takia rozkmina mnie naszla - mam sporo konsol I gier na nie, w formie plyt i sciaganych z psn czy xbox market
na takie ps3 mam mnostwo gier, na 360 tez, podobnie vita
troche na one I sporo na ps4 I kilka na switcha
do tego dochodzi steam I inne takie gry
no i nie gram, w sumie prawie nic
brak czasu, starosc, coraz gorsze gry, nie wiem, moze wszystkiego po trochu
co z nimi zrobic? oszukiwac sie nadal ze kiedys zagram w te gry ktore chcialem przejsc na starsze konsole? takie ps4 bym sobie jeszcze zostawil a reszte trzymam w sumie nie wiem po co...tzn wiem po co, jak pisalem wyzej oszukuje sie ze kiedys w to pogram, ale czy uwazacie ze jest w ogole szansa na nadrobienie starszych gier? trzymac dla dzieci ktore moze kiedys zagraja?
czy tez lepiej pozbyc sie tego w diably I niech ktos sobie skorzysta?
czytam tu czasem posty ludzi ktorzy pisza ze granie juz ich tak nie bawi jak kiedys, pewno macie podobne problem
pozbywacie sie tych sprzetow? trzymacie?
w wakacje pozbylem sie jakichs 40 gier planszowych bo malo w nie gralem/nie gralem wcale w niektore
bylo mi ciezko sie z nimi rozstac, ale jakos trzeba bylo bo zajmowaly duzo miejsca...z grami na console jest inaczej, miejsca nie zajmuja duzo, moze dlatego ciezej sie pozbyc...
Pozbądź się. Dzisiaj elektroniki się już nie zbiera. Nawet jakby to trzymać, bo retro, to takie warte uwagi retro to to co świat widział przed 2000 rokiem. Później wszystko na jedno kopyto i do uśmiercenia przy wyłączeniu jakiegoś serwera.
Spienięż i w to miejsce kup choćby lampkę na rower.
Twoje dzieci tego nie ruszą. Stare gry jeśli w ogóle przyjdzie chęć, to kupisz ponownie. Ona może przyjdzie na kilka pozycji, ale nie na 100. Do emerytury masz jeszcze sporo czasu, więc nie ma co tego kisić. A na niej będziesz grał pewnie w coś z hełmem VR na głowie.
Wszystko Kolego zależy od podejścia. Miałem kilka razy taki problem w życiu (tak tak, problemy pierwszego świata) i pozbywałem się tego w diabły. Natomiast aktualne konsole całkowicie mnie od siebie odrzuciły, bo podkreślam dla mnie żeby mnie tu zaraz nie zjedzono swoją konsolową duszę zatracały już powoli za czasów PS3/X360. Najmilej wspominam okres PSone, PS2, Dreamcast, N64, GCN, GameBoy (wszystkie) czy Xbox. Jaka to była frajda zdobyć kopię swojej gry, wsadzić ją do czytnika i grać, tak po prostu grać samemu czy z kolegą, bratem, psem wujkiem czy kim tam wolicie.
Tylko problemem konsol niestety jest tzw. jednorazowość. Po pewnym czasie kończy się wsparcie, kończą się części zamienne, kontrolery. Gier również mniej, bo wiele kopii uległa zniszczeniu. Fakt faktem po wielu latach takie PS2 czy Xbox będą miały większą wartość, ponieważ były to sprzęty z innej epoki, gdzie na płycie znajdowała się pełna gra bez żadnych aktualizacji. Natomiast takie PS4 czy XO odcięte od internetu i aktualizacji za wiele wiele lat będzie bezużytecznym sprzętem, bo wiele gier bez tych łatek nie działa poprawnie lub nie ma połowy funkcji. W sumie to pewnie dobrze przemyślana strategia, ponieważ mając taką wiedzę gracz nie będzie szukał używanego starocia tylko kupi najnowszy aktualny sprzęt i chętnie zapłaci za remastery i nowe tytuły.
Jedynym tytułem, który mógłby mnie skusić do zakupu konsoli, to byłby godny następca Gran Turismo 6, czyli siódma odsłona posiadająca coś więcej niż tylko tryb sieciowy.
Dlatego pozostałem przy PC, tutaj nie martwię się dostępnością części zamiennych, mam bardzo dużą wsteczność kompatybilną (dla mnie to ważne, bo wielokrotnie wracam do bardzo starych gier) i jakoś w sumie poza smarkofonem mam jeden sprzęt do wszystkiego. Bo nie dość, że na nim pracuję, gram, słucham muzyki, oglądam filmy, a także telewizję i w sumie doszedłem do wniosku, że to dla mnie najlepsze rozwiązanie. Na PC drażni mnie jedynie Steam i wiadome, rynek nowych gier nastawiony na wyzysk.
Widocznie wyrosłem z konsol lub nie mają tego co kiedyś. Ostatnią konsolą jaką miałem i nawet trzymałem dla potomnych było Wii Mini z Mario Galaxy 1 & 2, oraz Mario Kart. Ale stwierdziłem, po co ma leżeć w szafce i miejsce zajmować. Dzieciaki i tak pewnie nie zechcą grać, a tak niech inny dzieciak ma radochę i sprzedałem. Chociaż Nintendo jako jedno z nielicznych jeszcze próbuje trzymać fason i nadal stawia gry na pierwszym miejscu, oraz jakość swoich flagowych tytułów.
PS ciekawe czy Nintendo też wpadnie na pomysł skrzynek i skórek kiedyś tam w którymś Mario za prawdziwe pieniądze, smutne to będzie...
Ja rok temu zrobiłem porządek na strychu i wszystko poleciało na allegro, Amiga, Xbox, książki, tostery i inne pierdoły, z których nie korzystałem. Polecam zrobić akcje wyprzedaż :) kupa wolnego miejsca się zrobiła.
Zrób listę i wrzuć. Może coś kupimy.
Ja tam bym w życiu nie wyrzucił/sprzedał swojej kolekcji konsol. Z wieloma mam wspaniałe wspomnienia, a niektóre chcę dopiero nabyć i odkryć "na własnej skórze" (np. Dreamcast i jego biblioteka, którą znam dosyć szczątkowo). PC to mi tylko służy do ogrywania darmoszek i gier z promocji no i ewentualnie do staroci, które na konsole nie wyszły/ich konsolowe wydania były pod wieloma względami dużo gorsze (np. porty pierwszej Mafii, Half Life'a czy niezliczona ilość pecetowych klasyków lat 90 pokroju Falloutów, Settlersów czy Tormentów).
Może się naoglądałem za dużo zachodnich jutubów pokroju AVGN-a, JonTrona czy Happy Console Gamer'a czy z naszego podwórka - arhn.eu, ale wbrew pozorom "konsolowanie" to fajna odskocznia od bycia zatwardziałym, polskim pisimusztardrejserem :P No i w Dragon Questa można sobie pograć...
Ja tam bym się nie pozbywał :P
Dreamcast piękna rzecz, miałem, grałem. Fajnie się również grało w klasyki pecetowe na tym jak Quake III czy Unreal.
Natomiast Mafia na konsole faktycznie była fatalna i nie chodzi tu tylko o grafikę, ale o całą mechanikę gry. Kastrat jakich mało, myślę że studio sobie nie radziło z konsolami, bo Xbox bez problemu pociągnąłby to jak PC. Natomiast Half-Life na PS2 był bardzo fajny, fakt optymalizacja czasem kulała, ale bardzo miło wspominam.
Ja natomiast pozbyłem i nie żałuję, no może jedynie czasem żałuję Wii Mini, bo czasem bym sobie poskakał Marianem lub DS Lite z Mario 64.
Wiem natomiast Kolego, że mam gdzieś tylko nie mogę tego znaleźć, ale jeżeli znajdę i sprawisz sobie Dreamcast to wyślę Tobie taki prezent jak na zdjęciu do tej konsoli. Chyba, że ktoś mi ukradł, bo wiem że tego nie sprzedałem, bo zapomniałem o tym, a potem gdzieś ciepnąłem i za nic znaleźć nie mogę.
To jest ta śmieszna memorka, która wyświetlała jakieś głupotki i jednocześnie była mini-konsolką? Tak to to ustrojstwo :P
Z biblioteki Dreamcasta ogarniałem tylko pecetowe porty Sonic Adventure 2 i Crazy Taxi (z czego oba nieco wykastrowane względem wersji z "makarona" choć rozdzielczości HD były miłym dodatkiem)
Ja trzymam wszystkie konsole w domu i nawet nie myślę o sprzedaży ;)
no tez mi ciezko sie pozbyc I dlatego pytam:)
zwlascza ze dostane za nie grosze,
ale takie ps3 to nie odpalilem ponad 2 lata, 360 jeszcze czasem wlacze bo Kinect dla dzieciakow
vita lezy, xbox one lezy...
a jak piomysle ile kasy wladowalem w gierki to wole jednak nie myslec...
Jeśli masz warunki lokalowe i chęci, to możesz się zabawić w takie coś ->
Ale to raczej dla hobbystów. Ja sam miałem tyle szczęścia, że większość swoich szpargałów zostawiłem w domu rodziców dawno, dawno temu i tam to tak leży i się kurzy, zostało tylko PS4 i PS3 pod telewizorem i duży PC w pokoju biurowym. Milion pudełek z gier, płyty luzem, nawet jakieś gadżety, edycje kolekcjonerskie i inne śmieci, GB Advance, DS, PS2, PSX, N64, cała reszta dupereli - wszystko stoi na strychu trzysta kilometrów ode mnie. Przy okazji z oszczędności miejsca już dawno przerzuciłem się na niemal pełną cyfrowość, tylko jakoś książek nie potrafię spieniężyć ani tym bardziej wywalić, bo przynajmniej ładnie wyglądają na regale (a przecież wracam do może 3 czy 4 po przeczytaniu, reszta tylko świeci grzbietami).
Może kiedyś, jak mi syn wyrośnie i sobie pójdzie, to na emeryturze otworze sobie moje małe muzeum gejmingu i zrobię takie coś, jak na zdjęciu. Przez najbliższe lata nie mam na to ani miejsca, ani czasu, a jednocześnie żeby to wszystko opchnąć w sieci, musiałbym znowu poświęcić pewnie z kilkadziesiąt godzin na przejrzenie całości.
W sumie szkoda, że w Polsce nie ma az tak bardzo zakorzenionej kultury wyprzedaży garażowej, pewnie poszłoby mi szybciej sprzedawać ten cały złom kartonami, a nie bawić się w zdjęcia i prowizje dla Allegro.
Niekoniecznie, pomagałem dalszej rodzince zrobić tzw. wyprzedaż garażową. Wrzuciłem ogłoszenie na OLX, że tego i tego dnia od godziny będzie wyprzedaż. Wrzuciłem poszczególne fotki (chodziło właśnie o konsole, gry, książki, komiksy i kilka starych komputerów). Wszystko wymiotło w przeciągu czterech godzin. Po prostu kilka złotych zainwestowałem w wyróżnione ogłoszenie na OLX z podanym adresem. Oczywiście musisz wybrać dobry dzień, najlepiej sobota np. od godziny 12:00 i najlepiej w okresie letnim.
Sam byłem zdziwiony, kolejki jak do nowo otwartej biedronki były, pełno graczy i zapaleńców sprzętowych. Jeżeli dobrze pamiętam to największą furorę zrobiło N64 z serii limitowanej z Pikachu ze wszystkimi oryginalnymi akcesoriami plus kilka pereł jak Mario 64. Chyba dziesięciu graczy się o to tłukło, więc zrobiliśmy licytację i cena naprawdę była wysoka.
Jesli masz cos ciekawego na PS2 i w swietnym stanie to zapodaj mi maila i pogadamy.
Co do przechodzenia gier to powiem, ze juz to cie nie kreci. Bo taki Alex na tym forum to na glowie by usiadl aby tylko w cos pograc. Po prostu to nie jest twoje hobby i przez to cie to nudzi, bo np. dla mnie gry z PS1 to magia. Ostatnio za Silent Hill zaplacilem 150 zl i tej ceny nie zaluje.
Ja mam tylko PS3 ale nie mam zamiaru się tego pozbywać, jak sprzedam to się nie wzbogacę szczególnie, a pieniądze się pewnie rozpłyną. Nie gram na niej prawie wcale, ale nie jestem w stanie powiedzieć czy kiedyś mi się nie zachce grać i wtedy już po ptokach. Dużo miejsca nie zajmuje więc może leżeć sobie paręnaście lat w jakimś ciemnym koncie i dojrzewać do stania się prawdziwym skarbem
Ja bym poszedł na kompromis i zobaczył jak się z tym czuję i czy pozbyć się wszystkiego.
Tzn zostaw sobie swoje ulubione gry, te do których masz sentyment duży i konsole, które je odpalą.
Np. taki X360. Po co go trzymać skoro gry można na XOne odpalić?
Jeżeli nie jesteś pasjonatem i zbieraczem, to zostaw sobie minimum.