Sea of Thieves – czy piracka gra powtórzy błędy Ubisoftu?
Nie wiem... Może to ja jestem dziwny? Jestem samotnikiem to fakt. Poza przyjaciółką i psem nie mam wielu osób mi bliskich, trochę rodzina ale mieszkam daleko od nich. Z przyjaciółką gram w Overwatch i Fortnite i całkiem spoko jest. Ale tutaj chyba byśmy we dwójkę nie wiele zdziałali...
Niemniej - jak to jest? Facebook, insta, snapy i wszędzie setki znajomych, gry dla grup, prawie nie ma produktów single player - a niby ludzie dziś są samotni, singli masa itp.
Ok - może deweloper chce wymusić zakupy bo jak jeden kupi to namawia znajomych, gdyż single nie pograją. Może chodzi o większy plan by ludzkość jakoś się trzymała w kupie i cały ten biznes i bajzel i polityka jest sterowana przez Abstergo :P a może to jednak ja jestem samotnikiem i tacy jak ja jednak wymierają?
Małżeństw z długim stażem coraz mniej. Normalne jest, że 30latkowie dziś są po trzech, czterech poważnych związkach, samotnych rodziców pełno... Nie wiem. Dziwne to produkowanie gier dla grup. Pograłbym w to, ale tak bym mógł grać sam. Nie wiem... Załoga AI? Koło rozkazów? W każdym razie to nie dla mnie bo i tak mam PS4, ale... Dlaczego tyle gier multi wychodzi? Tvgry - to dobry temat na film. Samotność współczesnego człowieka, a popularność multi i MMO. Może łatwiej nam strzelać komuś w dupę z grupą graczy niż poznać realnych znajomych?
Szkoda ..lubiłem takie gry.
Lecz biorąc pod uwagę uwagi recenzenta oraz te z powyższego postu, nie kupię i nie pogram.
Oczywiście mam gry które umożliwiają zespołowe granie, gdybym miał ochotę. Tylko że te gry dają mi wybór.
W Sea of Thieves takich możliwości nie widzę.
Jeszcze raz - szkoda..
To nie recenzja, a wrażenia po niewielkim fragmencie wersji beta :) do premiery może się jeszcze trochę zmienić
@DM - rozgrywka zmieni się pewnie na plus, niestety graczy przybędzie (zwłaszcza trolli) i same odczucia z multi będą tylko gorsze:/
game fail :)
Nie ma nic gorszego niż narzucanie stylu gry przez twórców w otwartym świecie gry. W koncu po to jest otwarty, żeby każdy mógł grać po swojemu, a nie w jedyny słuszny sposób :)
Niestety internet pełen jest hejtu i trolli, którzy poświęcą swój wolny czas by uprzykrzyć innym zabawę
I właśnie dlatego odpuszczam tę grę, mimo iż bardzo chciałem w nią zagrać.
Może powinien istnieć jakiś system moralności który karał by graczy za zbyt nadmierne campienie, np. Brak możliwości handlu na wyspie bazie trudniejsze znalezienie kompanów w matchmakingu. A żeby znów być na 'zero' gracz będzie musiał zapłacić krocie albo robić dobre uczynki :D.
a co za problem utworzyć nowe konto? Mało jest takich w sieciówkach, których twórcy banują? Wracają pod nową ksywką i koło się zamyka.
- sieciowy sandbox;
- brak wątku fabularnego;
Te dwa punkty wystarczą, żebym po tę grę nie sięgał.
gra z zawsze wlaczana opcja pvp? nawet nie sprobuje bo nie chce mi uzerac sie z graczami ktorzy atakuja caly czas innych i to wlasnie oni niszcza kazda gre sieciowa z opcja pvp malo tego zawsze znajda sie ludzie ktorzy beda grac na hakach wiec nie dziekuje
Streamerom sypnęli trochę $ i biedne cebulaki męczą ludzi na Twitchu.
Gra słaba w uj.
"Sea of Thieves to:
sieciowy sandbox z zawsze włączoną opcją PvP;
brak wątku fabularnego;"
WHAT THE HELL ?!
btw. Do tego dąży seria Assassins Creed... no ale wam sie spodobało
conrad
Bo tak to wygląda. Tacy, jak Ty i ja wymierają i coraz mniej bedzie gier dla samotników. Chyba, że rozmawiamy stricte o grach niezależnych. Ale znowu jest Sony i Nintendo, co potrafią sprzedać miliony kopii swoich tylko singleplayer gier na jedną platformę i bądź tu mądry.
Inaczej - coraz więcej gier multi z mikropłatnościami skupionych na dzieciakach, które nie wydają swojej kasy tylko kasę rodziców.
Dojenie takich dzieciaków się po prostu opłaca i dlatego twórcy bardziej skupiają się na średnich grach multi, niż ambitnych pozycjach singlowych.
Nie jest tak źle z tymi samotnikami
Zerknąłem właśnie na oficjalne forum (dopiero teraz, by się niczym nie sugerować) i generalnie forum płonie! :)
- sea of griefs!
- dajcie single player only!
- dajcie PvE only
- 4 vs 1 jest bez sensu!
- dajcie strefy socjalne bez PvP!
- społeczność nie jest podzielona, jest poszatkowana! Naprawcie swoją grę!
Jeśli gra wyjdzie w tej postaci, to będzie dokładna historia The Division i Destiny 2. Twichowcy jej chyba nie uratują, bo dłużyzny podczas pływania skutecznie uśpią oglądających
Twichowcy jej chyba nie uratują, bo dłużyzny podczas pływania skutecznie uśpią oglądających
chyba nie siedzisz na Twichu, albo nie rozumiesz jego idei :)
Ludzie nie siedzą tam po to żeby patrzeć w co gra ich ulubiony streamer, ale dla samej interakcji z nim, więc nie ma znaczenia w co gra w danym momencie, bo jeśli jest magnetyzujący, potrafi prowadzić swój kanał w sposób angażujący widza to może grać nawet w sapera a i tak ludzie będą go oglądali.
No ale oni idą też z nurtem tego, co się ludziom podoba i w co grają. dlatego teraz jest wielka drama z Destiny 2 i każdy pisze, że odchodzi i przestaje robić z niej "content", bo się nie ogląda i nie ma co pokazywać :)
nie oszukujmy się -streamerzy procz sieciowych fpsów czy WoW nie grają długo w dany tytuł, bo stream sam w sobie potrzebuje powiewu świeżości. SoT musiałoby mieć nową zawartość średnio raz na 2-3 miesiące i cotygodniowe eventy jak w MMORPG żeby przyciągnąć ludzi na dłużej
Być może nie jest tak źle. Być może przykład Destiny i Division dają do myślenia i ludzie nie chcą takich gier. Ale mimo to te produkty się sprzedają, te produkty ktoś projektuje. I na koniec - nie oszukujmy się - forum to kilka procent tych którym się chce napisać, reszta co kupi grę nawet jeszcze o niej nie wie.
Samotnicy jak samotnicy, ale niektóre gry multi sprzyjają pojawianiu się toksycznych graczy. Tutaj patrząc na rozmach i możliwości aż prosi się o wysyp trolli, którzy dla radochy będą uprzykrzać grę innym.
Samo multi nie jest złe, tylko niech będzie uczciwe dla każdego, a nie, że początkujący gracz jest na starcie dojechany przez zgraję przygłupów mających na celu tylko zepsucie mu zabawy.
Gra jest opisywana jako PVP i po 1 porównujesz ją do teh division. Division to action RPG PVE ze strefą PVEVP. Jest to znacząca różnica.
Dodatkowo ta propaganda tematów na forach. Były takie tematy rzeczywiście, ale:
a) griefing w grze opisywanej jako PVP nie istnieje, twórcy dali narzędzie do zatopienia statku i spawnu w innej części mapy
b) był 1 temat single player only, a raczej czy gra będzie offline
c) pve only zostało wyjaśnione w jednym z wywiadów, chyba dla IGN
d) 4v1 jest z sensem, jest wielu graczy oraz kilka poradników, którzy świetnie sobie radzą w tej sytuacji. Tematy te były tworzone przez niedoświadczonych graczy, którzy nie byli w stanie wykrzesać z mechaniki gry stu procent
e) strefa socjalna panie kolego będzie, po zdobyciu tytułu legendarnego pirata
f) społeczność ma się świetnie.
Nie będzie to historia dywizji i destiny, jak już wspomniałem. Gra full pvp =/= gra pve z elementami PVP.
Podoba mi się pomysł tej gry. Ja bym grał tylko dla samego PvP z kumplami.
ALE
Czy to prawda że tlyko Windows 10? XD
I ta cena.. 250zł. W preorderze. Za tylko pvp tryb. Mocno chciałem tę grę, ale odechciało mi się wczoraj jak przeczytałem o cenie i kompatybilności systemowej.
Także.. drugą nadzieją (teraz już pierwszą) na fajny multiplayer na PC jest Monster Hunter World. O ile nie popsują portu
Grałem więcej niż 10h w betę i zgadzam się, że aktualnie w tym co zostało udostępnione szukanie skarbów nudzi się po jakiś 3 wyprawach, a starcie 1v4 nie jest żadną frajdą. W finalnej wersji gry będą musieli coś z tym zrobić, ale pomysł o rozdzieleniu na serwery PvE i PvP jest tak absurdalny, że z tej gry nic nie zostanie ( wylewanie dziecka z kąpielą). To co należało by zrobić to wprowadzić konsekwencje za atakowanie innych graczy bez powodu. Tak jak piszą niektórzy ludzie na forum. Nie chodzi o narzucanie przez dewelopera rozwiązania, które włączy/wyłączy PvP, ale takie które spowoduje, że napadanie we 4 na 1 i zatapianie jego statku mimo, że biedak nic nie ma będzie się wiązało z jakimś ryzykiem dla atakujących lub konsekwencjami. Czy to będzie system "Bounty" (jak w Elite Dangerous), czy jakiś inny gdzie za ukradziony skarb mamy mniejszą nagrodę albo kasa jest dzielona z właścicielem.
Nie pomaga również fakt, że nie można do swojej ekipy zapraszać napotkanych ludzi bo to sprawia, że każdego spoza drużyny traktujemy jak wroga bo i tak nie możemy z nim współpracować - ale to prawdopodobnie tylko przypadłość bety.
Oglądałem filmiki z deweloperami i kolesie są naprawdę ogarnięci. Gra powstaje w oparciu o Continuous Integration więc studio będzie w stanie dosyć szybko dodawać nowe elementy i balansować grę.
Podsumowując
Beta najpierw oczarowała a potem zostawiła lekki niesmak spowodowany bezsensownym PvP i griefingiem, ale też nic poza powtarzalnym grindowaniem skarbów lub PvP beta nie oferowała. Trzeba czekać na premierę i mieć nadzieję, że w studiu Rare po tej becie pojawiło się sporo przemyśleń i pomysłów.
hahaha kolejny oderwany od rzeczywistości gier sieciowych :)
tych którzy czerpią frajdę z psucia innym zabawy nie obchodzi właściwa rozgrywka... nie obchodzą nagrody czy kary, bo póki mogą uprzykrzać życie innym to to jest dla nich właściwa nagroda
pomysł o rozdzieleniu na serwery PvE i PvP jest tak absurdalny, że z tej gry nic nie zostanie ( wylewanie dziecka z kąpielą)
W tej formie nic, ale jak mają być krakeny, zatopione skarby, zagadki na wyspach, frakcje itd. to po dodaniu gadających NPCów, jakiś questów pseudofabularnych, typu znajdź mojego męża, który zaginął na morzu, a przede wszystkim wrogich statków sterowanych SI, to ludzie preferujący singla na pewno spędziliby trochę czasu w samym PvE, patrząc na to, jaki szum był i lawina próśb o light zone w The Divison.
A Sea of Thieves nie będzie niszą dla hardkoroców, jak Escape form Tarkov, tylko jednym z większych tytułów Microsoftu w tym roku.
Sarseth - święta prawda. Sam gram trochę w Rocket League i to co tam się czasami odwala to naprawdę jakaś masakra.
Pomijam już wychodzenie z gry po stracie jednej bramki (co osłabia zespół), ale zdarzają się mecze, w których goście wyzywają własną drużynę już od pierwszej sekundy, czasem nawet grają przeciw niej - ot tylko po to by wkurzyć innych graczy.
Niestety takich toksycznych graczy jest cała masa i raczej nie zanosi się, by w Sea of Thieves było ich mniej niż gdzie indziej. Zaryzykuje nawet, że patrząc na możliwości jakie gra daje, będzie ich znacznie więcej i będą irytować jeszcze bardziej.
@DM - gra potencjał na singla ma wręcz gigantyczny i myślę, że jakby się oparła tylko na nim, to mielibyśmy murowanego kandydata do gry roku.
DM
Ja to rozumiem, ale mimo wszystko ryzyko, że zostajesz ograbiony ze swojego skarbu jest pewnego rodzaju frajdą i wpływa na twoje zachowanie w grze(np. widzę statek w porcie to popłynę do następnego), tutaj chodzi bardziej o częstotliwość tego rodzaju zdarzeń.
Malaga
O to chodzi, żeby uczyć ludzi konsekwencji swoich czynów, jeżeli gra na to pozwala to oczywiście, że znajdą się tacy gracze, ale jeżeli mechanika gry będzie pokazywała, że "coś" za "coś", nie jesteś bezkarny, to gracze dostosują swoje zachowanie do świata w którym się znajdą. Może kilku zrezygnuje, ale część pewnie się trochę "ogarnie". Popłaczą na forum, że już nie zagrają, ale i tak po jakimś czasie wrócą. Tak to działa. Na razie na oficjalnym forum dużo skrajnych emocji, szantażu i fochów. To nie jest oderwanie od rzeczywistości tylko czysta psychologia i behawiorystyka.
To tak jak wierzyć, że wolny rynek załatwi wszystkie problemy świata (tylko, że nie wszyscy ludzie są uczciwi i przyzwoici). Dlatego pewnego rodzaju regulacje muszą zostać wdrożone. Są tutaj dwie skrajności PvP i PvE+eksploracja. Jeżeli gracze PvE będą nękani to zrezygnują z gry pozostawiając ten świat pustym. Jeżeli całkowicie oddzieli się PvP to z kolei zrobią się z tego Sims Pirates(w dużym uproszczeniu). To co teraz najtrudniejsze przed deweloperami to równowaga we wszechświecie #balance :D
ryzyko, że zostajesz ograbiony ze swojego skarbu jest pewnego rodzaju frajdą i wpływa na twoje zachowanie w grze
Tak myśleli twórcy The Division i stracili 90% bazy graczy w drugim czy trzecim miesiącu po premierze, w grze, która miała polegać właśnie na takim endgamie ;)
To jest teoretycznie ciekawa koncepcja, dopóki nie dostaniesz w skórę od silniejszych i liczniejszych i nie stracisz ileś godzin włożonego czasu. Nie ma takiego balansu, żeby pogodzić ludzi, co chcą eksplorować z tymi, którzy chcą walczyć. Ci pierwsi zawsze będą poszkodowani i niezadowoleni, nigdy nie będą mieli frajdy.
Jedynym wyjściem jest serwer PvP, gdzie chodzi tylko o walkę i system progresji oparty jest właśnie na sukcesach w PvP oraz osobna rozgrywka PvE, ze spokojną eksploracją. To co jest teraz sprawdziłoby się może, gdyby gra była kierowana po cichu do wąskiej grupy ludzi, tylko w wersji cyfrowej - tak jak Tarkov. Jak Microsoft zrobi wielką akcję promocyjną w sklepach, to niestety będzie płacz i rezygnacje po miesiącu, jak w The Division, zwłaszcza że graficznie gra przemawia do dzieciaków.
DM
"To jest teoretycznie ciekawa koncepcja, dopóki nie dostaniesz w skórę od silniejszych i liczniejszych i nie stracisz ileś godzin włożonego czasu. Nie ma takiego balansu, żeby pogodzić ludzi, co chcą eksplorować z tymi, którzy chcą walczyć. Ci pierwsi zawsze będą poszkodowani i niezadowoleni, nigdy nie będą mieli frajdy...Jedynym wyjściem jest serwer tylko PvP, gdzie chodzi tylko o walkę i system progresji oparty jest właśnie na sukcesach w PvP oraz osobna rozgrywka PvE, ze spokojną eksploracją. "
Ok, to jest twoje zdanie, ja jednak nadal twierdzę, że można poszukać takich rozwiązań, które w jakimś stopniu się do tego zbliżą i widzę w tym głęboki sens. Jeżeli studia będą opierać się tylko na tym co już było to nie powstanie nic nowego - tylko tyle i aż tyle.
Pawciut
tylko ja nie wiem o czym Ty do mnie? Jak to się odnosi do tego co napisałem?
Powtórzę bo widzę, że umknął Ci dość istotny wątek: jest pewna grupa graczy, którzy nie grają według zasad ani według schematu jaki w zamyśle mieli twórcy - oni po prostu wchodzą w świat gry i główkują komu i w jaki sposób dzisiaj popsuć zabawę i będą tak psuli póki nie będzie komu jej psuć. Nie patrzą na to czy zdobędą exp, złoto czy kolejną czapkę kapitana. Nie patrzą na statystyki w grze, jakie muszą wykonać questy i inne pierdoły.
Taki gracz niekoniecznie musi Cie zabijać ze swoimi koleżkami. Sposobów na nękanie w grach MMO jest cała masa. A Ty zanim zgłosisz wszystkich takich typów, którzy Cię gnębili w grze to zdążysz się skutecznie zniechęcić do dalszego grania.
Mało jest w sieci filmików gdzie gracze nawet w trybie SP odpalają "cheaty" i wysadzają wszystko w powietrze...bo mogą. I nie piszę tu akurat o Sea of Thieves ale o każdym tytule, w którym nieuczciwe granie jest możliwe.
ps. rozdzielenie PvP i PvE jest możliwe co pokazuje choćby WoW i jakoś nie widzę, żeby gra przez to umarła.
Jakie rozdzielenie ma wow ? wtf, przeciez tam bedac na 1szym levelu moze podleciec 100 i cie zajebac na hita. To zes dal porownanie.
Na mnie gra zrobiła dobre pierwsze wrażenie, minimalistyczny UI, brak leveli i związanego z tym drabinkowego wzrostu mocy postaci, jak najbardziej na plus. Beta jest na tyle ograniczona, że ciężko wyczuć jaki będzie finalny produkt.
Jak dla mnie Sea of Thieves bardziej przypomina DayZ (taka tam niedorobiona gra co mimo ryzyka utraty wszystkiego przez gracza, sprzedała 3 mln egzemplarzy) niż The Division.
Ten brak leveli jest chyba najbardziej ciekawym elementem - w sensie jak to faktycznie zadziała.
Dzięki takiemu rozwiązaniu poziom gracza będzie zależał wprost od jego "skilla"/lagów/współpracy z zespołem. A skill danego gracza będzie można ocenić po jego wyglądzie - lub też nie :D być może jakiś super kapitan będzie chodził w samych podartych portkach.
W każdym razie początkujący gracz będzie miał praktycznie takie same szanse jak weteran.
Może w przyszłości dodadzą jakieś perki, które się zdobywa po odpowiednio długiej wyprawie np. można sprintować o 3 sekundy dłużej dzięki temu pojawią się takie ksywy jak "szybkonogi" Bill.
Uniwersum gry pozostawia nieskończoną ilość możliwości.
Ta gra ogólnie sama w sobie będzie świetna. Fajna mechanika, system napraw/walki, grafika i ogólnie wszystko.
Problem to niestety gracze, a jeśli mamy otwarte pvp (a w grze tego typu będzie ciężko o coś innego) to niestety początkujący gracze będą momentalnie gnębieni przez trochę dłużej grających trolli, a tych drugich niestety w multi zawsze pod dostatkiem.
Tyle, że DayZ praktycznie od początku bazowało na interakcji z innymi graczami (griefingu) jako podstawowym fundamencie rozgrywki i przez to osiągnęło rozgłos (choćby motyw ze zmuszaniem do śpiewania hymnów czy wywożenie helikopterem) - ludzie wiedzieli w co się pchają.
Tutaj twórcy skupiają się na progresji, questach itd, a toksyczne zachowania, zamykanie w celi ludzi z matchmakingu, zatapianie samotników w dziennikach devów się nie pojawia, tak jak było w przypadku Dark Zone w The Division, i w przeciwieństwie do DayZ, obie gry są przeznaczone raczej dla przeciętnego odbiorcy, który wybierze grę w sklepie po okładce, a nie przestudiowaniu 20 filmików na YT.
"zamykanie w celi ludzi z matchmakingu"
Dodadzą statek na 3 i problem załatwiony, przydatne beta testy :)
"obie gry są przeznaczone raczej dla przeciętnego odbiorcy, który wybierze grę w sklepie po okładce, a nie przestudiowaniu 20 filmików na YT".
Celem bety było przebicie się na Twitchu i to się udało. Śmieszne filmiki co ktoś wystrzeliwuj się z działa albo wymiotuje do kubła też swoje zrobią, jeśli chodzi o pierwszą sprzedaż :P
A co będzie długofalowo? Możemy sobie tak spekulować... Trzeba czekać do premiery, zobaczymy czy jest coś w zanadrzu czy gra to w tym aspekcie ściema i bazuje na wzniosłych hasłach niczym od Molyneux czy Robertsa.
Ktoraś z dawniejszych gier w ktore zdarzylo mi sie zagrac umozliwiała przy tworzeniu postaci podjac decyzje czy jest to postac pvp czy pve, nawet niezle sie to sprawdzalo. Zamiast robic oddzialne serwery byly dwie spolecznosci w ramach jednego, z mozliwoscia interakcji miedzy nimi.
Tyle ze postacie pvp mogly atakowac tylko inne postacie pvp.
Kojarze tez gre w ktorej moza bylo "wejść" w tyb pvp. Tylko bedac takim trybie moza bylo zaatakowac innego gracza (tez musial byc w tym trybie). Co oznaczalo oczywiscie ze przelaczajac sie w ten tryb samemu stawalo sie potencjalnym celem ataku (wyjscie z niego o ile pamietam obarczone bylo pewnego rodzaju cooldownem, nie dalo sie tego zrobic natychmiast).
Sa rozne opcje, gra w ktorej z zalozenia gra sie w trybie pvp nie jest gra dla mnie. Cenie sobie spokojne zaglebienie sie w gre i jej swiat, a ewentualne potyczki z innymi graczami - tylko gdy sam tego zechce.
jest bardzo prosty sposób na rozwiązanie sytuacji z agresywnymi graczami.
Należy zrobić system reputacji, za zaatakowanie kogoś zostaje się oflagowanym, inni gracze mogą wtedy zatopić taki statek o otrzymać za to jakiś profit. To by rozkręciło grę i zachęciło graczy do podzielenia się na piratów, policję i handlarzy.
Miałoby to sens i faktycznie poprawiłoby zabawę.
Gorzej z faktem, że dalej zwykły gracz, bez gromady znajomych grających w to samo, szybko będzie gnębiony i straci chęć do dalszej zabawy.
Następna świetna gra, którą zniszczą beznadziejni gracze.
Gdyby to coś powstało jako typowa gra dla pojedynczego gracza - wielki świat, fabuła, skarby walki statków - byłby hit lepszy niż Sid Meier's Pirates!
Tak dostaniemy następną grę multi, w której będą siedzieć albo zgrane ekipy, albo banda denerwujących trolli - normalny gracz odbije się bardzo szybko.
Ubi robi Skull & Bones. Elementy z morskich Asasynow z fabula, chc zdaje sie ze takowa tez bedzie polaczona z gra online. Od ogloszenia Sea Of Thieves mialem nadzieje, ze bedzie niejako duchowym nastepca Pirates, ale teraz widze, ze nic z tego.
EDIT: z tego co wlasnie czytam to S&B tez nie bedzie mialo singla. Narracja fabularna bedzie wpleciona w gre online i bedzie trwala miesiacami, udostepniajac kolejne etapy.
Czyli dalej nie robia interesujacej mnie gry o piratach :/
Mam to samo. Sam mocno liczyłem zarówno na Sea of Thieves jak i Skull & Bones. Tym bardziej mocno, że na Pirates! spędziłem dziesiątki (jak nie setki) godzin i po prostu uwielbiam ten klimat.
Niestety nie mam zamiaru użerać się z trollującą "gimbazą" w multi - szkoda czasu i nerwów.
Gorzej, bo chyba jeszcze długo poczekamy na coś w tych klimatach skupiającego się na singlu.
@conrad_owl najczęściej takie gry mają grup findera gdzie grasz z randomami czasami częściej trafisz troli, ale też trafisz na ogranięte ekipy i zagrasz parę gier z ogarniętą ekipą jak będziesz się dobrze spisywał to taka ekipa da ci namiary na sowjego ts'a czy tam discorda i już będziesz mieć ekipę do gry.
Tylko widzisz, ja mam psa, pracę, lubię jeździć, mam kilka innych hobby i zajęć i gram dla relaksu. Jak trafię na grupę w środę, to mogę znowu mieć czas z nimi grać o ich porze w czwartek, ale może w sobotę, a może po dwóch tygodniach. Tyle na temat grup. Już kiedyś próbowałem. Nie da się jak się nie jest regularnie. A jak mi się zachce kina czy basenu to nie ma mnie w grze.
Btw. coś na twitchu padła widownie grze. 3 dni top, teraz gdzieś 8 rząd. Znudziła się dość szybko nią? Non stop mam nadzieję, że gra będzie mega, bo chciałbym by tak było, kiedyś bym pograł. Ale im więcej patrzę i czytam.. to się okaże straaasznie powtarzalna.
witam mam pytanie. Gdybym dzisiaj zamowil w przedsprzedazy sea of thieves to czy mogłbym dzisiaj badz jutro pograc czy musze czekac na pela odslone gry ? pomocy :/
witam mam pytanie czy bedzie mozliwosc pogrania w sea of thieves przed 20 marca?
Sea of Thieves robi Microsoft, historycznie rzecz biorąc mieli wiele hitów w swoim portfolio, poza tym skoro system Windows nie jest głównym źródłem przychodów Microsoftu to tym bardziej ewentualna porażka Sea of Thieves nie zrobi na nich żadnego wrażenia, to bardziej promocja ich platformy. Pierwsza i pewnie nie ostatnia. Sea of Thieves została dobrze odebrana podczas testów przez graczy, problemem może być brak głębi i rozbudowania w tym produkcie. Gdy pomysł się ludziom podoba - lawinowo rosną oczekiwania do punktu którego osiągnięcie nie było celem twórców. Stąd potem tak wielkie rozczarowanie.
Nie uważam żeby The Division można było oceniać na podstawie DarkZone - to bardzo malutka część gry The Division, a tym bardziej wersji sprzed dwóch lat.
DarkZone to jeden z 4-ch wariantów PVP w grze, Last Stand, Skirmish, Survival.
Nawet na tle samych trybów PVP, Darkzone to 1/4 zawartości a przy całym PVE to 1/20 uogólniając.
Nikt nie kazał nikomu wchodzić do tej lokacji. Wszystko można zdobyć bez DZ. Fakt tam nie ma zasad i ta mała strefa taka miała być. Przypomina mi to ocenianie serii Battlefield po fabule. Wycina się mniej niż 10% wybranej zawartości gry której w ogóle nie trzeba ruszać i wg tego ocenia się całość. IMHO to niesprawiedliwe.
Esencją The Division miał być endgame, który jeszcze wiele miesięcy po premierze składał się tylko i wyłącznie z Dark Zone oraz powtarzaniu w kółko macieju misji dziennych. Ludzie wyszli z Dark Zone i nigdy do niej nie wrócili, w grze było pusto, nie licząc exploiterów i paru niezłomnych. A wyszli ze smutkiem, bo dark zone była klimatyczna i ciekawa do eksploracji i ogrywania bez PvP.
Ludzie wrócili do gry, bo twórcy po setkach tysięcy próśb, narzekania, krytyki - dodali w końcu aktywności dla samotnych graczy, aktywności PvE. Najcieplej przyjęty survival miał specjalnie tryb PvE, ale i z innymi graczami, bo ludzie akceptują to, że ktoś nam sprzątnie loot z przed nosa, ale że zabije tylko po to żebyśmy oglądali ekran ładowania już nie. Z tego co wywnioskowałem i wpatrzyłem, to pierwotnie trybu PvE do survivalu nawet nie planowano - miała być dark zone wszędzie. Dzięki wyłączeniu PvP stał się wielkim hitem dla każdego, inaczej byłaby pewnie taka sama katastrofa.
Sea of Thieves to na razie tylko dark zone i nic poza tym, dlatego porównanie jest jak najbardziej trafne. Tak jak nie trafne jest porównywać The Divsion w wersji po dwóch latach naprawiania pod dyktando społeczności. Sea of Thieves wydaje się być głuche, bo skoro ma tylko dark zone to hasło "Nikt nie kazał nikomu wchodzić do tej lokacji" będzie się równać - nikt nie każe nikomu kupować tej gry...
Ja bym był za mechaniką 3 bander. Zawsze musi być jedna wywieszona. Do wyboru bandera klanu, gildii, czy innego skupiska ludzkiego, biała i czarna. Zaatakowanie zaatakowanie gracza bez wywieszenia czarnej bandery x czasu wcześniej; Zatopienie statku z białą banderą/zabicie jego załogi; Użycie broni , gdy wywieszona jest biała banderą; Zaatakowanie gracza w porcie itp. -x do nagród za y następnych misji, -x do reputacji, +x do cen w sklepie do y następnych zakupów. Proste, a dodaje kolejny element zabawy, który urozmaica rozgrywkę. Oczywiście posiadając wywieszoną "prywatną" banderę możnaby było bezkarnie atakować statki "pirackie" tj. pod czarną banderą.
Przecież to już było. Był rogue w The Division, większa strata gotówki, większa strata rankingu, przedmiotów i nic. Po prostu są ludzie, którzy siedzą w grze bez przerwy, nie zależy im na reputacji, albo nawet jak coś stracą, to odrobią błyskawicznie, nie zależy im na cenach, przedmiotach, bo wszystkiego mają aż za dużo. Z nudów zależy im tylko by kosić tych, co chcą eksplorować.
I nawet jak za takie zabójstwa będzie trzeba uiszczać prawdziwe pieniądze w mikrotransakcjach, i tak będzie tłum ludzi chętnych to robić.
Eksploracja i PvP na jednym serwerze, jakkolwiek fajnie i ciekawie by nie brzmiała na papierze, w praktyce po prostu nie mają racji bytu, nie ma takich zasad, które by to godziły i obie strony pozostawiały szczęśliwe :)
Święta racja DM. Dodam do tego, że w Division system rogue przez długi czas się zwyczajnie nie spisywał, bo nie chronił zupełnie przed "ekipami" nastawionymi na ubijanie innych.
Co z tego, że po zaatakowaniu innego gracza zostajemy na jakiś czas "łotrem", widać nas z daleka, można na nas swobodnie polować i w teorii ryzykujemy reputacją/lotem? Skoro i tak biegamy razem z grupą kilku podobnych zabijaków na widok których reszta graczy wieje gdzie pieprz rośnie. Nic nie stracimy, bo to my nadal jesteśmy myśliwymi.
Na The Division namówili mnie znajomi i od początku biegałem sobie z nimi. I świetnie rozumiem graczy, którzy na tym etapie porzucali grę. Tych biegających w grupkach nudziła - bo nie było wyzwania, a graczy solo frustrowała - bo nie mieli szans z takimi watahami.
Dlatego zmiany, o których słyszałem później jak najbardziej na plus. I kolejni developerzy powinni wyciągać z tego wnioski.
Dlaczego nie można zrobić dobrego singlowego RPGa w pirackich klimatach? Marzy mi się taka hybryda AC4 BF i Age of Pirates2. A zarówno Sea of Thieves jak i Ubisoftowe Skull and Bones idą w kierunku bzdurnego multi :( Jedyne co ostatnio pojawiło się w tym klimacie to raczej średnie Vendetta: Curse of Raven's Cry - gra, której screeny powinni umieszczać w słowniku, przy haśle zmarnowany potencjał. Galeon z załogą dla tego, kto zrobi coś na wzór AoP CoAS, tylko wolne od setek bugów, we współczesnej oprawie i (to już w ogóle ideał) z nieco większym naciskiem na fabułę.
Nosz kurcze nie rozumiem tego wielkiego płaczu na temat otwartego pvp. Czuję, że gracze obecnie stają się leniwi i pożądają jedynie ,,bezpiecznych wyzwań".
Najpiękniejsze wspomnienia jakie mam z gier to właśnie tytuły które oferują możliwość utraty czegoś w czasie walki.
Grałem i gram w tibie na serwerach pvp. Satysfakcja z ucieczki przed prawie całą gildią pk na ogonie swoim 190 ek - mega uczucie. Udany trap z kolegami na gościa który wcześniej przyczynił się do naszej śmierci ahhhh aż chce się otwierać szampana.
Eveonline - raz utraciłem okręt na który pracowałem 3 miesiące. Zdenerwowanie ? Owszem. Złość? Pewnie. Ale zaraz przychodzi opamiętanie, doceniłem przeciwnika i po prostu przeanalizowałem błędy dzięki czemu stałem się lepszym graczem.
Przykładów mogę znaleźć jeszcze więcej. A przecież Sea of Thieves nie karze tak mocno. Ot stracimy parę skrzyneczek zdobytych w ciągu godzinki/dwóch. Ludzie o co ten cały lament. Niedługo będziecie chcieli opcję szybkiego zapisu gry w multiplayerze...
Mnie martwi bardziej sam pustostan gry. Pływaj po skrzynki...I tyle. A gdzie modyfikacje okretów, kupowanie lepszych. Gdzie kupowanie ekwipunku, różnych broni i tym podobnych. Gdzie jest ta marchewa która sprawi, że będę grał dalej.
U Remigiusza "Rocka" Maciaszka może obejrzę, sam grać nie zamierzam w takie coś bez fabuły.