Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Właśnie pochowałem swojego 15 letniego psa

30.09.2017 13:22
1
1
Kondzio8
67
Konsul

Właśnie pochowałem swojego 15 letniego psa

Właśnie pochowałem swojego najlepszego przyjaciela, który był ze mną odkąd miałem 9 lat. Zawsze był z nami, nie mogę się pozbierać, wszędzie szukam czegoś, co choć trochę mnie pocieszy lub złagodzi ból. Czy są tu osoby, które również musiały przez to przejść? Jestem w totalnej rozsypce, umarł członek rodziny...
Życie jest jednak gówniane, czas leci tak szybko, że aż szkoda gadać.
Mi zaczęło zapieprzać gdy poszedłem na studia, a teraz to co raz szybciej wszystko leci.
Słabe jest też to, że gdy jesteśmy dziećmi i mamy same zabawy oraz beztroski czas to jest to okres, który najmniej w życiu pamiętamy... Pewnie też dlatego, że jako dziecko nie przywiązujemy do czasu żadnej wagi, to przychodzi z wiekiem.
Sorry, takie rozkminy kogoś, kto stracił właśnie jakby cząstkę siebie...

post wyedytowany przez Kondzio8 2017-09-30 13:24:39
30.09.2017 13:25
hopkins
2
odpowiedz
hopkins
218
Zaczarowany

Życie jest jednak gówniane, czas leci tak szybko, że aż szkoda gadać

QQ

30.09.2017 13:28
3
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Miałem psy od zawsze. Jeden przeżył z nami 17 lat. Nazywałem go swoim bratem. Był mądry, ale lekko zwariowany, przez to nie zaliczył testów w milicji. I dlatego trafił do naszego domu. Na podwórku dominator, wszystkie psy kłaniały mu się w pas. ;)
A teraz mam kotkę, już drugą, bo pierwsza przedwcześnie odeszła. Młoda, rezolutna, złośliwa. Też ją kocham.

30.09.2017 13:32
4
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Łał, 17 lat - piękny wiek. Mój był praktycznie całkowicie zdrowy, czasami problemy z łapami i prawie całkowicie głuchy od około 2 lat, a tak to okaz zdrowia. Nagle z dnia na dzień się całkowicie rozsypał.

30.09.2017 13:36
T_bone
5
odpowiedz
T_bone
262
CMDR

GRYOnline.plNewsroom

Współczuje, kiedyś mieliśmy w rodzinie owczarka nizinnego i nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez niego.

30.09.2017 13:37
Xinjin
😐
6
odpowiedz
Xinjin
183
MYTH DEEP SPACE 9

Ciężki temat, choć nigdy psa nie miałem to łącze się w bólu.

post wyedytowany przez Xinjin 2017-09-30 13:38:33
30.09.2017 13:40
7
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Wielkie dzięki. Ja od zawsze byłem wychowywany ze zwierzętami i od razu je pokochałem, więc teraz jest podwójnie ciężko.
15 lat to szmat czasu zważywszy na to, że sam mam 25....

30.09.2017 13:47
Lukdirt
8
odpowiedz
Lukdirt
132
Senator

A ja w sierpniu pochowałem swoją świnkę morską, którą miałem 3 lata.
Ale życie toczy się dalej!

post wyedytowany przez Lukdirt 2017-09-30 13:47:17
30.09.2017 13:49
9
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Kondzio8
67
Konsul

Wiadomo, że życie toczy się dalej ale co to za życie teraz będzie... Nic człowieka nie cieszy :/

post wyedytowany przez Kondzio8 2017-09-30 13:49:50
30.09.2017 13:56
Lukdirt
9.1
Lukdirt
132
Senator

Mnie też życie nie cieszy, z różnych powodów.

30.09.2017 13:52
10
odpowiedz
Dessloch
259
Legend

ja pol roku temu musialem uspic swojego owczarka niemieckiego... duza strata, pare dni nie moglem sie pozbierac
tez miala ciut ponad 15 lat

30.09.2017 13:54
Cainoor
11
odpowiedz
Cainoor
271
Mów mi wuju

Tez wychowywałem sie z psem w domu rodzinnym, miałem go od 8 roku zycia i przeżyłem z nim 14 lat. Rozumiem Twoj bol. Trzymaj sie!

30.09.2017 13:54
12
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Ja dojrzewałem do decyzji o uśpieniu ale bardzo nie chciałem tego robić. Marzyliśmy o tym, żeby sam we śnie sobie odszedł. Prawie się udało, odszedł praktycznie na moich rękach jak wnosiłem go do domu ze "spaceru" :(

30.09.2017 13:55
Lukdirt
13
odpowiedz
Lukdirt
132
Senator

Ja też miałem pieska w latach 2004-2010 (dokładniej to był jamnik).
Musieliśmy go (a właściwie ją) uśpić (lub uspać? Nie wiem jaka jest prawidłowa forma tego wyrazu) w 2010 roku. Też była nieuleczalnie chora, podobnie jak świnka.

30.09.2017 13:57
14
odpowiedz
Dessloch
259
Legend

Kondzio-> no decyzja o uspieniu jest ciezka,a le moja miala juz prawie bezwladne tylne lapy, ze ledwo wloczyla, a po udarach przez jakis czas trzeba bylo wspomagac. Zwieracze nie trzymaly, wiec idac sikalala i srala bez kontroli...

i ostatni wylew juz byla widac zmeczona zyciem,wiec decyzja o uspieniu byla jedyna sluszna... i tak moim zdaniem kilka miesiecy wczesniej powinno sie to zrobic.
miala kilka udarow po koleji, ktore byly tylko zaleczane popprzez dawanie sterydow..

30.09.2017 14:42
15
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

No to już stan rzeczywiście poważny. Wiadomo, ważne żeby zwierzak się nie męczył, ale człowiek zawsze ma nadzieję, że może będzie lepiej i trudna jest decyzja o rozstaniu.
U nas na szczęście umarł sam, lecz gdybym widział, że cierpi mocno to decyzja o uśpieniu byłaby pewnie troszkę łatwiejsza.

30.09.2017 15:33
raziel88ck
16
odpowiedz
raziel88ck
203
Reaver is the Key!

Ja 3 lata temu pożegnałem się ze swoim 14 letnim psem.

30.09.2017 15:43
17
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

No to też ładnie pożył. Ja to długo będę dochodził do siebie, najgorzej jest jak wchodzę do domu, albo tak jak teraz siedzę i próbuje znaleźć jakieś zajęcie. Wszystko mi go tutaj przypomina... Co słyszę jakiś hałas to wydaje mi się, że to mój pies na przykład drapie mi w drzwi :(

30.09.2017 15:45
snopek9
18
odpowiedz
1 odpowiedź
snopek9
213
Pogrubiony stopień

Moj Owczarek Niemiecki ma 13,5roku. W srode nagle mu siadly lapy tylne i ledwo chodzil myslalem,ze po psie. Dostal cztery zastrzyki i nagle odzyl, mam nadzieje, ze to podziala na dlugo bo to straszna lipa usypiac psa ktory w sunie ma sie dobrze,cce sie bawic a po prostu mu lapy siadly. To jakby czlowieka na wozku usypiac bo chodzic nie moze, powinny byc jakies sposoby na to dla starych psow.

30.09.2017 16:49
18.1
Kondzio8
67
Konsul

Trzymam kciuki że będzie dobrze!

30.09.2017 15:54
19
odpowiedz
2 odpowiedzi
Dessloch
259
Legend

snopek niestety u mojej od tego sie zaczelo... najpierw wloczyla lapa, dostala zastrzyki, bylo ok jakis czas, pozniej znowu, az miala pare udarow, ze jej glowa przekrecila, blednik wariowal i miala dziwny wyraz pyska, jakby byla 100x glupsza... taki york z pyska sie robil jesli chodzi o zrozumienie. Sterydy i wracalo do normy... i tak pare lat.

30.09.2017 15:59
snopek9
19.1
snopek9
213
Pogrubiony stopień

Zdaje sobie z tego sprawe, ze pewnie to powroci. Mam nadzieje, ze jak najdluzej. Dwie osoby mi powiedzialy, zebym go uspal jak go zobaczyly w srode. Zastrzyki na razie podzialaly, wiadomo pies stary juz i te lapy od dawna juz nie sa w idealnej kondycji. Dodatkowo ja mu co pare dni podaje srodki na wyproznienie bo inaczej to by 1,5 roku temu zdechl bo mu cos z przemiana materii jest.

30.09.2017 18:07
19.2
Dessloch
259
Legend

nie no nie sluchaj takich ludzi, znam osoby ktore tez mi to doradzaly juz na samym poczatku... dziwnym zbiegiem okolicznosci sa to przewaznie przyjezni z wiosek i malych miasteczek, gdzie psa miejsce jest w budzie... i nie maja szacunku do zwierzat.
Olej takich. O ile ciezko wyczuc moment w ktorym sie powinno, to dobry weterynarz doradzi...

30.09.2017 16:51
20
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Mojemu psu też kiedyś wysiadły tylne łapki. Nie mógł wstawać i ogólnie było mu ciężko ale dostawał jakieś lekarstwa i problem znikł na zawsze. Dopiero te cholerne nerki teraz go wykończyły :(

30.09.2017 17:01
eJay
21
odpowiedz
1 odpowiedź
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Ja dostałem psa (teriera szkockiego) na pierwszą komunię i przeżył ze mną 14 lat z hakiem - niestety, 3 miesiące przed odejściem wykryto u niego nowotwór w szczęce co uniemożliwiało mu spożywanie posiłków. Ale starałem się, aby jego ostatnie dni były naprawde godne. Został uśpiony, albowiem nie było już żadnego ratunku, weterynarze rozłożyli tylko ręce.

Znam ten ból. Pierwsze dni, a nawet tygodnie były fatalne. Ale czas leczy rany. Na pewno każdy przeżywa taką stratę indywidualnie. Dzisiaj wiem, że był on ważną częścią mojego dzieciństwa, dał mi wiele pozytywnej energii i wspomnień. I tego warto się trzymać.

30.09.2017 17:13
21.1
Kondzio8
67
Konsul

Mam nadzieję, że jakoś się pozbieram, trzeba normalnie funkcjonować ale na razie jest ciężko.
Masz rację, wszyscy mówią żeby po prostu cieszyć się tymi wspomnieniami i tym jak było fajnie. Że ten czas spędzony wspólnie był bardzo udany.

30.09.2017 17:12
mohenjodaro
22
odpowiedz
2 odpowiedzi
mohenjodaro
115
na fundusz i prywatnie

Sorry, takie rozkminy kogoś, kto stracił właśnie jakby cząstkę siebie...
Mysle, ze kazdy na forum, kto pochował zwierzaka, je rozumie. Ja jeszcze musialem podjąć decyzję czy kota po 13 latach z nami uśpić, czy patrzeć jak się męczy, która była chyba najtrudniejsza.

A pies miał 15 lat? To już mu wystarczy...

30.09.2017 17:14
Lukdirt
22.1
Lukdirt
132
Senator

Moi dziadkowie mają kundelka, któremu stuknie już 17 lat.

30.09.2017 17:20
22.2
Kondzio8
67
Konsul

No 15 lat to już sporo, więc jest trochę lżej, że tyle pożył. Ale nie byliśmy przygotowani na to. Z dnia na dzień pies z żywego okazu zdrowia zmienił się o 180 stopni. Nerki nie dawały praktycznie żadnych objawów, a z dnia na dzień pies rozsypany całkowicie. Walczyliśmy tydzień ale pies dostawał tylko zwykle kroplówki i nic nie jadł i nie pił. Więc domyślaliśmy się, że nic z tego, choć oczywiście żyliśmy nadzieją.
Co do wieku to właśnie różne mniejsze kundelki żyją dłużej, mój akurat był takim mieszańcem. Chodzi też o to, by pies w tym wieku jeszcze mógł jakoś funkcjonować bez bólu, bo może mieć 17 lat ale tylko wegetować i to nie byłoby przyjemne...

30.09.2017 18:27
Predi2222
23
odpowiedz
2 odpowiedzi
Predi2222
101
CROCHAX velox

Mimo iż nie przepadam za psami to współczuje straty przyjaciela

30.09.2017 18:47
23.1
Kondzio8
67
Konsul

Jak można za nimi nie przepadać?! ;)
Dzięki

30.09.2017 21:24
Predi2222
23.2
Predi2222
101
CROCHAX velox

Jak można za nimi nie przepadać?! ;)

za dużo hałasują i wolę bardziej niezależne koty, mniej z nimi roboty

30.09.2017 21:40
Crod4312
24
odpowiedz
1 odpowiedź
Crod4312
157
Legend

Mimo iż wolę koty (swojego mam już z 8 lat) to współczuje bo wiem, że psy to wspaniałe istoty. Jak byłem dzieckiem to mieliśmy kota (a raczej kotkę) 12 lat i też trzeba było ją uspać bo zachorowała. Szkoda, że zwierzęta żyją tak krótko patrząc z perspektywy człowieka :(

30.09.2017 22:23
24.1
Kondzio8
67
Konsul

Dokładnie, chciałoby się żeby psy i koty żyły tak średnio z 25 lat ;)

30.09.2017 22:36
25
odpowiedz
zanonimizowany305250
161
Legend

Przykra sprawa. Sam pochowałem na początku września mojego ośmioletniego cocker spaniela, który był praktycznie członkiem rodziny. Mógłby żyć dłużej, ale w moim mieście weci to ostatnia banda kretynów, którzy potraktowali chorobę serca jako chorobę płuc.

Mimo wszystko żyje się dalej i bierze kolejnego psa. Nikt normalny chyba nie myśli, ze pies będzie żył tak samo długo jak człowiek.

30.09.2017 22:57
26
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Łączmy się razem w bólu, nie będziemy miło wspominać września.
U mnie też niestety z kompetencjami weterynarzy średnio. Czasami lepiej jest jednak mieszkać w większych miastach gdzie są inne możliwości.

30.09.2017 23:40
27
odpowiedz
zanonimizowany760743
21
Pretorianin

Ja też pochowałem chyba rok temu owczarka niemieckiego w podobnym wieku. To w ogóle było przykre, bo był on takim ostatnim symbolem mojej nierozbitej rodziny. Nawet nie tydzień później inne ostatnie zwierzątko jakie mi się zostało, a dokładniej świnka morska, jednej nocy zachorowała i zmarła o poranku.

Do dziś, gdy przeglądam zdjęcia i psa, i kawii (bo tak chyba teraz nazywa się te gryzonie) mam łzy w oczach. Nie chodzi o sam fakt straty tych zwierząt, bo miałem ich wiele i każde kochałem tak samo mocno, ale zbiegło się to bardzo źle z wydarzeniami w życiu i poczuciem niesprawiedliwości z serią porażek.

To był jeden z trzech owczarków w moim życiu. Teraz wyjątkowo mam adoptowanego kotka, starszego, którego nikt nie chciał.

post wyedytowany przez zanonimizowany760743 2017-09-30 23:45:29
01.10.2017 01:21
Lechiander
28
odpowiedz
Lechiander
104
Fuck Black Hole

Nie czytałem wszystkiego, wybaczcie, ale wiem jedno - mój avatar odzwierciedla mego najlepszego przyjaciela, jakiego kiedykolwiek w życiu miałem, jedyna istota, która mnie kochała za to, że jestem i jaki jestem. Zawsze się cieszył. Coby nie było... Tęsknię za nim cholernie,a minęło już parę latek. W każdym razie bardziej, niż za za lunatyczką, na której kolanach prawie zszedł, a która go też wyszydziła!
I nie chcę już żadnego psiaka :(

post wyedytowany przez Lechiander 2017-10-01 01:22:17
01.10.2017 01:37
Lechiander
👍
29
odpowiedz
Lechiander
104
Fuck Black Hole
01.10.2017 09:10
30
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Ależ fajne psiska! :) Ja za swoim też będę tęsknił do końca życia, nie wiem czy wezmę następnego psa, a jak wezmę to na pewno biedaka ze schroniska...
Zdjęcia oglądałem zaraz po jego śmierci, a teraz to nie wiem, ból zbyt duży :(

01.10.2017 10:21
cswthomas93pl
31
odpowiedz
1 odpowiedź
cswthomas93pl
142
Legend

Ja miałem kundelka, nie pamiętam ile lat z nami był, bo byłem dość młody.
Pieskowi wdała się infekcja, bez wdawania się w szczegóły nie było ratunku, trzeba było go uśpić.
Chciałbym mieć kolejnego czworonoga, ale mama po tamtych przeżyciach ma uraz i jakoś nie jest ku temu chętna.
Najlepiej bym ją postawił przed faktem dokonanym, jakby zobaczyła małego szczeniaczka, to na pewno by z nami został :)

01.10.2017 12:15
31.1
Kondzio8
67
Konsul

No najlepiej wziąć i się nie pytać. Ja też chyba mam uraz, po tym co teraz przechodzę. Dom pusty, tragedia, ciągle mi się wydaje, że słyszę psa. Tyle lat to się ludzie przyzwyczaili. Ja chyba psa nie wezmę, bardziej skora jest mama.
Jutro poniedziałek, wszyscy idziemy do pracy, nie wiem jak to będzie jak wrócimy do pustego domu i nikt nie będzie na nas czekać :(

01.10.2017 12:45
Bullzeye_NEO
32
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

ja swoja zakopalem w maju zeszlego roku, 15 lat miala, wszedlem do pokoju rano to po prostu lezala sztywna, zycie

01.10.2017 15:59
33
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Jak byłem mały to moja mama miała psa. Ja miałem 4 latka i było podobnie - rano wstaliśmy i pies leżał martwy przy łóżku. Można było przypuszczać, że zmarł we śnie :)

01.10.2017 17:52
Lechiander
👍
34
odpowiedz
Lechiander
104
Fuck Black Hole

Przez te wątek znów wezmę owczarka holenderskiego! To są zajebiste wariaty! :D
Poważnie o tym zaczynam myśleć!

01.10.2017 21:18
35
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

haha no widzisz! No i bardzo dobrze ;) Jakiś pozytywny skutek tego wątku ;)

02.10.2017 11:36
36
odpowiedz
zanonimizowany205760
97
Pretorianin

Lechia der myślałem podobnie jak ty gdy odeszła moja "mniejsza siostra" kundelka Maja w wieku 18 lat.Walczylismy o nią do końca,wychowała się z moją córką,była przez całe życie zawsze pogodna,kochała ludzi,nigdy nie warknela na psa i człowieka.Lubiła przyrodę,wachała kwiaty,pływała w jeziorze.Była małym czarnym kanapowcem.Po odejściu powiedziałem, że nie chcę mieć już nigdy psa.Po 4 latach wziąłem sunię Westa.Ta z kolei biała,jest podoba,ale inna.Kochamy ja.Miłość psa do człowieka jest wielka i jest bezinteresowna.

02.10.2017 13:51
37
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

18 lat? Zazdroszczę... Mojemu zabrakło 2,5 roku do tego wieku, a byłem przekonany, że ze 2 lata jeszcze pożyje :( Podobno małe psy dłużej żyją. Wstawisz jakąś fotkę? :) I na co umarła? Po prostu starość?

02.10.2017 14:07
38
odpowiedz
zanonimizowany1193425
51
Generał

Przykro. Sam miałem psa ( 5 Lat ) i zdechł w momencie kiedy zabierałem ostatni karton z domu ( Wyprowadzka od rodziców ) to było bardzo dziwne i przykre bo nawet nie zdążyłem się z nim pożegnać..

02.10.2017 15:06
39
odpowiedz
zanonimizowany205760
97
Pretorianin
Image

Mam nadzieje,że kiedyś zobaczymy się na tęczowym moście.
Odeszła ze starości,już nie mogłem jej uporczywie trzymać przy życiu,
powiedziałem lekarzowi żeby uśpił,bardzo cierpiała a ja razem z nią.

Teraz mam westa Lili i jest super

post wyedytowany przez zanonimizowany205760 2017-10-02 15:15:51
02.10.2017 16:05
40
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Śliczny piesek :) Jak będę miał chwilę to wstawię zdjęcie swojego, który mnie opuścił :(

Forum: Właśnie pochowałem swojego 15 letniego psa