Call of Duty: WWII już dostępne. Gra zbiera bardzo dobre recenzje
Czy te bardzo dobre recenzje również były pisane w paryskim hotelu z wieloma atrakcjami dla recenzentów?
Kolejna gra dużej korporacji które zbiera od prasy wyśmienite oceny, proszę was ile jeszcze można dać się nabrać na ten sam ciągle powtarzający się schemat?
No gol o ostatnim asasynie tak samo pisał.
Recenzje "tradycyjnej" prasy branżowej można sobie głęboko wsadzić. Za dużo tam powiązań z marketingowcami korporacyjnymi.
Nowy poziom głupoty, oglądanie jak inni otwierają loot boxy xD
https://media.giphy.com/media/l2ZDWnwSXVcAe98KA/source.gif
Za same loot boxy gra powinna dostać w ocenie -3.
Metacritic prawdę Ci powie, a tam wygląda to zupełnie inaczej niż u kupionych recenzentów.
Gierka póki co zmieszana z g**em.
Mówisz o tym samym Metacriticu, na którym ludzie nie posiadający kopii gry wystawiają soczystoczerwone jedynki because fuck you that's why?
Interesuje mnie tylko ocena samej kampanii, w multi znowu się pewnie pobawię kilka godzin i odstawię, ale po mocno niedocenionej, a świetnie zarysowanej historii w Infinite Warfare (to był właściwie sześciogodzinny miks realiów z The Expanse z klimatem Space Above And Beyond) naprawdę spodziewam się czegoś więcej, niż kalki kadrów z Ryana i Kompanii Braci.
Sytuacja za 2 dni się wyklaruje, kiedy pojawi się więcej opinii i uwierz mi, że dużo lepiej nie będzie.
Nie wyklaruje się, bo to CoD, chyba tylko Adolf Hitler i Lucyfer mają gorsze notowania u opinii publicznej niż Call of Duty, a jeszcze jak dodali hetjowane przez wszystkich skrzyneczki, to już w ogóle banda internetowych napinaczy będzie strzelać ejakulatem na swoje własne komentarze na metacriticu mieszające grę z błotem "bo tak". To samo było niedawno z Destiny, gdzie za sam fakt istnienia mikrotransakcji (nie wpływających, w przeciwieństwie do CoDa, na ogólną rozgrywkę) userzy metacritica napierdalali jedynkami jakby jutra miało nie być.
Serio, kierowanie się oceną Metacritica jest jak wysłuchiwanie opinii tłumu z widłami i pochodniami.
Mhm, myślisz, że gracze nie potrafią docenić dobrej gry?
Spójrz chociażby na innego "Lucyfera" jakim jest AC od UBI.
Po nieudanej III części, gracze wystawili bardzo pozytywne noty "czwórce", bo była po prostu dobra. Nieważne, że to gra od znienawidzonego UBI.
Metacritic zrzesza po prostu dojrzałych i wymagających graczy.
Metacritic zrzesza po prostu dojrzałych i wymagających graczy.
Aha. ->
(dwie osoby nawet uznały tę recenzję za pomocną!)
Metacritic nikogo konkretnego nie zrzesza, to jest taka sama zbieranina domorosłych krytyków jak na Filmwebie czy IMDB. Przypadkowa banda internautów. I mechanizm działa również tak, jak w przypadku filmów - rozdźwięk ocen często sięga pięciu punktów w dziesięciostopniowej skali, bo "nie lubię filmów SF to wystawię Blade Runnerowi 1" albo "Na złość tym wszystkim Tomaszom Raczkom dam Botoksowi dychę".
Argument z kupionymi recenzjami jest dosyć zabawny, biorąc pod uwagę, że ci sami ludzie, którzy psioczą na branżowych redaktorów, których obowiązują jakieś minimalne standardy, jak pelikany łykają video przypadkowego typa na YouTubie, który faktycznie dostał smycz do kluczy i myszkę za pięć złotych za promocję danego tytułu.
bonobono
Zrzesza to raczej hejterów i pracowników konkurencji.
Swoją drogą mówić, że cała branża jest przekupiona, nawet niszowe serwisy, to trzeba mieć niezłe poczucie humoru :-D
Na ocenach Metacritic nigdy się nie zawiodłem. Moje odczucia była dokładnie takie, jak oceny graczy. ZAWSZE
Dlatego nigdy nie kieruję się ocenami pojedynczych osób. Dla mnie liczy się statystyka, a ona od lat mówi, że CoD to gówno. Testowałem każdą cześć i się z tym zgadzam. Tak jak średnia wieku widzów youtuberów, to jakieś 10 lat, tak średnia wieku graczy CoD'a to również 10 lat - dlaczego? Bo tam jest największy zysk. Jeśli ktoś lubi takie uproszczone bajki w wieku 30 lat, to niech robi co chce. Mnie polityka tych korporacji skutecznie odstrasza.
A jesli chodzi o moją opinię:
Nie trzeba być Sherlockiem żeby zauważyć, że koncepcja MP jest do dupy. Murzyni w mundurach niemieckich? Nosz ku**a. To miała być gra II wojenna, a nie Scfi. Jeśli będę chciał pobawić się w alternatywną rzeczywistość, to włączę sobie The New Colossus.
Za ten chory pomysł lewackiej ideologii, należy się kilka dobrych oczek w dół.
Niech się zdecydują. SP to poważna historia, a MP to sceny z Benny Hilla.
Nie grałem w nowego CODa i w sumie nie zamierzam, bo nie ograłem połowy strzelanek które pokupowałem na promocjach jeszcze, więc nie wypowiadam się o samej grze jako takiej, a ogólnie o czytaniu wyników z Metacritic.
Ogólnie zauważyłem, że oceny graczy z recenzentami pokrywają się w trzech przypadkach
1) Produkcje niszowe - Elex (rostrzał o 0,1)
2) Produkcje genialne - Wiedźmin 3
3) Produkcje beznadziejne bezwzględnie, mimo że ocena userów jest tutaj niższa to odczucie to samo.
W wypadku produkcji od większych studiów, czy tez produkcji długo oczekiwanych i nahypowanych, które nie są ani bezwzględnie genialne lub słabe mamy zawsze duży rozstrzał z jedną tendencją, recenzenci oceny zawyżają, gracze zaniżają. Odnoszę wrażenie, że recenzenci boją się oceniać gry dużych studiów obiektywnie, i stosują dla nich jednak lekka taryfę ulgową naciągając ich oceny za nieznaczące plusy jak długość rozgrywki (a czemu ma to być zaleta jak rozgrywka jest nudna?), ignorują różnice pomiędzy produktem dostarczonym w stosunku do obiecanego.
Gracze z drugiej strony, zbytnio oceniają przez pryzmat niespełnionych zapowiedzi (trzeba to uwzględnić, ale obniżyć ocenę o jedno, może dwa oczka w skrajnych wypadkach a nie zaraz stawiać 0 lub 1). Z drugiej strony nie maja względu na wydawców, rozmiar produkcji itd. Koncentrują się na frajdzie z rozgrywki, dopracowaniu a nie ilości zapełniaczy. Z drugiej strony czasem gracze z nie znanych mi powodów wychwalają produkcję skrajnie wtórne (idealnym przykładem bywają gry sportowe).
Dlatego dla mnie najlepsza oceną gry jest średnia ocen graczy z ocena recenzentów. Najbardziej odpowiada moim odczuciom. Sprawdza się i w grach dobrych, i średnich i słabych.
Mhm, myślisz, że gracze nie potrafią docenić dobrej gry?
Jako gracz ze sporym stażem odpowiem.
Nie, nie potrafią. Byłoy przypadki gier dobrych które sprzedały się słabo, nawet od znanego producenta/wydawcy, w tej dekadzie i wcześniejszych.
Gdyby to jeszcze były jedynki. Dają 0 "bo tak"
Nic dziwnego ze tak jadą na meta- tacy z nich profffesionaliści co się naoglądali na YT filmów z bety XD
Kolejna gra dużej korporacji które zbiera od prasy wyśmienite oceny, proszę was ile jeszcze można dać się nabrać na ten sam ciągle powtarzający się schemat?
Ale gra jest bardzo dobra, i w pełni zasługuje na taką ocenę. Tak trudno zrozumieć to i nie mieć bólu tyłka?
No gol o ostatnim asasynie tak samo pisał.
Recenzje "tradycyjnej" prasy branżowej można sobie głęboko wsadzić. Za dużo tam powiązań z marketingowcami korporacyjnymi.
Recenzje "tradycyjnej" prasy branżowej można sobie głęboko wsadzić. Za dużo tam powiązań z marketingowcami korporacyjnymi.
^^Z całym szacunkiem dla Ciebie - recenzenci branżowi mają przynajmniej jakieś minimalne standardy. Ja zawsze, od wielu lat mniejszą uwagę zwracam na końcową ocenę, a większą na treść. Co się podoba, co się nie podoba, o czym jest dany tytuł, jak się w niego gra. Czy nie można się oderwać, czy grający ziewa co chwilę z nudów. To są podstawy, to przeważnie w recenzjach jest, nawet tych kiepskich. Oczywiście, jako gracz z długoletnim, prawie trzydziestoletnim "stażem" przede wszystkim kieruje się swoim gustem. Dla młodzieży natomiast recka branżowca, nawet takiego "powiązanego z marketingowcami korporacyjnymi" będzie moim zdaniem jednak więcej warta niż randomowego napinacza, który napisze "Gra X jest do dupy, daję 0".
Dla mnie "user score" na metacritic to jest dno dna. Jeśli już tam zaglądam (od wielkiego dzwonu), to jedynie w gumofilcach, żeby się nie ubrudzić.
Nie mam zamiaru bronić metakritika czy jakiejkolwiek strony która opiera się na średniej ocenie czegoś tam przez jakiś tam ludzi. Tak samo nie uważam, że moja opinia na jakikolwiek temat ma być dla kogokolwiek wyznacznikiem czegokolwiek.
Po prostu branża okołogrowa jest dla mnie skończona. Tak jak w Polsce nie są nagłaśniane skandale wokół recenzentów czy wielkich molochów medialnych zajmujących się recenzjami (bo kto to ma zrobić? GOL? CDA?) tak na zachodzie od dawna się otwarcie mówi o szemranych powiązaniach branży z producentami.
Nie obchodzi mnie ocena na metakritiku czy stimie. Wystarczy mi poleganie na ogólnym konsensusie po n-miesiącach istnienia danego tytułu na rynku plus jakieś urywki z gamepleja od randomowego jutubera.
recenzenci branżowi mają przynajmniej jakieś minimalne standardy
hahahah
Pamiętam "profesjonalistów" co narzekali na Cupheada, że za trudny i brakuje easy moda. Był też przypadek chyba z IGN gościa co bił potwory z czaszką w Elexie i żalił się, że gra jest zepsuta. Taa, ci ludzie mają minimalne standardy. Samograje są ich standardami.
@Up
To widać, ile z tych recenzji rozumiesz... Narzekania na brak easy mode w Cuphead wynikają z tego, że ta gra przyciąga do siebie masę ludzi tylko i wyłącznie swoją unikatową stylistyką. Wielu (w tym sporo dzieciaków) chciałoby spróbować, bo zobaczyli prześliczną, ręcznie rysowaną grafikę i usłyszeli doskonałą, klimatyczną oprawę dźwiękową pasującą do epoki, ale niekoniecznie oczekują wyzwania i wysokiego poziomu trudności. Brak "zagospodarowania" takiego odbiorcy jest trochę krótkowzroczny, choćby z marketingowego punktu widzenia. Nikt nie każe obniżać poziomu trudności ze względu na nich, ale czemu by nie przygotować osobnego trybu? Nikomu by z tego powodu nie ubyło, a twórcom by wręcz przybyło gotówki.
Troszkę, więcej zainteresowania w temacie lub chociaż poświeć czas i sobie "pogoogluj" to będzie wiadomo dlaczego w Normandii były PPSh :)
To, że niektórzy brali zdobyczne PPSze to jedno. To, że w Codzie występują równie często co MP40 czy MP28 to drugie. A broni powtarzalnej to tyle co kot napłakał.
2017 a ludzie nadal doszukują się realizmu w CoDach...
Saminie grają w bardziej realistyczne produkcje jak na ironię.
To nie Niemcy, to nazisci.
Pełny walkthrough z kampanii jednoosobowej jest już od kilku godzin na YouTube. Od strony technicznej tej grze nie można zbyt wiele zarzucić. Wygląda bardzo dobrze. Jednak to ciągle ten sam styl liniowej rozgrywki, jaki gracze znają od ponad dekady. Nie kupię tego, ponieważ nie zamierzam płacić za 5 godzin schematycznej kampanii, w której od początku do końca trzeba bawić się w szybki sprint z karabinem. gdybym naprawdę chciał takiej zabawy, to odpaliłbym PlayStation 3 w pierwszą grą w tej serii. Dla mnie kolejne, spodziewane zresztą, rozczarowanie "Call of Duty".
@Ziomaletto1 :: Pewnie. Nie ma jak bieganie za każdym razem tą samą ścieżką. Po dwóch przejściach człowiek wie, ilu Niemców i dokładnie gdzie pojawi się za rogiem. Nic nie może się równać "dopieszczony do bólu grom o liniowej strukturze". W końcu "Uncharted 4" wraz z DLC to arcydzieło. Nie można się doczekać tego, że za kolejnym winklem będzie to samo, co poprzednio.
Nowy poziom głupoty, oglądanie jak inni otwierają loot boxy xD
https://media.giphy.com/media/l2ZDWnwSXVcAe98KA/source.gif
Za same loot boxy gra powinna dostać w ocenie -3.
To wygląda jak otwieranie nowych kart pokemonów z paczek chipsów czy coś w tym stylu.
Moim prywatnym zdaniem gry korzystające z tego typu mikropłatności powinny być udostępniane całkowicie za darmo.
Już Wolfenstein Enemy Territory był darmowy i nikomu by nie przyszło do głowy ale dodać tam jakieś mikrotransakcje za prawdziwą gotówkę, tylko to też były normalniejsze czasy niż teraz.
Ten pomysł publicznego otwierania skrzynek w lobby jest po prostu obrzydliwy. Nie dość że Activision doi graczy, to jeszcze wykorzystuje osoby płacące jako reklamę.
Nie mówiąc o tym, że tego typu zagrywki podbijające ego płacących graczy jest jednym z najlepszych sposobów by stworzyć toksyczne community.
no nie mogę :) spadające skrzynki. Mówcie co chcecie ale to jest genialne z marketingowego punktu widzenia. Skiny i skrzynki są i tak dedykowane osobom lubiącym szpanować i taka forma prezentacji to jak dodaktowe 100 puntków do lansu. O ile dla mnie to wygląda żałośnie to wspomnijcie moje słowa bo te skrzyneczki otwierane w taki sposób będa się poajawiąc coraz częściej..
to ja dorzucę jeszcze to--->
dla nieunderstandujących po inglish - jest to challenge (codzienny rozkaz) by obejrzeć jak 3 ludzi otwiera swoje lootcrate a że w dzisiejszych czasach trzeba mamić ludzi latającymi XPkami które wypełniają paski doświadczenia - będzie to chyba najpopularniejsze wyzwanie/czalendź
Gra od dużego korpo?! Dobra? Zła? Kij z tym, opluć trzeba, choćby dla (chorej) zasady!
No w twoim przypadku jest dokładnie odwrotnie. Choćby dla (chorej) zasady!
Odwrotnie? Niby dlaczego?
Lubię gry od dużych wydawców - nie ukrywam - głównie dlatego, że oni jako jedyni mają na prawdę duże pieniądze, by robić na prawdę duże produkcje. Takie czasy, że pewnych gatunków gier nie da się stworzyć na odpowiednim poziomie jakości, bez wystarczająco dużego budżetu (mam tu na myśli głównie otwarte światy).
Nie oznacza to jednak, że lubię tylko duże gry, albo że lubię wszystkie duże gry, albo że nie lubię mniejszych gier.
Potrafię się bawić tak samo dobrze przy Assassin's Creed: Origins czy Shadow of War jak i przy Cuphead czy Hellblade. To samo z resztą tyczy się krytyki. Jak dostrzegam wady to je krytykuję, nie ważne czy w grach Ubisoftu, Blizzarda, Activision, Piranha Bytes czy Cyanide.
Samego Call of Duty (nie licząc darmowych weekendów czy otwartych beta testów) nie tykam od czasów Black Ops II, bo nie podoba mi się kierunek rozwoju tej serii. WWII raczej też nie kupię (może po przecenie), ale bez względu na to, nie mam zamiaru go opluwać jak reszta głupawych hejterów. Nie grałem to się nie wypowiadam, a jeżeli gra zbiera dobre recenzje to tylko się cieszyć i mieć nadzieję, że to dobry omen na przyszłość serii.
Przynajmniej nie wrzucają upierdliwych zabezpieczeń, dla biednych też się coś znajdzie. Mimo tego bardzo dobrze się sprzeda.
patrząc od strony fabuły, ukazania realiów etc. - trochę to słabo wygląda. Znów tłuczemy tuziny Stukasów, po raz kolejny serwuje się nam fabularne sztampy - i co jakiś czas w scenariuszu pojawia się Zły Nazista, który zabija/katuje naszych kumpli z oddziału.
Nie powiem, oglądało się przyjemnie (choć patos aż przygniata), walki w Akwizgranie czy lesie Hurtgen robią wrażenie, ale arcadowość rozgrywki aż kłuje w oczy - postać jest zbyt szybka, porusza się lekko niczym baletnica. Liczyłem, że jednak będzie jakaś mała rewolucja, mniej run'n'gun, a więcej pełzania w błocie. Myślę, że miałem prawo tego oczekiwać, skoro sami twórcy obiecywali "najbardziej autentyczne doznanie drugowojenne".
Z ocen wynika, że nowy CoD jest takim objawieniem dla FPS, jak Wiedźmin 3 dla (action) RPG. Serio?
Ciekawe, czy GOL też się tak ośmieszy w swojej recenzji.
No widzisz, z samych cyferek tak wynika, z treści recenzji - nie. Większość dziennikarzy pisze, że w multi to po prostu powrót do kłejkowych korzeni serii, "boots on the ground" bez zbyt wielu udziwnień, jak w CoD II czy pierwszym Modern Warfare, a kampania spełnia swoje zadanie i dostarcza paru emocji. Niektórzy nawet marudzą na podkreślenie roli płatnych skrzynek. To tyle w skrócie od recenzentów. Nie trzeba wymyślać koła od nowa, by zebrać dobre oceny. To żaden przełom. po prostu dobra gra w swoim gatunku, który zresztą jakiś hiper-wymagajacy nie jest i ostatnimi czasy nie ma nic przełomowego do zaoferowania.
Ale żeby to wiedzieć, to trzeba te recenzje przeczytać. Wtedy oceny otrzymują odpowiednie oparcie w argumentacji. Można nie lubić CoDa i nic w tym złego, bo to od ponad dekady jest prosta nakurwianka ze zmienionymi skórkami broni i modeli żołnierzy w multi oraz pięciogodzinna oskryptowana kampania, co nie każdemu musi przypaść do gustu. Jeśli jednak ta prosta nakurwianka i skrypty dostarczają przyzwoitej rozrywki, oceny 0 czy 1 to jest czyste kuriozum. Uwalić ze dwa, trzy punkty za loot boxy? jasne, czemu nie, proceder nie jest godny pochwały. Ale zero punktów, bo to Call of Duty? Ile lat mają ci dojrzali, świadomi gracze z metacritica? Trzy?
Patrzę na średnią ocen, a z recenzji przesiewam interesujące mnie elementy! Niedojrzali znajdą się po obu stronach barykady.
Nie zaskoczyłeś mnie. Narzekają na pewne elementy, ale mimo to 9/10 się należy.
Idąc tym rozumowaniem "te" elementy zabierają tylko 1 punkt. Przecież nie można jechać po grze, a potem wystawiać jej tak wysoką ocenę.
"bo to od ponad dekady jest prosta nakurwianka ze zmienionymi skórkami broni i modeli żołnierzy w multi oraz pięciogodzinna oskryptowana kampania"
No wiesz, czasy się zmieniają i gracze nie oczekują tylko lepszej grafiki :)
Motłoch weźmie wszystko, tak jak crocsy w Lidlu. Normalny popuka się w głowę.
No widzisz, z samych cyferek tak wynika, z treści recenzji - nie.
Sam się kompromitujesz broniąc takich rzeczy. Gra ma wiele irytujących wad i twórcy od lat z tym nic nie robią. W recenzji jest to skrytykowane, ale redaktor na koniec da i tak notę 9/10. No rzeczywiście jest w tym sens.
Bono -> Z motłochem bym nie przesadzał - seria od lat ma swój określony target i ciężko tu mówić, ze od dekady CoDy kupują dziesięciolatkowie, bo młodzież ma swoje LOLe, PUBGi i to, co jest w topce na Twitchu i tubie, a ci, co grali w CoDa mając dziesięć lat, teraz grają w to samo mając dwadzieścia parę i wracają do serii co roku właśnie dlatego, że niczym ich nie zaskakuje - w tej materii Call of Duty przypomina Fifę czy innego Maddena, w których jedyne znaczące zmiany to nazwiska na koszulkach.
Chcą, niech grają, ja nikogo nie namawiam do kupna CoDa, tez oczekuję czegoś więcej niż tekstur wyższej jakości, zresztą, jak wspomniałem - w samym Call of Duty interesuje mnie tylko i wyłącznie kampania i poczekam na używki na Allegro, bo byłbym durniem wydając 3 stówy na 5h strzelanki (i od dawien dawna w ten sposób kupuję większość odsłon tej serii). Niemniej, ocena Call of Duty dotyczy jej jako Call of Duty, nikt w recenzjach nie przyrównuje jej do przełomowości Wiedźmina i większość recenzentów ocenia ją już nawet nie przez pryzmat FPSów, co raczej poprzednich odsłon CoDa (co jest wyraźnie podkreślone) i nikt nie mówi o żadnych objawieniach. Ba, w kilku recenzjach podsumowanie jest jasne i proste: jak jesteś fanem serii - kup. Nic cię tu nie zaskoczy, poczujesz się jak za starych dobrych czasów. I ja w ten sposób odczytuję te oceny (zwłaszcza jako umiarkowany entuzjasta samych kampanii, który multi nie tyka), zamiast porównywać je z Wiedźminem.
RVN -> Jakie to są wady tego CoDa, z którymi twórcy nic nie robią? Przecież od dziesięciu lat to jest Kłejk na sterydach. Ja rozumiem, że niektórzy by chcieli zrobić z Call of Duty Battlefielda albo nawet Armę, ale to jest Call of Duty - jak ktoś chce pojazdów, niech szuka innej strzelanki, jest ich parę na rynku. Jak komuś przeszkadza mały realizm, niech się weźmie za Rising Storma albo Red Orchestrę. Przecież tego tałatajstwa jest tyle na rynku, ze w CoDa wcale nie trzeba grać, FPSów jest jak psów w domu Wioletty Villas i nie widze sensu oczekiwać od twórców, ze nagle zmienią Call of Duty w rozgrywkę dla stu graczy wyskakujących bez broni na spadochronie nad dziesięciohektarową mapą... wróć, to akurat Activision pewnie chętnie by zrobiło, bo im uciekł całkiem zyskowny kawałek tortu. Niemniej - oczekiwać po Call of Duty, by nie było Call of Duty to jak zażądać od Forda, by w ramach urozmaicenia swojego portfolio zaczął produkować kombajny.
@Yoghurt
Dokładnie. CoD ma grono swoich odbiorców, którzy mają specyficzne oczekiwania. Jeżeli do kogoś ta gra nie trafia, to niech po prostu poszuka sobie innej (najwyraźniej nie jest jej targetem), zamiast biadolić: "ja bym chciał, żeby ta gra była inna niż jest!"
Rośnie nam pokolenie roszczeniowych egoistów, którzy nie są w stanie zrozumieć, że nie wszystko kręci się wokół nich. W ich mniemaniu wszystko ma być dla nich, skrojone pod ich gust i oczekiwania.
Jak człowiek czyta: "Assassin's Creed: Origins jest do du*y, bo rozgrywa się w nudnym Egipcie, który nikogo nie interesuje, a nie w Japonii, na którą wszyscy czekają!", to się nóż w kieszeni otwiera...
@bonobono
Tak bo przecież ocena 86/100 świadczy o tym że ta gra to jedno wielkie szambo...
A oceny "0" są bardzo wiarygodne. Jestem przekonany że oni grali w tą grę i dlatego ją tak oceniają... A nie jednak w nią nie grali i po porostu zaniżają oceny.
Ale, że kolejna część tego uwielbianego przez amerykańską dzieciarnię, tasiemca po raz kolejny zbiera świetne oceny i zapewne sprzeda się w astronomicznej liczbie egzemplarzy? No normalnie szok i niedowierzanie!
Liczę na taką samą sytuację co w przypadku Infinite Warfare gdzie już niecały rok po premierze można kupić tę część za 40-50zł chociaż kto wie... WWII na pewno wzbudzi spore zainteresowanie w Europie gdzie realia drugiej wojny są dużooooo bardziej rozchwytywane niż w USA to i może sprzedaż podskoczy w porównaniu do poprzedniej odsłony.
Meh kupi się za 2-3 lata za 30zł żeby ograć singla.
Czy te bardzo dobre recenzje również były pisane w paryskim hotelu z wieloma atrakcjami dla recenzentów?
Atrakcjami typu 12 godzin przy konsoli z przerwą na kibel i śmieciowe żarcie z Maca? Aż zazdroszczę :(.
Taaak, bo na pewno ściągnęli biednych, niczego nie podejrzewających recenzentów do Paryża, by trzymać ich pod kluczem w jakimś obskurnym hotelu i podawać fastfudy przez otwory w drzwiach xp. Idę o zakład, że mieli przynajmniej 3gwiazdkowe warunki, wejście na basen i minibarek, coby się mniej męczyć podczas tych 12 godzin gehenny. A nawet jeśli nie, to i tak wolałbym po prostu grać w nowiutką grę i zobaczyć kawałek świata, niż yebać te godziny gdzie indziej fizycznie. Bo nie wiem czy wiesz, ale im za to płacą, to ich praca. Ale tak, co za podły los recenzenta, aż łzy lecą -, -
Kiedy was się czyta to rzygać się zachciało.....
Wiadomka jaką serią stał się call of duty, LECZ sapanie w dobie dzisiejszych mikrotransakcji w dzisiejszych grach (takie jak tu wasze) jest nudne. Szkoda, że nikt tak nie wytykał wyżej wymienionego zła w Assassin Creed Origins....gra single a boxy z ekwipunkiem ze stopniem rzadkości......A na metacriticu wręcz WYSYP fake kont i "pozytywnych" ocenek i komentów przez boty, które po nicku tak łatwo rozróżnić;x
A najlepsze są cebulaki w tekstami - poczekam z 2 lata i kupie na promo -75% żeby przejść kampanie bo na multi sr*m, a jak już kupią bedzie wychwalanie jakie to fajne i multi też super i będzie grał aż zaślini się fest
Co do samego coda. Kupowanie recenzji jest od dawna i będzie już na zawsze. A przynajmniej w kwestii większych firm jak ubisoft, activision itp. Lootboxy? Byle nie dające przewagę i w grze z multi ma to jeszcze sens.
Zapewne gdyby "coś" zmienione zostało w nowym cod, choćby mechanika rozgrywki itp zaraz byłoby lamentowanie typu "napatrzyli się na bf1 i teraz papugują" lub "zjebane te nowe zmiany stary cod był lepszy". Gra ma swój określony typ i taka zostanie prawdopodobnie do końca swoich przyszłych edycji. Nie ma co porównywać również do starszych gier bo to jak każda - była lepsza i nie cięta w dlc i mikrotransakcje. Lecz gdy dzisiejszy świat gier najbardziej dochodowe są mikrotransakcje przy małym nakładzie pracy to wiadomo co będzie stosowane.
A teraz wisienka na torcie z gó*na..... Sugerowanie się ocenami na metacriticu itp. No tutaj trzeba mieć poziom IQ ściętej osranej trawy. Wystarczy, że jakiś wkur*iony nerd poświęci kilka dni życia bo sam nie ma kasy na kupienie gry i obsmaruje samymi 0 i 1 ocenkami giere i już potrafi zmylić wyższy % społeczeństwa graczy co do chęci zakupu gry. Ludzie jeśli gra się podoba i nie żal funduszy - kupujesz i grasz. Proste jak yebanie. Ja np kupię za pare h tego coda ale ze względu na tryb zombies (ostatni grałem w BO2 i dostałem go w prezencie, a jeszcze poprzedniego coda kupiłem w 2005 roku) który zwyczajnie mi się podoba i mam w d*pie oceny reszty świata. Jeśli gierka dostarczy mi należytych wrażeń i dobrze spędzonego czasu przy rozku*wianiu zombie to mnie to wystarczy.
Metacritic to jedna z najbardziej zakłamanych ocen jakie można przeczytać w necie, zwykły serwis dla bandy dzieci jak filmweb itp. Kierując się tym moszna tylko raka oczu dostać i zaryzykować zanikiem komórek myślowych.
Aha, czyli anormalne przyjmujesz jako coś normalnego.
Modne są teraz gwałty w zachodniej europie więc jak jakiś podwędzany zgwałci Ci dziewczynę, to tez tak zareagujesz? Bo to przecież już tak teraz jest.
Ale co uważasz za anormalne ziomek? Rozwiń pierwsze zdanie.
PS. porównywanie gier do czynu karalnego to trochę nie halo
Darkowski93m
Zapomniałeś jeszcze dodać "wulgarna" i "agresywna".
Anormalne=nieuczciwe branie dodatkowych pieniędzy za elementy, które dają przewagę nad tymi którzy nie płacą.
Nie zesraj sie leszczu
"Podsumowując, wychodzi na to, że otrzymaliśmy to, czego każdy się spodziewał – porządną, dobrze zrealizowaną strzelankę z fajną kampanią, wciągającym trybem zombie i charakterystycznym multiplayerem." - Spodziewał może tak, ale na pewno nie oczekiwał. Dałem się trochę oszukać na początku kampanii marketingowej kilka miesięcy temu. Powrót do drugiej wojny światowej dał mi minimalną nadzieję na konkretne zmiany. Sam nie wiem czemu tak myślałem, teraz czuję się jak głupiec. Po pierwszych gameplayach i potem po kilku godzinach w becie nie miałem już żadnych wątpliwości. Nowy CoD to kicha. Mapy, dynamika starć, feeling strzelania, klimat, wszystko to absolutnie bez żadnych zmian. Zmieniono setting i tyle, koniec.
PS: Wczoraj oglądałem misję z kampanii na plaży Ohma, zasnąłem w połowie....
Plaza Ohma? Musial tam byc niezly opór ;)
Jestem a zarazem byłem wielkim fanem Coda od 1 części. Wiadomo dlaczego. Potem przy dojściu do Fjutczer... po prostu aut wolę BF1.... Taką kasę strzepali z tej gry, że powinni zainwestować w nowy silnik graficzny tak by gra była efektowna a tak robią scenki na mega wypasionym mega komputerze a w grze karton. Tak by kupuli wszystkich graczy a tak kupują recenzentów. Więcej tu Piaru jak rzetelności wykonania. Może da się tam coś popykać bo jednak nowe mapki to nowe mapki i się część odnajdzie. Nie hejtuję nie polecam bo każdy sam oceni. Czy warto czy nie. ACO też chciałem kupić ale jak zobaczyłem na filmie jak walczy z 2 krokodylami gdzie 1 wiekszy 2x od 2 i mały knypek plącze im się pod nogami ze scyzorykiem to... jak taką produkcję dziecinada powinny postarać się o lepszą kartę graficzna tych..."wrogów" ??<0o> ?? serio bo sama grafika piękna... Jakby taką grafikę dali do CODa i pozostawili dynamikę większe mapy ale przesmykami + rozwalanie otoczenia to byłby GIGANTYCZNY SUKCES a tak pozostało połowie się bawić na tym czym jest a połowie na lamentowaniu na nie a i tak zagrają...
Czas kampanii mógłbym podwoić lub potroić bo bardzo często powtarzam przejście. Tylko Black Ops 3 raz zaliczyłem ( ale kiedyś też wrócę ). Z kolei bardzo dobry Wolf New Order zagrałem raz i mi starczy. New Kolossus zagram jak będzie chodzić gra po stówie. Co mi po 15 godzinnej kampanii jak to gra jednorazowego użytku? I nie każdego kręci pulpowa historyjka o futiure nazistach którym nakopać może tylko Blazkowicz. Do tego rozczarowanie zeszłorocznym Doomem. Infinite Warfare miał milion razy ciekawszego singla.
Lolz....typowy cebularz. Odpal grę, obejdź całe plansze w poszukiwaniu znajdziek, rób misje poboczne, załatw wszystkich uber dowódców i to wszystko na poziomie terror-billy. Potem wróć i śmiej napisać, że gra jest na 15h.
Ano tak....takie "pro playersy" przerashują giere na "can I play daddy" zdobywając 1/4 aczków i nic dziwnego ze po 10-15h żałują wydania 250 pln na - w tym wypadku - iście solidną produkcje.
Wielu z was zapomniało chyba jak czerpać przyjemność z gier video:X
Wiesz, jestem w stanie go zrozumieć, bo gra taka jak Wolf stawiająca wprost na liniową fabułę (wiesz o co chodzi mam nadzieję) może dla niektórych mieć mniejszy repeat value niż fabularyzowane Call of Duty. Odtwarzanie bitew z 2 czy 1 wojny światowej przynosi niektórym większą radość niż fikcyjna historia. Ja sam przeszedłem The New Order jeden raz i nie mam ochoty wrócić do tej części, po prostu potraktowałem to jako jednorazowe doświadczenie (oczywiście gra jest kozacka, tutaj nie ma co do tego wątpliwości).
Problem z W:TNO jest w niektórych misjach "idź, przynieś, pozamiataj" które są zwyczajnie nudne. Przez to ja osobiście też przeszedłem Wolfa tylko (albo aż) dwa razy. Jednak The Old Blood to całkiem inna bajka. Tam jest więcej gry, mniej łażenia no i dłużej siedzimy w zamku (trochę szkoda, że w W:TNO to ledwie 30 minut gry, zwłaszcza że jest tam mieszanina średniowiecznego kamienia z uberbetonem Alberta Speera).
Raczej gra kupiała sobie dobre recenzje a nie zbiera.
Tyle co oni siana zarabiają na tej grze...nie trzeba im robić nowego silnika, wystarczy włozyć odpowiednią sumę do odpowiednich kieszeni.
User score na metacritic to kabaret, ludzie nawet jej nie odpalili, a juz strzelaja very very bad i 0/10. Ktoś poważnie sugeruje się user score?
Widziałem fragment singla i dla mnie to wygląda tak świetnie jak dawniej COD2 (tyle, ze juz wiadomo nie takie przelewowe) tyle, ze z wiadomo lepsza grafika/mechanika. Tego oczekiwalem.
Co ciekawe w 2014 roku chyba bardziej podobał mi się w singlu Advanced Warfare od The new order. Moze tym razem bedzie podobnie?
Ja na metacritic jedynię patrze na oceny recenzentów bo user score to sami hejterzy i marudy ( jak większość osób tej strony)
Bo ta gra jest głównie w singlu dobra :) Multi to tylko Battlefield (moje osobiste zdanie) ;)
Ja z CoD przeskoczyłem na Overwatch. Mam czas pykać multi mecze po 10 minut. Więc CoD mi to dawał i Overwatch daje. BF za długo się gra (bywa i 40 minut na mapie), a szczeniak jak chce lać to poczeka kilka minut, ale nie pół godziny, że o innych obowiązkach nie wspomnę.
Nie hejtuje BF, po prostu w moim przypadku wszystko multi co dłuższe niż 10 do 20 minut odpada.
ciekawe tylko,ile tak naprawdę,trwa przejście singla
Pismaki dali najwiekszej premierze roku pozytywna ocene, coz za zaskoczenie.
Największej? Chyba raczej najbardziej przereklamowanej serii w historii.
Najwiekszej w sensie ilosci sprzedanych egzemplarzy.
Z tym akurat się zgodzę. CoD jest wielki, ale tylko pod względem sprzedaży.
patrząc od strony fabuły, ukazania realiów etc. - trochę to słabo wygląda. Znów tłuczemy tuziny Stukasów, po raz kolejny serwuje się nam fabularne sztampy - i co jakiś czas w scenariuszu pojawia się Zły Nazista, który zabija/katuje naszych kumpli z oddziału
Nic takiego nie ma ;)
Stukasów niszczymy raptem kilka, żadnych złych nazistów nie ma, a jak są, to pojawiają się na 2 sekundy, by zaraz zginąć. Siłą fabuły jest właśnie to, że opowiada o zwykłych żołnierzach i zwykłych misjach. Nie ścigamy żadnego jednego arcywroga zagrażającemu światu czy coś, po prostu kosimy wrogą armię wypełniając zadania.
ja rozumiem : ) Niemniej kampania jest trochę przedramatyzowana. : )
z tymi zwykłymi misjami to też chyba nieco na wyrost, ale okej, nie bądźmy czepialscy, bo wygląda na to, że dostarczono nam naprawdę dobrego CoD-a. ; )
no i tych Stukasów moglibyśmy w ogóle nie zestrzeliwać, bo to po prostu psuje wrażenie bycia szarym piechurem, trybikiem w machinie etc. Po prostu mniej CoD-a, a więcej BiA (choć karkołomnie to brzmi, uważam, że to byłby dobry kierunek dla serii).
Zombie, kosmiczne zombie, afro zombie, tryb przetrwania, egzoszkielety, statki kosmiczne, skille, settingi, no w każdej części coś nowego, a ludzie narzekają, że to powtarzalna seria, mimo że jest mniej powtarzalna niż Battlefield.
COD to jak BF, gra sieciowa choc mimo ze ten pierwszy posiada dobre kampanie, przesadzone to wciaz dobre to w przypadku BF, sa duzo slabsze to i tak rdzen gry to od lat multiplayer. Wiec SP sprawdze bo jestem ciekaw jak nowoczesnych silnikow w erze WW2, na darmowym weekendzie :D
No i super. Kolejna gra do ogrania.
Dawno przestały mnie interesować recenzje z IGN, PC Gamer czy Gry-Online, są słabo wiarygodne. Wole recki użytkowników, choćby te na Steamie (też się zdarzają rakowe, choćby "gra nie chodzi na moim ziemniaku, daje negatywa", ale są dla mnie bardziej wiarygodne).
Właśnie widzę te dobre oceny wśród graczy na Steam. :D
Niestety w erze internetowych płaczków i hejterów, sugerowanie się opiniami graczy już nie ma sensu.
W XXI sugerowanie się opiniami sprzedajnych portali i gazet tym bardziej nie ma sensu.
Prędzej uwierzę innym graczom niż "dziennikarzom".
Można narzekać na poszczególne rozwiązania kolejnych odsłon serii Call of Duty. Ale niepodważalna prawda jest taka, że równie dobrych strzelanek ze świecą szukać. Więc nie narzekać, tylko grać !!!
Nie chce tu wyjść na fanboya BFa, ale w BF1 przynajmniej postarano się uchwycić temat wojny widziany z różnych perspektyw oczami różnych osób (tak wiem, cieżko mówić w przypadku BFa o faktycznej kampani, ale jednak)
Nowy CoD miał szansę pokazać IIWŚ oczami różnych żołnierzy i różnych wydarzeń (np. brytyjczycy w różnych zakątkach świata), niestety nikomu się nie chciało zgłębić dalej niż w oklepaną Normandię. Zabrakło ambicji.
Tyle, że w BF1 w ogóle nie czuć, że jesteśmy na historycznej wojnie. Twórcy mówili, że gra skupia się na osobistych historiach bohaterów, a nie na wydarzeniach historycznych. I niestety spełnili tę obietnicę. Jakby nie setting i znajdźki to w ogóle bym nie wiedział, o czym jest ta gra. I WŚ a tutaj w połowie misji się ku*wa skradamy albo jesteśmy jednoosobową armią czego nigdy w CoDach nie było.
Bf mi w ogóle nie podchodzi a cod w wersji futurystycznej zawsze chetnie ogrywalem głównie w singlu. To pewnie też sprawdzę na razie zabieram się za wolfensteina.
Szczerze? Pograłem... i szacun! No, postawcie obok siebie kilka tegorocznych strzelanek FPS (a były w ogóle jakieś?). Pie...ć realizm historyczny - to dla czepialskich. Call of Duty to cykl legenda i nic tego nie zmieni! Wątpicie? Popatrzcie na wyniki sprzedaży! (Każdy ponarzeka, a i tak kupi! Pozostaje pytanie: DLACZEGO?)
Wolfenstein. W Codzie dla mnie liczy się tylko kampania singlowa. Choć w Codzie podobno daje radę. Sprawdzimy.
Nowy Wolf zjada i wysrywa tego CoD'a. A szkoda bo liczyłem na epicki powrót do korzeni. Niestety się srogo zawiodłem.
Pie...ć realizm historyczny - to dla czepialskich. Call of Duty to cykl legenda i nic tego nie zmieni!
to ja może przypomnę, na czym tę legendę zbudowano - ano na tym, że pozwolono nam wejść w buty prostego* żołnierza biorącego udział w historycznych starciach/bitwach. Przy najnowszym CoD pierwsza część wygląda jak paradokument. Walki o zdobycie i utrzymanie mostu na rzece Orne to klasyk, z którym niewiele późniejszych misji z cyklu mogło się równać. Podobny poziom utrzymał CoD2. Później długo nic, aż do czasu pierwszego Modern Warfare. I... to tyle, bo po MW cykl się stoczył.
* no, nie do końca, ale...
mam pytanie , czy tylko mi lagowała beta ? chyba nie powinna mam 970 m i7 6500
Gdyby nie zombie, to ta gra byłaby dużo słabsza. Zombie po prostu ratują ten rollercoaster. Gdy widzę, że w jakiejś grze będzie tryb zombie, to biorę w ciemno. Gry powinny przede wszystkim pokazywać kreatywność twórców, a zombie to przejaw kreatywności w stopniu najwyższym.
Przestarzała grafika na PC (rozmyte tekstury pomimo wszystkiego na maks, QHD + natywna 4K). Nudna kampania i przeciwnicy z inteligencją muchy - oto najnowsze dzieło ze średnią 9/10. Jeszcze ta cena.
CoD zdechł już kilka lat temu i jedyne co może go uratować, to zmiana silnika graficznego i inne podejście do samego gameplaya.