Destiny 2 - celowe ograniczanie XP, by zachęcić do mikropłatności?
Gracze zapłacili około 200zł za Destiny 2 i co dostali? To po prostu chamstwo i tyle.
Po cyrku Battlefront 2 możemy się spodziewać więcej gry AAA z takie sztuczki...
Na szczęście nie grywam w nowe gry AAA z mikropłatności, lecz gram w klasyki, niektóre AAA (np. Wiedźmin 3) i Indie. Nie dostaną ode mnie pieniędzy.
Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, że Activision jest tak samo gówno wartą firmą jak Ubisoft i EA, to już nie powinien ich mieć.
@Sir Xan
No, dokładnie. Dla mnie segment AAA jest już praktycznie całkowicie skończony. Wyjątkami są gry od kilku developerów jak np. CDProjekt Red, czy Arkane Studios. Obecnie gram w God of War na PS2, a później pewnie zagram w kontynuację, albo w jakąś inną grę z PS2, w którą nie miałem okazji wcześniej zagrać.
ale bzdurny artykul. Przeciez nie da sie kupic doswiadczenia ani nic co ma jakakolwiek wartosc poza kosmetyka i max level sie nabija w kilka dni ...
Yey, rozwiązanie z kiepskich gier mobilnych i MMO w grze za 60 dolarów (i to w wersji podstawowej)... W dodatku gracze dowiadują się o nim tylko dzięki eksperymentom, sporo po premierze...
Dzięki, Activision Blizzard.
Ciekawe ilu z Was zapoznało się ze źródłem problemu, a ilu kliknęło "łapkę w dół", bo w temacie wiadomości pojawił się clickbait z mikropłatnościami?
Z Destiny 2 trzeba wziąć pod uwagę parę rzeczy
- ogromną ilość jadu, jaką gracze wylali na Bungie, za to że w dwójce nie ma grindu - nagrody lecą jak oszalałe. Za psiknięcie dostaje się armor, bronie, statki i jasne engramy
- spowolnienie zdobywania xp'a dotyczy głównie "farmerów", spędzających w grze pół dnia, żeby mieli jako takie poczucie tak wytęsknionego grindu, o który tak walczyli
- zawartość jasnych engramów jest ograniczona (grając sporadycznie można większość rzeczy zdobyć bez myślenia o tym) i niesłychanie tandetna. Jak ktoś spędził ileś czasu, by wyliczyć, że dostał jednego godzinę później niż powinien, to kojarzy mi się to jedynie z ludźmi, co o 7 rano ustawiają się przed Lidlem, by kupić turkusowe korale z gazetki za 1.99zł ;)
-choć bungie oczywiście powinno jasno postawić sprawę od początku jak ta mechanika wygląda
Abstrahując od hejterów coś jest na rzeczy. Najpierw jest mega łatwo, banalnie. Fakt engramy lecą jak szalone. 270 poziom mocy wpadł szybko i zadziwiająco łatwo. Ale później coś zaczęło się dziać dziwnego. Długo utknąłem na 289 poziomie. Kolejne engramy to były śmieci. Trwało to dosyć długo. W zasadzie 300 poziom osiągnąłem przez modernizację wyposażenia . A gra nagradzała mnie paprochami. Dużo poniżej obecnego poziomu.
Przez moment zacząłem rozważać czy gdybym kupił to cholerstwo coś bym przez to zyskał? Na szczęście gram dla przyjemności. Trochę odpuściłem sobie bo i tak czas dzielę na ACO i U4ZD. Nadal uważam, że Destiny 2 jest genialne. Ale nad systemem progresu mogliby trochę popracować. Ponieważ faktycznie jest nieco skopany.
Nie jest skopany - to akurat było jasno wytłumaczone od początku.
Do 265 leci światło ze wszystkiego co robisz, powyżej do 300 już tyko z Power engramów, a więc jedynie z flashpointów, call to arms, klanôwek, nightfalla i rajdu. Do 305 uzupełniasz modami i finał. Z jasnymi nic byś nie zyskał, tylko więcej emotikonek I pojazdów.