Paragon może nigdy nie opuścić bety. Na drodze stoi mu Fortnite: Battle Royale
Trzeba było zrobić grę z kampanią dla pojedynczego gracza, a nie bawić się w jakiegoś kolejnego beznadziejnego mobo podobnego syfa.
Nie ma to jak zrobić kolejnego klona moby i narzekać na wszystko dookoła, tylko nie na własną grę.
Paragon poza grafiką nie oferował nic szczególnego.
Jak to nie ? Bardzo dobra gierka,lepsza niż LOL
Kiedyś próbowałem grać, zachwyciła mnie grafika, ale poza tym panował chaos. Była (jest?) nieczytelna i wydawała mi się "surowa", taka sterylna, drętwa. Jeśli chodzi o moby z kamerą zza pleców, to znacznie lepiej grało mi się w Smita, mimo to trzymałem kciuki za Paragona, szkoda by było gdyby padł, miałem nadzieję, że coś z niego urośnie.
WIEM WIEM!!!
Dodajcie tryb Battle Royale xD
Gra na pewno nie będzie miała żadnej konkurencji :D
Idioci, przestańcie jojczyć tylko róbcie dobre gry. Paragon z tą grfiką miałby szansę zostać solidnym FPSem, ale nie, lepiej zrobić milionową mobę i płakać że nie wyszlo
Slysze moba i moje zainteresowanie gra spada do zera. Mam Lola i Smite i nie potrzeba mi wiecej z tego gatunku. Sami sobie w stope strzelaja robiac gry na przesyconym juz rynku.
To jak dodam do slowa moba: "skrzynki" to pewnie zemdlejesz.
Pewnie nadal nie ma gier rankingowych. Jesli tak, to maja odpowiedź dlaczego nikt w to nie gra dluzej niz 1 mc.
Ta gra skończy jak ta strzelanka od Blezinskiego, której nazwy już nawet nie pamiętam. Zero kampanii marketingowej, tamta tak samo skończyła, bo nie była rozreklamowana. Ja o tej grze dowiedziałem się przypadkiem i szybko też się od niej odbiłem, rozgrywka trwająca prawie godzinę, dajcie spokój. Do tego nuda.
Czyli Epic nie dokończy swojego klona MOBA bo musi zasuwać nad swoim klonem Battle Royale. Oby za rok nie wyskoczyło nic popularniejszego od PUBGa, bo Fortnite ucierpi na rzecz kolejnej zrzyny. Oj Epic...
Grałem przez ponad rok w Paragona, ale przestałem tak jak wielu innych po fatalnej aktualizacji v.44, która wywróciła wszystko po raz kolejny do góry nogami. To brak spójnej wizji gry, a raczej błędne przekonanie o słuszności tej wizji jest przyczyną upadku Paragona. Dwukrotnie były wprowadzane olbrzymie patche, które zmieniały wszystko. Od Moby z unikatowymi mechanikami, niedostępnymi w innych grach, jak żniwiarki, dunk orb, strefa cienia czy skocznie (o wyjątkowej mapie Agora nawet nie wspominam, bo żal serce ściska) Paragon przeszedł drogę do Hero Brawl jak jakiś Overwatch z elementami moby. I do tego kretyński system 3 kart w połączeniu z idiotycznymi kamieniami. Na dokładkę totalny brak balansu wśród bohaterów albo popsuci bohaterowie nie nadający się do gry. Główny developer odpowiadający za całość gry powinien wylecieć na zbity pysk za koncertowe popsucie świetnie zapowiadającego się projektu. Gra miała olbrzymie szanse namieszać na rynku ze względu na oryginalne pomysły, które były na początku oraz pełny trójwymiar , ale potem Epic sobie wymarzyło mieć Overwatcha wśród gier Moba i wyszedł kleks.
Nie grałem co prawda, ale troszkę poczytałem, bo kumpel mnie namawiał żebym spróbował. Spędziłem w Dota 2 prawie 2k godzin i takie uproszczone wersje, zwłaszcza 3D, w ogóle do mnie nie trafiają. Nie za bardzo wiem o co Ci chodzi z tymi wymienionymi rzeczami jak 'strefa cienia' itd. ale wydaje mi się, że bardzo trudno było by im znaleźć swoje miejsce.
Ratunku dla tej gry upatrywał bym w podpięcie się pod sukces Overwatcha, czyli 'recycling' bohaterów i zmiana mechanik, ale w pełni, a nie na pół gwizdka, czyli w takiej formie jak opisałeś.
Problemem nie jest czerpanie od innych tylko robienie tego źle. Gry 'dotopodobne' to jest bardzo trudny gatunek, to nie ogólna koncepcja sprawia, że Dota jest dobra, to ogromna złożoność mechanik, różnorodność bohaterów, czerpanie z mocy gry zespołowej ile tylko się da. Nie da się wyskoczyć z taką grą z kapelusza i w rok wyrosnąć na jakiegoś potentata gatunku.
PanieZdzichu, masz rację co do skali trudności projektu jakim jest zrobienie Moby. Te elementy mechanik, które wymieniałem, już mniejsza o to na czym polegały, były dowodem na to, że Paragon jest w stanie wnieść coś świeżego do gatunku i że developerzy początkowo mieli dobre i ciekawe pomysły na rozwój gry. Z czasem jednak coś się zmieniło. Kamienie milowe w postaci aktualizacji Monolith (jesień 2016) i Nowy Świt (lato 2017) wywracały koncepcję gry, rujnowały wypracowany balans i pchały nieudolnie grę w kierunku Overwatcha z czym większość graczy nie mogła się pogodzić. Na przełomie sierpnia i września nastąpił gigantyczny odpływ ludzi rozczarowanych takim kierunkiem rozwoju. Nie muszę dodawać, że wprowadzone zmiany były złe, po prostu źle zaprojektowane i frustrujące. A dzisiaj czytamy, że Paragon dla Epic staje się drugoplanowym projektem. Myślałem ostatnio, żeby trochę pograć, sprawdzić czy poprawił się chociaż balnas, ale w tej sytuacji nie ma sensu. Wygląda na to, że przed Paragonem nie ma przyszłości.
Popatrzcie na to z perspektywy Epica- zrobili gre w nasyconym gatunku, kolejna (az chcialoby sie rzec nikomu niepotrzebna) mobe. Wiec zeby sie wybic, to wiadomo, musi sie czyms roznic, czyms przyciagac. Przyciaga opisanymi na gorze elementami, ale dla wydawcy bylo to za malo.
Wiec postanowili przystosowac gre do dzisiejszych mobowych norm, zrezygnowac z oryginalnych mechanik na rzecz "zrobmy co inni, moze sie oplaci". Nie oplacilo sie, bo kazdy ma juz swoja ulubione mobe i nie bedzie z niej rezygnowal na recz jakiejs mniej lub bardziej marnej kopii. Jak mam mase godzin i skinow w Lolu czy Smite to nie bede od zera grac w to, jesli niczym nowym mnie nie przyciagnie.
Jedyne co te gre ratowalo to wlasnie ta oryginalnosc, ktora zginela z nowszymi patchami (z tego co piszecie, sam nie gralem). I to usmierca te gre, to juz jest trup jak Battleborn (swoja droga dobra gra zabita tez przez debilnych krawatowcow ktorzy wiedza lepiej).
Epic zabil Paragona 2 razy, raz wybierajac beznadziejna formule (moba) w ktorej wszystkie karty juz dawno zostaly rozdane, a potem zmieniajac ja w jeszcze gorsza strone. Nie ma czego zalowac.
Ale imo na rynku było miejsce na kolejną mobę. Jest 2 gigantów o niepodważalnej pozycji, czyli Dota 2 i LoL. I jest 2 mniejszych graczy ze stabilną liczbą grających, czyli Smite i Heroes of the Storm. Paragon miał wbić klina pomiędzy Smite'a i HotS'a właśnie i uderzyć na dziewiczy rynek - Playstation. Ale co z tego, im bardziej rósł sukces Overwatcha, tym bardziej ludzie z Epic głupieli. Dobrze zaczęli, ale potem z każdym miesiącem wyrzucali to, co było dobre.
Gdyby tłuczenie minionów nie trwało wieczność, last hitowanie nie było potrzebne i death timer nie trwal 50-80 sekund dzięki czemu mecze nie trwałyby po 40 minut to pewnie bym w to jeszcze pogrywał. Zostaje przy HotSie.