ten sposób doceni dobrze wykonaną robotę i twórców tejże roboty. Mało tego - (w przypadku gier)w kupione legalnie lepiej i przyjemniej się gra.
Jestem skłonny napisać, że piraci też kupują coraz więcej gier. Im bardziej zaciekle ktoś walczy tym więcej traci. CoD WWII nie opierał się mocno, a gra sprzedała się bardzo dobrze, podobnie jak Sabnautica, KCD, Divinity 2, Stellaris, W3 itd.
Bo normalny człowiek, gdy zobaczy że gra/film/serial/muzyka/whatever jest dobra, to kupi. Nawet jak piracił. Bo w ten sposób doceni dobrze wykonaną robotę i twórców tejże roboty. Mało tego - (w przypadku gier)w kupione legalnie lepiej i przyjemniej się gra.
Pod warunkiem, że wydawca z góry nie traktuje wszystkich uczciwych jak złodziei, którzy tylko czyhają aby tytuł zmodyfikować i wypuścić do sieci charytatywnych Torrent.
Ja strasznie lubię kupować wersje pudełkowe, kiedyś miałem rozstawione na pułkach, dzisiaj leżą w kartonach co nie zmienia faktu że dalej lubię kupować w takiej formie. Niby kod jednorazowy ale coś się niby ma (fizycznego) za wydane pieniądze.
Pod takim warunkiem to mało który wydawca traktuje kogokolwiek uczciwie, choćby wydając na steam, który także ma DRM. Aczkolwiek, taka ciekawostka, steam tego nie wymaga, można bez problemu wydać grę na steam bez użycia komponentu DRM, tak więc decydują o tym wydawcy, warto pamiętać.
Tak czy siak, każdy za to obchodzi prawo, by uniemożliwić odsprzedaż.
100% racji, nie wiem dlaczego wydawcy tego nie rozumieja, dobry produkt sprzeda sie tak czy siak i milo na niego wydac pieniadze.
Ja mam trochę inne spostrzeżenia dotyczące piracenia w przypadku naszego podwórka.
Po pierwsze to większa część graczy w latach 90 kiedy to rynek gier u nas zaczynał raczkować było w wieku szkolnym i nie miało pieniędzy, aby kupić sobie gier. Obecnie Ci fani gier, którzy kontynuują swoją pasje, już pracują i najzwyczajniej w świecie stać ich na kupno gier, na czym także zyskują ich dzieci, które podzielają tą samą pasję.
Druga kwestia to dostępność gier. Kiedyś oryginalne egzemplarze było cieżko dostać w naszych sklepach, bo nie było ich za wiele, a rynek dopiero raczkował. Najlepszym źródłem byli wówczas panowie ze straganami ruynkach gdzie mieli praktycznie każdą grę i to z zeskanowaną oryginalną okładką, w dodatku za śmieszne pieniądze w porównaniu z oryginałem.
To samo dzieje się z serialami. Lepsza dostępność z niewygórowaną ceną spowodują, że nie będzie się już opłacać czekać i ściągać filmy/gry/seriale.
Sam kupywalem na bazarku, a najsmieszniejsze jest to, ze jako gowniarz nie mialem pojecia, ze to piraty myslalem, ze oryginaly i to legalne zrodlo.
Najśmieszniejsze jest że wtedy politycy tym nie zajmowali znaczy ustawą o prawach autorskich gdyż dzielili łupy po poprzednim systemie.
wystarczy mieć dwie kopie gry jedną kupioną i jedną piracką nagle legalna wykrywa wszystkie dlc z tej pirackiej nawet nie mając na legalnej żadnego.
I ban na konto steam za CreamApi
nie do końca bo gra steam nie jest modyfikowana poprostu jest jakiś błąd w grze paradoxu.
A wszystko to z wygodnictwa, a nie że tacy wszyscy nagle zrobili się uczciwi.
Jest Netflix. Uruchamiam, wybieram interesującą pozycję, oglądam. Do tego napisy, lektor. Odpada brak miejsca na dysku, brak napisów lub źle zsynchronizowane. Wygoda.
Z grami jest tak samo. Teraz byle gra 50GB. Ściągnij, wypakuj, zainstaluj, a po kilku dniach patch i brak cracka. W dupie z tym. Kupię na Steamie lub poczekam na przecenę, a w tym czasie zagram w jedną z kilkudziesięciu gier na kupce wstydu.
Kiedyś wychodziło kilka dobrych gier rocznie. Teraz kilkanaście.
Przesyt.
Kiedyś wychodziło kilka dobrych gier rocznie. Teraz kilkanaście.
Skala piractwa ma związek z posiadaną kasą. Masz kasę, kupujesz.. Nie masz, a chcesz pograc. Musisz szukać pirata.
Jak byłem dzieciakiem kasy nie było to ściągałem pirsty. Teraz kasę mam więc kupuje, a pirackich wersji nie chce mi się nawet szukac.
Jeszcze wszystko przed nami, filmy i seriale nadal nie mają swojego steama ;/ Każdy chce mieś własną usługę przez co jest ich zbyt dużo i nie powalają liczbą dostępnych produkcji.
Steam zawiazal Ci sznur na szyi, a Ty sie cieszysz. Nie masz zadnych prawie w stosunku do produktu, ktory kupiles. W sumie nawet produktu nie kupujesz, jedynie licencje na wypozyczenie ;D
filmy i seriale nadal nie mają swojego steama
jesteś tego pewny?
ja to widzę tak lata 90 wszyscy kombinowali,
teraz mają więcej kasy i kombinować się nie chce,
a dzieciaki są za leniwe by kombinować i łatwiej powiedzieć mama/tata daj na grę.
W dniu, w którym osiągniemy poziom bogactwa Europy zachodniej zaprzestanę ściągania pirackich mediów/oprogramowania. Nie z mojej winy zniszczono/rozkradziona nam cały kraj a później sowiecka hołota trzymała go za mordę przez 50 lat za cichym przyzwoleniem zachodu. Polskie gry posiadam wyłącznie w oryginałach. Za gry z innych państw już zapłaciłem zrabowanym Polsce złotem i dziełami sztuki.
Netflix odnosi sukces bo jest śmiesznie tani. Zniknie możliwość korzystania z jednego abonamentu w 4 lokalach równocześnie i wtedy hurr durr 50 to za drogo za tako oferte!
Inna sprawa to wygoda.
Netflix jest zaje.... wygodny, i to chyba jego największa zaleta, w trasie zaczynam oglądać jakiś serial na urządzeniu przenośnym, w domu mogę dokończyć na telewizorze od momentu w którym przerwałem, niby banał, ale ludziom zabieganym ratuje życie. Do tego cena, jeżeli wystarczy wam 1 urządzenie, np. oglądacie jedynie na komputerze, dogadujecie się z kimś, bierzecie abonament za 40pln na pół i macie wielką bibliotekę filmów i seriali za 2 dyszki miesięcznie.
Też mi nowość,ja pirace na potęgę gry po czym jeśli okaże się być warta wydania pieniędzy kupuję wersję GOTY i gitara,chociaż niektóre tytuły jak np. GTA V,The Last Of Us,Far Cry 3 zakupiłem jakiś tydzień po premierze,filmy albą z torrentów albo wbijam do kina gdyż bilet nie kosztuje jakiś majątek.
Wygodnictwo, tak jak napisał Setak. Odkąd mam Netflix, coraz rzadziej zaglądam na strony oferujące seriale, w różnej jakości. Podobno również HBO ma zweryfikować swoją politykę i pójdzie śladami Netflix, rezygnując z umowy rocznej, na rzecz miesięcznej subskrypcji. Wygodnictwa coraz więcej.
Kompletnie nie rozumiem ludzi tłumaczących się, że piracą bo żyjemy w biednym kraju, nie mają pieniędzy, nie stać ich itp. To tak jak tłumaczyć się, że musiałem ukraść samochód bo mnie na niego nie stać.
Nie masz pieniędzy? Nie grasz. Proste.
Tym bardziej, że gry nie kosztują jakiegoś majątku i nie ma żadnego musu grania na premierę. Można spokojnie poczekać sobie aż tytuł trafi na jakąś promocję i rok-dwa lata później ograć go za ułamek premierowej ceny. Nie mówiąc już o tym, że w tych czasach masa dobrych gier rozdawana jest przez wydawców wręcz za darmo w ramach działań marketingowych.
Jakie to jest głupie porównywanie piracenia gier do kradzieży fizycznej rzeczy.... w przypadku samochodu jest realna strata, a w przypadku piracenia jak traci twórca? Po prostu jego zarobek jest mniejszy. Mamy chore czasy, płacimy po 240 zł za gry AAA, ktore maja mikrotransakcje, a nierzadko aktualizacje zawierajace nowa tresc są płatne... ( patrz BF1). Chciwy traci 2x więcej. Zauwaz, co bylo z wiedzminem, ktorego mozna bylo spiracic juz pierwszego dnia. Przeogromna sprzedaz. Sam kupilem choc piracę, co się da. Dopoki bedzie takie gowno na rynku PC jak platne dlc, brak mozliwosci sprzedazy gry itp, to ludzie nadal beda kombinować
Po prostu jego zarobek jest mniejszy...
Jak ci ktoś zabierze 1/3 wypłaty z konta to też żadna kradzież. Po prostu twój zarobek będzie mniejszy.
Twoje argumenty to nic innego niż zwykłe tłumaczenie własnego złodziejstwa. Gra kosztuje 240zł i ma badziewny model biznesowy? To nie graj. Kto ci każe?
Albo poczekaj na promocję, pełne wydanie itp. Skoro zależy ci na tym żeby zagrać, to znaczy że twórcom należą się twoje pieniądze.
Kupiłeś Wiedźmina. Szacun, niesamowite osiągnięcie, bo dla odmiany czegoś nie ukradłeś.
Jestem pewien, że jakby gry dalej kosztowały 119 w dniu premiery to tacy jak ty i tak wrzeszczeliby, że to skandal, za drogo i oni "muszą" piracić. Bo przecież wiadomo, że bez nowych gier, to jak bez chleba - żyć się nie da...
Jak kiedyś wyglądało tworzenie gier? Ludzie z pasją,z dobrymi pomysłami, chciały wydać coś co będzie się graczom podobać, co ich wciągnie, ambitne tytuły
~Baldur Gate ~Gothic ~Planespace Torment
Jak wygląda dzisiaj tworzenie gier? Brak szanowania gracza, robienie z niego idioty, korposzczury chcą wydoić z graczy jak najwięcej, wciskają milion dlc wartości gówienka, specjalnie projektowane gry aby wydłużyć czas grania albo zrobić grę mniejszym kosztem co rzutuję gorszą rozgrywką czy fabułą, mało ambitne, płytkie tytuły, pozbawione dobrej treści
~Dragon Age inkwizycja, Skyrim , najnowsze futurystyczne gówienka cody, ME Andromeda