2018 rok bez nowej odsłony Assassin's Creed
"Populacja UVałów zmniejsza się"
Dobrze, że nie będą robili AC co roku. Już obawiałem się, że do tego powrócą. Jak chcę to może zrobić przyzwoitą grę Ubisoft. Innej serie gier też im by się przydały przerwa np. COD,
Assasyn i Ubi to gówno. Czekam na nową super flagową grę od EA która bedzie miała skrzynki, mikropłatności i DLC.
Nowa super flagowa Gra od EA zmiażdży.
Ta jasne. A potem się okaże, że kolejny bliźniaczy klon Ubisoftu - Far Cry 5 notuje dobrą sprzedaż, bo każdy w niego zagrał.
Dobrze, że nie będą robili AC co roku. Już obawiałem się, że do tego powrócą. Jak chcę to może zrobić przyzwoitą grę Ubisoft. Innej serie gier też im by się przydały przerwa np. COD,
Tego nie widać ,ale teoretycznie CoD ,ma 3 letni okres przerwy ( okres produkcyjny).
Problem w tym ,że są 3 różne studia i dlatego cod wychodzi co roku :p
no wiem i dla tej serii to tortura
Ale wiesz, że to redaktor GOLa sobie to wymyślił byle napisać newsa, tak to sobie może każdy strzelać, gdy coś jest bardziej niż prawdopodobne, nie mniej prezesik nic takiego nie stwierdził, nie stwierdził też rzecz jasna w takim wypadku, że decyzja jest na podstawie czegoś, a już na pewno nie stwierdził, że jakby nie wypaliło z origins to w 2018 byłby następny AC.
W sumie dobry krok patrząc po tym jak dobrze wpłynął rok przerwy na AC:O. Widać spokojniejszy proces developerski przekłada się na jakość produkcji.
Ubisoft przynajmniej uczy się na błędach. Origins było świetne i na następce czekam ale nie chce go za szybko bo takie wydawanie rok w rok dobiło moim zdaniem tą serie.
Tak się nauczyło na błędach, że publicznie przyznają, że będą doić na dlc i mikropłatnościach.
Anyway, remaster Rogue już za miesiąc, więc rok bez ac rokiem straconym.
Z tego co słyszałem o Origins, to tam mikropłatności są przeznaczone dla spraw czysto kosmetycznych i nie wpływają na rozgrywkę, więc nie jest to jakieś wielce inwazyjne.
Nie tylko zmiany kosmetyczne, można sobie przyśpieszyć grind kupując drachmy, skrzynki heliksa bądź surowce. Nie jest to jednak inwazyjne i można bez problemu przejść grę nie zwracając uwagi na sklep.
Dla mnie sama obecność takiego sklepu z mikrotransakcjami w grze AAA za 200 zł. automatycznie taką grę przekreśla.
Nie dziwię się, patrząc na rozmiary mapy ACO i ilość pierodłowatych zadań, to żeby to skończyć na full, to roku może braknąć. Mi się odechciało grać po 3-4h patrząc na ogrom terenu.
AC Origins jest dość krótkie, bo ma mało zadań.
125 questów bez dodatku, który dodaje ich niewiele.
90% czynności w grze kończy się na odbiciu miejscówki Rzymian czy bandytów i walce.
Całkowity czas gry 70-75 godzin, by wszystko zrobić wraz z dodatkiem.
Dla przykładu Wiedźmin 3 + 2 dodatki + wszystkie DLC
170-180 godzin
Skyrim Legendary Edition - ok 250 godzin
Elex ok 90-100 godzin
Co za gadanie... Przeszedłem grę na 100% (bez ostatniego dodatku) w 47 godzin (połowę na wysokim ,a drugą połowę na koszmarze). Wiedźmina także przeszedłem w 100% z każdą znajdzką dostępną na mapie i z dwoma dodatkami i zajęło mi to z 70h ,a sporo czasu jeździłem by po prostu sobie pojeździć płotką. Więc nie wiem skąd ewunia bierzesz te informacje. Elex to nie moja bajka więc nie wiem ile zajmuje ,ale z Wieśka i AC to wyjęłaś te dane z kapelusza. Co do samego AC Origins się zgodzę. Nudny, krótki i strasznie monotonny...
te 180h dla Wiedźmina 3 to chyba tylko jak się chce dobić do lvl cap robiąc ng+. Chyba ze ktos jest taki nieogar i nie wie że można poruszać się konno i trybu szybkiej podróży hahaha :)
Tyle czasu dlatego, bo gram na HARD więc walki dłuższe,
a niektóre powtarzane w W3.
Do tego sporo zwiedzania dla zwiedzania już po ograniu i zrobieniu wszystkiego w grze tak w 99%.
Przeważnie W3 z dodatkami zajmuje ludziom ok 100-120 godzin na Easy, ale kwapią się, by każde miejsce znaleźć.
70 godzin W3, które podał ImmortalOnly to jakiś absurd.
Samo zrobienie wszystkiego na terenach dodanych Serce z Kamienia starczy na 15-20 godzin i trzeba mieć już konkretne poziomy, a Krew i wino to minimum 30 godzin, a można spokojnie tam spędzić 40 godzin i poziomy wskazane 40-50.
Już widzę jak ktoś na HARD z 25 poziomem idzie robić zadania z 50 poziomu na terenach Toussaint.
Crod4312 Dokładnie.
Sam teren prologu trwa chwila.
Biały Sad - ponad 10 godzin
Tereny Valen, Novigradu + te na wschodzie dodane przez
Serce z kamienia to bardzo dużo godzin - +/- 70 godzin
Wyspy Skelige też eksploracja zajmie 30 godzin.
Fabuła główna poza wymienionymi terenami +/- 5 godzin
Fabuła główna Serce z kamienia - 10 godzin
Toussaint spokojnie do 40 godzin.
Także 170 godzin na HARD nie wzięło się z kosmosu przy dokładnej eksploracji.
W 70 godzin zrobiłem absolutne 100% wraz z wszystkimi misjami z dodatków które już wyszły. Czekam na ostatni.
Wiesiek z wszystkimi dodatkami na 100% zajął 200 godzin. W 70 to wy chyba nie zauważyliście wielu zadań i pomijaliście większość dialogów.
Elex 110 godzin na 100%
Gorn221 to wyszło nam bardzo podobnie. Mi troszkę krócej.
Zwyczajnie im wychodzi dużo krócej, bo:
-nie eksplorują tak dokładnie terenu,
-grają na Easy
- nie robią wszystkich questów w grze
-nie odkrywają wszystkich znaczników z listami i skarbem
-nie szukali wszystkich elementów zbroi cechów wiedźmińskich dla 4 poziomów
Zresztą średnia długość gry W3 - 86 godz 40 min
średnia długość W3 Serca z kamienia - 14godz 44min
średnia długość W3 Krew i wino - 22 godz 41 min
A my grali, gdzie wszystko było razem na mapie więc
124 godz średnia wychodzi. Do tego mieliśmy wersje z
DLC z nowymi questami
"Populacja UVałów zmniejsza się"
To było do przewidzenia. W tym roku pewnie zobaczymy Watch_Dogs 3.
Jeśli tak to byłbym uradowany - jedynka była niezłą grą, którą niestety dotknęły wpadki marketingowców, natomiast dwójka była lepsza właściwie pod każdym aspektem co przekładało się na jeden z ciekawszych ubi-sandobxów ostatnich lat. Gdyby trójka zachowała ten progres jakościowy to kto wie... może byłaby to jakaś odpowiedź na posuchę związaną z brakiem jakichkolwiek informacji o GTA 6 (mimo, że są to dwie zupełnie różne gry to jednak główny rdzeń rozrywki jest w jakiś tam sposób powiązany).
100% było pewne, że po sukcesie AC Origins będą wydawać kolejne odsłony co 2 lata, a nie jak wcześniej co roku więc kolejna część będzie na jesień 2019.
Mam nadzieję, że kolejna część AC przeniesie nas do feudalnej Japonii :)
Zupełnie nie rozumiem zachwytu nad tą częścią. Fabularnie jest to jeden z najgorszych jak nie najgorszy AC z całej serii... (no może po za pierwszą odsłoną). Cała gra jest strasznie nudna. 90% misji pobocznych to zdobądź garnizon lub znajdź skarb który pilnuje 4-6 strażników. Samych misji fabularnych jest z 10 i są to tylko zabójstwa osób (prócz 2 pierwszych misji i misji przy cezarze) gra cofnęła się pod tym względem właśnie do pierwszej części. Po raz kolejny zupełnie olali świat po za animusem ,a pamiętam jak mówili że w tej odsłonie zwrócili na to szczególną uwagę... Wspinaczka ma tylko 2-3 animacje i skoki i to kolejny element który cofnął się w rozwoju. To samo zabójstwa z ukrytego ostrza... Nie co że znów jest poboczną bronią to mamy tylko 2 animacje zabójstw ,gdzie w wcześniejszych odsłonach mieliśmy ich kilka w zależności od prędkości czy ustawienia postaci. Sama walka także bardzo biedna. Mamy jedną sekwencje z lekkich ataków i jedną z silnych + odbicie tarczą czy szarżę... Można niby mieszać te ataki lecz już po paru machnięciach zaczęła mnie walka nudzić. Grałem we wszystkie części AC jest to moja ulubiona seria lecz ta część jest bardzo mizerna.
Brawo w końcu ktoś dobrze prawo.
Polać mu :)
AC to seria nie dla każdego, tak jak gry od From Software albo Nintendo. Można ten styl lubić lub nie, trudno znaleźć coś pośrodku.
@Persecuted
Tylko Origins Asasynem jest już głównie tylko z nazwy. Mało tu elementów klasycznych dla serii.
Mechanika skopiowana z Wieśka 3 + wielki ładny świat do zwiedzania zrobiło swoje.
Nie ważne, że przeciętna fabuła, zadania, dialogi,
a postacie nie zapadające w pamięć.
Racja z tym, że 90% czynności w grze to:
A - Odbijanie posterunków,by zabić dowódców i znaleźć skarb. Nawet fabuła główna na tym się w większości opiera. B - Synchronizacja na wieżach i odkrywanie mapy.
Czyli to samo co było w pozostałych grach Ubisoftu - wszystkich częściach AC i Far Cry.
Poza tym szukanie tabliczek w piramidach, walka na arenie czy ściganie rydwanów. Eksploracja świata to głównie co przyciągnęło graczy do tej gry podobnie jak Oblivion czy Skyrim.
Fabularnie wiadomo, że najwyżej stoi AC 2.
Bractwo najlepiej ukazane było w AC i AC 2 i dodatkach do 2.
Epoka i miejsce gry najciekawsze moim zdaniem w
1,2 i Origins.
@Zdzichsiu
Jakie "klasyczne elementy" masz na myśli?
Zręcznościowa walka? Jest. Wspinaczka? Jest i to lepsza niż kiedykolwiek, bo Bayek może się wdrapać prawie na każdą powierzchnię, niezależnie od tego, czy jest dziełem ludzkich rąk czy też samej matki natury (powinien to docenić każdy, kto w poszukiwaniu kielichów w AC III, próbował wdrapywać się na masywy skalne z jedną tylko ścieżką wejścia zaplanowaną przez projektantów). Skrytobójstwo? Jest. Znajdzki i aktywności poboczne? Są. Ulepszanie postaci?Jest. Dodatkowo gra dorzuca od siebie świetny model strzelania z łuku (nie pamiętam lepszego w żadnej innej zręcznościowej grze), fabularyzowane zadania poboczne, bezszwowy świat czy możliwość swobodnego nurkowania.
Czego więc brakuje? Jasne, pewne rzeczy gra robi inaczej (np. system walki), ale kto powiedział, że stara walka była bardziej "assassnowa" niż ta nowa? Akurat ten aspekt nigdy nie był zrobiony w AC przesadnie dobrze (moim zdaniem apogeum osiągnęli w AC III) i zmieniał się wielokrotnie, czasem bardzo diametralnie (patrz: Black Flag > Unity > Syndicate).
Osobiście Origins nie jest moją ulubioną odsłoną serii (stawiam go poniżej Black Flag, Unity i Syndicate), ale akurat "assassynowości" i wysokiej grywalności mu odmówić nie można.
,,Fabularnie jest to jeden z najgorszych jak nie najgorszy AC z całej serii.,,
Nieprawda.
,,cała gra jest strasznie nudna. 90% misji pobocznych to zdobądź garnizon lub znajdź skarb który pilnuje 4-6 strażników,,
Nieprawda.
,,Samych misji fabularnych jest z 10 i są to tylko zabójstwa osób (prócz 2 pierwszych misji i misji przy cezarze) gra cofnęła się pod tym względem właśnie do pierwszej części. ,,
W każdej grze tego cyklu misje główne to zabójstwa xd.
,,Wspinaczka ma tylko 2-3 animacje i skoki i to kolejny element który cofnął się w rozwoju. To samo zabójstwa z ukrytego ostrza.,,
Nieprawda.
,, Nie co że znów jest poboczną bronią to mamy tylko 2 animacje zabójstw ,gdzie w wcześniejszych odsłonach mieliśmy ich kilka w zależności od prędkości czy ustawienia postaci.,,
Inny system walki nie mówisz prawdy, nie masz 2 animacji zabójstw.
,, Mamy jedną sekwencje z lekkich ataków i jedną z silnych + odbicie tarczą czy szarżę... Można niby mieszać te ataki lecz już po paru machnięciach zaczęła mnie walka nudzić.,,
Nudzenie się sprawiedliwa kłamstwo?
,,grałem we wszystkie części AC jest to moja ulubiona seria lecz ta część jest bardzo mizerna.,,
Jakoś nie widać w twojej wypowiedzi byś grał w jakąkolwiek porządnie część.
@Persecuted
Wspinaczka? Jest i to lepsza niż kiedykolwiek.
Akurat wspinaczka w Origins zaliczyła spory regres w stosunku do reszty serii, więc niezbyt rozumiem, jak można ją nazywać najlepszą. Gdzie w poprzednich odsłonach trzeba było minimalnie pomyśleć nad drogą wspinaczki na np. Santa Maria del Fiore, tutaj można wejść na najwyższy budynek z zamkniętymi oczami. No i animacje zostały sporo uproszczone.
Skrytobójstwo? Jest.
Akurat tak się składa, że nie ma. Wielokrotnie próbowałem się skradać i nie mogłem zabić wroga ukrytym ostrzem, bo odejmowało mu ono kawałek paska i planowane skrytobójstwo kończyło się masową rzezią całego garnizonu. Już nie mówiąc o tym, że strzał z łuku w głowę również nie zabija.
Ulepszanie postaci?Jest.
Jakby to była konieczność w AC... Zresztą Unity robił to lepiej.
świetny model strzelania z łuku (nie pamiętam lepszego w żadnej innej zręcznościowej grze)
Strzelanie jak strzelanie. A no i łuki dostępne w grze to reskin karabinu maszynowego, strzelby i pistoletu.
fabularyzowane zadania poboczne
Ziew. Questy w Origins były strasznie papierowe. Ponownie, Unity robił to lepiej.
ale akurat "assassynowości" i wysokiej grywalności mu odmówić nie można
Można i to robię. Origins to gorsza kopia Wiedźmina 3 osadzona w starożytnym Egipcie. I właściwie tylko odwzorowanie realiów zasługuje na wielkie pochwały, bo reszta to elementy co najwyżej dobre lub po prostu średnie.
,,Ziew. Questy w Origins były strasznie papierowe,,
Ziew, tak bardzo nie umieć w argumenty xd.
@Sttarki
A co mam się rozpisywać? Słabo napisane, nieciekawe fabularnie, powtarzalne mechanicznie (w Wiedźminie 3 też to było, ale tam przynajmniej dialogi wynagradzały). Większość osób narzekała, że Origins ma nudne zadania poboczne.
,,A co mam się rozpisywać? Słabo napisane, nieciekawe fabularnie, powtarzalne mechanicznie,,
Ale nic z tych rzeczy nie jest prawdą xd.
,,iększość osób narzekała, że Origins ma nudne zadania poboczne.,,
Argumentum ad populum.
Ale nic z tych rzeczy nie jest prawdą
A ja mówię, że jest. I też wstawię "xd", o!
Argumentum ad populum.
Niestety, ale nie do końca.
@Zdzichsiu
Akurat wspinaczka w Origins zaliczyła spory regres w stosunku do reszty serii, więc niezbyt rozumiem, jak można ją nazywać najlepszą. Gdzie w poprzednich odsłonach trzeba było minimalnie pomyśleć nad drogą wspinaczki na np. Santa Maria del Fiore, tutaj można wejść na najwyższy budynek z zamkniętymi oczami.
Dlatego, że wspinaczka w Assassin's Creed to tylko NARZĘDZIE i sposób realizacji pewnego celu (czytaj: dotarcia do określonego punktu na mapie). Wspinaczka w tej serii nigdy nie miała przypominać np. serii Prince of Persia, gdzie niemal każdy tego typu segment przypominał małą zagadkę zręcznościowo-środowiskową. W AC wspinanie się ma umożliwić graczowi maksymalnie płynne, wertykalne poruszanie się w obrębie danego poziomu. Inne gry osiągają podobny efekt np. przy pomocy drabin i trampolin, a seria Dishonored dając graczom możliwość teleportowania się.
Na wspinaczkę w AC powinno się patrzeć jak np. na statki czy płotkę w Wiedźminie 3. To po prostu narzędzie ułatwiające poruszanie i umożliwiające docieranie do miejsc, do których normalnie dotrzeć się nie da (albo trwałoby to dużo dłużej).
Od zawsze tak było. Tylko nieliczne miejsca (np. niektóre zabytki czy grobowce) zaprojektowano tak, by wymuszały kombinowanie. Cała reszta miała być niemal zautomatyzowana. Apogeum tej koncepcji można dostrzec w Syndicate, gdzie wspinaczka została uproszczona do wciśnięcia jednego guzika, odpowiedzialnego za linkę z hakiem. Dla mnie to był stał w 10, bo dzięki temu mogłem osiągnąć cel (tj. dotrzeć w konkretne miejsce) 2x szybciej, bez powtarzania tych samych, zbędnych czynności.
Orygins ten trend tylko kontynuuje. Z oczywistych względów linki zabrakło, ale płynna i szybka wspinaczka pozostała.
Akurat tak się składa, że nie ma. Wielokrotnie próbowałem się skradać i nie mogłem zabić wroga ukrytym ostrzem, bo odejmowało mu ono kawałek paska i planowane skrytobójstwo kończyło się masową rzezią całego garnizonu
Ktoś tu widzę nie potrafi grać w cRPG :). Gdybyś rozwijał postać na bieżąco, nie miałbyś takich problemów.
Już nie mówiąc o tym, że strzał z łuku w głowę również nie zabija
Ależ zabija (za wyjątkiem bossów). Z dobrym łukiem drapieżnika lub nawet łowcy (zadaje nieco mniejsze obrażenia ale nadal duże i może być ładowany), jesteś w stanie ukatrupić nawet najcięższego, normalnego przeciwnika. Wiem, bo większość Origins przechodziłem jako skrytobójca i łucznik.
Jakby to była konieczność w AC... Zresztą Unity robił to lepiej.
To tylko twoje zdanie. Choć sam Unity cenię bardziej od Origins, to nie mogę nie zauważyć, że Origins jest pod tym względem znacznie bardziej rozbudowany. Tak zrezygnowano z wieloczęściowych ubrań (pełniących w Origins jedynie rolę kosmetyczną), ale za to oręża jest znacznie więcej, a drzewko rozwoju postaci jest obszerniejsze.
Ziew. Questy w Origins były strasznie papierowe. Ponownie, Unity robił to lepiej.
Akurat questy poboczne nigdy w tej serii dobre nie były... i w Origins nadal nie są. Z tą jednak różnicą, że tym razem są w pełni fabularyzowane, niepowtarzalne (każdy ma swoją historyjkę), z nagranymi dialogami i własnymi cutscenkami. Nadal szału nie ma i większość z nich nie porywa, ale widać postęp.
Strzelanie jak strzelanie. A no i łuki dostępne w grze to reskin karabinu maszynowego, strzelby i pistoletu
Guzik prawda. Łuki w Origins mają sensowną balistykę (strzały mają ograniczony zasięg i z czasem zaczynają opadać, więc trzeba do uwzględniać przy celowaniu), a do tego samo celowanie jest dużo bardziej precyzyjne (choćby dlatego, że gra rozpoznaje więcej hitboxów na ciałach przeciwników). Fajny jest też system wizualnego prezentowania obrażeń w czasie celowania, dzięki któremu od razu możesz zobaczyć jakie szkody wyrządzisz przeciwnikowi.
Można i to robię. Origins to gorsza kopia Wiedźmina 3 osadzona w starożytnym Egipcie. I właściwie tylko odwzorowanie realiów zasługuje na wielkie pochwały, bo reszta to elementy co najwyżej dobre lub po prostu średnie.
Co wyście się tak przyczepili tego Wiedźmina? Jeżeli już, to Origins nieco go przypomina pod względem systemu walki (obie gry łączy głównie to, że są trzecioosobowymi, zręcznościowymi nawalankami) ale to właściwie tyle. Cała reszta to festiwal różnic...
Ziew, tak bardzo nie umieć w argumenty xd.
Napisał koleś, którego większość argumentów kończyła się na słowie "Nieprawda".
Samozaoranie. xD
Persecuted - No własnie nie, AC to marka dla mass, dla każdego :)
Oczywiscie, ze nowe AC jest slabe fabularnie (kiepsko napisane postacie, dialogi) juz sam glowny watek jest po prostu nudnawy ;)
System walki jest zerżnięty z Wiedźmina 3, dawniej bylo cos w stylu Batmana (co wg. mnie bylo lepsze), a teraz kopiuja od Wiedzmina.
Wspinaczka jest zubożona i to też jest fakt niepodważalny, dawniej trzeba było kombinować ze wspinaczką, a w tej czesci Beyek wchodzi jak chce, gdzie chce ;) jest mniej animacji.
Cała gra to podróba Wiedźmina 3, taki to jest AC..
Fabularnie do trylogii Ezio, 1 częsci czy nawet 3, 4 odsłony startu Origins nie ma.
Wg. mnie wątek główny został zrobiony na odpierdziel i skupiono się na wielkim swiecie, aktywnosciach itp. pierdołach które mnie nie interesują ;)
@Ghost2P
Tutaj nie chodzi o tzw. "próg wejścia". Każda gra ma jakiś target, jedna szerszy, inna węższy ale nie ma gier dla wszystkich. Choćby dlatego, że nie wszystko się wszystkim podoba. Akurat seria AC jest o tyle charakterystyczna, że jej główne cechy mogą - w zależności od punktu widzenia - stanowić dla kogoś zalety lub odstraszające wady. Jeżeli ktoś ceni sobie przede wszystkim klimat, eksplorację, immersję czy otwartość świata, lubi kolekcjonować znajdźki oraz "czyścić mapę" ze znaczników i jednocześnie nie przeszkadza mu dosyć duża wtórność, to istnieje spora szansa, że będzie się bardzo dobrze bawić. Jeżeli nie, to nie ma czego w AC szukać.
Podobnie jest choćby z grinderskimi MMO rodem z Chin czy Korei. Ja zawsze myślałem, że grind jest jedynie przykrą konsekwencją złego albo cynicznego (bo mającego wymusić na graczach mikro transakcje) designu, ale w rzeczywistości jest po prostu pewna grupa graczy (podpowiadam: na prawdę duża), która zwyczajnie lubi i ceni taki styl rozgrywki. Żadnego latania do pytajników, żadnego czytania opisów zadań, ot wbijasz sobie do danej lokacji i farmisz potworki jednego typu aż do porzygu. Niektórych to kręci i jestem w stanie to zrozumieć.
Każda gra powstaje pod jakąś grupę odbiorców, która preferuje dany typ zabawy. Jeden lubi ginąć od pojedynczego ciosu bossa wielkości ciężarówki, inny sam woli mieć wielkość ciężarówki i rozwalać wszystkich przeciwników pojedynczym ciosem - ot gusta, a wszystkie warto jakoś "komercyjnie zagospodarować".
,,A ja mówię, że jest. I też wstawię "xd", o,,
No, ale źle mówisz xd
,,Niestety, ale nie do końca.,,
Czyli...?
,,Napisał koleś, którego większość argumentów kończyła się na słowie "Nieprawda".,,
A po co się rozpisywać, skoro to co mówi subop to nie prawda? lol xd
>mówienie że Unity lub Syndicate są lepsze od Origins
Mam nadzieję, że tego nie robicie.
Najlepsze części AC były, są i będą - AC2 i AC BH
Każda późniejsza część nie dorównała poziomowi tych 2 części (Prócz Black Flaga)
U.V.? Chodzi wam o Impalera? Tego co dał UNITY 9,5/10?
Mam nadzieję, że w kolejnej części wrócą do klasycznej miejskiej formuły. W sumie byłoby nie głupio, gdyby przeplatali odsłony typu Origins z tymi, którym bliżej do AC II lub Unity.
Mnie ten nowy assassin nie podchodzi kompletnie przede wszystkim na czasy w jakich toczy się akcja no i graficznie się cofnęli
wow no niemozliwe, Ubi zmądrzało :D Ja się cieszę z tej decyzji i mam nadzieje że kolejny AC będzie równie dobry lub lepszy od AC Origins (mimo iż nie grałem to recenzje mówią wiele ;) )....gdyby tylko kolejna odsłona rozgrywała sie w gdzieś w Azji... ;)
Ej może jest jeszcze jakaś szansa, że dostanę jeszcze jakiegoś pełnoprawnego AC a nie takie coś jak Origins, które z serią nie ma nic wspólnego. Black Flag i Origins były spoko, ale AC to to było żadne.
,,Assasyn i Ubi to gówno. Czekam na nową super flagową grę od EA która bedzie miała skrzynki, mikropłatności i DLC.
Nowa super flagowa Gra od EA zmiażdży,,
Co?
Imo bardzo dobra wiadomość. Raz Ubisoft pokazuje, że jest naprawdę odpowiedzialną i dobrą firmą, która uczy się na błędach. Orgins był olbrzymim hitem, zgarniającym bardzo dobre recenzje oraz mnóstwo pochwał od graczy i krytyków, no i..nawet na tym forum wybrano go grą roku, co jest o tyle dziwne, co ironiczne, na swój sposób xd.
Niech asassyn będzie wydawany co dwa lata ale tak dopracowany i dopieszczony jak ten fabularnie to nikt nie będzie miał nic przeciwko.
Btw, chciałbym coś nowego usłyszeć o Watch dogs 3 bo póki co cisza na temat kontynuacji dwójki. Może na E3, lub gamescomie.
Watch dogs 2 nie odniosło sukcesu, mimo ulepszeń względem jedynki. Raczej jeszcze długo nie usłyszymy o grze.
Sprzedała się trochę gorzej, to prawda, ale nadal chyba trójka będzie mimo wszystko, mam nadzieje :p
Asasyn powinien pojawiać się co dwa lata. Wtedy można na spokojnie sobie go przejść.
No i to jest dobra decyzja. Ktoś wspomniał, że nie zmądrzeli. Haha, bo zarabiają kasę? Chciałbym być tak nie mądry jak oni i trzepać miliony na graczach ( oczywiście nie na tych świadomych, jedyny prawdziwych i zbawionych, dla których życie traci sens gdy ktoś kupuje skrzynkę).
Niech usiądą i zrobią wreszcie godny swojej marki "Splinter Cell". Seria czeka na przywrócenie jej dawnej świetności sprzed kilkunastu lat.
Małe szanse. Dziś gry single player w jakości AAA stanowią kurczącą się niszę, a większość z nich to sandboxy. Gatunki jak RTSy, przygodówki czy skradanki to już nisza niszy i na wysokobudżetowe produkcje tego typu lepiej zbytnio nie liczyć. Jasne, co jakiś czas coś tam wychodzi (np. Mass Effect Andromeda, Dawn of War III czy nowe Total Wary), ale ze Splinter Cellem może być gorzej. Chyba, że uda się go opakować w coś bardziej przystępnego dla szerszej publiczności, z większą ilością akcji, może otwartym światem (vide Wildlands).
Nie rozumiem tych wszystkich dlc i śmiesznych dodatków do gry single Player, która w dodatku nie jest rpgiem i nie ma w niej co robić przechodząc juz sama podstawkę.. taka grę konczysz i wywalasz do kosza..dzisiaj jest taki przesyt tytułów ze dziwię się ludziom sięgającym po takie dodatki i wracajacym do tytulu, chyba ze są to jacys konkretni fani