Przejście Monster Hunter World zajmie sporo czasu
Czas gry /= dobra gra.
tylko
czas gry + jakość rozgrywki = dobra gra
przy czym
czas gry < jakość rozgrywki
O jakość rozgrywki w przypadku Monster Hunter nie ma co się martwić.
Wątek główny na pewno. Ale pytanie brzmi, czy zadanie poboczne na pewno będą tak samo ciekawe i na jak długo?
Fallout 4 też miał masę sidequestów i też był na setki godzin. Tylko właśnie te zadania poboczne to było nic innego jak powtarzalne "idź, zabij, wróć".
Jeśli struktura gry nie będzie się znacząco różnic od ostatnich części to w praktyce nie powinno być dużych różnicy między misjami głównymi i pobocznymi. Seria nigdy nie skupiała się na fabule, przeważnie było to wprowadzenie dla nowych graczy czy mały bonus.
„Lepsza krótka ale dobra gra niż długa i nudna".
Monster Hunter to seria (poza nielicznymi wyjątkami) nastawiona na grind i crafting. Ludziom na PSP nie przeszkadzało granie po kilkaset godzin we Freedom Unite, a tutaj już się boją, że 50-60h będzie nużyć.
Tak, będzie nużyć każdego, kto nie lubi grindu. Na tym polega specyfika tej gry. Jednak World najwyraźniej ma nie dawać tak dużej swobody od początku jak poprzednie części, tylko dać jakieś cele.
dobrze zaprojektowany grind nie będzie nudził nawet po 200h, ale no właśnie - musi dawać satysfakcję i cel by grać dalej.
Jak widzę te mangowe topory większe od człowieka to już mnie odpycha. Japońce podobno mają mały "sprzęt" to muszą jakoś sobie to rekompensować w grach :)
Taka konwencja. Bardziej mi się to podoba niż klepanie w kółko pseudorealistycznych gier.
No hue hue oczywiście, że chodzi o hue hue małe siurki.
A może po prostu średnio obchodzi ich realizm, który i tak prawie nigdy nie jest taki realistyczny jakby wielu mogło się wydawać? Ale rozumiem, jeden interesuje się grami, a inny czyimś przyrodzeniem ;)
Spokojnie, już Bioware zatroszczy się o realizm dla ciebie, co kto kogo gdzie...
Ale pisanie odpowiedzi pod odpowiedzią nie jest kwestią gustu, tylko umiejętnością prawidłowego korzystania z forum.
System odpowiedzi na tym forum moim zdaniem jest słaby bo nie można w przejrzysty sposób odpowiedzieć komuś kto już jest w łańcuchu odpowiedzi żeby wiedział że to jest skierowane do niego.
Tyle jeśli dyskusja toczy się gdzieś w środku tematu, nadal ciężko zorientować się który post jest nowy, szczególnie w obleganym temacie z kilkoma dyskusjami, trzeba szukać i wpatrywać się gdzie jest ta nowa odpowiedź. To ja już wolę @ nazwa nicka + postu i nowy post na samym dole niż ten średniowieczny sposób odpowiedzi tutaj. Wprowadza tylko więcej zamieszania niż pożytku. Matysiak G już się tak nie podniecaj.
Moim zdaniem świetnie wygląda lekkie przerysowanie. Gdy byłem małym brzdącem, jarałem się nudnym fotorealizmem, jak najwierniejszym oddaniem rzeczywistości. Dzisiaj, po wielu książkach s-f, fantasy - pewna doza surrealizmu dla mnie konieczna.