Remothered: Tormented Fathers | PC
Czy to jakiś żart, że tak wysoka ocena oczekiwań? Dziś dosyć znany youtuber AdamZ postanowił pograć w tą grę i ocena oczekiwań skoczyła do 9.9..
Rozumiem, że kwestia podobieństwa wizerunku postaci Rosemary Reed do agentki Clarice Starling (Jodie Foster) z "Milczenia Owiec", została przez developerów z Darril Arts ujednoznaczniona zarówno z samą zainteresowaną, jak i studiem filmowym Orion Pictures...
Podobno zjada Layers of Fear na śniadanie. Kto potwierdza ?
Dopiero gram 30 min, graficznie to nie dorasta do piet Layers, klimat na razie spokojny
Gra jest co najwyżej średnia. Jest dużo lepszych gier w tym gatunku. Przejście gry zajęło ok 90 minut.
Ode mnie gra ma 6,5/10. Solidny średniak. Nic wyjątkowego.
Gra wzbudziła zainteresowanie ze względu na podobieństwo głównej bohaterki z J.Foster.
Layers of Fear 2015 oceniam z kolei na 7,5/10
Są znacznie lepsze tego typu gry zarówno FPP i TPP.
Znalazłem ofertę za 50 zł razem z soundtrackiem, bardzo kusi. Do tego tez zastanawiam się nad grą, która też jest w promocji : Unforgiving - A Northern Hymn.
Gierka nie taka zła... trochę kiepska grafika, spodziewałem się więcej, jednak gameplay i klimat jest na przyzwoitym poziomie.
Pomimo kiepskiem grafiki optymalizacja jest dobra - detale na ultra a użycie grafiki (gtx 1060 6gb nie podkręcany) tylko 30% przy stabilnym 60 fps.
Co mnie zdziwiło najbardziej... zapisywanie gry poprzez lustra, bardzo podobnie do gry The Evil Within, tylko bez lokacji w środku, jednakże animacja lustra, promienie świetlne itp żywcem wzięte z TEW ;)
witam.Powiem wam że gra mnie zaskoczyła nie jest zła.W sumie ciężko jej dorównać do residenta czy evil vitin.Wiadomo produkty warte miliony.Ale tuttaj mimo skromnego budżetu i możliwości wyszło dobrze.Gra ma klimat fajną historie,grafika ujdzie i to chyba tyle.Co do reszty parę niedociągnięć które eliminują ją co do grania.Po 1 postać nie ma szans w starciu z kim kolwiek zero obrony która eliminowała by przeciwnika na dłużej.Problem że nie da się uciec,bardzo ciężko.Po 2 dziad który cię goni pojawia się znikąd a wystarczyło by wskażnik,że się zbliża i sprawa rozwiązana Gra jest zbyt trudna a to męczy.Jak ktoś lubi taki hardkore nie gra.Mi to nie pasuje.Podsumowując wystarczyło by trochę zmienić rozgrrywke dodac pare usprawnień i byłby hit gier niezależnych nieznanych.A wyszło jak wyszło.No cuż czekam na coś lepszego.
Odpowiem, bo napisałeś trochę bzdur:
1. Postać ma szanse w starciu - wystarczy używać przedmiotów (o których gra nieraz przypomina) lub zastosować unik.
2. Da się spokojnie uciec - gdy mi się to zdarzało, ZAWSZE uciekłem.
3. Przeciwnik nie pojawia się znikąd. Wystarczy nasłuchiwać lub obserwować otoczenie. A tym wskaźnikiem, że się zbliża jest przecież muzyka...
4. Gra nie jest trudna, ale nie jest też szybka przez co trochę osób może się rozczarować.
Dobra gra. Jak na niewielką produkcję indie Remothered wypada przyzwoicie. Twórcy stawiają na opowieść i klimat, nie uświadczymy tzw. jump scary, no może poza jednym momentem, który mnie nieźle jednak przestraszył. Poza nim lepiej zwyczajnie po cichu przemykać po domostwie, bo gra to przede wszystkim powolne snucie się po posiadłości i unikanie doktorka chowając się za meblami, w szafach czy pod kanapami. Postać porusza się dość wolno z racji tego kim gramy. Zapisy są wyłącznie przy lustrze - początek trzeba ograć przynajmniej do momentu gdy gra zapyta o zapis, wcześniejsze przerwanie rozgrywki sprawi, że zaczniemy od nowa. A snujemy się po posiadłości w poszukiwaniu przedmiotów, które pozwolą uzyskać nam dostęp do kolejnych miejsc lub przedmiotów. Cel - ucieczka z domostwa. Ogólnie dla mnie to taka mieszanka Amnesii i przygodówek pokroju House of Caravan lub Root of Evil: The Tailor, ale jeśli chodzi o te drugie to Remothered jest znacznie od nich lepsze. Audiowizualnie jest OK, choć oczywiście z racji budżetu gra nie zachwyca jak molochy AAA.
Wbrew temu co można przeczytać wyżej - Postać spokojnie ma szansę w starciach - trzeba tylko używać przedmiotów. Tak samo bez problemu można uciec. Antagoniści nie pojawiają się znikąd - trzeba tylko dobrze nasłuchiwać (muzyka też zaznacza, że coś się zbliża) i obserwować otoczenie - bez problemu można uniknąć spotkania z nimi o ile oczywiście na nich nie wdepniemy.
Jest język polski.
Grę polecam. Nie spodziewajcie się cudów, ale wg mnie jest to przyzwoity survival horror i niezła przygodówka.
Całkiem przyjemna skradanka, co prawda niezadługa, ale przez nie zdąży się znudzić. Elementów horroru za wiele tu nie ma, a nacisk nastawiony jest na historię, skradanie i okazjonalne uciekanie. Skończyłem ją zdobywając wszystkie osiągnięcia i bawiąc się w miarę przyjemnie. Zmęczył mnie może trochę etap w piwnicy, ale generalnie polecam. PS. W zapowiedziach pojawiła się także kontynuacja...