PUBG z 20 milionami sprzedanych kopii
Zadziwia mnie fenomen tej gry.
Dostalem za darmo od kumpla na imieniny, pogralem niecale 3h i odinstalowalem.
Matchmaking, samolot a potem 10 minut biegania by kogos znalezc, zarobic kulke i tak w kolko i na okraglo, albo przyjac strategie wytrwanych graczy PUBG i czekac za drzwiami ze shotgunem az jakis jelen je otworzy...
Rzekłoby się, to ktoś jeszcze w to gra? Z tego co widziałem to masa chinoli i to nawet połowa graczy.... Także tego. Pograć 100-500h ok, ale grać non-stop... Jak się nie ma wymagań co do gier i prostota wystarczy, lub nie ma się hajsu na normalne tytuły.. no cóż :D.
Znajomi mię na ten tytuł namawiają, a ja dalej dzielnie się opieram :P
Cóż ja mogę tylko pogratulować im sukcesu, a grającym życzyć rozbudowy i regularnego łatania tytułu.
@ste100 jak męczy Cię rozgrywka w PUBG ze względu na prędkość rozgrywki to polecam Fortnita. Jest szybszy, mapa jest mniejsza do tego można niszczyć otoczenie i budować własne konstrukcje. I gra jest bardziej stabilna niz PUBG ;).
Niby całkiem sympatyczna giera, ale ten silnik... to naprawdę Unreal Engine?
Ja rozumiem, że nie wszystkim musi się to podobać - to naturalne, ale z drugiej strony nie do końca rozumiem hejt i trywializowanie, że grają w to tylko dzieci... Ja rozumiem, że bycie hipsterem jest modne, itd. Gra się dobrze wstrzeliła w rynek, nieco odświeżyła formułę multi - nie jest ani za szybki jak CoD czy BF, ani nie jest za wolne - jak było DayZ. To, że znajdujesz 99 graczy do gry w 60 sekund to jest jakiś kosmos, podczas kiedy w takim (moim zdaniem świetnym) Titanfallu miesiąc po premierze nie szło znaleźć ludzi... Gra ma swoje błędy, to jest fakt, optymalizacja kuleje, ale jednocześnie to tylko połowa ceny gry AAA. Mimo jednej mapy, gra daje niesamowitą frajdę, każda rozgrywka jest inna, a w Duo czy Squadach dopiero pokazuje pazur. Ja tak samo mogę powiedzieć że nie rozumiem zupełnie fenomenu takiego Asasyna - który dla mnie jest nudny i kopiowany na potęgę z jakimiś nielicznymi nowymi rozwiązaniami co roku; nie rozumiem fenomenu CoD'a - nudne, cały czas klepane na jednym silniku i ze zrypanymi co roku skryptami, itd... Można wymieniać długo. Zamiast marudzić (co jest chyba naszym sportem narodowym nr 1) cieszmy się, że jest jakaś różnorodność.