Deus Ex: Rozłam Ludzkości do pogrania za darmo
Deus Ex jak i Tomb Raider mają dodane wsparcie dla telewizorów 3D. Jak ktoś ma podpiętego pieca do takiego telewizora to warto przetestować. Na pewno jest to jakieś dodatkowe wrażenie. W Deusie akurat tak sobie to działa ale w TR jak najbardziej się sprawdza. Taka ciekawostka :)
Słaba to promocja, skoro tę grę na konsole można mieć już za 36 zł, a na peceta chyba za 40 zł i to już od jakiegoś czasu. No, ale Steam zawsze był drogi.
Deus Ex: Mankind Divided faktycznie tyłka nie urywał, samej kampanii długiej bym nie nazwał, a zakończenie było naprawdę zwalone(łagodnie to ujmując), ale jednak była to dobra gra. Co jakiś czas zagrywam się w nią i poprzedniczkę. Świetne gry, Świetny pomysł na grę i fabułe. Szkoda, że kolejnej części może nie być. Po cichu jednak liczę, że za pare lat może odświeżą cykl i wyjdzie kolejna część
O dobry pomysł, czasem myślę nad zakupem tego tytułu, bo Deusów zawsze mi mało. Ale wolałem nie ryzykować, bo nie wiedziałem czy mi ruszy, teraz jest okazja sprawdzić czy da się grać na niskich detalach.
Właśnie pobieram, ale aż 52GB, dobrze że mam niecałe 70GB na SSD jeszcze wolne bo by ciężko było.
Jedna z niewielu gier ktorych nie ukonczylem po zakupieniu... w ogole nie ma podejscia do wspanialego Human Revolution. Wiele recenzji powie Wam ze krotka, ze pocieta, ze slabe DLC, slaby villain itd. a ja od siebie dodam jedynie za fabula po prostu nudzi - tak, jest nudna i kompletnie nie wciaga. Ktoregos dnia po prostu przestalem ja wlaczac i jakis czas pozniej odinstalowalem calkowicie, bo nie mialem najmniejszej checi by kontynuowac ta "przygode"... i pisze to jako gosc, ktory skonczyl wszystkie gry z tej serii kilkakrotnie.
Świetny tytuł, jeśli ktoś się waha to jest teraz okazja żeby sprawdzić. Mnie podobało się nawet bardziej niż HR, które też sroce spod ogona nie wypadło. Fabuła bardziej kameralna i przyziemna niż w poprzedniku (to na plus w sumie), questy tip-top. Dosłownie lizałem ściany, a to zdarza mi się tylko w grach, które bardzo przypadają mi do gustu - patrząc po osiągnięciach pominąłem ledwie dwa poboczne zadania . Jeśli idzie o długość to przejście MD zajęło mi więcej czasu niż HR (47h vs 34h), przy czym nie nudziłem się nawet przez minutę.
Jedyny zgrzyt to kwestie techniczne - Nixxes tym razem pokpiło sprawę (aż dziwne, bo przeważnie dają radę, to super ekipa jeśli idzie o porty), gra gubiła klatki aż miło (przemęczyłem, bo ciężko było mi się oderwać). Być może patche już załatwiły sprawę, uczciwość każe mi odnotować, że na premierę było pod względem technicznym dość kiepsko.
Wiem, że w swoich zachwytach jestem w mniejszości, a recenzje MD zbierał gorsze niż HR. Dlatego jeśli komuś żal wydać te 30-40 zł. (za tyle można dostać MD teraz), to warto sprawdzić tą darmową wersję i samemu się przekonać co i jak. Lepszej okazji chyba już nie będzie, a marka po klapie finansowej jest pogrzebana, niestety.
Wiem, że w swoich zachwytach jestem w mniejszości, a recenzje MD zbierał gorsze niż HR.
To witam w klubie bo ja też wolałem Rozłam Ludzkości - mogę nawet powiedzieć więcej bo w moim osobistym rankingu był to jeden z moich ulubionych tytułów 2016 roku.
Polecam grać na totalnego pacyfistę - nie dość, że jest duuuużo ciekawiej bo jednak trzeba kombinować i naprawdę się skradać to odczuwamy dużo większą radochę po skończeniu danego etapu. A i wywalono te durne walki z bossami, które całkowicie zaburzały balans i gameplay poprzednika (no dobra w "Rozłamie" jest jedna walka na końcu i w jednym zadaniu pobocznym, ale obie można przejść bez wypluwania z siebie ani jednego pocisku).
Polecam, a zwłaszcza za cenę w jakiej ostatnio oscyluje ten tytuł.
Mankind Divided jest niestety idealnym przykładem świetnej gry zabitej przez korporacyjną chciwość.
Pod względem gameplayu gra jest perfekcyjna - mechaniki z Human Revolution zostały rozwinięte i dopracowane, ale bez nadmiernych udziwnień w myśl zasady, że lepsze jest wrogiem dobrego. Wizualnie świat gry jest fantastyczny, warstwie audio i grze aktorskiej również niczego nie brakuje.
I do tak świetnie zaprojektowanej gry wchodzi SE ze swoimi korporacyjnymi paluchami, by wydoić z graczy ile się da. DLC z płatnymi itemami (do singla!), różne zestawy preorderowe w zależności od sklepu i gwóźdź do trumny - chęć sprzedania tego samego produktu trzy razy w postaci kolejnych "epizodów". Ta część fabuły która istnieje w grze jest bardzo fajna, niestety gra kończy się tam, gdzie Mankind Divided Episode 2 miałby się zacząć. To tak jakby Human Revolution kończył się po walce z Barrettem. Tym razem, o dziwo, gracze tego nie łyknęli i skończyło się to tak, że stracili wszyscy - i gracze którzy nie poznają kompletnej historii i SE, które mogło o wiele lepiej zarobić na świetnej grze, gdyby nie ich chciwość.
Za 30-40zł grzech nie kupić, tylko trzeba pamiętać że gra sie w Rozdział 1, a Rozdziału 2 i 3 nigdy nie będzie.
Jest tak jak mówisz, ale z jednym wyjątkiem.
DLCki były raczej dodatkiem dla chętnych i nic nie dawały, ot taki bajer dla zagorzałych fanów.
Problemem tej części, było to samo co doskwierało Falloutowi New Vegas w dniu premiery - trochę odstawał od współczesnych norm. Kiepska mechanika i mała mapa to główne zarzuty. Widać, że nie robił tego duży zespól, albo po prostu potraktowali projekt jak wykwintne, ale zrobione na szybko danie. Raczej nie upatrywałbym się tu skoku na kasę, tym bardziej, że gra nie nadawała się na maszynkę do długoterminowego krojenia.
Jednak mój sprzęt nie taki zły. Co ciekawe gra sama mi ustawiła wszystko na najwyższe, ale nie jestem samobójcą.
Zaskoczyła mnie możliwość rozdzielczości 800x600 (tak, właśnie na niej gram, 75 klatek ograniczone do 40), wszystko na najniższych detalach i gra cały czas trzyma stałą ilość klatek. Jedynie co włączyłem to wygładzanie, które nie obciążą komputera, bo wszystko mi pływało na ekranie jak nie wiem. Niestety wyższe rozdzielczości zjadają mi klatki, a mam monitor 22 1980x1080 i na tym już w menu obraz tnie.
Ale to mi wystarczy, bo ograłem wszystkie dostępne Deusy i chcę nowej historii. Ruszyło, więc trzeba zainwestować i zaliczyć kolejną część. Jeszcze muszę tylko nowego Preya przetestować, bo też mam chrapkę na ten tytuł. Tylko obawiam się, że on w ogóle może nie ruszyć.
Dla ciekawskich załączam zrzut ekranu na jakich detalach gram, możecie się śmiać.
Ale i tak za jakiś czas zmieniam na mocniejszą kartę graficzną, więc przynajmniej odpalę w rozdzielczości mojego monitora.
Przyznam się bez bicia, że kupili mnie tym demem. Wpadnie im trochę srebrników ode mnie za to. Sam początek nie ukrywam, że mnie pierwotnie nie kupił, aczkolwiek fajnie było znów zatopić się w tym spiskowym świecie.
Lecz dopiero jak dotarłem do momentu dworca, potem mieszkania własnego i właśnie widok przez okno mnie uderzył, coś takie znajome. Potem gdy wyszedłem na ulice, zobaczyłem te budynki, bramki odgradzające, dookoła policja zatrzymująca co chwilę kogoś i aresztując. Podzielcie się ze mną, czy Wam tez skojarzyło się to z Half-Life 2 i City 17? Przecież to jest jak wycięty poziom z podstawki HL2. Mam jeszcze trochę godzin do ogrania w demko, a potem kupuję pełną wersję.
Kupili mnie jednym słowy.
Mili Państwo.
Grę kupiłem, przeszedłem i oto moje spostrzeżenia.
Na początek napiszę, że grałem na sprzęcie który spokojnie ciągnie to wszystko w ustawieniach wszystkiego na max w rozdziałce FullHD i brak jakichkolwiek przycięć, a grafika wygląda naprawdę bardzo dobrze.
To tyle tytułem technikaliów.
Co do samej rozgrywki, to niestety, ale zupełnie nie widzę tam żadnej fabuły i co gorsza, Praga nie tworzy (moim zdaniem oczywiście) absolutnie żadnego klimatu.
Ludzie na ulicach stoją w miejscu jak przyspawani i nigdzie się nie ruszają.
Czasem tylko robot policyjny gdzieniegdzie się przemieści i to .... cały ruch na ulicach Pragi.
Niemiłosiernie dłuuuugie i nudne dialogi z postaciami w których cokolwiek by się nie wybrało, to i tak kończą się albo zadaniem polegającym na bezkrwawym rozwiązaniu, albo na młócce tu i teraz.
Co więcej, niektórych filmików czy kwestii mówionych (dłuuugich i przez to wk_rwiających) po prostu nie da się pogonić i trzeba się przyglądać tej głupocie.
Około 90% NPC-ów napotkanych na ulicach Pragi i zgadniętych, odpowiada za każdym razem coś w rodzaju "nie chcę z tobą gadać"
W niektórych sklepach które są otwarte i są tam sprzedawcy, po prostu nic nie kupisz, bo sprzedawca odpowiada, że nic ci nie sprzeda, bo uważa, że nie masz czym zapłacić (pomimo iż tryskasz kasą i inną walutą) .
We wszystkich sklepach i barach jak leci, można sobie ot tak po prostu wejść za ladę i na zaplecze na oczach sprzedawców i klientów i zupełnie nikogo to nie zdziwi.
Natomiast jeśli w tym samym sklepie podniesiesz kubek lub pudełko i rzucisz nim gdziekolwiek, to może to poskutkować wywołaniem paniki u sprzedawcy tudzież klientów i tym samym zaalarmowanie policji która z tego powodu zacznie do ciebie strzelać.
Z kolei w jeszcze innych sklepach, najpierw bez pytania pobiorą od ciebie kasę, a następnie zaoferują towar.
Inna sytuacja.
Skaczesz sobie radośnie po podnośnikach, samochodach i ścianach w międzyczasie wchodząc na drabinki, a policja która wcześniej chciała cię zabić z powodu rzuconego kubka, teraz w ogóle nie zwraca na ciebie uwagi, bo przecież to normalne, że w opanowanej przez policję Pradze można sobie skakać po wszystkim jak leci lub spadać z 3 piętra po czym wstać jak gdyby nigdy nic i przechadzać się dalej.
Strzelasz do kamerki z broni bez tłumika i oczywiście wywołujesz alarm, bo po prostu broń jest na tyle głośna, że słyszą ją wszyscy, ale .... kiedy do tej samej kamerki strzelisz z broni z tłumkiem, to wybuch kamerki (moim zdaniem głośniejszy niż broń bez tłumika) tudzież walające się szczątki po niej, bynajmniej nikogo nie zainteresują.
Jeśli już uda cie się wywołać alarm, a znajdujesz się np. przy oknie lub jakimś otworze, to po kolei będą przychodzić pod lufę kolejni "zainteresowani" , więc wystarczy tylko czekać i tłuc pojedynczo kolejnego pacjenta aż ułoży się z nich gustowny stosik, po czym nie niepokojony przez nikogo zwiedzać okolicę.
Bywa też śmiesznie, czyli np. wyłączasz zdalnie mocarną stacjonarną wieżyczkę strzelniczą, po czym po prostu ją podnosisz i na oczach policji przenosisz gdzie chcesz.
Kolejny kwiatek:
Ściana z szeregiem drzwi w banku.
Obok drzwi stoją klienci banku.
Podchodzisz do jednych drzwi i je otwierasz, po czym wchodzisz do środka nie wzbudzając niczyich podejrzeń.
Podchodzisz do drugich drzwi i też je otwierasz i też nie wzbudza to podejrzeń, ale jeśli wejdziesz do środka, to w/w klienci jakimś cudem wiedzą, że nie powinieneś tam wchodzić, więc podnoszą panikę.
Będą tam stać przez kilka godzin i gadać, ale .... jeśli najpierw udasz się na piętro (nic innego nie musisz robić, tylko się tam przez chwilę znaleźć) i zejdziesz z powrotem na dół, to pogadają jeszcze chwilkę, po czym się rozejdą i w ten oto cudowny sposób, w/w drzwi nie są już "chronione" .
Takich kwiatków jest jeszcze trochę, ale nie miejsce tu by opisywać wszystkie.
Reasumując, gra mimo wszystko niezła, ale moim zdaniem około 1/3 gry stanowią przerywniki filmowe i nikomu niepotrzebna, nudna i przydługawa gadka.
Uważam, że gra technicznie stoi znacznie wyżej niż poprzednia odsłona Deus EX, ale warstwa fabularna i (że się tak wyrażę) logiczna, to kupa śmiechu i nijak nie przystaje do tej serii.
Po prostu zabrakło gdzieś tego klimatu tajemnicy i wyjątkowości.