Wymieniajmy gry w które na multi ludzie nadal się naparzają, mimo że po tylu latach byśmy się tego nie spodziewali.
Call of Juarez
Twierdza
SWAT 4
W Battlefield 1942 2 serwery na 64 osoby praktycznie non-stop zaludnione do pełna, do tego sporo mniejszych serwerów.
CoD: WWII :D Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać.
Widziałem sporo blyatmenów grającyh w stalkera. Mi najbardziej szkoda takich gier w których multi działało na programach typu gamespy które już są martwe, a gdy istniały byłem zbyt głupi by je obsłużyć albo nie miałem internetu.
Są oczywiście programy typu tunngle ale z nich też prawie nikt nie korzysta.
SWAT 4 piękny tytuł, wracam do niego minimum dwa razy na rok. Faktycznie ludzie tam grają, bo zdarzyło mi się parę razy zagrać z kimś. Fakt nie jest to to samo co granie z kumplami, których się zna ale frajda jest. Ta gra jest ponadczasowa, szkoda że piąta część nie powstała. Lecz skoro po dziś dzień nie powstała, to lepiej niech już nikt się za nią nie bierze, bo wyjdzie zapewne gnój dla niedzielnych graczy.
Natomiast moja ciekawa przygoda z multi, to gra Re-Volt, której jestem fanatykiem. Kiedyś jak sobie ogrywałem tytuł to włączyłem multi, żeby pobawić się na mapach i ku mojemu zdziwieniu trafiłem chyba na takiego samego fanatyka co ja. Jeden jedyny serwer do którego udało mi się dołączyć i pograć z gościem. Facet też było mocno zdziwiony, był chyba ze Szwecji jeżeli dobrze pamiętam. Dobra godzinę razem się pobawiliśmy i tyle mojej przygody.
Natomiast najlepsze są gry takie, które miały multi bez pośredników jak właśnie Re-Volt. Komputer gracza jest serwerem i można grać dożywotnio. Nie mam nic przeciwko dedykowanym serwerom, ale gracze powinni mieć wybór czy wolą grać tak czy tak. Szczególnie gdy twórcy porzucają grę, a gracze zostają w przysłowiowej pupie.
GTA San Andreas
Original War