Recenzja gry Rust – czy survival ze Steama ciągle bawi?
Trzeba przyznać, ze Rust ładnie się rozwija. Chociaż mogliby w końcu przyłożyć się do optymalizacji. Od momentu, kiedy pierwszy raz zagrałem w Rusta cały czas mam nieodparte wrażenie, że robią wszystko oprócz tego.
Gra zdecydowanie nie dla każdego. Potrafi być bardzo stresująca i frustrująca, głównie ze względu na społeczność graczy. Takich toxiców to nie ma nigdzie indziej :D W tym jednak przypadku może to być zaletą, bo nic tak nie uwiarygadnia gry survivalowej jak ciągła obecność największego z możliwych zagrożeń, czyli innego gracza żądnego naszej krwi (i wszystkich naszych zasobów, broni, pancerzy, jedzenia etc :P). Jak nie masz zaufanej ekipy to może być naprawdę ciężko cokolwiek osiągnąć i cokolwiek w tej grze stworzyć. Polecam zdecydowanie osobom lubiącym ostrą i brutalną rywalizację ;)
Dla mnie zdecydowanie najlepsza ze wszystkich survivali. Bezkompromisowa, ale sprawiająca wielką satysfakcję. Inna sprawa że tempo rozrywki jest dobrze wyważone, a nie jak w DayZ gdzie przez 2h biegamy znajdując łopatę żeby po 4h później ktoś nas zabił ze śrubokręta. Można bardzo prędko wybudować chatynkę (i czasami równie prędko ją stracić) i się okopać na tyle by przetrwać do następnego loginu.
Do tego są community servery, jeśli ktoś chce pobawić się spokojnym towarzystwie to na pewno znajdzie coś dla siebie.
A "The Forest" 2018 ?
Premiera w kwietniu, ale wersja beta była w 2017.
Bardzo dobra recenzja, moje pytanie brzmi czy będę miał jakieś szanse gdy będę nowym graczem ? tak jak w recenzji jest napisane najlepiej grać z kimś a najgorsze jest to że żadnego znajomego nie ciągnie do gry, grali wcześniej i się nie przekonali.
Szczerze? Nie będzie Ci lekko^^ Mechaniki w Rust do skomplikowanych nie należą więc nauczysz się ich w miarę szybko, zwłaszcza jeśli pomożesz sobie jakimś poradnikiem w necie. Problem zacznie się gdy będziesz próbował coś stworzyć, zdobyć jakieś zapasy, broń czy wybudować bazę. W zasadzie to w jednej chwili (i to najczęściej przy naszej nieobecności) można stracić wszystko na co pracowało się wiele godzin. Bo gdy będziesz offline to Twój cały dobytek będzie tak bezpieczny jak bezpieczna będzie Twoja baza. Samotnik w Rust musi dużo więcej kombinować. Musi masowo korzystać ze skrytek, które można ukryć w ziemi przed wzrokiem innych graczy, głównie w początkowych fazach gry, gdzie po prostu trzeba zebrać surowce żeby zacząć cokolwiek robić. Minus skrytek jest takich że trzeba je co jakiś czas wymieniać bo się psują i dodatkowo mają małą pojemność. No ale przydają się, i to bardzo. Bez nich jakikolwiek najazd na naszą siedzibę może skończyć się rozpoczynaniem rozgrywki na nowo z kamieniem w ręku^^
Powiem tak, granie solo w Rust to bardzo intensywne "doznania" z pogranicza żalu, frustracji i smutku ;)
Lepsze servery maja wipe raz na miesiac, wystarczy wybrac taki ktory mial niedawno wipe i gramy na rowni ze wszystkimi.
Należy także wspomnieć że farmienie scrapu w pojedynkę jest trochę czasochłonne a bez scrapu się nie rozwijasz i możesz jedynie się bronić przed rajdami.