W służbie Wielkiego Brata – jak gry pokazują masową inwigilację
Bardzo dobry artykuł. Dzięki za propozycje gier - zważywszy że od dłuższego czasu mam nie wiele czasu na rozrywkę (o sprzęcie nawet nie wspominam :P) - to taki Orwell czy Replica może mi się przydać w wolnej chwili.
Inwigilacja to zło. Inwigilujemy, ponieważ człowiek ma taką naturę. W demokracji należy tworzyć takie mechanizmy, które cywilom pozwolą bronić się przed inwigilacją zwłaszcza organów państwowych. Nie umiemy bronić się przed inwigilacją. Państwo (czytaj: rządzący) korzystają ze środków, które są dostępne. Na przykład możliwość identyfikacji głosowej systemem VoicePIN, który umożliwia automatyczną identyfikację obywatela po głosie, da się dziś technicznie wprowadzić, ale to my nie protestujemy. Mało tego, część społeczeństwa mówi, że skoro nie masz nic na sumieniu, to jaki problem, że policjant sprawdzi EMEI twojej komórki. Pokazałbyś, podporządkował się i po sprawie. Prawda?
Mnie bardziej bawią te marsze ludzi na ulicach walczących o wolność i prywatność. Po czym wracają do domku i na fejsiku zdradzają wszystko o sobie czekając na innych onanistów fejsikowych.
A tam inwigilacja :) Dzisiaj ludziska sami podają swoje dane jak na tacy: aktualne zdjęcia, ukończone szkoły, miejsce pracy i stanowisko, adres oraz wiele wiele innych, na Fejsbukach czy innych portalach społecznościowych. Problemem społeczeństwa nie jest to, że nie protestują przeciwko inwigilacji, ale to że jest po prostu coraz głupsze i narcystyczne.
Pytanie: Po co mieliby? Jeżeli wierzyć teoriom spiskowym (i Maksowi z Sexmisji) "permanentna inwigilacja" od dawna jest faktem... tylko co z tego? To cokolwiek zmienia? Wpływa w jakiś namacalny sposób na nasze życie?
Jedyny rodzaj inwigilacji, który faktycznie może być odczuwalny, to ten prowadzony przez Urząd Skarbowy. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale skarbówka ma dosyć spore możliwości monitorowania naszych finansów. Jeżeli komuś się wydaje, że urzędnicy nie zauważą faktu np. "niewytłumaczalnego pojawienia się" miliona złotych na naszym rachunku bankowym albo zakupu auta za kilkaset tysięcy (mimo wykazania w deklaracjach dochodu i majątku na poziomie maksymalnie kilku tysięcy), to jest w dużym błędzie.
Tylko czy to jest akurat coś złego? System podatkowy w Polsce dobry nie jest i wymaga reformy, ale moim zdaniem "poborcy podatkowi" nie mogą zdawać się jedynie na uczciwość i dobrą wolę obywateli. Muszą mieć instrumenty do egzekwowania i kontrolowania.
Jakim tam znowu teoriom spiskowym, chyba przegapiłeś ostatnie 20 lat...i Snowdena.
Ta wiecej władzy dla skarbówki, genialne. Co by Janusz z kontroli mógł sprzedawać dane podejrzanym typom i żeby na każdego mieć jakiegoś haka.
Jak ci nie przeszkadza, to oczywiście live stream zamontuj sobie dla skarbówki z domu i z firmy, no i podlacz prokuratora, dzielnicowego i proboszcza. Bo przecież nic to nie zmienia, jak napisałeś.
Do tematu najbardziej pasuje tutaj dystopijny świat z gry tabletop PARANOIA, gdzie wszystkim rządzi PRZYJACIEL KOMPUTER i jego podwładni a bycie szczęśliwym jest obowiązkowe.