Wśród zalewu informacji o lootboxach, mikrotransakcjach, grach jako usługach i monetyzacji każdej pierdoły gdzieś ta RADOSNA wiadomość umknęła :). A warto chyba o tym wspomnieć, bo choć sam bardzo lubię te mniejsze tytuły dla gracza "singlowego", robione przez niezależnych deweloperów, to jednak ze względu na mały/mikry budżet zawierają one szereg kompromisów.
Dlatego cieszy mnie, że japońskie korpo nie tylko nie stawia na obecne trendy, ale niejako staje im na przekór. Ogrywając tytuły sygnowane logo SONY, robione przez ich wewnętrznych deweloperów (lub zakontraktowane studia) wiem, że wciąż mogę liczyć na świetne tytuły singleplayer z kategorii AAA. Patrząc na ich line-up mogę chyba przez najbliższy czas spać spokojnie :).
Poniżej garść cytatów:
"Na trwającym właśnie PlayStation Experience, Shawn Layden, szef Sony Interactive Entertainment America, powiedział, że jego firma zna się na robieniu gier dla jednego gracza i nie ma zamiaru z tego rezygnować, nawet jeśli takie są aktualne trendy w branży. Powiedział też, że na pewno nie uda się do jednego ze swoich studiów robiącego grę single player i nie powie, że „przeczytałem w gazecie o czymś takim jak Games as a service, zróbcie mi coś takiego”. " (źródło [ link g.r.a.m. - bez kropek ] )
"Hermen Hulst z Guerrilla Games, powiedział, że Horizon: Zero Dawn jest ich najlepiej sprzedającą się grą, a nie ma żadnego trybu multi, więc on wierzy w to, że gracze wciąż potrzebują gier single-player. " (źródło g.r.a.m. - bez kropek )
"Deweloperzy dodali, że niektórym miłośnikom pierwszej odsłony kontynuacja może nie przypaść do gustu, ale twórcy nie przejmują się tym faktem. Podkreślili też, że Naughty Dog „zawsze będzie tworzyło liniowe gry fabularne dla pojedynczego gracza”." (za eurogamer.pl)
^^Nie wiem jak inni, ale ja osobiście zamierzam to wesprzeć swoimi pieniędzmi :D
Z tym abonamentem to adrem pojechałeś. Tak się składa, że za taką praktykę musimy podziękować Microsoftowi. To raz. A dwa, że te gry to dodatek, co więcej wprowadzony przez Sony, bo przypomnę, że MS latami ciągnął kasę nie dając w zamian nic kompletnie.
Nie sądzę żeby utrzymanie serwerów sieciowych wymagało tych 200 zyli rocznie, ale generalnie jestem to w stanie przeboleć.
Co do crossplaya, to nie bardzo wiem komu to potrzebne. Moim zdaniem to takie samo zawracanie dupy jak wsteczna kompatybilność. Niby wszyscy by chcieli, ale nikt nie będzie korzystać. Poza tym, konkurencja też ma to w dupie, a zgranie konsol z pecetami to już w ogóle gra nie warta świeczki.
Z resztą się zgodzę. Refundacja już dawno powinna być standardem. Usługi sieciowe, support i przyjazność użytkownikowi na platformie Sony leżą i kwiczą.
Tyle dobrego, że w ostatnich miesiącach poprawili się z transferem, bo wcześniej i na tym polu dawali ciała po całości.
Co generalnie nie zmienia faktu, że teorie spiskowe Lutza są śmieszne. Szczególnie, że Sony od lat udowadnia, że dba o nowe tytuły, wspiera nowe studia, oraz nowe pomysły w starych studiach (by wspomnieć choćby o The Last of Us i The Ghost of Tsushima), no i generalnie niszczy biblioteką tytułów.
tak mnie zastanawia że gry typu single studio robi raz na trzy lata, może nawet dłużnej
za to strzelnianki multi z mikro walą co roku, jak to jest
przecież powinno być odwrotnie, bo to singla zaliczasz i po sprawie, a takie multi ja np w Battlefield 4 gram od 3 lat i mi wystarczy jako multi więcej jej podobnych nie potrzebuje, chociaż próbowałem innych.
Za to singli typu Horizont i Uncharted nie mam dosyć chce więcej.
W multiku odpadają: scenariusz, fabuła, aktorzy, tony dialogów (oczywiście od lat w pełni udźwiękowionych - standard w grach AAA), dbałość o detale i pewnie dziesiątki innych rzeczy, których nie wyłapałem, jako że jestem jeno konsumentem tego typu rozrywki, a nie jej producentem :)
sony to jedna z najgorszych obecnie korporacji z zaskakujaco dobrym dzialem PR i jedynym zyskownym dzialem technologicznym jakim jest wlasnie games.
Nie wierze w nic co probuja wciskac klientom.
A niech stawia i do tego niech stawia na nośniki. Mi się to opłaca. Mało tracę na gry i łatwo i szybko się ich pozbywam.
Oczywiście w większości i tak na PC gram bo lepiej i bardziej niezawodnie no i nic nie jest straszne i nic nie zatrzymuje mnie w graniu i mikrotransakcje i inne nowoczesne bzdury mi nie straszne bo trainer w razie czego przychodzi z pomocą.
pierwszy raz lutz cos sensownego napisal, sony jest bardzo malo przyjazne klientowi, szkoda ze ms jest w takim stanie ze nikt na to nie zwraca uwagi
mowie to jako posiadacz ps4
Mało przyjazne bo? Argumenty.
Posiadając PS4 ma się wrażenie, że jest się po najlepszej stronie barykady. Tam w zalewie hitów, takie gry jak SW2, czy inne z mikro przechodzą praktycznie bez echa. Taki ostatni bastion starej szkoły.
bo ciagnie kase za abonament dajac w zamian gowniane gry, bo nie mozna refundowac zakupow, bo customer support jest tragiczny, bo nie chca pozwolic na crossplay, to tak na szybko z glowy
Pierwszych dwóch nie skomentuje, bo to typowa cebula. Co do supportu oki, ale z crossplayem to pojechałeś. Niby czemu mają pozwalać na to? Nie po to kupuje konsole taką lub taką, żeby grać z właścicielami xboxów, czy pc. Zresztą czemu Sony miało by pomagać przykładowo MS, wprowadzając crossplay? Może jeszcze niech zacznie wydawać swoje exy na inne platformy?
Abonament utrzymuje usługi sieciowe, ale cebulpolonia chce w zamian premier AAA w gratisie.
Crossplay. Możesz grać na PSVita, tablecie, telefonie, ale nikt nie jest na tyle głupi żeby wspierać platformy konkurencji (zwłaszcza jak ma się miażdżącą przewagę w rynku)
Nigdy nie miałem problemów ani nie chciałem niczego refundować, więc się nie wypowiem.
Poza tym jako pierwszy na crossplay wypiął się Microsoft podczas poprzedniej generacji. Teraz, gdy ich Xbox nie okazał się sprzedażowym hitem, nagle stwierdzili że będą tacy super dla klientów i będą chcieli rozwijać crossplay. Japończycy w tej chwili mają to głęboko w poważaniu, tak samo jak Amerykanie mieli ich w poważaniu w poprzedniej generacji.
czy ktorys z was w ogole rozumie co to znaczy byc "prokonsumenckim"? nie wstydzcie sie jesli nie, powiedzcie od razu to bardzo ulatwi rozmowe
Abonament utrzymuje usługi sieciowe,
<---------------
Ooo to jeden z tych Xboxowców próbujący usprawiedliwić sobie nieudany zakup konsolki M$. Przypomnij mi jak działa Xbox Live Gold
już pisałem że mam ps4, po prostu w przeciwienstwie do takich jak ty, nie utozsamiam się z wielką korporacją
Z tym abonamentem to adrem pojechałeś. Tak się składa, że za taką praktykę musimy podziękować Microsoftowi. To raz. A dwa, że te gry to dodatek, co więcej wprowadzony przez Sony, bo przypomnę, że MS latami ciągnął kasę nie dając w zamian nic kompletnie.
Nie sądzę żeby utrzymanie serwerów sieciowych wymagało tych 200 zyli rocznie, ale generalnie jestem to w stanie przeboleć.
Co do crossplaya, to nie bardzo wiem komu to potrzebne. Moim zdaniem to takie samo zawracanie dupy jak wsteczna kompatybilność. Niby wszyscy by chcieli, ale nikt nie będzie korzystać. Poza tym, konkurencja też ma to w dupie, a zgranie konsol z pecetami to już w ogóle gra nie warta świeczki.
Z resztą się zgodzę. Refundacja już dawno powinna być standardem. Usługi sieciowe, support i przyjazność użytkownikowi na platformie Sony leżą i kwiczą.
Tyle dobrego, że w ostatnich miesiącach poprawili się z transferem, bo wcześniej i na tym polu dawali ciała po całości.
Co generalnie nie zmienia faktu, że teorie spiskowe Lutza są śmieszne. Szczególnie, że Sony od lat udowadnia, że dba o nowe tytuły, wspiera nowe studia, oraz nowe pomysły w starych studiach (by wspomnieć choćby o The Last of Us i The Ghost of Tsushima), no i generalnie niszczy biblioteką tytułów.
Ale i tak znajdą się tacy, dla których to co Sony robi z grami to jeden wielki spisek!
Ciesze się z tego, bo to oznacza więcej super gier.
PS: Nienawidzę trybu multiplayer!
Po pierwsze pisalem o SONY jako calosci, nie o dziale SONY odpowiedzialnym za gry.
Po drugie, PR maja swietny i skoro cos takiego wyszlo, to znaczy, ze cos bedzie sie dzialo w najblizszym czasie.
Tyle ode mnie ;)
Nie ma co, ale to Japończycy najbardziej przyczynili się do rozwoju rynku gier - i nie mówię tu tylko o Sony, ale o ogóle. To właśnie Nintendo uratowało rynek w 1985, to właśnie w latach 90, Sega i Nintendo zalały graczy całą masą świetnych RPG-ów i zręcznościówek, to właśnie Playstation 1 i 2 swego czasu wyznaczały standardy za sprawą tak innowacyjnych tytułów jak Metal Gear Solid czy Silent Hill, to właśnie oni rozwinęli idee handhealdów i co najważniejsze... od kilku lat kontynuują swój szturm za sprawą wydawania kolejnych serii, które w większości przypadków okazują się co najmniej dobre. Ja wiem, że dla Polaków to liczą się tylko tru pecetowe RPG-i od Interplay albo Obsidianu ;), ale wystarczy trochę porozglądać się po rynku światowym i obadać ile dobra dał nam kraj kwitnącej wiśni.
Sony i Bethesda - jedyni wydawcy, co jeszcze podchodzą poważnie do tematu gier dla jednego gracza. Gdyby nie oni, to mógłbym już śmiało z tego hobby zrezygnować. Indyki są świetne ale nie oszukujmy sie, nie po to są teraz ulepszone konsole i mocne PC-ty, żeby grać na nich tylko w gry typu: SteamWorld czy Spelunky.
No i jest jeszcze Nintendo, nie zapominajmy o Nintendo ale za olewanie naszego kraju, to kij im w oko.
Zgadzam się, mimo całych swoich wad Bethesda jest twardym bastionem gier signle player i jeszcze takich, gdzie nie ma mikrotransakcji (jak wolf czy Prey). Wiadomo, mają ten swój creation club, ale od modów jest nexus i spokojnie można olać CC.
Bethesda i Sony dają jedyną nadzieję na jeszcze jako taki rozwój gier single. Ja osobiście mam już dosyć gier z multiplayerem.
Zawsze powtarzałem, ze Sony to najlepszy wydawca.
Taki Death Standing możliwy jest tylko u nich.
Gdyby Uncharted nalezało do EA, Acti czy Ubi to wychodziłoby co roku, z nastawieniem na mikrotransakcje.
O ile Ubi coś tam singlowego od czasu do czasu wydaje (watch dogs, assassyn), tak EA i Acti to juz dno totalne bo oni nie maja wlasciwie zadnej singlowej gry - gdzie generacje wczesniej byl Dead Space, Crysis itd od EA, a ACti wydalo na przyklad Prototype 2. Na 6 generacji gier singlowych wydawali jeszcze wiecej, wiec jest niestety tendencja spadkowa..
WB to też smieciuchy, Monolith pod ich wodzą to juz nie Monolith, jedynie Rocksteady tworzy swietne gry u nich, ale tez z bolaczkami, ktore ma kazda ich gra (dlc, niedopracowana wersja pc itd)
Square Enix propsowałem na poprzedniej generacji bo odswiezyli Hitmana, Tomb Raider'a, Deus Ex'a czy Thiefa (niestety nieudanie), ale na chwile obecna zostal wlasciwie tylko TR.
2K games tez jakos slabo ostatnio, nie ma zadnego nowego BioShocka, ani Borderlands, nowa Mafia byla tragiczna.
Od Capcomu interesuje mnie w sumie tylko RE i DMC, na oryginalnosc raczej sie nie sila i na dodatek ciagle wydaja remestary remasterow
Więc podsumowując obecnie Sony rulez, a za nimi Bethesda bo co prawda robią słabsze gry od Sony, ale działające na tych samych zasadach..
Takie tam moje przemyslenia
Gry singeplayer, które są liniowe i starczą na 10 godzin nie powinny kosztować 250 pln. Za takiego Wiedźmina czy GTA spokojnie mogę wyłożyć taką kasę, za grę z konkretnym multiplayerem na wiele godzin również, ale liniowa gierka na kilka godzin, która po ograniu nie ma nic do zaoferowania to trochę kiepski biznes dla gracza. Jeśli ktoś twierdzi inaczej to ok, jak mnie interesuje np. Doom to poczekam aż potanieje, bo wolę kupić grę, która zaoferuje więcej godzin grania.
Takie tylko moje zdanie, możecie twierdzić inaczej ale 10 godzin zabawy za 250 pln to dla mnie trochę dużo.
Jak kto woli, ja tam wolę dać 200 zeta za 15h jakiegoś przeżycia emocjonalnego, sztuki i artyzmu niż tyle samo za multika. Dla mnie liczy się przekaz twórczy, nie napierdolka na oślep.
Z tym, że takie Uncharted (2 i 3 to genialne gry w 4 nie grałem, żeby nie było, że hejtuję) to pod względem fabularnym takie filmy klasy B, the evil within również horror klasy B a Doom to nawet prawie w ogóle nie ma fabuły. Graficznie to też większości takich gier daleko do artyzmu, 90% stara się uderzać w fotorealizm. Pod względem muzycznym również, daleko do awangardy. Większość głośnych gier AAA to odpowiedniki filmowych blockbusterów Transformers. No, nie mówię, że to jest złe, ale znaczna większość gierek z artyzmem nie ma nic wspólnego.
U4 fabularnie jest znacznie lepsze od poprzedniczek.
Fabularnie to chyba BioShocki nie mają sobie rownych
Wiem, że są gry z wyjątkową fabułą, z wyjątkową grafikę pod względem muzycznym i z wyjątkową muzyką, ale większości gier daleko do artyzmu. Jak już to w artyzm kierują jakieś mniejsze gry indie, w przypadku AAA zdarza się to dość rzadko.
Oczywiście, że większość gier z artyzmem ma niewiele wspólnego, ale to nie znaczy, że takich gier nie ma. Wiadomo, że każdy ma swój gust ale dla mnie jest ich dość niewiele i ostatnio takich nie uświadczam (gdybym miał switcha to byłyby już dodatkowe dwie), nie licząc Bloodborne w którego pierwszy raz grałem parę miesięcy temu to nie pamiętam, żeby coś mnie urzekło i zapadło w pamięć po 2013 roku.
No ewentualnie U4 bym mógł tutaj podciągnąć, bo był znacznie lepszy od poprzednich.
Trafne jest porównanie gier do filmowych blockbusterów, ale gry z wyjątkową fabułą, muzyką czy ogólnie klimatem świata to właśnie sztuka, zwłaszcza jak wszystkie te elementy w niej występują np. Darksiders II <3
Co do BB to chyba można się zgodzić, patrząc na dizajn gry i Soulsy. W U4 kiedyś zagram, bo podoba mi się seria i ocenię, niestety nie grałem ani w to ani w to, bo zdecydowałem się jednak na Xboxa (głównie dla Halo i Forzy, przekonały mnie też trochę te abonamenty) ale PS4 kiedyś kupię by nadrobić zaległości, sporo ciekwych gier na to wychodzi, ale nie mam ciśnienia.
Spuszczanie sie do SONY jest troche nie na miejscu, Lutz jak najbardziej dobrze gada. Od lat juz ta korporacja absolutnie lezy i kwiczy na absolutnie kazdym polu innym niz to nalazace do konsol stacjonarnych. Wszelki produkowany przez nich sprzet jest gorszy od konkurencji i sie zwyczajnie nie sprzedaje. Podobnie zreszta z ich dzialem odpowiadajacym za produkcje gownianych filmow, ktore juz pomijajac watpliwa jakosc poprostu nie zarabiaja. Korpo tak nieudolne, ze nie potrafi spieniezyc nawet takiej marki jak SpiderMan. Konieczny byl tutaj sojusz z Disney, po filmach ktore swoim poziomem przebily nawet trzecia czesc pierwszej trylogii.
W rankingach Forbesa Sony jest 8 miliardow nizej niz Nintendo. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że korporacja która produkuje prawie wszystkie mozliwe artykuly elektroniczne + gry komputerowe jest warta tylko o 1/4 wiecej od niżującego Nintendo które zajmuje się niczym innym jak produkcją gier i zabawek.
Nie maja innego wyboru jak kleknac przed graczem, bo to jedyne pole ktore przynosi im faktycznie duze zyski. PR maja podobny do CDP, ale zdecydowanie mniej agresywny. Uglaskiwanie gracze i dawanie im poczucia ze to oni dominuja w tym zwiazku.
Przecież piszemy tu tylko o grach..
Co nas obchodzą Xperie i filmy Sony? Fakt są średnie
Może to własnie dobrze dla graczy, bo gdyby na fonach i filmach korpo zarabialo dobry hajs to wowczas Playstation nie byloby tak wazne.
Cos za cos.
MS ma kupę szmalu z Windowsa i Office'a, co robią na rynku gier?
Tworzą kolejną Forze, Gears of War i Halo i czasem jakiś tam indyk się im uda (ori czy cuphead)
Podobno linia telewizorów na ten rok im wyszła. Jeśli Oled dla kogoś jest za drogi to właśnie ludzie polecają telewizory od Sony. Nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Nie twierdze ze jest zle.
Ale robienie z Sony dobrego samarytanina czy mesjasza gejmingu jest zwyczajnie bledem. To koniecznosc zmusza ich do bycia dobrym, a nie jakies wyzsze przeslanki. Japonia to jednak tradycjonalisci, przynajmiej jak chodzi o branze growa, i nawet jezeli kiedys wyjda na prosta zreszta sprzetow to raczej nie bedzie zmiany o 180 w kierunku EA albo Blizzarda.
No i dobrze, niech klęka. Tak długo, jak będą wydawać dobre gry single, tak nie mam z tym problemu.
