Star Wars: Battlefront II z pierwszymi zmianami w systemie kredytów
"Hej, na premierę dajmy singleplayer na ok. 4 godziny oraz tragiczną ekonomią gry zmuszającą do korzystania z skrzynek oraz mikrotransakcji w grze za 60$, a po premierze dajemy za darmo dodatkowe misje oraz zmieniamy ekonomię multiplayer'a, by ludzie pomyśleli, że ich słuchamy, to przecież świetny pomysł, co nie?" - szef EA, 2017 rok.
Z roku na rok produkcje '''AAA''' publikowane przez korporację Electronic Arts posiadają coraz mniejszą część składową naznaczoną kreatywnością, dobrą wolą i przyzwoitością.
Celem nadrzędnym jest tylko i wyłącznie maksymalizacja zysków i możliwie jak najszybszy zwrot zainwestowanych środków w kolejny bezduszny produkt, wypluty przez niewolników z jakiegoś przejętego studia, które jest o jedną złą grę od zamknięcia i wyrzucenia swojej kilku/nasto letniej historii do kosza.
Nowy Star Wars Battlefront? To powinno być święto, dyskusje powinny się toczyć na temat tego jak fajne mapy czy bronie się pojawiły w grze, jak ciekawy jest system walki w porównaniu do poprzedniego tytułu, jak dużo klanów powstaje, jakie ciekawe mody już wyszły i jakie są planowane...
Tymczasem decyzją nikogo innego jak EA cały dyskurs dotyczy tego jak bardzo chcą dymać ludzi i jak bardzo moralnie i kreatywnie skorumpowanymi są ludzie pracujący w tej korporacji.
Każdy ma prawo do wyciągania takich pieniędzy na jakie wydaje mu się że ma prawo, jednak tutaj nie ma żadnych granic i barier i ignorowane są wszystkie dobre rozwiązania obecne w branży u konkurencji.
Nie kupować.
Nie kupować.
Nie kupować.
Dużo większy pożytek będzie rozdzielenie tych pieniędzy na 2,3 a może i 4 tytuły mniejsze, niezależnych twórców, stworzone z widocznym sercem i uczciwością - dużo lepiej na tym wyjdą gracze jak i cały rynek.
Mam znajomą, która nakręciła let's playa z Battlefronta II. Jej pierwsze słowa gdy rozpoczęła się właściwa rozgrywka: "Wiem, że były jakieś tam kontrowersje z tą grą (.....), ale jest ona TAKA PIĘKNA!"
Przez takie ameby jest tak jak jest. Tak długo jak będzie ich więcej niż ogarniętych graczy tak długo będziemy dostawali gówna za 60$.
szybsze zdobywanie kredytów bez wydawania pieniędzy
Gdyby dwa lata temu ktoś mi powiedział, że takie "zmiany" będą dotyczyły produktu AAA za 60$, największej strzelanki roku, produktu spod marki Star Wars, to bym go wyśmiał...
A teraz po prostu czuje jakby ktoś mi dał w mordę.
Nie ma co spoczywać na laurach. Presja musi być cały czas, bo to bezczelne dojenie się nie skończy jeśli ludzie nie zagłosują portfelami. Taki Prey czy Wolf, gry bez rakowego systemu mikrotransakcji, dobre gry, mają słabą sprzedaż, a takie łajna wypchane mikrotransakcjami rządzą na listach sprzedaży? No ludzie, kur**, nie żartujcie nawet.
Mikrotransakcje i lootboxy to rak największego kalibru. Pół biedy, jak to jeszcze jakieś skórki czy animacje. Ale cały system progresji oparty o mikrotransakcje? Przecież to rozbój w biały dzień. Co za gamonie to kupują?
Ja wiem, że nikomu do portfela się nie zagląda, ale czy nie powinno być granic dojenia? Trochę instynktu samozachowawczego, bo oni na razie wam rękę dają, DLC też się tak zaczynały. Małymi kroczkami mikro staną się coraz bardziej agresywne jak w grach na telefon. A przypominam, że mówimy tu o tytułach, które kosztują 60 dolarów.
Bardzo mnie ta informacja mało obchodzi, czekam jak ten gniot trafi do OA, wtedy może zagram, bo za to co zrobili nie dostaną za sam tytuł ani grosza ode mnie. Bezczelne chamidła i wyzyskiwacze.
Myślę że "gamonie" to z zachodu gdzie mają Euro i dolary i to dla nich grosze na poziomie kupna biletów autobusowych czy napicie się piwa - Myślę że EA ma gdzieś wszystkie pozostałe kraje :) bo i tak większość zarobi na Wielkiej brytani,niemczech,francji czy usa :)
My myślimy 10Euro - panie to 50zł
a tam to 10euro traktują jak u nas 5-10zł i tyle w temacie :)
Dlatego Prey to dla mnie gra roku 2017. Takich tytułów mało na rynku, a do tego że jest bardzo dobrze zrobiony, ciekawy i zoptymalizowany, oraz jak to określiłeś bez raka. Gdyby jeszcze tytuł był niezależny od pośredników to w ogóle byłbym w niebie.
Ale co zrobić, jaki los gracze sobie zgotują to taki będą mieć. Ja mam czyste sumienie, bo nie wspieram tych chorych procederów i czasem jak znajomi mnie pytają co myślę o takich "dodatkach" w grze to jasno daje im do zrozumienia, że to jest złe. Wielu z nich mi przyznaje często rację i zaczyna inaczej patrzeć na ten proceder i pomyśli trzy razy zanim wyłoży pieniądz z portfela.
Kapitalisty, burżuje i wyzyskiwacze pracującego w znoju i pocie czoła proletariatu - zapomniałeś dodać :-D
trochę mnie to wszystko zastanawia, jak robili grę to powiedzieli, że rezygnują z płatnych dlc ze względu na to iz nie każdy kupuje i później jest zamieszanie z mapami itp,.
Teraz chwalą się darmowym dlc, hmm przecież tak miało być.
Fakt że gra na starcie miała być droższa, ale przez ich politykę musieli szybko zejść z ceny.
Najlepsi? To będą ci, którzy zapłacą? xD
Dla mnie ta gra już jest skreślona (tak samo jak każda kolejna od ea). Na film też nie pójdę. Nie będę tolerował srania do mordy
brutalnie powiedziane ale prawdziwe. Gier na rynku są tysiące i ja się nimi zajmę ale boli fakt jak traktują markę Gwiezdnych Wojen. Niedługo ludzie zamiast ją kochać będą nienawidzić za to co robi EA. Gdyby się zdażyło EA wydać coś grywalnego to teraz prędzej to spirace niż kupie.
Film zobaczę bo tam chociaż widać starania są smaczki i nawiązania ale ogólnie myślę podobnie
A ja kupiłem i wbrew hejterom się świetnie bawię przy B2... uważam że był to jeden z lepszych moich zakupów w 2017 roku i szczerze polecam. Nie żałuję ani jednego euraska wydanego na tę gierkę :-)
ps. Sugeruję jak już kupować B2 to kupić cywilizowaną wersję angielską bo od polskiej wersji można niestrawności dostać (cena praktycznie ta sama a gra się o niebo lepiej).
Przed premierą tego syfu zastanawiałem się nad jego kupnem. Ale później stwierdziłem że lepiej te pieniądze przepić z kumplami niż wspomagać takie dna jak EA no i oczywiście zaprzedane temu czemuś DICE. Pieniądze z kumplami przepiliśmy, oni również tego syfu nie kupili więc zebrała się spora sumka i nie żałujemy ani złotówki z naszego zakupu. A i zapomniałem dodać że bawiliśmy się świetnie zapewne lepiej niż ci co finansują takie twory, które plują graczom w twarz i jeszcze bezczelnie mówią że jest to dobre dla graczy. Taka mała sugestia. Czy GOL nie może wprowadzić skali minusowej do ocen?
