Premiera Anthem najprawdopodobniej dopiero w 2019 roku; BioWare walczy o przetrwanie?
Jak Anthem nie wypali tak jak wyobraża to sobie EA, to BioWare czeka taki sam los jak Maxis czy Pandemic.
Ze względu na "starą znajomość" życzę im jak najlepiej. Kanadyjczycy to była kiedyś moja ulubiona firma, której tytuły (dla różnych zresztą wydawców) mogłem brać w ciemno.
Od jakiegoś czasu już tak nie jest (Andromedę to już męczyłem, żeby skończyć), z Anthem mi nie po drodze (MMO), ale wszystkim miłośnikom tego gatunku, życzę żeby ten tytuł okazał się super :).
Mnie martwi coś innego - jakiś brak wizji w ich nowych tytułach i płynięcie z prądem (z bezsensownym wrzucaniem elementów, które nijak nie pasują, ale "powinny być, bo są u konkurencji").
Ich starsze tytuły zawsze były JAKIEŚ. Czasem GENIALNE, czasem lepsze, czasem gorsze, ale zawsze przemyślane. Cholera, nawet ten wszechobecny patos i epickość wspominam dziś z sentymentem, to w sumie wyróżniało gry BioWare na tle innych produkcji. Tak samo jak nieschodząca poniżej pewnego poziomu fabuła, niezłe scenariusze i fajne postacie (takie, które budzą emocje - mniejsza o to, czy pozytywne czy negatywne). Z takiego BG2, Kotora, Mass Effect czy (nieco zapomnianego i niedocenionego) Jade Empire potrafiłbym jednym tchem wymienić NPC, z Andromedy (w którą grałem niecały rok temu) nikogo z drużyny już nie pamiętam...
Smutna sprawa, że deweloper, który kiedyś wyznaczał, trendy i modę, od którego inni KOPIOWALI i ZRZYNALI starając się dorównać (z lepszym lub gorszym skutkiem) dziś sam, niejako na własne życzenie spadł do drugiej ligi i kopiuje od innych. Anthem niezależnie od tego czy będzie dobre czy nie, już na starcie, grubo przed premierą dostaje łatkę klona Destiny.
Coś poszło nie tak, pewnie sporo w tym jest winy wydawcy/właściciela, czyli EA (serio - nacisk na elementy społecznościowe i multi w "zamrożonym" obecnie DA4, która to seria zaczynała jako duchowy spadkobierca BG2, to jest ten właściwy kierunek?), trochę trendów na rynku, ale i jakaś część leży po stronie BioWare. Odeszli "starzy wyjadacze" (normalne - rotacja w tym zawodzie to nie jest nic niespotykanego), odeszli założyciele, przyszły "młode wilczki", "świeża krew".... ale bez nowych pomysłów :/. Szkoda.
Jednak, mimo wszystko - kciuki za nich trzymam.
Obstawiam, że ich dni są policzone. Niestety. Nawet jeżeli w EA z jakiegoś powodu nastąpi korpo-odwilż i nieco zluzują ze swoją polityką monetyzacji wszystkiego i wysysania graczy do ostatniego centa (przede wszystkim za sprawą pseudo-hazardowych mikro transakcji), to Anthem nadal pozostanie co-opową grą MMO w stylu Destiny z dużym naciskiem na grind. Raz, że samo w sobie nie brzmi to zbyt zachęcająco (samo Destiny wielkiego uznania wśród graczy nie zdobyło), a dwa, że to kompletnie nie w stylu BioWare, które przecież zdobyło sobie uznanie wśród graczy głównie świetnymi cRPGami (czyli produkcjami do szpiku singlowymi, z ogromnym naciskiem na fabułę, klimat, postaci, dialogi itd.).
Jeżeli BW zechce zrobić taką grę, jaką potrafi robić najlepiej (czyli singlową i mocno fabularną), to pewnie EA rozprawi się z nimi jak z Visceral Games, którego wizja gry na licencji Gwiezdnych Wojen okazała się niewystarczająco dobra do monetyzacji (czytaj: nie było gdzie upchnąć lootboxów), więc elektronicy skasowali tak grę, jak i całe studio zań odpowiedzialne.
Jeżeli natomiast BW wytworzy swoje dzieło pod dyktando EA, to nawet wysoka wartość produkcyjna może okazać się niewystarczająca, przez co nawet relatywnie dobra (a może nawet bardzo dobra) gra, może ponieść klęskę z powodu pazernej polityki wydawcy (patrz casus Battlefront'a II).
Moim zdaniem są więc między młotem a kowadłem. Z jednej strony mogą nie sprostać oczekiwaniom EA, z drugiej mogą nie sprostać oczekiwaniom graczy... co z kolei i tak odbije się na finansach EA. W obu przypadkach BW czeka kulka w łeb.
Przejęcie takiego studia, które tworzyło swojego czasu klasyki, przez EA uważam za jego największą porażkę.
Zresztą, patrząc jeszcze wstecz kiedy analizowano, które studio może być następne do zamknięcia przez EA, przed Visceral miało upaść właśnie BioWare, ale póki co to drugie się trzyma. Na jak długo? No to oczywiście zależy od wielmożnych z EA.
Ale to jest tak żenujące, że producent musi czuć oddech wydawcy na karku.
I szczerze? Bardzo mi się ta gra podoba. Cały jej koncept, skojarzenia z zaszczuciem a`la Attack on Titan przychodzą od razu do głowy. Mamy jednak wielkie ale - EA. I boję się, że do tej gry będą włożone chamskie cash graby w postaci mikroraka. I nie będą dotyczyć tylko kosmetyki. Co od razu sprawi, że gry nie zamówię mimo, że bardzo mi się ona podoba.
Kibicuję BioWare, bo jaki ten Dragon Age ostatni nie był, to grało mi się nawet przyjemnie. Ale patrząc na ten cyrk jaki odstawia EA z mikrotransakcjami, to jestem bardzo sceptycznie nastawiony do modelu rozgrywki. BARDZO.
A ja nadal uważam, że BioWare powinno się odłączyć od EA, wiem że to nie jest łatwe, ale to tylko wyszłoby na dobre i nam graczom i im.
Nie mam złudzeń ani nadziei do bioware od czasu pierwszego ME. Już wtedy zaczęli powtarzać wszystkie schemat z KotoRa. Od tego czasu robią jedną i tę samą grę.
To od dawna wydmuszka wydymana przez EA.
Jak Anthem nie wypali tak jak wyobraża to sobie EA, to BioWare czeka taki sam los jak Maxis czy Pandemic.
To prawda, większość flagowych postaci odpowiedzialnych za sukces studia zwinęła żagle a ci co zostali nie mają wiele do gadania (albo znajdą jakiś paragraf na tych szowinistów niepopierających mniejszości rasowe/sexualne/cotamsiechce niepotrafiące wiele w kwesti dewelopingu ale co tam).
Co tu więcej powiedzieć... Został tylko szyld, którym mogą przyozdabiać kolejne porcje miernoty jaką serwują. Smutne jak mało co.
Jeszcze jak mnie boli ignorancja i głupota ludzi, widzą znaczek i się ślinią jak psy Pawłowa, potem takie potworki mają sprzedaż i żerowanie na marce trwa.
Niepotrzebnie pracownicy Bioware się stresują, ich los i tak jest przesadzony. EA prędzej czy później i tak ich zlikwiduje.
W zasadzie po zamieszaniu wokół Andromedy nie dziwne, że BioWare walczy o przetrwanie. EA to bezduszne korpo i po kolejnej fali krytyki (tym bardziej po ostatnim Battlefroncie) mogą chcieć zniszczyć studio odpowiedzialne z zły PR
Założyłem konto , żeby to wkleić . Artykuł z 15.10.2007 o kupnie Bioware przez EA:
Gigant na rynku gier komputerowych, Electronic Arts, ogłosił właśnie sensacyjną wiadomość. Firmie udało się wykupić koncern VG Holding Corp, właściciela takich spółek jak BioWare oraz Pandemic Studios.
Informacja była zaskoczeniem dla wielu ludzi znających się na branży. EA wykupując kolejne firmy z rynku staje się coraz potężniejszą spółką. Teraz w stajni giganta znalazły się kolejne nabytki: Pandemic Studios oraz BioWare. Firmy te pracowały nad takimi tytułami jak chociażby Dark Reign 2, Baldur's Gate oraz Neverwinter Nights.
Przedstawiciele sprzedanych firm są zadowoleni z transakcji. Jako powód podają fakt, że Electronic Arts jest na tyle potężną firmą, że "jest w stanie z powodzeniem promować ich tytuły na rynku". Nie bez znaczenia pozostała zapewne kwestia finansowa. Łącznie EA ma wydać ponad 800 milionów dolarów. Koszta te obejmują już praktycznie wszystkie wydatki związane z transakcją.
Podobno wizje dotychczasowych właścicieli spółek oraz wizje amerykańskiego giganta co przyszłości rynku gier komputerowych są spójne. Nie powinno być więc żadnych problemów z dogadaniem się w przyszłości.
Jak zawsze przy tego typu wydarzeniach ciekawostką jest przyszła jakość produktów. Jednak to co EA robiło do tej pory nie powinno napawać fanów zbyt wielkim niepokojem.
Więc znalazłeś i wkleiłeś artykuł o kupnie m.in. Bioware przez EA sprzed dziesięciu lat.
Fajnie, ale co w związku z tym?
Obstawiam, ze trwa mocna przebudowa modelu mikroplatnosci po tym jak gracze zareagowali na SW:BF2 ; jezeli byl tak samo gleboko zakorzeniony w grze to maja sporo do przebudowy.
GOL z jakiegoś powodu pominął wzmiankę o kłopotach twórców Destiny 2, w związku z ciągłymi wpadkami z mikropłatnościami i potencjalnym tego wpływie na Anthem dodając do tego klęskę modelu biznesowego BF2 może się okazać, że masz rację.
EA wydaje grę z otwartym światem, ze względu kto tą grę stworzy to i tak będzie ona zarznięta przez facetów w garniturach na najwyższym szczeblu tej korpo gnidy.
Gra będzie ładnie wyglądała.
I to tyle z moich przewidywań, jeśli chodzi o pozytywne rzeczy. Reszta w rękach EA, czyli za około 2,5-3 lata BW będzie w końcu zamknięte.
Gra będzie ładnie wyglądała.
Dokładnie i koniec tematu, reszta to będzie nudna sadboksowa rozgrywka w stylu gier ubisoftu.
Twoim zdaniem Andromeda to brzydka gra?
Może inaczej - w czasach gdy Andromeda wyszła to na rynku były znacznie piękniejsze produkcje, czasem robione przez mniejsze studia z mniejszym budżetem.
I co w tym złego gdyby EA zlikwidowało Bioware? Od lat ich gry tracą na jakości i klimacie, a przy tym doją w międzyczasie SWTOR durnymi ubrankami. Może gdyby w końcu pozbyli się Bioware, utalentowani ludzie poszliby gdzieś indziej lub założyli nowy twór i zaczęli robić gry bez noża EA na gardle.
Ze względu na "starą znajomość" życzę im jak najlepiej. Kanadyjczycy to była kiedyś moja ulubiona firma, której tytuły (dla różnych zresztą wydawców) mogłem brać w ciemno.
Od jakiegoś czasu już tak nie jest (Andromedę to już męczyłem, żeby skończyć), z Anthem mi nie po drodze (MMO), ale wszystkim miłośnikom tego gatunku, życzę żeby ten tytuł okazał się super :).
Mnie martwi coś innego - jakiś brak wizji w ich nowych tytułach i płynięcie z prądem (z bezsensownym wrzucaniem elementów, które nijak nie pasują, ale "powinny być, bo są u konkurencji").
Ich starsze tytuły zawsze były JAKIEŚ. Czasem GENIALNE, czasem lepsze, czasem gorsze, ale zawsze przemyślane. Cholera, nawet ten wszechobecny patos i epickość wspominam dziś z sentymentem, to w sumie wyróżniało gry BioWare na tle innych produkcji. Tak samo jak nieschodząca poniżej pewnego poziomu fabuła, niezłe scenariusze i fajne postacie (takie, które budzą emocje - mniejsza o to, czy pozytywne czy negatywne). Z takiego BG2, Kotora, Mass Effect czy (nieco zapomnianego i niedocenionego) Jade Empire potrafiłbym jednym tchem wymienić NPC, z Andromedy (w którą grałem niecały rok temu) nikogo z drużyny już nie pamiętam...
Smutna sprawa, że deweloper, który kiedyś wyznaczał, trendy i modę, od którego inni KOPIOWALI i ZRZYNALI starając się dorównać (z lepszym lub gorszym skutkiem) dziś sam, niejako na własne życzenie spadł do drugiej ligi i kopiuje od innych. Anthem niezależnie od tego czy będzie dobre czy nie, już na starcie, grubo przed premierą dostaje łatkę klona Destiny.
Coś poszło nie tak, pewnie sporo w tym jest winy wydawcy/właściciela, czyli EA (serio - nacisk na elementy społecznościowe i multi w "zamrożonym" obecnie DA4, która to seria zaczynała jako duchowy spadkobierca BG2, to jest ten właściwy kierunek?), trochę trendów na rynku, ale i jakaś część leży po stronie BioWare. Odeszli "starzy wyjadacze" (normalne - rotacja w tym zawodzie to nie jest nic niespotykanego), odeszli założyciele, przyszły "młode wilczki", "świeża krew".... ale bez nowych pomysłów :/. Szkoda.
Jednak, mimo wszystko - kciuki za nich trzymam.
Obstawiam, że ich dni są policzone. Niestety. Nawet jeżeli w EA z jakiegoś powodu nastąpi korpo-odwilż i nieco zluzują ze swoją polityką monetyzacji wszystkiego i wysysania graczy do ostatniego centa (przede wszystkim za sprawą pseudo-hazardowych mikro transakcji), to Anthem nadal pozostanie co-opową grą MMO w stylu Destiny z dużym naciskiem na grind. Raz, że samo w sobie nie brzmi to zbyt zachęcająco (samo Destiny wielkiego uznania wśród graczy nie zdobyło), a dwa, że to kompletnie nie w stylu BioWare, które przecież zdobyło sobie uznanie wśród graczy głównie świetnymi cRPGami (czyli produkcjami do szpiku singlowymi, z ogromnym naciskiem na fabułę, klimat, postaci, dialogi itd.).
Jeżeli BW zechce zrobić taką grę, jaką potrafi robić najlepiej (czyli singlową i mocno fabularną), to pewnie EA rozprawi się z nimi jak z Visceral Games, którego wizja gry na licencji Gwiezdnych Wojen okazała się niewystarczająco dobra do monetyzacji (czytaj: nie było gdzie upchnąć lootboxów), więc elektronicy skasowali tak grę, jak i całe studio zań odpowiedzialne.
Jeżeli natomiast BW wytworzy swoje dzieło pod dyktando EA, to nawet wysoka wartość produkcyjna może okazać się niewystarczająca, przez co nawet relatywnie dobra (a może nawet bardzo dobra) gra, może ponieść klęskę z powodu pazernej polityki wydawcy (patrz casus Battlefront'a II).
Moim zdaniem są więc między młotem a kowadłem. Z jednej strony mogą nie sprostać oczekiwaniom EA, z drugiej mogą nie sprostać oczekiwaniom graczy... co z kolei i tak odbije się na finansach EA. W obu przypadkach BW czeka kulka w łeb.
Dla mnie są martwi. Studio znane z RPG robi multi grę akcji w stylu Destiny? To tak jakby wyspecjalizowana w kuchni włoskiej restauracja zaczęła serwować kebaby i burgery bo inni na tym zarabiają... Nie wiem po co zachwyty, artykuły i notki jak ta - BioWare robi fastfood dla masy, a nie jakieś nowe dzieło, to już ich koniec. Jak Anthem osiągnie sukces to co? Powstanie Anthem2, inny tytuł akcji czy nowy RPG lub przynajmniej kolejny Mass Effect? No? Ja obstawiam Anthem2 - a to oznacza upadek studia. Dla mnie.
https://gamerant.com/anthem-microtransactions-overwatch/
https://segmentnext.com/2018/01/04/ea-will-hopefully-make-anthem-microtransactions-like-overwatch/
Jeżeli EA ograniczy się z mikropłatnościami tylko do zawartości kosmetycznej, to BioWare ma jeszcze szanse przetrwać.
W każdym razie, po raz pierwszy widzę zwiastun i jestem szczerze oczarowany.
o tym czy BioWare przetrwa nie zadecydują gracze tylko EA gdyż to EA jest właścicielem tej firmy.
BioWare robi dokładnie to co EA po nim oczekuje
Jezeli Anthem to BYC albo NIE BYC dla BioWare, to warto juz teraz sie z nimi pozegnac. Wiekszosc fanow ich gier fabularnych nie jest w ogole zainteresowana tym tytulem, wystarczy poczytac BSN, gdzie przewazajaca wiekszosc fanow ME czy DA zyczy im jak najlepiej, z gory piszac ze nie kupia Anthema, bo ten typ gier /sieciowki/ ich po prostu nie interesuje.
Do tego gra bankowo bedzie miala jakies niedociagniecia, do tego dojda mikrotransakcje, a bedzie tez ze to EA, i ze trawa za malo zielona - takze hejtu bedzie co niemiara. Na i te newsy ze nawet ekipa z DA zostala przesunieta do pracy nad Anthemem ? Serio ? Kolesie od gier fabularnych z epoki rodem ze sredniowiecza do futurystycznych strzelanek z robocikami w tle ? Eh....
Na kazdego przyjdzie czas.
Dobrze, że cd projekt trzyma większość udziałów u siebie. Już 3 lata nie kupiłem nic od EA, jedynie early acces do andromedy, żeby się przekonać jaka jest słaba. EA to maszynka do robienia pieniędzy, z grami kopiuj - wklej, bez polotu i wizji dla typowych amerykańskich odbiorców.
a wiesz co, gram w gwinta i jakieś beczki kupiłem z początku bety. Wystarczy mi jedna kopia wiedźmina z dodatkami.
EA potrafiło nawet genialnego ME, robiąc z niego drugiego fedexa Inkwizycje. Po tym wydawcy niczego dobrego się już nie spodziewam.
BioWare się martwi tym, czy gracze tym razem łykną mikro, czy nie. Panie/Panowie, dajcie spokój. Już teraz możecie dobie wykupić elektroniczne trumny.
EA samo pogrążyło wszystkie firmy które potem zostały zlikwidowane. BioWare zapewne nadal trzymałoby jakiś poziom, gdyby EA nie wpierniczało się buciorami w ich wizje artystyczne.
To oni zlecili ME:Andromedę jakiemuś oddziałowi BioWare, który nigdy do tej pory nie zrobił żadnej pełnoprawnej produkcji, przy czym nie mieli żadnego doświadczenia, a musieli zrobić kolejną odsłonę popularnej marki.
A potem nagle byli zaskoczeni że produkt został negatywnie odebrany przez społeczność.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby pozwolić studiom robić swoje, nie narzucać im absurdalnych deadlinów, ani nie kazać im realizować pomysłów których oni realizować nie chcą, a pozwalać twórcom działać w zgodzie ze swoją własną wizją.
To właśnie skrępowane przez gigantyczne korporacje ręce twórców gier przyczyniają się do tego, że ich gry wyglądają jak wyglądają.
Też nie do końca prawda. Mieli 5 lat na stworzenie Andromedy, ale 3,5 roku poświęcili na przepychanki, kłótnie, awantury, zwalnianie bądź przenoszenie pracowników i ciągłe zmiany w projekcie. Realnie to oni nad tym co dostałeś jako produkt końcowy pracowali jedynie 1,5 roku.
Sami są sobie winni, dlatego tak szybko nastąpiły zmiany. Andromeda zakopała uniwersum, General Manager Flynn "odszedł", główni menadżerowie projektów również odeszli, do tego odeszło też wielu pracowników niższego szczebla, pracujących w BioWare od lat, studio zostało zrestrukturyzowane, jeden z oddziałów przerobiono na studio pomocnicze.
Anthem to rzeczywiście BYĆ albo NIE BYĆ dla BioWare, ale moim zdaniem to nie wypali.
No cóż... pa pa BioWare. Fajnie było, ale jeśli Anthem jest ich być albo nie być to najwyższa pora się pożegnać. Ciekawe jakie studio kupi EA po zamknięciu BW?
Wielka szkoda że tak z nimi źle. Fakt, że ostatnio się nie popisywali ale w przeszłości mieli wiele naprawdę bardzo dobrych gier.
Życzę im wszystkiego dobrego i powrotu do formy o ile jest to w ogóle możliwe.
Wytłumaczcie mi to proszę. Jesteśmy na forum o grach, gdzie udzielają się ludzie interesujący się komputerową rozgrywką, często zapaleni gracze. Wszystkie powyższe opinie są przychylne starym rozwiązaniom, przywiązaniu do fabuły, NPC, ogólnie dopracowanych gier z tzw. "duszą", podobną klasykom. Żadna nie popiera EA i ich dążeniu do spłycania gier do multi-naparzanek, które rzekomo mają większy target.
Skoro gracze są przeciwni takim działaniom, to dla kogo te pieprzone firmy-molochy tworzą te swoje gierki-wydmuszki? Dla niedorozwiniętych umysłowo dzieci swoich prezesów i inwestorów?
Ludzie dla których tworzy się takie typu produkty zwykle po prostu się nie udzielają. Po drugie EA liczy na tzw. wieloryby i delfiny, niedzielnych graczy grających w jedną, może dwie gry w roku, nie widzących nic złego w wydaniu 5 czy 10 dolarów raz, czy kilka razy na miesiąc.
Do tego dochodzą gracze z problemami z hazardem którzy zmanipulowani, skuszeni, losowością skrzynek wydają na nie potworne pieniądze. Co jest smutne ale dopóki nie powstaną odpowiednie przepisy prawne chroniących takich ludzi to EA, Activision/Blizzard i tego typu korporacje będą zarabiać.
Szkoda mi tego studia :(
Nawet takie Dragon Age 1 czy trylogia ME była całkiem niezła, a ta nowa gra Anthem to nawet single nie będzie miała, tak kolejne studio upada przez chciwe korposzczury ;(
Tak szczerze i bez uprzedzeń to z Bioware została już tylko nazwa. Może nawet lepszym rozwiązaniem jest upaść, a potem zebrać się pod nową marką już bez "opieki" EA i zacząć coś dłubać po swojemu wedle swojej obranej drogi i na swoich zasadach.
Zresztą nie wiem czy chce zobaczyć kolejne części Mass Effect i Dragon Age. ME:A i DAIII były zwyczajnie puste i płaskie, wiec wątpie żeby coś lepszego powstało, zwłaszcza pod skrzydłami EA.
Kiedyś dwóch pasjonatów założyło studio i stworzyło kilka wybitnych gier, potem wyrośli z tego każdy poszedł robić coś innego, a studio zostało wykupione przez EA. Od tamtej pory mniej więcej od końca produkcji ME2 wszystko powoli staczało się w dół. Dowodem jak słabe jest to obecnie studio jest m.in. fakt jak wybitne słabą grą jest ME:Andromeda. Więc jeśli EA odstrzeli BioWare to tylko lepiej dla graczy, aby tylko po odstrzale nie okazało się że nagle CDP jest własnością EA.