Czy gry MMORPG nie mają już nic do zaoferowania?
A co ma być nowego? Praktycznie każda gra opiera się na powtarzaniu pewnych czynności, z czasem zajmujących coraz więcej czasu by zyskać więcej. Może gdyby twórcy EVE Online stworzyli grę (albo ktoś wziął z nich przykład) w innym klimacie dostalibyśmy coś chociaż trochę innego. A tak - idź tam, zrób zadanie i ubij przy tym 10 psów/kosmitów/orków/robotów, wróć, idź znowu i ubij. A na najwyższych poziomach rób do znudzenia te same raidy i walki gildii. W sumie prócz wspomnianego EVE to chyba tylko jeszcze Second Life się wyróżnia. Są to 2 gry na setki innych.
MMO nie jest już tak popularne bo to współczesny gracz ewoluował. Obecnie królują gry, które od razu dają maksimum frajdy i w których nie trzeba poświęcić mnóstwo godzin na grind itp.
Overwatch, Pubg, Lol itp. -> w tych grach od razu dołączamy do akcji i tak naprawdę grindujemy kosmetyczne rzeczy lub po prostu dokupujemy bohaterów. Gameplay się nie zmienia.
Zresztą nawet wspomniany WoW niezwykle ewoluował, mamy tzw. lfr, a więc ułatwiony, okrojony raid, do którego od razu można przystąpić. Błyskawicznie też można zebrać party, zapisać się na dungeon i od ręki mieć fun. Kiedyś samo zebranie party, nie mówiąc już o raidzie potrafiło zająć bardzo dużo czasu. Jasne, bardziej wymagający gracze wciąż mają mnóstwo rzeczy do wyfarmienia, ale zniknął motyw "ekskluzywności" - teraz każdy gracz pozna większość contentu.
Sam po sobie też widzę, że po prostu czasem nie mam już sił/chęci, przedzierać się przez nieustanny grind i farmę w grach. Lubię usiąść np. na 2 godziny i mieć maksymalną frajdę z gry. Ewolucja w niedzielnego gracza? Kto tam wie.
Zgadzam się z Tobą. Należy także wspomnieć iż WOW debiutował w czasach gdy nie było jeszcze mediów społecznościowych i przynajmniej częściowo był ich substytutem, stąd jego popularność trudna do powtórzenia obecnie.
Genialny wniosek! szczerze mówiąc to jakoś się nad tym nie zastanawiałem, ale faktycznie tak jest. Kiedyś w grach było mnóstwo dyskusji, czy to na kanale gildyjnym, czy ogólnym. Teraz ludzie mają przesyt informacji przez media społecznościowe i tak naprawdę szukają tylko waloru rozrywkowego.
Raz jeszcze gratuluję świetnego wniosku!
Wniosek chyba jednak trochę za daleko idący, ale zdecydowanie warty przedyskutowania :)
W czasach, gdy debiutował WoW pojawiły się już Myspace, Facebook, Linkedin i pewnie jeszcze kilka innych, więc media społecznościowe były. Do tego tworzyło się też mnóstwo mniejszych communities w obrębie licznych portali i forum dyskusyjnych. Oczywiście skala jest nieporównywalna do współczesnej i to chyba tutaj można by się doszukiwać fenomenu.
World of Warcraft był chyba pierwszym, w pełni sieciowym produktem, któremu udało się dotrzeć do main streamu. W tym samym czasie bycie "nerdem" (w mojej szybko nakreślonej opinii - za sprawą globalnych triumfów wychudzonych kolesi w okularach z branży IT) przestało być wyśmiewane, zaczęło być wręcz modne i też trafiło do main streamu.
Zachęcam do dyskusji i pozdrawiam :) !
No to ruszamy z dyskusją ;)
Postaram się rozbić na kilka kluczowych punktów sukces WoW-a.
Elitarność. Moim zdaniem od początku WoW dał się poznać jako coś elitarnego. Gra miała piękną grafikę, olbrzymie kontynenty do zwiedzenia, bogaty lore itp. Tytuł wskoczył z miejsca na piedestał i bardzo szybko osiągnął rangę fenomenu. To z kolei przyciągało coraz więcej osób -> mamy efekt śnieżnej kuli. Dodatkowo abonament też dawał jasny sygnał - ta gra jest tak dobra, że trzeba co miesiąc za nią dodatkowo płacić. Zresztą praktycznie każdy gracz, który zakupił i opłacał abonament był zachwycony tytułem i na internecie pamiętam było niesamowicie dużo superlatyw. Sam byłem wtedy młodzikiem, nie stać mnie było na grę, a wizja wyprawy do Azeorth była dla mnie niesamowita -szczególnie, że ogrywałem wcześniej tibię itp.
Bycie nerdem Twój wniosek też bardzo mi się podoba - faktycznie chyba Wow głównie zmienił patrzenie na takie osoby. Mocno wtedy ruszyła do przodu kultura geek'ów, bo jak tu też nie liczyć się z kilkoma milionami graczy, których łączy wspólna pasja? W dzisiejszych czasach gamer, geek to coś mega powszechnego, ale jeszcze do niedawna była to znakomita mniejszość.
Osobiście uważam, że jednak social media miało wielki wpływ na gry mmo. Kiedyś w grach przyciągał ten element socjalny, pisanie w gildiach, ciągłe przesiadywanie na TS/VT itp. Tymczasem teraz jak pisałem powyżej, liczy się głównie szybka zabawa. Spójrz nawet na nasze forum - mamy największy w historii dostęp do internetu, a jednak forum ma mniejszą popularność niż kilka lat temu. Dlaczego? Strona z tego co się orientuję ma więcej odwiedzających niż w całej swojej historii, więc nie ma tutaj mowy o spadku zainteresowania. Po prostu ludzie moim zdaniem mają dość pisania, bo tak naprawdę mają różne źródła ekspresji: fb, insta, twitter itp. To tam głównie dostają feedback i poczucie spełnienia, że z kimś np. mają interakcje. Dlatego grają w gry just, popykać sobie i bynajmniej nie zależy im na budowaniu większych relacji w grach ;)
Tak ja dalej gram w World of Warcraft i to na podstawce + 1-2 dodatki tbc i wotlk to maks. Niestety, ale dzisiaj jest sam chłam a to wina głównie graczy bo wszystkim się podniecają i robią hype to później twórcy po co mają się wysilać jak starczy zrobić pudełko piękne a w środku kupę i i tak wszyscy kupią. Lubię też mało znane tytuły, które gdzieś tam startują na greenlight czy early access tam widać, że twórcy robią z pasji i porządnie mimo małych środków.
Gatunek podupada i raczej będzie dalej. Wydawcy nie mają wiele do zaoferowania a wprowadzane zmiany ukierunkowane na nowych graczy, którzy chcą wszystko i to od zaraz, na ogół nie satysfakcjonują "stałych wyjadaczy".
Do tego dochodzi również częste chamstwo panujące na serwerach skutecznie zniechęcające do gry i zmuszające do poszukiwań tytułów gdzie kontakt z innym graczem ograniczony jest do minimum. Z stąd popularność np. PoE i jemu podobnych.
Zgadzam sie z Wielkim Graczem, sam gram w EVE od 7 lat i od tego czasu wszytkie inne MMORPG sa dla mnie nudne. Nie trafilem na zadna inna gre ktora by poziomem skomplikowania dostarczal mi takiej frajdy i wysilku umyslowego. Sama mechnika gry jest mega otwarta i oszustwa wymuszenia rabunki sa tutaj dozwolone. Polityka jest tak samo wazna jak nabijanie ISKow oraz skillowanie. Przez to gra nie jest dla kazdego i prog wejscia jest dosc wysoki. Choc nie dlugo juz bedzie troche nizszy gdyz dadza mozliwosc prowadzenia wiekszoscia statkow za darmo.
Polecam warto sprobowac!!
Szczerze? MMO? jaki to ma sens? Większość gier polega na grindzie i ludzie zamiast się socjalizować to tylko plują jadem jak się komuś spota zajmie itp.
chamstwo, oszustwa na porządku dziennym tylko po to by być od kogoś lepszym albo zarobić na sprzedaży itemów albo postaci... idź pan w chu... z tymi mmo,
Najlepsze jest to że ludzie marnują setki godzin na grindzie żeby w końcu stracić postać przez zamknięcie serwerów gry. a przypominam że każde mmo zostanie kiedyś zamnięte, każde! nawet WOW.
To ja już bym wolał pograć np. z 16-toma znajomymi w coop'ie np w takiego wieśka czy skyrima. a nie z setkami zje.... randomów plującymi jadem ot co. MMO zdycha? niech zdycha! dajcie mu arszeniku na przyśpieszenie tego procesu.
Dehumanizacjusz twoj post nie jest zwiazany z tematem. Jedni lubia pomnarancze a drudzy jak im nogi smierdza. Jak tam nie lubie MMO bo sa nudne i strasznie powatarzalen, za to EVE lubie za samopodejscie graczy, tam kazdy chce ciebie zabic, oszukac lub wykorzystac. Od samego poczatku uczysz sie zeby nikomu nie ufac.
Swietnie to pokazuej rekrutacja do gildi(korporacji) w EVE:
https://i.pinimg.com/564x/4e/19/fd/4e19fd53eaaf59b9fcfe77ad11b7794f--lost-in-space-illustration-styles.jpg
Akurat powróciłem do wowa jakieś pół roku temu po długiej przerwie i nie mogę powiedzieć aby ten gatunek podupadał (przynajmniej w tej grze). Prawda że dużo ludzi zrezygnowało ale to było za czasów pand i woda. Przy legionie cała masa graczy wróciła, a Ci którzy tego nie zrobili moim zdaniem powinni żałować. Blizzard po beznadziejnym wodzie wyciągnął trochę wniosków i dał nam chyba najlepszy dodatek od czasów wotlka. Dokładnie tak i nie ma co żyć wspomnieniami i grać na jakiś prywatach o wątpliwej reputacji i jakości. Wiadomo, że grind jest jak w każdej grze mmo ale obecnie nie jest tak chamski. Powtarzalne raidy i dungeony? Polecam spróbować zrobić raidy na mythicu. Dodatkowo nowy system dungeonów na kluczach mythic+ to jest zupełne przeciwieństwo powtarzalności. Co tydzień nowe affixy które całkowicie zmieniają mechanikę i taktyki dungów tak drastycznie, że w jednym tygodniu można zrobić kluczyk 20+, a w drugim męczyć się z 10-15. Jedyne co mnie boli to marne pvp na które od paru dodatków chyba nie mają pomysłu i jest strasznie słaby balans.
///////Stare ale jare?
Dobrym MMORPG pod względem możliwości, zadań, taktyki i częstych aktualizacji jest Tibia. Najstarsze trzymające się MMORPG?
Problem największy to; grafika, BOT, serwery na których jest władza totalna, gdzie nie pozwalają Ci grać inni gracze, no i co najgorsze ostatnie aktualizacje -> update który dał możliwość za pieniądze zwiększenie zdobywanego doświadczenia(exp).
Path of Exile - ostatnio wciągnęło, ale to też do czasu, a potem nuda. Przejdziesz wszystkie akty/mapy i cześć.
Elder Scroll Online - tutaj real kasa rządzi.
wracając....... Jedyne co odsuwa często gracza od Tibii, jest przesadna władza gracza w grze, gdzie, osoby, które w większości postać wymurowały na lvl 600 przy użyciu BOTA, teraz grają i rządzą, nie pozwalając graczowi, który płaci za Premium grać swobodnie.
/Tibia ma to do siebie również, że część zadań musi być wykonana przez większą ilość graczy by była zaliczona. Tak samo eventy czy wspólne polowanie. Ale 2D grafika, słabe efekty, boty i real kasa z czasem zgasiły grę.
Co Ty masz do grafiki 2D z Tibii?!
Sprawia to, ze ta gra z taka grafika jest wyjatkowa, jedyna w swoim rodzaju.
zostawcie takie tematy specjalnie do tego poświęconym portalom jedynie do czego nadajecie newsy o wiedźminie.
Na liście mniejszych produkcji, które próbują zrobić coś inaczej, obok "Gloria Victis" (które nomen omen wcale nie jest niczym nadzwyczajnym), można jeszcze dodać "Crowfall" gdzie mamy połączenie:
- EVE (system umiejętności)
- full loot (Ultima)
- action combat
- możliwość "edytowania" klasy przez dyscypliny (Shadowbane)
- gra zamiast questów i storyline'u, będzie miała trwające kilka tygodni/miesięcy "kampanie" (celują w pvp) gdzie każda będzie inna dzięki kilku zestawom zasad oraz mapie składanej z "klocków" dzięki czemu każda mapa może wyglądać inaczej
Trzymam kciuki bo 3 najważniejsze osoby (producent, creative director, design lead) pochodzą z zespołów, które stworzyły shadowbane, ultimę online i star wars galaxies, a to były świetne tytuły jeżeli chodziło o pvp czy ekonomię.
MMO nadal jest popularne ale powiedzmy sobie szczerze ze co raz częściej opanowane jest przez małolatów którzy myślą że są Bogami gry.
wg mnie do dziś żadna gra mmo nie dorównała pod względem pvp lineage 2
Ja tam przy Guild Wars 2 bawię się świetnie. Jest to bardzo nietypowe mmo z ciekawymi rozwiązaniami, a już bez wątpienia świetnym systemem płatności.
Gram sobie dla relaksu i zaglądam co jakiś czas, ale jak już zaglądne to w zasadzie zawsze zostaje na dużej.
co mogą miec prócz odmozdzajacego nakurwiania w guziki jak LOLU mmorpg to gry dla gimbazy lub ludzi co się zatrzymali na tym etapie i wolą grać jak wyjśc z kobietą do restauracji,zreszta wiekszosć z nich mają krzywe palce a nie kobiete.
Heh. Większość ludzi z gildii do której należę w WoWie ma już żonę/męża, a nawet dzieci. Tak tylko piszę
Tia, sam ja xD
DOBRE mmo rządzi bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy, każda walka jest inna. Ale co tam gimby wiedzą xD
GW2 mnie kusiło na początku i dalej kusi ale z każdym moim powrotem do tej gry jestem zażenowany... comunity jest słabe (bez swojej paczki nie ma co grać).
WvWvW to kto ma wiekszy zerg to wygrywa
pvp 5v5 slabe
w inne nie gralem bo nie mam dodatku i nie chce mi sie grac z ograniczeniami
Chyba ze cos sie zmienilo
Kategoria publicystyka ;-) W tym wypadku tekst napisany bardziej przez dziaciaka niz "MMOholik'a". Polowa tekstu to lanie wody i powtorzenia (maslo maslane), na koniec lekko przejaskrawione wnioski. Malo informacji (gatunek powstal duzo wczesniej), duzo subiektywnego wodolejstwa autora (mimo, iz z czescia sie zgadzam). Temat ledwo polizany. Stylistyka momentami frywolna. Na koniec autor stawia twarde wnioski, by za chwile samemu je podwazyc :] Marny troll, ale 3+ na zachete :p