Hej
Skoro jest karczma o kotach: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14328924&N=1
To czemu nie o psach? Przecież to pies jest bratnią duszą i najlepszym przyjacielem człowieka a nie kot. Kot to raczej taki pupilek, taka maskotka.
Jeśli chcecie taka karczme o psach to wpisujcie się tu. Jak wątek przekroczy 200 głównych wątków to zakładajcie kolejne części. Ja tylko daje propozycje i skoro karczma o kotach się przyjęła to czemu nie o psach?
Pozdrawiam
Nie gadam z Wice.
Ja obecnie nie posiadam psa, ale myślę nad zakupem. Tylko nie mam pojęcia o rasach. Chciałbym jakiegoś łagodnego do ludzi, małego i puszystego. Polecicie jakieś ciekawe rasy?
Jamnik jest długi i niepuszysty.
Ogólnie mam fajna rasę psa zapisana, tylko nie mogę tej kartki znaleźć. Przed świętami takie małżeństwo przechodzące się w parku miało takiego małego pieska i spytałem się o rase i mi zapisali. Mam nadzieję, że tego nie zgubiłem ( ze niechcący tego nie wrzuciłem do kosza z przedświątecznym sprzątaniem).
Dużego psa byłbym się trzymać w domu mimo, że widziałem fajne rasy dużych, łagodnych (ciekawe) psów.
@up
Też polecam psa ze schroniska. Takie psy będą do końca życia wdzięczne swojemu właścicielowi, że się je uratowało.
Shiba Inu nie jest prostym psem do wychowania, więc nie polecam dla początkujących. Sam jestem właścicielem pieseła. Gdy był mały chodził do przedszkola dla psów, co pomogło w socjalizacji z innymi psami i ludźmi, więc jest łagodny. Nie wiem jakby było gdyby nie przeszedł przedszkola.
Kupić.
A schroniska pełne darmowych psów, których nikt nie chce, choć nie wypadają im oczy (jak mopsom), nie mają problemów z kręgosłupem (jak jamniki), ani dysplazji (jak owczarki niemieckie). Ale spoko, lepiej wydać grubą kasę na kazirodczego potworka, niż dać dom zdrowemu stworzeniu, którym niestety nie da się przyszpanować na spacerku, co jest jedyną zaletą psów rasowych.
A tak na serio, to ja bym Ci polecił owczarka niemieckiego. To jedyny właściwy pies. Podobnie jest z grzybem - borowikiem szlachetnym - o którym się mówi, że jest to ten jeden prawdziwy grzyb.
Dziękuję za głupie propozycje...
Nie ma jedynych właściwych psiaków. Można jakichś nie lubić, inne trochę bardziej i tyle.
Miałem owczarka belgijskiego, czarniutki. Zeszło mu się w 2012 w Walentynki, do teraz za nim tęsknię jak cholera.
Czemu głupie propozycje? Schroniska sa pelne fajnych psow, sam mam suke ze schroniska od 2009 roku. Na poczatku byly problemy, dwa razy mi uciekla, ale na szczescie byla zima i latwo bylo ja odnalezc. Z czasem sie przyzwyczaila i od lat jest wierna, dzieci ja uwielbiaja a ona uwielbia dzieci.
Albo ze schroniska, albo od kogos z okolicy, komu sie oszczenila suka.
Chodziło mi o lukdirta posty.
To skoro już jest taki temat to od razu podpytam, może ktoś wspomoże. Przymierzam się do wzięcia na wiosnę psiaka ze schroniska i z tej okazji chciałbym ogarnąć najpierw sobie oraz wcisnąć do ogarnięcia rodzinie jakąś książkę o wychowaniu psa, żeby wszyscy z grubsza opierali się na takiej samej teorii i nie było że np. ja go próbuję czegoś nauczyć, a potem i tak to na nic bo np. moja dziewczyna daje mu kompletnie sprzeczne komunikaty wychowawcze. Polecacie jakieś konkretne poradniki? Preferuję faktyczną książkę lub ebooka nad stronami internetowymi czy poradami z for.
Pytanie czego właściwie chcecie uczyć takiego psa, to mają być komendy, sztuczki czy "ogólne zasady dobrego wychowania"?
Może nie stricte o sposobach wychowania, ale szczególnie w przypadku psa ze schroniska polecam z zapoznaniem się z "Sygnały uspokajające. Jak psy unikają konfliktów." Turid Rugaas. Poza tym "Tajemnice psiego umysłu" Stanleya Corena, ale to już bardziej ogólna książka o tym dlaczego psy zachowują się tak a nie inaczej.
Jeśli chcesz uczyć sztuczek to według mnie najlepsze są książki Sundance Chulcy, natomiast mocno sugeruje omijanie książek i w ogole technik Cesara Millana, które opierają się na bezwzględnym dominowaniu psa.
@Didier: Dzięki, obczaję.
@Megera: raczej ogólne zasady. To będzie podwórkowiec, więc nie musi być super hiper wychowany, ale żeby udało się go nauczyć podstaw w rodzaju nie wskakiwania bez pozwolenia na krzesła, niszczenia przedmiotów itd. Jakby jeszcze dało się go przekonać do załatwiania większości potrzeb fizjologicznych na spacerach to w ogóle byłby luksus.
Całkiem sobie chwalę pozycję "Pozytywne szkolenie psów dla żółtodziobów", w prosty sposób objaśnia najważniejsze reguły, ma masę ćwiczeń bardzo rozsądnie poukładanych.
Jeśli macie możliwość, radziłabym też już po nabyciu psa udanie się na jakiś podstawowy kurs posłuszeństwa. Doświadczony, dobry trener wie, że to nie polega tylko i wyłącznie na uczeniu komend - my chodziliśmy ze szczeniakiem do psiego przedszkola i wynieśliśmy stamtąd ogrom wiedzy czerpanej z praktyki, którą ciężko zastąpić nawet najlepszymi książkami.
Psa ze schroniska ciezko jest nauczyć czegoś wiecej, tam trudno o psy mlode, a stare sie ucza slabo, te ze schronisk maja w dodatku z reguly trudna przeszlosc i pierwsze miesiace to walka o aklimatyzacje w nowym miejscu.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że z ułożeniem psa ze schroniska będzie trudniej. Nie zmienia to faktu, że nieodpowiednie wzorce i sprzeczne komunikaty od różnych członków rodziny tylko to utrudnią, dlatego zależy mi na takiej książce, którą wszyscy którzy będą się psiakiem zajmować mogą przyswoić.
tam trudno o psy mlode
Nieprawda. A przynajmniej w moim przypadku już w pierwszym schronisku w jakim byłem znajdowało się kilka małych. Tyle tylko że młode szybko schodzą, bo to zawsze na nie najpierw ludzie zwracają uwagę, starsze natomiast mają już dużo mniejszą szansę adopcji...
Ze schroniska niewiadomo z jaką przeszłością psa się bierze. Najlepiej brać młodego szczeniaczka.
Wszystkie psiaki jakie miałem i mam były ze schroniska. I każdy z nich w chwili adopcji miał przeważnie 10 lat. Wielu ludzi pukało się w czoło, gdy o tym słyszało, ale że starszy to co już nie zasługuje na dom? Szczeniak prawie zawsze znajdzie, a taki niekoniecznie. Poza tym przeszłość łatwo sprawdzić, bo w wielu schroniskach możesz zarezerwować sobie psa i go odwiedzać, chodzić na spacery czy zajmować się nim. Wtedy masz okazję zobaczyć jak zachowuje się do ludzi, dzieci czy innych zwierząt. Taki też jest przeważnie dużo spokojniejszy, bardziej ułożony i w sumie taki leniuszek z którym walniesz się wygodnie przed telewizorem.
Aktualnie moja "futrzana dziewuszka" ma już 16 lat i za niecały rok dobije do 17 lat. Trzyma się świetnie mimo pewnych starczych schorzeń jak spore osłabienie tylnych łap, totalna głuchota (z jednej strony ma to zalety, nie boi się niczego i porozumiewanie na migi ale o dziwo wszystko rozumie).
I co najważniejsze każdy nawet najpaskudniejszy dzień po pracy czy inna sytuacja, która potrafi zirytować czy zasmucić człowieka. To po otwarciu drzwi wita Ciebie kumpel lub kumpela i tak się cieszy, że od razu zły humor mija i wraca uśmiech na buzi.
Co do rozmiarów to preferuję raczej mniejsze psy do 5kg, bo są po prostu bardziej mobilne. Łatwo się je przenosi i wszędzie można zabrać, nawet do sklepu bo mam fajną torbę na ramię i prawie wszędzie mogę zabrać i łatwiej się takim zaopiekować.
Przepiękne! :D
Ale jest taki filmik z bernardynem bodajże, jak bał się zejść ze schodów. Popłakałem się wtedy, taki cudny ten psiak był. :D
Chciałem zapodać jakis fajny filmik, ale jest ich takie całe stado..., że sobie odpuściłem... :x
Bp: dwa huski czołgające się z niemowlakiem...
Niedawno zdechł mój 13 letni Kajtek... bolało bo dobry pies był, mimo że wlodzixa kiedyś ugryzł w łapę
Czarny Wilk ---> Napiszę z własnego doświadczenia.
Najlepsze jest szkolenie. Idź na szkolenie podstawowe psa. I wbrew pozorom jest szkolenie właścicieli. Tak się nauczyłem podstawowych zasad, tych ważnych. I byłem / byliśmy dumni z piździelca, że tak dużo się nauczył. owszem, nauczył się i powtarzam, wszyscy byli dumni, ale to, czego ja się nauczyłem o psach, jak postępować, jak uczyć, jak karać! Tak! karać! , Jak nagradzać, to jest bezcenne.
Wg mnie poszukaj dobrej szkoły trenerskiej i tam idź. Żadna książka, żaden film nie da Ci tego, jak będziesz ze swoim wariatem walczył o ... miskę. :P
Generalnie mogę służyć radą zawsze. Tylko jest jedno ale. Wielu ludzi ma złe postrzeganie. I widzą nie to, co trzeba. :) Inaczej, widzą to, co chcą, czyli np: krzywdzisz psiaka, a to jest nieprawda.
Dużo też zależy od rasy.
Temat rzeka, ale jest Oj. :)
Przepraszam, za post pod postem.
Jeśli kiedyś będę miał znów psiaka, to tylko i wyłącznie znowu takiego piździelca:
https://www.youtube.com/watch?v=K-wlE8njmec
Niedawno zdechł mój 13 letni Kajtek... bolało bo dobry pies był, mimo że wlodzixa kiedyś ugryzł w łapę
wlodziksa to nawet ludzie maja ochote ugryzc
darke >>>
Jak brać ze schroniska to czemu tez nie przybłedę? U mnie w rodzinnej miejscowości kręciło się parę takich i o dziwo wszystkie znalazły swój nowy dom. :)
Wiecie jak to jest z wyprowadzaniem psa? Trzeba to robić raz dziennie? A co jak nie ma nikogo w domu i pies chce siku czy kupę?