https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/strzaly-w-las-vegas-dziesiatki-ofiar-smiertelnych-setki-rannych,777749.html
Zwiększmy dostęp do broni! Przestępcy i tak ją przecież znajdą, a uczciwi obywatele muszą się czymś bronić!
Czy aby na pewno?
Ta "hipoteza" to pytanie retoryczne. A teza to link.
I czemu zaraz w liczbie mnogiej? :)
Gdzie tam niby znajduje się "teza"? I do tego twoja? To tylko zbiór informacji.
No więc inaczej: czekam (lp.) na twoją opinię w sprawie ułatwienia lub utrudnienia dostępu obywateli do broni.
Kto zyskuje na zwiększeniu dostępu do broni? Przestępcy, psychopaci i fabryki broni.
Zyskuje się to ze człowiek w razie zagrożenia zdrowia i życia może się obronić a nie czekać aż jakiś pojeb zabije go a potem wymorduje mu bliskich.
może się obronić a nie czekać aż jakiś pojeb zabije
Jeśli cię zaatakuje, to najprawdopodobniej i tak to przemyślał wcześniej, więc ma większe szanse niż ty (musisz chociażby zdążyć wyciągnąć broń, której i tak pewnie w takiej sytuacji akurat nie będziesz miał). No i to działa w dwie strony - jeśli tobie nie wolno mieć broni, to temu "pojebowi" też nie.
na dostepie zyskuje kazdy
Tak, a najbardziej kryminaliści.
Przestępca nie patrzy czy wolno mu mieć broń czy nie, jemu to lotto. W każdym normalnym domu powinna być broń do ewentualnego oparcia ataku. Jak sama nazwa wskazuje jest to broń i służy do obrony. Lepiej ja mieć w domu niż nie.
A jak mieli się bronić skoro gość zabawił się w snajpera i strzelał z 32 piętra budynku?
Juz pierwsze slowo swiadczy o tym, ze nie przeczytales tej ustawy a jedynie clickbaity na jej podstawie.
Oczywiście, że dostęp do broni by pomógł. Tam było 40 000 ludzi. Gdyby każdy wyciągnął swoje półautomatyczne AK i pociągnął w stronę hotelu, to by ten budynek złożył się jak domek z kart. Albo WTC. A tak nie mieli szans przez te lewackie zakazy. No po prostu nie mieli!
Panowie, wyście mnie nie zrozumieli. Chodziło mi o to, że przez zwiększony dostęp do broni w USA ten zamachowiec miał czym strzelać. Wydawało mi się, że jestem wystarczająco sarkastyczny, no ale dobra, mogłem pisać jaśniej.
Chodziło mi o to, że przez zwiększony dostęp do broni w USA ten zamachowiec miał czym strzelać.
Najwyraźniej zamachowcy z Charlie Hebdo zapomnieli, że we Francji jest mocno ograniczony dostęp do broni. Oh wait...jednak strzelali jak do kaczek.
Nie wziąłeś poprawki, że we Francji, Anglii i w reszcie Europy do strzelanin a'la Hebdo albo Utoya dochodzi raz na kilka lat, bo terrorystom łatwiej rozjechać ludzi samochodem albo wysadzić się bombą domowej roboty, niż zdobyć broń palną. W Stanach doszło do 1000 takich wydarzeń w ciągu 1260 dni, co daje nam jeden poważny rozpierdol co półtora dnia.
Sorry, ale w tej kwestii statystyki są nieubłagane.
ejay
Słabe porównanie. To tak jakby powiedzieć, że zakazanie narkotyków jest głupie, bo i tak niektórym uda się je dostać.
Najwyraźniej zamachowcy z Charlie Hebdo zapomnieli, że we Francji jest mocno ograniczony dostęp do broni. Oh wait...jednak strzelali jak do kaczek.
Gdyby tylko ci biedni Francuzi mieli dostęp do broni tak jak ludzie w Las Vegas to mogliby się obronić.... Oh wait...
Teraz na serio bez ironii. Posiadając broń osobistą i tak nie możesz jej użyć w takiej sytuacji bo przybyła na miejsce policja może cię uznać za napastnika. Bo używając broni krótkiej stoisz na przegranej pozycji w starciu z bronią automatyczną. Bo zamachowcy mają plan a ty nie i w momencie kiedy skapniesz się kto z kim i dlaczego możesz już leżeć na ziemi martwy.
Piękne hasło o tym, że mając broń można się obronić przed takimi atakami, ale rzeczywistość pozostaje brutalna.
W Stanach doszło do 1000 takich wydarzeń w ciągu 1260 dni, co daje nam jeden poważny rozpierdol co półtora dnia.
Ale wiesz, że podawanie tak ogólnikowych statystyk bez choćby podawania kontekstu jest warte funta kłaków i jest to manipulacja? Wiesz, że większość tych "wydarzeń" dotyczy wojen gangów, i to zazwyczaj młodocianych?
Polecam poczytać choćby podstawowe statystyki - https://www.hoplofobia.info/przemoc-w-ameryce-podsumowanie/
Zalecam również lekturę przypadku El Paso i Juarez - dwóch miast w sąsiedztwie, z dwoma różnymi wskaźnikami przestępczości - https://www.hoplofobia.info/bron-palna-w-meksyku/
Nie wziąłeś poprawki, że we Francji, Anglii i w reszcie Europy do strzelanin a'la Hebdo albo Utoya dochodzi raz na kilka lat, bo terrorystom łatwiej rozjechać ludzi samochodem albo wysadzić się bombą domowej roboty, niż zdobyć broń palną.
Dlaczego w tej sytuacji nie banujemy ciężarówek, tasaków, noży? Przecież one również odbierają życie ludziom. Czy pistolet strzela samodzielnie, czy może za spust pociąga jednak człowiek?
Sorry, ale w tej kwestii statystyki są nieubłagane.
Które statystyki? Czy te które mówią, że przemoc za pomocą broni w USA jest mocno statyczna, ugruntowana na konkretnych obszarach? że prawie 70% wszystkich przestępstw za pomocą broni popełniają osoby konkretnej rasy (co skutecznie w mainstreamie jest pomijane), która jest zaledwie 1/5 całego społeczeństwa USA?
Dede06001
To tak jakby powiedzieć, że zakazanie narkotyków jest głupie, bo i tak niektórym uda się je dostać.
Zapytaj w Kongresie ile mld dolarów wydano na walkę z kartelami i jaka jest skutecznośc tych działań. Podpowiem - słaba. To, że w TV usłyszysz raz czy dwa razy na miesiąc, że "Policjanci rozbili grupę przestępczą" to tylko mrzonki, bo w ich miejsce powstaje 10 kolejnych grup, które podchodzą do tematu zupełnie inaczej.
Przysięgam, ze jeśli jeszcze raz usłyszę argument o nożach i samochodach (do czego odnosze się nie raz, choćby choćby poście 18.4 czy 23.2 i nie chce mi się już powtarzać, jaka jest różnica między pojazdem a bronią palną), osobiście pójdę, wyrobię sobie pozwolenie na broń, kupię sobie pistolet, sztucer i strzelbę oraz zapas amunicji, zaproszę wszystkich polskich kowbojów na zjazd miłośników broni i propagowania dostępu do niej, wydrukuję piękne ulotki, zrobię piękną stronę internetową, poproszę Kelthuza o nagranie promocyjnego utworu i JKM o gościnny wykład, wykupię miejsce na lotnisku na Bemowie albo w Babich Dołach i pozwolę wejść wszystkim za darmo.
A potem ich wszystkich powystrzelam, bo od słuchania zdartej płyty z nagraniami papug można dostać psychozy.
No i nie dowiedziałem się też, czy gdyby w redakcji Charlie Hebdo była broń, dziennikarze poradziliby sobie równie dobrze co mieszkańcy Las Vegas.
Odnośnie Charlie Hebdo to się nie przekonasz bo jest za późno, nie mniej brak broni spowodował że redakcja mogła wywiesić białą flagę i liczyć na cud. Warto poczytać o przypadkach (zgłoszonych!), gdzie broń ratowała cywilów przed masakrą psychopatów. Uwaga - tego typu rzeczy nie zobaczymy na TVN, TVP itd.:
Niestety, jako że dyskusja na temat dostępu do broni w mainstreamie nie jest prowadzona rzetelnie za pomocą faktów, a statystyki mediów są układane i przedstawiane pod konkretne tezy - nie widzę sensu na debatę na odpowiednim merytorycznym poziomie.
Najlepszym argumentem przemawiającym za świadomością posiadania narzędzia do obrony jest kolejny pęd Amerykanów do sklepów z bronią po nowe zabawki po zamachu w Las Vegas.
Nie sądzę żeby dostęp do broni byłby dobry. Ja patrząc na swoje nastoletnie lata gdzie były mocne imprezy i pato afery, to gdyby wtedy był dostęp do broni to przynajmniej jedna osoba by nie żyła
Owszem, mowi natomiast myslalem, ze rozmawiamy o nowej ustawie ROMBu i ewentualnych skutkach jej wprowadzenia w Polsce, a nie sytuacji w USA. Problem polega na tym, ze nikt tu tej ustawy nie przeczytal i cala wiedze na jej temat czerpie z naglowkow 'hurr durr rozdajo bron'. Maly hint - ta ustawa nie przewiduje tego, ze kazdy bedzie mogl pojsc do sklepu i kupic giwere.
Czy aby na pewno?"
Nie, co pokazują raporty, których nie umieją czytać powołujące się na nie kuce.
W kraju takim jak Polska tylko kuce mogą domagać się ułatwienia dostępu do broni palnej. Właściwie, to w każdym kraju.
Wątku jeszcze nie przejrzałem - ile już było postów o nożownikach z ISIS?
Edit: o , jeszcze żadnego. Ale był o Francji i Charlie Hebdo...
No bo faktycznie - terroryści i tak broń zdobędą. Ale to jasne, że ci najgroźniejsi zawsze sobie poradzą. Ważne, by całe przestępcze doły i wariaci nie zaczęli biegać z klamkami. Zresztą, ten z USA to chyba członkiem siatki ISIS nie był...
To czym wytłumaczyć taka Szwajcarię ? 3 kraj według liczby broni na głowę a masakr zero :)
w Polsce uzyskanie broni palnej (jest możliwe bez zezwolenia) i jakoś napadów czarno-prochową nie ma za dużo, serii morderstw też nie
https://www.militaria.pl/bron_czarnoprochowa_i_akcesoria_c318.xml
A nawet wiatrówkami do polowań (fac) czy replikami wiatrówek wojskowych ( a zarejestrowanie wiatrówki nie jest trudne)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiatr%C3%B3wka_Girandoni
https://youtu.be/j1S-Q2q0Cac ( tu przykład safari)
Gdzie do zrobienia masakry wystarczy nóż ( dla zmiany stron świata Japonia - kraj o jednych z bardziej restrykcyjnych pod względem broni palnej) "tylko 19 zabitych"
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/japonia-atak-nozownika-wiele-ofiar-ataku-nozownika-w-japonii/jb5t7p
A tu coś z innej beczki porównanie dwóch krajów i jak restrykcje w posiadaniu broni nie przekładają się
https://www.hoplofobia.info/bron-palna-w-australii/
Co argument, to inwalida.
Masakra w Szwajcarii miała miejsce. Poza tym nie jesteśmy Szwajcarami. Nie umiemy rządzić się referendami, nie uznajemy kompromisów, a nasi sąsiedzi nie dzwonią na policję, kiedy w nocy mamy włączone światło. Szwajcarzy to lewaki. Aborcja, związki partnerskie, adopcja dzieci przez samotnych i pary homoseksualne. Eutanazja. Rozwinięte systemy antydyskryminacyjne i antyprzemocowe. 22% niewierzących. Multikulturowe społeczeństwo. 4 języki urzędowe. Czyli wytłumaczymy to mentalnością. Za Szwajcarski model społeczny i ekonomiczny mogę się zgodzić na szwajcarskie regulacje odnośnie broni palnej.
W przeciwieństwie do noża, którym można pokroić różne rzeczy, albo posmarować kanapkę z broni można tylko strzelać. No i przestępstw z użyciem noża też jest w Polsce sporo. A co do Japonii - cele tego świra były dość nietypowe. Dukaty przeciw orzechom, że nie byłby w stanie skrzywdzić nożem tylu zdrowych, niewymagających opieki ludzi. Bronią palną mógłby razić choćby przechodniów z okna, jak typ z Vegas.
Broń czarnoprochowa - czyli upierdliwa w obsłudze technologia z XIX w. Właśnie dlatego jest łatwo dostępna, że dla przestępców nieprzydatna.
A co do Australii - nie wiadomo to nie wiadomo. Korelacja jest.
Szwajcaria już była przytaczana nieraz i to jest jest z najdurniejszych argumentów.
Po pierwsze i najważniejsze - Szwajcaria powstała jako naród najemników, a posiadanie broni, szkolenia, obowiązkowe ćwiczenia, edukacja w tym zakresie i mentalność z tym związana jest kultywowana od początku powstania państwa.
Jak chcesz brać przykład ze Szwajcarii, to poczekajmy jeszcze z 1000 lat. Może osiągniemy ich podejście do "broni w każdym domu".
Proponuję obowiązek posiadania broni dla wszystkich. Skoro poprawia bezpieczeństwo, to jak wszyscy będą uzbrojeni, będzie najbezpieczniej.
Cały czas nie wiem co nam, jako społeczeństwu dałaby większa swoboda
w tym zakresie. Rozumiem, że są ludzie, którzy lubią sobie postrzelać. I oni mogą to robić. Są nawet ludzie, którzy lubią zabijać. I też im wolno. Mysliwi.
Ja bym 80% Polaków prawa jazdy odebrał a są tacy co chcą im broń dawać. Niesamowite.
Apeluję o ograniczenie prawa do pojazdów. Większość ostatnich zamachów została przeprowadzona przy użyciu samochodów.
Mikra ilość w porównaniu na przykład z ilością uratowanych karetkami.
Ilu zawałowców uratowała broń? Ile osób bronią dojeżdża do pracy? Dowozi zakupy do domu? Dostarcza towary?
b212 ma rację w tym sensie, że ludzie mają gdzieś kodeks drogowy. A grupka zapaleńców chce im dać dostęp do zabawek, które służą wyłącznie do robienia krzywdy.
zabawek, które służą wyłącznie do robienia krzywdy.
To zabawek czy do robienia krzywdy?
A jaki jest cel istnienia broni palnej? Co pożytecznego można z nią zrobić?
Pojsc na strzelnice i strzelac dla funu, wziac udzial w zawodach. Wszystko bez czynienia krzywdy nikomu poza kulochwytowi.
Ale wiecie ze w Polsce, nie ma problemu z uzyskaniem dostepu do broni :) ? Wystarczy byc nie karanym....
Licencje :Sportowa/Mysliwska/Kolekcjonerska
Koszt zakupu chociazby pistoletow :
Glock 19 gen4 = 2,7k
Cos lepszego :
Cz Shadow 2 = 4k
H&K HK45 - 3,7k
Juz zwykle Ar ( Karabiny ) to drozsza sprawa... a co dopiero Karabiny wyborowe (Snajperki)
Matysiak - > zabawek, które służą wyłącznie do robienia krzywdy.
Oho miliony zabitych na olimpiadzie :)
Jaka krzywde czynie startujac w zawodach IPSC ^^ ?
Krzywdy nie czynisz, ale nie ma też z tego pożytku. Czyli zabawka. No i nikt nie próbuje zabraniać strzelectwa sportowego.
Czepiacie się słówek, nie odpowiadacie na podstawowe pytanie, które już raz zadałem.
Co nam, jako społeczeństwu dałaby liberalizacja dostępu do broni?
Co nam, jako społeczeństwu dałaby liberalizacja dostępu do broni?
Nigdzie nie napisalem ze jestem za wieksza liberalizacja , wiec nie bardzo rozumiem dlaczego mnie o to pytasz ?
Jedynie zdaloby poprawic istniejace przepisy, gdyz komuna mocno w polskim zwiazku strzelectwa.
Ale moze np hmmm podatki ? Najpiekniejszym przykladem tutaj jest "Česká zbrojovka", w Usa/Kanadzie siusiaja pod siebie jak cz wypuszcza nowy pistolet, popyt jest taki iz ludzie sie zapisuja w kolejke do kupna.
ps. Nie czytalem jeszcze ustawy. ale watpie by byla mowa o dostepie jak w USA, na stacji benzynowej za okazaniem dowodu.
Jestem za zwiększonym dostępem do broni, sam mam pozwolenie. Ale do tego potrzeba dojrzałego, racjonalnego społeczeństwa. Patrząc na tego społeczeństwa ostatnie wybory i zachowania (vide wpierdolenie piłkarzom Legii po meczu chociażby) nie jestem pewien czy Polcy i Polaki są na to gotowi. Tak jak napisał wyżej Matysiak, nie umiemy podejść do referendum, a co dopiero do możliwości noszenia gnata. Nie ten czas.
Korwinowsko-kukizowo-jakubiakowi prawacy marzą o dostępie do broni. Dopiero się będzie działo.
Jak w UE w 2016 roku zginęły w zamachach 142 osoby i 379 zostało rannych to jest to koniec Europy, upadek cywilizacji chrześcijańskiej, szaleństwo brukselskich elit, tragiczny koniec lewackich eksperymentów itp.
A gdy w USA w 2016 roku ginie w masowych strzelaninach 606 osób i rannych zostaje 1781, to musimy w Polsce zliberalizować prawo do posiadania broni, żeby było jak "w cywilizowanych państwach (...) na przykład w USA" (cyt. z Kukiza).
No i ciekawe, że gdy dżihadysta zabija w Europie 20 osób to winny jest islam, a gdy 64-letni biały Stephen zabija w USA 50 osób to jest tylko on winny, a nie żadna ideologia, szczególnia ta, że dostęp do broni to prawo człowieka.
Mistrzu,
W Polsce w 2016 roku zginęło na drogach ponad 3000 osób a 40000 zostało rannych.
Może czas na delegalizacje samochodów bo są dużo groźniejsze niż broń?
W Polsce żyje 40 mln osób a w stanach ponad 300 mln. Czujesz różnicę i proporcję?
Mistrzu
Może czas zacząć przestrzegać kodeksu drogowego? Kto jeździ, wie jak jest.
Mentalnie nie dorośliśmy do samochodów, a rozmawiamy o pistoletach.
Aurelius
Myślisz, że nazywanie antenatów zjebami pomaga twojej argumentacji?
Ach marzą ci się proporcje, czyli żeby w PL było nie 606 zabitych i 1781 rannych tylko 60 zabitych i 178 rannych w masowych strzelaninach? Super!
W Polsce w 2016 roku zginęło na drogach ponad 3000 osób a 40000 zostało rannych.
Może czas na delegalizacje samochodów bo są dużo groźniejsze niż broń?
Argument wyciągnięty z doopy. Po drogach PL jeżdżą rzęchy, pijani i świry , i faktycznie należałoby pójść w kierunku ograniczenia im dostępu do prawa jazdy.
W Europie zachodniej żyje blisko 400 milionów osób. Co, statystycznie rzecz biorąc, jeszcze bardziej kontrastuje poziom zagrożenia terroryzmem z (nomen omen) wolną amerykanką z dostępem do broni.
I argument z samochodami powoli staje się naprawdę nudny, podobnie jak pierdolenie o zabójczych nożach. Jakoś dalej nie słyszę odpowiedzi, czy półatomatyczny AR pokroi mi chleb (jak się uprę, pewnie tak, tylko po co?), a Glock9 dowiezie dziecko do szpitala. Wszystko rozbija się o proste, pragmatyczne ważenie zysków i strat, o którym zwolennicy poszerzonego dostępu wiecznie zapominają, pieprząc farmazony o śmiertelności na drogach. Oczywiście, że ilość wypadków jest zatrważająca, ale też transport publiczny i silnik spalinowy codziennie pozwalają nam się ubrać, zjeść, dotrzeć do pracy, szkoły czy na ostry dyżur, co wielokrotnie przewyższa swoją przydatnością niewątpliwe wady samochodów, ale też samochody nie są projektowane z myślą o zabijaniu, tak jak noże do chleba nie są produkowane po to, by żony mordowały nimi mężów podczas rodzinnych sprzeczek. Zaś siekiery niewątpliwie poza cięciem drzew mogą też pociąć sąsiada. I co z tego, skoro dalej bilans zysków i strat wychodzi w tych wypadkach sporo na plus, podczas gdy broń ma jedno, konkretne zastosowanie? W jaki sposób pistolet pod poduszką usprawniłby życie statystycznego Kowalskiego? Już nawet nie na co dzien, ale jak może mu się przydać raz do roku, jeśli nie jest myśliwym, policjantem, żołnierzem, Renatą Mauer ani nawet nie jeździ rekreacyjnie na strzelnicę (co sam robię, bo lubię i mam styczność z bronią palną, a jednak nie czuję potrzeby chowania jej w szufladzie), bo mu się nie chce, bo za daleko, a broń widział w CSie albo oglądając Die Hard?
To jest jedno naprawdę proste pytanie - w jaki sposób broń usprawni życie szarego polskiego obywatela? Nie mieszkamy w Bejrucie, w Compton w latach 90, odsetek przestępstw, także tych brutalnych, wciąż maleje ( http://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Archive:Crime_statistics/pl&oldid=259808#Przest.C4.99pstwa_odnotowywane_przez_policj.C4.99 ), polscy szarzy cywile nie mieli styczności z bronią od 1945 roku, a w długowiekowej tradycji większość Polaków nawet nie mogła nosić przy sobie szabli, o broni prochowej nie wspominając. Skąd więc te ciągoty do chwycenia za pistolet? W jakim celu? Do czego jest on potrzebny? Ile osób było faktycznie ofiarą napadu, już nawet nie z bronią palną, ale choćby z kijem albo łomem? Ile osób ma chociaz znajomego, który tego doświadczył? I czy wszyscy nasi kowboje są świadomi, że strzelenie do drugiej istoty ludzkiej wcale nie jest takie proste i w razie napadu większość z nich zanim w ogóle wyciągnie broń, trzy razy zesra się w gacie?
No i ciekawe, że gdy dżihadysta zabija w Europie 20 osób to winny jest islam, a gdy 64-letni biały Stephen zabija w USA 50 osób to jest tylko on winny, a nie żadna ideologia, szczególnia ta, że dostęp do broni to prawo człowieka.
Tak a propos ->
Czyli mówisz mistrzu Diplo że wypadek to to samo co zabójstwo z premedytacją przy użyciu broni palnej? Czyli mówisz, że zarówno strzelaniny w USA jak i zamachy są ok, bo więcej osób ginie na drodze?
Mistrz Diplo jedynie słusznie zauważył, że Francja, Niemcy i UK pomimo swoich zamachów są znacznie bezpieczniejszymi krajami niż prawacko-katolicka Polska.
W takich Niemczech zginęło w wypadkach 3 214. Czyli proporcjonalnie do PL jakieś 1438. Dodając te niecałe 100 z zamachów wychodzi w sumie z 1500. Natomiast w prawacko-katolickim raju zginęło 3000. Strach tu wychodzić z domu, a jeszcze jak tym świrom da się broń do ręki....
O nie nie, gdyby dać ludziom broń do ręki, zdążyliby zastrzelić pijanego kierowcę, nim by ich rozjechał.
Przecież koronnym argumentem jest zwiększenie poczucia bezpieczeństwa dzięki broni palnej, więc aby to bezpieczeństwo faktycznie zwiększyć, należałoby dopuścić strzelanie do zbliżających się pojazdów jako obronę konieczną. Dorzuciłbym też prewencyjne strzelanie do wszystkich w pobliżu z nożem w ręku (kucharze i rzeźnicy najwyżej dostaną dodatek do pensji za niebezpieczne warunki) lub trzymających dowolne niebezpieczne narzędzie: człowiek na spacerze z owczarkiem - trach, typ wbijający gwoździe na budowie - trach, dziecko trzymające patyk z kupą - trach i drugie trach dla pewności.
Tak jak napisał Matysiak G, napastliwe wyzwiska i wulgaryzmy są szkodliwe dla dyskusji, trzymacie klasę to nie stracicie czasu na pisanie postów kwalifikujących się później na usunięcie.
napastliwe wyzwiska i wulgaryzmy są szkodliwe dla dyskusji
Jakby były to by cała masa polityków z pawłowicz, jakubiakiem itd. ich nie stosowali. A że stosują, to najwyraźniej działa i nie są szkodliwe.
Ok, T_bone, będę Cię pilnować czy zawsze jesteś taki chętny do usuwania napastliwych wyzwisk i wulgaryzmów, po pozorem tego, że są szkodliwe dla dyskusji.
Jak zwykle wypowiadają się same trole/eksperci czerpiący wiedzę z kwejka
U mnie w mieście nie było żadnego zabójstwa z udziałem broni palnej ale cały czas ktoś ginie na drodze
nie potraficie jeździć samochodami
nie potraficie prowadzić normalnej rozmowy na forum, większość tutaj potrafi wyzywać i życzyć komuś śmierci bo gra na lepszej platformie
ale chcecie dyktować czy ktoś ma możliwość do obrony własnej....
śmieszne
z doświadczenia powiem, że jak przychodzą tacy eksperci co wszystko wiedzą na szkolenie to zajmuje im tygodnie aby się posługiwać bronią automatyczną w stopniu niskim więc tak na pewno po wprowadzeniu powszechnego dostępu do broni będziemy mieć wojnę domową, gangi, strzelaniny na autostradach, wojny kartelowe, terroryzm i co tam jeszcze widzieliście w call of duty
U mnie w mieście nie było żadnego zabójstwa z udziałem broni palnej ale cały czas ktoś ginie na drodzenie
nie potraficie jeździć samochodami
nie potraficie prowadzić normalnej rozmowy na forum, większość tutaj potrafi wyzywać i życzyć komuś śmierci bo gra na lepszej platformie
ale chcecie dyktować czy ktoś ma możliwość do obrony własnej....
Więc przed czym chcesz się bronić używając pistoletu, skoro przestępcy też ich najwyraźniej nie używają? Przed za szybko jadącymi samochodami i internetowymi trollami?
Nie odpowiedziałeś "po co". Same chęci to raczej kiepska argumentacja.
@Yoghurt
sam musisz do tego dorosnąć
musisz zrozumieć jaka to jest odpowiedzialność mieć i zareagować w odpowiednim momencie
wchodzenie na forum i trolowanie a w przypadku zagrożenie ucieczka gdy giną ludzie jest słabością
będąc osobą o wyjątkowym honorze i cechach Piłsudskiego honor nie pozwala mi po prostu uciec gdy inni ludzie mogą być w śmiertelnym niebezpieczeństwie (ale to wynoszę z rodziny która od setek lat walczy o niepodległy wolny kraj gdzie inni robią wszystko aby kraj zniszczyć, sprzedać, zdradzić)
jest to walka przegrana ale nadal to będę robić bo honor nie pozwala odpuścić
Obniżyć ceny broni i amunicji, obniżyć wiek dojrzałości, broń nie na zezwolenie tylko na rejestrację. Poszerzyć zakres obrony koniecznej i objąć nią napaść na wartości moralne i religijne, również w miejscach publicznych.
A do tego wprowadzenie Nocy Oczyszczenia do dopełnienia kraju wiecznej szczęśliwości!
You bleeding heart liberals...
Jak wcześniej pisałem - obowiązek posiadania dla każdego. Tylko wtedy będzie bezpiecznie.
Czyli tak jak w Andorze, gdzie jest przymus posiadania broni.
[...Zgodnie z prawem w każdym domu musi być co najmniej jeden karabin. Jeśli właściciel domu nie posiada własnej broni, na wypadek wojny policja dostarczy ją z zapasów państwowych...]
http://stoliceeuropy.com/index.php/andora/andora
W tą czy w tą i tak dobrze i tak nie dobrze.
Jeśli chodzi o Stany, to trochę ciężko je porównywać do Europy. Inne tradycje i obyczaje, szczególnie na Południu. I naprawdę niezwykle ciężko w ciągu kilku czy kilkunastu lat takie wielopokoleniowe nawyki wyplenić. Oczywiście stan stanowi nierówny a Nevada to przykład absolutnie skrajny. Ale czy ustawy ponadstanowe, federalne są tam możliwe do wdrożenia, gdy społeczny opór jest tak ogromny?
Moim zdaniem w grę wchodzi tylko metoda małych kroczków. Czyli z powszechnie dostępnego w Nevadzie arsenału powoli eliminować najgroźniejsze bronie, włącznie z karabinami szturmowymi. Nie da się jednak z listy skreślić sztucerów myśliwskich, w tym tych z celownikami optycznymi. W każdym razie nie prędko. Ani broni półautomatycznych. Niektórzy myślą sobie, że w warunkach amerykańskich dałoby się zadowolić ludzi pistoletami i rewolwerami...
Jestem za zwiększonym dostępem do broni. Jedyny argument, który sam mam przeciwko zwiększonemu dostępowi do broni jest taki, że nasze społeczeństwo do tego nie dorosło. Ludzie nie potrafią jeździć zwyczajnie po ulicy samochodem, a co dopiero mówić o posługiwaniu się bronią. Nasze społeczeństwo w większości jest społeczeństwem nieodpowiedzialnym.
Przykro mi się też robi, jak widzę, że jakaś tragedia do której doprowadził jakiś czubek z bronią jest jedynym i wystarczającym argumentem, aby ludziom odebrać prawo do posiadania broni. Dlaczego nikt nie mówi o tym, w ilu przypadkach posiadanie broni uratowało życie? Wszyscy widzicie tylko jedną stronę medalu.
Prawda jest taka, że czubki są wszędzie. Jeśli ktoś będzie chciał dostać w swe łapska broń (mam na myśli sposób nielegalny), to ją dostanie. I nic na to nie poradzicie. W Polsce jest to również możliwe. Nie ma tak, że się nie da. Natomiast jeśli ktoś będzie próbował was zabić, to spróbuje. Brak posiadania broni palnej wcale na to nie wpłynie. Do zabicia wystarczą gołe ręce.
Bzdura. Ciężko iść z gołymi rękami czy nożem na drugiego. Natomiast zaczaić się ze spluwą łatwo i przyjemnie. I można powiedzieć, że wręcz bezkarnie jak zajdziesz od tyłu.
I nie, wcale nie jest tak, że jak ktoś będzie chciał dostać broń to ją dostanie. Duża część zamachów w UK, Niemczech czy Francji była nie z użyciem broni palnej- bo ją zbyt trudno było dostać + zbyt łatwo by to wzbudziło podejrzenia - ale z użyciem noży czy samochodów. I w ilu to niby przypadkach posiadanie broni uratowało życie? 90% zabójstw w Polsce jest na tle rodzinno-towarzyskim. Dajmy teraz broń i będziemy mieć dopiero jazdę w rodzinach i na weselach.
Przykro mi się też robi, jak widzę, że jakaś tragedia do której doprowadził jakiś czubek z bronią jest jedynym i wystarczającym argumentem, aby ludziom odebrać prawo do posiadania broni.
Nikt nie mówi o odbieraniu. Mowa jest o wprowadzeniu sensownych regulacji, także w stanach typu Nevada, gdzie przepisy są skrajnie liberalne w tym zakresie i tam obowiązuje "open carry" nawet dla karabinów szturmowych. Nawet na to nie zgadza się NRA i zwolennicy powszechnego dostępu. Przedłużenie sobie penisa jest dla nich tak ważne, że robili awanturę o zmniejszenie magazynków (po co cywilowi więcej niż 10 naboi na raz - nie wiadomo), o wspomnianą zasadę"open carry", o zakaz modyfikacji półautomatów na automaty i o każdą najmniejsza nawet pierdołę w imię poprawki do konstytucji napisanej 300 lat temu z myślą o obronie przed Anglikami i Indianami. "Right to bear arms" jest dla nich tożsame z "pursuit of happiness" i jest to, mówiąc oględnie, pojebane.
Poza tym trudno mówić tragedia do której doprowadził jakiś czubek z bronią jest jedynym i wystarczającym argumentem gdy do dokładnie takich samych tragedii dochodzi wielokrotnie co roku z tych samych powodów, prowadzone są dokładnie te same dyskusje i wskazywane są dokładnie te same statystyki, a nic się w tej kwestii nie zmienia, bo każda kolejna próba głębszego dłubania w przepisach przez władze kończy się torpedowaniem, zbiorową histerią i wyzywaniem od lewactwa. W tym samym czasie, gdy jeden na stu zamachowców wyprowadzi w pole służby i jednak coś rozpieprzy, te same gardziołka krzyczące o komuszych lesbijkach odbierających prawo do noszenia broni biednym ciemiężonym Europejczykom biadolą, że władze nic nie robią z imigracją. Dodając często, ze gdyby cywile mieli broń, zastrzeliliby terrorystę. Nawet, jeśli do zamachu doszło przy pomocy bomby ukrytej w plecaku albo furgonetki. Wtedy pewnie zastrzeliliby plecak albo furgonetkę.
Prawda jest taka, że czubki są wszędzie. Jeśli ktoś będzie chciał dostać w swe łapska broń (mam na myśli sposób nielegalny), to ją dostanie.
I w jaki sposób danie mi pistoletu do łapy uchroni mnie przed takim czubem? W Stanach wiele osób nosi przy sobie broń i jakoś w Las Vegas to nie pomogło. W Sandy Hook, Aurorze, Virginia Tech, Orlando, Oklahoma City czy Columbine też nie. Czubek może sobie nawet skombinować samolot, którym pierdolnie w wieżowiec, jeśli ma dość determinacji i fantazji. W jaki sposób danie mi do ręki broni palnej uchroni mnie przed Boeingiem lecącym prosto w moje okno?
Brak posiadania broni palnej wcale na to nie wpłynie. Do zabicia wystarczą gołe ręce.
Oczywiście, że tak. Ale mimo wszystko w starciu z gołymi rękami mam nieco większe szanse. Przed kulą jednak trudniej uciec. I posiadanie broni wcale mi tej ucieczki przed pociskiem nie ułatwi, jeśli ktoś zechce mnie zastrzelić, gdy będę odwrócony plecami. Albo zacznie do mnie walić z okna hotelu trzysta metrów dalej.
@ Aurelius -> Każdy mundurowy pracujący z bronią powie ci, że jeśli będziesz chciał nielegalnie dostać broń, to ją dostaniesz. I to jest prawda. Jednak żaden mundurowy nie powie ci tego oficjalnie.
I w ilu to niby przypadkach posiadanie broni uratowało życie?
Nie wiem. Może źle się wyraziłem, ale mnie chodzi o to, że wszyscy mówią tylko o minusach posiadania broni. Nikt nie mówi o i nie chce dostrzec plusów.
@ Yoghurt ->
I w jaki sposób danie mi pistoletu do łapy uchroni mnie przed takim czubem?
Nie uchroni. Sprawi jednak, że nie będziesz zmuszony jedynie do ucieczki. Da możliwość obronienia się. Osobną sprawą jest to, czy uda się z tej możliwości skorzystać.
Przed kulą jednak trudniej uciec. I posiadanie broni wcale mi tej ucieczki przed pociskiem nie ułatwi, jeśli ktoś zechce mnie zastrzelić, gdy będę odwrócony plecami. Albo zacznie do mnie walić z okna hotelu trzysta metrów dalej.
Owszem. Jednak uważam, że jeśli kilka osób boi się samego faktu posiadania broni, nie jest to dla mnie argumentem, aby wszystkim pozostałym odebrać możliwość posiadania broni, jeśli tego akurat chcą.
A może odwrotnie: jeśli kilka osób boi się swojego cienia, nie jest to dla mnie argumentem, aby wszystkim pozostałym dać możliwość posiadania broni.
Więc jeśli czujesz, że ktoś cię śledzi, czy czyha na ciebie i ogólnie boisz się wychodzić z domu to tym bardziej nie potrzebujesz broni, tylko konsultacji z psychiatrą.
Teorie "policyjne" mnie nie przekonują. Znam takiego policjanta, który nie używa żadnych kart bo się boi że mu konto wyczyszczą. Twierdzenie, że "jeśli będziesz chciał nielegalnie dostać broń, to ją dostaniesz" jest prawdziwe, tyle że to wiąże się z tyloma komplikacjami, że nikomu się jednak nie chce.
Więc skoro tak bardzo chcesz to sobie załatw i nie jojcz. Jak nie użyjesz to nikt się nie dowie i będziesz nosił do woli.
A może odwrotnie: jeśli kilka osób boi się swojego cienia, nie jest to dla mnie argumentem, aby wszystkim pozostałym dać możliwość posiadania broni.
Bycie wolnym człowiekiem i życie w wolnym kraju oznacza, że pojedyncza jednostka ma prawo do decydowania o sobie bez pytania o zdanie innych ludzi. Ma również prawo do posiadania broni i ma też prawo do użycia tej broni w przypadku uzasadnionego zagrożenia. Jeśli nie, to wbrew temu, co mówi nam się choćby w telewizji, nie żyjemy w wolnym kraju i nie jesteśmy wolnymi ludźmi.
Więc jeśli czujesz, że ktoś cię śledzi, czy czyha na ciebie i ogólnie boisz się wychodzić z domu to tym bardziej nie potrzebujesz broni, tylko konsultacji z psychiatrą.
Nie mam takich problemów.
Teorie "policyjne" mnie nie przekonują. Znam takiego policjanta, który nie używa żadnych kart bo się boi że mu konto wyczyszczą. Twierdzenie, że "jeśli będziesz chciał nielegalnie dostać broń, to ją dostaniesz" jest prawdziwe, tyle że to wiąże się z tyloma komplikacjami, że nikomu się jednak nie chce
To akurat nie jest "teoria policyjna". Są ludzie, którym się chce i którzy nielegalnie broń posiadają i z niej korzystają. O tym się za głośno nie mówi. Jeśli mówi to przy okazji ogłoszenia sukcesów policji, że rozbiła jakiś tam gang - na przykład.
Więc skoro tak bardzo chcesz to sobie załatw i nie jojcz. Jak nie użyjesz to nikt się nie dowie i będziesz nosił do woli.
To nie jest żadne jojczenie. Po prostu uważam, że powinien w tym kraju funkcjonować legalny i zwiększony dostęp do broni i to wszystko.
Każdy mundurowy pracujący z bronią powie ci, że jeśli będziesz chciał nielegalnie dostać broń, to ją dostaniesz. I to jest prawda. Jednak żaden mundurowy nie powie ci tego oficjalnie.
Więc teraz im to jeszcze bardziej ułatwimy? Nie czarujmy się przepisy, pozwolenia a życie i tak pozostanie życiem. Ktoś będzie bardzo potrzebował pieniędzy, komuś się wyświadczy przysługę.
Nie uchroni. Sprawi jednak, że nie będziesz zmuszony jedynie do ucieczki. Da możliwość obronienia się. Osobną sprawą jest to, czy uda się z tej możliwości skorzystać.
Piszesz to na poważnie? Życie to nie film i nie pojedynek dwóch kowbojów. Jeśli ktoś będzie chciał cię zabić to zrobi to zanim sięgniesz po swoją klamkę.
Zmuszony do ucieczki? Człowieku obudź się. W takich sytuacjach najmądrzejsze co możesz zrobić to przysłowiowe bicie osobistego rekordu na setkę. Jeśli mi nie wierzysz to proszę bardzo słowa byłego snajpera z Navy Seals:
"Run like hell. It’s extremely hard to hit a moving target, snipers train hours to do this with skill. For someone nervous, or who’s an amateur, it will
be very hard to hit a moving target, especially under stressful conditions. You
need to create as much distance as possible between you and the shooter. The
effective range of most handguns is 25 meters, and an assault style rifle is
around 5-600M."
https://sofrep.com/90946/protect-family-active-shooter-navy-seal-sniper-life-saving-plan/
Tyle w kwestii szansy i możliwości skorzystania z niej. Po prostu nie masz.
Przy okazji polecam się zapoznać z innymi radami. Szczególnie tymi, które sugerują żeby kupić dziecku wkłady balistyczne do plecaka... Wiele to mówi o sytuacji, w której są obecnie obywatele USA.
@ Aurelius -> Natomiast w cywilizowanych społeczeństwach twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna inna.
Chcesz mi powiedzieć, że jesteśmy cywilizowanym społeczeństwem? Od kiedy? :D
Wg twojej teorii moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja. Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się moja wolność. Błędne koło.
@ Trael -> Życie to nie film i nie pojedynek dwóch kowbojów. Jeśli ktoś będzie chciał cię zabić to zrobi to zanim sięgniesz po swoją klamkę.
Może tak, może nie. Szanse są 50% na 50%. Wygra pozbawiony zahamowań i szybszy.
Człowieku obudź się. W takich sytuacjach najmądrzejsze co możesz zrobić to przysłowiowe bicie osobistego rekordu na setkę.
Owszem. Wszystko zależy od sytuacji w jakiej się człowiek znajdzie. Nie chcę w przypadku zagrożenia bezustannie rozkładać ręce, jak przysłowiowa cipka i czekać na ratunek, albo ciągle jak tchórz uciekać. Bo w tym Polacy są najlepsi. W bezustannym uciekaniu.
Wg twojej teorii moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja. Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się moja wolność. Błędne koło.
No i co? Masz z tym problem? To kierunek: do Somalii.
Może tak, może nie. Szanse są 50% na 50%. Wygra pozbawiony zahamowań i szybszy.
Tym bardziej nie potrzebujesz broni, ale psychiatry.
No i co? Masz z tym problem? To kierunek: do Somalii.
No i to jest rozmowa i podejście do tematu... Twoje zdanie się liczy, a reszta, albo się dostosuje, albo niech zjeżdża.
Tym bardziej nie potrzebujesz broni, ale psychiatry.
Na szczęście nie do ciebie należy mówienie mi, czego potrzebuję.
Ace, masz trochę naiwne podejście do tematu wolności, bliskie anarchizmowi. Ludzie żyją we wspólnotach, są ograniczeni całą masą praw, zasad, norm, obyczajów, uwarunkowań społecznych i kulturowych etc. Nie jest tak, że każdy sobie rzepkę skrobię w imię utopijnej wolności nieograniczonej.
Już począwszy od procesu wychowania i wtapiania się w społeczeństwo automatycznie wchłaniamy rozmaite aksjomaty.
Innymi słowy człowiek nie jest istotą niezależnie dryfującą w kosmosie, swobodnie kształtującą swój los, w oderwaniu od sił wszechświata. Wprost przeciwnie.
Bycie wolnym człowiekiem i życie w wolnym kraju oznacza, że pojedyncza jednostka ma prawo do decydowania o sobie bez pytania o zdanie innych ludzi.
Ta Twoja definicja oddaje całą naiwność Twojego rozumowania. Jednostka musi działać w pewnych ramach i granicach, społecznych, obyczajowych, kulturowych, moralnych, etycznych, prawnych itd. Jeśli chce być "wolna" w Twoim rozumieniu, klasyfikuje się pod pojęcie socjopaty. Jeśli prawo w Polsce zabrania posiadania broni, zabrania noszenia broni na ulicy, zabrania chodzenia nago w miejscach publicznych, to wtedy jednostka w Twoim rozumieniu wolna (czyli aspołeczna), wolna od zahamowań moralnych, prawnych, a nawet estetycznych, musi liczyć się z konsekwencjami swojego niestrudzonego podążania za wolnością.
@ Ahaswer -> Bardzo uogólniłem i uprościłem wszystko. W tym wszystkim nie chodzi mi o wolność, jako wolność w ogóle. Chodzi mi jedynie o to, że większość ludzi chce jednak łatwiejszego, legalnego dostępu do broni. Pomimo to olewa się tę większość i głosem mniejszości nie ułatwia się dostępu.
większość ludzi chce jednak łatwiejszego, legalnego dostępu do broni
Skąd takie przełomowe informacje?
Żadnych statystyk nie prowadzę, ale tak jak czasami rozmawiam z kimś na temat legalnego posiadania broni większość ludzi mówi, że jest za tym, aby jednak móc legalnie posiadać broń. To nie oznacza, że wszyscy ci ludzie muszą, czy chcą ją mieć przy sobie. Chodzi jednak o samą możliwość posiadania, z której jeśli ktoś zechciałby to mógłby skorzystać.
Żadnych statystyk nie prowadzę, ale tak jak czasami rozmawiam z kimś na temat ślubów gejowskich to większość ludzi mówi, że jest za tym, aby jednak geje i lesbijki mogli legalnie brać takie śluby.
To nie oznacza, że wszyscy ci ludzie muszą, czy chcą brać takie śluby. Chodzi jednak o samą możliwość, z której jeśli ktoś zechciałby to mógłby skorzystać.
Dziwnym trafem tak się składa, że dokładnie te same środowiska, które pierd.. teraz trololo lolo o wolności i chcą broni, czyli Jakubiak, Kukiz i spółka jednocześnie nie zgadzają się na to :D. Także ten tego.
Chodzi jednak o samą możliwość posiadania, z której jeśli ktoś zechciałby to mógłby skorzystać.
Na przykład terrorysta?
Terrorysta i tak zawsze broń zdobędzie.
Terrorysta i tak zawsze broń zdobędzie.
Bzdura. Jak na razie to jednak łatwiej im zdobyć nóż i samochód bo tym się posługują
Może tak, może nie. Szanse są 50% na 50%. Wygra pozbawiony zahamowań i szybszy.
Życie to nie film ani nie gra. To nie pojedynek gdzie dwóch gości stoi na przeciw siebie i z groźnymi minami prowadzą dialog albo straszą się gnatami. Ten, który chce cię zabić wygrywa bo... jest pozbawiony zahamowań. Jest również szybszy gdyż to on wybiera czas i miejsce. Nie wiem skąd ci się wzięła ta bzdura o 50/50. W życiu nie zbliższysz się do takich wartość (a już szczególnie gdy ma on broń długą).
Owszem. Wszystko zależy od sytuacji w jakiej się człowiek znajdzie. Nie chcę w przypadku zagrożenia bezustannie rozkładać ręce, jak przysłowiowa cipka i czekać na ratunek, albo ciągle jak tchórz uciekać.
Posłuchałbym jednak rad byłego snajpera Navy Seals ponieważ wie on o walce więcej niż ty kiedykolwiek będziesz wiedział.
To nie jest bzdura, bo szanse są pół na pół. Albo mi się uda, albo mi się nie uda. Zresztą tu nie chodzi o jakiekolwiek liczby. To tylko przykład. Chodzi o to, że nie chcę być bezustannie i w każdej sytuacji pozbawiony prawa do jakiejkolwiek obrony. Napastnik może mieć każdy rodzaj broni. Lepszy lub gorszy od mojego. O licytowanie się tutaj też nie chodzi. Po prostu nie chce ciągle w sytuacji zagrożenia być rozbrojoną i niezdolną do obrony ofiarą. Mnie broń nie jest potrzebna do pajacowania z nią. Do pokazania wszystkim, że uważam się za lepszego. Nie mam takich problemów. Chcę móc legalnie posiadać broń i chcę, żeby potencjalny napastnik przed napaścią na mnie zastanowił się, czy warto. Oczywiście posiadanie broni nie oznacza, że będę bezpieczny, ale to zawsze jakieś zabezpieczenie.
To nie jest bzdura, bo szanse są pół na pół. Albo mi się uda, albo mi się nie uda.
Dokładnie tak jak szansa na wygraną w totka - albo wygram albo nie.
A może jak z asteroidą niosącą nam koniec świata - pierdolnie albo nie pierdolnie.
Chciałbym, aby życie było tak proste.
Tak a propos - o ile policyjne statystyki nie kłamią, w Polsce ma się większą szansę na trafienie szóstki, niż na bycie trafionym z broni palnej, ilość przestępstw popełnianych przy jej użyciu ledwie przekracza 500 przypadków rocznie.
To nie jest bzdura, bo szanse są pół na pół. Albo mi się uda, albo mi się nie uda. Zresztą tu nie chodzi o jakiekolwiek liczby. To tylko przykład. Napastnik może mieć każdy rodzaj broni. Lepszy lub gorszy od mojego.
Szanse nie są pół na pół. Nie może do ciebie dotrzeć, że posiadanie broni nagle nie daje ci 50% szans na przeżycie? To tak nie działa. Jeśli nie chcesz sam atakować to zawsze przeciwnik ma przewagę bo od niego zależy, co gdzie jak i kiedy. Więc wybierze sytuację dogodną dla siebie a niedogodną dla ciebie. Nie wiem ile razy to jeszcze trzeba powtórzyć?
Po prostu nie chce ciągle w sytuacji zagrożenia być rozbrojoną i niezdolną do obrony ofiarą.
Współczuję ciągłego życia w sytuacji zagrożenia. Aby na pewno mieszkasz w Polsce?
Mnie broń nie jest potrzebna do pajacowania z nią. Do pokazania wszystkim, że uważam się za lepszego. Nie mam takich problemów.
Wspaniale, jednego mamy z głowy została.... reszta społeczeństwa. Może by tak wstawić specjalne pytanie: "Czy potrzebujesz broni do pajacowania i wywyższania się?". Coś na wzór pytania przy ubieganiu się o wizę do USA "Czy jesteś terrorystą?".
Chcę móc legalnie posiadać broń i chcę, żeby potencjalny napastnik przed napaścią na mnie zastanowił się, czy warto.
Potencjalny napastnik, który chce cię zabić już dawno przekalkulował sobie to pytanie.
Ludzie, czy wy nie potraficie zrozumieć jednej rzeczy? Broń jest potrzebna do obrony i w razie ataku, do którego może nigdy nie dojść, chcę mieć możliwość obronienia się. Jeśli napaść na mnie nastąpi. Nie chcę w przypadku zagrożenia liczyć na pomoc kogokolwiek, bo życie nauczyło mnie, że nasze społeczeństwo jest społeczeństwem tchórzy, którzy w razie, gdy człowiek potrzebuje pomocy, odwracają się i uciekają zostawiając potrzebującego samemu sobie.
Jeżeli wy sami jesteście takimi tchórzami, którzy za jedyną słuszną broń uważają ucieczkę - wasza wola. Jak dla mnie możecie się nawet wypiąć i dać walić się w tyłek. Nie moja sprawa.
Mimo to, że najwyraźniej takie macie podejście do zagadnienia nie daje wam to prawa do odbierania prawa do obrony innemu człowiekowi.
Nie chodzi o to, że chcę mieć broń, aby bronić się przed drugim człowiekiem, gdy ten również będzie miał broń palną. I będzie mi nią grozić. Mam w dupie, czym będzie mi groził. Może grozić nawet makrelą. Chcę mieć broń na każde możliwe zagrożenie, bo przeważnie sam widok broni wystarcza, aby napastnikowi odechciało się ataku. Nawet nie trzeba jej wyciągać z kabury.
Nie chcę w przypadku zagrożenia liczyć na pomoc kogokolwiek, bo życie nauczyło mnie, że nasze społeczeństwo jest społeczeństwem tchórzy
No właśnie tym "życie nauczyło mnie" udowodniłeś, że jesteś w grupie ryzyka i że komuś takiemu jak ty w żadnym wypadku nie można dać broni do ręki. Bo jesteś gotów zastrzelić listonosza który przyjdzie z poleconym ci do domu, jak sobie ubzdurasz że jest podejrzany i się go wystraszysz.
Traumy z przeszłości przerabia się u psychologa i farmakologicznie.
Na nic zwiekszanie prawa do posiadania broni bez radykalnej zmiany w zakresie prawa do obrony wlasnej.
Wg twojej teorii moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja. Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się moja wolność. Błędne koło.
Zadne bledne kolo, to sie nazywa kompromisem, szkoda ze wiele ludzi tego w ten sposob nie postrzega.
Ale co to za kompromis, gdzie ja chcę dostępu do broni, a on nie chce i robimy tak, jak on chce? Kompromis ma to do siebie, że nie zadowala żadnej ze stron.
nie wiem, czemu akurat sie tutaj uczepiles broni akurat, ale odpowiadajac, tak to bedzie kompromis. Kompromis to nie tylko wtedy kiedy kazdy ma po rowno, ale tez wtedy, kiedy jakas sytuacja zachowuje status quo. To ze obaj nie posiadacie broni, nie daje zdanemu z was przewagi, pomimo tego ze to akurat jego postulat. wedle Twojego postulatu, ty dostajesz zdecydowana przewage i twoje prawo do wolnosci moze zdecydowanie bardziej ograniczyc jego prawo, niz w przypadku kiedy obaj nie macie broni.
nie wiem, czemu akurat sie tutaj uczepiles broni akurat (...)
No bo my tu o posiadaniu broni mówimy.
Natomiast w żaden sposób nie chcę i nie zamierzam ograniczać jego wolności. Mogę uszanować to, że on nie chce łatwiejszego dostępu do broni, ale on nie chce uszanować tego, że mam inne zdanie. Nie zakazuje mu posiadania broni i nie nakazuję jej posiadania. Nie chcę jednak, aby mówił mi, że mi nie wolno (bo na to wychodzi), a ja mam się podporządkować.
Natomiast w żaden sposób nie chcę i nie zamierzam ograniczać jego wolności.
Powaga? A jak zechcę wziąć ślub z Januszem spod 3b to już mogę, czy jednak wolisz nie? :D
Twoja dupa, twoja sprawa. Tylko rób to w domowym zaciszu, bo dwóch facetów uprawiających sex zwyczajnie mnie obrzydza.
Rozumiem o co ci chodzi, ale problem jest w tym, że ty nie znając mnie z góry zakładasz, że jestem człowiekiem, który swoim zachowaniem odbiega od jakiś tam obowiązujących norm i zakładasz, że dając mi do ręki broń będę nią zastraszał wszystkich ludzi jak leci, albo, że będę ich zabijał, jak ostatni czubek. A tak nie jest. Uważam się za normalnego człowieka i uwierz mi, żeby wytrącić mnie z równowagi trzeba się zdrowo namęczyć. Jeśli miałbym broń nie paradowałbym z nią na widoku. Nie chwaliłbym się tym, a o tym, że ją posiadam wszyscy dowiedzieliby się, gdyby faktycznie doszło do jakiegoś ataku na moją osobę lub na osobę mi bliską. W żadnym innym razie. Tyle, że ja wiem, jak sam się zachowam, ale nie mogę tego powiedzieć o innych.
Jeśli miałbym broń nie paradowałbym z nią na widoku. Nie chwaliłbym się tym, a o tym, że ją posiadam wszyscy dowiedzieliby się, gdyby faktycznie doszło do jakiegoś ataku na moją osobę lub na osobę mi bliską. W żadnym innym razie. Tyle, że ja wiem, jak sam się zachowam, ale nie mogę tego powiedzieć o innych.
No ba, jeśli miałbym akt ślubu z Januszem spod 3b to nie paradowałbym z nim na widoku. Nie chwaliłbym się tym, a o tym, że go posiadam wszyscy dowiedzieliby się, gdyby fizycznie był potrzebny, np. do okazania w szpitalu. W żadnym innym razie.Tyle, że ja wiem, jak sam się zachowam, ale nie mogę tego powiedzieć o innych. :D
z góry zakładasz, że jestem człowiekiem, który swoim zachowaniem odbiega od jakiś tam obowiązujących norm
Tak, potrzeba posiadania broni nie jest normalna, a lęki leczy się u psychiatry a nie kupując broń.
Tak, potrzeba posiadania broni nie jest normalna, a lęki leczy się u psychiatry a nie kupując broń.
Dlaczego nie jest normalna? W kraju, w którym każdy pedofil, pirat drogowy, morderca, gwałciciel, czy inny zboczeniec, pijak bijący własną żonę, czy rzucający świeżo narodzonym dzieckiem o kaloryfer tylko dlatego, że dziecko zapłakało ma większe prawa niż jego ofiara, dlaczego chęć do obrony własnego życia nie jest normalna? Czym mam się bronić? Długopisem? Liczyć na pomoc? Kogo? Sąsiadów, którzy spieprzają ze strachu przed jakimś tam czubkiem, czy policji, która może przyjedzie i o ile zdąży?
Może to właśnie lęk przed posiadaniem broni należy leczyć u psychiatry? Dlaczego masz wąski i ograniczony sposób postrzegania otaczającego cię świata?
Aurelius - dla mnie możesz, ba możemy się zrzucić nawet na słoik wazeliny i welon dla ciebie. A ty pozwolisz innym w takim wypadku mieć dostęp do broni?
A także zmienić inne durne przepisy - które np. dopuszczają posiadanie broni czarno-prochowej - a posiadanie kuszy (nawet historycznej - wiec zonk jak ktoś ma kusze na ścianie która jest w stanie strzelać popełnia przestępstwo :D ) musisz składać wnioski o pozwolenie (nie rejestracje a pozwolenie).. gdzie taki łuk wchodzisz do sklepu i kupujesz ;)
Nie wspominam nawet durnych przepisów i wyroków z serii przekroczenie granic obrony koniecznej.
A seksu publicznie uprawiać nie wolno więc.. ;>
Aurelius - i widzisz rozmówcy cię traktują poważnie że skoro chcesz ślub z facetem to wiesz z czym to się wiąże, a ty traktujesz rozmówców jak dzieci które sobie i innym od razu chcą zrobić krzywdę i oczywiście wiesz lepiej co dla nich najlepsze.
Tylko dziwne - że nie odniosłeś się właśnie choćby do absurdu z kuszą - a może no nie wiem spodziewasz się napadu kuszników (kto wie może nawet z kuszami maszynowymi )
Bo właśnie w kwestii posiadania - podnoszone są kwestie jak obrona konieczna, ułatwienia w dostępie do broni ( podkreślę ułatwienia - np. odrzucane są bardzo często wnioski ludzi mieszkających na odludziu w domach jednorodzinnych - gdzie policja zanim zareaguje czy w ogóle dotrze to spokojnie poczekasz pól nocy), absurdy z bronią sportową (kusza)..
Nikt nie sugeruje uzbrajania każdego w rkm i do porannego zakupu kajzerek dostajesz wiadro pocisków (żeby na cały dzień starczyło)..
Tylko dziwne - że nie odniosłeś się właśnie choćby do absurdu z kuszą
Odnoszę się: skoro czujesz się zagrożony to nie potrzebujesz dostępu do broni palnej i kuszy. Kup sobie łuk i wystarczy. Możesz go nawet wozić w samochodzie na piratów drogowych.
Proponuję także rozbroić całą policję, w końcu po ulicach radośnie hasa sobie 100 000 nieobliczalnych ludzi z gnatami u pasa. Nigdy nie wiadomo, kiedy zdecydują się użyć jej wobec bezbronnych obywateli. Zamiast broni palnej najlepiej wyposażyć ich w łuki, są znacznie bezpieczniejsze. ;)
Ace, szczerze mówiąc nie wiem czy w Polsce większość jest za a nawet przeciw. Wiem tylko, że w Polsce przestępstw z użyciem broni palnej popełnianych jest bardzo mało. I chciałbym żeby tak zostało.
Ale przecież u nas jest dostęp do broni. Fakt, czarnoprochowa z upierdliwym ładowaniem ale możesz ją kupić w dowolnej ilości. Żadnych psychotestów, żadnego spisywania, tylko kupuj.
Aha, nie chce się ładować. Polak leniuszek. To może dlatego "szeryfy" na drogach się nie strzelają. Proces ładowania takiej broni przekracza percepcję typowego janusza. A może fakt możliwości kupna takiej broni jest głęboko utajniony przez masonów i illuminati.
PS. Do ilu tragedii dochodzi na naszych drogach. W jeden weekend wystarczająco dużo by użyć danych w argumentacji za ograniczeniem używania samochodów przez obywateli.
za ograniczeniem używania samochodów przez obywateli
No ogranicza się. Np. stoją patrole i kontrolują mi szwagrów czy aby nie pili. Przez to nie mogą ze mną pić jak przyjeżdżają w odwiedziny. Uważam, że to naruszenie mojej wolności.
Do ilu tragedii dochodzi na naszych drogach. W jeden weekend wystarczająco dużo by użyć danych w argumentacji za ograniczeniem używania samochodów przez obywateli.
Jak zdarta płyta.
Skąd oni biorą ten "argument"? Jest jakieś forum z erystycznymi wskazówkami dla kryptoanarchistów i pistoletolubów?
Najczęściej tego typu argumenty padają jak kolejny raz islamski imigrant kogoś skrzywdzi. Tak więc 'przyganiał kocioł garnkowi' :-)
Ja pierdzielę, takich kocpołów jakie tu Ace wypisuje, to już dawno nie czytałem.
No fifty-fifty, nie ma zmiłuj.
Snajper to się nie zna, on w końcu z daleka szczela.
Trzeba zapytać jakiegoś marine.
Ace ma sporo racji. Zwraca uwagę na bardzo poważny problem. Obecnie mamy taki system, że w momencie jak jakiś psychopata wejdzie do Twojego domu i potnie Twoją żonę i dzieci na kawałki to powinieneś grzecznie stać, nie prowokować go, zadzwonić na Policję i opisać zdarzenie. A oni się tym zajmą w wolnej chwili. Prawo do skutecznej obrony praktycznie nie istnieje, szereg wyroków pokazuje, że gdy nawet obrona własne jest skuteczna to wiąże się często z naruszeniem zdrowia napastnika i można przegrać sprawę w sądzie.
Podsumowująć: cały wymiar 'sprawiedliwości' działa zawsze post factum. Jedyne co może zadziałać w momencie zdarzenia, to obrona własna. I należy zdecydowanie ułatwić to obywatelom. Czy broń palna dla każdego? Przyznam szczerze, że nie mam tu jednoznacznego zdania. Jest wiele argumentów przemawiających za, ale jak to zawsze bywa, nic nie jest czarnobiałe i konsekwencje będą zawsze. Jedno jest pewne: stan obecny wymaga zmian, bo obecnie obywatel jest całkowicie pozbawiony możliwości skutecznej obrony. Zacząć trzeba od zmian prawnych, dostęp do broni jest tematem wtórnym.
"Ace ma sporo racji. Zwraca uwagę na bardzo poważny problem."
Bardzo poważny problem? To ile było takich przypadków dotychczas? 5? 10? 100 000?
w takim wieku to wypadaloby wiedziec ze zycie to nie obrazek z amerykanskiego filmu. Jak ci psychol wejdzie do domu to pierwsze co zrobisz to w portki a nie wyciagniesz gnata i zaczniesz strzelac.
Vader
W myśl tego co piszesz, potrzeba zmiany praktyki sądowej lub przepisów o obronie koniecznej, a nie o dostępie do broni.
Skoro skrzywdzenie napastnika=wyrok (nie wiem, może, wątpię) to jakie ma znaczenie,czy go pobijesz, potniesz czy postrzelisz? Nie wolno się bronić, to nie.
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie
§ 41.
1. Ogrodzenie nie może stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi i zwierząt.
2. Umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokości mniejszej niż 1,8 m, ostro zakończonych elementów, drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych podobnych wyrobów i materiałów jest zabronione.
Przeloguj się, bo to chyba powinnien być Wiejski Widzący.
Zasieki. To lubię :)
Ale wiesz, że to złe prawo, bo nie można mieć wieżyczki z kaemem?
@ Aurelius -> A ty znowu swoje...
Bardzo poważny problem? To ile było takich przypadków dotychczas? 5? 10? 100 000?
Może to jest tak, że to ty słyszałeś jedynie o 5 przypadkach, o których powiedziano w telewizji i uważasz, że żyjesz w bezpiecznym kraju? Jeśli w telewizji nie powiedzą o tym, że miała miejsce napaść na jakiegoś człowieka, to oznacza wg ciebie, że napaść na drugiego człowieka w Polsce się po prostu nie zdarza, tak?
Swego czasu w moim mieście grupka 4 wypitych gości napadła na młodego chłopaka, skatowała go i ukradła telefon komórkowy wraz z zawrotną kwotą, którą miał w kieszeni - całe 20 zł. Po jakimś czasie złapano ich. Innym razem dwóch łepków od napotkanego przechodnia zażądało papierosa. Gdy ten odmówił jeden rozbił na jego głowie butelkę po winie, a drugi wbił mu scyzoryk w udo. Wiedziałeś o tym? To tylko przykłady. Zmierzam do tego, że o takich sprawach nie mówi się w faktach, wiadomościach, czy w innych teleexpresach. O takich sytuacjach wiedzą co najwyżej mieszkańcy miast, w których takie sytuacje się zdarzają. To nie idzie dalej w Polskę. Tak jest w całym kraju. Takich oraz innych sytuacji są rocznie podejrzewam setki.
Z tego względu nie można twierdzić, że Polska to kraj bezpieczny, bo o wielu sprawach na głos się nie mówi. Bo nie ma sensu i powodu, żeby to robić. Natomiast jeśli całą swą wiedzę na temat bezpieczeństwa w Polsce czerpiesz z wiadomości telewizyjnych, to tylko współczuć tak ograniczonego punktu widzenia.
pytanie zagadka:
Co bedzie szybsze?
1) zakapior rozbijajacy butelke na glowie Ace?
2) Ace wyciajacy gnata spod kurtki i strzelajacy do zakapiora pol metra od niego.
No chyba ze ty bys chodzil z gnatem w dloni bedacy gotym strzelac do kazdego napotkanego czlowieka :)
No proszę, kolejny koleś cwaniaczek, łapiący mnie za każde słówko i na tym próbujący robić za wszechwiedzącego specjalistę. Szkoda tylko, że większość na forum to tacy specjaliści.
Też masz problem w zrozumieniu tego, że napaść może się zdarzyć w każdej chwili, w każdym miejscu i o każdej porze, a ja chcę jako obywatel mieć możliwość legalnego sposobu obronienia się. Ciężko zrozumieć, co?
Przestańcie co niektórzy wmawiać mnie i przede wszystkim sobie samym, że wiecie, iż napastnik z całą pewnością będzie górował nad ofiarą, bo to gówno prawda. Tego nie wie nikt dopóki do napaści nie dojdzie oraz dopóki nie zobaczymy jej skutków. Idąc takim takim tokiem rozumowania obrona nie ma sensu.
Swego czasu w moim mieście grupka 4 wypitych gości napadła na młodego chłopaka, skatowała go i ukradła telefon komórkowy wraz z zawrotną kwotą, którą miał w kieszeni - całe 20 zł.
Też masz problem w zrozumieniu tego, że napaść może się zdarzyć w każdej chwili, w każdym miejscu i o każdej porze, a ja chcę jako obywatel mieć możliwość legalnego sposobu obronienia się. Ciężko zrozumieć, co?
Jakieś 7-8 lat temu jak wracałem z knajpy, ryło mi obiło trzech kolesi. Też straciłem tel. (samsung solid :P) i zawrotną kwotę w postaci 12 zł :D Gwarantuję ci, że nawet jakbym miał gnata to bym nie zdążył go użyć. Dostaniesz strzała w ryj i zanim wiesz o co chodzi lecą następne. Tak to wygląda w rzeczywistości, relacja z pierwszej ręki.
Ludzie, którzy uważają, że wystarczy dać dostęp do broni żeby rozwiązać takie problemu po prostu za dużo się naoglądali filmów o Brudnym Harrym.
Przestańcie co niektórzy wmawiać mnie i przede wszystkim sobie samym, że wiecie, iż napastnik z całą pewnością będzie górował nad ofiarą, bo to gówno prawda.
Możesz się obrazić na rzeczywistość, ale to nic nie da :)
Ludzie, którzy uważają, że wystarczy dać dostęp do broni żeby rozwiązać takie problemu po prostu za dużo się naoglądali filmów o Brudnym Harrym.
Nie twierdzę, że dostęp do broni wystarczy, aby móc rozwiązać takie problemy. Równie dobrze może być tak, że w razie szamotaniny napastnik mi ją odbierze i mnie zabije. Zdaje sobie z tego sprawę. Jednak legalny dostęp do broni oraz możliwość jej legalnego użycia może wyeliminować jakąś tam liczbę choćby samej chęci napadu na człowieka.
Fotoradar na drodze przyczynia się do tego, że liczba łamiących przepisy spada. Oczywiście są i tacy, którzy wspomniany fotoradar mają w dupie i łamią przepisy.
Posiadanie broni nie wyeliminuje wszystkich napaści, ale sama świadomość tego, że potencjalna ofiara może mieć broń, może przyczynić się do spadku przestępstw.
Możesz się obrazić na rzeczywistość, ale to nic nie da :)
Na co tu się obrażać? Było kiedyś głośno o gościu, który napadł na niepełnosprawnego (chyba bez udziału broni palnej), a niepełnosprawny w obronie własnej zabił napastnika. Trafił za to za kraty i było coś o jego ułaskawieniu. Nie wiem, czy do niego doszło, bo tematu nie śledziłem. Ale w takim przypadku, o jakim górowaniu napastnika nad ofiarą mówimy, jeśli napastnik gryzie glebę?
Posiadanie broni nie wyeliminuje wszystkich napaści, ale sama świadomość tego, że potencjalna ofiara może mieć broń, może przyczynić się do spadku przestępstw.
Przecież to są takie same banialuki jak to, że większe kary działają odstraszająco. Nie działają. Większość sprawców w momencie popełniania przestępstw nie kalkuluje.
Przecież to są takie same banialuki jak to, że większe kary działają odstraszająco. Nie działają. Większość sprawców w momencie popełniania przestępstw nie kalkuluje.
Ale takimi samymi banialukami jest to, że co niektórzy tutaj nie chcą, abym np. ja, mógł posiadać legalnie broni, bo będę z pewnością zabijał ludzi dla zwykłej zabawy. Na to tutaj wychodzi.
Gdyby nie ta rozmowa na tym forum większość z was, jeśli nie wszyscy, nawet nie wiedziałaby o moim istnieniu. Nie znacie mnie, nie wiecie, jaki jestem, czy potrafię nad sobą panować, jak zachowuje się w stresujących warunkach, a z góry robicie ze mnie psychopatę, któremu pod żadnym warunkiem nie wolno dać broni do ręki. No zmiłujcie się. Przecież to jakiś średniowieczny tok rozumowania.
Macie typowe polskie podejście do sprawy. Podobnie jest, gdy ktoś przebiegnie w miejscu niedozwolonym i wpadnie pod prawidłowo jadące auto. Wszyscy dookoła nic nie wiedząc z góry obwiniają kierowcę. Już wydają wyrok. I tutaj jest podobnie. Każdy kto chce legalnego dostępu do broni to z całą pewnością psychopata i morderca, któremu nie wolno dać broni do ręki.
Drackula ->
Ja pewnie tak. Ty pewnie też tak, ale może jakiś procent osób się obroni. A może? A może zachowasz zimną krew i dasz radę użyć broni. Nie wiem, nie znam Ciebie. Siebie pod tym kątem tez nie znam, nigdy nie byłem w tej sytuacji. No - ale zdaje się, że Ty jak zawsze wiesz lepiej, znasz wszystkich ludzi na wylot.
Matysiak ->
Jest dokładnie tak jak piszesz. Najpierw należy zmienić prawo, dostęp do broni to sprawa wtórna.
Mamy polskie podejście bo, poza Szwajcarią, im łatwiejszy dostęp do broni i im więcej broni, tym więcej wypadków oraz PRZESTĘPSTW z jej użyciem.
Ace_2005
Swobodny dostęp do broni nie zniechęca przestępców. Powoduje jedynie, że oni MUSZĄ być uzbrojeni, bo właśnie to wynika z kalkulacji. Nie rozważają, czy złamać prawo, tylko jak to zrobić, bo ich immanentną cechą jest większa od średniej bezwzględność. I jeśli jest duża szansa, że potencjalna ofiara ma broń,to nie można jej pozwolić na jej użycie.
I nie rozumiem, czemu traktujesz to tak osobiście. Nie chodzi o to jaki ty jesteś. Chodzi o to, że w ludzkiej masie jest jakaś liczba jednostek niestabilnych i wszystkich nie da się wyłapać. W połączeniu z wiedzą, że dostęp do broni nie zwiększa bezpieczeństwa (jest wprost przeciwnie) nie widzimy powodu, aby brać sobie na głowę dodatkowy kłopot tej selekcji w imię lepszego samopoczucia wąskiej grupy (bo jest to czysto akademicka dyskusja, skoro większość Polaków też tego nie chce)
Cały czas nie uzasadniłeś, co nam to da ze społecznego punktu widzenia. Albo inaczej - przekonaj nas, że korzyści przewyższają ryzyka.
Nie chodzi tylko o bandytyzm. Żaden dzieciak się w domu nie zastrzeli z broni ojca, jeśli ojciec nie będzie miał broni. Żaden złodziej nie ukradnie pistoletu z domu, w którym go nie będzie.
I nie rozumiem, czemu traktujesz to tak osobiście. Nie chodzi o to jaki ty jesteś. Chodzi o to, że w ludzkiej masie jest jakaś liczba jednostek niestabilnych i wszystkich nie da się wyłapać.
Nie traktuje tego osobiście. Tutaj właśnie chodzi o to, jaki jestem. Chodzi tutaj o to, jakimi ludźmi są ludzie, którzy chcą legalnego i łatwego dostępu do broni. To nie są bandyci. Ja też nim nie jestem. Natomiast wy wszyscy, którzy jesteście przeciwnikami legalnego dostępu do broni w ogóle nie chcecie tego zrozumieć. Wrzucacie wszystkich i to bez wyjątku do jednego worka. Wszyscy w waszym głupim mniemaniu to psychopaci i mordercy. Wszyscy i to bez wyjątku, gdy dostaną broń do ręki zaczną zabijać dla zabawy niewinnych ludzi. I jedynym, waszym zdaniem, wyjściem jest uniemożliwić wszystkim dostępu do broni. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie da się wam tego wytłumaczyć. Nie i koniec. Ciemnota z was taka, że głowa boli.
Cały czas nie uzasadniłeś, co nam to da ze społecznego punktu widzenia. Albo inaczej - przekonaj nas, że korzyści przewyższają ryzyka.
Już kiedyś argumentowałeś swój punkt widzenia w ten sam sposób. Odpowiem ci tak, jak i wcześniej. Nie obchodzą mnie korzyści dla społeczeństwa, bo absolutnie nie mają tutaj jakiegokolwiek znaczenia. Mam prawo się bronić i mam prawo mieć dostęp do narzędzi, które umożliwią mi obronę. W mniej lub bardziej skuteczny sposób. I tyle.
Wrzucacie wszystkich i to bez wyjątku do jednego worka. Wszyscy w waszym głupim mniemaniu to psychopaci i mordercy. Wszyscy i to bez wyjątku, gdy dostaną broń do ręki zaczną zabijać dla zabawy niewinnych ludzi.
Oczywiście że nie, nikt tego nigdy, nigdzie nie powiedział. Chyba, ze mnie coś ominęło albo nie umiem czytać między wierszami. Po prostu jesli boisz się mieszkać w Polsce i cały czas czujesz się na tyle zagrożony, że musisz koniecznie kupić sobie broń, to sądzę, ze prostszym rozwiązaniem dla ciebie i dla nas będzie przeprowadzenie się gdzies, gdzie poczujesz się bezpieczniej. Nie trzeba będzie zmieniać całej litanii przepisów o obronie koniecznej i dostepie, nie trzeba będzie dyskutować, a i na zdrowie to wyjdzie każdemu, bo nawet z bronią wciąż będziesz się stresował straszliwymi bandytami, a my tym, ze twój pistolet może kiedyś samoczynnie wypalić albo że ucierpi ktoś postronny, gdy zaczniesz się bronić przed tymi rzeźmieszkami stojącymi na każdym rogu. W Kanadzie jest dosyć spokojnie, polecam. Finlandia tez niczego sobie, o ile lubisz komary, bagna i piździcę. Albo nawet gdzieś bliżej, może Czechy? Tam też nic się nie dzieje, tylko wszyscy leżą i piją browara, jest w miarę tanio. Lub po prostu wyprowadź się z Łodzi czy innego Mogadiszu, w którym teraz mieszkasz na jakąś wieś.
Nie obchodzą mnie korzyści dla społeczeństwa, bo absolutnie nie mają tutaj jakiegokolwiek znaczenia.
I własnie dlatego nikt o zdrowych zmysłach ci tej broni nawet nie da dotknąć.
Po prostu jesli boisz się mieszkać w Polsce i cały czas czujesz się na tyle zagrożony, że musisz koniecznie kupić sobie broń, to sadze, ze prostszym rozwiązaniem dla ciebie i dla nas będzie przeprowadzenie się gdzies, gdzie poczujesz się bezpieczniej.
Dokładnie. Właśnie losują zielone karty. Niech wylosuje i wyp... jak mu się nie podoba.
@ Yoghurt -> Oczywiście że nie, nikt tego nigdy, nigdzie nie powiedział.
Może wprost nikt tego nie powiedział, ale sądzę, że o to w zasadzie chodzi. Jeśli nie, to co jest powodem tego, że tak bardzo bronicie się przed legalnym i powszechnym dostępem do broni, jeśli nie strach przed śmiercią, a więc strach przed tym, że każdy posiadacz broni z pewnością was pozabija?
I własnie dlatego nikt o zdrowych zmysłach ci tej broni nawet nie da dotknąć.
To nie jest odpowiedź człowieka będącego przy zdrowych zmysłach, a odpowiedź człowieka, który się boi. Człowieka, który widzi nadchodzącą śmierć, gdy w jego zasięgu znajdzie się posiadacz broni. Chcesz korzyści? Proszę bardzo. Ty również będziesz mógł posiadać legalnie broń. Czy skorzystasz z tej możliwości, to twoja sprawa. Nie ma przymusu.
@ Aurelius -> Dokładnie. Właśnie losują zielone karty. Niech wylosuje i wyp... jak mu się nie podoba.
Prymitywna odpowiedź prymitywnego człowieka.
Jeśli nie, to co jest powodem tego, że tak bardzo bronicie się przed legalnym i powszechnym dostępem do broni, jeśli nie strach przed śmiercią, a więc strach przed tym, że każdy posiadacz broni z pewnością was pozabija?
Ty się oczywiście śmierci nie boisz, jak rozumiem?
Nie chodzi o to, że każdy, kto ma broń, pewnikiem mnie zabije. Chodzi o to, ze teraz tej broni nie ma praktycznie nikt, a więc ryzyko mojej śmierci z powodu jej użycia jest bliskie zeru. Tak, w każdej chwili mogę zginać w wypadku samochodowym albo może mnie jebnąć piorun, ale jeśli mam szanse choć trochę oddalić od siebie ryzyko zgonu jeżdżąc przepisowo, nie łażąc w trakcie burzy po otwartym polu, chciałbym również nie musieć ponosić ryzyka związanego z powszechnym dostępem do broni w kształcie proponowanym przez zwolenników wolnej amerykanki.
o nie jest odpowiedź człowieka będącego przy zdrowych zmysłach, a odpowiedź człowieka, który się boi. Człowieka, który widzi nadchodzącą śmierć, gdy w jego zasięgu znajdzie się posiadacz broni. Chcesz korzyści? Proszę bardzo. Ty również będziesz mógł posiadać legalnie broń. Czy skorzystasz z tej możliwości, to twoja sprawa. Nie ma przymusu.
Ach wy piękni, nieustraszeni, chciałbym być takim hojrakiem, co to kulom się nie kłania.
Dla mnie posiadanie broni nie jest żadną korzyścią w momencie, gdy może ją mieć niemal każdy, bo wraz z ilością pukawek na ulicy moje bezpieczeństwo wcale się nie zwiększy.
Poza tym nie wiem, czemu jeszcze nie skorzystałeś z jednego rozwiązania - Idź, zrób sobie licencję. Jeśli naprawdę zależy ci na posiadaniu tego pistoletu, to postaraj się, rusz dupę, wyrób wszystkie pozwolenia i sobie ją po prostu kup, tego ci nikt przecież nie zabrania.Skoro naprawdę czujesz się aż tak zagrożony, wystarczy, ze podasz swoje miejsce zamieszkania oraz podasz dokładne przyczyny poczucia zagrożenia, a jeśli faktycznie będą one sensowne i uwarunkowane w odpowiedni sposób we wniosku, broń dostaniesz. Zapisz się do koła łowieckiego, twoje szanse wzrosną. Przyłącz się tez do bractwa kurkowego albo zacznij uprawiać strzelectwo sportowe. Niech ci się ta broń faktycznie do czegoś przyda poza mentalną masturbacją. Naprawdę, nie rozumiem problemu.
@ Yoghurt -> Ty się oczywiście śmierci nie boisz, jak rozumiem?
Boję się, jak każdy.
Nie chodzi o to, że każdy, kto ma broń, pewnikiem mnie zabije.
Właśnie, że o to chodzi.
Chodzi o to, ze teraz tej broni nie ma praktycznie nikt, a więc ryzyko mojej śmierci z powodu jej użycia jest bliskie zeru.
Potwierdzasz moją opinię tym zdaniem.
Dla mnie posiadanie broni nie jest żadną korzyścią w momencie, gdy może ją mieć niemal każdy, bo wraz z ilością pukawek na ulicy moje bezpieczeństwo wcale się nie zwiększy.
No właśnie i tutaj też chodzi jedynie o twoje bezpieczeństwo. Resztę ludzi i ich bezpieczeństwo można olać.
Poza tym nie wiem, czemu jeszcze nie skorzystałeś z jednego rozwiązania - Idź, zrób sobie licencję.
Kto powiedział, że nie mam pozwolenia?
No właśnie i tutaj też chodzi jedynie o twoje bezpieczeństwo. Resztę ludzi i ich bezpieczeństwo można olać.
Naprawdę. Nigdy. Nie. Bierz. Broni. Do. Ręki. Wygadując. Takie. Bzdury.
Kto powiedział, że nie mam pozwolenia?
Gdybyś miał, nie dążyłbyś do jeszcze większego upowszechnienia. Po pierwsze dlatego, ze jako jedna z niewielu osób posaidających broń zmniejszałbyś tylko swoje bezpieczenstwo pozwalając posiadać ją innym, a po drugie, biorąc pod uwagę zdanie No właśnie i tutaj też chodzi jedynie o twoje bezpieczeństwo. Resztę ludzi i ich bezpieczeństwo można olać. prawa innych osób zupełnie cię nie obchodzą, więc raczej nie widzę cię jako działacza na rzecz upowszechnienia.
Ale konkretnie, o jakie bzdury tobie chodzi?
Sam powiedziałeś:
Chodzi o to, ze teraz tej broni nie ma praktycznie nikt, a więc ryzyko mojej śmierci z powodu jej użycia jest bliskie zeru.
(...)chciałbym również nie musieć ponosić ryzyka związanego z powszechnym dostępem do broni w kształcie proponowanym przez zwolenników wolnej amerykanki.
Dla mnie posiadanie broni nie jest żadną korzyścią w momencie, gdy może ją mieć niemal każdy, bo wraz z ilością pukawek na ulicy moje bezpieczeństwo wcale się nie zwiększy.
Jeśli nie mam racji, to w jaki inny sposób mam rozumieć twoje zdania? Wytłumacz mi, proszę.
Gdybyś miał, nie dążyłbyś do jeszcze większego upowszechnienia.
Nieprawda. Nie jestem egoistą, który uważa, że tylko on ma prawo być "wybrańcem" i posiadać coś, czego nikt inny posiadać nie może. Taki tok rozumowania charakteryzuje większość naszego społeczeństwa. Na szczęście do tej większości się nie zaliczam.
prawa innych osób zupełnie cię nie obchodzą, więc raczej nie widzę cię jako działacza na rzecz upowszechnienia.
Na jakiej podstawie uważasz, że prawa innych mnie nie obchodzą? Nie zrozumiałeś, o co mi chodzi. Mówiąc: No właśnie i tutaj też chodzi jedynie o twoje bezpieczeństwo. Resztę ludzi i ich bezpieczeństwo można olać., miałem na myśli to, że ty, jak i inni tutaj nie chcecie pozwolić, aby wszyscy mieli dostęp do broni, bo wy sami boicie się o swoje bezpieczeństwo.
Nie chcecie pozwolić na powszechny dostęp do broni, bo chcecie czuć się bezpiecznie. Natomiast ktoś inny (nie, nie chodzi jedynie o mnie) może odczuwać potrzebę posiadania broni, ponieważ również nie czuje się bezpiecznie. Tyle, że ciebie już to nie obchodzi. Twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze, dlatego twoim zdaniem najlepiej zakazać posiadania broni wszystkim, a zwolennicy jej posiadania mają się z tym pogodzić.
Natomiast ktoś inny (nie, nie chodzi jedynie o mnie) może odczuwać potrzebę posiadania broni, ponieważ również nie czuje się bezpiecznie. Tyle, że ciebie już to nie obchodzi.
Obchodzi to nas. I dlatego płacimy składki na NFZ, dzięki czemu możesz zgłosić się za darmo do najbliższego szpitala psychiatrycznego by opowiedzieć im o swoim lękach.
Przestań mnie ciągle odsyłać do psychiatry, bo to ty sam potrzebujesz poważnej pomocy lekarskiej. To u ciebie widać odchylenia związane z jakimiś przeżyciami seksualnymi i to ty, żyjesz w strachu, że każdy właściciel broni stanowi dla ciebie zagrożenie.
No ale ACE to ty nam ciągle mówisz, że czujesz się zagrożony i masz poczucie że mieszkasz w Somalii. Tyle osób ci mówi, że to nie jest normalne, więc uwierz nam i udaj się po pomoc. Najpierw zrób badania, odbądź kilka spotkań z fachowcem a potem możesz myśleć dopiero o broni.
Przestań mnie ciągle odsyłać do psychiatry,
No i wiesz. Nawet gdyby miał być ten dostęp do broni to nie "powszechny" ale dopiero po opinii od psychiatry, więc i tak się powinieneś tam udać.
Nie czuję się ciągle zagrożony. Stwierdzam jedynie fakt, że w Polsce przestępstwa zdarzają się tak samo, jak i w każdym innym kraju na całym świecie. O jednych jest głośno w telewizji, a o innych nie jest. Oszukiwanie siebie, że Polska jest krajem w 100% bezpiecznym i przekonywanie do tego innych jest po prostu śmieszne i żałosne. Gdyby Polska była całkiem bezpieczna to służby takie, jak: policja, czy więziennictwo w ogóle nie miałyby racji bytu.
Posiadanie broni nie jest konieczne, ale może przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa. O tym cały czas prowadzimy dyskusję.
Jednak większość obecnego tu ciemnogrodu potrafi jedynie całkowicie zakazać dostępu do broni oraz odesłać do psychiatry.
Posiadanie broni nie jest konieczne, ale może przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa.
A jednak nie - w USA można posiadać - a jest niebezpiecznie jak w jakimś kraju 3 świata.
"oraz odesłać do psychiatry. "
Oczywiście. Bo dostęp do broni powinien być dopiero po opinii psychiatry, psychologa, okulisty itd..
"Gdyby Polska była całkiem bezpieczna to służby takie, jak: policja, czy więziennictwo w ogóle nie miałyby racji bytu."
No ba, a gdyby dostęp do broni zwiększał bezpieczeństwo, to w USA służby takie, jak: policja, czy więziennictwo w ogóle nie miałyby racji bytu. A odsetek skazanych jest tam największy wśród krajów rozwiniętych.
Coś takiego mi się przypomniało.
Albo się ma cojones, albo nie. Bez znaczenia, co się trzyma w łapie. Facet zatrzymał nożownika gazetą.
Masz racje. Żadna broń nie ma sensu. Każdego przecwnika można zatrzymać siłą woli. Nie potrzeba nawet gazety. Wystarczy odrobina treningu:
https://www.youtube.com/watch?v=WhnvETs4F6Q
Masz racje. Żadna broń nie ma sensu. Każdego przecwnika można zatrzymać siłą woli. Nie potrzeba nawet gazety. Wystarczy odrobina treningu:
no przecież wybitny poseł .Nowoczesnej, pan Krzysztof Mieszkowski mówił że można się bronić książkami ;_)
https://www.youtube.com/watch?v=StjuGgcITS8
będąc osobą o wyjątkowym honorze i cechach Piłsudskiego honor nie pozwala mi po prostu uciec gdy inni ludzie mogą być w śmiertelnym niebezpieczeństwie (ale to wynoszę z rodziny która od setek lat walczy o niepodległy wolny kraj gdzie inni robią wszystko aby kraj zniszczyć, sprzedać, zdradzić)
takim czlowiekiem albo sie jest albo nie. Jesli wspomniany czlowiek musi to podkerslac to jest to raczej rozbuchane ego anizeli faktyczne umilowanie do ojczyzny. Z tym naprawianiem to tez podziekuje, juz w obecnym rzadzie mamy takich co to rodzinnie nam od setek lat naprawiaja kraj :/.
Z twojej wypowiedzi wynika rowniez, ze w przypadku pozolenia na bron oraz pozwolenia na jej noszenie w miejscach publicznych, istnieje ryzyko, ze tacy ludzie jak ty, zaczeli by sie w szeryfow i kowboi bawic. Kolejny argument za tym aby jednak dostep byl ograniczony.
Przekonaliście mnie, czytając to co piszecie, też jestem przeciwnikiem powszechnego dostępu do broni, jak można komuś grozić śmiercią tylko dlatego, że ma odmienne zdanie na forum w tej kwestii albo, że gra na lepszej platformie (PC), ja i tak mam dostęp i jeszcze będę miał długo zanim odejdę do cywila ale wy nie macie i nie wiecie jaka to jest odpowiedzialność
Drackula jak zwykle nic nie wie ale się wypowie, Piłsudki był przeciwnikiem rządu i ludzi który taki rząd wybiera (patrz TY i Soulcatcher głosujący na PO) dlatego go obalił i sam musiał wziąć sprawy w swoje ręce bo tacy kwejkowki eksperci jak ty to są w tysiącach na każdym forum a jak przychodzi co do czego to ucieczka i zdrada
PS; jak tam ucieczka z kraju i plucie codziennie na forum na Polskę ?
ty za to wiesz o czym mowisz, bohater co to nigdy nie ucieka, za chwile zaczniesz pisac ze nawet nie jestes jak Pilsudski ale wrecz jego reinkarnacja. Ale skoro tacy jak ty sa w sluzbach to nic dziwnego, ze widzimy efekty tego jak dzialaja. Idz moze rozpedz babki z czarnego protestu.
Edit: Po pierwsze, nigdzie nie uciekalem bo nie musialem, po drugie, nawet jesli bym chcial sobie popluc to na takich typkow jak ty a nie na Polske. To tacy jak ty zawlsazczaja sobie polskosc odmawiajac jej innym, bohater za 5 groszy.
Moja rodzina ma co najmniej sto lat tradycji związanej ze wszelkimi służbami mundurowymi i jeszcze z dekadę temu robiło się testy psychologiczne przed przyjęciem kandydata.
Wygląda na to, że ostatnio coś pozmieniali albo poluzowali wymagania. Chociaż przez sito zawsze coś tam się przeciśnie (zupełnie jak z tymi wszystkimi zdrowymi i w pełni społecznie przystosowanymi sprawcami masowych strzelanin w USA, to dobre chłopaki były, mało piły).
Kto promuje ten projekt?
M.in. pewien ex śpiewak i wieloletni alkoholik oraz jego przydu..., który przedawkował alkohol na prezentacjach i rozmowach handlowych. Jak działa alkoholizm na umysł to wiadomo: białe myszki, halucynacje, psychozy maniakalno depresyjne, zespół Korsakowa (m.in. nigdy nie zaistniałe sytuacje, często wytwór wyobraźni, chorzy uznają za prawdziwe), poczucie zagrożenia itd..
Kto jak kto, ale tych 2 panów nigdy przenigdy nie powinno dostać żadnego pozwolenia na broń: także sportową i myśliwską. Jak i reszta ich kolegów alkoholików. Może też dlatego tak chcą by opinię wydawał internista (w razie czego będzie kryty, bo przecież na psychiatrii się nie zna, więc nie mógł zdiagnozować świra, a że prawo niedobre to już nie jego wina).
A kto popiera?
Ludzie pokroju ACE_2005. Wszystkie jego wypowiedzi świadczą, że boi się własnego cienia i jest przerażony życiem w Polsce, co najmniej jakby żył w Meksyku czy innej Somalii.
Do tego, admin skasował, ale udało mi się go sprowokować wczoraj w kilka minut pytaniami o preferencje seksualne tatusia i od razu zaczęły padać groźby z jego strony. No właśnie. A ja niekoniecznie chcę być przypadkową ofiarą wracając w nocy z imprezy, gdy jeden idiota powie drugiemu pijanemu idiocie coś o jego tatusiu czy tej #%#% co go urodziła. A chwila moment a tak będzie, bo w USA to się dzieje co chwilę.
Tacy ludzie również nigdy nie powinni dostać broni.
W Polsce 90% zabójstw jest na tle rodzinnym i towarzyskim. Dostęp do broni to tylko zwiększenie ilości zabójstw. Bo nie będzie już tak:
https://warszawa.onet.pl/warszawa-25-latek-probowal-zabic-ojca-zatrzymali-go-policjanci/nd80lk9
Tylko taki synek zamiast nadziać na nóż, to odstrzeli tatusia skutecznie.
Ludzie pokroju ACE_2005. Wszystkie jego wypowiedzi świadczą, że boi się własnego cienia i jest przerażony życiem w Polsce, co najmniej jakby żył w Meksyku czy innej Somalii
Czasami mam wrażenie, że żyję w Meksyku czy innej Somalii... I tobie nic do tego.
Do tego, admin skasował, ale udało mi się go sprowokować wczoraj w kilka minut pytaniami o preferencje seksualne tatusia i od razu zaczęły padać groźby z jego strony.
W mojej odpowiedzi, którą skasował admin napisałem, abyś przestał obrażać moją rodzinę, bo przegniesz pałę. Tak to napisałem. Gdzie tu groźba?
Skoro masz problemy ze zrozumieniem tekstu czytanego, to nie jestem zaskoczony, że tematy o legalnym dostępie do broni też cię przerastają, aby móc kulturalnie, a przede wszystkim w normalny sposób odpowiedzieć.
Zrozumiałem, że nie potrafisz logicznie odpowiedzieć, więc zniżasz się do obrażania ludzi, jak zwykły prymityw, bo tak trzeba cię nazywać. Skoro masz jakieś odchyły na temat życia seksualnego innych ludzi zgłoś się do jakiegoś specjalisty i niech ci ktoś pomoże.
napisałem, abyś przestał obrażać moją rodzinę, bo przegniesz pałę.
No i przegnę i co mi zrobisz?
Czasami mam wrażenie, że żyję w Meksyku czy innej Somalii...
A nie widujesz też czasem białych myszek? Przemknęła ci ostatnio przed nosem Czupakabra? Czy na wycieczce do lasu nie mignęła ci między drzewami Wielka Stopa?
Chłopie, gdzie ty mieszkasz? Serio pytam, bo nie ma takiego miejsca w Polsce, gdzie potrzebowałbym pistoletu, by czuć się bezpieczniej (nawet w Łodzi wystarczą szybkie nogi, a w Bytomiu nawet i nie to, bo od pylicy autochtoni zrobili się wolniejsi).
@ Aurelius -> No i przegnę i co mi zrobisz?
Ciągle nawiązujesz do tego, żeby coś ci zrobić. Musisz mieć jakieś odchyły od normy... Poszukaj pomocy.
@ Yoghurt -> W tym momencie nie jest istotne, gdzie mieszkam i czy czyhają na mnie jakieś zagrożenia. Po prostu chciałbym legalnego dostępu do broni. Od tak sobie. Jedni mają kaprys posiadać drogi samochód, a inni broń. Wszystko.
W tym momencie nie jest istotne, gdzie mieszkam i czy czyhają na mnie jakieś zagrożenia. Po prostu chciałbym legalnego dostępu do broni. Od tak sobie. Jedni mają kaprys posiadać drogi samochód, a inni broń. Wszystko.
Posiadanie broni to kaprys. Fajnie.
I się chłop dalej dziwi, że ja bym mu nawet gałęzi do reki nie dał.
I jest istotne gdzie mieszkasz. Chciałbym się dowiedzieć, w jakim miejscu w Polsce jest aż tak niebezpiecznie, że tylko broń palna może zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Mam taki kaprys, że chciałbym to wiedzieć, aby się tam w razie czego nie zapuszczać.
Po prostu chciałbym legalnego dostępu do broni. Od tak sobie. Jedni mają kaprys posiadać drogi samochód, a inni broń. Wszystko.
A ja chcialbym sexowac sie z 12latkami, no czemu mi nie wolno? Przeciez nie robie ci zadnej krzywdy prawda? Wiec dlaczego granica jest znacznie wyzsza, ja bym chcial aby byla nizsza bo mam taki kaprys.
Naprawde nie rozumiem, czemu czesc osob nie pojmuje takich podstawowoych rzeczy jak zwiazku przyczynowo-skutkowego: leglana bron = wiecej broni w obiegu = latwiejszy dostep bandziorow do broni palnej = w efekcie dlaszy wzrost zagorozenia.
A ja chcialbym sexowac sie z 12latkami
Wiesz co grubo mu z tym pojechałeś. Nie powinieneś tego wspominać w jego przypadku.
A ja mam kaprys, żeby zabierać broń ze sobą do szkoły i trzymać w biurku w sali języka polskiego. W końcu coraz gorsze te bachory.
Mam prawo mieć kaprys, nie?
@ Yoghurt -> W tym wszystkim chodzi mi przede wszystkim o to, żeby nasze społeczeństwo w końcu dorosło i przestało bać się pewnych rzeczy, których zwyczajnie nie zna. Broń i jej posiadaczy traktujecie, jak trędowatych.
@ Drackula -> Ja bym chciał każdego zboczeńca pragnącego sexsować się z 12 latkami publicznie powiesić za jaja i czekać, aż zdechną
Nie traktuję żołnierzy, policjantów, sportowców, hobbystów, rekonstruktorów i kolekcjonerów jak trędowatych. Traktuję jak trędowatych tych, którzy wygadując, ze nie obchodzą ich prawa innych i którzy z niewiadomych powodów nie czują się bezpiecznie we własnym domu, chcą koniecznie mieć broń.
Po prostu chciałbym legalnego dostępu do broni. Od tak sobie. Jedni mają kaprys posiadać drogi samochód, a inni broń. Wszystko.
Ten z Las Vegas z linku wyżej też tak myślał.
Broń i jej posiadaczy traktujecie, jak trędowatych.
Jeśli każdy w społeczeństwie będzie mógł dostać broń, praktycznie kiedy tylko "będzie miał taki kaprys", to ja uważam, że jest się czego bać. Patrz: wyżej.
A tak swoją drogą: czemu w partii Kukiza tak stanowczo nie chcą wpuszczać uchodźców, bo boją się potencjalnych zamachów, a każdemu w społeczeństwie polskim pragną zapewnić dostęp do broni? Gdzie tu logika? Jak pokazały liczne przypadki, wcale nie potrzeba jakiejś większej ideologii by zacząć strzelać do ludzi.
Ten z Las Vegas z linku wyżej też tak myślał.
No i jak zwykle. Każda tragedia z udziałem jakiegoś czubka jest jedynym i niepodważalnym argumentem do tego, aby całkowicie zakazać posiadania broni.
Jeśli każdy w społeczeństwie będzie mógł dostać broń, praktycznie kiedy tylko "będzie miał taki kaprys", to ja uważam, że jest się czego bać. Patrz: wyżej.
Ale każdy dzisiaj ma dostęp choćby do noża kuchennego, który może stać się narzędziem mordu w rękach czubka. Takie sytuacje w Polsce też mają miejsce. Nie ma ich dużo, ale jednak występują. Dlaczego by nie zakazać posiadania noży?
Sporo ludzi posiada auto, które, jak udowodnili zamachowcy z Londynu, również może być niebezpieczną bronią. A jednak ludzi, którzy z premedytacją rozjeżdżają drugiego człowieka wielu nie ma.
A tak swoją drogą: czemu w partii Kukiza tak stanowczo nie chcą wpuszczać uchodźców, bo boją się potencjalnych zamachów, a każdemu w społeczeństwie polskim pragną zapewnić dostęp do broni? Gdzie tu logika?
Logika jest, bo skąd przekonanie, że jakiś kraj ma obowiązek wpuszczania jakichkolwiek uchodźców? Natomiast dostęp do broni dla każdego w społeczeństwie przyczyni się do tego, że społeczeństwo nie będzie społeczeństwem bezbronnym.
Ale każdy dzisiaj ma dostęp choćby do noża kuchennego, który może stać się narzędziem mordu w rękach czubka. Takie sytuacje w Polsce też mają miejsce. Nie ma ich dużo, ale jednak występują. Dlaczego by nie zakazać posiadania noży?
Ten pan próbował nożem i mu się nie udało. Może dlatego nie są takie zakazy potrzebne. No ale jeśli uważasz, że nóż jest równie groźny jak broń palna to nie jojcz tylko kup sobie nóż do mięsa i wyjdzie ci na to samo:
https://warszawa.onet.pl/warszawa-25-latek-probowal-zabic-ojca-zatrzymali-go-policjanci/nd80lk9
"dostęp do broni dla każdego w społeczeństwie przyczyni się do tego, że społeczeństwo nie będzie społeczeństwem bezbronnym"
Stanie się tak zwłaszcza wtedy gdy po broń pobiegną wszystkie świry.
No i jak zwykle. Każda tragedia z udziałem jakiegoś czubka jest jedynym i niepodważalnym argumentem do tego, aby całkowicie zakazać posiadania broni.
Problem jest taki, że coś ostatnio dużo tych czubków.
Ale każdy dzisiaj ma dostęp choćby do noża kuchennego, który może stać się narzędziem mordu w rękach czubka.
Twoim zdaniem nóż kuchenny jest tak samo zabójczy jak kałach?
skąd przekonanie, że jakiś kraj ma obowiązek wpuszczania jakichkolwiek uchodźców?
Jeśli do kogoś nie przemawia moralność, to mi się skończyły argumenty. I nie użyłem słowa obowiązek.
@ Aurelius -> "dostęp do broni dla każdego w społeczeństwie przyczyni się do tego, że społeczeństwo nie będzie społeczeństwem bezbronnym"
Stanie się tak zwłaszcza wtedy gdy po broń pobiegną wszystkie świry.
No i znowu robisz to samo. Wyznajesz przekonanie, twoim zdaniem - jedyne i słuszne, że każdy posiadający broń to świr chcący cię zabić. Jakby lepszych zajęć nie było...
@ Dede0601 - > Problem jest taki, że coś ostatnio dużo tych czubków.
Zdarza się.
Twoim zdaniem nóż kuchenny jest tak samo zabójczy jak kałach?
Owszem, bo jeśli za jego pomocą można odebrać życie, to jest zabójczy. W kałachu wcześniej, czy później skończy się amunicja. Z nożem taki problem nie istnieje.
Jeśli do kogoś nie przemawia moralność, to mi się skończyły argumenty. I nie użyłem słowa obowiązek.
Moralność moralnością, ale brutalna prawda jest taka, że nikt nie musi nikogo i nigdzie przyjmować. Nam amerykanie nie chcą zdjąć obowiązku posiadania wiz, aby móc wjechać na ich teren. A ponoć jesteśmy takimi przyjaciółmi...
No i znowu robisz to samo. Wyznajesz przekonanie, twoim zdaniem - jedyne i słuszne, że każdy posiadający broń to świr chcący cię zabić.
Bardzo dużo ofiar w USA to osoby postronne lub przypadkowe. Jak ci w Las Vegas. Ofiary świrów z bronią.
Natomiast zawsze się możesz bronić w domu przed włamywaczem nożem do chleba i to ci powinno wystarczyć. Jak sam stwierdziłeś amunicja ci się nie skończy i jest też zabójczo skuteczny, więc o co ci chodzi.
Możesz nawet nabyć łuk. Też podobno masakrycznie skuteczny i dlatego nielogiczne że dostępny bez pozwolenia. To korzystaj póki możesz.
Bardzo dużo ofiar w USA to osoby postronne lub przypadkowe. Jak ci w Las Vegas. Ofiary świrów z bronią.
No tak, bo właśnie poprzez masakrowanie niewinnych i przypadkowych ludzi sieje się panikę i terror, aby nikt nie mógł czuć się bezpiecznie i żeby każdy zdawał sobie sprawę z tego, że może stać się potencjalną ofiarą.
Natomiast zawsze się możesz bronić w domu przed włamywaczem nożem do chleba i to ci powinno wystarczyć. Jak sam stwierdziłeś amunicja ci się nie skończy i jest też zabójczo skuteczny, więc o co ci chodzi.
Chodzi o możliwość wyboru. O to, żeby każdy zdrowy psychicznie, jeśli będzie chciał to mógłby wejść w legalne posiadanie broni palnej.
Ale ty jesteś odporny.
Co ma do rzeczy premedytacja? Co ma do rzeczy stan psychiczny posiadacza?
Ludzie będą ginąć i będą ranieni przy powszechnym dostępie, bo to wprost wynika ze statystyki. Wypadki chodzą po ludziach. Noże i samochody są pożyteczne. Broń nie. Więc te ofiary, które będą - my to wiemy - nie są dla ciebie argumentem. Ty chcesz i już.
Co do obrony przed włamywaczem:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9715182
Masz większe szanse, że ustrzelisz dzieci. Pokaż to żonie, o ile takie lewackie wynalazki jak prawa kobiet obowiązują w twoim domu. Ciekawe, czy zgodzi się na gnata.
Co do kondycji psychicznej i emocjonalnej Polaków:
http://www.polskieradio.pl/7/179/Artykul/555509,Coraz-wiecej-Polakow-cierpi-na-zaburzenia-psychiczne
Co do argunentu "Uzbrojone społeczeństwo to bezpieczne społeczeństwo":
http://plus.kurierlubelski.pl/wiadomosci/a/wypadki-na-polowaniach-nie-sa-u-nas-rzadkoscia,11472952
Masz grupę, którą można potraktować jak pilotaż. Pewnie niewielu strzela do kolegów specjalnie. Jest broń, są trupy. Ok, możemy dyskutować, czy zabijanie zwierząt dla przyjemności świadczy o zdrowiu psychicznym.
Dane z 2007. Nie wybierałem. Pierwsze, które trafiłem:
Patrz - ta wasza idylliczna Szwajcaria (8 mln mieszkańców) - prawie 60 ofiar.
Polska (36 milionów mieszkańców) - 35. Teraz. Przy ograniczonym dostępie. 4x więcej mieszkańców, prawie połowę mniej zastrzelonych. Pewnie bez związku ;)
A to tylko ofiary śmiertelne.
https://www.vice.com/pl/article/j5g43g/dlaczego-powszechny-dostep-do-broni-to-fatalny-pomysl
Wybacz, ale twoje "chcę mieć wybór" gówno nas w tym momencie obchodzi, bo twój "wybór" to życie i zdrowie czyjegoś dziecka, ojca czy siostry. I to wielu. Tak po prostu jest i żadna sofistyka tego nie zmieni.
Co ma do rzeczy premedytacja? Co ma do rzeczy stan psychiczny posiadacza?
Ano wszystko. Mając broń mogę zabijać dla własnego widzi mi się. Jednak nie robię tego. I nie zamierzam.
Wybacz, ale twoje "chcę mieć wybór" gówno nas w tym momencie obchodzi, bo twój "wybór" to życie i zdrowie czyjegoś dziecka, ojca czy siostry. I to wielu. Tak po prostu jest i żadna sofistyka tego nie zmieni.
W drugą stronę działa to dokładnie tak samo. Wasz "wybór" to moje życie i moje zdrowie. Do reszty nie chce mi się odnosić, bo widzę, że nie ma sensu. Macie swój jedyny, słuszny i niepodważalny punkt widzenia. Lubicie żyć w strachu i zaszczuciu, lubicie być ulegli, lubicie być czyjąś kukiełką. Spoko. Rozumiem, ale nie popieram. Kończmy to, bo nie ma to żadnego sensu.
Lubicie żyć w strachu i zaszczuciu, lubicie być ulegli, lubicie być czyjąś kukiełką.
Nieprawda. Od lat noszę na głowie aluminiowy czepek by nie mogli mną sterować i wpływać na moje zachowanie, ani czytać myśli.
@Ace
Zdarza się.
Powiedz to rodzinom ofiar.
Owszem, bo jeśli za jego pomocą można odebrać życie, to jest zabójczy. W kałachu wcześniej, czy później skończy się amunicja. Z nożem taki problem nie istnieje.
Czyli twoim zdaniem zamachowiec także za pomocą noża zabiłby z 32 piętra budynku z 60 osób a setki zranił? A co do kończenia się amunicji - gość miał jakieś 8 sztuk broni. Taki kaprys.
Moralność moralnością, ale brutalna prawda jest taka, że nikt nie musi nikogo i nigdzie przyjmować.
Moralność moralnością, ale brutalna prawda jest taka, że jeśli będziesz zwisał z urwiska, to nie muszę podać ci tej ręki. Jest kodeks karny, ale kto mi udowodni, że tam akurat byłem? Nikt mnie do tego nie zmusi (ale moralność moralnością).
Nam Amerykanie nie chcą zdjąć obowiązku posiadania wiz, aby móc wjechać na ich teren. A ponoć jesteśmy takimi przyjaciółmi...
A co ma piernik do wiatraka? To, że ktoś nie chce nam ułatwić życia, traktujesz jako powód do nieudzielania pomocy komuś innemu?
Ano wszystko. Mając broń mogę zabijać dla własnego widzi mi się. Jednak nie robię tego. I nie zamierzam.
Gwarantujesz, że nikt inny też nie? No i zafiksowałeś się na mordowaniu. Jeszcze raz: broń zabija też przypadkiem. Częściej. Mniej broni = mniej wypadków z bronią. Zadaj sobie minimalny trud i przeczytaj to, co podlinkowałem.
A jeśli statystyki nie trafiają, to może anegdota. Czytam sobie książkę; reportaż o myślistwie. Leśniczy opowiada o facecie, który zginął w ten sposób, że jego kolega zastrzelił sarnę, kula zrykoszetowała od jej łopatki i zmieniła tor lotu o prawie 90 stopni. Trafił tam, gdzie chciał i zabił gościa, który stał z boku. Włamywacze też mają łopatki.
W drugą stronę działa to dokładnie tak samo. Wasz "wybór" to moje życie i moje zdrowie.
No właśnie nie działa. To czego my chcemy poprawia bezpieczeństwo. To czego tych chcesz, wyrządza ludziom krzywdę. Najczęściej posiadaczom lub ich bliskim.
Do reszty nie chce mi się odnosić, bo widzę, że nie ma sensu.
Czytaj: dostałem twarde dane, ale nie chcę ich zaakceptować, więc zabieram grabki i idę do innej piaskownicy.
Macie swój jedyny, słuszny i niepodważalny punkt widzenia. Lubicie żyć w strachu i zaszczuciu, lubicie być ulegli, lubicie być czyjąś kukiełką. Spoko. Rozumiem, ale nie popieram. Kończmy to, bo nie ma to żadnego sensu.
Nie. Nie boimy się, dlatego nie potrzebujemy broni. Nie potrzebujemy jej, żeby czuć się pewnie w życiu. Trudno mieć inny punkt widzenia, kiedy fakty mówią same za siebie.
@ Dede0601 -> Powiedz to rodzinom ofiar.
Oczywiście, że to co się stało, to straszna tragedia. Jednak nie masz na to wpływu. Czubki były, są i będą. Niestety. ale tego nigdy nie wyeliminujesz. Nie masz żadnej gwarancji, że komuś kto dzisiaj posiada legalnie broń za chwilę coś nie odwali we łbie i nie zacznie robić tego samego. No nie masz. Ja też nie mam. I co w związku z tym? Mam się bać broni? Broń nie zabija. Zabija idiota, który się nią posługuje, a tych wszystkich nie wyłapiesz. Co mam innego zrobić? Siedzieć w domu? Zakopać się pod ziemią? Jaką mam gwarancję, że gdy wyjdę na ulicę nie przejedzie mnie autobus? I co mam z tym zrobić? Nie przechodzić przez ulicę, czy pozabierać wszystkim autobusy?
Czyli twoim zdaniem zamachowiec także za pomocą noża zabiłby z 32 piętra budynku z 60 osób a setki zranił? A co do kończenia się amunicji - gość miał jakieś 8 sztuk broni. Taki kaprys.
No i znowu pieprzenie bzdur. Pytanie brzmiało, czy nóż jest zabójczym narzędziem? Jest. Nikt nie mówi o rzucaniu nożami z 32 piętra jakiegoś budynku. Znowu zamiast rzeczowo coś napisać, to łapiecie za słówka i próbujecie dosrać. Jeżeli problem stwarza zrozumienie zadanego pytania i udzielonej odpowiedzi, to ja się nie dziwię, czemu życie w tym kraju wygląda, jak wygląda. Ciągłe życie w strachu przed nieznanym i żadnych prób poznania tematu. Jesteśmy daleko za krajami trzeciego świata.
Moralność moralnością, ale brutalna prawda jest taka, że jeśli będziesz zwisał z urwiska, to nie muszę podać ci tej ręki. Jest kodeks karny, ale kto mi udowodni, że tam akurat byłem? Nikt mnie do tego nie zmusi (ale moralność moralnością).
No i pewnie byś i tak mi nie pomógł, a tylko byś uciekł. Jak prawdziwy polak. Jakiś czas temu pokazano w telewizji, jak chyba na jakiejś wycieczce w górach facet stracił przytomność. Pomocy udzielały chyba 3 osoby, a reszta uciekła. Nie liczyłem, ile to było ludzi, ale całkiem sporo było widać. Na oko 20 - 40 osób. Jak znam życie ci wszyscy uciekinierzy jak se popiją to są bohaterami w każdy możliwy sposób. W prawdziwym i trzeźwym świecie to niczego warte tchórze.
Kodeks karny w takich przypadkach też jest martwy, bo gdyby policja robiła to, co robić powinna, a więc za brak udzielenia pomocy w takich przypadkach, pociągałaby do odpowiedzialności, to życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Tak samo matołom, co nie potrafią jeździć powinna zabierać uprawnienia, ale nie chce się robić. Skoro nikt od nikogo nie wyciąga konsekwencji w Polsce panuje znieczulica. Nikt nie widzi problemu.
A co ma piernik do wiatraka? To, że ktoś nie chce nam ułatwić życia, traktujesz jako powód do nieudzielania pomocy komuś innemu?
Nie. Ułatwienie komuś życia też może być formą udzielenia pomocy. Wszystko zależy od tego, w jakiej ktoś jest sytuacji.
@ Matysiak G -> Gwarantujesz, że nikt inny też nie? No i zafiksowałeś się na mordowaniu.(...)
Nie gwarantuję. Nie zafiksowałem się na mordowaniu. Dyskusja z każdym tutaj przeciwnikiem posiadania broni sprowadza się jedynie do tego, że nie chcecie nikomu pozwolić na dostęp do broni, bo bezustannie boicie się o własne życie. Mówicie mi o przewadze posiadacza broni nad osobą, która tej broni nie posiada. Nie interesuje was też, że wy również takie prawo do posiadania broni otrzymacie. Uważacie, że uczciwy człowiek broni nie potrzebuje, a każdy kto chciałby posiadać ją w sposób legalny z pewnością musi być chory psychicznie i z pewnością będzie chciał was pozabijać. Wałkujemy wciąż to samo i ciągle. Jeszcze tego nie widzisz?
Jeszcze raz: broń zabija też przypadkiem. Częściej.(...)
Nie częściej. Jakoś nie słyszy się często, żeby chociażby któryś mundurowy zastrzelił się w wyniku choćby czyszczenia broni.
No właśnie nie działa. To czego my chcemy poprawia bezpieczeństwo. To czego tych chcesz, wyrządza ludziom krzywdę. Najczęściej posiadaczom lub ich bliskim.
Wyrządza krzywdę tylko w przypadku nieszczęśliwego wypadku. Zdarza się, niestety. Zdarza się także, gdy posługuje się nią kretyn. Jednak nie zdarza się ciągle i każdemu.
Czytaj: dostałem twarde dane, ale nie chcę ich zaakceptować, więc zabieram grabki i idę do innej piaskownicy.
Mnie nie interesują twoje twarde dane. Sam mam do czynienia z bronią. W rodzinie mam mundurowych, którzy na co dzień pracują z bronią. Ze względu na to, że w rodzinie są mundurowi, to mam też całkiem sporą grupę znajomych mundurowych. I jakoś nikt się nie zabija. Nikomu szajba do głowy nie odwala. Można żyć z bronią i normalnie funkcjonować, ale to ciężko pojąć?
Oczywiście, że to co się stało, to straszna tragedia. Jednak nie masz na to wpływu. Czubki były, są i będą. Niestety. ale tego nigdy nie wyeliminujesz.
Racja. Mogę jednak apelować, by tym czubkom nie rozdawano broni palnej.
No i znowu pieprzenie bzdur. Pytanie brzmiało, czy nóż jest zabójczym narzędziem? Jest.
Nieprawda. Pytanie brzmiało, czy nóż jest tak samo zabójczy jak karabin. Nie jest.
Nikt nie mówi o rzucaniu nożami z 32 piętra jakiegoś budynku. Znowu zamiast rzeczowo coś napisać, to łapiecie za słówka i próbujecie dosrać. Jeżeli problem stwarza zrozumienie zadanego pytania i udzielonej odpowiedzi, to ja się nie dziwię, czemu życie w tym kraju wygląda, jak wygląda.
Przez to porównanie chciałem ci pokazać, co może karabin, a czego nie może nóż. Czy tak ciężko to zrozumieć?
I co mam z tym zrobić? Nie przechodzić przez ulicę, czy pozabierać wszystkim autobusy?
Broń służy do zabijania. Tylko i wyłącznie. Do tego została stworzona. Pewnie, że są strzelnice, ale one mają cię tylko przygotowywać do efektywniejszego zabijania. Natomiast autobus to środek komunikacji miejskiej, a nóż służy do smarowania chleba. Bez spluwy można żyć, bez autobusu i noża - ciężko.
No i pewnie byś i tak mi nie pomógł, a tylko byś uciekł. Jak prawdziwy polak. Jakiś czas temu pokazano w telewizji, jak chyba na jakiejś wycieczce w górach facet stracił przytomność. Pomocy udzielały chyba 3 osoby, a reszta uciekła. Nie liczyłem, ile to było ludzi, ale całkiem sporo było widać. Na oko 20 - 40 osób. Jak znam życie ci wszyscy uciekinierzy jak se popiją to są bohaterami w każdy możliwy sposób. W prawdziwym i trzeźwym świecie to niczego warte tchórze.
Kodeks karny w takich przypadkach też jest martwy, bo gdyby policja robiła to, co robić powinna, a więc za brak udzielenia pomocy w takich przypadkach, pociągałaby do odpowiedzialności, to życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Tak samo matołom, co nie potrafią jeździć powinna zabierać uprawnienia, ale nie chce się robić. Skoro nikt od nikogo nie wyciąga konsekwencji w Polsce panuje znieczulica. Nikt nie widzi problemu.
Że co? I to, że większość "pewnie by tak zrobiła" znaczy, że wszyscy też mamy tak robić i taką postawę promować? Przypomnę, co napisałeś wcześniej:
"Moralność moralnością, ale brutalna prawda jest taka, że nikt nie musi nikogo i nigdzie przyjmować."
Chyba troszkę zboczyłeś z toru.
Nie. Ułatwienie komuś życia też może być formą udzielenia pomocy. Wszystko zależy od tego, w jakiej ktoś jest sytuacji.
Tutaj to już w ogóle nie odniosłeś się do tego co napisałem, tylko starałeś się użyć ładnych słówek. No więc jeszcze raz, może teraz bez porównań; prosto z mostu, żebyś zrozumiał:
Czy to, że Amerykanie nie chcą nam dać wiz, ma być argumentem do nieudzielenia schronienia uciekającym przed wojną?
Ace
Ciągłe życie w strachu przed nieznanym i żadnych prób poznania tematu.
oraz
Mnie nie interesują twoje twarde dane
To też łapanie za słówka, czy wyszedłeś na idiotę?
Ostatni raz, bo widzę, że raczej nic nie zrozumiesz.
(Broń palna)wyrządza krzywdę tylko w przypadku nieszczęśliwego wypadku. Zdarza się, niestety. Zdarza się także, gdy posługuje się nią kretyn. Jednak nie zdarza się ciągle i każdemu.
Cała różnica jest tutaj. Dla ciebie to pomijalne (przypominam: życie i zdrowie ludzi). Dla nas nie.
Nie uważamy każego posiadacza za świra. Nawet nie większość. Przeciwnie. Szansa, że akurat my byśmy dostali kulkę jest w
przybliżeniu (przyjmując "bezpieczeną" Szwajcarię jako bazę) 1:133 333 . Obecnie wynosi w Polsce 1:1030000. Różnica rzędu wielkości. Więc przestań nam przyklejać z uporem ten strach, bo chodzi o ważenie zysków i strat, a nie emocje. W przeciwieństwie do ciebie (co powinno być oczywiste dla każdego, kto dyskutuje o zmianie prawa) twarde dane to wszystko co nas interesuje. Twarde dane mówią, że swobodny dostęp do broni powoduje wzrost liczby ofiar. Nieduży, bo 60 w skali 8 milionów to niewiele, ale zdecydowanie więcej niż 35 w skali 36 milionów. Skoro więc jakieś liczbie zgonów i wypadków (nawet niewielkiej) można łatwo zapobiec za pomocą przepisów, to uważamy, że takie przepisy są warte utrzymania/wprowadzenia. Zwłaszcza, że nie mają skutków ubocznych, lub skutki uboczne są mniej dotkliwe. Jeśli swobodny dostęp do broni powoduje wzrost przestępczości z jej użyciem lub spowalnia spadek w stosunku do sytuacji, kiedy go nie ma, jeśli ofiar wypadków z bronią jest wtedy więcej niż osób uratowanych z jej pomocą, to ze zwykłej matematyki wynika, że brak dostępu jest lepszy niż swoboda. Możemy przyjąć do wiadomości, że uważasz odwrotnie - że te dodatkowe ofiary są warte posiadania broni, ale wtedy prosimy, wyjedź do jakiegoś miejsca, gdzie służba zdrowia nie jest utrzymywana z podatków -przypadkiem często są to te same miejsca gdzie można nosić broń- i będziesz przynajmniej ponosił koszty finansowe leczenia postrzałów, skoro społeczne/etyczne cię nie obchodzą.
EOT z mojej strony.
@ Dede0601 ->
Nieprawda. Pytanie brzmiało, czy nóż jest tak samo zabójczy jak karabin. Nie jest.
Jest. Zasadnicza różnica pomiędzy pistoletem, a nożem jet taka, że pistoletem można zabić szybko i łatwo. Nożem zdecydowanie trudniej i wolniej. Jednak jednym i drugim narzędziem można zranić, jak i zabić taką samą liczbę ludzi.
Przez to porównanie chciałem ci pokazać, co może karabin, a czego nie może nóż. Czy tak ciężko to zrozumieć?
Nie bój się. Zrozumiałem.
Broń służy do zabijania. Tylko i wyłącznie. Do tego została stworzona. Pewnie, że są strzelnice, ale one mają cię tylko przygotowywać do efektywniejszego zabijania. Natomiast autobus to środek komunikacji miejskiej, a nóż służy do smarowania chleba. Bez spluwy można żyć, bez autobusu i noża - ciężko.
Ze strzelnicami jest tak, że służą do tego, do czego akurat są potrzebne zainteresowanym. Jedni będą doskonalić umiejętności strzeleckie w celu lepszego, szybszego i efektywniejszego zabijania, a inni przyjdą sobie postrzelać w celach rekreacyjnych. Nóż jednym służy do smarowania chleba, a innym ma zastosowanie w celach militarnych.
Że co? I to, że większość "pewnie by tak zrobiła" znaczy, że wszyscy też mamy tak robić i taką postawę promować?
Nie. Chodzi o to, że ta wspomniana przez ciebie większość nas otacza i swoim zachowaniem promuje taką postawę. Chodzi o to, że większość polaków ma w dupie drugiego człowieka. Nie chce udzielić pomocy, gdy człowiek traci przytomność z powodów zdrowotnych. Nie chce udzielić pomocy w przypadku innego niebezpieczeństwa. Polacy w przeważającej większości są narodem egoistycznym. Bo ten naród uważa, że nikt nic nie musi robić. W takim przypadku zasady moralne nie istnieją, bo dla większości polaków liczą się tylko oni sami.
Brak ponoszenia konsekwencji za swoje postawy jest jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy. Przyjęte jest, że za zabicie człowieka idzie się do więzienia na całe życie i dlatego też na dokonanie zabójstwa decydują się nieliczni. Gdyby za brak udzielenia pomocy również wyciągano jakieś konsekwencje, to ludzie z obawy przed poniesieniem odpowiedzialności pomagali by w ramach swoich możliwości, a nie uciekali.
Czy to, że Amerykanie nie chcą nam dać wiz, ma być argumentem do nieudzielenia schronienia uciekającym przed wojną?
Odnosząc się do poprzedniej wypowiedzi chodziło mi o to, że Polacy uważają, że nie mają obowiązku pomagać drugiemu człowiekowi. To samo uważają Amerykanie, że nie muszą znosić nam wiz. Czyli wszystko sprowadza się do tego, że nikt nic nie musi robić. Natomiast nie twierdzę, że to wszystko jest argumentem do nieudzielenia komuś schronienia.
@ Matysiak G ->
Cała różnica jest tutaj. Dla ciebie to pomijalne (przypominam: życie i zdrowie ludzi). Dla nas nie.
Nigdzie nie twierdzę, że nie obchodzi mnie życie i zdrowie ludzi.
Nie uważamy każego posiadacza za świra.
Uważacie. Jestem za łatwiejszym dostępem do broni, ale po spełnieniu pewnych kryteriów. Na przykład po przejściu badań, które pozwolą z dużym prawdopodobieństwem odrzucić czubka, który będzie ubiegać się o pozwolenie. Czyli mniej więcej, tak jak wygląda to dziś tyle, że dziś większość ludzi odrzuca się z różnych powodów wcale nie psychicznych. Ludzie, którzy dzisiaj posiadają broń wiedzą o nałożonych na nich ograniczeniach i nie chodzą mordować ludzi tylko z tego tytułu, że posiadają broń. I to by się raczej nie zmieniło. Mówimy tu tylko o legalnych posiadaczach broni. Nie o ludziach, którzy mają ją nielegalnie, bo na to wpływu nigdy mieć nie będziecie.
Używając takich zdań: Twarde dane mówią, że swobodny dostęp do broni powoduje wzrost liczby ofiar. wychodzicie z założenia, że legalny posiadacz broni, to czubek czyhające na wasze życie. Legalne posiadanie broni nie daje nikomu przyzwolenia do strzelania do ludzi z powodu złego samopoczucia, czy własnego widzi mi się. Nie. Skoro ktoś legalnie otrzymuje zgodę na posiadanie broni, to nie może być to osoba nieodpowiedzialna, bo taka nigdy broni nie otrzyma.
Możemy przyjąć do wiadomości, że uważasz odwrotnie - że te dodatkowe ofiary są warte posiadania broni(...)
Gówno prawda. Nigdzie tak nie twierdzę. Twoje zdanie jest dowodem, że tu chodzi wyłącznie o wasz strach, ponieważ jedyne co widzicie to "ofiary".
Ace nie męcz, napisz listy do posłów, zapisz się do organizacji które prawnie dążą do liberalizacji.
Z odpowiednim zaangażowaniem i pieniędzmi możesz legalnie zakupić i posiadać broń. Czy jako pseudosportoswiec, pseudomyśliwy czy pseudoochroniarz.
Połowie tego kraju nie tylko bym odebrał prawa jazdy, ale i wysłał na obserwację do ośrodka zamkniętego.
W Czechach afaik jest łatwiej. Popytaj prawników, może przy podwójnym obywatelstwie i tamtejszym pozwolerniu nie będziesz musiał obchodzić w kraju przepisów.
W Czechach wszystko jest łatwiej. Jeden z bardziej laickich krajów w Europie - ale doszukiwałbym się tam przyczyn. W Czechach łatwiej zrobić prawko, licencję pilota, pozwolenie na broń, założyć i prowadzić firmę czy posiadać MJ na własny użytek. W Polsce jak w lesie.
Przestępcy i tak ją przecież znajdą, a uczciwi obywatele muszą się czymś bronić!
Glupszego argumentu nie mozna znalezc.
1) Prawdziwi przestpcy/bandyci stanowia jakis 0.1% spoleczenstwa, wiec masz wieksza szanse ze ci pijak przejedzie samochodem niz na to ze bandyta z bronia cie zastrzeli.
2) Dajac powszechny dostep do broni dajemy natomaist dostep do broni taki osobnika jak Sebixy, Janusze w BMW czy innym bezmozga ktorych w Polsce nie jest 0.1% jak mordercow a zapewne jakies 60%. A wtedy takie 2 Sebixy zderza sie bemkami i zaczna strzelac. Dlatego juz wole jak do mnie mierzy profesjonalny bandyta/zlodziej bo on przynajmniej zna ryzko i skorzysta z broni tylko w ostatecznosci. Natomiast typowy Janusz wypije pare browcow, zacznie kozaczyc i zaczna sie szczelac w Biedronce. A to juz dotknie 95% spoleczenstwa, a nie 0.0001% jak to ma w przypadku napadniecia na czyjs dom z bronia.
Fakty proste jak drut, nie ma broni nie ma strzelanin.
Tyle w temacie, dobranoc.