Ostatnio zdałem sobie sprawe, że w sporą część kolekcje w ogóle nie grałem... Jakie są tego powody? Najczęściej:
- gra nie pojdzie na moim sprzęcie i czeka na lepsze czasy
- czeka w kolejce aż przejde inne
- dostalem za darmoszke pomimo iż kiedys już przeszedłem i nie zamierzam w nią kolejny raz grać
- kupilem w promocji ale 2 czy 3 część a chce zacząć od 1 części której nie mam
Statystycznie wygląda to:
steam - na 36 grałem w 11
origin - na 7 gier nie grałem w żadną
gog - na 5 gier nie grałem w żadną
Tylko ja tak chomikuje? :D
Pewnie ponad 600 xD
Znak czasów. Dawniej nie było bundli czy gier rozdawanych za darmo w takiej ilości. Stąd też nawet z niemal pustym portfelem można się dorobić niezłej kolekcji.
86 nieodpalonych tytułów z 214 posiadanych na Steamie, czyli 40% ->
I tak nieźle, myślałem, że będzie gorzej.
Na GOGu grałem w 5 z 50 gier, ale pozostałe tytuły to starocia, które miałem kiedyś w wersji fizycznej, ale podczas licznych przeprowadzek większość płyt zniknęła lub została w domu rodzinnym (np. wszystkie symulatory kosmiczne Lucas Arts i wszystkie Wing Commandery, stare gry z uniwersum Warhammera Battle i 40k i tak dalej), więc kupiłem cyfrowe kopie za pare złotych z nostalgicznych względów (GOG jest dla mnie mimo wszystko platformą dla staroci, to na Steam gram w pecetowe nowości).
Jeśli chodzi o Steam - 49 z 83 :)
Od jakiegoś czasu rzadko gram na PC, a i na moim koncie nie ma ani jednej gry kupionej bezpośrednio na Steamie (większość to jakieś darmoszki, albo gry kupione na promocji w muve.pl itp.)
Bardzo dużo, ale część kupuje tylko z sentymentu i żeby wesprzeć twórców. Do tego dochodzą bundle, które kupuje przeważnie dla jednej gry.
U mnie to będzie nieobiektywne, bo często odpalam gry tylko pod karty - choć staram się zagrać i zobaczyć czy mi się spodoba. Ale obstawiam że będzie to jakieś 10% "zaliczeń" z ponad dwóch tysięcy tytułów.
Steam - sporo odpadków z bundli. Część się nie spodobała, straciłem zainteresowanie, część to niewypały.
GOG - tu jest lepiej bo większość jest testowana (więcej niż 3/4 z nich).
Origin - kolekcja C&C z której grałem może w dwa tytuły, do tego BFy i darmowe nieruszane.
uPlay - gier tam niewiele i prócz 2 tytułów większość grana.
Steam - z tych 367 gier ograłem ok. 140, czyli ponad 200 zostało do ogrania, ale robotę mi robi paczka 3D Realms Anthology - ponad 30 starych tytułów jak i wiele gier z początków kupowania bundli, gdy dodawałem wtedy niemal wszystko. Tak sądzę, że ok 100 pozostało mi do zagrania na Steamie.
Gorzej przedstawia mi się sytuacja na GOGu, bo tam 80% gier nieruszonych. Większość to starocie, które powoli nadrabiam.
Na Originie nieruszone darmówki i 2 zakupione. Battlefieldy zaliczone po kilkaset i kilka tysięcy godzin.
Uplay z 5 gier nie odpaliłem na razie tylko jednej.
A z gier z pudełek nie wymagających steama też jest z kilkadziesiąt gier, w które planuję zagrać. Gier oczywiście nie chomikuję, staram się zagrać w interesujący mnie tytuł, jak tylko mam ku temu okazję. Przy moim aktualnym tempie ogrywania, to co mam teraz do nadrobienia ograłbym do 4 lat, ale pewnie w międzyczasie pojawiłyby się kolejne gry... A jak pojawi się dziecko, tak już przygody przed ekranem komputera zmaleją pewnie do minimum. Ale staram się póki co przejść wiele produkcji i tzw "kupka wstydu" nie rośnie i sukcesywnie maleje.
Trzeba być kretynem, żeby kupować choćby jedną grę i w nią nie zagrać. Na bieżącą, swoją drogą odnośnie tematu.