Cyfrowy cień Cthulhu, czyli spuścizna Lovecrafta w grach
Rety, a czemu taki krótki ten artykuł - przecież na ten temat można napisać znacznie więcej bez nużenia odbiorcy, a tu raptem 2 strony nie wyczerpujące w ogóle tematu ;( Szkoda, bo tematyka bardzo chwytliwa w ostatnich czasach, a o Klulu można czytać bez końca. ;)
Słabiutki artykuł. Nie dotyka sedna rosnącej popularności weird fiction, nie tłumaczy, na czym polega specyfika gier inspirowanych twórczością HPL/cosmic horrorem (to, że nie składają się z jumpscare'ów jak większość współczesnego szajsu podającego się za horror, tylko straszą, kiedy ich nie widać, to trochę za mało). A to, że autor nie bąknął ani słowem o znakomitych produkcjach jak np. wszystkie Penumbry, tylko ograniczył ten tekścik do trzech gier na krzyż... no nie.
Najgorsze jest to, że Lovecraft wcale nie byłby zadowolony z tego, co się odwala teraz z jego twórczością. "Rdzeniem" opowieści Lovecrafta jest to, że niemożliwym jest pojęcie, jak wyglądają Wielcy Przedwieczni. Ich nie da się zrozumieć, są spoza tego świata, dlatego połowa opisów 'monstrów' z jego opowiadań to w 90% 'przerażająca abominacja grozy i trwogi'. Bo narratorzy w jego historiach najzwyczajniej w świecie nie są w stanie ich opisać.
Dlatego w "Call of Cthulhu" strzelamy do Dagona z miniguna. Brawo.
Swoją drogą- Lovecraft nie chciał żadnej mitologii. Nigdy nie powiązał 'bóstw', a im głębiej by poszukać tym idiotyczniejsze się to wydaje (H.P nawet napisał list, w którym przedstawił ironiczne drzewo 'genealogiczne' Chtulhu... które potem wzięto niestety na poważnie).
Niestety, może z wyjątkiem Bloodborne'a i nachodzącej gry z nazwiskiem Lovecrafta w tytule, na rynku growym nie ma praktycznie żadnej produkcji, która potrafiłaby uchwycić przemyślenia Lovecrafta- a nawet i Bloodborne przecież w równej części bierze i od H.P. i od klasycznego horroru.
EDIT. po chwili przypomniałem sobie, że jeszcze bardzo dobrymi lovecraftiańskimi grami były przecież: amnesia, penumbra, sunless sea i darkest dungeon (chociaż tutaj nawiązania do lovecrafta są raczej na wyrost). Brak ktoregokolwiek z tych tytułów w artykule to żart...
No ale przecież Lovecraft to wcale nie opisywanie egzystencjalnego strachu przed kruchością gatunku ludzkiego, tylko 20metrowe monsta z mackami, prawda?
Masz całkowitą rację.
Może spróbuj zagrać w Conarium, moim zdaniem to jedyna "prawdziwa" historia bezpośrednio oparta na mitologii Cthulhu.
To, co prawda, przygodówka, a nie horror, a właściwie to bardziej walking simulator z paroma zagadkami. Cała gra polega na eksplorowaniu i odkrywaniu ciekawej historii, a nie walce z potworami.
W każdym razie polecam miłośnikom prawdziwego Cthulhu.
@berial6
Niestety, może z wyjątkiem Bloodborne'a i nachodzącej gry z nazwiskiem Lovecrafta w tytule, na rynku growym nie ma praktycznie żadnej produkcji, która potrafiłaby uchwycić przemyślenia Lovecrafta- a nawet i Bloodborne przecież w równej części bierze i od H.P. i od klasycznego horroru.
Dlatego w "Call of Cthulhu" strzelamy do Dagona z miniguna. Brawo.
Po części się zgadzam, ale nie ze wszystkim. Bloodborne, w którym siecze się wrogów może być, ale strzelanie z działka do Dagona już nie, choć CoC:DCotE wygrywa klimatem z konsolową grą akcji. Jak już miałby być Darkest Dungeon to i można byłoby wrzucić Eleusis. W ogóle we większości gier horrorów można znaleźć odniesienia do dzieł Lovecrafta, ale tylko część gier można uznać za takowe, w których trzon rozgrywki stanowi podróż w głąb ludzkiej psychiki, strachu, czy też innych plugawych istot. Samo wrzucenie do gry istot z mackami nie sprawi, że gra będzie produkcją niczym spod pióra Lovecrafta.
Takich gier, które nawiązują do twórczości Lovecrafta jest na rynku trochę jak i w najbliższych 2 latach dostaniemy kilka konkretnych gier. Pomijam starocie jak Prisoner of Ice czy Shadow of the Comet. Nawiązania i świetny klimat jest w serii Darkness Within. Jest wspomniane Conarium, potem Euclidean, Splatterhouse a przede wszystkim wkrótce dostaniemy prawdopodobnie najlepszą pod tym względem Stygian: Reign of the Old Ones - horror RPG - na Steam dostępne jest już demo. Ponadto The Sinking City od Frogwares i wspomniane też w publikacji Call of Cthulhu. Lovecraft Tales raczej długo jeszcze nie wyjdzie. Podobnie H. P. Lovecraft's The Case of Charles Dexter Ward - o ile w ogóle, bo twórcy dłubią od kilku lat przy Asylum.