W którymś z wątków o polityce przewinął się też hejt na galerie handlowe. Serio?
Ja uwielbiam galerie handlowe. Wszystko w jednym miejscu, fajna atmosfera, można też coś zjeść i wypić. Jasne, 80% zakupów i tak robię w necie, bo znacznie taniej. Ale czasem jednak coś można przymierzyć, a i promocje na poziomie internetu się zdarzają.
Naprawdę ktoś tęskni za czasami, gdy żeby zrobić zakupy trzeba było obskoczyć 10 ulic położonych w 3 dzielnicach miasta? Jak rzeczy były wyłożone na bazarkach bez żadnych praw konsumenta albo w halach targowych, które śmierdziały bigosem?
Już z tego dobrobytu to się wam naprawdę w dupach przewraca ;)
Coz jestes produktem naszych czasow gdzie obywatele wypoczywaja w galeriach handlowych traktujac je jako miejsce wyjscia z dziecmi na swieze powietrze.
BTW forsa ktora wydawales trafiala w rece Polakow i wracala na rynek , Ci ktorzy zarobili wydawali je w Polsce .M innymi na rozne usluigi , zakupy etc.
BTW forsa ktora wydawales trafiala w rece Polakow i wracala na rynek , Ci ktorzy zarobili wydawali je w Polsce .M innymi na rozne usluigi , zakupy etc.
No, a ci wszyscy pracownicy galerii wydają swoje pensje za granico!
" traktujac je jako miejsce wyjscia z dziecmi na swieze powietrze."
Z powodu smogu, w wielu miejscach te galerie są obecnie faktycznie jedynym miejscem do wyjścia na " swieze powietrze". I zdrowszym.
"forsa ktora wydawales trafiala w rece Polakow i wracala na rynek"
W miejscowości moich dziadków niedawno powstała Biedronka. I dzięki temu:
1) Januszowe biznesy oczywiście padły,
2) ale zrobiło się taniej,
3) sprzedawczynie z januszowych biznesów poszły do biedronki i zarabiają teraz WIĘCEJ + mają lepsze warunki pracy + socjal,
4) janusze i tak wydawali kasę na zagraniczne wycieczki (i tam wydawali kasę), zagraniczne samochody, albo kasę trzymali na kontach,
5) jeśli janusze wydawali kasę na "usługi" a jej teraz nie wydają to nic się nie stało: robi to za nich reszta społeczeństwa oszczędzającego na dotychczasowych zakupach.
To ja skopiuję z tamtego wątku.
" (Galerie) wysysają życie z okolicznych uliczek i biznesów, restauracji, kawiarni, sklepików"
Z jednej strony to źle, z drugiej wolę wygodne zakupy pod dachem w ogromnej galerii, bo mogę je robić bez względu na pogodę, niż spacer po "handlowej uliczce", najczęściej zastawionej samochodami i obskurnej (nie każde miasto to Warszawa, ulica to Krakowskie Przemieście czy inna Piotrkowska, i nie wszędzie jest niedaleko piętrowy podziemny parking na 3000 samochodów)...
Każdy kij ma dwa końce.
Aczkolwiek nie wiem, czy trend dotyczy galerii.
Raczej, niestety, hipermarketów, czyli sklepów gdzie było względnie najtaniej przy ogromnym asortymencie.
No a tymczasem mamy odwrót do Biedronek z 5 produktami na krzyż od firm krzak "zdiełano dla Biedronki" (w mniejszości podany jest producent, jeszcze rzadziej znany) i do horrendalnie drogich sklepów "convenience" typu Żabka (to chyba dla tych, co się jednak bogacą - ostatnio jak zobaczyłem tam większość cen, to myślałem, że zemdleję...)
mohenjodaro
"Naprawdę ktoś tęskni za czasami, gdy żeby zrobić zakupy trzeba było obskoczyć 10 ulic położonych w 3 dzielnicach miasta? Jak rzeczy były wyłożone na bazarkach bez żadnych praw konsumenta albo w halach targowych, które śmierdziały bigosem? "
Do tego nie tęsknię, ale na pewno to co się dzieje w polskich miastach nie jest normalne. Wystarczy zobaczyć jak wyglądają miasta na Zachodzie albo w Czechach.
Herr Pietrus
Niestety w W-wie jedno z centrów handlowych przy aktywnym współudziale miasta doprowadziły do tego, że jedna z głównych ulic stolicy wygląda jak slums. Tak więc tutaj też nie jest tak różowo jak się może wydawać.
mohenjodaro ->
Jedno krótkie pytanie: uważasz moje wypowiedzi w tym temacie, za hejt galerii handlowych?
A, jeszcze dodam jedno - hejt na galerie przypuszczają pewnie ci, co w życiu zakupów ubrań pod chmurka na bazarze nie doświadczyli. Ja całe dzieciństwo doświadczałem... i mi wystarczy, A przecież jako dziecku bardziej mi to teoretycznie zwisało...
Swoja drogą, bardziej co do hipermarketów jeszcze...
Jakis czas temu widziałem materiał z regionalnych wiadomości sprzed otwarcia pierwszego w mieście hipermarketu jakieś 20 lat temu.
Ta sama narracja - wykupio nas, kupców zarżno, żaden sklep na osiedlu sie nie ostanie, ba, w całym mieście poupadajo!...
No i 20 lat minęło, przybyło chyba 5 hipermarketów, biedronek i lidli to nawet nie wiem ile, 40-50 pewnie, lokalnych marketów spożywczych pewnie ze 20-30, a targowiska jak były, tak są, nawet jedno duże ze szmatami, z żarciem też, i jeszcze rzekomo w siłę rosną drogie sklepy osiedlowe. To chyba teraz trzeba - jak pisałem wyżej - bronić hipermarketów i galerii, albo czeka nas drożyzna u polskiego kupca-dorobkiewicza, a po ubrania wycieczka na bazar.
No i swoja drogą - hejtu to chyba jednak w tamtym wątku nie było, ale ogólnie hejt kupców był i jest, dlatego się rozpisałem.
BTW forsa ktora wydawales trafiala w rece Polakow i wracala na rynek , Ci ktorzy zarobili wydawali je w Polsce .M innymi na rozne usluigi , zakupy etc.
nie wiem jak tam u Ciebie na tych bazarkach było, ale u mnie w większości to byli ruskie czy ukraińcy, którzy sprzedawali towary wątpliwej jakości czy pochodzenia :)
tak więc wyidealizowane obrazki, że to pani Jadzia, która chciała tylko "dotrwać do pierwszego" możesz wciskać komuś innemu :)
Belert149Legend
Coz jestes produktem naszych czasow gdzie obywatele
Dobrze, mogę być produktem naszych czasów.
Czyli, skoro już nawet sam przyznajesz, że nie przystajesz do naszych czasów, jest to zapowiedź zakończenia działalności publicystycznej na forum?
mohenjodaro porażają mnie takie wypowiedzi jak twoje apropo galerii handlowych i ogólnie Polskiej gospodarki. Uważasz że ludzie nie chcą galerii handlowych, o naiwności ? Poprostu nie powinny być traktowane na specjalnych warunkach, to jest prywatny interes zarabiają na tym ogromne pieniądze więc nie powinniśmy ich traktować jak łaskawców.
zgadzam się
ale to, o czym mówisz, to chyba nie dotyczy galerii handlowych, tylko zagranicznych hipermarketów?
swego czasu dostawały ulgi podatkowe (jeśli nie o tym mówisz, to nie wiem o co Ci chodzi)
inna sprawa, że ja pochodzę z Płocka, tutaj pierwszy hipermarket (Auchan) postawili nam w 2001 roku
myślę, że pracuje tam z 300 osób
dla wielu mniej zamożnych osób to jedyna szansa żeby kupić coś tanio, sam jak jestem w Auchan to kupuję niektóre rzeczy taniej (np. żele pod prysznic i szampony - zawsze jest jakieś promo na dobry płyn po 6-7 zł zamiast 15)
nie wydaje mi się żeby jakoś zarżnęli polski przemysł - mikrosklepiki osiedlowe nadal są, mniejsze markety tez sie utrzymaly, choc obrot pewnie im spadl, no ale...
w 2006 roku skonczyla im sie ulga podatkowa i od tego czasu normalnie placa podatki
***
tylko, ze ja nie mowie o hipermarketach, ktorych nawet jakos przesadnie nie lubie, tylko o normalnych galeriach handlowych
nie powinniśmy ich traktować jak łaskawców
naprawdę nie wiem o czym Ty mowisz, byc moze przemawia przez Ciebie kompletnie nieracjonalna dla mnie pis-owska mentalność
ja nie mam pis-owskich kompleksów, to ja jestem klientem i panem w galerii handlowej, a nie odwrotnie
i jak ktos dla mnie dobrze pracuje, to go lubie, doceniam i chwalę