Konserwatywny rząd chciał przechytrzyć obywateli i zorganizował LISTOWE referendum wśród ludności (tylko po to, żeby zniechęcić jak największą ilość ludzi do głosowania). Kolejny kraj zachodniej cywilizacji opowiada się za postępem.
http://www.bbc.com/news/world-australia-41992344
Normalność. Oby kiedyś i do nas zawitała. Lekko nie będzie bo przecież prawdziwy polak katolik dostaje guli na samą myśli, że ktoś żyje inaczej niż on i ten dyskomfort psychiczny jest przecież nie do zniesienia.
Skoro w żaden sposób mi to nie szkodzi to co mnie obchodzi co ktoś robi ze swoim życiem?
Oczywiście - kiedy większość społeczeństwa uznaje że dwójka dorosłych ludzi może robić z własnym życiem cokolwiek im się podoba - wtedy jest to postęp. Społeczeństwa które chcą ingerować w osobiste życie jednostek są społecznościami uwstecznionymi.
Lepszy rozowy postep niz brunatny.
Serio, dwoje ludzi sie kocha i chce miec legalne malzenstwo, to az taki problem?
Postęp, bo części ludzi na świecie żyje się lepiej i nikt nic na tym nie traci.
Postęp to jest wtedy, gdy debil z racą i powstańczą kotwicą wykrzykuje na marszu "niepodległości" sig heil.
Postępem byłoby zlikwidowanie instytucji małżeństwa i pozwolenie ludziom na zawieranie dowolnych umów partnerskich niezależnie od tego czy ktoś jest homo, hetero czy poligamistą.
postępem by było zlikwidowanie wszystkiego, wolność to wolność
Jak chcesz żyć w anarchii to jedź do Somalii.
Kolejny kraj zachodniej cywilizacji opowiada się za postępem
lol - gość zalegalizowanie małżeństw pedałów (m.in.) nazywa postępem ... chyb się tu komuś w dupie poprzewracało - postęp to jest to:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Thomas_Alva_Edison
Postęp panie, łoni w tej ełropje majom śluby tej samej pci, a łunas zaścianek panie. Nowet jimigrantów ni ma, co by nas łubogacili, no ciemnogród i zacof.
małżeństwo więc może dzieci adoptować ... i tu chyba zaczyna się realny problem - nie mam zamiaru strzelać do homoseksualnych ale wprowadzanie inst. małżeństwa dla takich "par" rodzi imo więcej niebezpieczeństw jak skutków pozytywnych - nawet tylko moralnie temat ujmując fakt taki jest dyskusyjnym - ale - widzę dla niektórych to "postęp" Panie -)
Straszne! Sieroty będą mieć nieco większą szansę na dom, niż teraz.
Moralnie wszystko jest dyskusyjne, bo nie istnieje coś takiego jak uniwersalne wartości.
Z moralnego punktu widzenia nie widzę nic złego w układaniu sobie życia po swojemu, jeśli to nikogo nie krzywdzi, a państwo, które uzurpuje sobie w tym względzie prawo do decydowania, który układ jest dobry, a który nie, stosuje instytucjonalną przemoc, bo nic nie jest w stanie tego typu regulacjami zmienić, poza utrudnianiem życia części obywateli. A nie po to istnieje.
Homoseksualuści nie będą zakładać tzw. normalnych rodzin tylko dlatego, że nie mogą oficjalnie założyć takich, jak chcą.
Tak samo heteroseksualni nie będą nagle zawierać jednopłciowych małżeństw jeśli będzie wolno.
Niech robią co chcą, oby dzieci nie wychowywali.
To kiedy legalizacja zoofilii jak w Danii i Skandynawii? W imię postępu!
W wielu krajach katolickich, np. Hiszpanii, nigdy zoofilii nawet nie zdążono ZDELEGALIZOWAĆ. Ciekawe czemu.
Od dawna mnie ciekawi co przeciwnikom zawierania takich małżeństw w tym przeszkadza? Są tak przepełnieni nienawiścią, że przeszkadza im szczęście innych osób? Tu nikt nikogo do niczego nie zmusza, taka zmiana prawa umożliwia zawarcie małżeństwa osobom które tego chcą, nikt, NIKT na tym nic nie traci a wielu zyskuje więc tak, jest to postęp.
Co niektórym zalecam zmienić podejście do życia - żyj i pozwól żyć innym tak jak chcą, zwłaszcza, że nikomu nie dzieje się krzywda.
Mi nie przeszkadza szczescie innych osob ani nie interesuje mnie co dwoje doroslych robi w sypialni. Przeszkadza mi to, ze malzenstwo z definicji (przynajmniej w Polsce) niesie za soba okreslone korzysci podatkowe. Korzysci, ktore w zamierzeniu maja pomoc w zalozeniu rodziny (takiej starodawnej, z dziecmi). Nie widze powodu, dla ktorego spoleczenstwo mialoby doplacac do interesu dwoch pan lub panow.
I tak, wiem, ze sa malzenstwa kobiety i mezczyzny, ktore dzieci nie chca badz nie moga, ale trudno, zeby w prawie zapisywane byly wyjatki.
I tak, wiem, ze sa malzenstwa kobiety i mezczyzny, ktore dzieci nie chca badz nie moga, ale trudno, zeby w prawie zapisywane byly wyjatki.
Nie ma żadnego problemu z obsługą takich wyjątków w prawie.
Nawet jesli, to co to zmienia w przypadku korzysci podatkowych dla malzenstw tej samej plci?
A jakie to są niby te korzyści podatkowe w Polsce, biorąc pod uwagę wysokość kwoty wolnej od podatku :D.
Może powinno się znieść wszystkie i powiązać je po prostu z ilością dzieci. Będziesz zadowolony? Czy jednak tak naprawdę nie o to ci chodziło :D.
Poki co lobby homoseksualne nie postuluje zmian w ordynacji podatkowej w odniesieniu do korzysci jakie otrzymuja malzenstwa tylko chca sie do tych korzysci dopisac.
Zapytales co przeciwnikom tych malzenstw w tym przeszkadza. Odpowiedzialem ci a teraz wymyslasz jakies dodatkowe warunki w celu udowodnienia mi, ze tak naprawde to jestem ukryty homofob. Nie chce mi sie...
Już dwa lata (dokładnie to od jutra) rządzi Nasz Rząd Narodowo Patriotyczny a lobby homoseksualne jeszcze nie zmiażdżone?
Jakim prawem oni jeszcze funkcjonują?
Coś z tym trzeba zrobić.
Jakieś Ustawy Warszawskie?
Czy cóś?
radm -> jestem w związku małżeńskim, mam dziecko, a jakoś mi państwo do niczego nie dopłaca, co więcej - muszę się mocno nagimnastykować, żeby mi nie zabrało. Jasne, mógłbym sobie machnąć piątkę dzieci, wtedy nie miałbym co narzekać, ale do tego nawet nie muszę zawierać małżeństwa. Sam akt zaślubin daje naprawdę znikome korzyści pod względem finansowym, za to przydaje się w razie śmierci drugiej osoby lub jej pobytu w szpitalu i innych dość mało przyjemnych kwestiach.
Poki co lobby homoseksualne nie postuluje zmian w ordynacji podatkowej w odniesieniu do korzysci jakie otrzymuja malzenstwa
Niech zgadnę. Może dlatego, że tak naprawdę nie ma takowych?
Niech zgadnę. Może dlatego, że tak naprawdę nie ma takowych?
Zniesli wspolne rozliczanie pitow?
Wspólnego rozliczania PITów nie znieśli, ale korzyści z tego są bardzo marne.
Poki musza sie z tym kryć, to sa traktowani przez spoleczenstwo jak zboki i zwyrodnialce, co sie po ciemnych piwnicach macaja po siurkach. Jezeli taka para bedzie legalna, to z czasem ludzie do tego przywykna. Kwestia czasu i nawet w naszym panstwie koscielnym to wprowadza. Podejrzewam, ze za xx wyborow obietnica wyborcza bedzie 500+ dla par tej samej plci, na zachętę i rekompensate lat uciskow.
Mnie to nie przeszkadza, nikomu nie zagladam do sypialni, jak sie dwoch chlopow kocha, to niech se siedza razem, co komu do tego.
A adopcja dzieci? Gdyby dzieci hetero nie wynosily z domu nienawiści do homo, to by taki Jas i Gosia, co maja mame i tate tej samej płci, nie stanowily dla tych dzieci zadnego obiektu do drwin. Lepiej mieć dwoch kochających tatusiow, niz spedzic cale zycie w domu dziecka.
Przecież takie dziecko przeżyje piekło ze strony rówieśników jak się dowiedzą, że mieszka z gejami.
Dzieci potrafią gnębić inne dziecko z powodu tego że jest biedniejsze, czy ma krzywe zęby, a co dopiero z takich rzeczy. pozdro
Ciekawe skąd te inne dzieci się uczą, że to jest powód do gnębienia?
Skoro takie odstepstwo od normy jak pryszcz na nosie moze byc powodem gnebienia, to co dopiero dwoch tatusiow?
Normalność. Oby kiedyś i do nas zawitała. Lekko nie będzie bo przecież prawdziwy polak katolik dostaje guli na samą myśli, że ktoś żyje inaczej niż on i ten dyskomfort psychiczny jest przecież nie do zniesienia.
Gdyby na całym świecie istniały tylko małżeństwa tej samej płci to w ciągu 100 lat cała ludzkość by wyginęła, także pozdrawiam osoby które uważają to za normalność i polecam wrócić do przedszkola.
Ja zaś pozdrawiam osoby, które twierdzą, że to małżeństwo definiuje orientację seksualną :D
Nie zapominajmy, że do prokreacji potrzebny jest związek małżeński, zanim bocian znajdzie dziecko w kapuście i je przyniesie, sprawdza czy jego adresaci noszą obrączki.
Ludzkość to rak na zdrowym ciele planety i nie wiem, czy to by było coś złego, gdyby wyginęła.
Ale to się nie stanie, bo niezależnie od prawa, które karało homoseksualizm śmiercią, albo promocji homoseksualizmu (konia z rzędem temu, kto wskaże mi jednego geja, który został nim z powodu promocji) zjawisko zawsze stanowi jakiś odsetek w społeczeństwie. Możemy to zaakceptować i uwzględnić w modelu społecznym, albo nie.
Tak pamiętajmy o tym co mówi antena33 (czyżby alter konto Prediego czy innego Kiery?), homoseksualiści chcą przejąć władze nad światem, dzięki której przekonają każdego hetero by ich podniecała ta sama płeć. Kiedy już tego dokonają wyświetlając gejowskie filmy porno w czasach wieczorynki, ludzkości zostanie 100 lat życia, a później już koniec. Tak wyginęły dinozaury i tak umrze ludzkość, bo wiadomo że geje chcą zagłady ludzkości. To wszystko prawda 100%.
PS. dzisiaj znowu znalazłem kawałek szklanego nieba.
Zeus -> postęp to jest to:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Thomas_Alva_Edison
Fajnie, że za przykład postępu posłużył złodziej idei i patentów który sam niewiele wymyślił (żarówka tez nie jest jego, po prostu opatentował cudzy koncept i umiał go sprzedać), dodatkowo chciał zablokować budowę radaru, bo ktoś (Tesla, kto inny) śmiał opracować tę technologię przed nim, a swoich konkurentów i ludzi, którym ukradł pomysły niszczył psychicznie i finansowo. Ba, dosłownie mordował zwierzęta domowe, płacąc ludziom za przyniesienie ich do swojego laboratorium, by postraszyć opinię publiczną zagrożeniami związanymi z prądem zmiennym, bo sam był proponentem (droższego i mniej efektywnego) prądu stałego.
Na symbol postępu obrałeś buca, który byłby idealnym materiałem na głównego przeciwnika Kapitana Planety albo Żółwi Ninja, bo był wręcz przekomicznie zły. Ale spoko, gorsze są dwa pedały trzymające się za rękę niż złodziej, szuja i hochsztapler. Przynajmniej nie homoś.
Na szczęście w Australii jest mało mudżinów (biały człowiek pobił i wypędził, tak jak być powinno), a jak są, to z reguły biedaki. Choć tyle sprawiedliwości zostało na tym świecie.
Jak już zdobędziemy należne nam panowanie nad światem, to zakażemy.
Zabronimy, nie pozwolimy, nie dopuścimy i cofniemy.
No niestety, postęp - w złym kierunku.
To nie jest nieszkodliwe zezwolenie, by dorośli robili, co chcą (mogą i bez tego zresztą, nie potrzeba do tego prawodawstwa). To jest mentalnie zaraźliwe.
Nazywa się zaburzenie normą, sankcjonuje, w tym duchu uczy i wychowuje kolejne pokolenia (dzieci cudzych, bo przecież własnych z tego nie ma), one dorastają, głosują, kandydują, wedle swego wychowania i edukacji stanowią prawo obowiązujące wszystkich w tym to, o czym i jak uczyć pokolenia kolejne. Sprzężenie zwrotne.
A sprzeciwiających się temu złu i tej krzywdzie ludzkiej przewrotnie oskarża się o nienawiść. No, ale tak to bywa, gdy się Boga odrzuca i neguje. Dziwnym nie jest, będzie gorzej a powiedzą, że jest coraz lepiej, zwyrodnienie bywa i tym bardziej będzie traktowane jak oczywistość. Do czasu.
Wystarczy zmienić datę przy poście na 4.09.1957
Ej krzyzowcu, rozluznij poslady i poczytaj cos wiecej na ten temat niz to co serwuje skostnialy Polski KK.
Nauczanie Kościoła w materii tego rodzaju związków etc. jest jasne. Jestem katolikiem, wierzę w prawdę, którą jest nauczanie KK, więc moje stanowisko nie powinno dziwić. Reszta to wnioski. O czym w ogóle mowa.
KKK 2357 Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. Przybierał on bardzo zróżnicowane formy na przestrzeni wieków i w różnych kulturach. Jego psychiczna geneza pozostaje w dużej części nie wyjaśniona. Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie (Por. Rdz 19,1-29; Rz 1, 24-27; I Kor 6, 9;1 Tm 1, 10). zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 8). Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane.
KKK 2358 Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i – jeśli są chrześcijanami – do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji.
KKK 2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one – stopniowo i zdecydowanie – do doskonałości chrześcijańskiej.
czyli tak jak sie spodziewalem, zacytowales fragment ktory odnosi sie do tych samych ustepow co w blogu z mojego linka, jednak w twoim przypadku interpretacja jest tylko jedna i nie dopuszczasz nawet mozliwosci, ze moze to jednak nie do konca o to chodzilo jak KK to interpretuje.
Tez jestem czlonkiem KK, ale doswiadczylem kontaktow z innym odlamami Chrzesciajanstwa i naprawde, takie dogmatyczne i uparte trzymanie sie regulek napisanych kiedys przez ludzi kosciola, ktorzy sami nie stronili od uciech zycia, jest dosc groteskowe.
dogmatyczne i uparte trzymanie sie regulek
czyli nauczania KK jest fundamentalnym obowiązkiem katolika (w skrócie pisząc, bo można tu i nielichy elaborat trzasnąć). Nie jest obowiązkiem katolika trzymanie się tego, co o Biblii sądzi pan Phillips. Katolik nie może samodzielnie definiować prawd wiary na podstawie osobistych interpretacji Pisma. W katolicyzmie od takiej interpretacji Pisma jest Kościół i tylko On - obowiązuje więc jedna, wspólna, odgórnie podana wszystkim katolikom do wierzenia.
Tak to bangla w Kościele i tyle. Jeśli uważasz katolicyzm za groteskowy - trudno. Jest, jaki jest, rób z tym co chcesz.
Ja od nauczania krzyzowca Rydygiera preferuje nauczanie mojego katechety, ktory miedzy innymi uwazal, ze:
- Wiara to ciagla walka z watlipwosciami i poszukiwanie odpowiedzi na pytania jakie nam sie rodza w glowe.
- Bedac silnym w wierze to nie jest podazanie za dogmatami ale ich zrozumienie.
Ano, człek sobie wybiera autorytety - komu i w co chce wierzyć. Jedni lepiej, drudzy gorzej, bo prawda jest jedna.
Wiara to ciagla walka z watlipwosciami i poszukiwanie odpowiedzi na pytania jakie nam sie rodza w glowe.
To wchodzi w skład aktywności umysłowej wierzącego. Rozum to narzędzie pomocne w umacnianiu wiary i rozumienia jej prawd.
Bedac silnym w wierze to nie jest podazanie za dogmatami ale ich zrozumienie.
Wiara i zrozumienie to dwie sprawy, acz idące w parze. Być silnym w wierze to faktycznie żyć w zgodzie z jej nakazami, w prawdziwej ufności temu, komu się wierzy nawet, gdy stawką jest życie. Dochodzenie do takiej dojrzałości w wierze to proces. Nie wszystko da się zrozumieć i nie wszystko trzeba rozumieć (nie istnieje próg intelektualny jako warunek zbawienia). Brak zrozumienia nakazu wiary (jego powodów) nie zwalnia z posłuszeństwa mu. Samo rozumienie natomiast w ogóle nie czyni wierzącym, tym bardziej mocno. Czyni jedynie rozumiejącym.
Za wzór heroicznej wiary stawia się kanonizowanych świętych. Chcesz dowiedzieć się o mocnej wierze - studiuj ich życiorysy.
Kiedyś - dawno temu - byłem dość gorliwym członkiem tej organizacji, ale sztywny gorset pętający myśli zaczął mnie uwierać jakoś w wieku 11 lat.
Dlatego niesamowitym przeżyciem jest patrzenie, jak ludziom skąd inąd inteligentnym nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz wydaje się jakimś komfortem.
To nie pętanie, to propozycja, którą z natury rzeczy da się jedynie z własnej woli przyjąć bądź nie, nie da się skutecznie narzucić/spętać, ponieważ praktyka wiary jest immanentnie oparta o wybory woli wolnej. Począwszy od poważnego przyjęcia za prawdę pewnych spraw. Nie wiem, co Cię pętało, ale nie była to wiara. W coś wierzy zresztą każdy kto myśli, poznaje, wnioskuje. Wiara, jako się rzekło, idzie w parze z rozumem.
Ale spoko, dysonans poznawczy, czyli światopoglądowy glitch, jest z reguły pożyteczny. Jątrzy. Nie daje spokoju. Każe myśleć celem jego usunięcia, co dokonuje się przez korektę światopoglądu. Czyli jest nadzieja.
Nie muszę. Są nierozerwalnie zmieszane. W każdym razie, życzę powodzenia w szukaniu prawdy.
Ale ten Rydygier uwielbia na wszystkich patrzeć z wyższością. Jego wiara to sama prawda, on ją znalazł, reszta musi szukać. Jak coś nie pasuje w dogmatach to znaczy coś jest nie tak z wierzącym. Trzeba wszystko przyjąć bez refleksji a potem pieprzyć o jakiś wątpliwościach, które i tak mają ostatecznie zaprowadzić w jedno miejsce.
Najgorszy rodzaj katolstwa, gdzie nietolerancja wpisana jest w DNA. Zresztą jak w każdej religii z definicji.
Tylko jedno dobrze napisałeś. Wiara katolicka jest prawdziwa.
Reszta to przykry wyrzyg uprzedzeń i błędnych projekcji. Skąd ta złość?
To nie jest nieszkodliwe zezwolenie, by dorośli robili, co chcą (mogą i bez tego zresztą, nie potrzeba do tego prawodawstwa). To jest mentalnie zaraźliwe.
A ty się <Rydygier> tak kurczowo trzymasz tych kościelnych dogmatów bo jesteś przerażony swoimi skłonnościami i boisz się, że sam zapragniesz wziąć ślub homo z Marianem z piętra niżej? :D
nauczania KK jest fundamentalnym obowiązkiem katolika
No to się trzymaj - nikt cię przecież nie zmusi do takiego ślubu.
Napisał ten co odmawia innym odrębnego zdania. Ale dalej sobie żyj w przekonaniu, że do tej swojej śmiesznej "prawdy" doszedłeś sam, wątpiąc latami, wertując tomy spisanych życiorysów świętych, a nie dlatego, że wbijają ci do łba te brednie od pierwszego razu kiedy pojawiłeś się w kościele.
Napisał ten co odmawia innym odrębnego zdania.
Jejku, gdzie odmawiam? Nie odmawiam. Wyrażam za to swoje. I to dlaczemuś ci przeszkadza?
No to się trzymaj
No to się trzymam, i stąd to, co pisałem wyżej. Tak na marginesie, kpina argumentu nie zastąpi. Puste drwiny stwarzają wrażenie merytorycznej bezsiły.
A czy prawosławie jest prawdziwe?
Nie jest w tym, w czym jest sprzeczne z wiarą katolicką - skoro ona jest prawdziwa.
A kiedy dusza wstępuje do ciała? I czemu w 40 dniu od porodu? A skoro tak, to czemu w momencie poczęcia? Idlaczego u kobiet później? Dlaczego później, skoro kobiety nie mają duszy?
Dlaczego za prawdę uznajesz niezmienialne przekonania organizacji, o których wiemy, że się zmieniały?
Niezmienialne się nie zmieniały.
Jako katolik za prawdę uznaję to, co mi Kościół podaje do wierzenia.
KKK 98 "Kościół w swojej nauce, w swoim życiu i kulcie uwiecznia i przekazuje wszystkim pokoleniom to wszystko, czym on jest, i to wszystko, w co wierzy" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 8).
KKK 85 "Zadanie autentycznej interpretacji słowa Bożego, spisanego czy przekazanego przez Tradycję, powierzone zostało samemu tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, który autorytatywnie działa w imieniu Jezusa Chrystusa" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 10). to znaczy biskupom w komunii z następcą Piotra, Biskupem Rzymu.
KKK 86 "Urząd ten Nauczycielski nie jest ponad słowem Bożym, lecz jemu służy, nauczając tylko tego, co zostało przekazane. Z rozkazu Bożego i przy pomocy Ducha Świętego słucha on pobożnie słowa Bożego, święcie go strzeże i wiernie wyjaśnia. I wszystko, co podaje do wierzenia jako objawione przez Boga, czerpie z tego jednego depozytu wiary" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 10).
KKK 87 Pamiętając o słowach Chrystusa skierowanych do Apostołów: "Kto was słucha, Mnie słucha" (Łk 10, 16) (Por. Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 20). wierni z uległością przyjmują nauczanie i wskazania, które są im przekazywane w różnych formach przez ich pasterzy.
KKK 95 "Jasne więc jest, że święta Tradycja, Pismo święte i Urząd Nauczycielski Kościoła, wedle najmądrzejszego postanowienia Bożego, tak ściśle ze sobą się łączą i zespalają, że jedno bez pozostałych nie może istnieć, a wszystkie te czynniki razem, każdy na swój sposób, pod natchnieniem jednego Ducha Świętego przyczyniają się skutecznie do zbawienia dusz" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 10).
Rzecz oczywista, nauczanie Kościoła rozwijało się, nadal rozwija i rozwijać będzie w miarę postępów w rozumieniu nienaruszalnego depozytu wiary. Twierdzenie, że od zarania nic się tu nie zmienia to ewidentny błąd. Nauczanie posiada złożoną strukturę, której kręgosłup, nie całość, to niezmienne dogmaty. Poza dogmatami mamy wnioski (generalnie z wiekami coraz doskonalsze i dalej idące), które z tych dogmatów płyną, te zaś wnioski bywają uzależnione od zastanych realiów (vide kwestia kary śmierci dla przykładu). To w największym skrócie. Poczytaj sobie o tym, jeśli to Cię faktycznie interesuje.
Tymczasem katolika obowiązuje status quo, jak wynika z niezmiennej zasady posłuszeństwa Kościołowi. Żeby było ciekawiej, owo obowiązywanie jest zniuansowane. Też możesz sobie o tym poczytać, jeśli chcesz.
Niestety religie już tam dotarły wcześniej... ale Australijczycy nie przejmują się nimi zbytnio
Kiedyś takich ludzi zamykano w szpitalach bo było to uznawane za chorobę psychiczną a teraz mówimy o postępie...
kiedyś ludzi palono na stosach bo mieli czelność sprzeciwiać się jedynej słusznej wierze, może do tego też powinno się wrócić?
Kiedyś takiego chłopka-roztropka ignorowano i nie słyszano o nim, bo nie było internetu i mass-mediów, a teraz każdy taki Kamilowy może pisać w ogólnodostępnej sieci...
Kiedyś chrześcijan uważano za szkodliwych świrów i rzucano lwom na pożarcie.
Jeszcze wcześniej, to chop babe przez łeb maczugą zdzielil i ciągnął do jaskini.
Nie chciałem być brutalny i może obrzydliwy ale się nie da inaczej.
Czy to jest normalne że chłop chlopowi bierze do ust albo go ładuje analnie sprawiajac mu ból a tamten się cieszy ?
Twój stosunek z kim lub czymkolwiek mnie jakoś zupełnie nie interesuje (na samą myśl mnie wzdryga), więc nie wypytuję, co, kiedy i jak bierzesz i czy ci się to podoba.
To jest fascynująca zależność, że ci, którzy są najbardziej obrzydzeni tymi czy innymi praktykami najbardziej interesują się szczegółami cudzego życia seksualnego. Ot, w takiej Kenii lub w krajach arabskich, gdzie za homoseksualizm grożą długie kary więzienia lub nawet śmierć a około 95% obywateli deklaruje, ze miejsce pedała jest metr pod ziemią, notuje się największy odsetek wyszukiwań gejowskiej pornografii w sieci - przy tych liczbach liberalny zachód wypełniony ponoć po brzegi gejowizną i golizną powinien się wręcz zarumienić.
Bo to jest chore i nie normalne.
Z Tym właśnie że nie obchodzi mnie co robi kto prywatnie bo to racja nie moja sprawa, i gdybym znał jakiegoś geja i byłby wporządku człowiekiem to nie szykanowałbym go czy w jakiś sposób gnębił.
Moim ulubionym piosenkarzem jest Freddie Mercury, znamy jego historie , on nie afiszowal się publicznie z swoich zboczen.
I oto właśnie chodzi że niech kazdy sovue robi co chce ale bez rozgłosu i afiszu.
Te ich parady i jakieś dążenia do małżeństw czy o zgrozo.dzieci to nie jest normalne i budzi wstręt
jakie kryterium bierzesz pod uwagę określając co jest normalne a co nie? jaka jest w ogóle wg. ciebie definicja normalności? Parady gejów uznajesz za nienormalne ale parady np z okazji bożego ciała już uznasz za normalne? Jakie kryterium tu narzucasz do rozdzielenia tych dwóch eventów?
U mnie budzi wstręt pizza z nutellą która kiedyś widziałem w Wiśle, czy powinna być ona zakazana? Czy też jednak mam to gdzieś i jak komuś smakuje to niech ją kupuje, mnie nikt do tego nie zmusza, wszyscy są szcześliwi.
Tal
Nie wiesz że moja racja jest mojsza, niż twoja twojsza? Toż to oczywista oczywistość.
W Polsce w tym temacie istnieje "złoty środek" i jest to najzdrowsza opcja
nie jest jak chocby w Australii ze mozna brac ślub czy jak w innych krajach ze mozna nawet dzieci adoptować ale pamietajcie, że w wielu miejscach na swiecie za bycie gejem grozi stryczek.
W Polsce jest idealnie - nikomu nic za to nie grozi ale nie ma się przywilejów takich jak ślub czy adopcja.
ale komuś ten złoty środek będzie musiał przeszkadzać, w końcu dojdzie do sytuacji że zostanie on przesunięty w jedyną słuszną stronę.
Zajebiste. Ograniczenie podstawowych praw jakiejś grupy to złoty środek i niech się cieszą, że nie wieszamy.
Dlatego z tego syfu trzeba wyjeżdżać jak kto może.
Złoty środek na zasadzie podejścia do kobiet w niektórych krajach. Mamy zachód gdzie mają one prawa na równi z mężczyznami i kraje gdzie są zasadniczo przedmiotem w rękach facetów. To może tokiem rozumowania Janczesa wprowadzimy złoty środek i np odbierzemy im prawo głosu?
Eeeee... tam.
Prawo głosu, ja bym im odebrał prawo wyboru.
Zresztą na co im jakiekolwiek prawa.
Kobiety w Polsce mają przywileje, a nie równe prawa. Też bym chciał iść na emeryturę 7 lat wcześniej i mieć prawo do urlopu macierzyńskiego oraz dostawać alimenty.
Ty predi lepiej deklu uważaj co piszesz bo to zaraz może podlegać pod paragraf, więc zachowaj swoje głupie przemyślenia dla siebie.
Planeswalker jak dla ciebie urlop macierzyński to przywileje to jest proste rozwiązanie wejdź zajdź w ciążę i urodź dziecko to zobaczysz jak jest fajnie. A emerytura 7 lat wcześniej to żaden przywilej bo z reguły jest o połowę niższa. A większość alimenciarzy nie płaci alimentów więc żaden to przywilej.
Adopcja to nie przywilej, tylko najlepsze rozwiązanie problemu sieroctwa, jakie udało się wymyślić. Jeśli ktoś twierdzi, że to przywilej, to najwyraźniej nie ma pojęcia z jakimi trudnościami wiąże się wychowywanie takich dzieci. Ludzie, którzy prowadzą rodzinne domy dziecka (tańsze i lepsze od państwowych ochronek, które cywilizowany świat zwyczajnie likwiduje, zastępując rodzinnymi, wspartymi pomocą fachowców), albo adoptują dzieci i wychowują jak swoje to bohaterowie. Ich jedynym "przywilejem" jest empatia na poziomie niezrozumiałym dla homofoba. A jeśli ktoś uważa, że lepszy jest sierociniec, niż dwóch ojców czy dwie matki to skończony idiota.
Przygniatająca większość cywilizowanych państw wprowadziła albo za chwilę wprowadzi takie rozwiązania.
Najbardziej mnie smieszylo jak organizacje feministyczne przy podniesieniu wieku emerytalnego kobiet o 7 lat siedzialy cicho bo to nie aborcja ani malzenstwa tej samej plci :)
Ja bym chciał zrównania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn.
Powinno być 50 i 50.
Emerytura od 24 raczej nie, powinna być renta pomostowa.
Dla tych młodych, dla których nie ma pracy w tym kraju.
Pomostówki dla przedszkolaków, a mundurówki dla żłobkowiczów!
Może siedziały cicho dlatego, że wolałyby dłużej pracować i mieć wyższą emeryturę?
Nie przeszkadza mi to. W sumie to jak ktoś chce to czemu mu bronić.
Vader zawsze był raczej neutralny, czy wręcz postępowy w kwestiach obyczajowych. To na tak zwane kasty zawodowe (czy to prawników, czy lekarzy, czy piekarzy) jest tak cięty, że aż jest mi z nim nie po drodze światopoglądowo, bo w imię zwalczania prawdziwej i wyimaginowanej UBecji jest gotów świat podpalić.
Skoro w żaden sposób mi to nie szkodzi to co mnie obchodzi co ktoś robi ze swoim życiem?
Bo poruta, szatan, koniec świata i plagi egipskie? Też bym chciał wiedzieć, czemu to podejście nie wszystkim się włącza.
Powinni wiecej czerpac z najbardziej postepowego kraju EU, a moze i swiata. Na przyklad obnizyc wiek od ktorego sex jest karalny, np w Danii mozna legalnie wydymac 12 letnie dziecko, mozna tez odwiedzic dom publiczny ze zwierzetami :) Cala EU i swiat powinny podazac za postepem wszak postep to jest sila napedowa ludzkosci :)
Jak to mówi idol prawiczkowych w polszy Dolan Drumpf - fejk nius fejk nius.
https://www.ageofconsent.net/world/denmark
Tak tak Kilgur.
To jeszcze w kwestii Erotyki Miedzygatunkowej:
https://en.wikipedia.org/wiki/Legality_of_bestiality_by_country_or_territory#Europe
https://www.indy100.com/article/denmark-has-somehow-only-just-outlawed-bestiality--g1fzm0dkxb
W Danii zoofilię zdelegalizowano (między innymi przez te wszystkie wyolbrzymione historie o burdelach dla miłośników oślich zadów, by uciąć wszelkie spekulacje). Za to u naszych braci od szabli i szklanki legalny jest sam akt jak i na przykład posiadanie takowej pornografii. CZEMU ORBAN NIC Z TYM NIE ROBI?!!!?!11!
Wy naprawdę nie macie wyszkuiwarek internetowych i nie sprawdzacie żadnych, ale to żadnych źródeł? Polecam profil na fejsie tego typa, wykopalisko wiedzy tajemnej, myślę, że doznasz oświecenia:
https://web.facebook.com/niebocentryzm/
Ciekawe, że ludzie, których światopogląd oparty jest na fake-newsach, mają tak głębokie przeświadczenie o tytanicznej powłoce swojego kręgosłupa moralnego.
Yoghurt -> moj blad nie sprawdzilem dokladnie i niewiedzialem ze w danii zmieniono prawo odnosnie zoofilii.
Widzę że na forum w tematach politycznych/obyczajowych nadal bez zmian :).
Cieszę się z decyzji jaką podjęła Australia, jakiś pozytyw w tym całym wodospadzie syfu jaki się zewsząd leje.
Pozdrawiam czule.
Jedno pytanie:
Dlaczego wielu Użytkowników tego Forum tak boli szczęście innych ludzi ? Przeszkadza Wam to ?
Przecież chyba Wasi idole czyli Zwykły Poseł "zbafca" Narodu Kaczyński oraz Minister Wojny Macierewicz nie są tak do końca hetero? Litościwym milczeniem pominę katolików/rozwodników i tzw. "samców alpha" z tej partii którzy biją, poniżają i terroryzują swoje żony ...
Zwykły Poseł "zbafca" Narodu Kaczyński oraz Minister Wojny Macierewicz
Z Bożej łaski Niekoronowany król Polski i hetman wielki koronny.
To co kto robi we własnym łóżku nie jest moim problemem, mogą się bzykać nawet z drzewem, jeśli mają na to ochotę. Tylko do jasnej cholery nie nazywać tego małżeństwem, zakazać marszy promujących tą dewiację a już na pewno żadnej adopcji dzieci. Lewica wszystko wywraca do góry nogami. Margines staje się normą, norma staje się marginesem. Dewiacje nazywane są nowoczesnością, wartości moralne upadają, tradycja i kultura na których oparte są fundamenty Europy są lekceważone.
Fundamentem europejskiej tradycji i kultury jest w dużej mierze grecki i rzymski antyk. A wiadomo, co się w tym antyku wyrabiało.
Te jak to ładnie nazywasz, dewiacje właściwie z nowoczesnością nie mają nic wspólnego i towarzyszą rodzajowi ludzkiemu, od kiedy miał on jeszcze owłosione poślady. I pomimo tysięcy lat opresyjnej polityki jakoś się tych straszliwych dewiacji nie dało wyplenić ani wyleczyć, jak były, tak są.
I jakimś cudem dewiacje te są przy okazji jedną z najmniej szkodliwych cech gatunku ludzkiego, w przeciwieństwie do innych jego przywar, uświęconych tradycji czy nawet wartości moralnych nie doprowadziły na przykład do ludobójstwa ani do niewolnictwa i właściwie nikomu takie marginalne odchyły nie szkodzą (poza samymi dewiantami, którzy regularnie od wieków dostają srogi wpierdol). Gatunek ludzki nie jest zagrożony wyginięciem, geje nas wszystkich nie wymordowali i nie pozarażali jakimiś ejcami, w sumie wszyscy mamy się dobrze.
Dania tez nadal istnieje i według wszelkich statystyk jest jednym z najszczęśliwszych krajów świata, mimo ze prawo do zawierania jednopłciowych związków partnerskich istnieje tam od 1989 roku, ani zaden ogień z nieba na nią nie spadł, ani nie wymarła śmiercią naturalną, bo wszyscy stali się nagle gejuchami z powodu propagacji dewiacji. Także spokojnie, nie ma co wieszczyć upadku cywilizacji, ona sobie świetnie radzi z homoseksualistami sama od początku swojego (i ich) istnienia.
Znaczy w tym antyku też dwóch panów/pań zawierało związek małżeński i adoptowało dzieci :o
Nie. Ogólnie sieroty albo przygarniała dalsza rodzina albo umierały pod płotem. Stare dobre czasy.
Że też oni nie byli tacy wyzwoleni wtedy, Ci głupi Grecy
Qla -> Sugerujesz, ze instytucja małżeństwa w antyku wyglądała i działała dokładnie tak samo jak we współczesnym obrządku chrześcijańskim z wszelkimi tego typu formułkami, a także że istniał jakiś ogólnokrajowy system adopcyjny w dzisiejszym rozumieniu? Ci starożytni najwyraźniej byli bardziej zaawansowani, niż mi się wydawało.
Tak gwoli ścisłości - w starożytnym Rzymie facet mógł sobie być i mieszkać pod jednym dachem z kim chciał i nawet nie tracił żadnego szacunku, jeśli był dominantem w związku, mógł sobie spółkować z niewolnikami (nawet w małżeństwie nie uznawano tego za zdradę) i ogólnie robić, co mu się żywnie podoba, jeśli był porządnym obywatelem. Mógł też sobie na przykład adoptować syna, by zachować choćby kolejkę sukcesji, sama adopcja była całkiem sprawnie rozwiniętym i rozpisanym systemem, zwłaszcza dla tych bogatszych i nikt nie zawracał sobie głowy takimi pierdołami jak orientacja seksualna adoptującego, stąd też i przesłanek na ten temat wiele nie ma, podobnie jak niewiele pisze się w rzymskich kronikach o gejach, bo i tez nikt takimi bzdurami się nie przejmował.
Grecy też nie rozróżniali orientacji w naszym pojmowaniu, a przypisywali partnerom, niezależnie od płci, role łóżkowe - dominującą i uległą. Ba, Tebańczycy stworzyli nawet jedne z pierwszych elitarnych sił specjalnych, złożone wyłącznie z jednopłciowych par żołnierzy, którym przypisywano niezwykłą waleczność i odwagę ze względu na "więzy miłości i niezwykłe oddanie", które ich łączyły. Także wisz, rozumisz - starożytni byli pod tym względem najwyraźniej bardziej postępowi i wyzwoleni, bo mieli większe problemy na głowie niż paru pedałów.
Niechciane noworodki (w zasadzie żeńskie) wyrzucano zwyczajnie na śmietnik.
Każdy mógł sobie zabrać (taki rodzaj adopcji), jak przeżyło było własnością wychowującego. Burdele w ten sposób pozyskiwały siłę roboczą.
Yoghurt
Nie, sugeruję, że w antyku poza sferą seksualną/emocjonalną nie miało to głębszego znaczenia co dwóch panów ze sobą robi.
W obecnych czasach nadaje się temu jakiś wielki rozdźwięk, jaki to problem co dwóch panów robi ze sobą, czy ja o tym słuchać muszę?
Co do "instytucji małżeństwa" to jej kształt i formę relacji męsko-damskiej ukształtowało właśnie chrześcijaństwo w formie, jaką mamy obecnie.
"Nauczanie Kościoła w materii tego rodzaju związków etc. jest jasne. Jestem katolikiem, wierzę w prawdę, którą jest nauczanie KK, więc moje stanowisko nie powinno dziwić. Reszta to wnioski. O czym w ogóle mowa. "
Ale wiesz, że hmm delikatnie rzecz ujmując nauczanie KK bywało w historii z deczka zawodne. Teoria ewolucji uznana z 1950 r. Rehabilitacja Galileusza w 1992 r.
Jak to dobrze, że najprawdopodobniej nie będzie mi już dane żyć w kraju, w którym do władzy dojdą jednostki typu DanuelX.
I bardzo dobrze, dlaczego nie mieliby zawierać małżeństw? Orientacja człowieka jest uwarunkowana genetycznie, więc nazywanie homoseksualizmu "dewiacją" to głupota i homofobia.
Toś poleciał po całości... Uwarunkowana genetycznie ? Rozumujesz to pojęcie czy po prostu fajnie brzmi ?
Uwarunkowana genetycznie to może być głupota, przykładów daleko szukać nie trzeba.
Może być to np. mutacja. Ale póki co nie wiadomo, skąd się bierze. Niektóre badania sugerują nietypowe zachowanie organizmu matki w trakcie rozwoju płodu, co powoduje nieco odmienne działanie hormonów w trakcie ciąży. Czyli homoseksualizm genetyczny prawdopodobnie nie jest, natomiast wrodzony jak najbardziej być może.
Proszę w takim razie dać mi link do takich badań. Takie zboczenie zawodowe człowieka, który przerabia codziennie prace naukowe z tego zakresu.
Płeć jest. Do czego pijesz?
Juanhijuan
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3739566/
W przypisach. Sam w tym mocno nie siedzę, więc może już znasz, albo są obalone. Wiem natomiast, że genetycznego pochodzenia nie udowodniono.
Toś poleciał po całości... Uwarunkowana genetycznie ? Rozumujesz to pojęcie czy po prostu fajnie brzmi ?
Przykro mi, że nie uważałeś na lekcjach biologii. W dużym skrócie - uwarunkowanie genetyczne oznacza, że coś jest zależne od przekazanych nam genów - czyli od urodzenia, a nie że sami sobie wybraliśmy.
Uwarunkowana genetycznie to może być głupota, przykładów daleko szukać nie trzeba.
Odchodząc od twoich aluzji - nie, homoseksualizm to nie jest choroba. Taka osoba nie ma żadnych deficytów intelektualnych, prawidłowo funkcjonuje i się rozwija (chyba że przeszkadzają jej w tym już mniej zdrowi na umyśle konserwatyści ;)
Aen
Skoro orientacja jest uwarunkowana genetycznie to płeć też powinna, prawda?
"Płeć mózgu" akurat nie zawsze równa się płci cielesnej. I to też nie jest świadomy wybór.
To że coś jest wrodzone, nie oznacza jeszcze, że ma podłoże genetyczne.
Noworodki z zespołem alkoholowym nie miały go w genach, tylko dostały w bonusie za tryb życia matki.
Dede0601 --> podczas lekcji biologii może nie uważałem zbytnio bo głowa często była zajęta innymi sprawami, jednak uważam, że podczas doktoratu udało mi się to nadrobić. Najważniejszą jednak informację jaką wyniosłem podczas tego etapu życia to, że niektórzy lubią udawać, że coś wiedzą. Janusze są powszechni w każdej dziedzinie.
Juan
podczas doktoratu udało mi się to nadrobić
A z jakiej dziedziny, jeśli wolno spytać? :)
Najważniejszą jednak informację jaką wyniosłem podczas tego etapu życia to, że niektórzy lubią udawać, że coś wiedzą.
Do tej pory to na takiego "udawacza" wyszedłeś ty, w ogóle nie używając argumentów, które miałyby sens mojej wypowiedzi odrzucić. Starasz się mnie jedynie obrazić aluzjami. Nie wychodzi jak coś :)
Boguś Linda ostatnio również jasno dał do zrozumienia co myśli o homoseksualizmie.
https://www.youtube.com/watch?v=cZav6kCRoj0
Bohater <3
Zwiazki partnerskie mi nie przeszkadzaja, ale nie nazywalbym ich malzenstwem (bo to jest zarezerwowane dla osob roznych plci) i zdecydowanie nie dalbym parom homo mozliwosci adopcji dzieci.
Inna rzecz ze dac im palec, to po pewnym czasie chca cala reke, dac im śluby to niedlugo beda chcieli adopcje. Wiec chyba lepiej krotko trzymac i nie dawac nic. Niech sie ciesza ze nie sa szkalowani jak dawniej i ze moga sobie normalnie zyc.
To ja już wolę żeby para homo jednak adoptowała to dziecko, niż kobieta je wyskrobała ;)
Inna rzecz ze dac im palec, to po pewnym czasie chca cala reke, dac im śluby to niedlugo beda chcieli adopcje. Wiec chyba lepiej krotko trzymac i nie dawac nic. Niech sie ciesza ze nie sa szkalowani jak dawniej i ze moga sobie normalnie zyc.
Właśnie! Tak było przecież z murzynami. Najpierw im się zachciało zajmować miejsca siedzące w autobusie, a teraz co??? Głosować mogą! Tym to ciągle mało.