Co Wiedźmin 1 robił lepiej niż Dziki Gon? Wspominamy „jedynkę” w 10. urodziny
Wielkie propsy dla twórców za stworzenie Wiedźmina 1. Oglądając początkowe intro... Eh, gra rewelacyjna.
@szczypiorofixpw
Może dlatego, że jutro Wiedźmin obchodzi okrągłą rocznicę? Zwykła chęć uhonorowania tego tytułu.
W pełni się zgadzam. Wiesiek 3 to gra bardzo dobra, ale w żadnym razie nie idealna, a pewne rzeczy robiła wręcz gorzej niż poprzednie odsłony. Ja do wymienionych w tekście, dorzuciłbym jeszcze jeden istotny:
Kiepska fabuła. "Jedynka" miała co prawda opowieść w mało wiedźmińskim stylu (bliżej jej było do typowej opowiastki fantasy o walce dobra ze złem, dominacji nad światem, szalonym przywódcy itd.) ale jak to było napisane! Zwroty akcji, narracja, wybory, postaci. Moim zdaniem pierwszy Wiesiek zasługuje na miejsce wśród najlepszych, zaraz obok Tormenta i pierwszego KOTORa.
A Wiedźmin 3? Gra miała z grubsza trzy, łączące się ze sobą duże wątki fabularne: Krwawy Baron - niezły, mocno dramatyczny i życiowy, Wiedźmy - słaby, konkluzja była taka, że to prastare, leśne, złe duchy służące Gonowi i Ciri / Gon - moim zdaniem tragiczny, bo stanowiący kopiuj / wklej z książek. Całość sprowadzała się do odkrycia kim jest Ciri, Gon, Avallac'h, co łączy te postaci, czego od siebie chcą, jakie mają wobec siebie zamiary itd. Niestety, kto czytał książki, ten doskonale to wiedział od pierwszych sekund. Kto nie czytał, mógł się nawet czuć lekko zagubiony, bo gra - o ile dobrze pamiętam - nie tłumaczyła tego zbyt dokładnie (niewiele mówiąc np. o uprowadzeniu Ciri przez elfy i próbie jej zapładniania przez króla Olch). A to co gra zrobiła z Iorwethem to już w ogóle kur***wo! Tak ważną postać po prostu wymazali z fabuły :(.
O Cyberpunku ucichli, nie ma o czym pisać a kasa musi się zgadzać, to co? Piszemy o starych wiedźminach, jakże by inaczej. Dzień bez Wiedźmina dniem straconym!
PS. czemu dziwnym trafem gdy wchodzę na stronę główną w dziale z polecanymi poradnikami w około 90% widzę poradnik do wiedźmina 3? Pozostałe gry są przeróżne ale z reguły poradnik do wiedźmina musi być. Rozumiem, że to dobra gra a redzi posmarowali ale co za dużo to nie zdrowo.
@szczypiorofixpw
Może dlatego, że jutro Wiedźmin obchodzi okrągłą rocznicę? Zwykła chęć uhonorowania tego tytułu.
Wielkie propsy dla twórców za stworzenie Wiedźmina 1. Oglądając początkowe intro... Eh, gra rewelacyjna.
W pełni się zgadzam. Wiesiek 3 to gra bardzo dobra, ale w żadnym razie nie idealna, a pewne rzeczy robiła wręcz gorzej niż poprzednie odsłony. Ja do wymienionych w tekście, dorzuciłbym jeszcze jeden istotny:
Kiepska fabuła. "Jedynka" miała co prawda opowieść w mało wiedźmińskim stylu (bliżej jej było do typowej opowiastki fantasy o walce dobra ze złem, dominacji nad światem, szalonym przywódcy itd.) ale jak to było napisane! Zwroty akcji, narracja, wybory, postaci. Moim zdaniem pierwszy Wiesiek zasługuje na miejsce wśród najlepszych, zaraz obok Tormenta i pierwszego KOTORa.
A Wiedźmin 3? Gra miała z grubsza trzy, łączące się ze sobą duże wątki fabularne: Krwawy Baron - niezły, mocno dramatyczny i życiowy, Wiedźmy - słaby, konkluzja była taka, że to prastare, leśne, złe duchy służące Gonowi i Ciri / Gon - moim zdaniem tragiczny, bo stanowiący kopiuj / wklej z książek. Całość sprowadzała się do odkrycia kim jest Ciri, Gon, Avallac'h, co łączy te postaci, czego od siebie chcą, jakie mają wobec siebie zamiary itd. Niestety, kto czytał książki, ten doskonale to wiedział od pierwszych sekund. Kto nie czytał, mógł się nawet czuć lekko zagubiony, bo gra - o ile dobrze pamiętam - nie tłumaczyła tego zbyt dokładnie (niewiele mówiąc np. o uprowadzeniu Ciri przez elfy i próbie jej zapładniania przez króla Olch). A to co gra zrobiła z Iorwethem to już w ogóle kur***wo! Tak ważną postać po prostu wymazali z fabuły :(.
To co właściwie w tym Wiedźminie 3 jest dobre, fabuła średnia, mechanika też, to ja nie wiem
ps. jedynka jest OP
Fabuła?
Nie licząc jakiś pojedynczych wypowiedzi, zdecydowana większość ocenia ją bardzo wysoko, czy to gracze, czy recenzenci.
To, co piszę wyżej pan Persecuted jest tylko i wyłącznie jego opinią.
W Wiedźminie 3 fabuła główna jest faktycznie słaba, ale zadania poboczne to zdecydowanie wynagradzają.
@domino310
Dokładnie tak, to tylko moje zdanie. Może miała na to wpływ moja znajomość pierwowzoru (więc ujawnienie tożsamości i zamiarów Avallac'h i Gonu w ogóle mnie nie zaskoczyło), a może po prostu jestem przewrażliwiony? Nie wiem, ale ja historią opowiedzianą w "trójce" byłem po prostu rozczarowany i znudzony. Natomiast dodatki to już najwyższa półka. Fajna wariacja na temat znanych opowiadań, baśni i słowiańskiego folkloru, okraszona czarnym humorem i typowo wiedźmińską szarością moralną, dodatkowo podana w zwięzłej formie.
W sumie prawda, jak podstawka mnie denerwowała i rozczarowała, tak Krew i Wino mnie nawet bawił mimo, że mechanika którą stawiam bardzo wysoko pozostała niezmieniona.
ale zadania poboczne to zdecydowanie wynagradzają.
I eksploracja.
Wracam do Wiedźmina 1 średnio raz w roku i gra jest nadal rewelacyjna. Grafika wcale aż tak bardzo się nie zestarzała, nie razi w oczy. A klimat... aż ciężko opisać. Jedna z najlepszych gier jakie powstały.
Ja też ...i pomyśleć,że 10 lat temu (w dniu premiery) wyłączałem kompa po 5 rano a na 7 do roboty heh
No. Wiedźmin 1 to było coś.
Akurat nigdzie nie było powiedziane, że Ciri zginęła w złym zakończeniu Wiedźmina 3. Co więcej, widzę duży sens pomiędzy głównymi wyborami, a tym jak prezentuje się zakończenie. W mojej opinii Ciri w każdym zakończeniu przeżywa. W tym "złym" po prostu źle wspominając Geralta jako przyjaciela i wychowawce postanawia do niego nie wrócić. Geralt myśląc, że dziewczyna nie żyje (bo z jego perspektywy można tak wnioskować) postanawia udać się na misję odzyskania amuletu Vesemira. Reszty nie muszę opowiadać.. ;)
Co do postaci. Cóż głównowątkowe postacie są TRAGICZNE. Ale poboczne? Cóż poza baronem jest Skurwiel Junior, jakiś jarl w skellige się trafi. Ogólnie jest ciekawie na tyle że nie zauważyłem żeby elfy mi przeszkadzały. Ot plątają sie pod nogami gdy tu się ciekawe rzeczy dzieją ;)
Ciekawe, ilu ludzi zdaje sobie sprawę, że Alvin jest nawiązaniem do Siódmego Syna.
Ciekawe, ilu ludzi zdaje sobie sprawę, że Alvin jest nawiązaniem do Siódmego Syna.
A ja myślałem że do Alvin i wiewiórki
Wow ty wiedziałeś, jesteś taki inteligentny i spostrzegawczy.
1. W pierwszym Wiedźminie też był motyw z nieczytelnymi wyborami. Była taka sytuacja, że miało dojść do nielegalnego kupna broni przez Scoiatel. Wiedźmin mógł się wmieszać albo nie. Pomyślałem, że wiedźmin powinien być obojętny i pozwoliłem dokonać transakcji. Potem okazało się, że z tej broni został zabity jakiś kluczowy dla Geralta świadek, a sam wiedźmin wygłosił płomienną mowę o tym, jak to powinien był pozostać obojętny.
2. Rozwój postaci we wszystkich trzech wieśkach uważam za słaby i bardzo powoli wpływający na bohatera. Oczywiście jest różnica między postacią z początku a z końca rozgrywki, ale właściwie nie odczuwałem za bardzo tego że wszedłem na wyższy poziom.
3. Wiedźmin 1 i Dziki Gon często pojawia się na łamach Gola. Ale jakoś tak rzadko wspominacie o dwójce, która moim skromnym zdaniem była najlepsza pod względem fabularnym.
1. Nie dało się pozostać obojętnym. Ale zezwalamy na kradzież skrzyń albo nie. Nie zawsze obojętność = neutralność.
3. Zgadzam się
Numer 3 - popieram! Wiedźmin 2 też wymiata, aż szkoda, że nie wszyscy potrafią to docenić.
Na mnie Wiedźmin 2 też zrobił wielkie wrażenie i w sumie wystawiłem mu wyższą (tylko troszkę, ale jednak) ocenę niż pozostałym grom z serii :)
A co do pisania o nim - spokojnie, będzie jeszcze niejedna okazja, by powspominać także dwójkę ;)
Co do punktu 1 to się nie zgodzę, a przykład przez ciebie opisany, moim zdaniem oddaje idealnie to, jak dobry był ten system wyborów w pierwszym Wiedźminie :).
Czy dało się przewidzieć, że wiewiórki użyją zagrabionej broni do zabicia Colemana? Oczywiście, że nie i o to właśnie twórcom chodziło. W pewnym momencie stawiali cię w przed niekoniecznie doniosłym dylematem moralnym (mieszać się czy nie? A jeżeli tak, to po której stronie stanąć?) jednocześnie dając ci pewne wskazówki i sugestie, do czego twoja decyzja może doprowadzić w przyszłości. Nie bezpośrednio, bardziej w sensie ogólnym.
No bo do czego wiewiórki (czyli bojówkarze elfów, krasnoludów i niziołków z poczuciem krzywdy, pałający nienawiścią i chęcią zemsty wobec ludzi) mogą użyć nowiutkich mieczy i kusz? Do samoobrony? Do polowania? No raczej nie :). Oczywiście nie dało się odgadnąć kto i kiedy padnie ich ofiarą, ale można było się spodziewać, że komuś stanie się krzywda i to osobie niekoniecznie na to zasługującej. Tym pechowcem był Coleman, a że "przypadkowo" był też ważnym dla Geralta NPCem... :d.
Konsekwencje naszych decyzji celowo ujawniały się dopiero po pewnym czasie i celowo nie były bezpośrednimi następstwami naszych działań. Ty - jako gracz - miałeś decydować w skali mikro - pomóc czy nie? Stanąć po jednej czy drugiej stronie? Darować życie czy zabić? Długofalowe skutki w skali makro często były dość nieprzewidywalne, ale zawsze mieściły się w zakresie możliwych i logicznych konsekwencji, których gracz powinien się był przynajmniej spodziewać (typu: dałem im broń, więc oni coś z tą bronią zrobią).
Decyzje w Wieśku 3 są niestety dużo bardziej prostolinijne, a o ich konsekwencjach dowiadujemy się właściwie od razu. Kilka razy miałem też wrażenie, że twórcy na siłę dodawali przysłowiową łyżkę dziegciu, żeby tylko zachować tą swoją "szarość".
Było takie zadanie na Skellige, gdzie mogliśmy posłuchać młodszych z wioski i zabić leszego, mordującego chłopców wysyłanych do lasu w ramach tradycyjnego testu męstwa (że niby leszy wykrywa męstwo i odważnych nie rusza, a zabija słabych) albo na prośbę starszyzny odprawić rytuał na uspokojenie potwora i pozostawić go przy życiu.
Ja postanowiłem ukrócić ten bzdurny zabobon (nazywany szumnie "uświęconą tradycją"), ufając Geraltowi, że potwor to potwór i ma w rzyci męstwo, a zabija po prostu tych, którzy wchodzą do jego lasu.
Co się okazało po powrocie? Że młody z wioski wykorzystał sytuację, podburzył gawiedź i wymordował starszyznę, przejmując rządy w osadzie. Takie deus ex machina, byle tylko zaszokować i pokazać "chciałeś dobrze, ale nie ma tak fajnie!".
Uważam nawet, że taka wieczna "szarość moralna" jest wręcz nienaturalna. Przecież dobro i zło (bez żadnych warunków i dodatków w stylu: "no niby tak, ale...") też istnieją!
A co do Ciri, to w 100% zgadzam się z Draugiem. Dostajesz zakończenie X, bo w rozmowie z nią byłeś opanowany i smutny, zamiast rzucić dowcipem... albo śnieżką? Serio? Gdyby to jeszcze było coś w stylu: 1). Bądź dla niej czuły i delikatny, jak ojciec 2). Bądź dla niej wredny i pokaż jej, że masz ją w rzyci, to bym zrozumiał. Tam jednak mieliśmy różne (ale tak samo sensowne, pasujące do kontekstu i emocjonalne) podejścia do tego samego problemu. Czy zachowanie powagi i racjonalizacja z jednoczesnym pocieszaniem są gorsze od podśmiechujek? No chyba nie, ale to grze wystarczyło, by "nagrodzić" gracza możliwie najgorszym zakończeniem...
mi w 2 i 3 brakuje klimatu w jedynce był o wiele lepszy mroczniejsz... w dzikim gonie jest zbyt kolorowo, zbyt "jasno"
Po co mam dać Ci minus? Każdy ma swój gust i własny top. ;)
Pierwszą część przechodziłem z 10 razy... Niepowtarzalny klimat, tytuł co prawda z dala od ideału, ale jak na tamte czasy gra była świetna. Fabuła, dialogi miodożer...
Dobry artykuł. Może Wiedźmin 3 jest "najlepszy", ale Wiedźmin 1 i 2 mają swoje zalety, czego W3 nie ma. :)
Wiedźmin 1 rządzi również za mroczny klimat i akt IV. :)
Wiedźmin 2 również był lepszy od Wiedźmin 1 i 3, jeśli chodzi o wybory i konsekwencji. W akcie II i III mocno się różnią w zależności od wybory. Taka cecha to rzadkość, czego w większości gry RPG nie mają.
Dla mnie, wszystkie części Wiedźmin są super, a każdy z nich ma swoje zalety i wady. Bardzo dziękuję państwo CD-Projekt Red za to.
@szczypiorofixpw
O Cyberpunku ucichli, nie ma o czym pisać
Bo mamy za mało informacji o grze Cyberpunk? Nawet jeszcze nie widzieliśmy Cyberpunk jako grywalna gra oprócz tylko trailer E3? To za wcześnie, by o tym pisać.
Co do Wiedźmin i artykuły... Może to dlatego, że jest nie tylko bardzo dobra gra, ale również POLSKI produkt, który podbił serca graczy poza granicą i zdobył SPORO nagród. Gry Online mają powody do radości i dumy, aż mają ochoty pisać dużo o tej grze i robią darmowe reklamy. ;)
@szczypiorofixpw Nie rozumiem. Co w tym złego, że zrobili tekst o Wiedźminie? Czy wpychają ci przed oczy setki reklam albo inne gówna? Nie. Ja sie ciesze, bo właśnie ogrywam dwójkę i chętnie rzucę okiem.
Dobry artykuł! Wiedzmin 3 jest świetny, ale to jednynka ma coś w sobie, że chce się do niej wracać.
Ech, niestety ale obsadzenie w roli głównego "antagonisty" Białego Zimna odbyło się kosztem zrobienia z Avallac'ha "tego dobrego" a z Eredina "tego złego" :( Kto czytał książki ten na pewno pamięta pragmatyzm, przebiegłość i nieprzewidywalność tego pierwszego czy urok (podobał się Ciri dla przypomnienia) i inteligencję tego drugiego. Sapkowski w Pani Jeziora podkreślał, że obaj mieli ogromnie dużo za uszami ale jednak żaden z nich nie był postacią jednowymiarową, obaj mieli swoje ukryte i wiarygodne motywy. Nie rozumiem zupełnie drogi jaką obrali Redzi bo wystarczyłoby choć trochę wysiłku, kilka więcej linii dialogowych by dodać Eredinowi głębi, pokazać, że walczy o swoich ludzi, że potrzebuje Ciri by uratować Aen Elle, że bez niej nie da rady zabrać ze swojego świata wszystkich elfów zanim nastąpi zagłada.
Weźmy np. Wiedźmina 2. Sposób w jaki Geralt wspominał Eredina z pościgu, muzyka czy nastrój budowany ilustracjami, finałowa scena pod drzewem wisielców, dialog "Był inny niż wszystkie elfy, nie miał wstydu w spojrzeniu", dzięki takiej kreacji aż czuło się grozę, niewypowiedzianą dostojność, faktyczną magię z innego świata, samo to fenomenalnie budowało nastrój i gracz aż czekał na następną część i finałową rozgrywkę z Królem Gonu. Dostaliśmy złego do szpiku kości rzeźnika bez większej idei stojącej za jego postępowaniem, 13 linii dialogowych i (o zgrozo!) Azara Javeda dubbingującego Eredina :/ To już dubbing angielski miał bardziej klimatyczny głos. Mikołajkczak nie nadaje się na elfa.
Trzeciemu Wiedźminowi można by wybaczyć dosłownie WSZYSTKO gdyby tylko antagonista trzymał poziom, gdyby tylko czuło się satysfakcję z odkrywania historii i dochodzenia do finału, gdyby czuło się zamknięcie pewnego rozdziału rozpoczętego porwaniem Yennefer z Wyspy Jabłoni. Niestety tak nie jest i zamiast satysfakcji jest niesmak tym większy, że z całej trylogii antagoniści "trójki" wypadają najgorzej :(
Jeśli wierzyć redom to chcieli rozwinąć motyw dzikiego gonu ogromnym questem fabularnym, który jednak później poszedł do śmietnika. Dlaczego dokładnie? Wiedzą to tylko oni. Czasami twórcy muszą niestety przycinać grę, wyrzucać ciekawe pomysły aby wszystko się kleiło i nie wyszła zbyt nużąca, a później się okazuje że termin goni i nie ma czasu na poprawki. Ja np. bardzo żałuję, że zrezygnowali z Iorvetha bo coś tam im się nie zgadzało ale liczę, że w następnej grze z tego uniwersum sobie o nim przypomną gdyż była chyba jedną z moich ulubionych postaci z całej serii
Czyli co? Jestem tym hejterem Wiedźmina 3 czy nie? W tekście przewija się część zarzutów jakie od czasu gdy grę ukończyłem (czyli praktycznie od 2 lat) wytaczam przeciw W3. Zresztą kilka dni temu ktoś na forum założył temat z rzeczową krytyką W3, który z niezrozumiałych dla mnie powodów został usunięty. Dotąd każda nieprzychylna opinia była nazywana hejtem. W komentarzach powyżej nic takiego nie zauważyłem by odsądzano autora od czci i wiary. Embargo na niekrytykowanie trzeciego Wieśka się skończyło?
Na sam koniec jeszcze dwa słowa podsumowania... i sprostowania, na wypadek gdyby komuś po przeczytaniu tego całego stękania na Wiedźmina 3 przyszło do głowy, że tekst napisał jakiś hejter. Nic z tych rzeczy. Ogromnie szanuję Dziki Gon i nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak bardzo cenię wkład tej produkcji w umacnianie pozycji gier wideo w kulturze, jak również w umacnianie pozycji Polski na świecie. Ale to nie oznacza, że trzeba przymykać oko na minusy owego tytułu – a pewnych niedociągnięć CD Projekt RED się nie ustrzegł.
Chyba jednak nie... O matko, najwyraźniej nie wiedziałem o tym, że po rzeczowej krytyce trzeba jeszcze oddać słuszny hołd trzeciemu Wiedźminowi, a najlepiej posypać głowę popiołem i na kolanach dojść do siedziby Redów w worze pokutnym. Zapewne gdyby autor nie dodał tego dopisku zostałby zjedzony żywcem.
W Wiedźminie 2 też wyglądało to bardziej widowiskowo...
Mowa o W2, obrazek z wczesnej wersji W3.
Ja z początku miałem silne postanowienie, że tak postąpię w sprawie zamachu na Radowida... ale koniec końców i tak się złamałem.
Też brałem udział w zamachu na Radowida. Nigdy więcej.
spoiler start
Sytuacja w której Dijkstra rzuca się na Geralta i spółkę z toporem jest jednym z najbardziej żenujących momentów w grach wideo jakie przeżyłem.
spoiler stop
A co do rzeczy w których W1 jest lepszy od W3? W tekście zdecydowanie zabrakło mi soundtracku: https://www.youtube.com/watch?v=tFIbVqHOOIU
OST z pierwszej części jest megaklimatyczny, w muzyce tej jest pewna magia, która sprawia, że po usłyszeniu chce się powrócić do gry. Scorpik i Paweł Błaszczak wykonali kawał dobrej roboty! Żałuję, że obaj panowie nie tworzyli muzyki do "trójki". Dla mnie OST z "jedynki" jest jednym z najlepszych soundtracków w grach zaraz obok takich OST jak m.in. The Last of Us, Dark Souls 3, Gothic 3, Morrowind czy Unravel. Może i wykorzystanie Percivala w W3 było ciekawym pomysłem, same kawałki też są niczego sobie, ale jest ich stanowczo za mało i są stanowczo za krótkie, jak na tak dużą grę. Wobec tego szybko powszednieją. W W1 pomimo niewielkiego świata utwory potrafią trwać nawet 7 minut. W trzeciej części 3-minutowy utwór może uchodzić za długi.
Ogólnie wyższość w niektórych aspektach "jedynki" nad "trójką" wynika z faktu, iż nie była ona tworzona pod mainstreamowego odbiorcę, twórcy nie korzystali z popularnych, sprawdzonych rozwiązań, dzięki czemu pierwsza część ma własną duszę. Zarówno W1, jak i W3 mają u mnie 9/10, nieco wyżej stawiam część trzecią głównie za rozmach niespotykany dotąd w grach. Gdybym jednak miał wybrać do której z tych gier powrócić to wybrałbym część pierwszą, którą to i tak już ukończyłem trzykrotnie.
Nie zaprzeczam, że Wiedźmin 3 jest świetna i super gra, ale niektóre elementy wymagają poprawki. Źle zrobili, że nie udostępnili narzędzia dla moderzy.
O matko, najwyraźniej nie wiedziałem o tym, że po rzeczowej krytyce trzeba jeszcze oddać słuszny hołd trzeciemu Wiedźminowi, a najlepiej posypać głowę popiołem i na kolanach dojść do siedziby Redów w worze pokutnym. Zapewne gdyby autor nie dodał tego dopisku zostałby zjedzony żywcem
W podsumowaniu oddałem hołd Wiedźminowi 3 po prostu dlatego, że gra zasługuje na to, by oddawać jej hołd - i nie zmieniają tego nawet jej niezaprzeczalne wady ;)
Mowa o W2, obrazek z wczesnej wersji W3.
Tak, to celowy zabieg ;)
szczypiorofixpw-> Widzisz poradnik do Wiedźmina 3, bo automatycznie wyświetlają się tam popularne poradniki. Z listy najbardziej popularnych rotuje Ci Wiedźmina. Na to nie wpadłeś, nie? :>
Ogólnie tło głównego wątku w Wiedźminie 1 strasznie nie przypadło mi do gustu. Cała ta Salamandra, Magister i Azar Javed kompletnie nie pasowali mi do świata z książek, ale zwroty fabularne naprawdę wykonane świetnie. Animacje walki też szału nie robiły, bo to że robił jakieś obroty i młynki, nie znaczy, że nadawało to jakiegoś ekstra klimatu do walki. Drzewko umiejętności też nie prezentowało się dobrze, ot wybieranie odpowiedniej drabinki. Wiedźmin 2 wg mnie miał najlepsze drzewo umiejętności.
Jeżeli chodzi o fabułę W3 może nie jest wybitna, ale ciągle na wysokim poziomie. Eredin wg mnie został przedstawiony bardzo dobrze i na pewno nie byłoby możliwości dyskutowania z nim, a sam dziki gon dla ludzi był zwykłym złem. Tylko Ciri znała ich motywację.
Jeżeli chodzi o świat to popieram, zamknięte mniejsze lokacje są lepsze niż otwarty świat. W rpg powinno się przez całą grę mieć styczność z miejscami, a nie wpadamy robimy questy i nigdy już tam nie wracamy.
Mnie się tam bardziej podobał pierwszy Wiedźmin, i zdania nie zamienię. Wiedźmin 3 był rewelacyjny, chociaż nie wszystko mi tam pasowało, ale jednak Wiedźmin 1 miał to coś.
Z jedynki zapamiętałem zwłaszcza klimat rozdziału "wiejskiego". To było coś... odmiennego. W bardzo pozytywnym sensie.
Ból dupy o zakończenie W3 i wyboru ze śnieżkami mnie trochę irytuje. Tak, nawiązywanie więzi z Ciri toczyło się przez całą grę i od tego zależało czy będzie chciała do nas wrócić. Nie, nie zostało to podpisane jak w nowych grach bioware "uwaga! jak wybierzesz X ciri zginie na koniec, zastanów się". A wybory mogą mieć nieoczekiwane konsekwencje - w trzeciej części Wiedźmina już chyba można być do tego przyzwyczajonym co?
,,ak, nawiązywanie więzi z Ciri toczyło się przez całą grę i od tego zależało czy będzie chciała do nas wrócić.,,
Co jest dość bezsensu gdyż Gerlalt od momentu jej poznania, stanowił dla nie wzór, i wykazywał się dużym zrozumieniem. Ciri nie miała powodu by mu nie ufać.
,,Nie, nie zostało to podpisane jak w nowych grach bioware "uwaga! jak wybierzesz X ciri zginie na koniec, zastanów się,,
A szkoda, gracz powinien wiedzieć jaką opcje wybierze.
,,A wybory mogą mieć nieoczekiwane konsekwencje - w trzeciej części Wiedźmina już chyba można być do tego przyzwyczajonym co?,,
Który tam wybór miał nie oczekiwane konsekwencje? Praktycznie żaden.
W jedynce przede wszystkim był cykl dobowy postaci, które przemieszczały się w ciągu dnia, sklepy były nocą zamykane itp. W trójce tego nie ma. Np. w takim velen kowal 24 godziny na dobę stoi przy kowadle, niezależnie czy jest noc, czy pada deszcz lub jest burza, podobnie jest ze sklepami i innymi postaciami, które nie reagują na pory dnia i pogodę, co powoduje, że gra pomimo pięknej oprawy graficznej jest sztuczna. Nie wiem jak w grze z takim budżetem można było tak pokpić taką sprawę. No i ścieżka dźwiękowa w jedynce to był majstersztyk, a w trójce żadna ze ścieżek dźwiękowych nie zapada w pamięć, no może poza muzyką z kaer morhen, która jest zresztą przeróbką z pierwszej części. Mnie osobiście raziły też te przerywnikowe animacje we współczesnym stylu, podczas gdy w jedynce takie przerywniki były klimatyczne. No i w jedynce fajnym pomysłem były te tzw. karty sexu, w trójce jakoś wszystkie postaci kobiece w tych kwestiach są takie same i widać momentami kanciastość animacji.
O ile z muzyką się zgadzam (poza jednym kawałkiem w W2 i W3 nie zapadła ona w pamięć a przecież mamy dobrych kompozytorów i twórców muzyki co pokazują starsze polskie gry) tak z cyklem dobowym to nie jestem pewny. Nawet zwykli bezimienni sprzedawcy nie byli dostępni w nocy.
A gdzie opcja "nie grałem w wiedźmina/nie mam zamiaru"? Przeleciałem artykuł, nic ciekawego w tej gierce nie ma.
pograłem 15 minut do wejścia do lochów w zamku czy coś 2/10.
Fajne nawiązanie do Klocucha :D
Prawda taka, że wybory w wiedzminie 3 zostały zrobione słabo na rzecz tych z w1
Dodatkowo, wątek główny, mimo rozbudowany strasznie został rozwodniony i rozciągnięty, co sprawiało że w ogóle nie czułem takiej przyjemności w fabule jak w w1 i w2
Brak konkretnych wyborów z w1 i w2, brak addy, brak iorwetha
Pokazanie dzikiego gonu jako jakiś elfów ...
Dla mnie podstawka w3, gdyby nie była tak duża i z swietnymi questami pobocznymi, w ogóle nie osiągnęłaby takiego sukcesu bo nie zrobiłaby takiego dużego wrażenia
Dodatki natomiast były genialne
Mój ranking gier z serii "Wiedźmin" po ponad 5-krotnym przejściu "jedynki", po 4-krotnym przejściu "dwójki" i po 2-krotnym przejściu "trójki":
1. Wiedźmin
2. Wiedźmin 2
3. Wiedźmin 3
Wiedźmin - jak dla mnie zdecydowanie najlepsza gra z serii (zresztą jest to moja ulubiona gra w ogóle). Przede wszystkim wygrywa klimatem i muzyką.
Wiedźmin 2 - mi się bardzo podoba, choć już nie ma takiego rewelacyjnego klimatu, który jest w "jedynce". No i ten Akt III...
Wiedźmin 3 - ta gra ma jedynie fajne momenty i fragmenty (fabularnie zadania poboczne i główny wątek fabularny do momentu dostania się na Wyspę Mgieł) oraz rewelacyjnie wykonany świat/lokacje - czegoś takiego dotychczas po prostu nie było. Ale tak poza tym uważam tę grę za najsłabszą z serii - z beznadziejnym rozwojem postaci, idiotycznie poustawianymi poziomami przeciwników (ucz się od Piranhi, CDP Red, ucz!) na czele. A przecież irytujących lub słabych rozwiązań, niewykorzystanego potencjału oraz rzeczy, które nie przypadły mi do gustu (jak np. OST jako całość) jest w tej grze więcej!
Prywatnie nawet przyznałem Wiedźminowi 3 miano Największego Growego Rozczarowania w Historii. Tak bardzo czekałem na tę grę, zwłaszcza po Wiedźminie i Wiedźminie 2, a dostałem co najwyżej grę dobrą, choć raczej skierowaną w stronę gry niezłej niż bardzo dobrej. Po zagraniu drugi raz z sejwami z poprzednich części, dla mnie Wiedźmin 3 to takie 6-7/10.
Wielkość świata jest OK, a przy tym świat jest stworzony fenomenalnie - szeroko rozumiani graficy, graficy-artyści i twórcy lokacji odwalili świetną robotę, na 11/10.
Problem w tym, że rozgrywka i częściowo także fabuła jest słaba, a momentami wręcz ssie i zwyczajnie irytuje.
Ty drogi redaktorze nie musisz polecać, zaś JA POLECAM Z CAŁEGO SERCA. Jakoś pierwsza część ubawiła mnie najbardziej, reszta też jest dobra ale tak trochę na sile w nie gram.
Właśnie klimat bardziej zapamiętałem z jedynki mimo że grałem w nią przed premierą trójki. Świetne misje i taka swojskosc polska, zwłaszcza w etapie chyba 4 na wsi. Tego dzikiemu gonowi trochę zabrakło