Znasz zakończenie GTA V? Pewnie nie. 10 niezłych gier, których nie skończyliście
Coś w tym jest, Dishonored 2 nie ukończyłem mimo wielu podejść. Gra w stylu stealth jest trudna i zniechęcająca przez aż zbyt dobre, bardzo czujne AI - nie mam aż tyle cierpliwości. Natomiast siekanie przeciwników, chociaż bardzo przyjemne, jest mało satysfakcjonujące mając z tyłu głowy myśl, że można było dany poziom przejść bez ani jednego wykrycia, a co dopiero morderstwa.
Co do reszty gier z zestawienia, przeszedłem wszystkie w które grałem.
Ja mam tak gram w grę robię sobie dłuższą przerwę a potem wracam do danej gry nie pamiętam co trzeba w niej zrobić i nie chce mi się jej uczuć odnowa.I ląduje ze statusem nie ukończona.
Ale nie dadzą, bo liczą się tylko i wyłącznie przysłowiowe "komórki w exelu". Gier teraz nie robi się z pasją i dla zysku. Robi się tylko dla zysku, zwłaszcza AAA. Zamiast artystów mamy uzdolnionych rzemieślników, często wyrobników, żeby nie napisać partaczy. Z drugiej jednak strony trendy na rynku kreują sami gracze, także ten kij ma dwa końce.
A ja nie kończyłem wielu gry, bo są za dużo fajnych gier, że nie nadążam za wszystkiego. Takie życie, że nie można mieć wszystkiego.
Z wymienionych najlepiej wspominam "Deus Ex: Human Revolution", czego dowodem może być to, że do gry zwyczajnie jeszcze wracam. Dishonored 2 kompletnie mnie nie ruszył w przeciwieństwie do pierwszej odsłony. Styxa i Technomancera wiem, że przejdę jak skończę te które bardziej mnie wciagnęły, tytuły są po prostu "zakolejkowane".
Nie dziwię się, że nawet 10% ludzi nie skończyło Divinity I.
Mam plan, żeby powrócić do Darkest Dungeon i ją ukończyć. Zobaczymy, czy to się uda, bo wciąż to odkładam.
Przygotuj się na duża dawkę frustracji , gniewu, irytacji. Ja wróciłem by ukończyć z wszystkimi dodatkami........i to był koszmar. Utrata postaci najbardziej boli jak długo inwestowałeś. Może to jest spowodowane z byt dużą ilością innych gier RPG gdzie inwestujesz w swoja postać i dbasz o nie albo braku cierpliwości. W każdym razie raz ukończona nie wracam nigdy aż do II części gry jak kiedyś wyjdzie :P
Odbiłem się od gry, właśnie z powodu frustracji i niesprawiedliwego RNG, trzykrotnie.
Za czwartym razem posiłkowałem się modami dla nubów ułatwiającymi rozgrywkę i bawiłem się wybornie. Polecam zajrzeć do warsztatu Steam i rozejrzeć się za ułatwieniami. Mi bardzo pomogło.
Ja przeważnie nie kończę gry, bo w trakcie przechodzenia odpalam sobie w formie przerywnika następną, albo kupuję jakąś nową, która mnie zainteresowała i tak w kółko. A kupka wstydu rośnie tak bardzo, że obecnie podchodzi pod setkę :')
Mam podobnie, co każdą wyprzedaż, czy to na Epicu z kuponem rabatowym, czy na Steam, rośnie mi kupka wstydu. Już teraz, żeby ograć masę ciekawych gier, które kupiłem, musiałbym grać po 8 godzin dziennie, codziennie, przez dobre 2-3 lata. Często zabieram się za jakąś grę, ogrywam i... nagle na horyzoncie inny tytuł, równie dobry i ciekawy, i skaczę z kwiatka na kwiatek.
Już nie wspomnę o grach, które ogrywam po kilka razy, od deski do deski, a są takie. Te to dopiero zabierają czas, ale taki ich urok - ponadczasowe hity kosztem poznania nowych, możliwe, że też ponadczasowych hitów. I tak w koło Macieju. :D
Ja należę do graczy, które chcą poznać gry do końca. Gram tylko w gry, które mi podobają.
Po prostu są za dużo gry, które interesuję, że nie mam czasu na ukończenie aż tyle gier.
Nawet Wiedźmin 3 nie ukończyłem, bo zabrakło mi czasu i wolę ukończyć starsze gry w zaległości. Wszystko po kolei. Obowiązki i inne sprawy w życiu. :/
Należę do elity? Czy elity elit? Ukończyłem wszystko oprócz GoW i DS. Gow dlatego, że nie mam PS4, a DS dlatego, że nie ma jeszcze cracka :D
Zbyt długa, przegadana gra z wielkim światem napchana znajdźkami i bezsensownymi misjami pobocznymi i aktywnościami. I właśnie gry z takimi cechami i podobnymi są wychwalane pod niebiosa a fani mogą cię zagryźć za bluźnierstwo. No cóż. Duży budżet i ambicje potrafią trochę namieszać. Można przesadzić. Ponieważ gdy posiadasz wielką markę i pieniądze to tak naprawdę zabiłeś swój rozwój i kreatywność. Bezpiecznie robisz kolejne części jakiejś gry.
Ludzie którzy tworzą takie powiedzmy gry indie starają się, dwoją i troją aby zrobić coś co spodoba się ludziom i będzie się dobrze sprzedawało. Ale aby to się udało ważnym aspektem jest oryginalność. Coś nowego co zaciekawi graczy a firma nie zbankrutuje. I przez to ryzyko właśnie oraz pasję w tych małych studiach deweloperskich pojawiają się ciekawe pomysły i naprawdę wspaniałe gry.
A rockstar czy ktoś tam inny siedzi i zawija to w te sreberka...
Taka Bethesda pokazała że najważniejszy jest znany tytuł. Reszta to tam obojętne. Może teraz będzie warto czekać na TES VI windows 10 only. Zobaczymy.
Niby ta. Watek glowny nie byl zly, byl sredni. Ale zeby go nie odklepac dla uwienczenia przygody to nie rozumiem.
spoiler start
Jam smoka smokow usiekl
spoiler stop
Właściwie to można wrzucić tu każdą grę Bethesdy.
Człowiek odpala ich gry by zatopić się w ich świecie, ale przechodzić? Jakby jeszcze wątki główne były interesujące... zdarzają się dobre rozmowy czy zadania ale to tylko parę było niezłych.
Nawet ludzie nastawieni na przechodzenie gier mogę nie podołać :]
Gier z serii TES nie da się ukończyć chyba że masz na myśli sam główny wątek fabularny który stanowi może z 20% zawartości całej gry.
By zatopić się w świecie? Jak można zatopić się w świecie o głębokości kałuży?
Planuję splatynować mgs 5, zobaczymy czy będzie ciężko i nudno
Mnie się ta sztuka niedawno udała.
Ciężko może być, nudno niekoniecznie. Przy zaliczaniu głównych misji na S i robieniu wszystkich celów trzeba się trochę nakombinować. Najgorzej jest z tymi misjami pobocznymi. Jak człowiek musi po raz piąty iść w to samo miejsce, żeby po raz 20 schwytać określonego żołnierza, to cholera bierze. Te poboczne misje lepiej sobie rozłożyć, grać po kilka i robić przerwę na jakąś inną grę, wtedy tak nie denerwują.
Przeszedłem nowe MW na weteranie, raz się zaciąłem w willi, przełączyłem na normala, ale jak tylko zobaczyłem znacznik granatu to stwierdziłem, NIE, przełącz mnie na weterana. Gierka fajna, nie za trudna xD Serio, coś źle zrobiłem jak grałem? XDD
Jestem graczem , który z reguły przechodzi gry(z tej waszej listy przeszedłem większość tytułów).Dlatego podstawą jest wybór gier.Gram praktycznie tylko w bardzo dobre tytuły i od jakiegoś czasu unikam tytułów z otwartym światem, które są miałkie i powtarzalne (np. Far cry 5 , Divininty 2, AC Odyssey).Teraz męczę Ghost of Tsushima i Wasteland 3 i mimo iż miejscami przynudzają to i tak je przejdę ,bo mają klimat i sporą grywalność.
W ankiecie brakuje istotnej odpowiedzi, nie kończe gier, ponieważ są za długie i zwyczajnie nie jestem w stanie utknąć w zawsze mimo wszystko schematycznym gameplay-u. Taki assasyn to bawi przez pierwsze 60h ale potem jak patrzysz na taką odyssey-e, że po 140h masz połowe mapy i nietknięte dodatki, to wybaczcie.
No coz ja mam od groma gier na Steamie a czesto przeskakuje z jednej do drugiej a 500 godzin spedzilem w FM2020 ktorego skonczyc sie nieda.
Lub SWTOR gdzie misje fabularne sa ciekawsze niz wiekszosc RPG mimo ze to MMO poniewaz mozna byc tym zlym (Imperium i Sithowie) i takim na serio nie typu "dejta wincyj zlota" tylko poszukuje potegi i wladzy.
Osobiście grałem tylko w jedną z wymienionych gier ale ją akurat ukończyłem. Fabułą GTA 5 może nie była super ale warto było ją ukończyć chociaż dla osiągnięcia
nie rozumiem tego artykułu...
1. Metal Gear Solid V: The Phantom Pain - ja tutaj wbiłem nawet platyne choć strasznie męcząca była jak sama gra ale jest.
2. The Technomancer - to samo platyna tez wbija ale także męczaca. choc gra nie była tak zła. 5/10.
3. Torment: Tides of Numenera - nawet nie grałem i nie zamierzam :D
4. Divinity: Original Sin - jeszcze nie grałem ale zamierzam :P
5. Styx: Shards of Darkness - napewno zagram :D
6. Dishonored 2 - przelazłem i wbiłem platyne.
7. Assassin’s Creed Origins - przelazłem i wbiłem platyne.
9. Deus Ex: Human Revolution - przelazłem i wbiłem platyne.
10. Remember Me - przelazłem i wbiłem platyne. ale przyznaje, że porzuciłem gre i wróciłem do niej po roku. ale nie dlatego co piszą w artykule poporstu jakos tak wyszło :P
11. Grand Theft Auto V - jakos już nudzi mnie GTA. wiec nawet nie gralem.
12. Red Dead Redemption II - strasznie długa gra ale da się przejsc nie było z tym problemu. bardzo fajna gra.
13. God of War - tu się nie dzwie bo gra dla mnie jest nudna. ale ja lubie przechodzic i wbijac platyne xD
14. Metro Exodus - nie grałem i nie chce grac.
15. Death Stranding - przez 30h genialna gra także to trzeba przejsc i wbić platyne xD ale od 30h do platyny już nudą wiało.
16. Call of Duty: Modern Warfare - ile można? nie grałem w żadnego COD'a od kiedy zrobili Call of Duty 4: Modern Warfare.
nie żebym sie chwalił czy coś. ale dziwi mnie to bardzo. są lepsze gry jak Become human i nie wzielicie jej pod uwage a 49% ukonczyło ją tylko.
Aż strach się przyznać, ale ja odbiłem się od Wiedźmina III. Lubię RPGi z otwartym, rozbudowanym światem, ale według mnie CDP przesadzili z długością dialogów. Czasem miałem na grę tylko godzinę i dosłownie większość tego czasu wypełniały cutscenki i dialogi. Ignorując je natomiast gra sprowadza się do: idź z punktu A do punktu B, użyj wiedźmińskich zmysłów, zabij parę potworów, wróć do punktu A. Cały czar pryska. Po jakiś 30h zabawy stwierdziłem, że jednak wolę pograć w jakąś grę, a nie film oglądać.
Prince of Persia - Warrior Within
Prince of Persia - The Two Thrones
Doom 3 BFG Edition
Code of Honor - Francuska Legia Cudzoziemska
"Code of Honor - Francuska Legia Cudzoziemska" - myślałem, że jestem jedyną osobą w Polsce, która w "to" grała...
W Polsce i paru innych krajach statystycznie duzo wiecej graczy ukonczylo gre na "piratach". A tego wyliczyc sie nie da.
Zazwyczaj nie kończę, bo gra ma masę niesamowicie upierdliwych zapychaczy/znajdziek i po prostu nie mam siły ani ochoty by na tym spędzać masę godzin. Zrobiłem tak z mad maxem, około 20 godzin spędzone jedynie na zbieraniu takich pierdółek.
GTA V? Wytrzymałem z tym gównem 2 godziny! Jestem z tego dumny :)
Grac w GTA V i nie przejsc trybu pojedynczego gracza to jak kupic ferrari i jezdzic tylko 50km/h
Point :D
Mnie po kilku (no, może 10) godzinach zaczęło niemiłosiernie nudzić, musiałem ją sobie oszczędnie dawkować, żeby z irytacją nie rzucić w diabły. 90% gry to jazda i strzelanie, które są takimi eleganckimi samograjami - na początku fajne, ale bardzo szybko robią się nudne. Do tego mało ciekawe miasto i wysyp pierdołowatych, płytkich aktywności do zrobienia raz i zapomnienia.
Fabułą faktycznie nie była wybitna, ale grę przeszedłem tylko dla poznania historii, a może raczej dla śledzenia relacji i dialogów głównych bohaterów.
Brak dubbingów to jeden z głównych powodów.
RDR2 i GTA5 grę przeszło około 20% graczy. Może singiel ma większość graczy gdzieś i liczy się tylko multi.
Według mnie duża większość.Chociaż wtedy nie było podliczania.Ale myślę że 80%.Po pierwsze,gra nie była super długa,po drugie,było dużo mniej gier,bez internetu,bez seriali, więc czasu więcej, No i trójka była rewolucyjna. Bez kodów pewnie też sporo. Ja używałem,i się tego nie wstydzę,nie wiem ile wklepałem kodów na kamizelkę i broń, ale sporo ;D Po prostu strzelanie w tej grze,było słabe. Teraz ograłbym bez kodów,bo wiem jak podejść do każdej misji. W sumie to tylko pokazuje,że te gry nie były trudne,tylko miały średnie mechaniki. A wtedy też się po prostu bawiłem. San Andreas też przeszedłem na nieśmietelności ,żeby nie musieć bawić się w tak słabe strzelanie. GTA 4 za to bez najmniejszych trudności się przechodziło. Więc w odnowionych wersjach,pewnie system celowania z GTA 5,więc te gry będą banalne.
Tetris nie ukończony, pong i pac man również. Nie umiem kończyć i tyle.
Jak zwykle artykuły, które zostały "zaktualizowane" mają błędy. Tutaj, zdanie o GoW:
Z przyczyn oczywistych nie możemy przedstawić w poniższej tabelce wyników ze Steama. Pecetowcy i właściciele Xboksów nie mają co czekać na własnego „Kratosa” w jakiejkolwiek policzalnej w latach świetlnych przyszłości (tak, tak, wiem, lata świetlne to odległość).
Jak wiadomo, w tym momencie jest to kompletna bzdura.
Poza tym, mogliście chociaż zaktualizować % przy achievementach, bo od czasu oryginalnego tekstu niektóre trochę się pozmieniały(np. Divinity).
Ale czego ja się spodziewałem, w prawie każdym artykule, który został w jakiś sposób zaktualizowany chyba nikt nigdy nie sprawdzał poprzednich stron, tylko po prostu dopisywał dalszą część, a często było tak, że zawarte tam informacje stawały się już nieprawdziwe.
W 8 gier z tej listy grałem i 5 z nich ukończyłem, GTA V było jedna z tych które miałem na 100% i bardzo przyjemnie się w nią grało!
Ja, gdy już zacznę grać w jakąś grę to ją przechodzę (wyjątek: Sekiro, bo było dla mnie za trudne)
Ahh te odtwarzane artykuły.
Ja tam kończę wszystko co chcę skończyć. A raczej wszystko to,co gram więcej jak 5 godzin. Po mam kilkadziesiąt gier,które po prostu sprawdziłem,ale stwierdziłem że nie ma sensu w nie grać.
Gier nie kończe tylko wtedy,jak mnie naprawdę drażnią,albo ostatni boss mnie irytuje.A tak kończę wszystko.
Z nieskończonych gier mam Darksiders 1,z powodu zagadki z portalami,która doprowadziła mnie do szewskiej pasji.
Alice madness return,nie pokonałem ostatniego bossa. Ponieważ nie mogłem.Nie wiem o co chodziło,wiem tylko,że na każdym gameplayu,boss zachowywał się totalnie inaczej,niż w walce ze mną ;D Wyprowadzał taki atak,że nie mogłem go uniknąć, i traciłem zbyt dużo zdrowia,żeby walczyć dalej.Kompletnie tego nie rozumiałem.
Wolfenstein old Blood,też z powodu ostatniego bossa.Nienawidzę bossów,gdzie w międzyczasie wyskakują płotki które wkurzają.A tak kończyłem wszystko. Zaskakuje mnie że tak mało ludzi przechodzi gry.Te długi mogę zrozumieć,ale nikt nie każde robić dodatkowych misji,i zbierać śmieci. Gdyby skupić się tylko na skończeniu gry,to spokojnie by się grę kończyło w większej ilości. W krótszych grac procent jest większy.Np przygodowe od tych z Deponi ,są kończone w 50 albo więcej procentach.
Za parę lat,a dokładniej za 5 lat.Skończę grać w gry,które maja sporo wyborów,że trzeba by grać z dwa razy.Będę wybierał krótsze,i liniowe. I tylko jedną dłuższa na rok.Przeważnie RPG.
Raczej dlatego, że to sandbox. Gier tunelowych kończy znacznie więcej ludzi. Wystarczy porównać, ile osób skończylo Uncharteda czy Tlou :> Mw tyle co wszystkich GTA razem wziętych, to tyle skończyło jedną dowolną część tych gier ? :P
Assassin’s Creed Origins to najnowsza gra w naszym zestawieniu i można być pewnym, że w miarę upływu kolejnych miesięcy statystyki dotyczące jej ukończenia będą rosnąć.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/znasz-zakonczenie-gta-5-pewnie-nie-16-niezlych-gier-ktorych-nie-s/zb623&STR=7
What?
Ja nie rozumiem jak nie można kończyć gier, ja mam wpojone w ten sposób że kupuję grę, gram w nią, kończę ją i kiedyś do niej wracam. Jak dla mnie nie przechodzenie gier jest trochę jak wywalanie pieniędzy w błoto
Nie zawsze jest to wyrzucanie pieniędzy, zwłaszcza jeśli ma się sporo darmowych gier. Ja już nawet przestałem brać te darmowe które należą do gatunku który mnie nie interesuje, a i tak mam kilkanaście których jeszcze nie instalowałem. Część darmowych skończyłem i wiem że nigdy do nich nie wrócę, część odpadła po godzinie - zwłaszcza kiedy okazało się że mocno się zestarzały.
Najbardziej, w ostatnich kilku latach, rozczarował mnie motyw, nazwijmy to, śmierci, w RDR2. Po pewnym wydarzeniu odechciało mi się grać i zanim ukończyłem grę, to minęło parę miesięcy. A i tak ukończyłem nie z czystej przyjemności, a jakby "poczucia obowiązku", bo jak to tak, poświęcić grze ponad 100 godzin a poddać się na finalnych 5 godzinach?
spoiler start
To świadczy zarówno dobrze o studiu Rockstar, bo pokochałem Arthura, faktycznie wcieliłem się w jego postać i był to jeden z najlepszych protagonistów, którym grałem w ogóle. I świadczy o nich źle, bo zabrali mi kogoś, z kim spędziłem ponad 100 godzin na rzecz postaci, która wypada blado w porównaniu z głównym bohaterem. Na rzecz kogoś, z kim w ogóle nie byłem zżyty, kto w ogóle mnie nie interesował. Na rzecz kogoś mało interesującego, kim musiałem dopchnąć fabułę do przewidywalnego końca.
spoiler stop
Ja kupuje i przechodzę tylko te gry, które mnie interesują i w ten sposób kończę praktycznie wszystkie gry. Nie bawię się w szukanie znajdzie czy coś, wbijanie platyny. Dla mnie najważniejsza jest "kampania główna" wątek gry. Oczywiście np w przypadku wiedzmina 3 robię zadania główne, poboczne i zlecenia bo to grze nadaje wydźwięku i charakteru.
z tych tutaj wymienionych gralem tylko i ukonczylem remember me.
w ankiecie brakuje mi opcji "zaciskam zęby i gram do końca"
* Divinity: Original Sin (wersja klasyczna) wymaksowane i ukończone ale nie dlatego, że gra jest wybitna ale dlatego, że trafiła u mnie w dobry czas. Ma swoje fabularne i osobowe bolączki.
* Dishonored 2 ukończone, bo to bardzo dobra gra, a możliwość zabawy "po cichu" rekompesował mi brak porządnych skradanek (cesarski obrońca, czyste ręce i cień zdobyte).
* DeusEx HR skończony i wymaksowany w 99%.
* Remember Me skończone i wymasowane. Była to całkiem przyjemna gra z kilkoma fajnymi pomysłami.
* RDR2 jestem w trakcie i na pewno skończę, świetna pozycja, uwielbiam jej świat.
* God of War - rzadko grywam w takie tytuły ale, mimo nieco irytującej postaci syna, całość była na tyle dobrze zrobiona, w dodatku umiejscowiona w realiach nordyckich mitów, więc kojarzę z grą pozytywne odczucia.
W resztę pozycji z listy nie grałem, jedną mam na celowniku do ogrania (Ghost of Tsushima).
Przede wszysykim interesuje mnie fabuła, postacie oraz interakcja między nimi.
Przeszedlem wszystko w co gralem z tej listy. Phantom Pain, Human Revolutions, AC Origins, Remember Me, Dishonored 2 i GTA V.
O przepraszam, ja Deus Exa, GTA V czy RDR 2 ukończyłem (poznałem zakończenie/a) a nie jestem jakimś tam wybitnym graczem. Co prawna nie maksowałem ich i nigdy tego nie robię ale wątek główny był w tych przypadkach zawsze ukończony.
Z gier z dużym, otwartym światem zdecydowanie najprzyjemniej przechodziło mi się Red Dead Redemption 2. Raz, że to wybitna gra (a nie "niezła") a dwa, że dobrze sprawdzała się nie tylko do grania do późnej nocy ale też do odpalenia na godzinkę. Nigdy nie rozumiałem zmuszania się do ukończenia każdej gry. Dla mnie ma to w sobie coś z masochizmu. To nie praca, że musisz w niej siedzieć mimo, że nie chcesz bo potrzebujesz jej do życia. Jedynie jestem w stanie się zmusić jeśli jestem blisko końca i chcę poznać finał historii.
Zabawne że nie ma Dark Souls. Spora część graczy jeśli możliwe że nie czai fabuły mimo ukończenia gry. Cóż, te gry nie dają nic na tacy. To jest zrozumiałe choć jak się bardzo chce to można zrozumieć.
Jeśli chodzi o GTA to V jest najbardziej przegadaną i nudną odsłoną z całej serii. Przeszedłem ale robiłem sobie przerwy i ni cholery nie pamiętam o co tam chodziło. Jeśli chodzi o fabułę to kojarzę każdą odsłonę oprócz GTA 1 i V. Nawet nie chcę sobie przypominać. Niespecjalnie przypadła mi do gustu piątka.
Muszę przyznać że wiele gier ukończyłem przez samą mechanikę i tutaj albo walki albo inną. Takiego Asasyna Egipt przeszedłem robiąc sobie misje główne i może kilka pobocznych ale głównie interesowało mnie odkrycie całej mapy oraz walka. W szczególności z najemnikami. Bardzo podoba mi się ten system że gonią mnie najemnicy. I ich naiwność że będę walczyć na ubitej ziemi uczciwie. Nie ma takiej opcji. Dostaną strzałą albo na nich skoczę z ukrytym ostrzem. Takie granie dawało mi wiele frajdy i sprawiło że ukończyłem grę. W dodatki się już nie bawiłem. Odkrycie mapy nieco mnie zdemotywowało.
PS: Ja za to znam zakończenie simsów!
Już to widzę jak te ostatnie Exy Sony zostały ukończone w okolicach 50% zwłaszcza Death Stranding albo jeszcze lepiej The Last of Us 2 i 60%, Sony zawyżyło te liczby aby zrobić dobry pijar tych gier i ratować fatalną sprzedaż.
Jeśli chodzi o ukończenie TLOU to faktycznie jest prawie 60% i w sumie mnie to nie dziwi, bo gra nie jest specjalnie trudna i nie jest sandboxem, więc nie sądzę żeby Sony manipulowała tymi danymi. Jeśli chodzi o DS to ktoś dał ciała z redakcji w kwestii aktualizacji i wygląda to tak:
Dziękuję za wszystko (całość) - 28,4%
Zajmuje się dostawami (prolog) - 95,9%
Odbudowa Ameryki (pierwszy rozdział) - 87,5%
Ja kończę jedna grę na rok / dwa lata i jestem pecetowcem, a przeszedłem tlou 2 . Zajęli mi to 40h , tym samym jest to najdłuższa gra, jaka skończyłem w życiu, więc bzdury gawarzysz.
Nie powinno się porzucać gry, tylko dlatego, że wychodzi wiele innych. Presja powoduje, że nie można się skupić na grze. Jeśli jest to gra złożona, to tym bardziej można się zniechęcić, gdy tak się pędzi nerwowo przez nią. Trzeba poświęcić czas jednej konkretnej. Inne mogą poczekać. Chyba że są inne powody. Na siłę nie ma co grać. Kiedyś się rzucałem na gry bez zastanowienia, teraz starannie je dobieram, by nie kupować na marne. Chyba że są to darmówki, ale też nie rzucam się na nie niepotrzebnie. Nie gram już w kilka gier fabularnych w jednym czasie, bo to źle na mnie wpływa. Ale w przerwach w jakieś nawalanki multiplayerowe to i owszem.
Ja ukończyłem:
Max Payne 1
Max Payne 2,
Wiedźmin 1
Wiedźmin 2
Wiedźmin 3
Cyberpunk 2077 (44/45 achievmentów wbite - mój rekord w tej kwestii)
GTA3
GTA5,
CoD: WW2,
pierwszy Asassyn,
klasyczna i remasterowana Mafia
Ogólnie gry są za długie albo za nudne. Wielkie mapy ze zbędbymi znajdźkami, głupawe misje albo sztampowa fabuła. Taką Valhallę przerwałem na 50 godzinie, choć do niej wrócę, ale chodzi o rozgrywkę - powtarzalna, wymusza masę pierdół, których nie chce się robić jak budowanie osady i szukanie rzadkich w cholerę surowców na ulepszanie broni. Mapa jest wielka i pusta. Piękna, ale nie ma charakteru jak pierwsza lepsza wioska w Wiedźminie.
Jestem żywym przykładem na to jak nie przejść GTA 5... i tak długo wytrzymałem, byłem gdzieś w połowie gry ale nie widziałem sensu, żeby dalej to ciągnąć coraz bardziej na siłę... gra mnie fabularnie nie porwała, strzelanie beznadziejne, model jazdy słaby... do tego doszły inne, w moich oczach ciekawsze tytuły i tak GTA odstawiłem na jakiś czas w nadziei, że może jeszcze do niej wrócę... mijały tygodnie, później miesiące aż w końcu usunąłem z dysku bez żadnego żalu. Co ciekawe, już Mafię 3 potrafiłem dociągnąć do końca, przynajmniej główny wątek fabularny, który uważam za ciekawszy niż w GTA:)... może coś ze mną nie tak, ale wydaje mi się, że w wirtualnej rozrywce najważniejsze jest, żeby się dobrze bawić niezależnie od powszechnie głoszonych mądrości.
I to jest zdrowe podejście.Ja odbiłem się od GTA V już na początku. I masz rację, strzelanie i jazda są beznadziejne. Nie oczekuję realizmu, ale naturalności. Wyrosłem już z "syndromu wielkich hitów" i nie myślę, że coś ze mną nie tak, jeśli miliony grają a mi się grać w to nie chce. W Cyberpunka na początku grałem tylko dlatego, że szkoda było mi 200 zł :) Z czasem tę grę nawet polubiłem, ale nigdy nie fascynowałem się nią. Grałem od czasu do czasu.Strzelanie ujdzie, choć wygląd broni jest komiksowy. Pojazdy niech już może zlikwidują bo jazda nimi jest tak potworna, że nie znajduje słów. Gra ma wady jak i zalety, ale nie jest to gra do której bym chciał wrócić. Natomiast zauroczylem się Wiedźminem 3 a kiedyś długo do niego podchodziłem, bo wydawał mi się nudny.
Z 16 tytułów nie skończyłem tylko Assasyna bo go nie kupiłem przejadła mi się ta marka...
Ja dotarłem do zakonczen GTA V, Dishonordow, Deus Exow, Asasynów które zacząłem itd. czasem musiałem to przemęczać ale lubię dopinać historie które mnie wciągnęły. Źle bym się czul zostawiając to rozgrzebane. A sprawa jest komplikacyjna często bo zawsze się kręcę po kątach zamiast iść prosto do końca.
" W Ghost of Tsushima wkręciłem się bez reszty, ale dałem radę spędzić w grą nie więcej niż 10 godzin". Faktycznie ostro się wkręciłeś. Ciekawe ile spędzasz czasu w grach które mniej Cie "wkrecaja"
Sekiro: Shadows Die Twice i wszytko na ten temat.
Gra roku, ale nie jednemu expertowi pad poleciał w ścianę lub w monitor. Nerwy i adrenalina 200%!
GOT piękną grą jest! Tylko czy aż taka mnogość generycznych misji pobocznych jest konieczna? Szczerze wątpię. GTA5 nuuuuda ...