Badania dowodzą, że europejscy gracze chętnie wracają do starszych produkcji
Lubię wracać do gier z zeszłej dekady, lub z początku obecnej. Mam swoje lubiane tytuły z tamtych czasów, i czasem się do nich wraca. Tak raz do roku. Czasami częściej. Osobiście uważam też, że kiedyś gry były jakieś takie bogatsze w kontent. Nie było powszechnego dziś krojenia dla DLC, dodatkowych zawartości za mikro-przykro, czy tej pogoni za super grafiką, co odbija się potem na zawartości gry. Albo to tylko jakieś takie moje wrażenie :)
A teraz przypomnę pewnego pana z Sony, który stwierdził, że "nikt nie chce grać w stare gry"
Link - http://pclab.pl/news74436.html
Od siebie dodam, że wolę nadrabiać starsze gry, niż grać w te nowsze, jakoś lepiej mi się w nie gra.
Lubię wracać do gier z zeszłej dekady, lub z początku obecnej. Mam swoje lubiane tytuły z tamtych czasów, i czasem się do nich wraca. Tak raz do roku. Czasami częściej. Osobiście uważam też, że kiedyś gry były jakieś takie bogatsze w kontent. Nie było powszechnego dziś krojenia dla DLC, dodatkowych zawartości za mikro-przykro, czy tej pogoni za super grafiką, co odbija się potem na zawartości gry. Albo to tylko jakieś takie moje wrażenie :)
A teraz przypomnę pewnego pana z Sony, który stwierdził, że "nikt nie chce grać w stare gry"
Link - http://pclab.pl/news74436.html
Od siebie dodam, że wolę nadrabiać starsze gry, niż grać w te nowsze, jakoś lepiej mi się w nie gra.
Kto za 10-20 lat będzie wracał do gier które wychodzą obecnie? Nikt ponieważ obecne gry są bezpłciowe, nieciekawe, nudne i nie mają nic do zaoferowania, ponadto są robione tylko dla jak największego zysku (Ubisoft, EA itp.) śmieci które nawet nie warto ogrywać w dniu premiery.
Nie wszystkie, ale ogromna większość. Dzisiaj kultowe gry prawie wcale nie powstają.
Bez przesady. Dalej wychodzą dobre gry, tak jak i kiedyś.
Po prostu z tych tysięcy gier, które wychodziły 10-20 lat temu pamiętamy i w koło ogrywamy te najlepsze, ale poza tym kultowymi również wychodziła tona crapu. Dzisiaj jest podobnie, w ubiegłym roku choćby doskonały Divinity: Orginal Sin2, wiem, że do tej gry będę wracał. Rok 2015 to doskonały wiesiek trzeci, tez będę wracał, South Park, Kijek prawdy też jest pozycja absolutnie świetną, która pewnie powtórnie ogram itd. Takich pozycji trochę jest, nie ma ich dużo, maksymalnie 3-5 rocznie, ale kiedyś tez wcale nie było ich dużo więcej. Po prostu o reszcie crapu zapomnieliśmy.
Gry i tak są w lepszej kondycji niż kino. Gry nie muszą teraz kosztować tony kasy a i tak mogą reprezentować wysoki poziom. Kiedyś też wychodziło masę naprawdę beznadziejnego szrotu na NESa, SNESa, PSXa, PS2 itd.
Nie wracam do strych tytułów, bo są po prostu gorsze.
Mają gorszą grafikę, ale bardzo często dorównują bardziej nowoczesnym produkcjom.
Starszy cod4 bije na głowę w zasadzie większość swych następców.
Thief z 2014 jest znacznie płytszą gameplayowo i beznadziejnie sztampowa fabularnie względem "dwójki", a o różnicach między starymi a nowymi battlefrontami to lepiej nawet nie zaczynać.
Nie tyczy się to oczywiście wszystkich gier, tak samo jak z filmami czy książkami jedne zestarzały się lepiej a inne gorzej.
Ernest ale ty to jesteś prawdziwy współczesny gracz łał.
Peordera na Farkraja 5 już zamówiłeś?
Nie, bo nie interesuje mnie ta gra.
Poza grafiką 99'99% starych gier wygrywa z dzisiejszymi gameplayem
Nie karmcie i dodajcie trolla do ignorowanych.
https://www.gry-online.pl/forum_user_info.asp?ID=1225531
Za dużo nowych, dobrych gier żeby mi się chciało wracać do staroci.
Ernest1991 i planeswalker
http://i0.kym-cdn.com/entries/icons/mobile/000/023/397/C-658VsXoAo3ovC.jpg
Stare gry są dobre... ale do wspominania. Niewiele jest takich, które wciąż są grywalne po takim czasie i nie wypalają wzroku. A najlepiej po prostu starocie zostawić w pamięci i tyle.
@LKD-Luke Tak, a potem się okazało, że procent ludzi w takowe grający jest niewielki. Bo facet miał rację. Przy tylu fantastycznych nowych tytułach szkoda już czasu na starocie.
Nie.
Ja wiele starych gier pominąłem, czasami coś odpalę, żeby nadrobić zaległości i całkowicie się nie zgadzam, że są niegrywalne. Niegrywalny to jest ten szmelc którym jesteśmy coraz częściej zalewani, zagranie w takie stalkery, resident evile, kotora czy jakies kultowe przygodówki pozwala znowu poczuć co to jest gra.
Nom, trzeba uważać bo można się na takich powrotach przejechać.
Mówiąc stare gry nie mam na myśli gier z DOSa, czy pierwszych gier 3D, ale poprzednią generację i wstecz.
Na PS4 ciężko o to, nie ma wstecznej kompatybilności, ale skoro tworzą porty Pataponów, LocoRoco czy teraz MediEvil, to znaczy że jest popyt
Na PC jest dużo osób, które grają w starsze gry, chociażby 17,700 grających w tym momencie w Age of Empires II: HD Edition, czy 11,564 grających w Mount&Blade Warband na Steamie.
Na Xboxie też gra sporo, były newsy, że kompatybilność wsteczna nie jest oblegana, ale Microsoft skorygował to i potwiedził, że gracze grają w starsze gry.
Zresztą, czy takie Heroes of Might and Magic III, Bully, Metal Slug, Crash Bandicoot z PSXa oraz Resident Evil 4 wyglądają tak, że mogą wypalić Ci oczy?
Wielki gracz
Grafika ciut gorsza i już niby nie da się grać, co? Może zbyt trudne też są dla ciebe?
Wymień te twoje tytuly w które nie da się dzisiaj grac
Uwielbiam wracać do starszych produkcji z lat 2000-2012. Wiem, że w większości przypadków to po prostu nostalgia, ale są gry, które swoim poziomem miażdżą dzisiejsze wysokobudżetowe produkcje. Taką grą jest np. Mass Effect, a np. słabszą, ale dla mnie fajną (bo dużo zagrywałem się za dzieciaka), grą do której lubię wracać jest Two Worlds. O grach typu Gothic, którego defakto przechodzę przynajmniej raz do roku nie wspominam.
Może dla Ciebie. Dla mnie mechanika dalej daje radę i nie męczy swoją topornością. Okropny to dziś jest Wiedźmin 1, gdzie jest po prostu niegrywalny.
Mam nadzieje że sobie żartujesz teraz
Dla ciebie tylko się mechanika liczy? ... Smutne
No jeśli uważasz, że fabuła, postacie, tempo akcji, level designe jest słaby to bardzo mi przykro z twojego powodu... Jeśli coś ci nie pasuje to grać nie musisz, ale dla mnie gra jest genialna i taką Andromedę gniecie, depta i wypluwa.
Fabuła - ok, jest dobra, to trzeba przyznać, ale na tym plusy się kończą
ME 2 i 3 biją 1 pod każdym względem, sam Mass Effect jest jednym z najgorszych RPG jakie grałem :)
Postacie? Powiedz że żartujesz xD, ciekawych postaci jest jak na lekarstwo tam, z ciekawych postaci w ME1 jest tylko garrus, shepard, saren, Joker, daję radę też anderson, i pani doctor z normandii oraz tali
Reszta postaci jest bezłpciowa, nudna, sorry, takie są fakty, w takim ME 2 było od cholery ciekawych postaci, dialogi są okropnie, kiczowato napisane
Tempo akcji jest przymulone jak cholera, taki Mass effect 2 potrafił wciągnąć akcją, tutaj wielkie puste poziomy w 1 są spiepszone po całości, questy główne to jest jedna wielka porażka, nudne jak cholera, w ogóle nie postarano się, jazda mako, jezu, całkowita porażka, przemierzenianie leveli makoo jest okropne
Grywalność jest okropna w ME1, walka też i rozwój postaci okropny
No ale pewnie, nagrałeś się tylko w mass effecta i myślisz że to jest cudo, smutne
Nie, walka w 2 i 3 jest dużo lepsza, ale to nie oznacza, że w 1 jest jakaś straszna. Jest słabsza ale nie widzę powodu do oburzenia jakoby nie dałoby się w to grać. Rozwój postaci jest dobry i nie wiem czego od niego chcesz. To nie pełnoprawna gra RPG tylko gra akcji z naciskiem na elementy RPG, które w następnych częściach były ograniczane (widać po jedynce wiedzieli w którą stronę chcą iść). Rozwijane skille dają efekty w rzeczywistości (zwiększa się celność, szansa na zhakowanie czy liczba HP). Grywalność jest dla mnie bardzo duża. Może poziomy z Mako czy nudnymi zadaniami pobocznymi są słabe, ale główne zadania według mnie stoją na dobrym poziomie.
Oczywistym jest, ze ME2 jest najlepszą częścią serii (według wielu) ale mówienie, że ME1 jest okropny to wyolbrzymianie.
PS. Pamiętam jak próbowałeś mi wmówić, że Gothic 3 to crap, a teraz to samo robisz z Mass Effect'em. Masz jakieś spaczenie do tych aRPG'ów?
Nie zwykłem chwalić beznadziejnych RPG, sorry :)
A gothic 3 i ME 1 prezentują się najgorzej na tle wszystkich C-RPG, taka prawda :P Po prostu musisz się z tym pogodzić, o
Podaj mi w takim razie gorszego RPG jakiego znasz
A nie, zaraz przecież ty grałeś ledwo z kilka RPG które wielbisz w nieskończoność, bo tylko takie znasz, a ja ograłem prawie wszystkie RPG które wyszły, i mam porównanie, ale to ja jestem beznadziejny xD xD
Oj Maciej, Maciej. Widzę, że nic się nie zmieniłes. Ciekawe kiedy tutaj zostanie wywalony na zbitą twarz.
Wracają bo są lepsze, ale to moje zdanie.
Już bez przesady z tą trudnością Cupheadi serii Souls. Ja rozumiem że dla młodszych pokoleń graczy poziom trudności ww. gier może być nie do przeskoczenia, bo większość obecnych gier "przechodzi się sama". Ale dla ludzi którzy "zęby zjedli" na Pegazusie czy PS 1/2 te tytuły nie będą sprawiać większych problemów. Te gry wymagają po prostu zaangażowania, a nie "zbijania bąków".
Pegasus - Circus Charlie. Piekło na ziemi w porównaniu do cupheada. Polecam do piwa z kolegami. Nikt daleko nie zajdzie.
Lepiej po prostu spróbować a nie szeżyć głupoty w necie. Ja pierwszego bossa w Bloodborne pokonałem za trzecim razem i niezbyt był trudny. Jeśli będą mieli z pierwszymi bossami problemy, to ewidentnie nie są dla nich gry
Najważniejszą częścią znalezionego przeze mnie mema jest sama końcówka, bo najwidoczniej sporo graczy nie gra w żadne ambitniejsze tytuły i tylko narzeka na stan branży. Co do poziomu trudności Soulsów - jeżeli jest się na jednego hita i w szczególności gra na SL1, jest rzeczywiście trudno. Normalna gra nie sprawia jednak jakichś większych problemów, zwłaszcza że gra oferuje sporo opcji do pomocy.
Do niektórych tytułów z chęcią wracam choć muszę przyznać, że nie wszystkie dają mi tyle radości co kiedyś. Za to są tez takie tytuły do których wole nie wracać by nie zepsuć sobie miłych wspomnień.
Kultowy Superfrog (Amiga) - gra mojego dzieciństwa vs Superfrog "remstared" , gdzie wykastrowali go z oryginalnej ,pięknej ścieżki dźwiękowej oraz wszystkich dźwięków , nie wspominając o poziomie trudności , na poczet odcinania kuponów , porażka totalna
hahaha jakieś lipne te badania. Ja nie grywam w starocie.
Ernest, planeswalker, new year 2018 ,- mlodziaki, konsolowcy, udaja, że nie sciagneli zadnego pirata, są za denuvo, nie znają starych dobrych gier, wola sandboxy od tunelowek. Gracze z Was marni :p
Jest mikro?
Jest impreza!
Jest DLC?
Jest zabawa!
Jest przepustka?
Jest crun... a nie czekaj to nie ten świat.
Nic mnie nie obchodzi wasze zdanie, a w szczególności ból tyłka na co wydaję pieniądze.
Ernest1991 -> Bardzo dobre podejście. Dobrym podejściem jest też nie pisanie głupot na forum o rzeczach, o których się nie ma pojęcia i trollowanie tym samym emerytów.
Ja właśnie ostatnio zakupiłem Legendy RPG i muszę powiedzieć że świetnie się przy nich bawię. Przeszedłem już Baldursy, Planescape, teraz ogrywam Icewind Dale (pierwszy raz),
Jako gracz głównie erpegowy bardzo często sięgam po starsze tytuły - lata 80' i 90' od dawna są zwane Złotą Erą RPG ;)
Do "pegasusa" wprawdzie już bym nie wrócił, ale w takie klasyki jak Baldur's Gate, Planescape Torment, Rollercoaster Tycoon 2 czy też Warcraft 3, zagrywam się z wypiekami na twarzy po dziś dzień.
Generalnie stare gry można podzielić na dwie grupy - te na które patrzymy przez pryzmat czystej nostalgii, a powrót do nich jest dość bolesną weryfikacją wspomnień, oraz takie, które bardzo dobrze się zestarzały i mimo, iż siłą rzeczy odstają swoją oprawą wizualną od współczesnych gier, to jednak swoją niesamowitą grywalnością biją na głowę niejeden nowy tytuł.
Nie lubię kłótni retro vs współczesne gry, bo zarówno kiedyś jak i teraz, powstaje mnóstwo świetnych, jak i fatalnych gier. Zamiast się spierać o wyższość świąt Wielkiej Nocy nad Bożego Narodzenia, po prostu gram w dobre gry bez względu na datę premiery, wyszukuję klasycznych perełek, ale absolutnie nie gardzę nowinkami. To jest chyba najbardziej zdrowe podejście :)
Swoją drogą, że chyba najczęściej to ludzie wracają do wspomnianych wyżej RPGów i strategii. Z tymi drugimi jest taki problem, że ten gatunek praktycznie upadł pod kątem porządnych RTSów. Obecnie robi się w jakiś 90% same turówki (ble), a z reszty i tak ciężko wyciągnąć coś dobrego. Kiedyś mieliśmy na pęczki takich strategi - Tzar, Warcraft, Stronghold, AoE, Settlers, C&C, różne Tycoony, Knights & Merchants, Locoland (to było ciekawe kierować walczącymi składami pociągów), Hostile Waters (no to jest właściwie pół strategia, ale chyba jedyne takie udane połączenie gatunków). I obecnie sporo nie pamiętam, ale można by sobie przypomnieć. I co najlepsze to właśnie RTSy zestarzały się najlepiej ze wszystkiego, zarówno mechanicznie jak i graficznie.
A RPG od gier starego BioWare to nie upadło jako gatunek? Terz przeżywa renesans dzięki Lorianowi czy Obsidianowi, ale jaka degrengolada była po grach takich jak DA: Origins albo NWN 2? Uproszczone rozwoje bohaterów (bo przecież D&D jest skomplikowanym systemem dla szympansów z wodogłowiem, trzeba jakieś kostki liczyć, komu to potrzebne? Wystarczy napisać "deals 300k damage", a nie "2k12"), otwarte światy ze znajdźkami a`la gry Ubisoftu, puste mapy bez życia, drewniane NPC, durna fabuła i kretyńsko rozpisane postacie.
Ja również lubię wracać do klasyki na NES, Amiga, C64, DOS i takie tam. Mają w sobie niepowtarzalne pomysły i uroki, czego dzisiejsze gry nie mają. ;)
Ale też nie gardzę nowe gry, o ile nie będą słabe i powtarzalne. :D
Pegasus (NES), Amiga i PC DOS... Ile wspomnienie... Ach, to były czasy... :3
Ja jestem jednym z tych co sięga tez po starocie.
Nie wiem czemu ale raz w roku musze zagrać w Medal of Honor (1999), bo tak ciągnie mnie do tej gry.
Ja tam lubię czasem ograć sobie gry na PSXa jak MGS. Do starszych gier jakoś mnie nie ciągnie ale jest jeden wyjątek... a właściwie trzy: Might & Magic VI, VII i VIII, mimo tego że delikatnie mówiąc grafika jest wiekowa to jest coś magicznego w tej serii. Trzy tytuły spokojnie umieściłbym w top 10 RPGów w jakie grałem
Geniusze normalnie, odkryli że wraca się do lepszych gier wow
Prawda taka że dobrych gier z jakimś większym budżetem wychodzi bardzo mało
Czasem ludzie wracają do starszych produkcji bo są rozczarowani nowymi produkcjami.
Stare produkcje to zazwyczaj pierwsze części dzisiejszych. Twórcy mieli wtedy pasje do tworzenia gier. Nie robili tego dla pieniędzy. Potem jednak specjalnie zaczęli przedłużać serie zamiast tworzyć nowych, dlatego większość graczy chętnie wraca do starych produkcji.
Moim zdaniem przedłużają serie, bo boją się, że jak coś puszcza pod nowym tytułem to może to się nie sprzedać. Wiec lepiej dla twórców doić kurę znoszącą złote jaja.
Ale czasem ryzyko popłaca i brawa za to tym twórcom.
Bo teraz dobre gry praktycznie nie wychodza. Sa to bezplociowe produkcje o ktorych szybko sie zapomina. Przez to glownie coraz bardziej trace pasje do grania
To prawda, ja ostatnio sobie odpaliłem OpenRA i pograłem w Red Alert 1 :D
Wtedy to robili strategie, niby wszystko proste jak budowa cepa ale wciąga mnie nawet dziś.
Co do 'rewizji wspomnień', to to też robi różnicę:
LCD (no, powiedzmy): https://www.youtube.com/watch?v=1FnPe6tinVs
CRT (bardzo dobry z użyciem RGB, a właściwie component): https://www.youtube.com/watch?v=XamkJPCevhg
Może zabrzmię jak hipster czy coś ale gry obecnie są robione pod pewne grupy odbiorców (do których chyba się nie zaliczam, za to dawniej było dla mnie więcej tytułów) wymagające grania w pewien ustalony sposób (który nie daje mi frajdy).
Tak jak w RPGach czy podobnych irytuje mnie progres w sprzęcie o +0,12% czy 0,09% szansy na efekt X gdzie w gruncie rzeczy czuję że mogę zostać ze sprzętem z tutoriala o wiele dłużej. Problem z tym jest taki, że jest tona gratów i żeby nie były one identyczne jak przedmioty znalezione wcześniej to daje się takie marginalne zmiany.
Ze zbieractwa wszystkiego co nie jest przybite do ściany zostałem dawno wyleczony...
Naprawde mozna sie oduzyc stara gra. Zagralem niedawno pierwszy raz w Sanitarium: https://www.gry-online.pl/gry/sanitarium/z9bb5#pc
Gra z 1998r a jak dla mnie to mistrzostwo swiata! Nie moge zrozumiec ewenementu np. Syberii ale gra z psychiatryka wciagnela mnie bez reszty. Moze dlatego, ze mam cos z glowa?... :p
A do Fallout 1&2 to moge wracac do usranej smierci.
Klimat, klimat i jeszcze raz klimat!
Problemem wydaje sie byc co raz to lepsza grafika. To tak jak kiedys kazdy facet marzyl o zarosnietym bobrze a teraz wszyscy wola wygolone ;) A tak naprawde liczy sie wnetrze(uczucie) ;) haha ale romantycznie zabrzmialo :D
Pzdr
Polecam też dwa System Shocki i Half-Life nie wspominając o Silent Hill.
Gry o psychiatryku są zajebiste. Sanitarium to jedna z nich.
Polecam obejrzeć film Gothika.
Parę lat temu zagrałem po raz pierwszy w Metal Gear Solid 1 (z psx'a) i paradoksalnie poczułem większy powiew świeżości, niż przy większości TOP hitów z ubiegłego roku...
Nawet przez mysl nie przechodzi mi powrocenie do starszych tytulow. Nie mam czasu na nowe, a co dopiero te ktore juz ogralem. Rozumiem ze taki powrot moze byc fajny, ale przy obecnych mozliwosciach i tempie zycia, te powroty uwazam za strate czasu
