Tom Cruise nie pomógł - początek końca Dark Universe
W sumie mogliby nakręcić kontynuację Drakuli z Evansem. Film był całkiem przyzwoity i dość świeży jeśli chodzi o historię tego wampirka.
Tak to jest jak wytwórnia się skupia na stworzeniu uniwersum zamiast na nakręceniu dobrego filmu. Od dupy strony się za to zabrali.
Ja tam myślę, że tak to jest, gdy zamiast inwencji twórczej ekshumuje się znane marki, by odgrzać z nich kotlety w dzisiejszych standardach - nie raz do przesady przepełnione fantazją i efektami specjalnymi. Jak wyszło? Wynik finansowy i recenzje Mumii mówią same za siebie. To samo było z Hobbitem. Za dużo komputera, przesadna fantazja i wyszło jak wyszło.
Dzisiejsze Hollywood nie stać niestety na takie produkcje jak "Drakula" (1992) czy "Wywiad z wampirem" (1994). Odbiorca mniej wymagający, w końcu wychowany przed TV z bułą w ręku.
Nowa Mumia z Crusem to był film z rodu Kac Wawa - największe gnioty od Marvela nie były tak kiepskie.
Ej, ale Marvel nie miał gniotów. Prawda, zdarzały się filmy słabsze, ale minimum na 6/10. Jak już chcesz porównywać to do BvS. Skoro samo DC chce wykasować je z filmowego uniwersum to coś jest na rzeczy.
Są gnioty Marvela, są. Choćby: dare devil [nie serial], serial iron fist [kupa], luke cage [omfg co za kupa] czy omfg, omfg, omfg Inhumans. Natomiast BvS spodobał mi się do tego stopnia, że zakupiłem samochód BvS Edition.
Zamiast Draculi wybrali Mumie i teraz wszystko padło. A można było wybrać Dracule......ehhh
Wystarczyło zrobić po prostu dobry film, a nie to bezsensowne guano. Bidoczki...
No i w tytule jest chyba błąd - Zamiast "początek końca" bardziej pasuje "koniec początku" ;)