Finding Paradise | PC
Historia trochę gorsza niż w TTM, pod koniec gra troszeczkę już się dłużyła. Niemniej jednak to dalej ciekawy pixel art z dobrą muzyką, ciekawymi dialogami i niezłym humorem. Dla fanów pierwszej części - pozycja obowiązkowa.
Jest już spolszczenie, na steamie załącza się automatycznie.
Gra jest równie dobra jak To The Moon. Prawdziwa perełka, której jedyną wadą może być symboliczna oprawa graficzna.
Oprawa graficzna to nie wada a wyróżniająca ją na tle innych gier zaleta świadcząca o wyjątkowości tej serii.
Świetna fabuła dobrze opowiedziana.
Jak dla mnie To the moon było lepsze, ale mimo wszystko świetnie się bawiłem przy tej grze. Polecam ludziom, którzy lubią ciekawe, trochę radosne, a trochę smutne historie.
Nie sądziłem, że po zagraniu to napisze, ale tak: gra dorównuje swojemu poprzednikowi (To the Moon). Ma równie zaskakujące zwroty akcji oraz niesamowicie wzruszającą końcówkę. Dałbym dychę jakby nie kilka, drobnych błędów technicznych. Polecam każdemu lubiącemu świetne, nietuzinkowe historie, a niekoniecznie piękną grafikę (chociaż pikselowa warstwa wizualna gry Pana Kana Gao też jest na swój sposób urocza).
Oceniam Finding Paradise jako grę równie dobrą, co To The Moon.
Moje odczucia są bardzo podobne jak w przypadku poprzedniczki, więc chętni mogą doczytać moją tamtejszą opinię.
Generalnie ponownie świetna historia, która skutecznie gra na emocjach i ludzkiej wrażliwości, ma swoją wartość filozoficzną. Niebanalna, trudna do przewidzenia.
Prosta, acz dopasowana, poruszająca muzyka. Grafika w stylu gameboy, ale nie dla niej gra się w takie gry.
Widzę, że w przypadku TTM miałem zastrzeżenia co do tłumaczenia. Tutaj grałem w wersji EN i wszystkie żarty i gry słowne były smooth, bez zastrzeżeń.
Generalnie moja ocena jest bliska maksimum jakie przewiduję dla takiej 'mini-gry' i jak najbardziej polecam.
Wiele z moich uwag dotyczących To the Moon zostało zaadresowane w tej grze.
Osoba, której tym razem pomagamy jest naprawdę ciekawa. Jego wspomnienia ogląda się z przyjemnością, a poważne dialogi słucha się już bez uczucia zażenowania. Grywalni bohaterowie ciągle wypadają w miarę ok. Bez rewelacji, ale pasują do historii.
Do gry dodana została rozgrywka :). Tutaj możemy zostać w kilku miejscach wynagrodzeni za eksplorację. Czy to poprzez zabawny dialog, czy przez całą scenkę. Dodatkowo poprawiono minigierki. Teraz są słabe, a nie fatalne. Nie wybijają aż tak bardzo z historii.
Historia ciągle jest ciekawa. Powiedziałbym, że pół półki niżej niż w To the Moon, głównie przez końcowe etapy gry. Jednak wciąż jest to najmocniejsza strona tej produkcji, która potrafi zatuszować wiele wad. Tym razem 'plot twist' jest dużo ciekawszy, a przewidzenie go na 1-2h przed wystąpieniem daje dużo satysfakcji.
Uważam, że każdy komu spodobała się pierwsza część, będzie zadowolony z tej gry. Jednak ciągle nie uważam, że przekona ona do siebie ludzi, których To the Moon zraziło rozgrywką, czy oprawą artystyczną.