Seria wielu rewolucji. Jak Wolfenstein odmieniał oblicze gier wideo
Wolfestein rosmarowuje 95 % wydanych obecnie fps w singlu. Jest dobry, ale nie rewolucyjny, a konkurecja jest słaba lub sięgneła dna np. FPS od EA. Mam nadzieję , że strzekanki znów będą miały sens i ciekawą fabułe.
W Enemy Territory grałem bardzo długo spokojnie uzbierało by się kilkaset godzin, swego czasu gra była bardzo popularna, od rana do wieczora serwery były pełne, szkoda, że obecnie populacja bardzo się zmniejszyła, ale to i tak fenomen, że tytuł który ma około 15 lat ma większą liczbę graczy niż np. taki Star Wars Battlefront od EA który sprzedał się w ponad 15 milionach egzemplarzy, to świadczy o tym jak dzisiejsze gry są po prostu słabe.
Niezmiernie każdemu polecam Wolfa ET, najlepsza sieciowa strzelanka w jaką grałem w życiu (i gram nadal).
Sieciowe ET jakos mnie nie wciagnelo (wole CSa), ale singlowe RtCW oraz Wolf z 2009 bardzo milo wspominam.
Ten najnowszy (jeszcze przez kilka dni) Wolf tez dobry, ale tu juz mnie wnerwialy niektore rzeczy, typu koniecznosc korzystania z tej przecinarki albo ladowania co chwila broni energetycznych od tych baterii na scianach- to wszystko spowalnia akcje. Nowy Doom pokazal jak sie powinno robic takie gry, mam nadzieje Wolf 2 bedzie lepszy od jedynki.
Wolf z 2009 roku nie był taki zły. Momentami nudził, ale ogólnie gra była dobra. Ci, którzy nie grali mogą nie wiedzieć, ale The New Order to praktycznie kontynuacja tej części.
Ja mam podobne zdanie co Ty. Wolfenstein 2009 jest dobra gra na tyle, że nie zasługuje na ignorowanie.
Nic nie odmienił. Tylko dwie pierwsze części cos wniosły.