Grudniowa aktualizacja oferty Netflix - Bright, The Crown, Dark, Łowcy Trolli, Doktor Strange
Tak z ciekawości - czy Netflix nadal ma ofertę tak "atrakcyjną" jak w momencie wejścia na polski rynek, kiedy co najmniej połowa treści była dostępna tylko w języku oryginalnym, a ta część, która została spolonizowana, w miażdżącej przewadze miała tylko napisy? Co więcej, oferta była uboższa niż w USA, a to wszystko w tej samej cenie co u hamburgerów? Pytam serio, bo ciekaw jestem czy dalej nas rżną, czy się ogarnęli...
Teraz prawie wszystkie pozycje(jedyną jaką kojarze że sa tylko napisy to Hi-Man) mają do wyboru napisy albo lektor(z tym że ktoś inny tłumaczy napisy a ktoś inny tekst dla lektora bo co innego czyta lektor a co innego pokazuja napisy) a co do oferty to nie długo będzie lepsza niż w USA gdy Disney wycofa z Netflixa wszystkie swoje filmy i marvela w USA(bo z tego co na razie wiadomo do w europie nic sie nie zmieni) i uruchomi swoje VOD)
Dorzucę 3 grosze. Jak Netflix startował, dostępny był niecały 1000 pozycji, z czego mała część miała polską wersję. Teraz filmów i seriali jest prawie 2800, z czego 90% ma polską wersję (napisy/lektor/dubbing w zależności od tytułu). Ja tam jestem bardzo zadowolony, a lista rzeczy do obejrzenia ciągle rośnie.
Pytam serio, bo ciekaw jestem czy dalej nas rżną, czy się ogarnęli...
Netflix nawet na premierę miał ofertę miażdżącą to co jest kablówkach czy platformach. Brak lektora to zaleta. Ja telewizję przestałem oglądać dawno temu, bo nawet jak kanały nadawały dwie ścieżki, to często i tak waliły lektora na obydwu.
Nie ma takiej siły, bym cokolwiek obejrzał z lektorem. Tylko oryginalne dialogi i ewentualnie napisy.
Co do oferty to co prawda nie ma w Netflixie wszystkiego, ale jest tyle, że po prostu mi się nie chce szukać w innych źródłach. Odpalam TV, komputer czy telefon i oglądam. Niewątpliwą zaletą jest 4K i HDR. Tylko Amazon dorównuje Netflixowi pod tym względem, ale ma trochę gorsze treści i interfejs jest toporny.
Netflix nawet na premierę miał ofertę miażdżącą to co jest kablówkach czy platformach.
Ale nie o to chodzi, czy Netflix miał dobrą ofertę w stosunku do polskich kablówek, tylko jak traktował Polskę na tle innych krajów, z USA na czele. Jeżeli płacimy tyle co inni, a mamy mniejszą ofertę i żenujące wsparcie językowe, to można mówić o rżnięciu. Nie masz obowiązku znać angielskiego - ja znam, ale nie znaczy to, że powinniśmy się cieszyć z samego faktu, że Netflix łaskawie zagościł w Polsce. Wyobrażasz sobie, żeby 80% treści na amerykańskim Netflix'ie było po francusku? Śmiechem by ich zabili...