Teraz się uśmiałem jak nigdy.
Jest protest młodych lekarzy i teraz ktoś w ich imieniu przemawia, coś w stylu rzecznika.
I mówi on w skrócie tak: ,,apeluję o rozwiązanie problemu, lekarze są w złym stanie zdrowotnym i psychicznym itd itd"
Litości, robiąc głodówke wiesz że nie będziesz tryskać humorem i będzie ciężko, aha no i jak robi się protest to z automatu musi być postulat. Spełniony ?
Ja tych lekarzy jak najbardziej rozumiem, nie po to się uczyli tyle lat ciężko i taki trudny kierunek by mieć na starcie 2200 na rękę. Ale litości jak ten wywiad słuchałem to pukałem w czoło jak to mówił
Admin: Zakładaj wątki w prawidłowych kategoriach, inaczej w przyszłości będą lecieć.
No ja rozumiem że u ciebie w bolszewickiej Rosji nie było protestów, ale czasy się zmieniły + jesteśmy w Polsce.
to pukałem w czoło jak to mówił
W ten pusty sagan?
Pozdrawiam!
tak to jest jak "opozycja" wysyła swoich ekspertów z KODu albo podobnych i się musi wtrącać w każdy protest
Widzę, że nie słyszałeś o lekarzach którym nie wyrabiało serce z przepracowania, bo nie ma kim dyżurów obsadzić.
Moje najblizsze rodzinne otoczenie zostawilo w ostatnim kwartale u lekarzy koło 8000 złotych za łącznie 3 godziny pracy.
Czy im się należało? Pewnie tak. Ja im nie żałuję.
Ale jeśli chce się w przyszłości trzepać 2,5k za godzinę pracy, to niestety trzeba coś zainwestować - i to właśnie są te lata upokorzeń na stażu.
Chcecie więcej kasy z budżetu państwa? To za 20 lat leczcie po niższych stawkach.
Nie bardzo rozumiem co ma to ile Twoja rodzina zostawiła w ostatnim kwartale do protestu rezydentów. Podaj mi statystykę ilu lekarzy trzepie te 2.5k zł/h, na jakich specjalizacjach, jak wyglądała ich droga dojścia do tego...
Stażysta/Rezydent:
N=13 (czyli zbyt mała próba)
https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-lekarz-stazysta-rezydent
Lekarz:
N=631 (trochę mała próba, ale już jakaś tam istotność jest)
https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-lekarz
Średnia wieku lekarzy kończących rezydenturę to 37 lat. Czas specjalizacji to od 4 do 10 lat. W tym czasie zdani są na państwo, bo taki mamy system. Inna opcja to wolontariat, bo mało masz prywatnych szpitali, które zapłacą normalnie za specjalizacje.
Jeśli chcemy, by młodzi ludzie decydowali się na studia medyczne, nabierali doświadczenia i wiedzy pracując przy skomplikowanych przypadkach z najlepszymi, to powinniśmy pomyśleć o modyfikacji tego systemu.
W każdym zawodzie są ludzie, którzy mało zarabiają i ludzie, którzy dużo zarabiają.
Wiele osób na początku kariery pracuje po 12 godzin dziennie za grosze również w innych branżach, ale zdobywa w ten sposób doświadczenie.
Gra jest o dużą stawkę, prestiżowy zawód i dobre zarobki, nie do końca rozumiem w czym lekarze są lepsi od przedstawicieli innych zawodów.
Młodzi ludzie i tak będą się decydowali na karierę lekarza, ponieważ to perspektywiczny i prestiżowy zawód. Pomijam już zupełnie kwestię tzw. powołania.
Nie rozumiem czemu młody lekarz miałby być traktowany lepiej od młodego przedstawiciela innego zawodu, skoro potem wielu z nich sensownie zarabia w ramach prywatnej praktyki medycznej.
Być może warto rozwiązać to inaczej, czyli na przykład wymagając od młodych lekarzy zawarcia umowy lojalnościowej z państwem. Dostaną dodatkowe kieszonkowe, ale na określonych warunkach w obliczu dalszej kariery (m.in. wymogu pozostania w kraju).
"W każdym zawodzie są ludzie, którzy mało zarabiają i ludzie, którzy dużo zarabiają."
- Lekarz nie jest takim samym zawodem jak każdy inny. Z jednej strony jest mocno regulowany, a z drugiej zajmujesz się ludzkim życiem. Często zła diagnoza to utrata życia lub trwały uszczerbek na zdrowiu. To zupełnie inne zawody niż informatyk, prawnik, czy urzędnik.
"Wiele osób na początku kariery pracuje po 12 godzin dziennie za grosze również w innych branżach, ale zdobywa w ten sposób doświadczenie."
- Na początku kariery? Przypominam - średni koniec rezydentury w Polsce to 37 lat. Pokaż mi zwód w budżetówce, który wymaga od Ciebie pracy po 12 godzin do 37 lat za takie pieniądze, albo zawód w sektorze prywatnym, gdzie przez 15 lat od skończenia studiów nie masz co liczyć na zarobki powyżej 2300 na reke.
"Z danych Porozumienia Rezydentów wynika, że średnia pensja brutto dla lekarza rezydenta wynosi 3170 zł, netto 2275 zł. Stanowi ona jedynie 77 proc. średniej krajowej i 171 proc. płacy minimalnej (2016 r). Tymczasem jeszcze osiem lat temu, w 2008 roku pensja rezydenta wynosiła 107 proc. średniej krajowej i 282 proc. płacy minimalnej. Po dwóch latach może liczyć na około 300 zł netto podwyżki.
Wydaje się, że od 2012 nie było zmian w rozporzadzeniu na ten temat.
"Młodzi ludzie i tak będą się decydowali na karierę lekarza, ponieważ to perspektywiczny i prestiżowy zawód. Pomijam już zupełnie kwestię tzw. powołania."
Rozumiem, że gro ludzi decyduje się na bycie lekarzem dla prestiżu i potencjalnych zarobków, ale nie wiem jak dużo wybiera ten zawód także z powołania, z chęci pomocy innym i jak wielu wybiera taką specjalizację, która w prywatnym biznesie kariery nie umożliwia. Jak masz jakieś badania, chętnie poczytam.
"Nie rozumiem czemu młody lekarz miałby być traktowany lepiej od młodego przedstawiciela innego zawodu, skoro potem wielu z nich sensownie zarabia w ramach prywatnej praktyki medycznej."
- Np. dlatego, że ten inny zawód nie ma tylu państwowych regulacji?
Kamilowy
Po pierwsze ta wypowiedź mogła dotyczyć ogólnego stanu zdrowia rezydentów pracujących w służbie zdrowia. Nie załączyłeś żadnego linku do tej wypowiedzi, wiec ciężko o kontekst. Jeśli jednak miałyby to być słowa tylko o protestujących, to zakładam, że chodzi im głównie o rozpoczęcie rokowań ze stroną rządzącą.Z tego co czytam w prasie to mocno ich ignorują, a nie spełnienie postulatów z automatu.
Ale to nie moja wina, że rezydenci zapieprzają na dyżurze i są sfrustrowani, bo ich starsi koledzy dorabiają w pięciu różnych gabinetach po robocie. Niech mają pretensje do starszych kolegów że wysługują się młodymi, którzy wciąż się UCZĄ.
widziały gały co brały
sorry taki mamy klimat
jak się nie podoba to weź kredyt i zmień pracę
Nieznam sie na medycynie, ale wszedzie indziej stazysta nie ma prawa podejmowac decyzji, przynajmniej nie bez konsultacji, jest poprostu "przedluzniem" tego kto go uczy, wiec wtf.
Warto rozrożniać stażystów i rezydentów:
Lekarz rezydent – w Polsce lekarz posiadający pełne prawo wykonywania zawodu (tzn. który ukończył 6-letnie studia na kierunku lekarskim, zdał egzamin końcowy LEK i odbył 13-miesięczny staż podyplomowy), wykonujący pracę w określonej dziedzinie medycyny na podstawie umowy o pracę, zawartej z jednostką prowadzącą specjalizację, finansowaną ze środków przeznaczonych na ten cel przez Ministerstwo Zdrowia oraz Fundusz Pracy. Definicję i zakres obowiązków rezydenta określają przepisy ustawy[1] oraz rozporządzenia Ministra Zdrowia[2].
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rezydent_(lekarz)
tak ale wlasnie robi za nasza kase specjalizacje.Prawda/
Jak ja zrobi ( nie mowie ze bedzie latwo ) to bedzie kosil taka kase o ktorej wiekszosci z nas nawet sie nie snilo.
Umiejetnosci takiego rezydenta sa marne.
Najbardziej mnie smieszy jak ludzie stoja miesiacami w kolejkach do specjalisty a tam ich przyjmuje rezydent ktory na temat ich schorzen wie mniej od nich .
Najbardziej mnie smieszy jak ludzie stoja miesiacami w kolejkach do specjalisty a tam ich przyjmuje rezydent ktory na temat ich schorzen wie mniej od nich .
Jak najbardziej negatywna sytuacja ale jakies dowody mozna? bo za chwile bedziemy opowiadac kawaly o babie i lakarzu jako przyklady pracy lekarza :0
tak ale wlasnie robi za nasza kase specjalizacje.Prawda/
Jak ja zrobi ( nie mowie ze bedzie latwo ) to bedzie kosil taka kase o ktorej wiekszosci z nas nawet sie nie snilo.
Umiejetnosci takiego rezydenta sa marne.
Najbardziej mnie smieszy jak ludzie stoja miesiacami w kolejkach do specjalisty a tam ich przyjmuje rezydent ktory na temat ich schorzen wie mniej od nich .
Można wiedzieć czym Ty się zajmujesz i jak długo się kształciłeś w swojej dziedzinie ?
Jak to już wiadomo od dawna, najwięcej w danym temacie do powiedzenia mają Janusze, patrz cytowany post. W przeciwności do w/w postu mam troszkę pojęcia w temacie, gdyż znam mnóstwo osób, którzy obrali tę drogę. Za 7 lat ciężkiego zakuwania i ze względu na odpowiedzialność pracy jaką się zajmują 2,2k wydaje się śmieszne. Czy ma znaczenie ile będą zarabiali za 10-15 lat ? Czy jest to argument ku temu aby teraz dostawali mniej ? Liczy się aktualny zakres obowiązków.
Wiadomo, że kiedy ma się do czynienia z ludźmi i pracą przez nich wykonywaną to znajdzie się wielu niekompetentnych, czy nieuprzejmych, czy chamskich osobników. Nie będę wypominał ile razy podczas jednego remontu domu musiałem wymieniać "fachowców", nie będę wspominał ile razy zostałem źle potraktowany przez Panią w sklepie i ile razy Pani ta się pomyliła (celowo lub nie) w wydawaniu reszty. To są tylko ludzie, istoty, którym daleko do doskonałości. W szpitalach z tego powodu znajdzie się również wielu niekompetentnych lekarzy.
Czy specjaliści pracujacy dla dobra Polaków (w tym lekarze) powinni w Polsce zarabiać więcej? Tak powinni.
Czy nas na to stać? Nie nie stać nas na to - ale bardziej nas nie stać na dotowanie ludzi których wkładem jest wypchnięcie dzieciaka na świat po 500+.
Więc skoro rząd dotuje wszystko i wszystkich od dzieciorobów, poprzez nierentowne kopalnie a na Ojcu Dyrektorze kończąc to czemu i nie dosypać lekarzom?
to czemu i nie dosypać lekarzom? moze dlatego ze wiekszosc lekarzy to gorszy sort i na pis i tak nie beda glosowali? :)
Jeszcze pare lat i taki zawod jak lekarz przestanie istniec, pewnie zostana specjalisci i tyle.
A po co lekarze? Okadzanie części intymnych, chleb z pajęczyną i 10 zdrowasiek wszystkich wyleczą. Odrzućmy medycynę zgniłego zachodu - tylko konserwatywne i tradycyjne metody leczenia.
Lutz ma trochę racji. W naszej kochanej ojczyźnie lekarz potrzebny jest właściwie tylko do wystawienia zwolnienia. Jeżeli mam problem, zawsze idę do specjalisty.
Czekam na proroctwo dotyczące anihilacji zawodu nauczyciela. W końcu w tym zawodzie właściwie do końca życia ma się status zarobkowego "rezydenta". ;)
W naszej kochanej ojczyźnie lekarz potrzebny jest właściwie tylko do wystawienia zwolnienia.
Tak jest wlasciwie wszedzie, Polska doszlusowala do "Europy", klasyczny GP (lekarz pierwszego kontaktu) sluzy za firewall dla hipochondrykow, mitomanow i alergikow.
Przy okazji oczywiscie leca tez przypadki powazne ale kto zawracalby sobie glowe.
Prawdę mówiąc niespecjalnie popieram ten protest, trzeba uczciwie powiedzieć że Lekarz-Rezydent to osoba na przyuczeniu zawodowym, takim samym jak np inżynier honorujący się uprawnieniami budowlanymi zdanymi na studiach ale dopiero zdobywający wiedzę praktyczną. Pewnie że tak jak Cainoor pisze sygnuje on sie odpowiednimi papierami, jednak wiedzę praktyczną dopiero odkrywa.
Takie zjawisko wymusza nijako rynek zawodowy- i powiem szczerze uważam to za uczciwe zjawisko- w każdej branży ze świecą szukać pracodawcy który zechce zapłacić 100% pensji rynkowej osobie która się uczy fachu.
Zarobki rezydentów nie są aż tak z nowu złe, z resztą wybierając taką a nie inną drogę zawodową każdy młody lekarz powinien liczyć się z tym, że zarabiać zacznie zapewne po 30 roku życia (po którym to wieku z nawiązką mu się to odbije)
Ten sam mechanizm rządzi od lat branżą prawników, inżynierów innych,
Oczywiście nie ujmuję nikomu prestiżu jaki wynika ze skończenia studiów medycznych ale młodzi rezydenci muszą zdać sobie sprawę że po prostu tyle warta jest ich "praca".
" trzeba uczciwie powiedzieć że Lekarz-Rezydent to osoba na przyuczeniu zawodowym"
Ja bym jednak nie porównywał lekarza rezydenta do np. inżyniera lub prawnika. Np. budowlaniec z mgr po 1.5 roku, a prawnik po 3 latach aplikacji. Lekarz rezydent od 4 do 10, w zależności od specjalizacji. Do tego lekarz rezydent może być już w pełni samodzielny. Jeśli np. się wyuczył czegoś po miesiącu, to wykonuje sam operacje, wydaje diagnozy, itp. - bez dodatkowego nadzoru (oczywiście może się konsultować z kim chce, ale nie musi).
" każdy młody lekarz powinien liczyć się z tym, że zarabiać zacznie zapewne po 30 roku życia"
Co do tego, że odbije sobie po 30. Niekoniecznie. Średni wiek dla końca rezydentury to podobno 37 lat. Przy takiej pensji ciężko o normalny model rodziny. Dodatkowo nie każdy sobie odbije. Porównaj średnie zarobki lekarzy w wybranych specjalizacjach. Nie wszędzie jest eldorado.
"młodzi rezydenci muszą zdać sobie sprawę że po prostu tyle warta jest ich "praca"."
- I tutaj dochodzimy do sedna. Kto to wycenia? Bo w tej chwili nie reguluje tego wolny rynek, ale odgórnie rząd. I właśnie dlatego mamy te protesty.
Cainoor,
Ja bym jednak nie porównywał lekarza rezydenta do np. inżyniera lub prawnika. Np. budowlaniec z mgr po 1.5 roku, a prawnik po 3 latach aplikacji. Lekarz rezydent od 4 do 10, w zależności od specjalizacji. Do tego lekarz rezydent może być już w pełni samodzielny. Jeśli np. się wyuczył czegoś po miesiącu, to wykonuje sam operacje, wydaje diagnozy, itp. - bez dodatkowego nadzoru (oczywiście może się konsultować z kim chce, ale nie musi).
Powiem szczerze moim zdaniem taka analogia jest tutaj na miejscu; po pierwsze młody Mgr. Inż. dostane równorzędną odpowiedzialność za projekty i realizacje jak "stary wyga", z tym że jego wypłata jest zdecydowanie niższa; i działa tu ten sam mechanizm, związany z tym że młodszy stażem pracownik konsultuje swoje decyzje z osobą o większym doświadczeniu.
Właśnie, większość sektora państwowego ma tzw "stażowe", jak to funkcjonuje u lekarzy- tego nie wiem ale chętnie przeczytam wypowiedz w tym temacie.
Co do tego, że odbije sobie po 30. Niekoniecznie. Średni wiek dla końca rezydentury to podobno 37 lat. Przy takiej pensji ciężko o normalny model rodziny. Dodatkowo nie każdy sobie odbije. Porównaj średnie zarobki lekarzy w wybranych specjalizacjach. Nie wszędzie jest eldorado.
Szczerze? Nie operujemy tutaj na liczbach a uważam że wypadało by przytoczyć pieniążki za które "ciężko o normalny model rodziny", zarobki rzędu 2300 (tak podają publikacje) zł na rękę- racja nie pozwolą na wystawne życie, ale nie blokują możliwości założenia rodziny.
Może nie pozwolą na budowę pięknego domu za miastem, ale na skromne mieszkanie w mieście- już tak. W końcu należy dodać że każdy następny dyżur to duże dodatkowe pieniążki, które podobno sięgają kwot rzędu 500 zł za dyżur.
Może jestem trochę krytyczny bo w momencie kiedy trafił mi się potomek (Potomkini!) sam zarabiałem mniej niż lekarze a opłacałem studia na politechnice (2100zł/semestr) i jakoś szczęśliwie udało mi się przez ten okres przebrnąć
-teraz wiem że te trudy były opłacalne i nie żałuję żadnej złotówki którą zainwestowałem w studia i pracę. Ale takie rzeczy docenia się wtedy, kiedy osiąga się 100% "sprawności" zawodowej.
- I tutaj dochodzimy do sedna. Kto to wycenia? Bo w tej chwili nie reguluje tego wolny rynek, ale odgórnie rząd. I właśnie dlatego mamy te protesty.
Zdaję się, że prywatne lecznice (notabene żyjące głównie z zabiegów na NFZ) też istnieją i mają się całkiem dobrze
PS: Całość mojej wypowiedzi zabrzmiała trochę pretensjonalnie ale nie taki był mój zamysł, na prawdę rozumiem trudny los młodych lekarzy, niestety każdy by chciał "dużo i szybko" ale tak się nie da "na etacie"
W czym problem? Przecież sektor prywatny może zapłacić młodym lekarzom więcej np. wg. cen rynkowych za usługi. Pytanie: czemu prywaciarze się nie kwapią zatrudniać młodych fachowców i muszą tułać się w publicznych placówkach?
System jest tak ustawiony, by grupka lekarzy po specjalizacjach mogła zarabiać monstrualne pieniądze, kiedy 2/3 innych lekarzy bieduje za 2000 brutto.
Czas zmienić system.
To teraz zagadka.
Prawdziwy pasek, czy fake?
Bardzo latwo sprawdzic w google images jak powinien wygladac normalny pasek wiadomosci.
Tak sobie pogrzebalem i wygrzebalem to + tabelka
W latach 2009-2015 wynagrodzenie rezydentów ANI DRGNĘŁO, teraz zaproponowano podwyżki i mamy strajk, bo podwyżka jest za niska. Bez żartów..
calosc
https://twitter.com/KaFijalkowski/status/917693336449888257
zadanie prawie 9k brutto brak mi slow poprostu...
ja za to propunuje tabelki, ktore nie sa retoryka dla ciemnego ludu tylko oferta zlozona przez ministerstwo zdrowia--->
Czyli za stażystów też płacimy?
I jak tu nie mówić o uprzywilejowaniu pewnych grup społecznych.
DanuelX
Pewnie, masz rację że mamy sporo patologii i odseparowanych od reszty rynku grup zawodowych. Nie neguję tego i dostrzegam ten problem; część wspomnianych wcześniej grup jakby nie ma świadomości że od prawie 30 lat żyjemy w realiach kapitalizmu i steruje nami rynek (oczywiście podobno:)).
Nie mniej jednak nie widzę powodu, dla którego rzeczeni lekarze nie mieliby się pogodzić z mechanizmami obecnie rządzącymi pracą- skoro szereg innych, kiedyś "uprzywilejowanych" grup społecznych przełknęła ubytek na zarobkach/zapomogach itd.
Ok pewnie i wśród lekarzy jest masa oszustów, leni i szarlatanów - ale to nie powód, żeby cała grupę skreślić. Potrzebujemy po prostu ciągle lepszych narzędzi kontrolnych.
Ze względu na to czym ci ludzie się zajmują mam nadzieję, że nigdy nie będą poddani "niewidzialnej ręce rynku". Nawet jeśli mam im specjalnie dorzucić do garnuszka to nie mam z tym problemu.
Ale to już, chcąc nie chcąc, sie dziele, przecież sektor prywatnych usług lekarskich jest bardzo silny.
Oczywiście operacji sam sobie nie sfinansuję ale mając do wyboru wizytę u okulisty za 300 zł prywatne a wizytę państwową- po prostu jestem zmuszony wybrać usługę prywatną po potrzebuje pomocy TERAZ a nie za pół roku.
Dla czego takie praktyki prowadzone są głównie przez starszych stażem lekarzy? Bo młodzi cały czas pobierają nauki.
Pisząc o patologiach wcale nie miałem na myśli "oszustów i szarlatanów", szczerze nie wydaję mi się, aby takich osób w fachu lekarskim był duży procent (promil?)- kwestia jak dla mnie pomijalna.
Bardziej chodziło mi o nawiązanie do aspektu skomplikowanego finansowania które w literze prawa pozwala na stronnicze działanie na rękę danego podmiotu
(ma się to zarówno wspomnianych księży, jak i lekarzy, jak i np ludzi z sektoru księgowości/administracji).
PS: W kwestii lekarzy jest to najsilniej widoczne, ale bardzo wiele zawodów ma realny wkład w bezpieczeństwo i "życie" każdego z nas.
To ja już wolę, żeby lekarze byli super uprzywilejowani zamiast księży.
haha u jednych i u drugich jak przyjdzie na Ciebie czas stracisz wiekszosc co miales , z tym ze u tych drugich koszta pogrzebu nie sa takie duze.I to jest sluszne bo wczesniej wyskoczysz zupelnie lub prawie zupelnie z kasy na lekarzy - tych wyksztalconych za nasze pieniadze :)
Ale to kazdego czeka wiec sie nie martw.
Lekarze sa uprzywilejowani ...hmm... na pewno zarabiaja teraz nieziemskie pienadze o ktorych mzoesz pomazyc.
Vader: Ty serio o tych lekarzach za 2k brutto po specjalizacji ?Czy cos zle odczytałem.
niech jada, tam ich chetnie przyjma. W UK brakuje ponad 40tys personelu w sluzbie zdrowia.
Resortowy element sie w Polsce lub za granica za polskie podatki wyleczy a reszta niech zdycha.
A propaganda mocno dziala i skutecznie. W tej chwili masa ludzi juz gleboko wierzy ze niewdzeczni rezydenci dostali oferte ogromenj podwyzki ale sie nie zgadzaja i chca jeszcze wiecej. Nikt nie wnika w to, ze oferta ministra to bylo raptem kilkadziesiat PLNow.
W rodzinie doswiadczylem patologii jaka panuje w polskiej sluzbie zdrowia, ale z takim podejsicem jak mamy obecnie, zamiast naprawy mamy spadek rownia pochyla. Juz teraz w mojej blizszej i dalszej rodzinie prawie wszyscy lecza sie prywatnie wliczajac w to mniejsze zabiegi bo na NFZ albo nie ma co liczyc albo zero rezultatow. Dobrze ze jeszcze czesc lekow refunduja bo w przeciwnym wypadku czesci ludzi juz musialaby sie pod drzewem polozyc i czekac na kostuche.
I nie, ta patologia nie jest wylacznei z winy pisu, pis niestety swoimi dzialaniami, obecna zla sytuacje jeszcze bardziej pograza.
I nie, ta patologia nie jest wylacznei z winy pisu, pis niestety swoimi dzialaniami, obecna zla sytuacje jeszcze bardziej pograza.
Zgoda, ale przede wszystkim poruszamy się w innej rzeczywistości budżetowej. Skoro rząd zapowiada podwyżkę wydatków na wojsko do 2,5 % PKB przy takim poziomie finansowania służby zdrowia w stosunku do UE to ja wysiadam.
Ci lekarze to są zbędni więc niech spi.....
Przez tych konowałów ludzie żyją za długo i nie starcza na emerytury. To nie jest naturalne ani normalne. Suweren powinien żyć krótko, ale płodzić dużo, tak jak wtedy gdy było dobrze i gdy nie rządzili nami lewacy, czyli np. jak przed wojną i wcześniej.
Ja mam tylko takie pytanie do Mich83 czy jak mu tam było, bo ostatnio mocno się udzielał w kwestiach finansowych.
Skoro budżet jest w doskonałej formie i właściwie za dwa lata przy tej ściągalności VATu będziemy mogli wysłać pierwszych polskich osadników na Marsa, wszystkie firmy państwowe notują niebanalne wzrosty i ogólnie, jak wiadomo, Polska wstaje z kolan, czemu nie rzucić tym biednym rezydentom jakiegoś ochłapu? A niech mają, przecież w końcu nas na to stać, skoro rozdajemy lekką ręką pińcet złotych, znów płacimy kopalniom, podwyższamy wydatki na zbrojenia i wydajemy miliony na gniecenie puszek wypełnionych parówkami.
Nic dodać, nic ująć, Dracula.
Ale lekarze źle to rozegrali. Niestety, sami zaczęli mówić o swoich pensjach. PR-owy strzał w głowę z panzerfausta.
Zwłaszcza, że patologia w służbie ma dwie przyczyny:
1 brak kasy i fatalną organizację oraz zarządzanie
2 wielu lekarzy-kutafonów
A wiadomo, z czym w pierwszej kolejności styka się pacjent-suweren.