Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14488803&N=1
Czeci.
Się pochwalę moim Danzigerem, rusza budowa drugiej kładki przez Motławę.
https://trojmiasto.tv/Kladka-Sw-Ducha-na-Wyspe-Spichrzow-25957.html
Według najnowszych doniesień TEPCO, okazuje się, że robot zanotował 8 Siwertów na godzinę w zgliszczach reaktora i aż 42 Siwerty na godzinę w jego otoczeniu.
Japończycy nie kryją, że usuwanie skutków tej katastrofy w elektrowni ich po prostu przerasta. Wielokrotnie stwierdzili nawet, że świat nie dysponuje odpowiednimi technologiami, które pozwalają opanować sytuację
https://www.google.pl/maps/search/fukushima/@37.3787461,138.9843199,8z/data=!3m1!4b1?dcr=0
Będziemy świecić.
Wciąż używam żarówek na kwadracie, więc póki co świecimy tylko przykładem.
https://www.youtube.com/watch?v=9P0ChcQaVkU
Rachunki popłacone i cholera wyszło, że trochę nadszarpnąłem swój budżet w styczniu przez to zwolnienie! :)
No nic, zęby w ścianę i dam radę! :D
Perpetuum mobile. Prawie. :)
Na Nefliksie trafiłem na The Worthy. Całkiem zgrabne filmidło arabskie. Tak a propo Desera. :) Polecam.
Pożyczcie jakieś numery! :D
Gips zdjęli, druta wyciągnęli (jakkolwiek to brzmi) i wcale nie jest lepiej, a nawet gorzej. Muszę bardziej uważać! :D
Ale 2 tyg. dalej słodkiegonicnierobienia. :)
Sam zapodałeś filmik trzy posty wyżej. :P
No i w pizdu, wylądowały. :D
W Danzigerze mróz, słońce i zadowolenie że urodziłem się w tym cudnym miejscu.
Mam widok na starówkę i majestatyczny schron przeciwlotniczy.
Wiele innych rzeczy też mam.
A przecież.
Policjanci z Głuszycy w Zagórzu Śląskim zatrzymali dziwnie poruszający się pojazd. Okazało się, że kierowca ma niemal promil alkoholu w wydychanym powietrzu i jest księdzem, który właśnie wracał z kolędy.
https://www.youtube.com/watch?v=UHODx7Kzf0c
Sprzątanie nory czas przeprowadzić. Może znajdę jakieś artefaktyczne artefakty?
https://www.youtube.com/watch?v=O3lK2yJ9Yo8
Ja wczoraj dopadłem taki ---> http://pl.elderscrolls.wikia.com/wiki/%C5%81uk_Auriela_(Skyrim)
A teraz idę pobudować domostwo.
Po robocie na dzisiaj. Chyba sobie jakiś film zapuścimy, piwo, faja, takie tam prymitywne rozrywki.
Ja tam usłyszałem Jarosława mówiącego, że jest już blisko.
Mam takie małe pragnienie usłyszeć jak mówi "kur..., a było już tak blisko".
Zostanę wtedy Xmanem albo cóś? :P
Naukowcy sklasyfikowali typy pijanych ludzi. Każdy chciałby "na Hemingwaya"
Od siebie dodam, że amerykańscy naukowcy :)
Wyobraziłem sobie że są ludzie niepijący.
Straszne wyobrażenie.
A sierocińce? A przedszkola, szkoły?
Za co budować?
Dlaczego o dynię?
I co znaczy "na Hemingwaya"?
...o dynie, O dynie, Odynie...
na Hemingwaya - pić niezłomnie do świtu z minimalnymi oznakami nietrzeźwości.
Odyn, bosz... no jasne...
Walentynka boska.
Może nie piję na Hemingwaya, ale parę kobyłek popełniłem. :P Ostatnia ma tytuł Gwiazdka. :D
Dostałem dzisiaj lizaka! :>
Dzisiaj Kanonu, możesz oddychać pełną piersią (maski pegazki bym jednak nie zdejmował). http://aqicn.org/map/wroclaw/pl/
Prawda ma to do siebie, że jest słabo nośna politycznie.
Fontanna na rynku, tak, ale jakieś tam pierdoły o piecach, komórkach i noszeniu wungla?
https://www.youtube.com/watch?v=Yf2CAdxSpXs
http://www.kosmonautyka.pl/zdjecie-ziemi-z-ksiezycem-z-sondy-osiris-rex
Holistyczna Agencja Detektywistyczna Dirka Gently to takie malutkie dziełko dla łapiących wydarzenia :) Szkoda, że tylko dwa sezony :/
No i buziaki :*
Potwierdzam potwierdzenie :)
Polatałem wczoraj wyżej niż w stratosferze, poplumkałem godnie i narodowo, aż mi lekko dzisiaj :D
Bogami - https://www.youtube.com/watch?v=lf6Lus-1bDE
No i dobrze :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dubioza_kolektiv
https://www.youtube.com/watch?v=jtgA0jvhp2A
szybka flaszka w niedzielne popołudnie to słaby pomysł z punktu widzenia "dziś"
ale wczoraj wchodziła jak miód na serce
ehh
sraniedziałek
Szpiegują, wszędzie szpiegują! :D
Hex Commander jest ok. Całkiem przyjemna turówka w stylu Hirołsów (tych starych), Fantasy General, Kings Bounty itp. Trochę narzuca się z kupowaniem za kasę szybszego rozwoju ale mam to dokładnie tam gdzie zwykle. Da się grać, da się odpocząć i niczego więcej nie oczekiwałem. Wczoraj za to wygrana Chaos Arena w Legendach :)
Czeka mnie jazda do końca tygodnia. Wróciłem z dwunastu, dwie następne nocki po dwanaście, czwartkowo wolne i potem jeszcze dzień i noc. Niestety nie wymigam się bo to siła wyższa, popadali koledzy złożeni niemocą.
Pewnie będę bredził bardziej niż zwykle po tym dniach :)
Bredź ile wlezie, póki co Lechu chyba ma wolne ;)P
Ja ostatnio Skyrim i Legendy na zmianę, Cyceron mieszał mi znowu w Bractwie, ale w Legendach bardzo go lubię ;)
Od rana Legendy nową talią. Na pięć, cztery wygrane. Chyba jest dobrze :)
https://www.youtube.com/watch?v=TQDTbtZgPHk
Ufff!
Poskręcałem dwie komody
Zniosłem tonę węgla
Nie muszę jednak dzisiaj na noc
Chyba się upiję
Złapał mnie skurcz :D
Kanon - Jak się na dłużej dorwę do kompa to wrzucę te talie.
https://www.youtube.com/watch?v=SFY0hYEqQQw
Ot, dorwałem się :)
Talia Czarnoksiężnika, ok 80 % skuteczności. Moja podstawowa. Naprawdę zamiata.
Krzyżacy. No nie mogłem nazwać inaczej. Grane tylko trochę ale jedna porażka. Spodziewam się, że będzie więcej jak mnie skutecznie zblokują, póki co się nie udało.
Przy pierwszej przygotuj się na zjazd do ok 15 życia zanim zaczniesz odrabiać, zwykle kończę OTK. Koncentruję się na tym aby wyprztykali się z kart, a mi łatwo dochodzą. Potem wykańczam.
Druga to typowy rush. Naparzać i liczyć. Póki co się udawało.
W czynnościach przeszukania wziął udział pies specjalnie przeszkolony na potrzeby KAS do wykrywania walut i banknotów, który całą akcję przypłacić mógł swoim życiem. Pomieszczenia, w których przechowywano drogocenne przedmioty zabezpieczono bowiem znaczną ilością trutek na gryzonie. Powyższe działanie miało prawdopodobnie uchronić ogromną ilość pieniędzy przed zniszczeniami jakie mogą dokonać te małe ssaki.
Pieczołowicie zaglądający w każdy kąt pies przypadkowo skonsumował część ukrytej trucizny. Na szczęście dzięki czujności jego przewodnika i szybkiej reakcji funkcjonariuszy psa udało się uratować. Nie obyło się jednak bez wizyty u weterynarza, gdzie pod narkozą całkowicie przepłukano mu żołądek. Na szczęście dzielny pies ma się już dobrze i jest w pełni gotowy do dalszej walki z przestępczością ekonomiczną.
Fajna talia odgapię i opowiem jak moja skuteczność, w ramach eksperymentu. Dzisiaj coś miałem pecha z łącznością, pierwszy raz od bardzo dawna, dwa razy mi zerwało połączenie w kluczowym momencie, kiedy przechodziłem do ofensywy. Pech.
https://www.youtube.com/watch?v=qER3d0tLeZ8
Mam kaca i to wcale nie od obserwacji pierwszej fali rozbłysku supernowej.
O! Tyle Wam powiem.
To raczej blachwholne, ciężko będzie wrócić do roboty po takim lenistwie.
Skacowani zapraszam ---> https://www.youtube.com/watch?v=g4mHPeMGTJM
Joł :)
Cieszę się wolnością od pracy dzisiaj i będę grał w gry.
Nagotuję chłopski gar obiadu na trzy dni, w ramach ruiny budżetu przez nieumiarkowanie w zdobywaniu popularności domowej. Lodówkę przynajmniej wysprzątam :)
Kanon - polecam talię neutralną. Naprawdę fajnie się tym gra.
Skacowani tam, naćpani tutaj - https://www.youtube.com/watch?v=9QZOHzWLF9w
Deseru grałem ale bez zachwytu, miałem coś tam lepiej poskładać, ale wciągnęło mnie w skajrima i wpadam teraz tylko zrobić daily.
https://www.youtube.com/watch?v=KWmD_HcOcfU
Sam nie wiem.
Coś mi w płucach zaczyna grać. Zastanawiam się czy to od smogu czy jakieś świństwo się przyplątało ?
Muszę w ramach zdrowotności, odpalić anyżówkę, babcia Zarazy ma talent w tym kierunku.
Dziwnie masochostyczne obietnice niektórzy składają. :P
Kanon ---> Pewnie jedno i drugie. Smog przyprowadził kumpli. ;)
Zostałem Szopenem, problem taki że moja Żorż też kaszle. Idziemy wspomóc koncerny farmaceutyczne a potem do łóżka.
Rozczarowałem się Neilem Gaimanem, którego powieści uwielbiam.
Czytam Mitologię Nordycką i spodziewałem się jakiegoś wkładu autora, czegokolwiek z jego brytolskiego humoru, a tymczasem dostaję wierną kopię (tylko prozą) Eddy Poetyckiej. No poważnie? Ja wiem, że wyklęci nie czytają bo w lesie nie ma kiosków ruchu, ale przynajmniej odrobinę szacunku dla czytaczy.
Wolę i polecam - https://pl.wikipedia.org/wiki/Edda_starsza
Edda romantyczna...
Cyprian cyberotoman, cynik, ceniąc czule
Czarnej córy cesarskiej cud ciemnego ciała,
Ciągle cytrą czarował. Czerwieniała cała,
Cicha, co dzień czekała, cierpiała, czuwała...
...Cyprian ciotkę całuje, cisnąwszy czarnulę!!
sraniedziałek
ma ktoś sapkowskiego w mobi? chciałbym zobaczyć, czy mi się będzie podobać zanim kupię
Możesz kupować, niezły w pierwszym czytaniu.
W retrospekcji kicha, jak każda fantasy, ale to nie ma być wielkie dzieło, to ma się dobrze czytać.
Do Paryża nie pojadę, ledwo daję radę do kibla. Boję się kaszleć, żeby mi płuca nie wyskoczyły. Za najlepszy wynalazek ludzkości aktualnie uważam: Glimbax
Mnie pewnie namówią w nocy na wyjście do budki na papieroska... w fartuszku :)
Bieda zapukała i spytała czy mamy coś pożyczyć, poszła jak niepyszna.
https://www.youtube.com/watch?v=VUqcYavLgm4
Idzie luty podkuj buty! :)
Fajnie się chatę wietrzy w taki mrozek.
Tygrys ma rację, nie pamiętam kiedy mnie jakieś przeziębienie brało. :P
Morsowanie jest fajne, nie zastanawiaj się, Tigre,
Przez długie zwolnionko nie dostałem wypłaty. Kozacko. :D
Chatham Ski and Snowboard Centre in Gillingham, Kent, has been forced to close because of the heavy snow.
No i było w nocy trochę zimno, czapka i fartuch dają radę.
Jedno z najlepszych dwóch lat 80 tych :)
https://www.youtube.com/watch?v=m5AGCOpW9Kk
Przyszła wypłata młodej, zapukała i została z nami.
Będzie obiad :D
Lechu - przerabiałem kiedyś długie zwolnienie i zus. Zapłacili wszystko po trzech miesiącach i kłótni z ich lekarzem o to, czy jestem faktycznie pieprznięty czy też nie.
https://www.youtube.com/watch?v=7-rAkj0PG2M
Zimo!
Z tego wszystkiego obstalowaliśmy długi majowy łykend.
Tydzień w stolicy oprawców najeźdźczych.
Nie no, mi chyba zapłacą po 30 dniach, ale cholera wie. :D
Kiedyś mi chcieli zabrać zasiłek chorobowy, to wyrąbałem pisemko na A4 i wygrałem. Teraz tylko czekam, aż łaskawie mnie wezwą pewnie i inne ściemy.
https://www.youtube.com/watch?v=dy0hJgf9Rkw
:P
"Potańczyć w rytm ulubionych piosenek - taki napis mam na soku... czemu nie na piwie?
"Smoke a cigarette, look out the window. Think on how your mistakes pile up like the snow. Nowhere to drive, nowhere to fly"
https://www.youtube.com/watch?v=ZGTdeh5s2vU
No i wykrakałem. Dzisiaj odebrałem pisemko, że mam się stawić do ZUS-u. :)
Się mi przypomniało. :)
https://www.youtube.com/watch?v=1tgAwaWL7y0
przeżyłem
nie było to wszystko warte tego całego strachu, ale sama kąpiel bardzo ciekawym przeżyciem była. dałem radę minutę zanim mnie zgniótł poziom bólu. ale będę trenował :)
Mały gość niedzielny, wódka dobra jest gdyż...
https://www.youtube.com/watch?v=U7-60tyLQhA&index=7&list=RDTI3NK-bDQnk
Dacie jakieś rady co do Gwinta, jeśli takowe są. Jakoś mi nie podchodzi toto. :/
Jakiż piękny dzień, pojawiły oznaki wypierdalania zimy.
Dobra nasza.
Chyba zacznę szukać mieszkania w Szczecinie albo Świnoujściu.
Joł!
Leje jakimś deszczośniegiem. Miło, że mogę oglądać to wspaniałe zjawisko tylko przez okno.
Piesa od wczoraj mieszka już tylko na dole. Na górę nie jest w stanie wejść. Będzie smutno.
Aż muszę napisać.
Tak mi się podoba koncepcja pomnika, tak świetnie wpasowana w aktualny nurt polityczny.
No Gdynia po prostu, największe miasto powiatowe w kraju.
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Gdynia-szuka-budowniczych-pomnika-Polski-Morskiej-n121745.html#
Czyżby animozje międzytrójmiastowe? Skądś to znam. :P
Pomnik ssie, tak samo, jak aktualny nurt polityczny. Czemu nie postawią jakiejś Polski Kościelnej Morskiej?
A propo, południe pozazdrościło i śnieg nam nasłało. :D
Jakie tam animozje, tym wsiokom spod szczurzej łapy jeszcze tylko kosmodromu brakuje.
Łajzy śledziowe, jak ten gródek założyli to w świecie już automobile jeździły i aeroplany latały.
To było dla rozweselenia towarzystwa, do Gdyni nic nie mam, bawią mnie ogromnie ich kompleksy.
Często tam bywam, niezłe knajpy i dużo żeglarstwa, reszta to jak napisałem zgodnie z prawdą, największe miasto powiatowe w Polsce.
Na mojej gminnej wsi rano śnieg, teraz deszcz... i nic :)
A, przepraszam, jakiś Sławomir podobno wystąpi w maju. Będzie trzeba wytłumić okna jeszcze bardziej.
to jest wołowina zwana t-bone z najlepszych krówek ameryki południowej i była zajebista. teraz rozumiem co znaczy miękki stek medium-rare
ale cena mnie zaskoczyła :) tego kilogramowego placka. zgadnijcie :)
Zawodowe zboczenie, każe mi zawyć z bólu na frazę "wołowina zwana t-bone" wierzę że to po prostu licentia poetica, jeśli faktycznie to wołowina z ameryki południowej i był jej kg, to cena powinna oscylować około od 280 w górę. Co do samego steku to zdecydowanie wolę porterhouse z uwagi na większą ilość polędwicy w stosunku do rostbefu. Jeśli idzie o stopień wysmażenia, zawsze medium well, jak mam ochotę na surowe mięso zamawiam tatara, najlepszy z podlaskiej polędwicy.
Pojęcia nie mam, ale zrobiłem się głodny. Wciągnąłbym takiego t-bona. :)
W detalu t bone dojrzewany kosztuje powyżej stówy za kilogram i to krajowy, filet limousine około dwustu.
Cen restauracyjnych nie ośmielę się prorokować.
Nie miałem szans :D
Fryderyki 2018 - Artysta roku
- Patryk Jaki za ustawę o IPN
- Jacek Kurski za całokształt
- Cezary Gmyz za trzeźwe oceny
- Tadeusz Rydzyk za "cudowne" pomnażanie majatku
- Beata Szydło za dbałość o finanse swoje i kolesiów, bez troski o lud ciemny, który ją popierał.
- Ryszard Czarnecki za wyjątkowy wdzięk i kulturę osobistą.
Domagam się podwyżki zapomogi na narkotyki!
No dobra, pragnienia pragnieniami, a trzeba do roboty zapieprzać :)
Do świtańca.
I słusznie!
Przodownicy pracy powinni spożywać wyłącznie w miejscach wyznaczonych.
A w Danzigerze w aptece nie ma, takiej oczywiście z okienkiem. W aptekach mobilnych jest, nawet bez recepty.
Dla smoków pracujących, myślących o pracy i tych co zażywają należnego:
https://www.youtube.com/watch?v=imKD1msSx9s
Przychodzi Jezus z apostołami do karczmy na Ostatnią Wieczerzę.
- Dzień dobry, poproszę stolik dla 26 osób.
- Ale przecież panów jest 13!
spoiler start
- Tak, ale wszyscy siadamy po jednej stronie.
spoiler stop
No i nadejszła niedziela niehandlowa, nie powiem abym się czuł nią tknięty, ale ograniczanie wolności ograniczania wolności?
Czy jakoś tak.
Protestować?
Jak człowiek przetyra łykend, to poniedziałek jakiś taki mniej straszny.
https://www.youtube.com/watch?v=hlqU5aszCJs
z tą wyceną Kanonu to miałeś rację. grubo ponad 3 stówki
co do marianka to pokazał się nad ziemią :)
twardy skurczybyk
no i mamy sraniedziałek
Joł wiosną!
Poranek w domu, noc w robocie, a dniem jutrzejszym wieczorna podróż do Wiatrakowa. Czas jakiś pojawiał się będę pewnie średnio regularnie. Nie do roboty, nie na wczasy.
https://www.youtube.com/watch?v=RSLF281OZUk
gnom, karzeł, kartofel, karakan, knypek, konus, krasnal, kurdupel, kulfon, paskuda, poczwara, pokraka, pokurcz, potwór, pigmej, wypierdek,
Czy przychodzą wam do głowy jeszcze jakieś określenia?
Witam
Deszczyk pada, mnie się nie chce, czyli norma.
Byle do łykendu.
https://www.youtube.com/watch?v=wC4wECRuA-U
Witam.
Zabrakło popitki, schodzę ci ja aby udać się kierując pojazdem do miejsca zakupu.
A tu!
A tu flak.
Bagażnik, narzędzia, zapas.
Z miejsca ożyłem.
Joł z Wiatrakowa :)
Piwo dobre, pogoda niedobra, zaspany jestem po dwóch nocach bez snu.
Będzie lepiej.
A jak miejscowe zioła? Sieć sklepów Herbahol zorganizowano dobrze czy ze sprzedaży odręcznej?
I nikomu nie potrzebny.
Bardziej jednak interesuje mnie pogoda na kwietnio-majówkę.
Jak macie jakieś modlitewne poglądy to proszę o wstawiennictwo.
weekend przed majówką jadę pod namiot, więc ten weekend będzie na bank miał noc w minusie ... dużym minusie
Joł :)
Słonecznie ale wietrznie, nawet bardzo wietrznie, no i nie za ciepło.
Przejechałem się zatankować, euro wydałem, do autka się przyzwyczaiłem, a od jutra stałe kursy do Utrechtu na zabiegi i powroty do domu.
Jak zioła to nie wiem, wiem natomiast, że naświetlań i chemii będzie dużo. Przyjechałem pomóc jako kierowca więc prowadzić się muszę przyzwoicie... przynajmniej do weekendu ;)
Joł :)
Minus dwa i pół, a wieje jak gdyby całą partię z prawem w nazwie wysłać pontonem na morze. Wiosna pijana gdzieś w Pirenejach chyba zasnęła. Może smsa jej wysłać?
To trzecią kawę i trzeba jakoś dzień zacząć.
Minus czy i też wieje.
Wieje jakby się minister pełnomocny powiesił.
Liczę na sztorm klasy 11, z okazji obwieszenia się prezesa.
Witam
Słoneczko wali aż oczy bolą, generalnie pięknie jest, głównie przez okno.
Na zewnątrz już mniej romantycznie, lekko wieje i jest na minusie.
Słonko świeciło tak pięknie, że się podnieciliśmy i wybiegliśmy z Zarazą na spacer, po 15 minutach wiedzieliśmy jak jest podczas wyprawy na K2, wiatr skutecznie namówił nas na powrót do domu.
Łeb chce tu urwać. Wiałem z fajki na balkonie raz dwa, pomijam, że większą część i tak spalił mi wiatr :)
Tu co prawda pootwierane ale z troską nad Wami się pochylam ->
Gratsy! Pięknie!
Ja sobie niestety nie mogę na kalkulatorze pograć bo zamula ponad miarę, tylko loguję codziennie. Nadrobię jak wrócę. Tymczasem układam puzzle, coś jak puzzle quest.